Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 12.12.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Czytajcie co odjebałem. Krótki zarys sytuacji: nowa kobieta, któraś tam randka, seksu póki co nie było. Zaprosiła mnie do siebie i mówiła już żebym zabrał szczoteczkę do zębów to zostanę na noc. Ładnie ubrany, zrobiłem zakupy, wziąłem grama zioła, jakiegoś jabola i wchodzę do mieszkania mojej lubej. Otwiera mi w rozciągniętych dresach, w mieszkaniu syf, a pani nie pracuje tylko studiuje dziennie (czasu ma pod dostatkiem) - lampka ostrzegawcza. Położyłem zakupy na stole, coś tam gadamy i mówię, że może coś razem ugotujemy. Ona, że nie chce jej się, nie umie i żebym ja coś zamówił - druga lampka ostrzegawcza. Chciało mi się ruchać, wiec postanowilem wydać te 30zł na pizzę. Zjedliśmy, pogadaliśmy, buzi buzi i zaczynam ją rozbierać. Ona, że nie ma ochoty, że nie jest taka łatwa (4 randka) i że mam zapomnieć o ciupcianku. No to jak siedziałem tak wstałem i wyszedłem, tylko po zioło się cofnąłem. Teraz pytanie: dobrze odbity shittest czy zjebałem?
    11 punktów
  2. Sorry ale nie jestem lekarzem z NFZ od diagnozy przez telefon . Wyslij nudesa dopiero wtedy dam ci jakas porade .
    9 punktów
  3. Pewnie sie nawet dobrze nie podmyla Te twoje pytanie to chyba retoryczne...
    9 punktów
  4. Człowiek się stara, całe życie się uczy, rozwija biznes, planuje, ryzykuje, robi całe know how pracy zdalnej, a kobieta wsadza lizaka w dupsko i sprzedaje za złoto. Nie mam więcej pytań ?
    8 punktów
  5. Hej Bracia, wpadłem na wspaniały pomysł, by założyć wątek w którym można będzie wrzucać przykłady spermiarstwa internetowego. Oczywiście w zbożnym celu ciągłego edukowania siebie i innych mężczyzn Zaczynam. Postawiłem na Panie 65+ z portalu erotycznego na D.: Niektóre mogą liczyć nawet na konto premium postawione przez anonimowego "mężczyznę". Może to ten, co powyżej błagał o przynajmniej kawę?
    7 punktów
  6. 7 punktów
  7. Ja uważam, że to temat mający na celu wywołać gówno-burzę - jak większość w rezerwacie. Polecam zignorować.
    6 punktów
  8. Ale jakich chętnych?? To są goście którzy ją chcą tylko puknąć... a pewnie duża częśc tylko zwalić sobie do jej fot. I o jakich złudzeniach Ty piszesz - przecież wiadomo, że jest masa simpów i co Ci goście mogą? Pofapać do tych fot? A co ona może - myśleć, że jest piękna i młoda Jak chcesz to dalej miej mindset pt. "o jak kobiety mają dobrze, a faceci choojowo" - Twoja sprawa. A real jest zupełnie inny - jak masz łeb na karku, jako facet, będziesz żył lepiej niż większość kobiet. Tylko do tego trzeba pracy. Dużo pracy nad sobą. A nie narzekania i jojczenia "bo baby mogą, a faceci nie". Sam sobie wybierasz w jakiej lidze grasz i z czym w życiu toczysz walkę - z piwkiem, kiełbą z biedry i samotną matką, która zgodziła się łaskawie być z Tobą czy z samym sobą i masz w dooopie simpów.
    6 punktów
  9. Jak rozumiem Przyjacielu pijesz do mnie? Wiesz gdzie jest problem - widzisz przedstawienie, a nie wiesz jak ono się ma do samej rzeczy. To Ty w życiu decydujesz (o ile nie spotka Cię poważna choroba, wypadek, jakiś nieszczęście) czy będziesz jadł resztki czy ucztował przy pańskim stole. To Ty decydujesz czy zadbasz o zdrowie i ciało czy wpadniesz w wir tyrka 8 h + piweczko + kebsik + telewizorek, to Ty decydujesz czy skończysz fajną szkołę / nauczysz się dobrego zawodu czy przebimbasz swój czas, to również Ty decydujesz czy będziesz spermiarzem kupującym zużyte kobiece gacie za ciężko zarobioną kasę czy będziesz się umawiał z laskami po "ścianie" (dużej bo mała to 25 lat) czy też zdasz sobie sprawę że rooochanie to tylko dodatek do życia i przestaniesz się na nim fokusować, a wtedy nie będzie trzeba podniecać się MILFami czy innnym szrotem na Instagramie. Tak - uważam, że kobiety 30+ to "drugi sort" w porównaniu do młodszych i wyjadanie z miski, którą już ktoś wcześniej wyczyścił z najlepszych kąsków. Nie dotyczy to kobiet 30+-matek-żon - te szanuję i bardzo lubię - ale jakiekolwiek stosunki towarzyskie, poza przygodnym seksem czy fwb (na krótką metę) to totalna lipa i strata czasu. Tak, uważam również, że follołowanie na instagramie jakiejkolwiek laski (nie wspomnę o komciach itp.), która świeci dupą (i to jest jej jedyne zajęcie) to frajerstwo i simpiarstwo. Insta mam wyczyszczone z tagów, gdzie mogą pojawić się roznegliżowane kobiety, porno nie oglądam, na fejsie nie lajkuję i nie komentuję ŻADNYCH zdjęć kobiet (chyba, że to dobre koleżanki, które mają foty z dziećmi, mężami etc.) i ogólnie ilość atencji jaką daje babką (poza Tinderem) w internecie wynosi 0. Co ja CI proponuję - odstaw na dwa miesiące