Skocz do zawartości

Mam 33 lata i tylko z jedną kobietą (moją żoną) się kochałem - Potrzebuję pogadać


Rekomendowane odpowiedzi

Wg mnie, pragnienie innej kobiety, zakiełkowało przez żal/zazdrość, że żona miała wielu, a @Kacperitos tylko ją. Gdyby ona nie miała innych, nie byłoby jego ciągutek.

 

Sądzę jak przedmówcy, że nie ma co psuć związku.

 

O ile nie pochwalam skoków w bok jakie robi @kenobi, to zawsze można coś się dowiedzieć ze sposobu myślenia innego człowieka. Niepotrzebnie go niektórzy atakują, dodatkowo niegrzecznie.

 

Dodam jeszcze od siebie, że kiedyś w sieci czytałem (chyba jakieś forum), jak gość miał żal do żony, że nie chce od niego brać do ust. Miał żal, bo od innych ona brała w przeszłości. Ona to tłumaczyła tak, że wtedy była młoda i głupia. Dziewczyna uprawiała za młodu miłość "za dyskotekami". Chłop pisał, że to dobra żona i świetnie opiekuje się ich dziećmi (ciekawe czy jego), ale ma do niej żal, że jemu nie chce dać "dowodu miłości" jakie dawała innym.

 

Dzięki temu forum i internetom wiem, że ten gość był dla kobiety beta-bankomatem, prawdopodobnie pogardzanym, a kochankowie, którzy otrzymali "dowód miłości" w oczach żony reprezentowali wyższy poziom.

 

Ileż to problemów mamy przez poluźnienie obyczajów. Średniowieczu wróć, nie słuchaj Ministerki Edukacji, wróć.

Edytowane przez Śnieżnobiały
  • Like 4
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Brat Jan napisał(a):

@Alejandro Sosa, @Anasasan macie jakieś własne negatywne przeżycia związane ze zdradami, że to Was aż tak mocno bulwersuje?

 

Zakładam że nie, bo pewności jak wiadomo nie ma nigdy.

 

Dobre pół forum jest o tym, jakie to kobiety nie są straszne, nie szanują, manipulują, zdradzają. No i zgoda, bo takie są, niektóre albo i większość.

 

Tymczasem wjeżdża @kenobi i co proponuje to wszyscy widzimy.

 

I ja się pytam gdzie Ci wszyscy specjaliści od "kopiuj wklej" z tematów o p0lkach?

 

A no tak. To niedobra jest. Nie pasuje do tezy.

 

Zdrada jest świństwem, nieważne która strona się jej dopuszcza, tym bardziej że autor pisze, że jest w SZCZĘŚLIWYM związku.

 

Mam nadzieję, że to jest zrozumiałe.

  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kacperitos

Obstawiam, że Twój żal wziął się przez oglądanie porno. Może gdzieś tam kiedyś coś w głowie Ci kiełkowało, ale dopiero filmy XXX spotęgowały to uczucie. Bo:

primo: widzisz jakąś aktorkę, która co film ma innego partnera, czy aktora, który ciągle zmienia dziury.

secundo: widzisz na filmach co panie robią i podświadomie myślisz, że żona nie chce robić tego co one. Wydaje Ci się, że inna kobieta będzie robić to samo w pornosach.

 

Nie tędy droga. Popatrz na to z tej strony. Może i zona miała kiedyś innego partnera. Ale wybrała Ciebie. Więc miej podbudowane ego, że "wygrałeś" rywalizacje z jakims przeciętnym typem co miał parówę jak... parówę, nie dłuższą, nie szerszą.

 

Żaden inny przygodny czy za pieniądze seks nie da Ci tego co seks z osobą, z która masz więź emocjonalną i uczucie. Twoja żona kocha się z Tobą dla przyjemności i z miłości. Diva może zrobi cuda, ale za pieniądze. Najlepsze seksy miałem z osobami, z którymi coś mnie łączyło. I lepszy był seks z 6/10 z uczuciem niz gdyby to była 8/10, ale czyste mechaniczne spuszczenie z kija.

 

Moja rada: odstaw porno. Daj sobie np. 3 miesiące. Zobaczysz, że paranoja Ci się skończy.

Pozdro Bracie

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Anasasan napisał(a):

Tymczasem wjeżdża @kenobi i co proponuje to wszyscy widzimy.

Słusznie, on nie powinien doradzać w tym temacie.

