Skocz do zawartości

Spadek zainteresowania w związku. Jaką taktykę obrać?


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

Od ponad 5 lat jestem w związku typu LAT. Ja 40, po rozwodzie, mam dziecko z byłego małżeństwa. Ona 35 lat, wdowa, również ma swoje dziecko. Dzieci w wieku około 10 lat. Związek nieformalny, mamy osobne majątki, każde z nas ma swoją nieruchomość. Pomieszkuję u niej większość czasu, zachowując możliwość powrotu do siebie kiedy chcę, ona u mnie bywa bardzo rzadko. Finansowo mamy podział 50/50 w odniesieniu do wszystkich wspólnych wydatków, aktywności itd.

 

Niestety od jakichś 6 miesięcy zauważalnie spadła ilość i jakość seksu w tej relacji. O ile wcześniej było to 3-5 razy, to obecnie jest to 1-2 razy na tydzień. Spadła ilość zbliżeń inicjowanych z jej strony, co wcześniej było częste, obecnie prawie nie inicjuje sama. Seks oralny z jej strony zdarza się raz na miesiąc, podczas gdy wcześniej robiła to przynajmniej raz w tygodniu. Pojawiły się także odmowy, gdy ja chcę, a ona nie (bo zmęczona, bo nie ma ochoty i takie tam blebleble), czego wcześniej nie było w ogóle.

 

Nie sądzę, aby kręciła coś na boku, nic na razie nie zauważyłem podejrzanego. Jeśli nie jestem w błędzie, to chyba rutyna i nuda stało-związkowa, mało emocji, więc jej pożądanie w stosunku do mnie spadło. Ona jest dla mnie dalej atrakcyjna i mnie pociąga, ale nie zamierzam się jej prosić o seks. Nie prowadzę z nią też jakichś dyskusji na ten temat, powiedziałem jej tylko kilka razy, że mi to nie odpowiada i jak nie będziemy blisko fizycznie, to będziemy się oddalać od siebie mentalnie.

 

Zastanawiam się, jak to dalej prowadzić, czy nie zacząć stopniowo zmniejszać mojej obecności w jej domu i dać jej w ten sposób sygnał, że jej zachowanie ma konsekwencje względem relacji. Obecnie spędzam u niej nawet 5-6 tygodniowo.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Atanda Nic, żadnych. Poza tą jedną sferą sytuacja jest ok, znamy się już trochę, mamy wspólne doświadczenia wyjazdowe, zarówno z dziećmi i bez. Fochy z jej strony są raczej rzadko, nie jest to też typ kontrolujący, potrafi zająć się sama sobą i swoimi sprawami. Ale ta jedna sfera mi nie gra od jakiegoś czasu i zaczynam mieć poczucie, że to ja za dużo wkładam w związek, bo jak dotychczas nie ograniczyłem mojej obecności u niej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najpierw bym się zastanowił, czy jakaś część winy nie leży po mojej stronie - czy się nie zaniedbałem, oklapłem, czy nie jestem na każde skinienie pani. Jeśli nie, to dobrze kombinujesz - skokowe ograniczenie dostępności, własne sprawy, nowe hobby itp.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Kapitan Horyzont napisał(a):

czy się nie zaniedbałem, oklapłem

@Kapitan Horyzont Nie. Wręcz przeciwnie, jak się poznawaliśmy, to miałem tak +20 kg. Potem wziąłem się za siebie, na sport poświęcam sporo czasu i ona to od samego początku musiała zaakceptować.

 

16 minut temu, Kapitan Horyzont napisał(a):

czy nie jestem na każde skinienie pani

Właśnie to nie jest typ kobiety kontrolującej. Ona raczej ma problem z proszeniem o pomoc, bo na skutek życiowego doświadczenia (wdowa), musiała się nauczyć radzić sobie sama. Także nie ma w tej relacji komunikacji z jej strony typu "zrób to, zrób tamto..." itd. Ale z drugiej strony nie wiem, czy poprzez to, że jestem u niej większość tygodnia, to nie nabrała poczucia, że nie musi się już tak starać.

 

19 minut temu, Kapitan Horyzont napisał(a):

skokowe ograniczenie dostępności, własne sprawy, nowe hobby itp.

Tylko czemu to ma służyć? Żeby zaczęła się bardziej angażować i starać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

“Najlepsze “ lata w zwiazku masz juz za soba ( jesli chodzi o sex) Mozesz zapewne reanimowac trupa ale wczesniejszych 5x w tyg juz raczej nie bedzie . Ciesz sie ze masz 4x w miesiacu bo za nastepne 5 lat bedziesz sie cieszyl z jednego . Taki tu mamy klimat niestety 😂

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, raven napisał(a):

Tylko czemu to ma służyć? Żeby zaczęła się bardziej angażować i starać?

Spadek zainteresowania seksem w dłuższej relacji jest normalny, problem pojawia się wtedy, gdy jego tempo komuś nie odpowiada. Przyczyn może być wiele, psychika, zdrowie itp.

