Skocz do zawartości

Demografia Polski i świata a osoby w okolicach 30tki


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 5.09.2023 o 16:31, rozbujnik napisał(a):

Cały ten wywód jest przy założeniu, że XX-wieczny styl życia nadal będzie trwał. Moim zdaniem nie będzie, bo pokolenie Z pierdoli wyścig szczurów. To na nim opiera się stary porządek, z którego też wynika większość drogich chorób.

 

W Polsce jest wiele zagranicznych firm, pracowałem w kilku ogólnie znanych. Wraz z modernizacją energetyki (EJ i magazyny wodorowe) będą stawiać też kapitałochłonne fabryki. Surowce koło Suwałk są legendarne a problem tkwi w ich obronie, gdyż ewentualny wróg nie potrafi zarządzać swoją gospodarką i na pewno będzie rozważał okradzenie nas.

 

Wysokość emerytur to głównie koszt utrzymania, a jego można zmniejszyć nikomu nie szkodząc (oprócz obcych firm). Starzy niepotrzebnie siedzą w miastach, po kiego grzyba jak tylko siedzą przed telewizorem? A po wsiach gniją puste domy z ogrodami, zapewniające darmową żywność, sport i święty spokój. Natomiast służba zdrowia to finansowo głównie służba chorób XX wieku oraz chorób jatrogennych.

 

Infrastruktura drogowa też mogłaby być skromniejsza, bo wiele aut jest prywatnych a znaczna część transportu to dziedziny, które przy spadającej populacji są śmieszne, np. budownictwo.

 

Dwa pytania na koniec zawierają implikacje:

1. wszędzie dobrze tylko nie w Polsce - wytłumaczyłem, dlaczego to jest błędne myślenie

2. przeżyje tylko silniejszy, który podkupi lokalsom mieszkania i potem będzie ich doił - proponuję sprawdzić, jak zareagowała na to Hiszpania.


To, że pokolenie Z pierdoli wyścig szczurów będzie oznaczało jeszcze większe nawarstwienie problemów.

Co do części dotyczącej emerytów - oczywiście masz rację w TEORII. W praktyce mamy demokrację w której głos emeryta = głos osoby pracującej. Co oznacza, że z roku na rok emeryci będą mieli coraz większy % głosów w wyborach. Jak widać po ich obecnych preferencjach do głosowania - jedynie co się dla nich liczy to, żeby dostali jak najwięcej $$$ od rządu. Także w teorii to co piszesz ma sens - w realnym świecie będzie niestety dokładnie na odwrót.

 

Co do infrastruktury drogowej - to głównie samochody ciężarkowe niszczą drogi. Wraz ze wzrostem masy i nacisku na dany punkt niszczenie postępuje nie liniowo a logarytmicznie. Samochody elektryczne z racji dużej wagii baterii są i będą kilkadziesiąt procent cięższe, co może według niektórych wyliczeń zwiększyć tempo zużycia nawierzchni nawet blisko 5x (w przypadku ciężarowych) przy założeniu tego samego natężenia ruchu.
Samochodów będzie prawdopodobnie mniej w przyszłości, ale nie pozwoli to najprawdopodobniej nawet utrzymać obecnego tempa niszczenia dróg.    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Lordziok napisał(a):

To, że pokolenie Z pierdoli wyścig szczurów będzie oznaczało jeszcze większe nawarstwienie problemów.

Z tego co obserwuję to pokolenie Z dobrowolnie idzie na rzeź z uśmiechem na ustach. Olewaĵą wyścig szczurów, ale jednocześnie chcą żyć na poziomie obserwowanym na Instagramie. To jest pokolenie subskrypcji:

- wynajęte mieszkanie z wynajętymi meblami

- samochód na wynajmie długoterminowym lub carsharing

- elektronika na raty,

- netflix, youtube, spotify, dyski w chmurze i pierdyliard innych niby drobnych subskrypcji, ale w sumie pompujących sporo kasy w nicość,

- potem pozostaje karta kredytowa i od pierwszego do pierwszego

 

Znam ludzi, singli zarabiających po kilkanaście tysięcy, którzy pod koniec miesiąca pożyczają od rodziców bo jakoś tak brakło.

 

  • Like 2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minutes ago, bzgqdn said:

Olewaĵą wyścig szczurów, ale jednocześnie chcą żyć na poziomie obserwowanym na Instagramie

Programowanie wzorców, tworzenie potrzeb.

"Jak się nie ożenisz, kto ci na starość szklankę wody poda" w nowym wydaniu, z nowymi lepszymi(TM) produktami.

