Skocz do zawartości

Geomaxxing dla polskich mężczyzn


Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem czy był ten temat (jeśli tak, to proszę usunąć), coś mi świta, że gdzieś się przewijał i nie tylko w tematach o Tajlandii - a mianowicie geomaxxing (czyli szukanie partnerki za granicą) jednak szukajka niczego mi nie wypluła. Gdzieś mi wyskoczył ten artykuł i dzisiaj po 1.5 roku będąc świadomym facetem (chociaż Tajlandii nie wykluczam - raczej zabawowo) to sam mam mieszane uczucia, żeby jechać gdzieś tam szukać kobiety do LTR. Finalnie to jak się przewijało w podobnych tematach na forum, jak laska z importu liźnie trochę zachodniej kultury to też może jej odpalić klasyczny system. Będąc na etapie życia osoby zbliżającej się do 40 w ogóle mnie nie ciągnie do tego typu klimatów, chyba powoli wchodzi coraz bardziej MGTOW. Niczego oczywiście nie wykluczam, bo życie potrafi być przewrotne, ale kompletnie nie czuję potrzeby być z kimś, kto może zaburzyć moją wypracowaną harmonię. Wiadomo, że fajnie byłoby do kogoś się przytulić wieczorem, porobić wspólnie jakieś rzeczy, ale finalnie podobne efekty można osiągnąć z koleżankami, bez większych inwestycji ze swojej strony. Według mnie taki ciut wymuszony LTR to gra nie warta świeczki. Może na totalną starość, jak człowiek podbije do 70-80 roku życia gdzie już statystycznie trzeba się pakować, to urządzić sobie dom spokojnej starości w jakimś kraju typu Tajlandia. 

 

A moje pytanie odnośnie tematu brzmi: Będąc świadomym facetem w Redpillu rozważacie w ogóle opcje geomaxxingu? 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Spokojnie napisał(a):

Gdzieś mi wyskoczył ten artykuł

Zapoznałem się i z zaciekawieniem porównywałem te tabelki. Prognozy jak i suche dane są rzeczywiście wysoce niepokojące. Zwróćmy uwagę na to, że za 10 lat przytoczone zjawiska jeszcze się pogłębią.

Ciekawi mnie jak to wyglądało z perspektywy czasu w okresie PRL kiedy to mieliśmy zamknięte granice. Chyba te liczby (stosunek wolnych kobiet do wolnych mężczyzn) były bardziej wyrównane? Może starsi bracia pamiętają i wspominają z nostalgią lub nie?

 

Koniec końców Azja lub inne rynki są dla nas samców z Europy atrakcyjne pod względem bycia tam bardzo pożądanymi. Osobiście jednak tymczasowo nie zdecyduję się udawać tam w celach matrymonialnych, bo gdyby nie udało mi się nic wyrwać nawet w takiej Tajlandii to chyba it's over dla mnie 😆

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra powiedzmy, że realnie interesują mnie z urody Turcja, Kenia i Ekwador. Ale co ja mogę zrobić, żeby nawiązać relację z takimi pierw przez internet? Która aplikacja, strona, forum jest do tego najlepsze? Ma ktoś doświadczenie w łapaniu zagranicznych kobiet przez neta?
Wyjazdy tylko po to, żeby fizycznie poznać kobietę mnie nie interesują od razu mówię, bo szkoda mi na to kasy i czasu, ale jakby tak frywolnie przez neta się ogłosić, to z ciekawości nawet poobserwowałbym jaki jest stosunek do mnie, co można ugrać dla siebie itd. :) Mam nadzieję, że są tu tacy, co udzielą nam wskazówek :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Spokojnie napisał(a):

A moje pytanie odnośnie tematu brzmi: Będąc świadomym facetem w Redpillu rozważacie w ogóle opcje geomaxxingu? 

Rozważam, ale tylko w formie wakacyjnych przygód. Geomaxing jest dobry, jeśli ktoś może pracować zdalnie albo jest gołodupcem i nie ma po co siedzieć u siebie w kraju. W Polsce przy sensownych zarobkach można urządzić sobie na tyle atrakcyjne życie seksualne, że wyjazd do Azji, żeby zaliczyć Tajkę z ulicy to pomyłka. Jedynie wyjazd po realcję ma sens.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Spokojnie napisał(a):

(czy) będąc świadomym facetem w Redpillu rozważacie w ogóle opcje geomaxxingu? 