 

To, co napisałem, to klasyczne elementy podnoszące atrakcyjność. Czy to rozwiąże problem, nie wiem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, thyr napisał(a):

Taki tu mamy klimat niestety 😂

Ja pamietam jak ojciec mojego kolegi nam mówił:

- że chciałby, ale już stary, po 60 schorowany.

 

Mimo to był ciagle aktywny z rencistami i emerytkami. 

 

I było tak: 

- Panowie ja już tylko kołdrę podnoszę, popatrzę sobie na nią i już zadowolony. 

19 minut temu, Obliteraror napisał(a):

🤣👍

To musi wejść do słownika forum. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, raven napisał(a):

Finansowo mamy podział 50/50 w odniesieniu do wszystkich wspólnych wydatków,

 

2 godziny temu, raven napisał(a):

Obecnie spędzam u niej nawet 5-6 dni tygodniowo.

 

Dorzucasz się do opłat typu energia, śmieci itd?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Kapitan Horyzont napisał(a):

 

To, co napisałem, to klasyczne elementy podnoszące atrakcyjność. Czy to rozwiąże problem, nie wiem.

Klasycznie to by bylo gdyby chlop spieniezyl  swoja nieruchomosc i za te hajsiwo wyremontowal kolezance . Wtedy by wrocilo na troche te 5 x/7. 

Edytowane przez thyr
  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witamy w pierwszym cyklu LTR. Nie da sie oszukac biologii. Ten taninec w relacji zawsse bedzie sie pojawial. Jezeli ona nie nie jest osoba kontrolujaca, to jest osoba bardziej niezalezna. Ty bedac dostepnym tak jak jestes dajesz jej powody do odsuniecia. Czemu tak czesto tam chcesz przesiadywac? Dlaczego nie odwrotnie? Wycofanie swojej uwagi pomoze owszem, ale musisz to zrobic z glowa. Jezeli ona ma wieksza atrakcyjnosc w zwiazku, fizyczna, mentalna, to chcac nie chcesz operujesz w jej ramie. Dlatego ty czesciej siedzisz u niej a nie odwrotnie. Jak wycofasz siebie, dla zasady, prawie strzelajac focha, albo ona powie sprawdzam wtedy bedziesz w czarnej dupie, bo ona przejrzy cie. Zreszta po 5 latach ona juz wie kim jestes i nie ma zadnych tajemnic. To nie pomaga. Dlatego jak chcesz, aby ona zabiegala, musi widziec wartosc tego o co zabiega. Tutaj wchodzi praca nad soba.

 

Kobiety sa strazniczkami seksu, faceci uwagi i zaangazowania. Wycofaj to i chomik zacznie latac w kolowrotku. Jednak musisz byc autentyczny i nie robic tego w celu zmiany jej nastawienia, ale poprawy u siebie.

 

Najwazniejsze pytanie, czy ty chcesz z nia uprawiac seks 5 razy w tygodniu, czy po prostu chcesz widziec porzadanie aka kurwiki w oczach. Z tym drugim moze byc gorzej, bo tego nie dasz rady wymoc slowami, a czynami, a im czlowiek starszy tym seksu jest mniej. Ostatnie co mozesz chciec zrobic, to jej narzekac na ten temat. Mozesz znalezc sobie orbiterki, mozesz ochlodzic swoje zaangazowanie, ale w sposob pozytywny. Dobrze zainicjowana niepewnosc i niepokoj znaczaco poprawia komfort, ale moim zdaniem ty sie raczej musisz troche od niej odkleic.  Nie masz czasem tendencji do zbyt mocnego przylegania do drugiej osoby? Hobby, znajomi, kumple sa? Czas dla siebie jest, bo o czas sam na sam z dzieckiem sie nie pytam. Ja ostatnim remamencie, czas poswiecony zonie mocno ograniczylem i jest lepiej.

 

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jezu facet 2-3 x w tygodniu to mało? Wiem, że każdy ma jakieś inne widełki, ale mi się nawet 3 x w tygodniu nie chce, a gdzie dalej? Czułbym się, jak jakiś buhaj rozpłodowy. 

 

Ja osobiście ( najpierw) bym spojrzał, czy wina nie leży po mojej stronie. Chodzi o zachowanie. 

 

Ps. Doszły mnie słuchy, że kilkukrotnie wyjście w sobotę na piwo, kiedy jesteś odpierdolony od stóp do głów, też działa otrzeźwiająco. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wzbudź emocje, trzymaj na dystans, dbaj o siebie. Zacznij nie powiadamiać jej co robisz, gdzie jesteś i jakie masz plany. Mimochodem "przez przypadek"- nadmień ze byleś na kawie z dawna koleżanka z pracy lub szkoły. Wzbudź trochę zazdrości. Zacznij delikatnie podrywać (dawać znaki) jej przyjaciółce/koleżance. Zdziałasz cuda. ZOBACZYSZ !

 

Może być memem przedstawiającym 1 osoba i tekst „Ο co by się tu dzisiaj przy ebać...”

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coś mi się wydaje, że długo to już nie potrwa tj. przygotowuj się mentalnie, że za kilkanaście miesięcy się to rozpadnie. Nie mówię, że tak koniecznie będzie, ale, że tak to się może skończyć. 