Nie tylko demokracja upada, gdy wyborcy zorientują się, że mogą dla siebie wyszarpać część tortu. Gdy korporacje zorientują się, że zamiast zaspokajać potrzeby klienta, mogą je kreować, upadają cywilizacje.

NP. zastąpienie potrzeby posiadania dzieci, potrzebą posiadania funduszu emerytalnego.

1693725736_mhyj7p_600.jpg

 

On 9/7/2023 at 9:40 AM, Lordziok said:

z roku na rok emeryci będą mieli coraz większy % głosów w wyborach

Chyba test wirusa-celebryty udowodnił wystarczająco, że da się problem kosztów emerytalnych "redukować" z poziomu zarządzania państwem.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Kespert napisał(a):

NP. zastąpienie potrzeby posiadania dzieci, potrzebą posiadania funduszu emerytalnego.

1693725736_mhyj7p_600.jpg

 

XD
Tak i 70-80% społeczeństwa musiało zapieprzać w polu w czasach samowystarczalnych. 

 

To dzięki automatyzacji rolnictwa, wykształceniu się logistyki, cyfryzacji udało się na tyle zautomatyzować proces produkcji żywności i generalnie "rzeczy", że większość ludzi albo może nie robić nic (dzieci, emeryci, samotne madki), albo mogą zająć się ścinaniem włosów, byciem kosmetyczkami, biurwami, może nawet utrzymaniem tej cyfryzacji (choć taki olx także ma swoją rolę w tym procesie). 

 

Ten "system" tworzą ci sami ludzie co 100 lat temu zapieprzali w polu 14 godzin dziennie. Po prostu nie są oni potrzebni w polu, ale w ciężarówkach, na budowie, w szpitalach, supermarketach itd. itp. 

 

Tak jak byśmy spełnili marzenia Teda Kaczynskiego, to przez zmniejszenie produktywności niemalże 90% ludności by zginęło z głodu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minutes ago, Strusprawa1 said:

i 70-80% społeczeństwa musiało zapieprzać w polu w czasach samowystarczalnych.

Dziś tylko zmienili miejsce i rodzaj zapieprzania. Czasem wiele się musi zmienić, by wszystko zostało po staremu.

10 minutes ago, Strusprawa1 said:

że większość ludzi albo może nie robić nic

Jesteśmy chwilową odchyłką na osi czasu, od praw najbardziej podstawowych - "kto nie pracuje, ten nie je".

Jedno pierdnięcie Słońca może nam zrobić "sprawdzam" - i wtedy, nagle to demografia stanie się krytycznym czynnikiem, a nie automatyzacja. Dwa lata bez "automatycznych" zbiorów plonów rolnych wystarczą.

12 minutes ago, Strusprawa1 said:

Po prostu nie są oni potrzebni w polu, ale w ciężarówkach, na budowie, w szpitalach, supermarketach itd. itp.

Stabilność łańcuchów dostaw, w sytuacji gdy jeden z elementów ulega zakłóceniu, niedawno przetestowano na skali światowej.

I wyszło że JIT po prostu nie działa. Jeden statek blokujący jeden szlak wystarczy.

14 minutes ago, Strusprawa1 said:

to przez zmniejszenie produktywności niemalże 90% ludności by zginęło z głodu.

Czy to nie znaczy, że żyją niejako na kredyt - znaczy, zakładając że nigdy nic się nie stanie, i zawsze będzie "dobrze jak teraz"?

Przypomina mi się cytat z agenta kredytowego, rok 2017 - "Panie, a czemu stopy miałyby rosnąć? Musiałaby chyba wojna wybuchnąć, albo jakaś pandemia..."

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, dyskutujecie z dzieckiem it, człowiekiem, który ze studiów wyniósł pewne specyficzne przeświadczenie ("to ja jestem architektem rzeczywistości"), a który zapewne nie ma pojęcia, jak wygląda proces technologiczny w zakładzie produkcyjnym. 

To nie jest zarzut (no, może trochę :P ), tylko fakt. Tacy ludzie widzą rzeczywistość w bardzo wąskim wycinku, i są przeświadczeni, że bez nich ta rzeczywistość zawaliłaby się. :) 

Oni uważają, że wszystko co najważniejsze, odbywa się "w chmurce".

Edytowane przez zychu
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Wydaje mi się że problemy demograficzne są powodowane przez obecną forme kapitalizmu i towarzyszące mu kulty wydajności i optymalizacji zarabiania pieniędzy. 

 

Dzieci są kapitałochłonne, ciągle chorują i odrywają rodzica od pracy. Duża rodzina kojarzy się z patolą bo w naszych realiach gospodarczych niewielu na nią stać.

