Skocz do zawartości

Jak mój kolega ruchacz zmienił moje podejście do pigułek


Januszek852

Rekomendowane odpowiedzi

15 godzin temu, Ramaja Awantura napisał(a):

AAA a już miałem napisać żebyś nie omijał takiego daru bo poznałeś najprawdopodobniej prawdziwego NATURALA od którego warto byłoby się uczyć..

Zazdroszczę ci mocno.

Niestety co do narkotyków - nie przekonam się nigdy. Wiem że nie mam głowy do takich rzeczy.... więc jeżeli ktoś by mnie uważał za sztywniaka to niech spada...

Tak, mnie tu paru wyśmiewało przez parę dni i mi wytykało jak napisałem ze widziałem parę - lat ok 16 chłopaka obiętego na jeża, przeciętnego z wyglądu z ŁUSZCZYCĄ który był z naprawdę fajną dziewczyną...

I oczywiście zaczął się festival wyśmiewania że pewnie zmyśliłem... także wiesz. Napisz takie coś tutaj to się parę kleszczy zaraz do ciebie przyczepi XD.

Ale mogę zrozumieć ból dupy i żal niektórych że gość z łuszczycą może ruchać fajną dupę... tak to może być fakt bolesny dla niektórych....

To była jego siostra 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Gixer said:

Idąc twoim tokiem rozumowania seksoholicy to najbardziej zaangażowana grupa zawodowa. Oto moim zdaniem dopiero przeniesienie energii seksualnej na inne płaszczyzny skutkuje czymś większym i wznioslejszym. 

Serio myślisz że Aureliusz, Karol Wojtyła czy Popiełuszko myśleli by zaruchac ?

Odwracasz temat ogonem do przodu.

Przegięcie wszędzie jest szkodliwe.

Co w takim razie robią incele albo goście mahoniowego koloru?

Jedni wk-wieni, że nijak nie mogą mieć sexu biorą karabiny maszynowe i walą dookoła.

Drudzy opasują się ładunkami wybuchowymi, żeby dorwać się do 77 dziewic, nawet nieważne że dopiero w przyszłym życiu.

Tak się kończy brak sexu, nie jakimś konstruktywnym budowaniem cywilizacji.

Poza wyjątkami oczywiście.

 

Skaczemy do dalekiej historii?

To weźmy za przykład Kleopatrę.

Facet dla niej postawił na głowie pół świata.

Jeszcze lepszy przykład - Helena trojańska.

Tego wątku rozwijać nie muszę.

Aureliusz mógł mieć co chciał, był w górnej warstwie społeczeństwa więc głodnego nie rozumiał.

 

Potęga cipy to obok pieniędzy najsilniejszy motyw na świecie.

A pieniądze też robi się po to, żeby mieć cipy do wyboru do koloru.

Każdy gość co ma dużo kasy co robi?

Szaleje w towarzystwie bab wszelkiej maści i wymienia żonę na luksusowy model.

 

Sądzisz, że to czymś zastąpisz?

Ja w to nie wierzę.

Gdy byłem w związku połowa albo więcej moich wysiłków była skierowana na to jak namówić partnerkę na sex.

Spokojny i rozsądny zrobiłem się dopiero wtedy gdy nauczyłem się jak mieć panienkę gdy jej potrzebuję.

Po pierwszym okresie szaleństwa człowiek się uspokaja i traktuje to jak posiłek, choć z tą różnicą, że nie trzy razy dziennie.

(Pomijając kolegę z innego wątku. Ten jest na etapie szaleństwa).

 

Sądzisz, że głodni dalej zajdą niż najedzeni?

Do pewnego stopnia tak.

Muszą, bo inaczej umrą z głodu.

Później przestają być głodnymi i scenariusz się zmienia.

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, niemlodyjoda napisał(a):

A jak jeszcze czytam, że facet w dzisiejszych czasach nie może sobie znaleźć laski 10 czy 15 lat młodsze do związku to potężne XD

 

Nie chce mi się strzępić języka (po raz kolejny) więc tym razem po prostu odpowiem na wesoło.

