Skocz do zawartości

Jak wyglądają dziś, kim są wasze pierwsze sympatie?


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć dziewczyny,

 

  Oglądałem sobie jakiegoś angielskiego podcast-a i goście gadali o ojcach.

I jeden powiedział coś w stylu "to tak jak ojciec tamtego gościa, też byłe chadem, spotykał się z dużo młodszymi dziewczynami etc."

Wiem, wiem, znowu te chady, ale nie o tym mowa będzie :) Ale pomyślałem sobie, że jeśli facet jest faktycznie takim naturalnym

chadem od najmłodszych lat, to na początku zainteresowania kobietami musiał się interesować swoimi rówieśnicami.

I tak sobie lata mijały i mijały i niby co? Zmieniał kobiety jak rękawiczki? Jeśli był faktycznie takim chadem, to musiał mieć

przy sobie najładniejsze dziewczyny, a wtedy wszystkie są młode, więc nie powinno być żadnego ciśnienia na zmianę na 

młodsze.. Coś mi się to nie klei to połączenie "chad" i  "dlatego spotykał się z dużo młodszymi"..

 

Chodzi mi o to, że tak jak na prawdę ładne dziewczyny zaczynają się wyróżniać w swoim otoczeniu już w wieku 12 lat,

tak w samym samym wieku mniej więcej zaczyna się klarować które chłopaki są fajne  i pożądane.. Wiadomo, że na początku

chodzi o walory fizyczne, bo żadna 12 latka, nie jest na tyle "dalekowzroczna", żeby docenić wtedy "nerda" czy mola książkowego,

bo to jeszcze nie czasy, żeby mądrość rozwaga,m odpowiedzialność były w cenie..

Pamiętam, że u mnie w szkole było takich kilku, ale dziewczyny pewnie wiedzą lepiej.. Jednego pamiętam, bo był mim kolegą z klasy,

spotkałem go kilka lat później w autobusie i był przeciętnym gościem, nie widać było po nim za bardzo tej dawnej popularności..

 

Więc takie pytanie, czy pamiętacie, swoje pierwsze sympatie, albo chłopaków, którzy byli popularni właśnie w czasach, kiedy

wasze zainteresowanie płcią przeciwną dopiero się budziło? Jak skończyli, czy pozostali atrakcyjni, czy to było chwilowe?

Czy to im coś gwarantowało, czy właśnie było kłodą pod nogi, bo nie musieli się starać?  Czy mają dziś faktycznie takie ładne dziewczyny,

czy przeciętne? Jak wyglądają dzisiaj, jeśli macie jakiś kontakt prze fb albo naszą klasę?

Generalnie, ciekawi mnie, jak fakt bycia rozchwytywanym w pierwszych okresach życia wpływa na późniejsze życie facetów?

Ja się jakoś nie czułem rozchwytywany i ten okres życia spędziłem jakoś tak z boku..

Edytowane przez StatusQuo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszyscy popularni z mojego młodzieńczego otoczenia najszybciej się zaobrączkowali i zabombelkowali, wzięli kredyty i wkroczyli w "dorosłe" życie wykreowane przez telewizyjne seriale i reklamy. Niestety to ograniczyło ich chęci (i pewnie możliwości) rozwoju i parcia naprzód dla samych siebie i wbrew wszystkiemu.

Żaden/żadna z nich nie świeci już blaskiem dawnej popularności - przytłoczeni codziennością. Gdy ich spotykam to głównie narzekają jak jest ciężko itp. I, niestety, nie robią nic by to zmienić w znakomitej większości przypadków. Płyną z prądem.

Najbardziej ciekawi to ówcześni "średniacy", którzy nie parli na związki ale na rozwój karier, firm lub wyjechali poza Polskę w poszukiwaniu lepszego życia.

  • Like 10
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, StatusQuo napisał:

Więc takie pytanie, czy pamiętacie, swoje pierwsze sympatie, albo chłopaków, którzy byli popularni właśnie w czasach, kiedy

wasze zainteresowanie płcią przeciwną dopiero się budziło? Jak skończyli, czy pozostali atrakcyjni, czy to było chwilowe?

Czy to im coś gwarantowało, czy właśnie było kłodą pod nogi, bo nie musieli się starać?  Czy mają dziś faktycznie takie ładne dziewczyny,

czy przeciętne? Jak wyglądają dzisiaj, jeśli macie jakiś kontakt prze fb albo naszą klasę?