Świadomy będzie wiedział, że na ruchanie można sobie wziąć płatną cizię pod każdą szerekością geograficzną. Natomiast szukanie kobiety do życiainnej niż wszystkie np. w takiej Tajlandii jest szukaniem jednorożca - i nie różni się od złudzeń, jakimi żyją nasze pańcie. 

Jeżeli już gdzieś istnieją te mityczne "kobiety do tańca i różańca", to zazwyczaj w kulturach, które obcych napalonych piesków przeganiają kijem. 

Edytowane przez zychu
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Spokojnie napisał(a):

Będąc świadomym facetem w Redpillu rozważacie w ogóle opcje geomaxxingu? 

Ja osobiście będąc na tym etapie życiowym na jakim jestem - max 2 tygodniowe wakacje, o ile w ogóle coś takiego skleję.

 

8 minut temu, zychu napisał(a):

Jeżeli już gdzieś istnieją te mityczne "kobiety do tańca i różańca", to zazwyczaj w kulturach, które obcych napalonych piesków przeganiają kijem. 

Poza krajami z ustrojem religii pokoju - nic nie przychodzi mi do głowy. W sumie to researchu na ten temat nie robiłem.

 

Godzinę temu, Spokojnie napisał(a):

Finalnie to jak się przewijało w podobnych tematach na forum, jak laska z importu liźnie trochę zachodniej kultury to też może jej odpalić klasyczny system.

Zgadza się , jeśli chodzi o przeskok na grubsza gałąź. Tylko w przypadku Azjatki przypuszczam że nie będzie to w pakiecie z grubymi oskarżeniami czy nawet zarzutami i potem udowadnianiem, że nie jest się wielbłądem . Nie sądzę żeby p0lki widząc w nich konkurencję - udzielały im 'cennych rad " jak udupić samca.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

here-we-go-again.jpg

 

Czyli odcinek 378 tego tematu. Jako gość który mieszka z sexy Latynoską już ponad 5 lat w Polsce (i nic jej się nie zmieniło, nadal jest mega kobieca i dbająca o związek) wypowiadałem się na tym forum w tym lub podobnych tematach nie raz i nie dwa. Ja to odbieram trochę jak "krew w piach". Co bym nie napisał, to i tak znajdzie się zaraz kilku, żeby przekonać mnie (i innych) przecież się nie da, nie warto. Bo tak jest łatwiej. Można mieć wymówkę dla siebie samego z braku aktywności/chęci zmiany.

 

Prawda jest taka, że temat "kobiety zza granicy" jest złożony. Proste przedstawianie go jako "kup bilet poleć do kraju X i w 2 tygodnie znajdziesz sobie przyszłą żonę" to bardzo moooocne uproszczenie. 

Na pewno jednak warto poczynić pierwsze kroki które pozwolą samodzielnie danemu facetowi przekonać się co go morze czekać zza granicą vs to co zna z polskiego podwórka.

Moje rady:

 

Krok 1. 

Zakładamy sobie konto w jakiejś apce randkowej która jest popularna w kraju który potencjalnie nas interesuje. Ustawiając lokalizacje na dany kraj nagle zaczniecie odkrywać że to Wy faceci jesteście tam niczym kobiety w Europie - zasypywani propozycjami, matchami itp. Dla kogoś przyzwyczajonego że jest 27 na liście rezerwowej u lokalnej Królowej Tondera, to może być naprawdę szokujące odkrycie.

 

Krok 2. 

Zaczynamy planować wakacje w tym kraju. Tylko nie takie, że w Rainbow czy Itace kupujecie All Inclusive na 2 tygodnie, tylko takie gdzie czytacie co jest ciekawego w danym kraju, co warto zwiedzić, jak tam się dostać. Kupujecie bilet lotniczy, organizujecie sobie pierwszy nocleg i sami poznajecie kraj. Uwierzcie mi że hotele All Inc. są takie same. Te same baseny, te same aktywności. Dopiero wyjście "do ludzi" powoduje że coś poznacie. Sprawdzicie na ile się odnajdujecie w temacie. Tutaj mając kilka fajnych kontaktów z pkt 1, warto pogadać z lokaleskami w tym stylu "Hej, wybieram się na urlop. Założyłem to konto bo poszukuje osoby która chciałaby podróżować ze mną i pokazać mi najciekawsze zakątki. Czy byłabyś zainteresowana?". Możecie być mile zaskoczeni z efektów takiego podejścia. 

