Skocz do zawartości

Interesy z miłością swojego życia


Rekomendowane odpowiedzi

15 minut temu, Gambit napisał(a):

Po tylu latach wciąż to we mnie jest. I nie potrafię sobie z tym poradzić.

Nie poradzisz sobie w starym ROZUMIENIU TEMATU.

.....

TO JEST TRAUMA PRECEDENSOWA, powstało odpowiednie połączenie synapsów które jest NIE NADPISYWALNE.

...jak to nadpisać?

Prosto.

Dopisujac do komórki zakładkę 'wzorzec'.

Czyli mentalnie budujesz wiekszy(dłuższy) bajt w pamięci.

AUTOMATYCZNIE zmieni się status z traumy na doświadczenie.

 

Edytowane przez Tornado
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minutes ago, Gambit said:

Ja już pogodziłem się ze stratą pieniędzy, ale dalej siedzi we mnie ogromne poczucie krzywdy. Po tylu latach wciąż to we mnie jest. I nie potrafię sobie z tym poradzić.

 

Jak pisał @antyrefleks, poczucie krzywdy ma sens, powoduje dysonans poznawczy który męczy człowieka tak długo, aż zrozumie przyczyny swojej krzywdy i wyciągnie wnioski. Temu właśnie ten mechanizm służy, i widzisz jego efekty choćby po tym że trafiłeś na to forum i odważyłeś się opowiedzieć swoją historię, choć z jej tonu wnoszę że spodziewałeś się ciężkiego pojazdu.

 

W tym samym duchu defacto wypowiada się potem @Tornado, zrozumienie prowadzi do zmiany doświadczenia we wniosek, regułę, wzorzec, który można zaaplikować w dalszym życiu. 

 

Ja od siebie dodam coś jeszcze, myślę że niezbędnym elementem poradzenia sobie z poczuciem krzywdy jest także wybaczenie. Nie dlatego że to szlachetne, nie ze względu na tamtą pańcię, a dla własnego egoistycznego interesu, jakim jest spokój emocjonalny.

 

I te kwestie są z sobą powiązane. Bo droga do zrozumienia tej sytuacji prowadzi przez zrozumienie jej motywacji i natury, a jeśli to zrozumiesz i zaakceptujesz, przestaniesz żywić tak głęboki uraz.

 

Bo zastanów się - jak bardzo trzeba być uszkodzoną kobietą by odstawić taki numer. Symulować uczucie i kreślić tak podłe plany wobec osoby żywiącej do Ciebie uczucia przez tak długi okres czasu. Niezależnie od tego co było tutaj źródłem (rozbita rodzina, złe doświadczenia relacyjne), co skutkiem (osobowość narcystyczna, psychopatyczna), sumą tego wszystkiego była srogo uszkodzona i popierdolona dziewczyna, czerpiąca satysfakcję ze zniszczenia życia komuś komu na niej zależało. Ona prawdopodobnie sama kwalifikuje się pod terapię. I wątpię by była w stanie zbudować sobie szczęśliwe życie. 

 

Tak, wiem, zgodnie z RP kobieta w naturalny sposób wykorzystuje mężczyznę dla ekstrakcji zasobów, skacze na wyższe gałęzie, potrafi zgrywać aniołka dla osiągnięcia swoich celów. I fakt że kobiety generalnie mają takie narzędzia w swoim instrumentarium również jest dla autora tutaj wnioskiem do wyciągnięcia, niewątpliwie. Ale całościowo, ta historia znacznie przekracza ramy tradycyjnego "no kobiety takie są, takie mają naturę". 

 

Bardzo dobrze ta kwestia poruszona jest w tym filmie, ostatnie 10 minut.

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Gambit napisał(a):

Ja już pogodziłem się ze stratą pieniędzy, ale dalej siedzi we mnie ogromne poczucie krzywdy. Po tylu latach wciąż to we mnie jest. I nie potrafię sobie z tym poradzić.

Poradzisz sobie, jestem pewien.

 

Zemsta na zimno smakuje najlepiej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bolesna ale cenna lekcja życia, dla tych, którzy potrafią uczyć się na błędach innych.