Jednakowoż jego zachowanie nie jest pozbawione sensu.

Żaden samiec w przeciwieństwie do karyn nie żeni się zakładając z góry, że będzie zdradzał. Bo po co? Jeśli ktoś nie chce być wierny to lepiej żyć w nieformalnym związku.

Po x latach małżeństwa żonie ubywa na urodzie, nie dba o siebie łóżko raz na tydzień lub miesiąc i zaczynają się rozkminy...

A tu statycznie 1 lub 2 dzieci w wieku szkolnym.

Rozwieść się i pozbawić ich ojca?  Wszyscy wiemy jak sądy podchodzą do tematu.

Czy może lepiej zabawić się od czasu do czasu na boku i być ojcem choćby do czasu ich 18tki?

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli miałbyś okazję i możliwość seksu z młodą atrakcyjną dziewczyną, ładne zgrabne ciałko, jędrne cycuszki, fajna buzia, świerza cipeczka to rozumiem, że chciałbyś spróbować. Ale... jeśli myślisz tylko aby to zrobić z inną kobietą i dopuszczasz kontakt z profesjonalistką to zdecydowanie odradzam, nie idź tą drogą bracie bo ani przyjemności fizycznej z tego miał nie będziesz miał poza spustem, a tym bardziej jakiegoś zadowolenia psychicznego które uwolniło by Cię od takich myśli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, b4ry napisał(a):

Popatrz na to z tej strony. Może i zona miała kiedyś innego partnera. Ale wybrała Ciebie. Więc miej podbudowane ego, że "wygrałeś" rywalizacje z jakims przeciętnym typem co miał parówę jak... parówę, nie dłuższą, nie szerszą.

Ogólnie we wpisie masz pozytywny i mądry przekaz, ale popatrz z jeszcze innej strony.

 

Może to żona nie wygrała rywalizacji o tych z którymi sypiała, mogła być od początku rozgrywana jako obiekt tylko do uciech, bo mierzyła za wysoko, trafiła na cwaniaków? Potem żona wybrała co zostało...

 

Średnio kobiety mają większe przebiegi.

 

A kobiety to oportunistycznie nastawione istoty, jak żagiel ustawią się tak, żeby wiatr pchał je w korzystnym dla nich kierunki.

 

W innej historii, którą wspomniałem w moim poprzednim wpisie, też pisano gościowi, że żona jego wybrała, a nie tych innych co z nią spali. Tylko, że tamci mogli jej nie chcieć, bo od początku traktowali ją jako laskę to rozrywki. I kobieta ostatecznie po przeżyciu rozczarowań z alfami wybiera beta-bankomat.

 

Samiec alfa z dyskoteki - cwaniak, często bez ogłady, wykształcenia i kapitału, za to pewny siebie i szorstko traktujący panie, że od razu robi się im wilgotno. Dostanie to czego beciak nigdy nie uprosi nawet po ślubie, kupieniu samochodu i wybudowaniu domu.

Edytowane przez Śnieżnobiały
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, Wasze rady żeby odstawić porno, nofap są słuszne i wyjdą na zdrowie, ale autorowi przeszkadza co innego. Brak doświadczenia. Jest po prostu ciekawy, głodny nowych doświadczeń, chciałby spróbować, nabyć więcej doświadczenia, porównania. I będzie mu to siedziało w głowie i przeszkadzało dopóki nie spróbuje. 
 

zgadzam się, że nie warto rozwalać udanego związku i tracić dobrej, kochanej żony dla skoku w bok. 

 

szczerze mówiąc, nie wiem co można w takiej sytuacji doradzić autorowi. Życzyć silnej woli ? :) 
 

A może pogadaj o tym z żoną, wkoncu kobiety też mają takie potrzeby, często zdradzają na boku z tego powodu. Ostatnio był temat, że coraz więcej związków jest otwartych dla kobiety, ona sobie może romansować, więc może dogadasz się z żoną i wspólnie czegoś spróbujecie ? :D (żart).

 

Problem musisz przerobić w głowie, bo innej możliwości nie ma. Zastanowić się co jest dla Ciebie bardziej ważne i nauczyć się panować nad swoimi myślami, popędem seksualnym.

 


 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Anasasan napisał(a):

autor pisze, że jest w SZCZĘŚLIWYM związku.

