Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 31.08.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Onet. Przeczytałem. Pomyślałem. Niech to będzie "okiem kobiety". O ile nawet nie jest to prawda, to wyraznie napisała to kobieta, która potrafi zidentyfikować się z "podmiotem lirycznym". Artykuł tu: https://www.onet.pl/styl-zycia/damosfera/kladlam-sie-obok-niego-kazdego-dnia-a-jego-dlon-palila-moje-cialo-nie-potrafilam-go/b7kpylv,30bc1058 W skrócie: Alpha Widow. Kolejny związek zaczyna się tak: Czym kończy się "wyproszenie" relacji przez Nice Guy'a u takiej kobiety? A potem jest to, na co czeka KAŻDA kobieta: A dopiero po tym jak już dostała co chciała przyszła refleksja: I co się dzieje dalej? Ano "i żyli długo i szczęśliwie?" Akuuurat. Przeczytajcie co wytłuściłem co czuje taka żona beciaka... Tak wygląda standartowy przepis na porażkę. Skoro jest to przedstawione oczami kobiety to łatwiej zrozumieć skąd bierze się potem niechęć do seksu, skąd zdrady, skąd frustracja i czepianie się o wszystko.
    44 punktów
  2. Zapamiętajcie sobie jedno - jeśli żeby baba z Wami była musicie z nią latać na 1011 randek, kombinować cuda wianki, kupować jakieś gównorzeczy, imponować jej czymkolwiek, samochodem, domem czy drogim zegarkiem, studiami, inteligencją czy jakimkolwiek gównem, które jest zastępstwem pociągu fizycznego - skończycie jak ten biedak z artykułu - którego żona cweli mentalnie za każdym razem, kiedy myśli o swoim byłym. Swoją drogą - jedno z największych upokorzeń jakie kobieta może zafundować facetowi - a tak wygląda większość małżeństw - nie mogły mieć Czada - wzięła Beciaka - stąd "polski messi" i tego typu akcje. Poznajecie babę. Macie od niej zainteresowanie i ona zaczyna koło Was latać. Związek. Jeśli nie - idziecie dalej. To nie są czasy z 10 czy 20 lat temu, że kobiety się umawiały na minimum 3 randki żeby dać dupki bo "wcześniej nie wypada" - teraz króluje hipergamia i instynkty. Baba wymyśla, kup kwiaty miś, chodźmy do restauracji miś - pamiętajcie -przedtem grzmocił ją ktoś aż miło w zamian tylko za to, że wpadł jej w oko - czyli miał za darmo to, co Wy musicie "wychodzić". Powtarzam - wszystko co Wy "wyprosiliście" ktoś inny dostał całkiem za darmo. Słaby deal no nie?
    39 punktów
  3. Zanotowano: - znaleźć kobietę po alfaczadzie - być miłym - dawać jej do zrozumienia, że mi zależy - gdy wszystko łyknie, oświadczyć się - po ślubie dymać raz w roku z łaski - dzieci - żeby scementować związek, będzie mnie w nich widziała A niby tak trudno według was zbudować LTR
    24 punktów
  4. Przecież sens tego fragmentu jest taki, że typiara nie może w pełni zaakceptować swoich dzieci, bo widzi w nich swojego obecnego partnera, a nie poprzedniego.
    18 punktów
  5. Złoto @Miszka, pomimo tego, że opublikowane w raku feministycznym Das Onet. Powinni to sobie wydrukować i powiesić nad łóżkiem przeciętni mężczyźni. Zwłaszcza uważający, że kobieta która miała wielu partnerów przed nimi, będzie dobrym materiałem do LTR. Chad i badboy w psychice samic robią takie spustoszenie, że oni będą traktowani (po wersji demo), gorzej od psa.