instagram, fejsa, porno i trzepanie wiadomej części ciała - świat stanie się dużo fajniejszy, a Ty przestaniesz być niewolnikiem popędu seksualnego (w pierwszym poście masz skrajny przykład do czego to prowadzi). Wtedy zrozumiesz. Tak, jak za kilka lat (bo rozumiem, że jesteś przed 30stką i hormony buzują), zobaczysz jak "pięknie starzeją się" kobiety na przykładzie swoich koleżanek. Polecam - dużo fajnych przemyśleń z tego można wyciągnąć, książka do wyrwania za grosze na allegro: https://lubimyczytac.pl/ksiazka/59033/wyspy-bezludne Tu masz jedne z fajniejszych cytatów: "Znaleźć człowieka, z którym można porozmawiać nie wysłuchując banałów, komunałów, idiotyzmów, cwaniackich łgarstw, fałszywych zapewnień, tanich sprośności lub specjalistycznych bełkotów "fachowca", dla którego branżowe wykształcenie (plus umiejętność trzymania widelca) jest całą jego kulturą, kogoś bez płaskostopia mózgowego i bez lizusowskiej mentalności-to znaleźć skarb. Na ogół znajduje się i n t e l i g e n t ó w. Ci ludzie zresztą wcale nie byliby odrzucający, gdyby nie "szpanowali" na mądrych, rozsądnych, odważnych i oryginalnych.(...)Alergia na głupotę, konformizm i oportunizm, obok niezgody na podłość i okrucieństwo świata, prowadzi ku samotności i jej wyspom bezludnym". "Niewiasta wchodzi do jeziora nie dlatego, że pragnie kąpieli, lecz dlatego, że dwie przedtem wlazły, nie wtedy bowiem jest kontenta, kiedy jest inna niż wszystkie, ale wtedy, gdy jest do innych podobna". "Człowiek dziczeje stykając się z ludźmi i albo musi wybudować sobie erem, albo spłaszczyć się do wymiarów otoczenia. Odrzuca go przeraźliwa głupota tzw. inteligencji, tego pokolenia (?), tej armii , rzeczy niedouczków i niedogłówków, którzy formują "intelektualną elitę narodu", korzystając z tego, że jeszcze większa horda półinteligentów stanowi dla nich korzystne tło". MILF po karuzeli kutangów czy młoda, świeża dziewuszka, która odda Ci najlepsze lata swojego życia? Simpiartswo w necie czy rozwój wewnętrzny? Na piedestale cipka (nieważne, że już trochę daje rybą ale cipka) czy Ty sam? Wyżej masz odpowiedź, kto wybiera
    6 punktów
  10. Żyjemy w fajnych czasach i jesteśmy na fajnym forum gdzie raz poraz się kwiczy na upadek moralności i kobiet. Co jest częściowo prawdą, narzekamy na kręcenie, niedotrzymywanie słowa, manipulacje. Na zdrady. A Tu proszę. Racjonalizacja krzywoprzysięstwa. Rogacizna powinna się trzymać rogacizny, jeśli zaś sam nie chciałbyś mieć rogów, to rogów nie doprawiaj.
    6 punktów
  11. "intercyza to nienawiść do kobiety" usłyszałem 2 dni temu...
    6 punktów
  12. Buahahah, rozjebał mnie tekst "wylize dokladnie" xD Dobrze, że mało jadłem i mam trochę bimbru w lodówce, żeby gula cofnąć ? Dzięki kurwa za ten temat ?
    6 punktów
  13. Kurde, jestem na nofapie 2 tygodnie, a ty z takim tematem wjeżdżasz ehh, no trudno, pora wyzerować licznik...
    5 punktów
  14. Jak pomyślę o największej życiowej satysfakcji, najlepszych emocjach i doświadczeniach to w żadnym z obszarów nie występuje kobieta ? Pamiętam dobrze rozpakowanie pudełka z Baldur's Gate. Wszystkie seksy oddałbym za moment, kiedy zakładam postać pierwszą w życiu i znajduję się w Candlekeep, albo moment, w którym ginie Gorion. Jaki stres, jakie emocje, jaka wiara w przygodę. Moment, kiedy z moimi kolesiami znaleźliśmy się na włoskim wybrzeżu, bez ludzi, świt praktycznie i wskoczyliśmy do burzliwej wody ze śmiechem na ustach. To chyba jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu. Robiliśmy cuda na kiju do zdjęć, piękna zabawa. Dzieciństwo na świeżym powietrzu, bez żadnych problemów. Non stop piła, napierdalanie wrogów, strzelanie z pistoletów na kulki, pierwsze piwo i totalna beka. Szczere podanie ręki przyjacielowi, z którym się pogodziłem po latach rozłąki. Spojrzenie pełnego szacunku. Takich momentów się nie zapomina i warunkują byt praktycznie. Szczere rozmowy z przyjaciółmi. Albo kiedy chorowałem, a przyjaciółka zaprosiła mnie do siebie, żebym odpoczął. Ja pierdolę. To uczucie wsparcia, to uczucie sympatii, takiego zdrowia psychicznego jest lepsze od każdego seksu. Stan, który wypracowałem w medytacji, po wielu, wielu miesiącach bez wyników. Kiedy się popłakałem ze szczęścia i miałem praktycznie duchowe uniesienie przez 20-30 minut. Nie mogłem się powstrzymać ze szczęścia. Śmiałem się sam do siebie, tak mi było dobrze. Nigdy czegoś takiego nie doznałem. Inny poziom emocjonalnego wglądu. Seks, jeżeli cokolwiek mi przyniósł w życiu to uczucie niespełnionej obietnicy, rozczarowanie. I co, to już? Po to kurwa ten cały jebany cyrk? Nie, to nie jest na mój rozum. Mnie zdefiniowało wszystko, ale nie relacje z kobietami.