 

A jej najbliższe otoczenie tj koleżanki czy z kim tam rozmawia (może matka)? Prześledź ten temat, czy przypadkiem ktoś nie jest jej złym wzorem. 

 

Ona ma wrażenie, że relacja z tobą jest perspektywiczna? Jakieś tematy o "poważnym kroku" nie były grane, nawet sugestie czy inne pośrednie formy? Mężczyźni są pragmatyczni w biznesie, kobiety w relacjach. 

 

Porady Braci z większą niezależnością/zazdrością/lekkimi stanami szoku mi się podobają, ale wszystkie te rzeczy zadziałają tylko jeśli jej na tobie zależy. Gdy ona trzyma cię na orbicie - ona tym (tak naprawdę) nie przejmie.

 

Kolejna sprawa - gdy rządzisz (nią) - w sexie ogień. Rządzisz czy ulegasz?

 

Tylko jak zaczniesz od razu za dużą zmianę wprowadzać to będzie się buntowała i (zależnie jak jesteś dobry) - przejrzy cię. Krok po kroku, gotuj żabę powoli. A i zmiany (jeśli już zaczęła pytać co jest grane) zacząłbym przedstawiać, że (uwaga kontrowersyjne) że mi na niej zależy i wszystko co robię robię dla niej. 

 

 

Edytowane przez OdważnyZdobywca
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@raven

Masz okazję przyjrzeć się własnym mechanizmom, jest potrzeba wypływająca z (szeroko rozumianego) ciała i umysł szuka rozwiązania.

 

W Twoim wieku pewnie już doświadczyłeś, że to droga bez końca bo każdy spełniony cel rodzi nowe.

 

Możesz zaryzykować i nie dać się tak mocno porywać strumieniowi myśli, zobacz co tak naprawdę Ci brakuje w tej właśnie chwili.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak to niestety jest, po latach ilość/jakość seksu spada, do tego ona ma 35+, dziecko, etc. więc po prostu nie potrzebuje.

 

Nie ma za bardzo rozwiązania, jednym ze sposobów jest unikanie klasycznego związku z mieszkaniem z kimś i związek typu LAT, gdzie model "randkowania" bardzo pomoże w utrzymaniu wzajemnego pożądania. Ale mało kobiet pójdzie na coś takiego.

 

Drugim jest utrzymywanie tylko relacji FWB i ONS, ale do tego trzeba być "w grze", podrywać, starać się, etc. bo inaczej zostaną tylko prostytutki.

Edytowane przez Januszek852
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, raven napisał(a):

czy nie zacząć stopniowo zmniejszać mojej obecności w jej domu i dać jej w ten sposób sygnał, że jej zachowanie ma konsekwencje względem relacji. Obecnie spędzam u niej nawet 5-6 tygodniowo.

Właściwie to jest wyjaśnienie wszystkiego.

Codziennie kartofle A w niedzielę frytki.

Gdzie możliwość zateśknienia?

Pomijam, że ciągle przy spódnicy to męskie sprawy się nie rozwijają.

No i ten kawałek: potrafi się zająć sama sobą A Ty,?

 

 

Zamulanuuue pełną gębą.

💩  

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jej pożądanie osłabło ponieważ zostałeś zbecony.

Znajdź sobie jakąś aktywność, zajawkę tylko dla siebie i spędzaj u niej mniej czasu, tłumacząc to nowym hobby. Możesz ulokować bazę tej aktywności u siebie w domu aby więcej tam przebywać zamiast siedzieć u niej.

Gdy spędzasz czas z nią, próbuj przeramować układ aby te spotkania miały bardziej charakter randkowy niż typowe związkowe zamulanie. Nie siedź tak dużo u niej. Jeździj do po coś, co chcesz - randka, wspólna kolacja, kawka, film czy seks. Na wspólne mycie garów nie jeździj bo to nie Twoje gary, masz swoje u siebie w domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lepiej nie będzie.

 

Polecam rozejrzeć się za nową koleżanką.

Nie na zasadzie wzbudzania zazdrości tylko wymiany panny na nowy model.

 

Znów będzie ogień i błyski w oczach. Tak to działa.

 

To co Cię spotyka w tym momencie to standard, jestem nawet zaskoczony że obsuwa w tym temacie zaczęła się dopiero po 5 latach jak wspomniałeś, aby na pewno? Nie było znaków wcześniej? 

 

Pytam bo w moich relacjach taki chaj i demo trwa max do roku, płomień gaśnie i szukam kolejnej bo nuda, dramy i zabieganie o to co inna może mi dać na pstryknięcie palcami mnie nie zadowala.

 

Inna sprawa że chińscy mędrcy i ruscy naukowcy mówią zgodnie od lat że kobiety największe libido mają gdzieś w okolicach 40stki, nie wiem bo nigdy nie miałem kobiety starszej niż bodajże 32 lata, nie chcę mi się teraz liczyć i grzebać w pamięci, ale jeśli to u niej nie działa to może coś z hormonami, albo tak jak większość braci sugeruje, wypalenie i proza życia.

 

5 lat to szmat czasu żeby się sobą i nacieszyć i znudzić. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.