    18 punktów
  6. Ale co ja mam Ci odpisać? Że tak nie jest? Przecież jak Panna ma łeb najebany instagramem i odbyła minimum 1 rundę po karuzeli kutasów jako Tinderella to to się przecież nie nadaje do związku i potem masz na forum i w realnym życiu takie tematy jak faceci którzy szlochają, że dupodajka która jest w FwB z nim i 3 innymi gośćmi to nie materiał na żonę czy przygarniający samotne matki 30+ z bomblami. Wiesz co ja obserwuję - to, że młode dziewczyny są zepsute to jest jasne ale laskom w moim wieku 30-40 to od tej wolności kurwienia jaką dały im Tindery i Instagramy totalnie odwaliło. I współczuję facetom w związkach co mają dzieci i są z babą 10-15 lat bo nie widzą na jakiej beczce prochu siedzą. Odnoszę wrażenie, że w moim pokoleniu (35-40) za chwilę, jak tylko dzieci tych ludzi staną się nastolatkami, ruszy fala rozwódów i to rozwodów, które zainicjują Panie. Przecież "40stka to nowa 20stka u kobiety" i inne bzdury. Mam znajomą - 30kilka lat, matka dwójki dzieci, wygląda super. "Miś" jej funduje bycie insta-matką, a ona jak jest z nim to ubrana skromniutko, a jak "odpoczywa od męża i dzieci w klubach z koleżankami" to jest ubrana jak zwykła kurwa. Na insta - zdjęcia z wypietą dupą, cycki wywalone - powiedz mi po co matka dwójki takie rzeczy robi? Szuka kogoś? A może to tylko przypadek? Powiedz mi - co jest lepsze -samotność czy życie w takim gnoju? Współczesne kobiety zachodu, nie tylko Polki, to w przygniatającej większość totalny szrot mentalny, bez zasad, przypominający mi murzynów z BLM - Nareszcie są "wolni" i dlatego rabują sklepy - i to samo robią te laski - kutas za kutasem i marzenie o nieosiągalnym miksie Alvaro z Instagrama i Milionera Greya, który ją, szarą Myszkę, wybawi z szarej codzienności. Nie widzisz ile 30+ się wala na rynku matrymonialnym? Seks jest dziś ultratani do uzyskania (darmowy) ale związek to już coś bardzo, bardzo trudnego - a przyznasz - bo Ty zdaje się jesteś z moich roczników - że kiedyś było ciut inaczej. I co taki facet ma zrobić? Albo wsiada na ruletkę pod tytułem "związek/małżeństwo" i posiadanie dzieci z laską, która nie poniesie ŻADNYCH konsekwencji, że przyprawi mu rogi, a dzieci i tak przyznają jej albo uczy się żyć samemu. Jeżeli ktoś od własnego życia bardziej ceni cipkę i musi mieć drugą mamusię co podetrze mu dooopkę to jego problem - sam się na to pisze. Sorry. Życie to nie jest bajka. Cały czas mam mentalnie 16 lat. Tych ziemskich.
    17 punktów
  7. Całe baby : "rzygam ale ślub wezmę" Glizdy....
    17 punktów
  8. Tu jest największy paradoks, bo jak facet naprawdę ma wylane, nie jest zaangażowany w relację i patrzy tylko przez pryzmat sexu to nie musi niczego udawać. On jest sobą i to dodatkowo kobietę nakręca (jeśli jest on atrakcyjny w jej oczach). Sęk w tym, że trzeba mieć chłodną głowę i UMIEĆ trzymać te emocje i uczucia na wodzy. Ilu jest facetów, co już po pierwszym spotkaniu z kobietą uważają, że się zakochali? Niestety najczęściej są to faceci wstydliwi, mało pewni siebie którzy nie mieli relacji z kobietami w swoim życiu. Zapamiętajcie jedno bracia: ”Kobieta jest najsłabsza kiedy kocha, a najsilniejsza kiedy jest kochana”.
    16 punktów
  9. @niemlodyjoda Po raz kolejny zgadzam się w 100% z tym co napisałeś. Chciałem zwrócić tylko uwagę na jeden kawałek: Niestety, na tym forum często pojawiają się stwierdzenia że jak laska "za szybko" pójdzie do łóżka, to już nie jest materiał na LTR, tylko co najwyżej na ONS. Pokutuje takie (błędne wg mnie) przekonanie że jak była łatwa dla mnie to pewnie i dla kolejnego będzie łatwa. Nie chce mi się szukać cytatów (i wywoływać do tablicy po nickach), ale widziałem takie podejście na tym forum nie raz i nie dwa. Tacy "znafcy" sami niejako wchodzą w buty gości którzy muszą: Koncentrując się tak mocno na tym żeby przypadkiem nie mieć "łatwej" laski, co to ją inny poderwie, bo przecież laskę to trzeba "wychodzić" sami ładują się w takie związki bez pociągu fizycznego, gdzie laska z Bożej Łaski od czasu do czasu sie wypnie. Kiedyś lata 90-2000) myślałem, że to kwestia pruderyjnych Polek, ale potem porozmawiałem z kilkoma i okazało się że to właśnie gostkowie mają takie oczekiwania. Jak któraś była zbyt namiętna, "za szybko" chciała sex z gościem to nagle gość się płoszył i kończył kontakt. Teraz na forum często widzę potwierdzenie tamtych słów. Gostkowie zaślepienie tą wizją że "laska musi się szanować -nie może być za łatwa" nie dostrzegają zupełnie tego, że to nie jest tak że wszyscy gostkowie są tacy sami. To że ona była łatwa dla Gostka A, nie znaczy że będzie łatwa dla Gostka B. I w drugą stronę -to że Facet X, "wychodził' sobie swoją żonę co to była cnotliwa do 3-ciej randki, nie znaczy że ona nie pójdzie w tango z Facetem Y. Mam wrażenie że wielu do "wyboru" kobiety podchodzi jak do kupna samochodu. Przy wyborze auta, mamy zdefinjowane modele. Jak wezmiemy kombi 1.9 TDI to wiadomo z góry że raczej auto rodzinne, a jak weźmiesz cabrio 300 KM, to wiadomo z góry że raczej fun i szaleństwo. Nie zapakujesz rodziny do dwu miejscowego cabrio i nie będziesz ścigał się spod światem kombiakiem w dieslu. Tutaj sytuacja sie nie zmienia....a z kobietami jest inaczej. Tego właśnie większość zapomina uwzględnić w swoim równaniu. Cicha "bibliotekarka" może się okazać fantastyczną połykaczką mieczy na imprezie firmowej w pobliżu kręcącego ją kolegi z działu obok. On nie będzie musiał czekać 3-ch wyjazdów integracyjnych (jak jej mąż lata wcześniej czekał do 3-ciej randki).