 

Ważne. Wyjazd ma być dla Was, żebyście coś obejrzeli, odpoczęli, poznali inny kraj i kulturę. Trochę jak w tym MEM-ie o samuraju, że liczy się droga a nie cel. Jeśli pojedziecie z nastawieniem że czeka Was super urlop, to niezależnie kogo spotkacie, jak się potoczą kwestię z kobietami na miejscu, będziecie zadowoleni. Za to jak głównym celem będzie "znalezienie dziewczyny/partnerki" to czując presję czasu i mając "zadaniowe" podejście tylko się rozczarujecie.

 

Krok 3.

Powtarzamy krok 1 i 2, tak ze 2-3 razy. Nie chodzi o to, że za pierwszym razem nikogo nie poznacie. Tutaj to trochę taki paradoks jak z Izraelitami tuptającymi po pustyni przez 40 lat w kółko....czekając aż stare pokolenie wymrze. U Was podobnie, musicie bowiem PRZEPROGRAMOWAĆ swoje podejście. Przez dziesiątki lat byliście przyzwyczajani że w Polsce o laskę trzeba zabiegać, starać się. Jak już się jest w związku to często iść na kompromis w stylu spędzania wolnego czasu itp. Znajdując sobie kobietę zza granicy zanim przeprogramujecie swoje własne podejście, wpakujecie się tylko w te same problemy, bo to WY będziecie tak samo działali. 

Z każdym kolejnym razem/wyjazdem wasza percepcja będzie uświadamiała Wam że są inne kraje gdzie układ jest bardziej wyrównany. Zarówno faceci starają się dla kobiet jak i kobiety dla mężczyzn.  Wtedy łatwiej przyjąc te nowe zwyczaje w nowym związku.

 

Krok 4.

Jeśli faktycznie jesteście już w związku z jakąś laską zza granicy i jednak Wam nie wyjdzie....to to co wynosicie z poprzednich działań, to przeświadczenie, że to nie koniec świata. Że gdzieś tam faktycznie czekają na Was inne fajne dziewczyny i jedynie kwestia kasy na bilet lotniczy i hotel dzieli Was od poznania kolejnej. To też jest ogromna różnica w porównaniu z tym co obserwuje u facetów w Polsce. Często kiszą się w związku z kobietą która nimi pomiata, bo boją się że nawet jak odejdą to szukanie kolejnej Polki do związku to będą miesiące żmudnej pracy a i tak wcale nie mają pewności że kolejna będzie lepsza od tej obecnej.

Te pierwsze kroki pozwolą Wam pokazać że jest wybór, że nie musicie godzić się na jakąś ujnie w związku. Co ważne obniżą niejako "psychiczną" barierę wyjścia ze związku. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 24
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Spokojnie napisał(a):

Będąc świadomym facetem w Redpillu rozważacie w ogóle opcje geomaxxingu? 

Będąc świadomym wie się, że czerwona piguła to tylko część z diety.

Zasad gry w szachy nie zmienisz.

Możesz tylko grać innymi modułami.

Często szachowac, czasem blefować.

Albo NIE GRAĆ WCALE i dupy nie zawracać.

 

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Zdzichu_Wawa napisał(a):

Czyli odcinek 378 tego tematu. Jako gość który mieszka z sexy Latynoską już ponad 5 lat w Polsce (i nic jej się nie zmieniło, nadal jest mega kobieca i dbająca o związek) wypowiadałem się na tym forum w tym lub podobnych tematach nie raz i nie dwa. Ja to odbieram trochę jak "krew w piach". Co bym nie napisał, to i tak znajdzie się zaraz kilku, żeby przekonać mnie (i innych) przecież się nie da, nie warto. Bo tak jest łatwiej. Można mieć wymówkę dla siebie samego z braku aktywności/chęci zmiany.

 

Mnie się robi niedobrze na samą myśl poruszania tematu na forum o mieszkaniu w Polsce z kobietą z zagranicy, bo zaraz będzie o dojeniu z kasy, zdradach, radykalnym feminizmie i wieszczenie mojego samobójstwa po kopnięciu mnie w tyłek. Jakby nie można było przejść obok tego obojętnie, nawet jeśli zajdzie taka sytuacja, że znajdzie sobie innego i sprowadzić po prostu kolejną kobietę albo zając się czymś innym. 

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TasteThePain No przeciez sam napisales gdzie mozna poznac jakas laske z zagranicy w celu samej znajomosci ktora nie skonczy sie w realu niczym. Czym wiec to jest jak nie bycie swiadomym orbiterem i dawca atencji? A te wycieczki osobiste w moja strone to projekcja jak widac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tadamichi KuribayashiChłopie ty sam sobie dopowiadasz i wyciągasz jakieś wnioski - paranoja. Nigdzie tak nie napisałem, kto tu ma problem z projekcją. Widać, że nie masz żadnego doświadczenia z kobietami, więc przenosisz swoje podejście przegrywa na innych.

