Skocz do zawartości

"Polska małych miasteczek umiera". Szykuje się kolejna fala emigracji ?


Patton

Rekomendowane odpowiedzi

1 godzinę temu, Roman Ungern von Sternberg napisał(a):

Niestety, nawet taka dziura zabita dechami cierpi ze względu na migrację - to już nie jest to małe przyjazne miasteczko lat dziecinnych ze znanymi gębami tylko coraz więcej dziwnych typów krążących wieczorami po okolicy. 

Zwróciłeś uwagę na ciekawą rzecz,.która również zauważyłem. Gdy odwiedzam rodzinne miasteczko, widzę że powoli, hmm,"meneleje". Niestety.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Obliteraror napisał(a):
1 godzinę temu, Roman Ungern von Sternberg napisał(a):

Niestety, nawet taka dziura zabita dechami cierpi ze względu na migrację - to już nie jest to małe przyjazne miasteczko lat dziecinnych ze znanymi gębami tylko coraz więcej dziwnych typów krążących wieczorami po okolicy. 

Zwróciłeś uwagę na ciekawą rzecz,.która również zauważyłem. Gdy odwiedzam rodzinne miasteczko, widzę że powoli, hmm,"meneleje". Niestety.

comment_1641074821NBYlXIOaDLUwSRF1ErFtbX

Tak mi się przypomniało. ;) 

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proletariat kieruje się do aglomeracji co będzie wiązało się ze stopniowym obniżaniem poziomu życia w tych miejscach. Śmietanka i ci wszyscy którzy mogą sobie na to pozwolić osiedlają się na wygwizdowach.

 

Taki trend zauważam od dłuższego czasu.

 

Myślę, że za jakieś 20 lat obraz Polskiej wsi ulegnie drastycznej zmianie. Śmiem nawet stwierdzić, że przywilej mieszkania na wsi wraz ze wszystkimi tego zaletami (zdała od klasy robotniczej, która masowo będzie osiedlała sie w dużych miastach) będzie zarezerwowany tylko dla tych dobrze/bardzo dobrze zarabiających.

 

Na dzień dzisiejszy wieś kojarzy sie jeszcze z biedą, nie trudno jednak zaobserwować ile aktualnie domów/osiedli buduje sie na terenach wiejskich i ich okolicach, warto zauważyć jeszcze, kto je buduje.

Edytowane przez Kacperski
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Tornado napisał(a):

ZDROWE bo: jakoś nie widywałem w europejskich sklepach naszych sprzedawców/czyń.

To mało pojeździłeś i mało widziałeś. Chyba, że Dublin to nie Europa. 

Idąc po Torawiecha (wiem źle napisane) widzę dwie kobiety targające butlę z gazem, potem wchodzę do restauracji a to one - dwie Polki. W dzielni dla bogatych Rosjan salon fryzjerski dla piesków prowadzi zgadnij kto? @Tornado no nie Twoja Stara. Zalecam poznawać Polaków żyjących tam gdzie jedziesz, a zdziwisz się. 

 

 

 

Nie widzisz tego albo nię chcesz widzieć. 

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

24 minuty temu, Kacperski napisał(a):

Śmietanka i ci wszyscy którzy mogą sobie na to pozwolić osiedlają się na wygwizdowach.

 

Taki trend zauważam od dłuższego czasu.

 

Myślę, że za jakieś 20 lat obraz Polskiej wsi ulegnie drastycznej zmianie. Śmiem nawet stwierdzić, że przywilej mieszkania na wsi wraz ze wszystkimi tego zaletami (zdała od klasy robotniczej, która masowo będzie osiedlała sie w dużych miastach) będzie zarezerwowany tylko dla tych dobrze/bardzo dobrze zarabiających.

Nie w każdej wsi tak jest. Przejeżdżam przez jedną wieś i jak kilka lat temu można było powiedzieć, że sołtys na noc asfalt zwija, tak teraz pełno miastowych. 