    16 punktów
  10. Prawdziwa kobieta takego alfę i omegę potrafi przy sobie zatrzymać. Zrobi z niego bankomat, pantofla, ojca, męża. To nie była prawdziwa kobieta
    15 punktów
  11. Ciekawe pytanie. Myślę że znasz odpowiedź, przecież masz żonę a potem dziewczynę i tak w kółko. Stosujesz też intrygujące praktyki seksualne jak kopanie po jądrach czy gang bang z murzynami np.
    12 punktów
  12. Gdzieś już pisałem, że większą szansę na udany związek z panną ma gość, z którym poszła na pierwszej drugiej randce do łóżka, niż gość co musiał 3 miesiące czekać na sex.... Czysta natura, taka co idzie od razu po prostu go pożąda i nie kalkuluje , bo ona go chce instynktownie, a takie wychodzone to na siłę. Zauważyłem, że te co szybko szły w sex były też zazwyczaj bardziej zaangażowane w łóżku i statystycznie sex był lepszy, a te wychodzone to kłody.... I nie mówię że zawsze tylko być może tylko ze mną. Jak powiedziała jedna znajoma od tego i owego z którą mamy teraz kumpelska relacje (mieszka dość daleko) dla narzeczonego miała najmniej do zaoferowania w łóżku....
    11 punktów
  13. Niestety myślę, że dla przeciętnego gościa który nie ma świadomości zasad gry, oraz wiedzy np. z forum - ten tekst nic mu nie da. Ja dopiero z czasem otworzyłem oczy, mimo że większość rzeczy była dostępna, to nie rozumiałem co tu się odwala i wchodziłem w kolejne patologiczne związki np. z alpha widow, kur.. ale żenada, jak sobie pomyślę jak byłem naiwny i głupi.
    11 punktów
  14. @jankowalski1727Z perspektywy młodego mężczyzny (ale też nie tylko młodego), którego NIKT NIE NAUCZYŁ co to znaczy być męskim, klasyczne "bądz sobą" nie zadziała. W wolnym tłumaczeniu. Skoro nauczono Cię być pizdą w życiu, to "będąc sobą" będziesz po prostu pizdą. W ten sposób masz wrażenie, że "musisz grać" bo "bycie sobą" nie działa. I faktycznie na samą myśl coś targa Ci trzewia. Więc ja bym powiedział tak: - Najpierw dowiedz się co to znaczy być mężczyzną, zrozum to dogłębnie, naucz się być mężczyzną, stań się nim a potem... Bądz sobą.
    10 punktów
  15. Szkoda czasu na Ciebie. To jest forum oświecony uciekinierze z matrixa. Temat fajnie się rozwiną wielu stwierdzeń dawno tu nie było, myślę jakieś 4- 5 lat. Wszystkie te zależności jej bąble, lub jej byli MachoMani, ja w takie bałagany często wchodzę, świadomie i dobrze się bawię. Kiedy, było mi blisko do 35 wiosen miałem podobne przemyślenia, czasem nawet nadzieję, dziś mi bliżej do 40 wiosen - kobiety nie są do tego zdolne, do akceptacji zwykłego, normalnego życia - a stara "miłość" nie rdzewieje. A ilu chłopa nawet do tego nie dojdzie w życiu!!! JA obstawiam 89% polskich panien młodych.
    10 punktów
  16. Cóż kobitka nie zrozumiała jednej rzeczy - kochać to znaczy wybrać. Jej życie mogłoby ulec zmianie na lepsze (i jej męża), gdyby tylko zdecydowała - nawet mimo uczuć - po prostu troszczyć się o niego, dbać o dzieci, szukać czego potrzebują i dawać im to. Sensem życia jest podjęcie odpowiedzialności. Dla niej sensem życia jest czuć się szczęśliwą i w tym tkwi błąd.