Nie masz nic do powiedzenia w związku z tematem, to nie spamuj i nie siej fermentu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@TasteThePain Uwierz mi mozesz tylko pomarzyc o tym zeby miec takie powodzenie u kobiet jakie ja mialem. Na studiach jak mieszkalem w akademiku to laski mi same do lozka wskakiwaly. Regularnie dostawalem wyrazne sygnaly zainteresowania od kobiet podczas zwyklych zakupow w Biedronce w dzien powszedni albo na przystankach autobusowych. Takze jedynym przegrywem ktory tu jest to jestes Ty. I to takim z tych sfrustrowanych. Skoncz sie osmieszac i nie pisz juz nic wiecej.
 

Edytowane przez Tadamichi Kuribayashi
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Pocztowy napisał(a):

poruszania tematu na forum o mieszkaniu w Polsce z kobietą z zagranicy,

Wiem do czego kleisz

 

Godzinę temu, Pocztowy napisał(a):

o dojeniu z kasy, zdradach, radykalnym feminizmie i wieszczenie mojego samobójstwa po kopnięciu mnie w tyłek

Mamy tu do czynienia z projekcją. W temacie Tajskiego Wojownika i innych traktujących o związkach z Azjatkami ( w szczególności). Przypisywanie im zachowań p0lek . A projekcja, bo jeden z ptysie, który najgłośniej o tym szczekał posądzany jest właśnie o bycie kobietą. Nie tylko przeze mnie zresztą. 🤔

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Spokojnie napisał(a):

A moje pytanie odnośnie tematu brzmi: Będąc świadomym facetem w Redpillu rozważacie w ogóle opcje geomaxxingu?

A moje pytanie brzmi po co?

 

Dobijasz 40 i dalej cipka w głowie? Jestem mniej więcej dekadę młodszy a mam je gdzieś xD

Dla mnie cipa to fast food, mam ochotę to wpadnę po same jaja, ale nie robię z tego diety codziennej. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mamy obecnie to samo co w Niemczech kilkadziesiąt lat temu, zanim dostali dopływ świeżej krwi w postaci imigracji kobiet ze wschodu. Przeciętny Hans, aby mieć możliwość jakiegokolwiek związku musiał lecieć na tripa do Azji. U nas nawet jeśli kobiety przybywają to bardzo szybko wybywają dalej na zachód, albo nie są już takie pokorne. Po 30-stce jest ekstremalnie trudno w Polsce zdobyć przeciętnej jakości kobietę, nie mówiąc o dobrej kandydatce na LTR. Dlatego zostanie w pewnym momencie MGTOW, geomaxing albo geomaxing + importowanie. Sam po wielu próbach ogarnięcia młodszej panny na gruncie lokalnym powoli już odpuszczam ten temat. Duże miasta wojewódzkie w Polsce to niestety samotność wśród tłumu i festiwal hipergamii kobiet. Teraz na zimę chwila wyciszenia, bo to czas na odpoczynek i nie ciśnięcia zbyt mocno z większymi tematami. Jednak od nowego roku na wiosnę plany, by na pełnej piździe wdrożyć w życie geomaxing. Nie trzeba zaczynać od dalekich podróży, a zwykła zmiana miejsca pobytu na bardziej wakacyjny vibe przykładowo nad morzem wystarczy. W Polsce też są fajne dziewczyny, ale niestety bardzo trudno jest się wspólnie odnaleźć. Te natomiast co skorzystały z portali randkowych już przepadły. Potem ewentualnie kraje na wschód, ale niekoniecznie ten daleki, bo długie i ciężkie podróże nie są dla każdego. Co do kwestii obiekcji dotyczącej importowania, no trudno zawsze trzeba wliczyć do kalkulacji jakieś ryzyko inwestycyjne. Nie ma zysku bez ryzyka lub kto nie ryzykuje ten szampana nie popija. Jaki jest sens mieszkać w kraju 3-ego świata specjalnie, by mieć poczucie, że tam panna nie odwali? Generalnie może nawet fajnie by było grupowo wybrać się na jakiś wyjazd tego typu wakacyjno-zabawowo-matrymonialny, bo w grupie raźniej.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Imiennik napisał(a):

A moje pytanie brzmi po co?