    5 punktów
  15. W praktyce sprzedażowej sukces odnosi się kilka razy na sto prób. To jest norma. Powyżej dziesięciu sukcesów na sto to jest 'easy peasy', robota marzeń i ciepła posadka. A niekiedy trzeba tyrać ze skutecznością około jednego promila. Uświadamiając sobie, że rynek matrymonialny to rynek jak każdy inny, należy: - rozwijać kompetencje sprzedażowe (Marcin Najman jest przykładem, że produkt nie musi być idealny, wystarczy go umiejętnie sprzedać) - pracować nad jakością produktu (choć głównie chodzi o reklamę i PR, bo nikt nie ma czasu analizować Twoich sukcesów, musisz sam o nich trąbić do znudzenia) Dobrego sprzedawcę cechuje to, że porażek nie bierze do siebie. Jak nie ma w lesie grzybów, to najlepszy grzybiarz nic nie nazbiera. Sprzedawca podobnie - na chujowej bazie nic nie sprzeda. W takim układzie grzybiarz idzie do innego lasu, a dla sprzedawcy szuka się innej grupy docelowej. Podobnie jest na rynku matrymonialnym - sprzedawca oferujący produkt 'normin' prawdopodobnie gówno wskóra na rynku 'premium', ale na rynku 'normin' ma szansę te kilka na sto uzyskać. Na rynku 'brak edukacji, bida aż piszczy, zabierz mnie z upadłego PGR-u' pewnie nawet da radę te 10/100 przekroczyć. Także sugeruję działać, aczkolwiek warto realnie ocenić, czy na danym rynku dany produkt jest sprzedawalny.
    4 punkty
  16. Z moich obserwacji wynika, że duże cycki, świetnie amortyzują te wasze zderzenia ze ścianami.
    4 punkty
  17. Gdybyś z nią przyjebał ten temat to bym powiedział, żeś pedał. A tak to zagrałeś dobrze. Ja bym wyszedł po tekście, że nie chce się gotować ( w akompaniamencie wyzwisk od "czerwonej hołoty" z mojej strony) ale ja to ja, mną się nie sugerujcie. No i ta pizza mogłaby tu jeszcze być przedmiotem dyskusji. Ale nie ma się co czepiać. Milion facetów zostałoby się poniżać. Pokazałeś klasę. Oby więcej takich bystrych chłopaczków. Leci pucharek.
    4 punkty
  18. Nie no Panowie, jestem dobry z matematyki to zrobiłem sobie szybką kalkulację: co tracę? - czas, pieniądze, nerwy i pieniądze i do tego pieniądze co dostaję? - nic, nawet dupy nie dostałem słaby interes według mnie
    4 punkty
  19. I dlatego 60 letnie kobiety, z ograniczonym zadbaniem/kiepskimi fotkami, mają wianuszek chętnych? W tym napakowanych młodzieniaszków. Mocno przeciętna 30tka, nawet wprost przyznająca się do kilku bąbli, miałaby 100x większe. Większe niż 90% facetów będzie miało kiedykolwiek. Przecież wystarczy sugestia "bycia kobietą" żeby był tłum chętnych. Stawiam $$$, że gdybyś zrobił sobie fotkę w "nogi w pończosze, takiej męskiej z włosami, i dopisał coś w stylu: feminizm, strajk kobiet, wolna miłość ?" to do wieczora miałbyś 100 propozycji. I co drugi amator lubiłby takie "naturalnie i owłosione". Nie miejmy złudzeń.
    4 punkty
  20. @Patton Nie nie nie. Powiedział to facet 40+. Na domiar wszystkiego cały dialog wyglądał mniej więcej tak. On ( coś w stylu) : bla bla bla zawsze można intercyzę bla bla. Ja: intercyza nie zabezpiecza przed niczym. On: ale jak tak można ! Nawet intercyza to nienawiść do kobiet! Ja: ciekawe jak byś ty swojej babie kazał przepisać coś na siebie to co by zrobiła. Jebła by cię w chuj i poszła gdzieś indziej. On : ja tak na to nie patrzę. Kurwa gadaj z debilami xD Jeszcze drugi stulejarz ( też 40+) mu asekurował, skwitowałem całą rozmowę stwierdzeniem, że chuja o życiu wiedzą bo siedzą pod pantoflem a stamtąd chuja widać i się cieszę, że nie miałem ojca bo jakby miał być tak stuleją to lepiej się nie urodzić.