    10 punktów
  17. Jak ktoś jest słabym mężczyzną to bycie sobą przysporzy więcej kłopotu niż pożytku. Dlatego tacy mężczyźni grają rolę, zakładają maski by spełnić oczekiwania kobiet. Przyglądając się z boku wygląda to komicznie jak słaby psychicznie facet udaje kozaka. Natomiast sobą może być silny mężczyzna bo ma gdzieś co kobieta sobie pomyśli, jak go odbierze. Tacy również mają wybór i wiele opcji więc nawet jakby chcieli grać to nie muszą. Kobiety ogólnie nie znoszą sztuczności i szybko wyłapią kłamstwa, grę bo one lepiej w nią grają. Tak jak ktoś wyżej napisał wpierw trzeba stać się mężczyzną, czuć sie dobrze w swojej skórze a bycie sobą nie będzie nikomu przeszkadzać.
    8 punktów
  18. Dziś w innym temacie Yoda popełnił piękny wpis na temat, że jak musisz coś orzy nien udawać to nie jest ta. Pieknie się to zgrało, bo właśnie przypadkiem zdobyłem taką i wrzuciłem na orbitę. Nie musialem robić nic, na trzecim spotkaniu sama wywaliła 40eur na wynajem pokoju, w pełni aktywna, kuźwa ponad moje siły, przez całe małżeństwo takiego seksu nie mialem. Wiem że gdybym teraz zadzwonił to za pol godziny by u mnie była. Ale ja jej nie chcę na ltr - to ona chce mnie. Zupełnie przypadkiem, dupa pokazała mi czego w życiu szukam - kogoś kto będzie patrzył na mnie tak jak ona.
    8 punktów
  19. Ano Zwróć (albo lepiej użyję formy "zwróćcie") uwagę na swoistą kwadraturę koła: Czad (idźmy tą terminologią dla potrzeb wpisu) "cierpi" statystycznie na ogromne dobrodziejstwo inwentarza. Ma wybór. I nie ma potrzeby (również statystycznie) formalizacji związku/układu/relacji. Bo i po co? Kobieta liczy, że usidli tego "Czada" i uwije z nim rodzinne gniazdko. I na liczeniu statystycznie się kończy. Dlatego tak mądre jest to stare powiedzenie: Kobieta po ślubie liczy, że mężczyzna się zmieni, Mężczyzna po ślubie liczy, że kobieta się nie zmieni. Tłumaczenie tego cytatu raczej obrażałoby inteligencję czytelników, więc go poniecham PS. Czy Czad może mieć potrzebę rodzinnej stabilizacji: żony, dzieci, domku na przedmieściach i garażu na dwa samochody + motor? Nie wiem, niech się jakiś Czad wypowie i przedstawi swoje case study xD
    8 punktów
  20. @Mmario Mogli w dzieciństwie nie pierdolić, że wygląd nie ma znaczenia. Ma, powiedzmy w 70%.
    8 punktów
  21. Wszystko wskazuje na to, że rdzennie nie byliśmy stworzeni do życia w monogami jak jakieś golabki itd. swoją drogą jak zobaczyć na ptaki które łączą się na całe życie w pary to tam samce niemal takie same wszystkie. A zwierzęta stadne mają taką hierarchię że niby całe stado wspólne ale kryje tylko najlepszy samiec, a samiczki grzecznie dają się pokryć najlepszemu (alfa), a innym nie. Może po prostu taka natura człowieka i to zapewnia rozwój gatunku, że tylko alfy się rozmnażają..... A że zostaliśmy wtłoczenie w inny model społeczny, może niezgodny z naturą u ludzi stąd problemy.... Myślicie, że mądre głowy tam na górze nie zdają sobie z tego sprawy? A może jest jak jest (prawo podejście sądów i świadomość norników) żeby to wszystko nie jebnelo. Jak by od podstawówki Ci powiedzieli, że z Twoimi genami to tylko brzydka panna możesz poślubić, tyrać na nią, a i tak będzie toba gardzić. Dodatkowo dzieci będą nie Twoje. To pracowalbys dla dobra społeczeństwa? Starałbyś się zapewnić pannie wygody? A może to islam działa zgodnie z nasza natura, jest stado, ale kryje tylko właściciel haremu...
    8 punktów
  22. Ciekawe pytanie Moim zdaniem mężczyzna lepiej znosi stres w kwestiach/zawodach wymagających działania i rywalizacji. W sprawach do rozwiązania, które nie wydają się początkowo proste do rozwiązania. W działaniu, proaktywności i podejmowaniu decyzji. W działaniu pod presją czasu itd. Ale ta konstrukcja potrafi rozsypać się jak domek z kart, jak ten smutny "cios w plecy" przychodzi z miejsca, z którego najmniej się go spodziewał. Miejsca, które traktował jako ostoję, w którą całe życie starał się nie przynosić negatywnych emocji "ze świata". Z małżeństwa, ze wspólnego domu.
