Skocz do zawartości

Randkowanie - prawdziwy samiec placi... oczekiwanie kobiet vs spojrzenie mezczyzn


Rekomendowane odpowiedzi

Generalnie oczekuje sie, ze facet ma placic na randkach, ale swiat sie zmienia i zmieniaja sie zwyczaje. Ktos fajnie napisal "Kobiety są zawsze silne i niezależne, dopóki nie przyjdzie rachunek z restauracji, kiedy to stają się bardzo tradycyjne. Wiedzą, jak grać w tę grę". A jak ktos tinderuje i placi za wszystko bez dzielenia i nic z tego nie wynika, to szybko mozna sie wyplukac ze znacznych finansow jak sie na to spojrzy z boku (inwestycja vs zwrot z inwestycji).

 

Rich (moj ulubiony kanal na YT) poruszyl ten temat tutaj, duzo jest tez filmow na ten temat

 

 

Tutaj myszka mowi, ze jak nie zaplacisz to nie jestes "prawdziwych mezczyzna"

 

 

A nie lepiej zamiast isc nie obzerac, pojsc na spacer do parku i ewentualnie jakas kawke max?

 

Jak to widzicie? Ja mam rozne doswiadczenia z tym, im bardziej za Zachod, tym bardziej 50/50, ale zgadzam sie z Richem, ze jak ja place, to babeczka przynajmniej musi sie ladnie odstrzelic na randke i zaoferowac cos innego (jakis mily gest, etc.) potem

 

Edytowane przez darkknight071
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry temat :)

 

Nigdy nie zapraszam na pierwszą, czy drugą randkę do restauracji, wybieram raczej spacer, kino, kawę czyli coś, co nie kosztuje zbyt dużo i fakt - płacę za to, ale są to bardzo małe kwoty. 

 

Bilety do kina ~30 zł za dwie osoby (na gruponie), 

Kawa/herbata i jakieś ciastko ~40 zł za dwie osoby

 

Nie są to jakieś duże kwoty, jestem w stanie to zapłacić i nie jest mi z tym źle, nie czuje się wykorzytany. Jak panna rokuje, jest fajny kontakt i ogólnie flow, to można się szarpnąć na coś droższego :)

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę się na początkowych randkach w kinie, restauracji itp. Szczególnie kino nie jest totalnie miejscem na poznawanie drugiej osoby i kręcenie ciekawych sytuacji. Siedzicie obok siebie oglądając materiał - nie do przyjęcia do wyjścia na randkę.

Restauracja - zbyt oficjalnie, może jak się ma 30-40 lat to okej.

Aczkolwiek temat płacenia za pierdoły zawsze ma znaczenie.

Jak jest różnica wieku, szczególnie gdy laska się uczy, nie mam problemu z tym żeby za wszystko płacić.

Gdy nasz wiek jest zbliżony, laska normalnie pracuje to nie ma opcji że jej będę stawiał rzeczy. To też bywa ciekawe.

Możemy stać w kolejce do kasy, a wtedy ona mówi 'zobacz, samoobsługowe są wolne' więc odpowiadasz 'to idź tam zapłać, ja wolę gotówką'. No niektóre wyrazy twarzy są niezapomniane, tak samo jak się coś powie lub zrobi ciekawego.

Albo kupując piwko w drodze nad rzekę, z nowo poznaną laską, ekspedientka idzie na zaplecze po moim zamówieniu. Na co ja ją wołam że 'koleżanka' też chciała coś kupić. Wiecie, jak laski czasem udają takie nieporadne dziewczynki na początku znajomości. A potem można się bawić w różne interakcje gdy np. gada o czymś w tonie niskiego poczucia własnej wartości to można przypomnieć że ją to nawet ekspedientki w sklepach olewają.