 

8 godzin temu, Gambit napisał(a):

Przepiękna, idealna figura, zrobione cycki, twarz anioła.

Znając życie, któryś starszy sponsor te cycki kiedyś opłacił.

8 godzin temu, Gambit napisał(a):

dbała o mnie, gotowała mi różne wykwintne potrawy, ciągle mi mówiła jak mnie kocha

Wersja demo i urabianie misia. Chyba wszyscy to znamy, też przechodziłem.

8 godzin temu, Gambit napisał(a):

sex był boski. Zakochałem się bez pamięci.

Te umiejętności nie wzięły się z bajek Disneya. Jeżeli sam nie nauczyłeś tych sztuczek, to mogła być kiedyś prostytutką, np na studjach, co jest dziś bardzo popularne wśród młodych kobiet.

 

Moje wnioski:

  • Pancia bardzo dobrze odegrała swoją rolę, ale odgrywają je podobnie miliardy innych kobiet na świecie. Nakłaniając swoich misiów do ślubu, wzięcia do swojego domu i dopisania współwłasności, finansowania swoich pomysłów, itd.
  • W kwestii finansów, dóbr, dorobku życia, żadnych wspólnot z kobietami. Tutaj liczmy się jak żydzi, dbając o swój interes.
  • Pomimo przeczytania tego tematu, znajdzie się wielu na forum, którzy nadal będą gotowi ożenić się i to bez rozdzielności majątkowej. Są osoby, które nie potrafią uczyć się na błędach innych. Muszą boleśnie przekonać się na własnej skórze. 
Edytowane przez Morfeusz
  • Like 9
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Gambit napisał(a):

Pzrobione cycki, twarz anioła.

tutaj juz swieci sie pierwsza czerwona lampka., a miala tatuaze?

9 godzin temu, Gambit napisał(a):

 

 miała świetnie płatną pracę którą jej załatwiłem.

"Musisz wiedziec" mial materiał na temat podnoszenia poziomu partnerki

9 godzin temu, Gambit napisał(a):

 

 

 

. Żadnych potwierdzeń że jej dawałem pieniądze oczywiście nie brałem bo przecież myszka nigdy by mnie nie oszukała. W końcu opłaciliśmy czynsz za lokal za 3 miesiące z góry i było wielkie otwarcie. Myszka była przeszczęśliwa.

czytam i juz wiem ze " zwrot akcji" jest tuz za rogiem...

i prosze:

 

9 godzin temu, Gambit napisał(a):

 

Ale między nami zaczęło się coś psuć. Zaczęły się kłótnie. Stała się wobec mnie opryskliwa. O seksie nie było mowy. W końcu po wielkiej kłótni postanowiłem że wyprowadzę się na jakiś czas, może trochę zatęskni. Już po trzech dniach od wyprowadzki dostałem od niej telefon, że mam jej oddać zegarek, bo ona ma fakturę na swoje nazwisko i jak nie oddam to zgłosi kradzież. Odpowiedziałem że nie ma problemu, ale ona powinna mi oddać wszystkie pieniądze które zainwestowałem w jej biznes. Wtedy ona ze śmiechem spytała czy mam choć jedną fakturę na swoje nazwisko. Poczułem się wtedy jakbym dostał kopa w ryj od Pudzianowskiego.

 

Poszedłem do niej, oddałem jej ten zegarek ale powiedziałem że jej tego nie odpuszczę. Przychodziłem do salonu i przy klijentach upominałem się o swoje pieniądze nie przebierając w słowach. Kilka razy do niej dzwoniłem, również nie przebierając w słowach. Wysłałem też sporo sms. Moja dobra, wrażlwa myszka zgłosiła sprawę na policję oskarżając mnie o nękanie. Skończyło się na zakazie zbliżania się do niej, nie pamiętam już na jaką odległość oraz zakazie jakiegokolwiek kontaktu pod rygorem bezwzględnego więzienia. Kilka lat się potem zbierałem psychicznie.

Piszę to ku przestrodze.