    7 punktów
  23. Usłyszałem niedawno od ex zbliżającej się do ściany - "wiesz, strasznie cie kochałam, najbardziej w życiu, ale chyba nigdy cie nie lubiłam". Zważywszy, że faceci często słyszą coś w rodzaju "kocham cie, ale nie jestem w tobie zakochana", to poczułem się jak prawdziwy dark triadowy chad 😎 Życie...życie nie przestaje mnie rozpieszczać komplementami i darami.
    7 punktów
  24. Świat kobiet, badboyów i chadów to taki inny, odległy i równoległy świat. Gitarzysta Black Sabbath kiedyś powiedział - jeśli świat dookoła ciebie jest nie do zniesienia to stwórz swój własny świat, w którym będziesz szczęśliwy.
    7 punktów
  25. A to, panowie, zasługuje na oddzielną uwagę. SZURIA ALERT!! Wielu słyszało pewnie o telegonii i tutaj mamy przypadkowe potwierdzenie od myszki. Kobiety widzą w swoich dzieciach cechy swoich byłych.
    7 punktów
  26. Takie pytania pokazują tylko brak doświadczenia w jakichkolwiek bliskich relacjach. Udają toksyki, oni muszą się na początku dobrze sprzedać więc używają manipulacji. Ktoś, kto ma w miarę równo poukładane nie będzie tym sobie głowy zawracał. To zresztą nie ma prawa działać w bliższej relacji, kiedy ludzie poznają się lepiej, swoje rodziny i znajomych. Nie da się udawać cały czas a jeśli ktoś próbuje, ma duży problem z sobą. Ps. Chociaż patrząc jakie niektórzy odpierdzielają tańce godowe, zastanawiam się z czego to wynika. I weź tu potem kombinuj żeby utrzymać ten początkowy obraz, utworzony na 300% mocy. Jeśli musisz stać na palcach żeby sięgnąć czyjegoś poziomu, prędzej czy później się to zemści. Nie da się stać na palcach non stop.
    6 punktów
  27. Życzę każdemu aby spotkał chociaż raz kobietę, która będzie się podobnie zachowywać. Nie patrzcie aż tak na urodę, a na zachowanie. Doświadczycie jak powinna wyglądać zdrowa początkowa relacja. Wiadomo, że z czasem nawet taka relacja spowszednieje, ale będziecie mieli punkt odniesienia do przyszłych relacji aby nie wpaść w g.
    6 punktów
  28. Byłem z dziewczyną dwa lata. Sex praktycznie codziennie, czasami po 6-7 razy w ciągu dnia i nocy. Mieszkałem u Niej, utrzymywała mnie i bardzo często kupowała alko. Zerwałem z Nią, bo mi się znudziła, a ta znalazła dzień później, typa na portalu i w tej chwili są małżeństwem. Po zerwaniu pisała do mnie przez 3 miesiące (odpierdoliła się dopiero, jak napisałem, że Ją zdradziłem). Pisała, że tego nowego nie dopuszcza do siebie, zapytałem dlaczego, odpowiedziała, że tamten się łasi i czeka, a ja sobie Ją po prostu, brałem i o nic nigdy nie pytałem.
    6 punktów
  29. Kiedyś zastanawiałem się kto może bardziej skrzywdzić - kobieta mężczyznę czy na odwrót. Wyszło mi, że kobieta bo: mężczyzna może zdradzić, porzucić, oszukać, znęcać się psychicznie/fizycznie ale to kobieta może zrobić sobie dziecko z innym i takie kukułcze jajo kazać wychowywać mężowi.
    6 punktów
  30. Dokładnie tak Obrzydliwy jest ten tekst, swoją drogą. Nie wnikam, czy wymyślony, czy nie. Obrzydliwy. Jakbym zjadł coś nieświeżego, tak takie pierdolenie się czyta. Biedny też mąż. Chuj z tym, że pewnie wymyślony. Walter White też był wymyślony, ale jak zagrany i zbudowany
    6 punktów
  31. Ja to bym sobie chyba w łeb pierdolnął gdybym mial sie meczyć udawaniem jakiegos prze chuja alfa sralfa na randce, a co dopiero w związku. Takie samcze cechy MUSISZ w sobie zaimplementowac by byly z Toba spojne i wychodzily naturalnie jak pryszcze po wódzie. Jak mily spokojny chlopak zacznie kreowac sie na giga prze chuja to to jest obraz nedzy i rozpaczy w oczach kobiety. Tak sciskając na głebszym poziomie. Kiedy kogoś grasz by coś zyskać, to naprawde dopieprzasz sam sobie, bo pokazujesz ze musisz miec jakies techniki by z kimś być, bo sam w swoich oczach nie masz wartosci
    5 punktów
  32. Klucz to siebie pokochać, reszta się dostosuje bo wszyscy lubią osoby bezwstydne i bez kompleksów. Polecam sprawdzić 🤟
    5 punktów
  33. Jak zmieniasz mindset, to nadal jesteś sobą, trzymasz ramę, robisz tak jak chcesz, jak komuś się to nie podoba czy Tobie, czy jej - to ewakuacja z takiej relacji.