 

Większość z gości ma tak:

single-guy-over-30.jpg

 

 

...ale prawda jest także to że Ci co się trochę postarają, popracują nad sobą to mają takie problemy:

 

na-rozdrozu.jpg

 

 

3 godziny temu, niemlodyjoda napisał(a):

albo bierzecie się za siebie albo wykop i tag przegryw bądź dojadanie resztek po innych w postaci starych bab po 30stce / równolatek.

 

Jakoś tak mi się to skojarzyło dla odmiany:

 

maybe-asian.jpg

 

a ogólnie to jak zwykle plusik za fajny post. Pozdro!

 

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiające jest to, że najwięcej krytykują forum osoby, które najmniej tutaj wniosły. Skoro tak wam tutaj źle, to co tu jeszcze robicie? Wnosicie jedynie zamęt i jęczycie jak pizdy (o ironio, sami zarzucając to innym użytkownikom). 

 

Na podstawie kilku wypowiedzi kreujecie fałszywy obraz forum i siejecie czarny PR. Tak jakby każda wypowiedź na forum była pisana w takim tonie. Zachowujecie się jak te rozhisteryzowane lewactwo typu Żukowska wyciągające wypowiedzi z kontekstu i opierając na tym swoje jedyne "argumenty". 

 

Mam nadzieję, że moderacja odpowiednio zareaguje i zrobi porządek z agentami kukoldwehry srającymi do naszego gniazda.

  • Like 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Zdzichu_Wawa napisał(a):

Większość z gości ma tak:

Albo wyjazd za granicę, ogarniacie siana, dziwki i życie w spokoju.

 

Zaliczanie 6 lasek miesięcznie kosztuje jakieś dwa koła. Możliwości są w sumie nieograniczone. Zwłaszcza jeśli ktoś nie ma żony dzieci i zobowiązań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, JoeBlue napisał(a):

Potęga cipy to obok pieniędzy najsilniejszy motyw na świecie.

A pieniądze też robi się po to, żeby mieć cipy do wyboru do koloru.

 

Dokładnie tak. Jak gościu mówi, że zamiast kobiety woli się rozwijać, jeździć na żaglówce, rowerze, czy latać samolotem, to moim zdaniem blefuje, jak brzydka dziewica, której nikt nie chce, a twierdzi, że jest "singielką z wyboru".

 

 

Cytat

 

Sądzisz, że to czymś zastąpisz?

Ja w to nie wierzę.

 

 

Ja też nie wierzę. :)

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, niemlodyjoda napisał(a):

Gdy nasz umysł popada w obsesje na punkcie obiektu naszych pragnień, mamy tendencje wytwarzania nierealistycznych wyobrażeń na jego temat. Tkwimy w najlepszych chwilach z przeszłości lub wspominamy najlepsze możliwe doświadczenie, jakie mieliśmy w związku z tym obiektem. Nasze oczekiwania są wysokie. “Tym razem będzie tak, jak nigdy dotąd!”. Zapominamy o tych wszystkich razach, gdy sięgnięcie po ten obiekt nas ostatecznie zawiodło. Nie zastanawiamy się nad tym, jak będziemy się czuli, gdy przyjemność minie. Mądre myśli są zatracone w tłumie pozostałych. Są jak zrzędliwy starzec na przyjęciu. Usidleni przez pragnienie, gubimy swój dotychczasowy kontekst i cel.

 

By umiejętnie poruszać się w świecie zmysłowych pragnień, niezbędna jest dociekliwość. Co odczuwam w tej chwili? Co naprawdę czuję? Jak to jest czuć pełną satysfakcję? Jak ważne jest dla nas to uczucie? Ile czasu powinniśmy poświęcić na poszukiwanie ulotnych przyjemności tego świata? I jak długo zajmie nam nauczenie się tego, jak odpuścić wszystko, co przyćmiewa stabilny, wewnętrzny spokój. Jak to jest pragnąć? Fizycznie? Mentalnie? Czy to przyjemne? Jakie to uczucie, gdy dostaniesz to, czego chcesz? Przyjrzyj się uważnie. Czy jest to przyjemność bez skazy? Czy chwilami nie odczuwamy obojętności, a nawet chwilowej awersji do niej? Jak to jest obawiać się utraty tej przyjemności? Jakie uczucie towarzyszy nam gdy ją utracimy?