A potem ona się odpala i mówi że ekspedientka błędnie myślała że ja to dżentelmenem jestem i tak to się kręcą różne dialogi czy sytuacje

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś zaprosiłem parę dziewczyn do kawiarni i każda płaciła za siebie, ale to było dawno temu. Świeżo po studiach to nawet te 10 złotych to było dużo. Teraz wyznaję zasadę, że stawia ten kto zaprosił w dane miejsce. 

Tak przy okazji jak laska ma parcie na drogie knajpy na samym początku to wiele o niej mówi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minutes ago, Magos Dominus said:

Kiedyś zaprosiłem parę dziewczyn do kawiarni i każda płaciła za siebie, ale to było dawno temu. Świeżo po studiach to nawet te 10 złotych to było dużo. Teraz wyznaję zasadę, że stawia ten kto zaprosił w dane miejsce. 

Tak przy okazji jak laska ma parcie na drogie knajpy na samym początku to wiele o niej mówi.

Brzmi jak dobra opcja, jak ty znajdujesz miejsce, to zapraszasz. Pytanie czy myszki tez cos proponuja czy tylko oczekuja. Ja mialem dobre doswiadczenia z zapraszaniem na np. piknik do parku. Torba z zarelkiem zawsze dobrze spakowana i nawet winko sie pojawialo, wiec nie takie myszki zle.

Gosc dobrze robi wywiad, pierwsze pytanie nawet ok odpowiedz, ale drazyl temat i wydrazyl ;)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, darkknight071 napisał(a):

Pytanie czy myszki tez cos proponuja czy tylko oczekuja.

Mężczyzna musi wykazać się inicjatywą*. 

23 minuty temu, darkknight071 napisał(a):

zapraszaniem na np. piknik do parku.

Niezły pomysł, coś nietypowego zazwyczaj wychodzi na plus. 

 

 

 

 

*Nie dotyczy chadów. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe spojrzenie na dating u sasiadow (Ukrainka w Niemczech)

 

 

I najlepsze sa komentarze:

 

"German woman here. The German man was absolutely correct in expecting the woman to share the expenses"

 

"I dated an Ukrainian girl just like this and we communicated our cultural differences in advance. She expected me to be traditional: pay for dinners, open doors, etc. However she refused to be traditional herself and that's where things started to go downhill"

 

"I´d rather to be all alone than to hang out with this kind of women"

 

"Had the same experience last year with Ukrainian and I am french : French man usually invite the girl on first date and even more but when in a relationship the girl is also expected to invite back ( we don’t split the bill ) otherwise we take it as ungrateful and poor maneers"

i najlepsze trzy na koniec...

 

"My boyfriend is polish and İn our first date he offered me for pay my food and I wasnt know his culture that good so I said " why can't I pay? Am I poor for u?" and he said its in his. Culture so we went in a tiny cute fight with him and he told somethings about his culture and I said sorry THEN I PAID HIS FOOD TOO"

 

"As an Ukrainian it’s such a shame for me to hear what this Ukrainian girl says! While our fathers and brothers are dying in Ukraine to free our land, this girl is fu*ing around with foreigners abroad!"

 

"So avoid food during dating problem solved"😜

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojego doświadczenia wynika, że młode, wykształcone kobiety z dużych miast lubią manifestować swoją niezależność i częściej wolą płacić same za siebie.

Ja jeszcze nie wyzbyłem się w tej kwestii białorycerstwa i jednak zawsze pierwszy proponuję, że postawię. W sumie lubię ten test, żeby sprawdzić jak kobieta reaguje w takiej sytuacji. Najbardziej podoba mi się, jak grzecznościowo proponuje podział kosztów, ale nie jest w tym natarczywa - wtedy mam poczucie, że dziewczyna nie jest przegięta w jedną albo drugą stronę w tej kwestii.

 

Oczywiście z góry wkalkulowuję stratę tych 20 zł na kawę czy piwo, dlatego unikam droższych restauracji czy innych snobistycznych miejsc.   