    4 punkty
  21. @Bullitt A wiesz, że każde ruchanie to inwestycja? Czasu, często pieniędzy, praktycznie zawsze spermy. Możesz sobie robić np. takie dwutygodniówki - zabierasz pannę w miłe miejsce i ruchasz po kilka - kilkanaście razy dziennie. Z łóżka nie wychodzicie, jedziesz na energetykach. Po takim eksperymencie, a najlepiej kilku magia cipki bardzo słabnie, ciekawe czemu? Można oczywiście myśleć jajami, praktycznie niczym się wtedy od spermiarza nie różnisz. Jednak facet to nie buchaj rozpłodowy z pornosów, takie moje zdanie i powinien się szanować. A to oznacza, że nie ruchasz wszystkiego co ci się chce na chuja nabić. Mi się w miesiącu chce nabijać średnio 5-6 panienek, większość młoda, szczupła. Nic tylko ruchać. Tylko, że życie nie polega jedynie na ruchaniu. Dlatego pisałem o węglu. Doputy swojego nie przerzucisz, to będzie ci się wydawało, że te machanie łopatą to takie zajebiste jest. Przerzucać oczywiście można jak ktoś chce, tylko jeszcze trzeba być uczciwym wobec siebie i drugiej osoby. Jak cię chuj swędzi, to idź w balety, żyj od związku do związku, a nie wpierdzielaj się w długoterminową relację, gdzie potem będziesz narzekał, że ci się cipka znudziła. Chcesz zachowywać się tak samo jak kobiety i ujezdżać parę cipek naraz, wolna droga. Tylko nie płacz potem na forum.
    4 punkty
  22. Czad też zdechnie w bólu i spotka go to samo, co innych ludzi, czyli upływ czasu, wątpliwości, śmierć, strach. Nie ma człowieka niezniszczalnego fizycznie i psychicznie. Można tylko nałożyć maskę.
    4 punkty
  23. @ZamaskowanyKarmazyn W podrywie ważna jest wewnętrzna pozytywna energia. Dlatego, że kobiety zdobywa się emocjami (i utrzymuje). Na początku znajomości tymi pozytywnymi (na późniejszym etapie trzeba też dodać trochę tych negatywnych w odpowiedniej dawce, ale to już inna historia). Z tego co piszesz Ty emanujesz negatywną energią i tu jest Twój problem. Przystojny smutas dużo nie zawojuje. Brzydszy, ale uśmiechnięty z pozytywną aurą, który jeszcze umiejętnie potrafi przekazać tą pozytywną energię kobiecie będzie miał większe sukcesy. Na początek polecam zmienić myślenie: zamiast zazdrościć komuś komu lepiej wychodzi przyjrzyj się dokładnie jak on to robi i wyciągaj wnioski. Teraz jesteś w zamkniętym kole: nie wychodzi Ci z kobietami -> jesteś przez to przepełniony negatywną energią -> nie wychodzi CI z kobietami bo masz negatywną energię. Znajdź sposób na wprowadzenie i utrzymanie w sobie tej pozytywnej energii. Przykładowo: piszesz, że masz koleżanki, ale nic do nich nie czujesz. Takie koleżanki też się przydają - właśnie do wprowadzenia się w dobry nastrój. Przed całą tą pandemią jak szedłem do klubu z ekipą to na początku skupiałem się na wprowadzenie się w dobry nastrój. Trochę alkoholu, rozmowy, żarty z koleżankami, taniec. Dużo uśmiechu, pozytywnego myślenia. W takim stanie dużo łatwiej szło zagadywanie do obcych kobiet i one lepiej na mnie reagowały, bo byłem przepełniony tą pozytywną energią.
    4 punkty
  24. Odpal jeszcze tradycyjny protokół ruchania mężatek (po co ograniczać seksualność) i będzie obraz w pełni "ogarniętego" samca. Nad potrzebami trzeba panować, jak będzie pisał, że chce sobie dać w żyłę to też tak napiszesz jak w cytacie? Przecież jak zarucha to nic to nie zmieni, dalej będzie miał tą potrzebę. A nawet jeszcze większą, bo jak mówią apetyt rośnie w miarę jedzenia i jedna zdrada pociągnie kolejne. W ogóle zajebiście, że zachęcasz do skoku w bok... Takie wpisy kompromitują forum. Chłopak ma żonę i dostaje od niej regularny seks, nie ma najgorzej i zobowiązał się do wierności. A tu proszę jakie podszepty i racjonalizacje mu są podsuwane. No na pewno nie na boku i każdym kosztem.
    4 punkty
  25. @johnnygoodboy Rozumiem Cię doskonale, bo choć nie mam żony, jestem stanu wolnego (35 lat) to myśl, że miałbym ruchać już tylko jedną kobietę do końca życia napawa mnie lekkim przerażeniem. Ostatnio taka myśl mnie naszła i na serio, poczułem się z tym kiepsko. @maroon Podejrzewam, że autorowi wątku nie chodzi o żaden diamencik, po prostu ma ochotę zaliczyć nową laskę i tyle. Niepotrzebnie koledzy na Forum dorabiają do tego jakąś dziwną i krzywą ideologię, że szuka himalajki i złotej cipki. Chłopie @Ksanti tu nie chodzi o jakieś górnolotne "spełnienie". Ty jesteś facetem czy cipką, że nie masz potrzeby ruchania nowych lasek, co? @johnnygoodboy Nie słuchaj tego pierdolenia kolesi, którzy sami nic nie ruchają, ale chcieliby. Za to będą pisać jakie to "puste", że niepotrzebne szukasz złotej cipki, zajmij się marzeniami, bla bla. Oni po prostu próbują uciec od potrzeb swojej seksualności. I nie dość, że próbują siebie oszukać, to jeszcze próbują oszukać i Ciebie i mnie. Żałosne. Ja Cię na serio rozumiem. To normalna i zdrowa męska potrzeba, która jest tłumiona przez tzw. moralność. Być może za szybko się ożeniłeś, być może nie i żeniąc się później miałbyś i tak podobne potrzeby. Trudno ocenić. Nie namawiam Cię do niczego, natomiast w takich chwilach przypomina mi się tekst rzucony mimochodem przez mojego wf-istę w liceum (miał fajną dupkę za żonę): "Od 15 lat ta sama cipka, już patrzeć na nią nie mogę". I oczywiście, wtedy, nam chłopakom mającym po 18 lat wydawało się dziwne, wulgarne, przecież ma fajną laskę, o co mu chodzi? Teraz go rozumiem. Wszystko się nudzi, to tylko kwestia czasu. Dlatego seks może się znudzić gdybyś nawet miał go bardzo dużo z różnymi kobietami, ale niekoniecznie. Na pewno szybciej znudzi się bzykając ciągle tę samą kobietę. A co do typków piszących, że seks jest przereklamowany. Zwykle mawiają tak ci, którzy ruchają prawie zero lub okrągłe zero. Nikt tutaj nie twierdzi, że dla autora wątku i dla mnie jest to cel życia, ale jest to na pewno bardzo istotna potrzeba każdego zdrowego mężczyzny. Poza marginesem osób, które naprawdę nie potrzebują, reszta po prostu kłamie w żywe oczy i tylko się ośmiesza.