Jakby był to by tu nie napisał topiku. 
Ja wierzę, że spróbuje innej brzoskwini. ❤️

7 minut temu, Szczery Człowiek napisał(a):

Brak doświadczenia. Jest po prostu ciekawy, głodny nowych doświadczeń, chciałby spróbować, nabyć więcej doświadczenia, porównania. I będzie mu to siedziało w głowie i przeszkadzało dopóki nie spróbuje. 

To jest clue tematu, a Ci o porno. Autor chce wsadzać! 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, zuckerfrei napisał(a):

Autor chce wsadzać! 

Popiszemy jeszcze troszeczkę w wąteczku.....A tym czasem z nudy związkowej urośnie poroże.

Sufit cały podrapany, futryny pokancerowane.

 

28 minut temu, zuckerfrei napisał(a):

Ja wierzę, że spróbuje innej brzoskwini

Naiwnie myślący, że tam na łące pasą się sarenki za darmo  dające.

Do pasiecznika trza włożyć siano.

....wtedy podejdą.

Wieczorem może rano.

 

 

 

 

W dniu 26.01.2024 o 12:23, kenobi napisał(a):

Gdyby nie było konsekwencji, to każdy by ją przeleciał.

No jak masz w domu pasztet to się szynki chce czasem.

Widziały gały co brały.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, zuckerfrei napisał(a):

Ja wierzę, że spróbuje innej brzoskwini. ❤️

To jest clue tematu, a Ci o porno. Autor chce wsadzać! 

Patrząc na sprawę obiektywnie. Jeżeli autor miał tylko jedną partnerkę, a z wielu stron słychać, że w obecnych czasach to i tak dużo, to siłą rzeczy chce zobaczyć czy z innymi jest o dwa nieba lepiej. Każdy by chciał sprawdzić. To całkowicie naturalne. Ja w młodości też musiałem sprawdzać i to wielokrotnie. Z dzisiejszej perspektywy mogę stwierdzić, że keks ze stałą partnerką jest zdecydowanie lepszy, bo zawodniczka wie jak Cię byzykać, bo przez ileś tam czasu ją tego nauczyłeś. 

Nie namówimy zapewne autora do tego aby sobie odpuścił bo nie warto. On i tak musi się o tym przekonać sam. A konsekwencje? Tak mogą być i to duże. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Szczery Człowiek said:

1. ... ale autorowi przeszkadza co innego. Brak doświadczenia. Jest po prostu ciekawy, głodny nowych doświadczeń, chciałby spróbować, nabyć więcej doświadczenia, porównania.

 

2. I będzie mu to siedziało w głowie i przeszkadzało dopóki nie spróbuje.

 

3. szczerze mówiąc, nie wiem co można w takiej sytuacji doradzić autorowi. Życzyć silnej woli ? :) 
 

4. A może pogadaj o tym z żoną, wkoncu kobiety też mają takie potrzeby, często zdradzają na boku z tego powodu.

 

5.  i nauczyć się panować nad swoimi myślami, popędem seksualnym.

 

6. [kolejność mi się trochę rozjechała]

...zgadzam się, że nie warto rozwalać udanego związku i tracić dobrej, kochanej żony dla skoku w bok. 

 

1. Nawet nie to.

Nie chce tylko całe życie jeść tortu codziennie.

Tak się nie da choć tort to super sprawa.

W którymś momencie marzy się zeschnięta skórka chleba.

 

2. Agree.

 

3. ROTLF!

 

4. A to jest najgłupsza rzecz jaką może zrobić.

"Lousy lips can sink the ships."

 

5. ROTLF!

 

6. A najzabawniejsze jest to, że (z pewnym prawdopodobieństwem) może się zdarzyć tak, że gdy on wygra ze swoimi pokusami i będzie chodził dumny i blady ona mu wyzna, że zbłądziła i zgrzeszyła, właściwie nie wiedząc dlaczego.

Chwila zagubienia i zapomnienia.

Nieraz tak bywało, nie mówię że tu tak jest/będzie.

Kiedy się kobietę przyciśnie i widzi, że facet już bajek nie kupuje, przełącza się w tryb czynnego żalu, coś jak w Urzędzie Skarbowym od czasów Kołodki.

Wtedy potrafią wypłynąć na wierzch naprawdę ciekawe rzeczy.

 

Edytowane przez JoeBlue
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, JoeBlue napisał(a):

Kiedy się kobietę przyciśnie i widzi, że facet już bajek nie kupuje, przełącza się w tryb czynnego żalu, coś jak w Urzędzie Skarbowym od czasów Kołodki.