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, darkknight071 napisał(a):

zgadzam sie z Richem, ze jak ja place, to babeczka przynajmniej musi sie ladnie odstrzelic na randke i zaoferowac cos innego (jakis mily gest, etc.) potem

 

Czy oczekujesz, że zrobi jakąś stuczkę rodem z cyrku. Np. żonglerkę piłeczkami? :)

 

Jak zapraszasz i płacisz, to to się dzieje. Zawsze ona może zrewanżować się tym samym. Daleki byłbym od oczekiwania natychmiastowości rewanżu. Mam tu na myśli jakieś standardowe wyjścia. 

 

Z mojego doświadczenia, normalne panny rewanżują się na tym samym spotkaniu lub na kolejnym. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minutes ago, Atanda said:

 

Czy oczekujesz, że zrobi jakąś stuczkę rodem z cyrku. Np. żonglerkę piłeczkami? :)

 

Jak zapraszasz i płacisz, to to się dzieje. Zawsze ona może zrewanżować się tym samym. Daleki byłbym od oczekiwania natychmiastowości rewanżu. Mam tu na myśli jakieś standardowe wyjścia. 

 

Z mojego doświadczenia, normalne panny rewanżują się na tym samym spotkaniu lub na kolejnym. 

 

Haha, dobre, az mi smajla zrobiles na twarzy, dobry koment ;)

 

Nie sztuczke, ale chodzilo mi o mily gest... np. zaplanuje wspolny piknik, kupi zarelko, szampana, rozlozy kocyk, etc. - takie tez poznawalem i to bylo mile... Albo wspolny masaz tajski... bez hepi ;)  Albo po prostu podrapie po plecach pazurkami... za jedna godzine drapania po plecach jestem gotow zaprosic do dobrej restauracji ;)

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naprawdę rzadko randkuje, albo mi sie nie chce bawić w te rzeczy, albo zwyczajny brak czasu - czasem i jedno i drugie. W tym roku spotykałem sie z 3 samicami rokującymi byc może na cos więcej i żadna nie chciała bym to ja pokrywał kosztów, jedna, która z trudem dała mi sie namówić (pokonanie niezłego kawałka trasy do mnie) i tak nalegała i pokryła koszt innej atrakcji - sam tez nie bede sie kopać z koniem, jak ktos nalega no to prosze bardzo. 
 

Jedną kwestią jest podejscie z „równouprawnienia” i dzielenia 50/50 każdego wydatku, a wszystko zalezne jest od osób, wartości i sposobu podejścia. Jak ktos randkuje z laskami poznanymi na jakichs portalach randkowych no to akurat nie dziwi. Wiekszosc pan z nich korzystających ma specyficzne podejście do nawiązywania znajomosci i ludzi tak poznanych, a i po co facet ma płacić za np. Kawe, deser czy jakas kolacje świeżo poznanej dziewczynie, ktora zaraz po spotkaniu wrzuci go na czarna listę, czy zablokuje kontakt? 
Jak napisalem wcześniej, wiele zalezy gdzie i kogo sie poznało i jakie jako facet masz podejscie. Wg mnie głupia kawe/herbate/drina kobiecie, ktora nas interesuje i ktora chcemy poznać facet po prostu powinien postawić, ot gest, szarmancka postawa, w szczególności jesli sami zapraszamy. 
 

Inna kwestia jest zapraszanie randomowo poznanych lasek w niepoważnych na to miejscach (klub, portal itp.) na np. kolacje, kino itp. To stwarza zbedne i glupie zagwozdki - takie jak ta. Wg mnie najlepsza opcja to /herbata/drink/kawa i spacer, ewentualnie wypad w plener/za miasto (jak macie taki kredyt zaufania). 
 