 

Nigdy nie ufajcie kobietom i nigdy, ale to nigdy nie inwestujcie w nie żadnych pieniędzy. Inwestujcie w siebie.

Proszę, nie piszcie w komentarzach że jestem debilem. Wiem o tym doskonale.

dzieki za podzielenie sie historia.

Nie jestes pierwszy czy ostatni ktory dal sie tak zrobic;)

Trzymaj sie.

Mam nadzieje ze juz wszystko jest ok ?

3 godziny temu, Iroh napisał(a):

Za bardzo się biczujesz.

Ze swoją Ex tworzyłeś stado, i to normalne że chciałeś dla niego jak najlepiej.

Zostałeś cynicznie wykorzystany, to fakt.

ale jednak siedzi gdzies w mentalu ta zadra, ze dales sie zrobic koncertowo w chuja babie..

 

3 godziny temu, Iroh napisał(a):

 

Ja co mam powiedzieć.

Z tego co zbudowałem dla rodziny, korzysta Ukrainiec.

Mnie wyautowała.

Z dzieckiem widuję się raz na kilka miesięcy.

 

:( masz chlopie jaja ze to znosisz.

szacun

nie jeden pewnie by tego nie dzwignal i rozwiazlby tak jak ostatnio w Poznaniu

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku był okres demo. Kobieta udawała anioła, siódmy cud świata. Później przyszła rzeczywistość i pani pokazała drugą stronę medalu, kiedy osiągnęła swój zamierzony cel, a było nim otwarcie salonu kosmetycznego bez swojego wkładu finansowego. Jeszcze ten zegarek. Nie poddawaj się.

Edytowane przez nowy00
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mariusz 1984 Tak miała tatuaże. Sam też mam tatuaże nie widziałem w tym nic złego. Bardzo dbała o swój wygląd, zrobione cycki, usta, doczepiane włosy najlepszej jakości, wybielone ząbki. Jedyna lampka jaka mi się zapaliła to to że świetnie kontrolowała emocje. Chodzi mi o to że łatwo wpadała w złość ale dosłownie po sekundzie potrafiła się opanować i obrócić wszystko w żart. Ale po tym jak dostała to czego chciała i zaczęły się kłótnie to było naprawdę ostro, nigdy bym się po niej czegoś takiego nie spodziewał.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Gambit napisał(a):

@Mariusz 1984 Tak miała tatuaże. Sam też mam tatuaże nie widziałem w tym nic złego. Bardzo dbała o swój wygląd, zrobione cycki, usta, doczepiane włosy najlepszej jakości, wybielone ząbki. Jedyna lampka jaka mi się zapaliła to to że świetnie kontrolowała emocje. Chodzi mi o to że łatwo wpadała w złość ale dosłownie po sekundzie potrafiła się opanować i obrócić wszystko w żart. Ale po tym jak dostała to czego chciała i zaczęły się kłótnie to było naprawdę ostro, nigdy bym się po niej czegoś takiego nie spodziewał.


Może skrywany borderline

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogłeś to lepiej rozegrać, ja przy budowie domu za swoją kasę oczywiście, też nie miałem wielu faktur na siebie, w sądzie myszka chciała udowodnić że to ona płaciła i pokazała faktury ale przypadkiem 😅 wypłaty i kwoty z mojego rachunku kolerowały z kwotami i datami na fakturach.

 

Żeby mnie spłacić musiała sprzedać dom, zamieniła fajną chatę w dobrej lokalizacji na budę na zadupiu, jeździ jakimś struclem gdy w małżeństwie każde z nas miało nówkę auto i ogólnie jej standard życia na lepszy nie wygląda. Ale ja podszedłem do tematu na spokojnie, bez emocji, taktycznie (nagrania, screeny rozmów, ustalenia, gdy już widziałem co się święci to odpowiednio kierowałem rozmowy na komunikatorach żeby mieć choć cząstkę dowodów itp) i mimo że zajęło mi to 2 lata to było warto. 