    4 punkty
  26. Ja ostatnio gadałem ze swoimi rodzicami o tym, że jak będę brał kiedyś ślub to będzie intercyza Ojciec zaczął się śmiać i powiedział, że to całkowity brak zaufania do kobiety, a ku mojemu zaskoczeniu mama przyznała mi racje i powiedziała: "Synu w dzisiejszych czasach, wcale ci się nie dziwię"
    4 punkty
  27. Tam właśnie odbył się mój eksperyment o którym wspominałem w którymś z tematów. To co się tam dzieje to jest nie do pojęcia. Nawet taka raszpla ma kolejkę frajerów gotowych rzucić wszystko i jechać przez pół Polski na skinienie palcem. Patologia. Przebywanie tam zdecydowanie może katastroficznie działać na psychikę.
    4 punkty
  28. Wpadniesz bez zapowiedzi i ... się zdziwisz kiedyś.
    4 punkty
  29. To jak to w końcu jest? Ściana jebnie w Ciebie czy zgodnie z tytułem Ty zderzysz się ze ścianą? Zdecyduj się. Spokojnie. Masz jeszcze 5 lat do ściany. Potem jak głosi wieść gminna jako kobieta będziesz skończona, gdyż kobieta koczy się na 30tym roku życia. Jeszcze tylko kilka kilogramow więcej i mizoandria gotowa. Żaden mnie nie chce, czyli w języku kobiecym: gdzie są ci prawdziwi mężczyźni. Czyli walisz konia na babski sposób. A na forum poleca się żeby był nofap i jeszcze do tego zimne prysznice oraz medytacje. Zastosuj proszę powyższe, to może opóźnisz swoje zderzenie ze ścianą lub też ściana może później w Ciebie jebnąć, zależy jak się zdecydujesz. W ten sposób możesz zmienić się w Stacy i może przyciągniesz jakiś sensownych kolesi. Słabo. Gdzie są miejscowi, forumowi spermiarze? Żaden do Ciebie jeszcze nie podbijał? Nie napisał coś w stylu: hejka piekna??? Nie do wiary. Forumowe kukoldy, co jest z wami? Nadrabiać mi tu zaległości!!! Natychmiast
    3 punkty
  30. Dzisiaj skończyłem fabułę. Gra zacna, aczkolwiek bardzo krótka, skończyłem w około 18 godzin. Pozostały zadania dodatkowe. Grałem "Punkiem". Jeżeli gracie na PC, to podstawą jest bardzo mocny sprzęt, bo nie ma obecnie bardziej wymagającego tytułu. W szczególności bardzo mocno obciąża procesor, żaden poprzedni tytuł w który grałem, tak zajadle go nie wykorzystywał. Na waszym miejscu poczekałbym z zakupem, przez 18 godzin mojej przygody napotkałem na denerwujące bugi, które np. blokowały mi misję, w rezultacie czego nie mogłem przejść dalej - pomagało wczytanie wcześniejszego zapisu, czasami jednak musiałem to robić nawet kilkanaście razy... Warto poczekać i dać Redom szansę, na naprawienie gierki, wtedy moim zdaniem będzie to tytuł na mocne 9 na 10. Aktualnie dałbym 7. Pozdro gamingowe wariaty i udanej rozgrywki ;]
    3 punkty
  31. Jak na mój 'system' o jedna randka za dużo. Jak na moje gusta, to nie toleruję takich flej, gdybym zobaczył taki bajzel zostałbym grzecznościowo na herbatę i się ulotnił.
    3 punkty
  32. Nie no kurwa fatalnie. Powinieneś zostać i jej zrobić spaghetti z klopsikamk. Masz musk wogule?? Ile masz lat? Od jakiego czasu czytasz forum?