Przy kolejnych spotkaniach to juz zalezy od obu stron. Chcecie wszystko dzielic na pol - dajcie lasce sygnał gory w zawadiacki sposob np. „To co? Dzisiaj wszystko stawiasz?” I obserwujcie reakcje. 
Moze byc, ze komus pasuje gdy opłaca kazdy wypad i wydatek - malo tego, napisze wiecej, chyba prawie kazdy facet nie mialby z tym problemu gdyby i partnerka wowczas prezentowałaby, wyznawałaby i miałaby tradycyjne podejście i poglądy na podział ról, co oznaczałoby, ze w jakis inny sposob rewanżowałaby sie to partnerowi.

Z własnego doswiadczenia napisze tylko tyle, ze kazda dziewczyna, z ktora sie spotykalem, a ktora miala na to zdecydowane poglady, dawała o tym znac praktycznie na samym poczatku. 
  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.12.2023 o 23:39, Atanda napisał(a):

Z mojego doświadczenia, normalne panny rewanżują się na tym samym spotkaniu lub na kolejnym. 

Miałem jedne spotkanie z panną gdzie opłaciłem kino, a później ta panna opłaciła Maczka - takie zachowanie panny jak najbardziej w porządku 🙂

Jeszcze raz niespodziewanie pojechałem do pewnej dziewczyny około 20km na spotkanie, a ta opłaciła moją kawe. 

Kiedyś jakaś dziewczyna za bilarda i soczek zrewanżowała się mi też pizza i soczek.

Jeszcze jakiś innych sytuacji może i miałem.

Chociaż przewaga takich pań uważających, że im się należy wszystko, a na samym końcu 0 słów podziękowań. 

 

Edytowane przez nowy00
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Pisałem na ten temat kiedyś w innym wątku, ale tam odbiór był inny. Pierwsze spotkania, to zawsze ja płacę za tą przysłowiową kawę. Na kolejnych obserwuję i w 90% przypadków panie poczuwają się do rewanżu. Sprawiedliwie nie zawsze oznacza pół na pół. Jedna z za wschodniej granicy mi się trafiła, która jakoś do wykazywania inicjatywy i płacenia się nie wyrywała. Także ja bym nie generalizował.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Większość z Was źle na to patrzy. 

Widzicie problem- a to nie jest problem tylko możliwość. Już na etapie umawiania się na spotkanie czegoś możesz dowiedzieć się o pannie… i o sobie 😁

 

1. Wiedzę o sobie możesz zweryfikować najprościej: jeśli zapraszasz babkę do knajpy, która przerżnie Twój portfel mocno (czyli wywalasz odczuwalnie grubą kasę na randkę z nowo poznaną kobietą) to jesteś ameba, łajza, spermiarz i desperat. Odpuść sobie temat, bo dalej będzie już tylko gorzej.

 

Bardzo prosta zasada: extra knajpa nie jest na pierwszą randkę. Extra knajpa jest na extra okazje. 
 

2. Jeśli rozmawiacie o pierwszej randce i babka daje Ci od razu listę knajp gdzie chciałaby zjeść i są to drogie restauracje- to znaczy że to harpia, co albo szuka bogatej dojnej krowy albo po prostu chce się nawpierdalać drogiego jedzenia za darmoszkę. Chyba nie muszę tłumaczyć, że nic z tego dobrego nie będzie 

Dla mniej domyślnych: na pewno nie zaruchasz. 

 

3. Zaproś babkę gdzieś gdzie wydatek nie będzie dla Ciebie dramatem niezależnie od tego czy sam zapłacisz czy podzielicie rachunek. Obserwuj reakcje i zobacz czy nastawienie kobiety jest dla Ciebie ok. 

 

To są bardzo proste sprawy. Komplikuje je tylko i wyłącznie utrata zdolności logicznego myślenia i brak szacunku do samego siebie wobec wizji ładnych cycków. Tyle

Edytowane przez Albert Neri
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Albert Neri napisał(a):

Komplikuje je tylko i wyłącznie utrata zdolności logicznego myślenia i brak szacunku do samego siebie wobec wizji ładnych cycków. Tyle

 

3 godziny temu, Albert Neri napisał(a):

czyli wywalasz odczuwalnie grubą kasę na randkę z nowo poznaną kobietą) to jesteś ameba, łajza, spermiarz i desperat

Ja bym to raczej nazwał programowaniem czy tresurą.