Wtedy potrafią wypłynąć na wierzch naprawdę ciekawe rzeczy.

Jak już facet cyrograf podpisał to może czynnie się ż(w)alić :) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swego czasu byłem w podobnym położeniu. Byłem z dziewczyną długo i byliśmy dla siebie pierwszymi. To rodziło wiele myśli.

 

To, że autor myśli o spróbowaniu z inną, nie jest oznaką, że w związku jest źle. Bo przecież gdyby było świetnie to by nie pomyślał. Tak, jasne, ale mówimy o podstawowej potrzebie, będącej fundamentem. Nic zatem dziwnego, że po X czasie mózg, organizm się przyzwyczaił i domaga się więcej.

 

I to nie musi mieć żadnego związku z ich relacją, bo mówimy o innym podłożu. Tyle że nawet jeśli jest to normalne to jednak nie zmienia faktu, że do czegoś się zobowiązał. Nikt go przecież do tego nie zmusił. Takie są konsekwencje jego wyborów, zachowań. 

 

To i tak będzie Cię w pewien sposób zżerać.

 

Współcześnie jednak nie docenia się wagi poświęcenia. Tak, to jest jedno z poświęceń bycia w monogamicznej relacji. Kosztuje sporo, ale sam oceń czy gra jest warta świeczki. W pewnym momencie swojego życia uznałeś, że tak.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 hours ago, Alex76 said:

To i tak będzie Cię w pewien sposób zżerać.

Nie wiem czy mówisz o pójściu na panienki czy o pozostaniu wiernym.

W obecnej sytuacji już go zżera.

Jeśli pójdzie - będzie go zżerać tak, że nie wytrzyma i sam opowie o tym żonie mając nadzieję, że ona zrozumie.

Ona raczej nie zrozumie niestety.

Jeśli nawet nie opowie to i tak będzie to widać wyraźniej niż miałby to napisane na czole.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, JoeBlue napisał(a):

Nie wiem czy mówisz o pójściu na panienki czy o pozostaniu wiernym.

Jedno i drugie. Pierwsze, bo sprzeczne z jego moralnością i złapią go wyrzuty sumienia.

Drugie to kwestia walki z samym sobą. 

I na tym w dużej mierze polega monogamiczna relacja. Daje sporo plusów, ale tak - nie jest zgodne z naszą biologią, więc oznacza to, że musi się utrzymać w ryzach. 

W obecnych czasach raczej mówi się, że jak jest trudno, źle, partner/partnerka coś tam to lepszy rozwód, bo dzieci widzą jak się męczysz. A co jest złego w wysiłku, poświęceniu, bólu, jeśli potem czujesz satysfakcję? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.01.2024 o 20:06, Kacperitos napisał(a):

Do tej pory miałem w swoim życiu tylko jedną partnerkę sexualną, czyli moją aktualną żonę

Już myślałem, że tylko ja jestem takim jednorożcem;)

 

W dniu 24.01.2024 o 20:06, Kacperitos napisał(a):

Ale ta chęć spróbowania sexu z innną mnie dojeżdża.

Też mnie to dojeżdżało jakieś 2 lata temu, 1,5 roku temu. Widzę, że wiek mamy ten sam. Ja ogólnie czułem, że zmarnowałem młodość. U mnie jest ta różnica, że przed żoną, a ówczesną partnerką miałem bazy pozaliczane z innymi dziewczynami, ale faktyczny pierwszy stosunek był z żoną. No i raczej na 99% też byłem jej pierwszym. Najlepsze jest to, że to był mój wybór. No długo by o tym mówić, była we mnie jakaś odpowiedzialność, nie wiem. Nie chciałem się tak angażować w relacje nie będąc jej 100% pewnym. Można się z tego śmiać.

No i dojeżdżało mnie to, a jeszcze jak zacząłem czytać tu na forum ile kto towaru przerobił to wpadłem w kompleksy i właśnie uczucie nie spełnionej młodości.

 

No i moim zdaniem to był błąd, coś z tej pierwszej młodości straciłem. Ale... w wieku 33 lat są już rzeczy znacznie ważniejsze niż to. Wtedy trzeba było korzystać, gdy była ta dzikość, ciekawość pierwszej młodości, moim zdaniem facet po 30 powinien zacząć powoli budować swoją "twierdze" "bezpieczną przystać". 