 

Nie zrobiłem tego dla kasy, w sensie żeby odzyskać to co włożyłem bo radzę sobie i mógłbym olać temat i nie zmieniło by to wiele. Wkurwiłem się bo nie lubię być okłamywany, szukałem sprawiedliwości i ją dostałem, a jej widok w sądzie, jak zbity mokry pies, poezja dla oczu, było warto.

 

To co się przydarzyło autorowi posta to schemat z jakim wielu miało do czynienia, i zareagował też jak większość na czym stracił. 

 

Teraz jest z górki, rób swoje, i wiedz że mimo wszystko to była lekcja warta tych pieniędzy.

  • Like 9
  • Dzięki 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, PyrMen napisał(a):

Jak ktoś wierzy w jakieś "miłości swojego życia" to albo ma 15 lat albo jest stary i naiwny jak dziecko..jprdl 🤦

 

Wiesz... zależy ile razy to słyszałeś. Jeśli nigdy lub raz... to dlaczego by taka bajera miała nie zadziałać? Nasza podświadomość w tym temacie to totalny zlepek farmazonów. 

 

Oczy się otwierają... jak zaczynasz być ogarniętym graczem, potrafisz wyjść poza samozachwyt, nagle wszystkie robią to samo, mówią to samo... wszystkie Cie kochają jak nikogo nigdy przedtem :D 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, SuperMario napisał(a):

Mogłeś to lepiej rozegrać, ja przy budowie domu za swoją kasę oczywiście, też nie miałem wielu faktur na siebie, w sądzie myszka chciała udowodnić że to ona płaciła i pokazała faktury ale przypadkiem 😅 wypłaty i kwoty z mojego rachunku kolerowały z kwotami i datami na fakturach.

 

Żeby mnie spłacić musiała sprzedać dom, zamieniła fajną chatę w dobrej lokalizacji na budę na zadupiu, jeździ jakimś struclem gdy w małżeństwie każde z nas miało nówkę auto i ogólnie jej standard życia na lepszy nie wygląda. Ale ja podszedłem do tematu na spokojnie, bez emocji, taktycznie (nagrania, screeny rozmów, ustalenia, gdy już widziałem co się święci to odpowiednio kierowałem rozmowy na komunikatorach żeby mieć choć cząstkę dowodów itp) i mimo że zajęło mi to 2 lata to było warto. 

 

Nie zrobiłem tego dla kasy, w sensie żeby odzyskać to co włożyłem bo radzę sobie i mógłbym olać temat i nie zmieniło by to wiele. Wkurwiłem się bo nie lubię być okłamywany, szukałem sprawiedliwości i ją dostałem, a jej widok w sądzie, jak zbity mokry pies, poezja dla oczu, było warto.

 

To co się przydarzyło autorowi posta to schemat z jakim wielu miało do czynienia, i zareagował też jak większość na czym stracił. 

 

Teraz jest z górki, rób swoje, i wiedz że mimo wszystko to była lekcja warta tych pieniędzy.

 

Szacunek. Ale według wielu tutaj się nie da i jesteśmy przegrani....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.07.2023 o 14:04, Gambit napisał(a):

Pół życia mieszkałem w UK. Na początku wiadomo nie było kokosów, ale gdy opanowałem biegle język znalazłem bardzo dobrze płatną pracę, nawet jak na standardy UK. Nie wydawałem dużo i po pewnym czasie na moim koncie była kwota za którą mogłem kupić mieszkanie w średniej wielkości mieście w Polsce. Spotykałem się z dziewczynami, ale nie były to poważne związki. Aż w końcu poznałem ją anioła w ludzkiej skórze. Przepiękna, idealna figura, zrobione cycki, twarz anioła.

 

Szybko zamieszkaliśmy razem, dbała o mnie, gotowała mi różne wykwintne potrawy, ciągle mi mówiła jak mnie kocha, sex był boski. Zakochałem się bez pamięci. Zapewniałem jej luksusowe, beztroskie życie, choć muszę przyznać że ona też miała świetnie płatną pracę którą jej załatwiłem. Po pewnym czasie moja myszka wpadła na pomysł że chciałaby mieć swój własny salon kosmetyczny z solarium, pazurkami i fryzjerką. Wciąż mi mówiła że marzy o tym i byłaby wtedy bardzo szczęśliwa. Wydawało mi się to niezłym pomysłem bo w mieście nie było dużej konkurencji, poza tym wiadomo że wszyscy Polacy przychodziliby do niej.