 

Jeżeli nasze umysły są uwięzione przez świat przyjemności zmysłowych, nie oznacza to, że jesteśmy źli. Oznacza to, że nie rozwinęliśmy w sobie odpowiedniej siły obserwacji.


~Ajahn Jayasaro, pierwsza z żółtych kartek opublikowana na Sasana.pl

To mi się bardzo spodobało.

 

Mocne i skłania do przemyśleń, i to nie tylko w temacie kobiet.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehehe żalą się. Ale rzeczywiście niektórzy przesadzają w tą lub tamtą. 

Im bardziej przystojny facet tym ma łatwiej, im mniej urodziwy, biedniejszy, bardziej nieśmiały tym ma pod górkę i tyle. 

A jak ma się pod górkę to warto coś zmienić, jeśli można poprawić choć 10-20 procent a przeważnie zawsze można to myślę że warto to zrobić.

 

Da się znaleźć ale nie jest to dzisiaj proste i jeszcze trudniej znaleźć kogoś w miarę normalnego ale nic w życiu nie jest łatwe ani proste. Kurwa pisanie czy sznurowanie butów nie jest proste i tyle.

 

Pozostaje też kwestia zmian na rynku matrymonialnym i nikt mi nie powie że nic się nie zmieniło. Nic się nie zmieniło u kogoś, kto jest w związku od wielu lat, jakiś wujek, kuzyn czy coś i oni nie znają realiów, tak samo kobiety z męskiej perspektywy.

Samica zawsze dąży do lepszego od siebie samca, pomijając nieistotne wyjątki w których nie znamy szczegółów (są kobiety zaburzone, z syndromem matki Teresy itd, to że są nie oznacza że wygląd się nie liczy) tak było jest i będzie, czy w to wierzycie czy nie 😉 Możecie wierzyć w różne płcie, ale bez plemnika i jajeczka nie będzie bobasa nawet jeśli ktoś uważa inaczej. 

 

Problem w tym, że dawniej konkurowaliśmy z facetami okolicy bliżej lub dalszej, dziś kobieta ma w telefonie katalog z facetami i może wybierać, przebierać i dziś prawnik 180 jest przeciętny. 

 

Wy w to nie musicie wierzyć, sam w to nie wierzę. Ale kobiety w to wierzą i mają w kim i w czym wybierać.

 

Są też osoby które na danym etapie życia powinny sobie odpuścić kobiety, zająć się życiem, wyglądem itd itp i dopiero wtedy można zacząć gadać co i jak z kobietami. 

A nie pierdolenie że wygląd się nie liczy bo typ z łuszczycą rucha a ktoś inny nie. No kurwa, jutuberzy też ruchali małolaty, same się do nich dobijały a teraz są konsekwencje tego, że się nie myślało tylko ruchało co popadnie.

 

Gadanie że wygląd się nie liczy bo ktoś widział jakiś wyjątek też jest śmieszne i co najmniej niepoważne.

  • Like 10
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kenobi napisał(a):
3 godziny temu, JoeBlue napisał(a):

Potęga cipy to obok pieniędzy najsilniejszy motyw na świecie.

A pieniądze też robi się po to, żeby mieć cipy do wyboru do koloru.

 

Dokładnie tak. Jak gościu mówi, że zamiast kobiety woli się rozwijać, jeździć na żaglówce, rowerze, czy latać samolotem, to moim zdaniem blefuje, jak brzydka dziewica, której nikt nie chce, a twierdzi, że jest "singielką z wyboru".

Jest jeszcze "pani rączyńska" są plastikowe lale testowane nawet przez byłego forumowicza "prof z Berlina".

Więc w razie ciśnienia można dać upust popędowi na szybko aby nie blokował i zająć się tym tam rozwojem.

Panie korzystają z wibro i nikt nie powie złego słowa, więc dlaczego panów krytykuje się za korzystanie z erzacu?