 

Dobijasz 40 i dalej cipka w głowie? Jestem mniej więcej dekadę młodszy a mam je gdzieś xD

Dla mnie cipa to fast food, mam ochotę to wpadnę po same jaja, ale nie robię z tego diety codzienn

Ot rozwiązanie całej zagadki, OP chce pojechać w miejsce, gdzie też kupi za cenę fast foodu.

 

24 minuty temu, Imiennik napisał(a):

Dobijasz 40 i dalej cipka w głowie?

Po co ten shaming?

 

24 minuty temu, Imiennik napisał(a):

Jestem mniej więcej dekadę młodszy a mam je gdzieś xD

 

25 minut temu, Imiennik napisał(a):

mam ochotę to wpadnę po same jaja

Mam je gdzieś, ale konsumuję. Może @Spokojnie też ma je gdzieś, ale chce konsumować?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napiszę w skrócie: kobieta to kobieta i ma takie same wzorce podświadome. 

Jeśli będziesz słaby - zostaniesz zniszczony i nie ma w tym nic dziwnego, nie ma znaczenia znaczek w paszporcie kobiety.

 

Po owocach ich poznacie. Wyjechałem z Polski na stałe ok 1.5 roku temu, poznałem różne panie za granicą i... Są zdecydowanie inne. Łatwiej o uśmiech, nie raz go doświadczyłem. Na uśmiech czy mahanie ręką odpowiadają tym samym. 

Nie że są super och i ach, dalej te same kobiety ale mimo że zachód, to... Są o wiele mniej popsute niż nasze witaminki, które same sobie przed światem wypracowały opinię najłatwiejsze w Europie. 

Dodatkowo to jest o wiele mniej grubych bab niż w Polsce, inaczej się odnoszą do człowieka.

Kto z was poznał kobiety z różnych krajów? 

Bo jeśli ktoś nie miał styczności, to co może o nich wiedzieć? To jakby osoba bez prawka mówiła mi, jak mam prowadzić samochód czy motocykl. Gadałem na żywo, na kamerce, pisałem z paniami i czuć różnicę, ale skąd możecie wiedzieć narzekacze?

To jedna sprawa. 

 

Druga sprawa - matematyka. Matematyka jest prosta (powiedzmy 😄), nie można jej przypisać idei. 

Kobiet nie starczy dla każdego, a chyba że ktoś nie ma oleju w głowie i chce brać grube, z bachorami po Mokobe czy stare nie nadające się do rodzenia dzieci. 

Co z ludźmi, którzy autentycznie chcą mieć rodzinę?

 

Tajlandia. Uwaga uwaga, odmówiłem wyprawy do Tajlandii w 2024r mimo że mam pieniądze i mógłbym latać tam co kilka miesięcy. Odmówiłem, gdyż: znam wartość cipy, miałem związki, miałem divy. Dla mnie osobiście - podkreślam! Osobiście - wylot do Tajlandii nie ma sensu bo jestem takim człowiekiem po prostu. Mieszkając 20km od bardzo znanego kurortu, centrum rozrywki wolałem samotne wypady motocyklem w górskie ostępy i dzicz, piłem wodę z górskich wodospadów i to było dla mnie niesamowite. Ani razu nie byłem na żadnej imprezce (ale w sumie czemu nie i w 24r idę na kurs tańca) bo wolałem coś innego. 

Zamiast Tajlandii - wolę coś innego niż ruchanie miesiąc ale to moje zdanie i tak myślę JA. Chcesz lecieć? Masz moje błogosławieństwo.

 

Natomiast jeśli chodzi o związek i kobietę która ewentualnie urodzi moje dzieci to moje zdanie jest takie, i żadna opinia że przegryw, że dla cipy leci pół świata tego nie zmieni, mianowicie: dla takiej misji mógłbym to zrobić. Nie ma problemu widać pieniądze i kupić żonę, dla której będę autorytetem (nie śmieciem jak większość facetów dla rodaczek - sorry taka prawa, zobaczcie co mówią i co nie muszą mówić: zobaczcie jak się zachowują), dla której będę atrakcyjny itd. 

 

Do tego długa droga bo sam mam duże rozterki co do kobiet - nie umiem się zakochać. Ostanie związki kończyłem sam. Nie chcę związku w obecnym systemie prawnym. Kobieta i dzieci to misja i odpowiedzialność - a na końcu można mieć alimenty, zabrane dzieci i majątek. 

Jasne że wolę kobietę, z którą takie ryzyko jest mniejsze! Kogoś to dziwi? Kogo?