Jasne, że pamiętam i obserwuję od czasu do czasu towarzystwo z mojego bananowego liceum. Z reguły jest tak, jak napisał @azagoth. Nic ponad przeciętność, ale są wyjątki. Pomijając "zawody syn", bo wśród przykładów negatywnych, kto się pieniędzmi rodziców zniszczył przez narkotyki i alkohol, to jest i taki, który bawił się ile wlezie w liceum i na studiach, ale potem trochę oprzytomniał i rzucił w wir pracy, budując fajną i profitową firmę. Drugi, podobny przypadek. Kapitał kulturowy i finansowy wyniesiony z domu, masa zabawy w młodym wieku, potem oprzytomnienie i podobnie, jak wyżej. Zapierdol. Dziś to znany lekarz w skali ogólnopolskiej i mój kolega, bo nigdy nie był dla mnie chujem w licealnych czasach, chociaż finansowo to było między nami wtedy niebo a ziemia. Fajny, mądry facet, który wykorzystał szansę z rodzinnego domu. Żonaty, dzieciaty, zadowolony z życia. Świetny specjalista z ogromną wiedzą przy okazji.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie moje sympatie czekają na swoją druga szanse .Na razie trzymam je w friendzonie , może przydadzą się za jakiś czas.? . A tak na poważnie kogo to   k... a obchodzi . Po 40ce zapewne próbują złapać ostatni wiatr w żagle ku uciesze tinderowych spermiarzy . 

Edytowane przez thyr
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przypominam sobie z liceum jednego przystojnego ruchacza (chada/naturala wg terminologii przegrywów :D),

to było fajne jak dokształcał nas o antykoncepcji i opowiadał o szczegółach technicznych lasek które ruchał w weekend.

 

Spotkaliśmy się na wódce 15 lat później - prawie płakał, że co z tego że ma dupną firmę,

jak jego ukochana go opuściła, jest po rozwodzie. Co z tego że ma inną dupę i lody kiedy chce, kiedy "ta jedyna" go opuściła.

 

Tak więc dalej ma wielką firmę, dalej rucha piękne panie, ale jego mózg wędruje do "tej jedynej myszki innej niż wszystkie."

35 minut temu, StatusQuo napisał:

Cześć dziewczyny,

Panowie @thyr i @Kim Un Jest?, nie opowiadajcie o swoich byłych dziewczynach bo to inna bajka - temat jest o mężczyznach wtedy i teraz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja pierwsza miłość dalej atrakcyjna i w miare ogarnięta - tak myślałem do zeszłego tygodnia kiedy dowiedziałem się, że wpadła z nowym chłopakiem, z którym jest dopiero rok.

 

Zdziwiona, że stosunek przerywany nie działa. 

 

Jednak twierdzi, że się cieszy.

 

Ciekawe :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojego liceum - średnie dziewczyny pozakładały rodziny, mają mężów (mamy po 28 lat), pracują na etatach. Jedna wyjątkowo zdolna dziewczyna (mogła być każdym - poszła w muzykę) - wygrywa na festiwalach muzyki jazzowej w Bostonie. A te "gwiazdy klasowe" mają czas. Będą wiecznie piękne i młode.

Ja byłam rozpoznawalna, ale nie byłam odstrzeloną laską - byłam człowiekiem z krainy wiecznego swetra (przynajmniej w szkole) :) i tak w sumie oceniam moje życie. Bez zawrotnej kariery, czegoś tam się dorobiłam, czytam dużo, ale nie czuję się elitarnie - może to przez robotnicze pochodzenie ;). Nie czuć u mnie tego inteligenckiego ducha, który czuć było zawsze u rodzin, gdzie wszyscy od pokoleń byli wykształceni. Miałam jedną z wyższych średnich w szkole, ale miałam się za "kujona", a nie "inteligenta". Uważam, że dopiero moje dzieci będą mogły czuć tego ducha "elitarnego" - oczywiście w tym pierwotnym znaczeniu dawnej żeromszczyzny - tj. służby, a nie pogardy do tych mniej "polerowanych".

Moja klasa była dość snobistyczna (dzieci dyrektorów, lekarzy, prawników), ja tam się dostałam z dobrze zdanych egzaminów - jeden chłopak został prawnikiem, jeden naukowcem - nawet miał audycję w "trójce", inni za granicą. Nie przepadałam za swoją klasą - nie mój klimat, stąd nie mam z nimi kontaktu dobrego. Swoją paczkę, z którą się do dziś spotykam, miałam po zajęciach szkolnych.

Ale jest jedna dziewczyna, dla której czas jest sprzymierzeńcem. Była grubsza w liceum, ale miała ładną buźkę. Zadbała o figurę i wierzcie, lub nie, ale dzisiaj bije na głowę wszystkie dawne lassseczki ze szkoły.

 

P.S. Teraz widzę, że napisałam nie na temat. Moja pierwsza sympatia (platoniczna) ożeniła się, ma córkę. Widziałam go na spotkaniu naszej paczki - czas się dla niego zatrzymał.

Edytowane przez Amperka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chłopak który był moją pierwsza miłością nawet na mnie wtedy nie spojrzał. Po 10latach stoczył się strasznie. Gdy byłam z koleżankami w jakimś klubie zaczął do mnie podbijać. Ale efekt poszedł w drugą stronę. Strasznie mnie od niego odrzucało.