 

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy nie widziałem nieatrakcyjnego fizycznie faceta, który miał powodzenie inaczej niż przez kasę.

 

Od lat słyszę o tych mitycznych brzydalach rwących panny na lewo i prawo, ale nigdy żadnego nie widziałem. Nie widziałem też smoków, jednorożców, modelki Śnieżki i 7 manletów, znaczy się krasnoludków. 

 

Widziałem facetów z PRZECIĘTNYM wyglądem, którzy mieli powodzenie. Co ma sens, bo przeciętny wygląd + świetny bajer/taniec = uplasowanie powyżej przeciętnej. 

 

Według mnie ludzie mają parcie na uwierzenie w Blue Pill i dlatego koncentrują się na wyjątkach. Co tam ponad 99% normy... 0.1% nietypowych sytuacji, to jest dopiero ważna sprawa!

 

W tym nie chodzi o to, że kogoś naprawdę interesują rzadkie przypadki. W tym chodzi o podważenie prawdy Red Pill i wciskanie w jej miejsce Blue Pillowego kłamstwa. To może wynikać z podświadomej słabości, ale i tacy ludzie i tak robią złą robotę.

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Brat Jan napisał(a):

Jest jeszcze "pani rączyńska" są plastikowe lale testowane nawet przez byłego forumowicza "prof z Berlina".

Więc w razie ciśnienia można dać upust popędowi na szybko aby nie blokował i zająć się tym tam rozwojem.

Są jeszcze "koledzy", też się można nieźle zabawić...

BQoJxvc.420.mem.jpeg

Edytowane przez Egregor Zeta
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Brat Jan napisał(a):

Jest jeszcze "pani rączyńska" są plastikowe lale testowane nawet przez byłego forumowicza "prof z Berlina".

Więc w razie ciśnienia można dać upust popędowi na szybko aby nie blokował i zająć się tym tam rozwojem.

Panie korzystają z wibro i nikt nie powie złego słowa, więc dlaczego panów krytykuje się za korzystanie z erzacu?

 

 

Ja mam tutaj dużo pytajników. Oto przypuszczenia.

 

 

Jeśli kobieta nie ma seksu, to pewnie może tak żyć długo, długo. Ale jak zacznie uprawiać regularny seks, to coś się w niej uruchamia i ona tego seksu potrzebuje. Jeśli seks się jej zabierze to wpada we "wdowią chorobę". Żony "aseksualnych mężczyzn" cierpią.

 

Tylko kobieta nie mówi, żę chce, aby ją ktoś "przeruchał". Jej celem nie jest poczuć penisa w cipce. One mówią "brakuje mi bliskośći", "chciałabym aby mnie ktoś przytulił".

 

Ale gdyby wyłączyć nam mózgi, to nie przytulialibyśmy sie tak dla samego przytulania, tylko kobieta odnalazłaby ową bliskość w seksie.

 

Brakiem bliskości kobieta jest karana jak nie ma seksu.

 

Może owo pragnienie bliskości da się jakoś wyłączyć. Może ono się samo wyłącza. A może raz włączone już będzie dręczyć kobietę aż ktoś ją przytuli, czyli przeleci.

 

Odnoszę wrażenie, że młode dziewczyny przeżywają seks, ale nie mają takich widowiskowych orgazmów jak te starsze. Może kobieta musi się jakoś "rozpędzić" w swojej seksualności.

 

 

A co z mężczyznami?

 

Chyba jest podobnie. Możesz zajechać się masturbacją kilka razy dziennie, że już kompletnie nie masz spermy, penis nie reaguje, ale wciąż czujesz, że Ci czegoś brak.

 

Dmuchana lalka to ten sam przypadek — możesz z lalką się bawić, ale czegoś ciągle jest Ci brak.

 

Czego brak? Nei wiemy. Jakiegoś spełnienia.

 

Być może handjob, masaż erotyczny, nie gaszą tego pragnienia. Musi być orgazm normalnie w cipce.

 

 

Rozmawiałem kiedyś z kobietą, któ©a miała kochanka, który miał super erekcje, seks jeak z pornola mieli, ale ona się czuła niespełniona, bo on nie mógł dojść w cipce.