 

Młodzi ludzie mają  wielki komunikat "nie rozmnażajcie się". Zarówno od strony konsumpcyjnej (imprezy, wyjazdy, masa opcji bardziej cool od babrania się z pieluchami) jak i strony ekonomicznej czyli wysokie opłaty za niepewny wynajem, brak zdolności kredytowej, presja na ciągły rozwój bo nie można już postanowić mieć jakąkolwiek prace typu kasa w biedrze i mieć pewność że za 20 lat będzie  dalej ta praca a co za tym idzie pewny dochód i możliwość utrzymania się z potomstwem. 

 

Pisząc to nie patrzę jedynie na Polskę ale na szeroko pojętą bogatą północ. Bo te same problemy występują też w USA czy w Holandii. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, Libertyn said:

Wydaje mi się że problemy demograficzne są powodowane przez obecną forme kapitalizmu

Nieuzasadniona korelacja. Popatrz na schyłek Rzymu - oni nie mieli "obecnej formy kapitalizmu".

 

Mieli dobrobyt, w którym naturalna zasada odpłacania za opiekę - została zachwiana przez wzrost znaczenia kobiety w społeczeństwie. Możliwość utrzymania się niezależnie od "opiekuna", samemu, zniechęca kobiety do wszystkich "uroków" porodowych.

Z drugiej strony, obywatel rzymski mogący wybierać w "barbabrzynkach", nie musiał się trudzić z roszczeniowymi i zadzierającymi nosa rzymiankami. Te miały Berberów... i tak poszło.

 

Przejaskrawienie zamierzone, bo dziś niewielu widzi te same zjawiska, propagowane jako "nowe". Koło historii nie bez powodu nazywane jest żarnami historii.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Kespert napisał(a):

Nieuzasadniona korelacja. Popatrz na schyłek Rzymu - oni nie mieli "obecnej formy kapitalizmu".

 

 Ale też podobne. Zbytnie koncentracja kapitau i ubożenie klasy średniej oraz wytworzenie się kolonatu

 

 

6 godzin temu, Kespert napisał(a):

Przejaskrawienie zamierzone, bo dziś niewielu widzi te same zjawiska, propagowane jako "nowe". Koło historii nie bez powodu nazywane jest żarnami historii.

Moze lubisz jak Cię coś gniecie ale ja wolę uniknąć  rozjechania kołem historii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 hours ago, Libertyn said:

Ale też podobne.

Cóż... tak. Jeszcze trochę i dojdziemy do wniosku, że kolonat/feudalizm/kapitalizm to w zasadach pierwotnych - to samo ;) czyli władza niewielu nad masami. Sprawowana protekcją/wolą bożą/kapitałem.

Zmieniają się środki i metody... ale to zmiana kosmetyczna, cały czas na tym samym fundamencie.

 

16 hours ago, Libertyn said:

ja wolę uniknąć  rozjechania kołem historii

Wola swobodna chcieć... móc jednak zapobiec/zmienić, nie w gestii mas. Czy parafrazując poetę "wszystkie Twej woli przejawy, na wodzie zapisane bę..."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
W dniu 7.09.2023 o 09:13, nowy00 napisał(a):

Dałbyś radę rozwinąć?

:)

Mają prawo, że do pustostanów wpuszczają bezdomnych.

 

W dniu 7.09.2023 o 10:40, Lordziok napisał(a):

To, że pokolenie Z pierdoli wyścig szczurów będzie oznaczało jeszcze większe nawarstwienie problemów.

Co do części dotyczącej emerytów - [...] jedynie co się dla nich liczy to, żeby dostali jak najwięcej $$$ od rządu.

Problemów dla systemu opartego na wyzysku, który z uporem maniaka jest utrzymywany od starożytności, tylko nazwy zmieniają się jak skarpetki. Możliwe więc, że stoimy przed dziejową szansą.

 

Emeryci rozmawiają (muszą przecież coś robić, to rozmawiają) i wielu z nich wie, co się dzieje. Widzą też swoje kieszenie, które przy tych wszystkich trzynastkach, czternastkach itp. nadal są puste.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Działam w budownictwie i jak pracowałem na etacie w Polsce to pracowałem 10-12h dziennie albo i więcej plus soboty. Najgorsze, że było to coś oczywistego i nikt nie sprzeciwiał się, bo przecież ,,na budowach tyle się pracuje”. Nie wspomnę o braku dłuższego urlopu przez 2-3 lata. Człowiek był wyjebany jak dziwka po 24 godzinach intensywnego grzmocenia. Tylko jednak można inaczej, bo pracowałem też trochę w Szwecji i tam po 8h każdy idzie do domu. Można? Można. 