 

Zgrzyt zaczął się kiedy powstała kwestia finansowania tego projektu. Ja chciałem żebyśmy wyłożyli po połowie, ona chciała żebym wyłożył  całość a jej pieniądze to będzie żelazna kasa. Nie doszliśmy do porozumienia. Zazwyczaj w takich momentach kobiety walą fochy, odmawiają seksu itp. Ta diablica zrobiła wręcz przeciwnie. Bombardowała mnie miłością, seks był nie do opisania i ciągle słyszałem że jestem tym jedynym i niedługo mi to udowodni. Pewnego dnia wzięła mnie do restauracji, zrobiła bardzo przyjemną atmosferę i w pewnym momencie powiedziała że to ona mi się oświadcza a że facetom nie daje się pierścionków to kupiła mi zegarek za ponad 1000 funtów.

 

Po czymś takim po prostu oszalałem i uwierzyłem jej bezgranicznie. Po jakimś czasie wrócił temat salonu kosmetycznego, zgodziłem się pokryć wszystkie koszta, w końcu to miłość mojego życia i niedługo będziemy planować ślub. Co złego może się stać? Kupiliśmy całe wyposażenie, oczywiście to myszka się tym zajmowała, ja jej tylko dawałem pieniądze, bo mówiła że faceci się nie znają na takich rzeczach. W sumie wydawało mi się to logiczne. Żadnych potwierdzeń że jej dawałem pieniądze oczywiście nie brałem bo przecież myszka nigdy by mnie nie oszukała. W końcu opłaciliśmy czynsz za lokal za 3 miesiące z góry i było wielkie otwarcie. Myszka była przeszczęśliwa.

 

Ale między nami zaczęło się coś psuć. Zaczęły się kłótnie. Stała się wobec mnie opryskliwa. O seksie nie było mowy. W końcu po wielkiej kłótni postanowiłem że wyprowadzę się na jakiś czas, może trochę zatęskni. Już po trzech dniach od wyprowadzki dostałem od niej telefon, że mam jej oddać zegarek, bo ona ma fakturę na swoje nazwisko i jak nie oddam to zgłosi kradzież. Odpowiedziałem że nie ma problemu, ale ona powinna mi oddać wszystkie pieniądze które zainwestowałem w jej biznes. Wtedy ona ze śmiechem spytała czy mam choć jedną fakturę na swoje nazwisko. Poczułem się wtedy jakbym dostał kopa w ryj od Pudzianowskiego.

 

Poszedłem do niej, oddałem jej ten zegarek ale powiedziałem że jej tego nie odpuszczę. Przychodziłem do salonu i przy klijentach upominałem się o swoje pieniądze nie przebierając w słowach. Kilka razy do niej dzwoniłem, również nie przebierając w słowach. Wysłałem też sporo sms. Moja dobra, wrażlwa myszka zgłosiła sprawę na policję oskarżając mnie o nękanie. Skończyło się na zakazie zbliżania się do niej, nie pamiętam już na jaką odległość oraz zakazie jakiegokolwiek kontaktu pod rygorem bezwzględnego więzienia. Kilka lat się potem zbierałem psychicznie.

Piszę to ku przestrodze.

 

Nigdy nie ufajcie kobietom i nigdy, ale to nigdy nie inwestujcie w nie żadnych pieniędzy. Inwestujcie w siebie.

Proszę, nie piszcie w komentarzach że jestem debilem. Wiem o tym doskonale.

Historia wbija w fotel. Mega Ci współczuję i szanuje ze się pozbierałeś. 

 

Myślę że jest pewien sposób by uniknąć takiej sytuacji i przekonać się o zamiarach partnerki. Otóż gdy pada propozycją:

"misiu kup mi xyz albo otwórzmy biznes to trzeba poprostu postawić sprawę jasno kto jest właścicielem tego przybytku"

No chyba nie masz nic przeciwko skoro wszystko ma być nasze...