 

 

 

Jeśli chcemy oszukać naturę pornolami, lalkami, wibratorami to nam się nie uda. Wypompujemy się z fizycznych możliwości seksualnych, a czegoś wciąż jest brak.

 

 

 

Może to głupio zabrzmi, ale wydaje mi się, że kobieta, która żyje sama, nie jest przytulana, to jakby po niej widać że czegoś nie ma. Ludowe powiedzenia mówią, że jej chłopa trzeba.

Prostytutki tego nie mają. Może się wkurzają, że klienci są nieprzyjemni, nie lubią klientów, może mają zrytą banię, bo muszą w sobie czuć penisa kogoś, kogo nie akceptują. Ale sprawiają wrażenie, że ten głód bliskośći jest w nich zaspokojony.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, kenobi said:

1. Jeśli seks się jej zabierze to wpada we "wdowią chorobę". Żony "aseksualnych mężczyzn" cierpią.

 

2. Tylko kobieta nie mówi, żę chce, aby ją ktoś "przeruchał". Jej celem nie jest poczuć penisa w cipce. One mówią "brakuje mi bliskośći", "chciałabym aby mnie ktoś przytulił".

 

3. A co z mężczyznami?

Chyba jest podobnie. Możesz zajechać się masturbacją kilka razy dziennie, że już kompletnie nie masz spermy, penis nie reaguje, ale wciąż czujesz, że Ci czegoś brak.

 

4. Może to głupio zabrzmi, ale wydaje mi się, że kobieta, która żyje sama, nie jest przytulana, to jakby po niej widać że czegoś nie ma. Ludowe powiedzenia mówią, że jej chłopa trzeba.

1. 2. 3.

Dokładnie.

Sam powiedziałeś czego. Bliskości drugiej osoby,

Czemu faceci zamiast zrobić sobie samemu dobrze płacą 2-3 stówy za to, że zrobi im rączką jakaś panienka?

 

4. Jest jeszcze inne, stare powiedzenie:

"Gdy dziewczynie oczy świecą znać, że nie jest już dziewicą."
 

Jest jeszcze inny namacalny dowód.

Poczytajcie sobie co ginekolodzy wyciągają kobietom z cipek.

To nie faceci im tam wsadzili różne zabawki.

To dopiero pokazuje jak kobiecie brak tego, żeby mieć coś w sobie.

NIe pójdą do faceta ani mu nie dadzą, bo blokada społeczna, bo to, bo tamto, ale pragnienie jest pragnieniem i krzyczy głośno.

Kto potrafi kobietę otworzyć ten się dopiero dziwi co w niej siedzi.

Dwie kobiety, z którymi pisałem a z jedną jeszcze piszę, klęły na swoich mężczyzn słowami jakich powstydziłby się pijany marynarz, że faceci ich nie rżną, nie liżą a jeśli nawet jest sex to za mało, za delikatnie, za krótko, za rzadko.

(Użyłem delikatnego słowa, w oryginale były ostrzejsze sformułowania).

To nie jest wymyślona przeze mnie historyjka. Kto nie chce niech nie wierzy, mnie to obojętne.

 

 

  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, JoeBlue napisał(a):

Potęga cipy to obok pieniędzy najsilniejszy motyw na świecie.

A pieniądze też robi się po to, żeby mieć cipy do wyboru do koloru.

Każdy gość co ma dużo kasy co robi?

Szaleje w towarzystwie bab wszelkiej maści i wymienia żonę na luksusowy model.

To jest konsumpcja. Nic w zasadzie nowego.

Ale konsumpcja nie jest twórcza. Konsumpcja jest elementem, który wyłącznie może Cię zdegenerować.

I owszem, funkcjonujemy po to, żeby konsumować - to jest twórcze - ale sama konsupmcja nie jest rozwijająca, jest wyłącznie degenerująca.

 

Rozwijające są bieda, kryzysy, trudy życia, wojna - to one powodują zmiany, bo ciężkie sytuacje motywują do zmian.