Dlatego mocno kibicuję pokoleniu Z w zmianie mentalności polaczków i ciesze się, że pierdolą wyścig szczurów. Zaczyna do ludzi docierać, że kasa to nie wszystko. Coraz częściej obserwuję, że przychodzi młody inżynier budownictwa po studiach na rozmowę o prace i chce pracy max 8h plus cały urlop respektowany w danym roku. Dyrektorom firm budowlanych styki przepala, dla nich to coś nie do pomyślenia. 

Co z tego, że wyrobi się w miesiącu 250-300h na etacie i dostanie pare tysięcy więcej wypłaty (o ile w ogóle mówimy o paru tysiącach, często jest to pare stów) jak w tym czasie dyrektor czy prezes zarobi kilkanaście/ kilkadziesiąt tysięcy kończąc prace o 15.

 
Na szczęście mam to za sobą bo działam na własną rękę, mam swój kąt i brak kredytów, do tego jestem minimalistą, więc ktoś powie że łatwo mi się wypowiadać jak jeszcze niedawno sam byłem tym szczurem, niemniej nie pochwalam takiego zapierdolu i trzymam kciuki za Z-ki. 

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

3 miesiące od rozpoczęcia wątku wystarczyło abyśmy zjechali z 290 tysięcy urodzeń w ciągu ostatnich 12 miesięcy do 280 tysięcy urodzeń. 

 

ejEvxEf.png

 

Jednocześnie oznacza to, że w przypadku współczynnika dzietności zajechaliśmy już w tym momencie poniżej wariantu niskiego prognozy demograficznej GUS z tego roku.

 

Po raz pierwszy także osiągnęliśmy dwucyfrowy spadek liczby urodzeń r/r (-11%).

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Gość wyszukuje i fajnie przedstawia różne procesy migracyjne oraz inne dane statystyczne:

 

https://www.facebook.com/kartografiaekstremalna

 

 

Polska jest w pewnym sensie krajem pośrednim. W Polsce wyludniły się obszary wiejskie, ale przybyło mieszkańców na przedmieściach największych miast. Mówiąc konkretnie, w 1990 roku po raz pierwszy w historii przekroczyliśmy granicę 38 mln mieszkańców i 31 XII 1990 było nas 38,1 mln. Z kolei z końcem grudnia 2020 było nas 37,1 mln, a więc o nieco ponad 1 mln osób mniej (-2,7%).

Dla porównania, większość innych krajów naszego regionu zaliczyło wielkie spadki, w tym:
-  Ukraina z 51,9 mln do 44,1 mln (-15%, wliczając terytoria okupowane)= dane do 2020!!potem było gorzej

-  Rumunia z 23,2 mln do 19,3 mln (-17%)
-  Węgry z 10,4 mln do 9,8 mln (-6%)
-  Białoruś z 10,2 mln do 9,4 mln (-8%)
-  Bułgaria z 8,7 mln do 6,9 mln (-20%)
-  Serbia z 7,6 mln do 6,9 mln (-9%)
-  Chorwacja z 4,8 mln do 4 mln (-15%)
-  Bośnia i Hercegowina z 4,5 mln do 3,3 mln (-26%)
-  Litwa z 3,7 mln do 2,8 mln (-24%)
-  Albania z 3,3 mln do 2,8 mln (-14%)
-  Mołdawia z 3 mln do 2,6 mln (-11%)
-  Łotwa z 2,6 mln do 1,9 mln (-29%)
-  Kosowo z 1,9 mln do 1,8 mln (-4%)
-  Estonia z 1,6 mln do 1,3 mln (-15%)

Z kolei wzrosty zaliczyły tylko:
-  Czechy z 10,3 mln do 10,7 mln (+3,5%)
-  Słowacja z 5,3 mln do 5,5 mln (+3%)
-  Północna Macedonia z 2 mln do 2,1 mln (+1,4%)
-  Słowenia z 2 mln do 2,1 mln (+5,2%)
-  Czarnogóra z 606 tys. do 621 tys. (+2,5%).

Warto też wspomnieć o wyniku Rosji , która ma niewiele mniej mieszkańców niż wszystkie powyższe państwa razem wzięte. W Rosji liczba ludności spadła o podobny odsetek, co w Polsce - z 148 mln do 144 mln (-2,6%) =tu też nie jest uwzględniona wojna

 

 

 

402090706_655348906806047_74476196567935

 

 

Ciekawi mnie jak kwestia cen nieruchomości w krajach w których ubyło z 15-20% ludności, np Bułgaria, Chorwacja, Rumunia. Być może przełoży się to na rynek polski za kilka/kilkanaście lat.

Edytowane przez Brat Jan
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.