    5 punktów
  34. Za wysoko je oceniasz. Dzieci nie są dla nich aż tyle warte aby zwlekać z rozwodem. Jak zwlekają to zazwyczaj coś tam jeszcze jest, że im się tak opłaca i tyle.
    5 punktów
  35. Nie ważne kto spłodził, ważne…ej dobra w to to nawet ja nie wierze xD
    5 punktów
  36. 5 punktów
  37. Chadów mało, norników dużo. Patrząc na wiecznie ofuczane żony mysllę że połowa małżeństw w obecnych czasach może tak funkcjonować.
    5 punktów
  38. Do tematu zainspirował mnie @Mosze Red i rozważania Braci nt. zarabiania pieniędzy i możliwości alternatywnej scieżki kariery. Od razu uprzedzam, że nie jest to próba konkurowania z poprzednim wpisem, a także, że nie jestem pracownikiem działu HR ani innym naganiaczem. A więc... Żeby mieć stabilność zawodową na rynku, wejść na rynek, zarabiać relatywnie pewnie, trzeba mieć odpowiednie nastawienie. Nie mówię tu nastawieniu typu piramidy MLM i sprzedaży garnków, ale trzeba być pewnym siebie i wykazywać się cechami, które ludzi przyciągają a nie odpychają. Jeżeli jesteśmy w dołku lub mamy mocno negatywną aurę, nikt nas nie zatrudni, ani nie będzie chciał z nami współpracować. Ludzie nie lubią smutasów. Kluczem jest wiedzieć co się chce oraz wykazywać pozytywną energię. Bez tego ani rusz. Praca czy zajęcie które chcemy wykonywać musi nam też sprawiać przyjemność. Jeżeli brakuje tego elementu, nic z tego nie wyjdzie. Będziesz smutny. Praca musi być de facto dodatkiem do tego, co de facto chcemy robić. Jeżeli wiesz, że sławne IT płaci świetnie, ale się totalnie w tym nie odnajdujesz lub tego nie czujesz, to żebyś zagryzał zęby, nie ma opcji, że się przebijesz. Najzwyczajniej musisz lubić swoją pracę. Ludzie od razu wyczują negatywną osobę. Zazwyczaj lubimy to w czym jesteśmy dobrzy. W podejściu bardzo ważny jest element zrozumienia na czym polega praca, a także duża inteligencja emocjonalna - którą można wyćwiczyć. Praca nie polega na tym, by udowodnić szefowi, że jesteś zajebisty, ale klientowi. On potem zadba, żeby Cię szef polubił. Wtedy Ty będziesz miał spokój i szef. Jeśli, Cie szef nie polubi, to polubi Cię branża. Clou tkwi w tym, żeby zawsze znajdować rozwiązania, a nie problemy. Pracownik lub usługodawca, który nieustannie znajduje problemy, narzeka nie robiąc nic by zmienić sytuację, jest wiecznie naburmuszony jest dla każdego ciężarem. Skoncentruj się zatem na rozwiązywaniu problemów z jakimi przychodzi do Ciebie szef lub klient. Praca też nie jest jałmużną. Musisz wiedzieć czego chcesz i jasno, ale dyplomatycznie wyrażać swoje oczekiwania względem otoczenia. Tyczy się także klientów, którzy muszą wiedzieć, że jesteś człowiekiem zaufanym choć stanowczym, nie furiatem, czy borderką. Przy czy stanowczość ta nie może się objawiać jakimś zadufaniem czy poczuciem wyższości. Dobry pracownik lub usługodawca musi wypracować renomę. Renoma wypracowywana jest jakością pracy, terminowością i atrakcyjnością wypocin. Lepiej jest zrobić mniej zleceń lub wolniej wykonać coś dobrze aniżeli zrobić to na odwal. Takie założenie musi być nieustannie w Twojej głowie. Jeżeli szef naciska, wymaga nie wiadomo czego - rób tak, aby wszystko co wychodzi spod Twoich rąk było tip top. Ochroni Cię wtedy nawet Kodeks Pracy. Jeżeli szef wymaga niemożliwego, to zmieniasz szefa. Ktoś inny Cię doceni. Zarobki to kwestia zawsze drugorzędna choć stale obecna. Staje się ona pierwszorzędna dopiero jak mamy renomę - wtedy możesz, a nawet powinienneś stawiać poprzeczkę coraz wyżej, ale bez przegięć. A więc musisz w głowie mieć to, że możesz przez chwilę pracować za mniej, by potem pracować za dużo więcej. Jeżeli będziesz swieżakiem, a będziesz chciał zarabiać złote góry z miejsca, to wypadniesz z rynku. Dobry pracownik lub usługodawca jest konserwatywno-asertywny. Tzn. nie odmawia notorycznie, ale od czasu do czasu komunikuje wyraźnie zastrzeżenia. Nie dlatego, że szuka dymu, ale komunikuje w ten sposób swoje 'poświecenie sprawie' i daje do zrozumienia, że mu zależy. Nie jest to gadka typu 'wszystko jest do dupy', ale np. 