    3 punkty
  33. Nie będziesz tu mądry człowieku, muszę cię zmartwić. Żyjemy na trzecim poziomie świata, tu nie ma obiektywnej wiedzy. Przebłyski jej pojawiają się na poziomie czwartym, na poziomie piątym dopiero wszystko, co wiesz, wiesz obiektywnie. Nie jest to wszak cała wiedza o świecie, w którym żyjesz, kompletna. Ona zaczyna się od poziomu szóstego, ale na tym poziomie możesz ją jeszcze utracić. Dopiero od poziomu mistrzowskiego, siódmego, posiadasz ją w sposób trwały. By wyjść z trzeciego poziomu świata potrzebny jest wtrząs. Cała reszta to tylko bezproduktywne kręcenie się w kółko. W trakcie jednej z kolejnych rozmów, znów poruszyliśmy temat dróg. – Człowiekowi kultury zachodniej – powiedziałem – jest oczywiście trudno uwierzyć i zaakceptować to, że nieświadomy fakir, naiwny mnich czy też jogin, który wycofał się z życia, mogą podążać drogą ewolucji, podczas gdy wykształcony Europejczyk, uzbrojony w ścisłą wiedzę i wszystkie najnowsze metody badań, nie ma żadnej szansy i porusza się w kole, z którego nie ma ucieczki. – Tak, a to dlatego, że ludzie wierzą w postęp i kulturę – powiedział G. – Nie istnieje żaden postęp. Wszystko jest takie, jakie było tysiące i dziesiątki tysięcy lat temu. Zmienia się zewnętrzna forma. Esencja pozostaje taka sama. Człowiek pozostaje dokładnie taki sam. “Cywilizowani" i “wychowani" ludzie maje dokładnie takie same zainteresowania jak najciemniejsi dzicy. Współczesna cywilizacja opiera się na przemocy, niewoli i pięknych słowach, ale te wszystkie piękne słowa o “postępie" i “cywilizacji" są tylko słowami. Wywarło to na nas, oczywiście, szczególnie silne wrażenie, ponieważ zostało powiedziane w roku 1916, kiedy to najnowszy przejaw “cywilizacji" w postaci wojny, jakiej jeszcze świat nie widział, powiększał się i rozwijał, wciągając w swą orbitę coraz więcej milionów ludzi. Pamiętam, że kilka dni przed tą rozmową widziałem na Litejnym dwie olbrzymie ciężarówki wypełnione do wysokości pierwszego piętra nowymi, nie pomalowanymi, drewnianymi kulami. Nie wiem dlaczego, ale ich widok szczególnie mnie uderzył. Te góry z kul do nie rozerwanych jeszcze nóg stanowiły szczególnie cyniczną drwinę z tego wszystkiego, co służyło ludziom do okłamywania się. Mimowolnie wyobraziłem sobie, że podobne ciężarówki krążą na pewno po Berlinie, Paryżu, Londynie, Wiedniu, Rzymie i Konstantynopolu. W rezultacie, wszystkie te miasta, które tak dobrze znałem i lubiłem właśnie dlatego, że były różne, że się uzupełniały i kontrastowały ze sobą, stały mi się teraz tak samo wrogie, jak wrogie były wobec siebie; miasta rozdzielone nowymi murami nienawiści i zbrodni. Podczas spotkania powiedziałem naszym ludziom o tych załadowanych kulami ciężarówkach i o moich myślach na ten temat. – Czego oczekujesz? – powiedział G. – Ludzie są maszynami. Maszyny muszy być ślepe i nieświadome. One nie mogą być inne i wszystkie ich działania są zgodne z ich naturą. Wszystko się zdarza. Nikt niczego nie czyni. Postęp i cywilizacja, w prawdziwym tego słowa znaczeniu, mogą pojawić się tylko jako wynik świadomych wysiłków. Nie mogą pojawić się jako wynik nieświadomych, mechanicznych działań. A jakiego to świadomego wysiłku może podjąć się maszyna? Jeśli jedna maszyna jest nieświadoma, to wtedy sto maszyn jest nieświadomych, i również tysiąc maszyn czy też sto tysięcy maszyn albo milion. A nieświadoma działalność miliona maszyn musi nieuchronnie spowodować zniszczenie i eksterminację. To właśnie w tych nieświadomych i bezwolnych przejawach leży całe zło. Jeszcze nie rozumiecie i nie umiecie sobie wyobrazić wszystkich skutków tego zła. Ale nadejdzie czas, gdy to zrozumiecie. Na tym, o ile pamiętam, rozmowa się zakończyła. (Fragmenty Nieznanego Nauczania)
    3 punkty
  34. Taka babka rzucała by milionami to zapieprzalibyście przez pół planety i lizali aż jęzor by wam potem sam latał przez cały dzień a cipocha nagle by pachniała fiołkami.
    3 punkty
  35. Oj @Yolo, jak ty pięknie próbujesz manipulować cudze wypowiedzi. Czy ja napisałem gdziekolwiek, że seks jest najważniejszy i gonienie za babami. Czy dobrze pamiętam, że już ktoś wcześniej zarzucił Ci kłamstwa na forum? Jeśli nie, to popraw mnie. Życie seksualne to jedna z kluczowych spraw dla mężczyzny. Jasne, można zaklinać rzeczywistość, że wcale nie, nie potrzebujemy kobiet, samemu jest super! Widzę, że na forum jest ponadprzeciętna reprezentacja oświeconych mnichów A co do pustki, @johnnygoodboy, to koronny argument tych, którzy próbują wcisnąć kit, że dużo ruchania = pustka. Bzdura. Byłem w długim związku jak na swój wiek wówczas (ponad 5 lat, mając około 25-30 lat) i co? I nic, też czułem pustkę. Dlaczego? Bo stała kobieta też nie jest w stanie jej zapełnić, nie ma to żadnego znaczenia. To jest we mnie, ktoś z zewnątrz niczego nie zmienia. Dlatego te wszystkie argumenty, że pukając masę lasek poczujesz pustkę vs. mając jedną kochaną kobietkę nie poczujesz pustki - są o kant dupy potłuc. Nie ma to znaczenia. Teraz moje życie jest lepsze, nie mając stałej laski, ale nie z powodu lasek, tylko z tego powodu, że pracuję nad sobą i są efekty. Nie daj się wkręcić w te bujdy. Cały czas powtarzam, masz żonę, ja Cię do niczego nie namawiam, chcę jedynie żebyś spojrzał na to REALNIE a nie słuchając bajeczek dla dużych dzieci. Zabawne jest ileż to się muszą gimnastykować wszyscy, którzy chcą udowodnić, że bycie ruchaczem jest złe. Jestem tutaj bardzo umiarkowany, żadne popędy wcale nie decydują, co sądzą niektórzy, natomiast kurewsko bawi mnie próba sprowadzenia innych do swojego dennego poziomu życia seksualnego. Zazdrość bije po oczach. Miłego weekendu!