Mówisz, że masz dziecko, fajną żonę. dogadujecie się. Myślę, że tego chce zdecydowana większość mężczyzn. Rozumiem, że Twoja żona nie robi sobie tatuaży, nie chodzi na pole dance i jak sam wspomniałeś to fajna babka. Więc po co to psuć. Pewnie by się nic nie wydało, ale przynajmniej mnie myśl, że to zrobiłem nie dawała by mi spokoju. 

Zauważ, że ostatecznie to Ty jesteś jej ostatnim wyborem. Nie poruszam ewentualnych zdrad w przyszłości z jej strony, nie o tym temat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, JoeBlue napisał(a):

Wysiłek, poświęcenie i bół, które finalnie nie przyniosły pozytywnego rezultatu a straciło się kilka(naście) lat na próby.

Nikt nie da gwarancji. W życiu jest mnóstwo zmiennych.

 

Jak startujesz w zawodach też nie masz gwarancji. 

Jak idziesz do pracy też nie masz gwarancji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, ale rzeczy należy brać z jak najprostszej strony a nie z najtrudniejszej, choć są przesłanki zachęcające również do tego drugiego podejścia. Mianowicie wtedy się człowiek dowiaduje ile wytrzyma i ile potrafi.

Jednak dobrowolne katowanie się mam już za sobą, ewentualnie młodzi niech to sobie przećwiczą, przyda im się wcześniej czy później.

PS:

Ilość miejsc pracy jakie mam za sobą to 2X gdzie X to cyfra którą musiałbym sprawdzić, żeby nie skłamać.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, dziękuję za wszelkie rady te poważniejsze, mądrzejsze i za te mniej również. Niezły wątek się rozwinął. Jestem ciekaw jaki procent odpowiadających jest mniej więcej w tej samej sytuacji co ja (żona, dziecko).

 

Czeka mnie moja własna droga, zobaczymy co życie przyniesie i jakie decyzje podejmę.

 

Za co mogę podziękować, to za uświadomienie, że fapowanie mi nie pomaga, a wręcz przeciwnie, działa autodestrukcyjnie. Na tym się skupie. 


Pytaliście jak seks z żoną. Żona nadal mnie kręci, seks mamy przyjemny, ja Ją też - przynajmniej tak mi mówi i tak to odczuwam. Tu nie widzę problemu. I Ona i Ja lubimy to i czasem ciężko nam się powstrzymać, aby tego nie zrobić tu i teraz. 

 

Muszę sobie to wszystko przemyśleć. Jest duże prawdopodobieństwo, że kiedyś ulegnę pokusie i jeżeli to zrobię, będę chciał to zrobić bezpiecznie. Na ten moment nie będę robił żadnych skoków w bok. Odstawiam porno, stawiam sobie cel min. 30 dni bez. Później mała nagroda i kolejny dłuższy post. To będzie zdrowsze. bardziej będę przykładał się do utrzymania i poprawienia jakości naszego związku i seksu. Chciałbym też popracować nad moją fizycznością i regularnymi ćwiczeniami, które zaniedbałem przez lenistwo. Nie jestem otyły, mam 80kg, 188cm, wyglądam w porządku. Brak mi masy mięśniowej i lepszej sprawności (siedzący tryb życia)... 

 

Trzymajcie się tam byczki, z pozdrowieniami!

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tymi wypowiedziami że każda kobieta jest taka sama i że to kwestie techniczne to pragnę się nie zgodzić. Żyłem w związku małżeńskim, gdzie partnerka była inteligentna, super się dogadywaliśmy, przynajmniej do czasu ale zawsze czułem niedosyt odnośnie jej wyglądu. Na plus że zawsze była na mnie napalona, no zwłaszcza na początku ale nie było w łóżku jakichś mega fajerwerków. Przed nią miałem partnerkę na której widok dostawałem ślinotoku, więc to podsycało mój niedosyt. Po rozstaniu trafiłem na takie panny że dopiero zobaczyłem co to znaczy seks. Jest to kombinacja czynników: mojego pociągu fizycznego, pociągu fizycznego panny oraz nasze doświadczenie. Jedna panna odkryła więcej stref erogennych na moim ciele w jedną noc niż żona przez kilka lat. Dlatego nie uważam że zawsze jest tak samo, z mojej perspektywy różnice są znaczące.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.