'nie uważam, że XYZ ma sens bo ABC'. Można zwyczajnie z serdecznym uśmiechem powiedzieć 'Drogi kliencie, aby wykonać zlecenie XYZ potrzebuje tyle i tyle czasu i sprzetu, bo inaczej to walnie'. Ale musisz wczuwać się w odbiorcę i rozumieć jego potrzeby, troski, presję itp. W Twoim podejściu musi być też wyraźna dbałość o interesy firmy (jeśli jesteś pracownikiem) albo klienta. Najlepiej jak wypracujesz sposób by te elementy połączyć, aczkolwiek, nie zawsze jest to możliwe. Zazwyczaj kieruj się zasadą, że dbam o interesy tego kto mi bezpośrednio płaci. Szef czy klient jaki by nie był - ma zawsze swoje troski i presję. Jeżeli będziesz postępował tak by tą presję złagodzić, wszystko będzie dobrze. Jeśli będziesz dokładać do pieca, to sprawa jest przegrana. Będziesz jawił się jako problem, a nie pomoc. A wtedy będziesz wrogiem numer jeden. I teraz 5 fundamentalnych zasad: nikt nie jest nie do zastąpienia - nie uważaj się nigdy za alfę i omegę, której nie można wymienić. Jesteś trybem i masz spełnić swoje zadanie, a na Twoje miejsce na pewno jest inny chętny. nigdy, ale to przenigdy nie krytykuj miejsca pracy, szefa czy klienta - ściany mają uszy - swoje opinie zostaw na później. Rynek często jest mały i nawet 'kumpel' z pracy który z Tobą żartuje może na Ciebie donieść lub może przejść do konkurencji - co wtedy? szanuj siebie i innych, i tego oczekuj od każdego - stawiaj jasno granice, ale nie szukaj kozlow ofiarnych itp. - patrz tylko na to za co Ty jesteś odpowiedzialny. Dotrzymuj słowa, bądź konsekwentny. Jeśli Cię pracodawca lub klient nie szanuje to go zmien, a nie narzekaj. nie szukaj miłości czy przyjaźni w pracy - o skutkach złamania pierwszego elementu wszystko już wiemy. Co do przyjaźni, to też nie polecam, bo co jak zostaniesz szefem kumpla z pracy? Będziesz nim dobrze zarządzał? Raczej nie. często zmieniaj pracę - żeby Twój pracodawca/klient był najlepszy zmieniaj otoczenie i poznawaj innych. Nie mówię o zmianie raz na rok, ale raz na 3-4 lata jest wręcz wskazane. Powodzenia!
    4 punkty
  39. Ja zacząłem swoją przygodę z wywaleniem cukru 5 lat temu od odstawienia kawy. Później napoje gazowane, przekąski, słodycze czy przetworzone jedzenie. Teraz to tylko naturalny cukier w owocach czy warzywach jak fruktoza czy sacharoza. Potwierdzam są na początku stany odstawienne, złe samopoczucie, drażliwość, brak sensu, przymulenie, brak chęci natomiast po czasie zaczynasz dostrzegać silna wolę, determinację, działanie, lepszą kondycję, wygląd ciała, odporność, chęci czy świadomość, że tego w ogóle nie potrzebujesz. Cukier jest swojego rodzaju narkotykiem, który daje chwilowe przyjemności a jak się uzależnisz to trzeba będzie więcej tego brać bo dawna ilość nie zadziała już na bodziec. Co do bólu głowy nie ma to nic wspólnego z cukrem jedynie może być ospałość. Ból głowy to zazwyczaj znak niskiego poziomu wody, pierwiastków jak potas czy magnez lub wysoki poziom witaminy A. Ból głowy również jest od ciśnienia. Nawet po kilku latach miewam różne stany samopoczucia i niestety proces pozbycia się zatruwania organizmu cukrem musi swoje przejść. Nie myśl, że to będzie kilka dni czy tygodni jak zatruwasz swoje ciało cukrem np. od 30 lat. Na początek zamieniaj sztuczne produkty z cukrem na naturalne. Jak będziesz mieć ochotę na coś słodkiego to zjedz owoc i zaczynaj ciało do tego przyzwyczajać. Wszystko jest do zrobienia tylko tego trzeba chcieć i pogodzić się z tym, że więcej do końca swoich dni nie ruszysz słodyczy, napojów gazowanych, ciasta, alkoholu, przetworzonego jedzenia. A to niestety trudne.