    3 punkty
  36. Powiedziałbym oczekiwania kontra rzeczywistość, klasyczny mem. Rozumiem podejście, które proponujesz, natomiast wiąże się według mnie ze zbyt dużymi, negatywnymi konsekwencjami i możliwością wykorzystania wyłącznie okresu promocyjnego, jeżeli chcesz mieć jako takie warunki pozytywne. Długoterminowe zaangażowanie absolutnie odpada. A wymiana okresów promocyjnych wiąże się ze stratą masy czasu, która nie zwraca się nawet częściowo w seksie, intymności. Przyznam, że mocno obiektywnie spojrzałem na własne życie i dopasowałem jedyne sensowne rozwiązanie, w moim odczuciu oczywiście. Nie przykro czytać, tylko taka prawda ? Zero sentymentów. Cała ta "gra" damsko-męska mnie nudzi, wprowadza w stan zażenowania i niechęci praktycznie automatycznie. Nie ma innej dziedziny w życiu, która mnie tak odpycha. Nawet podatki chętniej płacę i załatwiam formalności od randkowania. No patologia, ale co poradzę. To nie tylko moja wina, tylko taką ścieżkę relacji przeszedłem, w której specjalnie nic dobrego, ani złego do przesady mnie nie spotkało. Człowiek nie może być we wszystkim dobry. Kobiety mnie całokształtem momentalnie odpychają. Gdyby nie popęd to bym nie chciał z 99% utrzymywać żadnych kontaktów, ani rozmawiać w ogóle. Podejrzewam, że cała masa kolesi ma podobne odczucia, tylko się ostatecznie oszukuje społeczną ramą. Kobiety w pracy, kobiety w związkach, kobiety w szkole, kobiety wychowujące błędnie dzieci, to całe spierdolenie i w końcu mówisz, ja pierdolę dość ? Mnie zalało tyle gówna, że po prostu musiałem się katapultować ? Mam po prostu dość.
    3 punkty
  37. Powiedz na początku rozmowy że masz 2 kawalerki na wynajem.
    3 punkty
  38. Genialny Cipa to cipa nie narzekaj. Każda kobieta różna, pipa ta sama Wkleiłeś zdjęcia starej baby, od razu ludzie komentują, ja złożyłem życzenia na święta, wszystkiego dobrego, nikt nie napisał. Nosz kurwa mać
    3 punkty
  39. Nie graj roli petenta, tyle poradzę. Laska nie gada to niech wypierdala. Nie masz ciekawej rozmowy, out. Idziesz dalej. Nie ma sensu tracić czasu na spędzanie czasu, szczególnie z kobietami, które nic nie reprezentują i nie mają absolutnie nic ciekawego do powiedzenia, ani nie wzbudzają pozytywnych emocji. Przekieruj się na jakość, rozpoczynaj więcej rozmów, rozwiń siatkę znajomych i rób też spotkania totalnie neutralne, bez podrywania, ani niczego takiego. Relacje się rozwija w bardzo różny sposób. Nie tylko natychmiastowym eskalowaniem. Śpiesz się powoli, ale daj sobie większy wybór. Według mnie aura desperacji bije, ale trudno ocenić z daleka. Alkoholu zupełnie nie polecam, ani wchodzenia w ten paradygmat alkohol mi pomógł. Chuja alkohol pomógł, tylko unieważniłeś myślenie o konsekwencjach, a to dwie różne sprawy. Naucz się ogarniać bez alkoholu, bo na tym polega 99% życia. Przecież nie będziesz przy kobiecie napierdolony 24/7 ? I baw się człowieku tym. Gwarantuję ci, że po 5-10 latach żadnej twarzy nie będziesz pamiętać, ani tych drętwych rozmów, niczego. Całe lata randkowałem i kurwa nic nie pamiętam, twarzy, nic ciekawego. Wszystko mi się zlewa w jeden dzień, w jakiś stan totalnego idiotyzmu. Gdybym cofnął się w czasie od razu bym nakręcał makaron na uszy, zlewał szybciej i dbał bardziej o własny komfort. Pierdolisz od rzeczy to nara, zagadam do kolejnej. Kobiety to klony po pewnym czasie. Widocznie nie masz jeszcze takiego doświadczenia, albo idealizujesz jeszcze. Nie rób sobie krzywdy. Poza tym monitoruj dokładnie, czy się podobasz kobiecie. I tutaj się kieruj. Jasne oznaki zainteresowania = 100% sukcesu. Nie ma sensu kopać się z koniem. Nie wiem, co doradzić. Dla mnie to cyrk klonów. Ile razy tańczę z jedną, ta wyjmuje komę w złotym etui. Pierdolę, idę dalej. Wracam z drugą, a ona kurwa ten sam telefon ze złotym etui. Można dostać niezłego zajoba od babskiej tandety ? Gadaj, aż do skutku człowieku, tam się nie bój, o wszystkim zapomnisz. Te relacje klubowe, czy wśród nowych ludzi to obszar totalnie testowy. Kilka razy na imprezach mówiłem do dziewczyn, że je kocham i to tak intensywnie. A później komentowały, że żaden koleś nie odważył się na takie coś ? Wyjebane po całości ze świadomością braku długoterminowych zobowiązań, czy czegoś takiego. Otwórz się bardziej na porażki, rób bekę, testuj. Większości kobiet w życiu więcej nie spotkasz. A jak spotkasz to w innym wymiarze, w innym