 

Ok, chcesz żebym kupił mieszkanie, auto, kwiaciarnie ? 

Ok.

Zróbmy biznes plan, ustalmy koszty, cennik i zyski. Kiedy się to zwróci, jaki robimy podział ról. Jak się pojawią zyski/straty to jak nimi się dzielimy. Trzeba odbudować oszczędności więc plan na to też trzeba zrobić. 

Ja kupuje wszystko ze swojego konta i na siebie. Przecież nie chcemy żebyś miała na głowie skarbówkę za nie ujawnione dochody. Pozatym gdyby nam biznes nie wypalił to mogę to sprzedać bez płacenia dochodowki. 

Wysyłasz mi linki co konkretnie chcemy kupić i szukamy tego co najtańsze/najbardziej opłacalne. W skrajnym przypadku ok misu znajdź i ja zapłacę blikiem.

 

Mój kolega miał podobna sytuację tyle że myszka chciała nie tylko kasę ale też jego czas i pracę. Kolega jej wyłożył że 95% roboty musi zrobić ona bo on ma już swój biznes i nie da rady. Usłyszał że on jej nie wspiera a myszka siedzi na dupie na etacie. Pewnie wyszło by tak że by była klapa a nie zysk i chuj z tego. 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, SuperMario napisał(a):

Nie zrobiłem tego dla kasy, w sensie żeby odzyskać to co włożyłem bo radzę sobie i mógłbym olać temat i nie zmieniło by to wiele. Wkurwiłem się bo nie lubię być okłamywany, szukałem sprawiedliwości i ją dostałem, a jej widok w sądzie, jak zbity mokry pies, poezja dla oczu, było warto.

 

giphy.gif?cid=ecf05e47oefl7djb4ww88uybir

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.07.2023 o 14:04, Gambit napisał(a):

ciągle mi mówiła jak mnie kocha, sex był boski.

 

W dniu 17.07.2023 o 14:04, Gambit napisał(a):

Bombardowała mnie miłością, seks był nie do opisania

 

W dniu 17.07.2023 o 14:04, Gambit napisał(a):

zgodziłem się pokryć wszystkie koszta, w końcu to miłość mojego życia i niedługo będziemy planować ślub. Co złego może się stać? Kupiliśmy całe wyposażenie, oczywiście to myszka się tym zajmowała, ja jej tylko dawałem pieniądze,

 Cóż...

Dobry sex nie jest tani :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.07.2023 o 11:12, PyrMen napisał(a):

Jak ktoś wierzy w jakieś "miłości swojego życia" to albo ma 15 lat albo jest stary i naiwny jak dziecko..jprdl 🤦

a-kto-to-przyszedl-pan-maruda-niszczycie

Jak tak można Panie 🙂 Przecież od zarania dziejów istnieją idealnie dobrane dwie połówki, które się wzajemnie uzupełniają :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu już nie ma w sumie co dodać, bracia wszystko napisali.

 

Powiem tylko tak taktycznie, jako ciekawostkę, że sytuację można było jeszcze uratować w momencie gdy stała się opryskliwa, przed wyprowadzką autora tematu.

 

Otóż musiałby on, nakłamać że w jego pracy zbliża się nieprawdopodobny biznes, że na szali jest strzał życia - np., strzelam - 10 milionów euro na czysto. Wtedy opryskliwość by minęła i ta Pani wróciła by do "gry". Wtedy cała chałupa musi być nagrywana - by zebrać jak najwięcej dowodów.

 

Leżą w łóżku, autor tematu zagaja o salon, to oczywiste że mając na celu większe pieniądze, nie ignorowała by jego słów czy nie udawała by że nie wie o czym on mówi. Byłoby nagrane kto dał pieniądze. 

 

No ale to S/F, bo ani wrażliwy autor nagrania by tak nie umiał zrobić, ani by pewnie nie chciał. No i nie wiedział że tak można.

 

Mam tylko jedno pytanie @Gambit - czy w trakcie tego związku i jak się zaczęło sypać, wiedziałeś o naszym forum?

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.