 

Niestety przyjezdni, którzy marzyli o wiejskiej sielance czasami mają kosę z miejscowymi rolnikami. Bo hałas, bo pryska, bo śmierdzi, bo kombajn na drodze. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, nowy00 napisał(a):

Takie win win.

Pracować zdalnie będąc zatrudnionym w większym mieście, a mieszkać w pipidówie.

Przed wojną to było popularne np. we Lwowie, byłem tam dwa razy i ceny wówczas mega śmieszne, za obiad dla 6 osób na bogato z napojami zapłaciłem niecałe 200 zł gdzie każdy zamawiał co chciał, kawa w manufakturze/palarni dla 2  osób 5 zł. Wiem że później się zmieniło, ale i tak było to opłacalne - mieszkać tam, zarabiać zdalnie w PL. 

 

2 godziny temu, Roman Ungern von Sternberg napisał(a):

W zasadzie mógłbym sprzedać wszystkie swoje włości tutaj i się wynieść do dużego miasta ale... korki, tłok, hałas, nasilające się chamstwo

Witam w klubie. Ale jednak cenie sobie spokój. 

2 godziny temu, Roman Ungern von Sternberg napisał(a):

Czego mi brakuje? Restauracji, klubów, życia kawiarnianego

Właśnie mieszkając na wsi obok dużego miasta to największa bolączka, przede wszystkim jak już jadę w tańce to dobrze jest z noclegiem ogarnąć takie wyjście, bo powrotne taxi to wydatek 100-150 zł. Jest ciut kłopotliwe, ale do ogarnięcia.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odwiedzam miasto w którym wyrosłem (takie około 20 tys. ludności) po prawie 30-letniej nieobecności i stwierdzam, że dalej ma taki swojski urok.  Jest całkiem fajna siłownia, jest gdzie pobiegać, popływać (jezioro), pojeździć na rowerze, itp.  Plus pare restauracji z bardzo dobrym menu.  Do tego paru dawnych znajomych, którzy oparli się trendom i zostali na miejscu.  Przyjezdnych nie ma zbyt wielu, może dlatego, że rosyjska granica jest o rzut beretem.  Chciałbym spędzać tam kilka tygodni w roku, a za pare lat jak już się doczekam emerytury, może nawet dwa, trzy miesiące.  Pobyt stały raczej odpada bo tutaj na miejscu mam całą siatkę medyczną, plus rodzina.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Roman Ungern von Sternberg said:

 

O jakiej modernizacji myślisz?

 

Chodniki, rozbudowa infrastruktury, budowa magazynów w okolicy, odnawianie wszystkiego co się da. Naściągało to do mojego miasteczka przyjezdnych. Ludzi z mentalem prosto z korporacji, i bluzgających blokersów napływowych nowobogackich z Łodzi. Myślę o sprzedaniu mieszkania, i wyjeździe ale najpierw je muszę wyremontować. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Magos Dominus napisał(a):

Nie w każdej wsi tak jest. Przejeżdżam przez jedną wieś i jak kilka lat temu można było powiedzieć, że sołtys na noc asfalt zwija, tak teraz pełno miastowych. 

 

Niestety przyjezdni, którzy marzyli o wiejskiej sielance czasami mają kosę z miejscowymi rolnikami. Bo hałas, bo pryska, bo śmierdzi, bo kombajn na drodze. 

Moja rodzinna miejscowość, trochę ponad 1000 mieszkańców, gdzie wszyscy rówieśnicy znali się ze sobą i z mieszkańcami sąsiednich wsi,

Obecnie ludzie: 1) porozjeżdżali się po sąsiednich miejscowościach (wspólne mieszkanie po małżeństwie), 2) wyprowadzka do sąsiednich miast ok. 15-25k mieszkańców, 3) zostanie na wsi (głównie faceci) i praca na roli wraz z rodzicami łaczona z cyklicznymi wyjazdami za granicę do pracy na tasmie, w rzeźni, na budowie itp., 4) (chyba najrzadziej) wyjazd na studia i pozostanie w mieście studenckim

 

Z kolei, jest dużo przyjezdnych którzy się osiedlili, zapewne pracując w sąsiednich miastach lub zdalnie. Wybudowane zostało osiedle z 40 domów jednorodzinnych i tam się m.in. osiedlają, są tez 'pustostany' po zmarłych, wykupywane przez przyjezdnych.