    4 punkty
  40. Jesli tak pogrywasz z kobietami jak z nami na tym forum to niech cie reka jehowego broni 😂
    4 punkty
  41. @spacemarine, muszę się ujawnić.. mam cztery dychy..tak droga młodzieży, można tak długo żyć i nawet w spoko formie. Potwierdzam, wyrywało się laski bez żadnych internetów poprzez (wygooglujcie sobie), podejście do samiczki i mówienie. Potwierdzam również że wysyłało się listy..takie papierowe cuś i należało je RĘCZNIE napisać i zaadresować. A żeby to coś dotarło, trzeba było jeszcze znaczek kupić i wrzucić do takiej metalowej czerwonej skrzynki.
    4 punkty
  42. I będzie co dzień robić sesję na insta aby koleżanki (te z LO też) zazdrościły - ona patrzy krótko - zazdroszczą mi. Ale ta fala zalewa partnerów tych koleżanek, i facet woli posiedzieć sam w aucie na parkingu tak z 30 min zjebany po pracy.
    4 punkty
  43. A słyszeliście te teorie spiskowe szurów że kiedyś ludzie poznawali się bez tindera? Np na prywatkach, w bibliotece? Są tu jakieś dinozaury które to potwierdzą? Zachowały się z tamtych czasów jakieś artefakty, np listy pisane do lubej i wysyłane pocztą?
    4 punkty
  44. @niemlodyjodaZ tym, że uważam, że dla większości z normików zadziała to na panny o SMV na poziomie 1-3 bo obecna hipergamia zrobiła z mózgami większości Panien kisiel. Dalej. Jeżeli Panna się w trakcie związku ogarnie i zacznie coś poprawiać i dojdzie do poziomu SMV 5 to jej odwali i na jakikolwiek przejaw zainteresowania samców o wyższym SMV nagle "przestanie wiedzieć, co do Ciebie czuje " BTW. Tyle czasu się mijamy ze swoimi wpisami a ja wreszcie doczytałem Twój nick Niemłody Joda. Ciągle czytałem go jako Niemłody Ja! 🤦‍♂️
    4 punkty
  45. Bycie ciepłym i miłym w relacjach damsko-męskich nie pomaga i nie będzie. Kobiety niestety mówią bądź: milutki, opiekuńczy a wybierają innych gości odwrotności tych miłych i opiekuńczych. Wątek dobry
    4 punkty
  46. Hmmm. Parę lat temu, kiedy byłem młodszy i głupszy, miałem takie jakby zboczenie. Mianowicie wchodziłem na pewne forum (darujmy sobie jego nazwę), zakładałem temat, opisywałem jakąś sytuację, z grubsza autentyczną, może czasem trochę podkoloryzowaną, dotyczącą moją osobę. Pisałem, że planuję coś zrobić, nie wiem, czy mi się uda. itp, itd... Zauważyłem, że zlatywali się wtedy różnej maści ludzie nieżyczliwi. Czy to prawdopodobnie jacyś frustraci (częściej raczej frustratki) albo ludzie jacyś tacy zideologizowani. Do czego zmierzam: zauważyłem, że zaczęło mi sprawiać pewien rodzaj przyjemności, że zleci się plebs, który będzie chciał podkopać moją samoocenę, pewność siebie. A ja będę się z nimi kłócił, odpierając ataki. Jak teraz na to patrzę, oceniam, że było to irracjonalne działanie, marnotrawiące czas. Ale między innymi to doświadczenie, zachęciło mnie, żeby głębiej wglądać w swoją psychikę, poznawać szczerze. Zmierzam do tego, że może niektórzy z braci mają podobne mechanizmy, podsycające przykre doświadczenia lub/i wyobrażenia.
    4 punkty
  47. Tak z perspektywy czasu wydaje mi się, że to, że "wygląd nie ma znaczenia", sugerowały jedynie bajki pt. "piękna i bestia", "dzwonnik z notre damme". Wiadomo, że wygląd ma znaczenie, bo cechy wyglądu korelują z innymi doznaniami zmysłowymi. Np. komuś, kto ma brzydkie popsute uzębienie, z większym prawdopodobieństwem będzie cuchnąć z ust. Wiadomo, że prędzej kobieta będzie miała przyjemny dotyk, kiedy ma fajne smukłe dłonie, aniżeli miałaby mieć masywne, owłosione bochny, jak u kamieniarza...
    4 punkty
  48. @zychu, nie namówisz mnie do nekrofilii. Zaraz będzie że 80 to nowa 40... to dla miłośników 😆
    4 punkty
  49. Myślę że tak. Powie że źle trafił, że zła kobieta, że się za mało starał, pracował za dużo albo za mało itd. Dla nas nic nowego, ale że niemiecki łonet takie rzeczy puszcza?
    4 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.