Jednocześnie mam w głowie że "mniejsze" nie znaczy "zerowe". 

 

Mam dobre, w miarę wygodne życie, z mojej wypłaty odkładam fajne pieniądze - nie jestem pewien czy z tą wiedzą i w takim świecie chcę to porzucać dla mglistej idei. 

Mieliście rację. Mężczyzna w takim układzie będzie pierdolił związki z kobietami po prostu bo to kiepski biznes. 

 

Więc jeśli, powtarzam - jeśli się zdecyduję na związek, to będę szukał tam, gdzie prawdopodobieństwo wygranej będzie najwyższe - niezależnie gdzie to jest i co o tym będą myśleć inni. Nikt za mnie życia nie przeżyje, mam wybór i mogę go dokonać. 

  • Like 16
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie pojechać? Rozwiązanie bardzo proste. Analizujesz strukturę demograficzną w poszukiwanym przedziale wiekowym. Tam, gdzie występuje nadwyżka kobiet nad mężczyznami tam jest największa szansa na odnalezienie normalnej partnerki, bez wywoływania negatywnego wpływu u lokalsów. Jak masz 40 lat to szukasz w przedziale 25 - 30 i tak dalej. Nie chodzi stricte o sam kraj, ale o strukturę demograficzną. Tylko nadwyżka kobiet w odpowiedniej grupie wiekowej może uratować temat poszukiwań.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak najbardziej rozważam taką opcję, nawet nie dlatego że brakuje mi powodzenia u kobiet bo z tym czy to w PL czy na zachodzie jest OK. Główną przyczyną jest mental kobiet z tej części świata którym jestem już zmęczony, mało się starają, coraz częściej rywalizują w relacjach, kurwa, jak będę chciał się z kimś ścigać to na stadion sobie pójdę, w domu chcę mieć spokój. 

 

Do tego dochodzi system prawny i zbyt duża świadomość kobiet jak go wykorzystać przeciwko nam facetom. Pole minowe to przy tym pikuś, tam przynajmniej wiadomo czego się spodziewać.

 

Dlatego jak najbardziej biorę pod uwagę Azję, ale raczej przeprowadzkę tam niż ściąganie laski tutaj. Jak zacznie coś odwalać to najwyższej zostanie sama z kaszojadem a ja polecę gdzieś dalej w świat rozsiewać geny. 

 

Wyleczyłem się już z odpowiedzialności za decyzje i działanie niewdzięcznych księżniczek. Gdybym teraz miał znów mieć dzieciaka to powiedziałbym lasce krótko: "zaczniesz rozpieprzać związek to zostajesz z bobasem sama, zero kasy, złap mnie jeśli potrafisz" i znikam jak Copperfield. 

 

W Azji jest o tyle łatwiej że nie ma takiego socjalu jak u nas czy na zachodzie więc laski nie odwalają takich cyrków z byle powodu imho bo wiedzą że jak zostaną same to będą jadły tylko ryż, zresztą my biali faceci mamy plus sto do atrakcyjności w tamtej części świata więc ryzyko że laska zechce złapać inną gałąź jest dużo mniejsze.

 

Po co się tutaj szarpać z wariatkami którym ego wyjebało w kosmos jak są jeszcze miejsca gdzie jest pełno normalnych kobiet, i nie ważą 100kg. 

  • Like 18
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko spoko, tylko ... 

 

Rozważalibyście zmianę miejsca zamieszkania, tylko i wyłącznie dlatego, żeby związać się z jakąś kobietą? Rozumiem, pojechać do takiej Tajlandii czy na Filipiny, żeby się wyszaleć, na wakacje, odpoczynek, ale zmiana całego otoczenia, przyjaciół, znajomych, rodziny tylko po to, aby być z kobietą? 

 

Dla mnie to jest trochę abstrakcja :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Maurycy napisał(a):

mnie to jest trochę abstrakcja

Dla mnie również.

Nawet biorąc pod uwagę sytuację , w której w Polsce jest ktoś piwniczniakiem ( jak ja w sumie 😜) i tam na miejscu mógłby pracować w trybie home office.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzie jechać, aby otrzymać jakaś atencję od pań? 

Dla mnie Azja i Afryka. Kraje jak Filipiny czy Kenia. Zrobiłem kiedyś test zmieniając lokalizację na Tinder na Manila i Nairobi i w ciągu jednego dnia miałem więcej polubień aniżeli w Polsce przez cały czas posiadania konta. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.