Miejscowe główne atrakcje, jak remiza, kościół, sklep (ale już sieciówka a nie prywatny), podstawówka - dalej działają, do tego założone zostało stowarzyszenie dla mieszkańców organizujące różne wyjazdy, atrakcje, spotkania, głównie z myślą o emerytach i rodzinach z dziećmi.

  • Like 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, zuckerfrei napisał(a):

 

Nie widzisz tego albo nię chcesz widzieć. 

Wyspy to nie Europa.

Tak jak longinum to nie Anglia.

Zresztą porównałeś FRONT turystyczny do zaplecza. Gratuluję lotności w całej okazałości.

Twoja racja mój spokój.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Tornado napisał(a):

Turek

Najlepsze komisy, civic w starej kascie z pakietem stylizacyjny za bezcen. 😂🥳😂🥳😂🥳

@Tornado Turek zawsze w swoim sklepie „mydło i powidło” chętnie zatrudnia Polki bo i porucha i powie co sprowadzić do sklepu aby schodziło, Lech i Tyskie.

 

Żeby nie było przykro wspomnę o Bosmanie. 

 

Ten trend już widać mocno w Hamburgu. Gdzie stare porzekadło:

- bo będziesz pracować u Turka z Hamburga ma nowe życie. 

 

 

Ps. Dla nie wtajemniczonych chodziło o pracę w burdlu. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U nas będzie jak na Zachodzie. Coraz więcej "uchodźców" i lewackiego spier**lenia w większych miastach i przenosiny klasy średniej na spokojne przedmieścia.

 

https://wpolityce.pl/swiat/658156-wojny-narkotykowe-w-rotterdamie-nie-ma-nocy-bez-strzelanin

W nocy z czwartku na piątek doszło do kolejnej strzelaniny i eksplozji w Rotterdamie” - informuje policja. Z danych miejscowej komendy wynika, że w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy bieżącego roku w mieście wybuchło ponad sto ładunków wybuchowych, ponad dwa razy więcej niż w całym 2022 roku.

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, zuckerfrei napisał(a):

Żeby nie było

Uparłeś się do wzorcowania na poziomie plebs spirdolił zagramanicę.

Ja o niebie ty o chlebie.

Karynki i Januszki pracujące u bauera na rampie są poza polem widzenia.

To mielonka która żre, sra i ciągnie social.

Jednostki mające fach już tak chyrzo nie migrują, przebitka zmalała do 2-2.5 A koszty wzrosły.

Za 100marek/$ już nie pochulasz pół roku.

Mit starej republiki walnął DEDA.

    

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.08.2023 o 14:13, zuckerfrei napisał(a):

To jest wina wszystkich rządzących, ten typ myślenia młodego Polaka: 

aby zarobić muszę wyjechać do innego kraju, a winno być wyjeżdżam do najbliższego dużego miasta w moim kraju. To chore...

Z doświadczenia wiem, że bardzo rzadko ktoś chce wyjechać do innego kraju, bo mu się marzy praca w niemieckiej fabryce i życie na kupie w speluno. 

 

Hmm z mojej perspektywy wygląda to tak, iż bardzo mało znajomych zostało w mojej rodzinnej mieścinie. 

Z tych co została duża część chleje, wiecznie bez grosza itd. Więc ludzi z którymi w miarę normalnie można porozmawiać prawie nie ma, ale za to na mojej ulicy bardzo dużo przyjezdnych, sporo ludzi się osiedliło. 

I moje rodzinne miasteczko w którym mieszkałem ma takie położenie, iż blisko są większe miasta i jest ogólnie ogromny odpływ miejscowych. Za to znam przykład miasta w okolicy gdzie wszędzie jest daleko - i właśnie dlatego ono teraz rozkwita, sklepy, usługi, rozwój architektury itd.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 miesięcy temu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.