dniu, może z drugą szansą. O cześć, gadaliśmy, ale byłam w złej formie wtedy. Wiesz, ile razy takie coś się zdarza? Kobiety zlewają dla poprawy ego, więc miej wyjebane i przełamuj się przez wszystko poczuciem humoru. Wyjdziesz obronną ręką. Nie wiem, czy w czymś to ci pomoże, bardziej ogólne rzeczy z mojego doświadczenia. Ogólnie wróć do siebie i do luzu. Pomyśl, że bez kobiet w życiu też ci się nic złego nie stanie. Jakoś nie narzekam. Poszalej, ale nie licz na cuda, tylko na poznanie ludzi mdłych do bólu, często zupełnie bezwartościowych. Ładna kobieta to nie jest wcale zacny człowiek honoru, jeżeli chodzi o porównanie, tylko zwykły chujek, blokers z nałogami często i marnym stylem życia. To też bolesna próba, ale urealnia późniejsze działania. Albo, czy wyrwiesz kobietę, która ma nieogolone nogi, chociaż jest fajna z twarzy? ? Czy tak byś się stresował, jakby kobieta pokazała ci nieogolone pachy i nogi? A przecież takie są kobiety. Gdyby one się nie przygotowały higieniczne to kurwa masakra. Nikt by złamanego grosza nie rzucił. Białogłowa może być bardziej zarośnięta od chłopa, pomyśl o tym ? To jest real life. Oceń prawidłowo rzeczywistość, obiektywnie. Twoje wzloty i upadki to gówno, którego nikt nie zapamięta, nawet ty zapomnisz, więc czym tutaj się przejmować ?
    3 punkty
  40. Polecam wam ten filmik. Fajnie wprowadza w tematykę praw mężczyzn.
    2 punkty
  41. Najlepiej zdałbyś gdybyś wyszedł od razu jak tylko przyszedłeś. Pani co zaprasza do siebie gościa/gości i nie ogarnia wcześniej chaty i wita go w ciuchach roboczych nazywa się popularnie fleją. Najpóźniej wyszedłbyś po tekście o tym, że nie potrafi gotować i żebyć coś jej zamówił. Dobrze, że jednak wyszedłeś i obyś nigdy tam nie wrócił.
    2 punkty
  42. Sprawa dotyczy również najbardziej znanych youtuberów jak widać.
    2 punkty
  43. @mac widzisz może czas przemodelować życie i się zastanowić...kto tu jest jeleniem ? majtkomat to też pewien rodzaj pracy zdalnej XD
    2 punkty
  44. Dokładnie tak. Jeszcze przed pandemią zdarzało mi się uczestniczyć w różnych warsztatach filozoficznych, poza tych chodziłem regularnie raz w tygodniu na medytację grupową. Poznawałem tam całe mnóstwo ładnych i bardzo inteligentnych dziewczyn, często dużo młodszych ode mnie - same mnie zagadywały w przerwach zajęć i rozmowa szła zawsze bardzo naturalnie, było to niewymuszone i sprawiało nam dużą przyjemność, mieliśmy po prostu o czym rozmawiać. Nie byłoby najmniejszego problemu, żeby wyszło z tego coś więcej, gdybym był wolny. Dla odmiany - nie wyobrażam sobie siebie podbijającego w jakimś klubie do zblazowanej laski ze złotym ajfonem i rzucającego debilne teksty w stylu "bardzo bolało jak spadłaś z nieba?". Ogólnie chyba nie potrafiłbym zaliczyć pustaka, który nie interesuje się niczym poza zbieraniem lajków na FB, czułbym się jakbym gwałcił własną duszę. Zastanów się czy aby nie masz podobnie. Najłatwiej wyzywać się od przegrywa nie znając dobrze samego siebie. Rozmowy na portalach społecznościowych to właśnie takie "hihi", "haha" i setka emotikonek - jak inteligentny człowiek ma się w czymś takim odnaleźć? Jak to mówił Waldek Morawiec do Franza Maurera w "Psach" - "Franz, Ty nigdy nie poznasz fajnej dziewczyny, bo Ty szukasz w rynsztoku. A ja swoją Mariolkę poznałem w bibliotece"
    2 punkty
  45. Jesli chodzi o liczby - u mnie jakieś dwie dziesiątki partnerek, niektórych nie pamiętam (i nie chodzi o prostytutki, bo seksu płatnego w ogóle nie uznaję). Wydaje mi się, że w każdej relacji następuje przyzwyczajenie i przez to stępienie bodźców, rozumiane jako nowość. Jednakże, w miejsce tego stymulanta pojawia się inny - intymność, zaufanie, znajomość, dogranie. Mnie na przykład zawsze bardziej kręcił seks z dograną kobietą i stałą partnerką, niż pierwsze (zwłaszcza pierwsze i jedyne) numerki. Ale to - u mnie. Nie ma chyba jednolotego wzorca. Co do strategii - faktycznie,. większa liczba partnek według mnie plusuje. Ale raczej pod kątem nasycenia pewnej ciekawości i wyrobienia sobie opiii, zdania, preferencji. Według mnie nie masz czego żałować ani wzdychać. przeszłości nie zmienisz, a przyszłośc możesz tylko zepsuć taka gdybo- i wzdychologią. Masz fajna kobietę u boku, matke dziecka - korzystaj i ciesz się. To jest świetny fundament związku i rodziny.
    2 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.