Czy do tych pogrubionych inwektyw - jestem w stanie się zgodzić, jeśli ktoś poznał już trochę wiedzy - nieistotne czy ty na forum czy w gdziekolwiek indziej ewentualnie jeśli ktoś któryś raz pod rząd odfranciszkania taka manianę.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dorzucę coś ku przestrodze. Jak poznałem moją EX to zarabiała jakieś grosze i z kasą u niej było bardzo słabo. Przez dwie dekady stworzyłem z niej Mega Potwora ale zrobiłem to na własne życzenie. Podczas dwóch pierwszych spotkań poszliśmy za jej wyborami knajp więc było tak normalnie i niedrogo. Podczas trzeciej ja wybrałem a ponieważ miałem fantazję wybrałem zajebiście drogą knajpę. Skończyło się tym, że musieliśmy zmienić miejsce bo ceny były poza jej skalą. Była dla niej tak drogo, że nie była w stanie nic zamówić. Powiedziała mi o tym dopiero po jakimś czasie bo wtedy usłyszałem, że nic normalnego nie ma tam do zjedzenia. Droga knajpa była dlatego, że na drugim spotkaniu był dziki keks w samochodzie więc uznałem, że warto inwestować.

Natomiast w innych okolicznościach nie warto wywalać kasy bo u pań to co raz dostały staje się oczywiste i oczekują więcej. Jak ją wylevelowałem to jakoś tak bardzo lubiła chodzić do tej wspomnianej knajpy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przecież w 99% przypadkach, gdy laska chce zapłacić za siebie to ma na was wyjebane ;)  i nie chce żebyście potem od niej czegoś chcieli, skoro zainwestowaliście te 20-30 zł :D

 

A wymaganie podziału kosztów to już w ogóle masakra... "normalna" laska ma gdzieś te wszystkie równości itd, chce mieć władczego faceta, któremu będzie służyć.

Edytowane przez radeq
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Albert Neri napisał(a):

Zaproś babkę gdzieś gdzie wydatek nie będzie dla Ciebie dramatem niezależnie od tego czy sam zapłacisz czy podzielicie rachunek.

Dramatem jest rozpatrywanie kosztów poniżej 150 PLN.

......takie minimumminmorum wjazdu na disco.....bez gwarancji zakiszenia ogórka.....dorabianie całej STULEJOlogii o NATURALNYM behavioryzmie kobiet.

 

Czekać tylko jak B'rycerze zaczną na huuuulajnodze swe wybranki wozić na randki bo TANUUUEJ.

 

CURWA co za lamerskie czasy.

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojej perspektywy, to jedzenie w średnich miejscach. Lub coś lokalnego, bez blichtru. 

 

Ekstra miejsca są na wyjątkowe okazję życiowe. A nie żeby od razu robić topowe wrażenie. Nawet jak masz kasę, to nie pokazuj tego ekstra knajpą. To tak jakbyś sobie na czole przykleił kartkę bankomat. 

 

Co do płacenia, to warto dążyć do równowagi. Aczkolwiek jeżeli ja zapraszam, to poczuwam się do płacenia. Chyba, że druga strona oponuje. Wtedy można się podzielić lub zaproponować że ona zapłaci następnym razem. 

 

Wydaje się też zasadne żeby nie było dużych dysproporcji finansowo-społecznych pomiędzy randkującymi. Będzie podobny poziom oczekiwań i świadomości. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan pozna alkusa, bad boya, przemocowca z silną mroczną triadą i narzeczona pójdzie w długą.

 

27 minut temu, Brat Jan napisał(a):

Kaszanka i piwo w spelunie dla żuli...

Jeśli przejdzie ten test żeńcie się.

 

Twoja porada ratuje życia :) 

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.