Dlatego niekonsumowanie może być twórcze, ale może być tak też, że chcesz być biedny, w kryzysie albo poddajesz się na wojnie - wszystko zależy od Ciebie, Twojej woli walki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, JoeBlue napisał(a):

1. 2. 3.

Dokładnie.

Sam powiedziałeś czego. Bliskości drugiej osoby,

Czemu faceci zamiast zrobić sobie samemu dobrze płacą 2-3 stówy za to, że zrobi im rączką jakaś panienka?

Mogę się tylko dołączyć do tego + cytowanego posta @kenobi. Tzw. "cipa" w rzeczywistości nie ma znaczenia dosłownego, a symboliczne - chodzi o bliskość, uznanie i podziw, wsparcie, docenienie. Dosłowne wkładanie penisa w cipę jest po prostu od długiego czasu najbardziej akceptowalną społecznie formą realizacji tych potrzeb, jeśli nie jedyną w wielu okolicznościach. Naturalnie istnieje kwestia wyższego popędu u mężczyzn, ale przecież najmniej skomplikowaną formą jego zaspokojenia jest własna ręka.

 

Spójrzcie na simpów na twitchu czy instagramie. Piszą atencjuszkom komplementy nie po to żeby zaruchać, ale żeby samemu dostać choć strzęp uwagi od kobiety. Równowartości godziny u divy są wysyłane w donejtach tylko i aż po to, żeby streamerka podziękowała ładnie się uśmiechając, a może nawet zadała jakieś pytanie i udała zainteresowanie odpowiedzią. Jestem przekonany, że 90-95% spermiarzy wypisujących do lasek wiadomości erotyczne, postawionych przed realną i bezpośrednią perspektywą seksu (np. rzeczona laska dzwoni do drzwi ich piwnicy wołając, że chce się z nimi ruchać) spanikowałaby i uciekła.

 

Niech ten wpis, mimo pewnych określeń które zastosowałem, nie będzie odebrany jako pogardliwy - deficyt kobiecej bliskości ("cipy", a nie cipy) jest zjawiskiem rzeczywistym i przykrym, a niestety wystarczająco często wyszydzanym i lekceważonym. Sam go doświadczam i mogę powiedzieć z autopsji, że tej czarnej dziury nie zasypie się "ruchaniem div", zarabianiem kasy, lekcjami tańca czy nauką gry na mandolinie. U mnie jedyny pozytyw to brak tendencji do darmowego karmienia atencjuszek atencją.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, Brat Jan napisał(a):

Jest jeszcze "pani rączyńska" są plastikowe lale testowane nawet przez byłego forumowicza "prof z Berlina".

Są też AI dziewczyny ;) do zaspokajania potrzeb emocjonalnych. Dziwnym trafem ostatnio, na takie wirtualne dziewczyny, zaczął narzekać mainstream. :D

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 hours ago, armin said:

To jest konsumpcja. Nic w zasadzie nowego.

Ale konsumpcja nie jest twórcza.

I sam sobie odpowiedziałeś.

To nie jest konsumpcja bo sex jak również jego brak jest cholernie twórczy.

Poematy, powieści, obrazy, rzeźby, muzyka - dużo tego powstało a natchnieniem, motywem, celem były kobiety.

Wątki techniczne też bywały, to dla kobiet faceci budowali wspaniałe domy, ogrody i nie chce mi się pisać ani szukać co jeszcze.

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, JoeBlue napisał(a):

Wątki techniczne też bywały, to dla kobiet faceci budowali wspaniałe domy, ogrody i nie chce mi się pisać ani szukać co jeszcze.

Serio tak myślisz?

Serio myślisz, że Caravaggio namalował "Ostatnią wieczerzę", żeby zaruchać?

Freski Michała Archanioła wzięły się z chęci powąchania cipki?

Einstein odkrył teorię względności żeby mieć stado samic?

Napoleon podbił pół Europy w poszukiwaniu swojej wybranki?

Leonardo da Vinci (który notabene nie ruchał bo był wstydliwym incelem) zaprojektował paralotnię, żeby w końcu znaleźć pannę?

 

Otóż nie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, armin said:

Serio tak myślisz?

Serio myślisz, że Caravaggio namalował "Ostatnią wieczerzę", żeby zaruchać?

[...]

 

Otóż nie.

Na każdy argument da się znaleźć kontrargument.

Pewnie, że nie wszystko kręci się wokół dupy, ale wystarczająco dużo, żeby to widzieć.

Myślę, że wiesz co to jest "Pieśń nad pieśniami".

 

Żeby spojrzeć z innej strony ciekawostka, tę niekoniecznie wszyscy znają:

Pan Kierkegaard napisał "Dziennik uwodziciela".

Co ciekawe pan Kierkegaard nigdy nie miał kobiety, bo po nieudanym pierwszym razie w burdelu zraził się na całe życie.

Pytanie tylko dlaczego w takim razie wziął się za ten temat skoro wiedział o nim tyle co ślepy o słoniu?

Nie czytałem tej książki i w sumie doszedłem do wniosku, że w imię zasad trzeba by to nadrobić.

Nie to, żebym się z niej czegoś nauczył.

 

I niniejszym zamykam się w tym temacie, chyba że się nie da.

 

BTW:

Zdziwisz się, ale w gruncie rzeczy nasze poglądy aż tak bardzo się nie różnią.

Ja tylko oświetlam sytuację innym kolorem światła niż ty.

W którym z nich obraz ładniej wygląda niech ocenią widzowie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, JoeBlue napisał(a):

Zdziwisz się, ale w gruncie rzeczy nasze poglądy aż tak bardzo się nie różnią.

Ja tylko oświetlam sytuację innym kolorem światła niż ty.

W którym z nich obraz ładniej wygląda niech ocenią widzowie.

Zapewne.

Ja uważam, że energia, którą możesz spożytkować na seks, możesz spożytkować na działanie.

 

Zresztą tak jest też u mnie. Jak miałem seks (niekoniecznie w związku), to osiadałem. Jak seksu nie miałem to działałem.

 

Seks jest nam potrzebny według potrzeb zdrowej równowagi hormonalnej, grafika:

Four Happy Hormones | Parkinsons NSW

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, armin napisał(a):

Ja uważam, że energia, którą możesz spożytkować na seks, możesz spożytkować na działanie.

 

Co bym chciał?

 

Najlepszy telefon od Steva Jobsa? Nieeee... chrzanić telefon.

Funkiel nówka auto? Nieee... no bez jaj... to tylko rzecz. Nie chcę.

Zegarek za tyle co kosztuje auto? To chyba żart. Na co mi zabawka.

 

Seks? Tak. Seks chcę, z fajną laską. To jest świetne. Dodaje szczęścia.

 

Wycieczka zamiast seksu? Może jak już nie będę uprawiać seksu.

Teatr, kino, rozrywki kulturalne? Pewnie... ale PO seksie. PO.

 

Energię przeznaczoną na seks przeznaczyć na inne działanie?

 

No nie wiem...

 

Jakie?

 

Bieganie, treningi? Ale po co? Pokonać się sam? Mogę w pracy pokonywać się sam.

 

 

I na koniec...

 

Mądrość ludowa głosi:      Jedni lubią górki, a inni sąsiada córki.

 

:)

 

Fajnie.

 

Tylko proszę... niech Ci co lubią górki nie oglądają się za kobietami, bo uznam ich za hipokrytów, za dziewice, które chcą seksu, ale nie mogą mieć seksu, więc muszą lubić górki.

 

 

 

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Pocztowy napisał(a):

@kenobi rozrywki można podzielić na te, które masz ochotę robić przed i po seksie, a nie zamiast.

 

Np. trening przed, a film po.

 

No i git.

 

Tylko jak kto mi mówi, żebym trenował zamiast za seksem biegać, to niech się sam za kobietami nie ogląda, bo to czysta hipokryzja. A najlepiej niech przyjdzie z fajną koleżanką, my zostaniemy w domu, a on pójdzie biegać.

 

Wszyscy tacy święci i kultralni, a jak laska się w pobliżu pojawi, to każdy dostaje "boosta radości" i widać, że by ją przeleciał gdyby tylko mógł.

 

 

 

 

Edytowane przez kenobi
  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.