Drugi chłopak do dziś fajnie się trzyma. Jest sportowcem. Nawet gdy na siebie trafiamy, to pogadamy chwilkę.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, przeprowadziłam się i nie śledzę przez internet nikogo z dawnych lat, jedynie parę lat temu widziałam jednego z trzech najbardziej popularnych / przystojnych chłopaków z klasy w gimbazie, w autobusie, był pijany i nie pozwalał się zamknąć drzwiom i coś tam krzyczał jak menel. :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znałem jednego Czada i jednego Bad Boy'a. Ich opis i ewentualna nobilitacja poprzez nasze ulubiony nazwy tyczy się tylko i wyłącznie efektów z kobietami, w momencie szkoły, ogólnie nie byli zbyt lotni. Czada urzędował w podstawówce i niedługo potem, zanim grupka się nie rozeszła i tym, samym utraciła kontakt. Fejsa nie mam obecnie. Przypominam również, że jest po 30-stce, więc też, były inne okoliczności niż dzisiaj zna młodzież. :)

 

Otóż bywałem z Czadem na domówkach, były to czasy subkultur,  cóż w ogóle mogę powiedzieć po prostu to się stawało, kurła nie potrafię tego, wyjaśnić, pojawiała się jakaś nowa typiara. Na początku wszyscy siedzą razem, w dużym pokoju, potem niektórzy szli na balkon na szluga, jakaś muza, czasami marycha, po chwili Czaduś, coś szepce swojej wypatrzonej, coś piją, pyta o pokój i to szło!

 

Nikt kurła nie wiedział o Pua itp, po prostu. Przewijały się średniawki a nawet bardzo ładne, kuzynka kumpla z Niemiec, innego z Usa, po prostu. Nam zostawało upijanie się hehe. Czasami komuś, coś skapnęło, jak koleżanka miała inną i oby dwie chciały coś, tam skubnąć. 

 

Gościu  był spoko, teraz najlepsze - to był jąkała, ale jak próbuję sobie przypomnieć, to chyba był/ miał te cechy wyglądu pretendujące do tytułu Czada 10/10.

Spotkałem gościa hmm z 4 lata temu, siemka-siemka, brzuszek, nieatrakcyjna partnerka. Wiem, że miał zawirowania życiowe związane ze śmiercią ojca w młodym wieku. 

 

Bad Boy - totalny dresiarz, gościu ze szkoły średniej, w sumie, to nic o nim nie wiem, oprócz tego, że miał wówczas jedną z najładniejszych i najzgrabniejszych kobiet jakie widziałem. Nie miałem wtedy neta. Dziewczyna świadoma swoich walorów lubiła przyjść pod szkołę w lato w dżinsowych szortach, czy miniówce. Tak kurła!! Przychodziła po niego. Hehe gościu dresik, zero jakieś fury, chociaż wtedy to tak nie było, że nie jesteś mężczyzną bez samochodu. :)  No  mega dziewczyna o gościu, totalnie słaby z wyglądu, miał tiki nerwowe, bo nawalał szuwaks i dropy, ale jego dziewczyna była petarda. Dzwonił do niej i po chwili rozmowy słyszę: "chuj mnie to obchodzi, masz przyjść", paliło mi styki, ale jak? Haha.

 

Spotkałem gościa w Tkmax - taki tatuś się zrobił no i partnerka słaba w chuj, rzadkie włosy, nadwaga, przygarbiona, chujowo ubrana. Wiadomo, że jak owe dziewczę (ta, ładna) ,zapewne uderzyła na studia, to pogoniła go dla jakiegoś lepiej rokującego. 

 

Szczerze, nigdy nie zazdrościłem komuś podbojów, bardziej takiego zdecydowania, pewności siebie, po prostu nie wykorzystałem zasobów, które miałem bo np się wstydziłem gdzieś zapisać, lub ktoś, mi coś powiedział, to rezygnowałem. Ale to już zupełnie, inna historia. 

 

Ogólnie jeśli chodzi o sferę udogodnień finansowych i społecznych, to chyba lepiej ma laska 6/10 niż Czadejro, bo i tak w społeczeństwie po spłukanego Czada, żadna babka nie będzie przyjeżdżała i zapraszała go na kolację. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość, ode mnie z osiedla który już w 7,8 klasie brał panie seryjnie, dziś ma 45 lat. Nie skończył, nic już po podstawówce. W miedzy czasie kradł w Niemczech po sklepach tuż po transformacji. Zawsze jakieś lewe prace. Teraz mieszka u rodziców, w tym samym pokoju co jako nastolatek, z tą samą meblościanką i półkotapczanem. Uważa, że wszystkie nieszczęścia jakie spotkały go w życiu, cytując "bo nie mam szkoły". Dwa razy żonaty, 4 dzieci z 3 różnymi paniami, ma długi alimentacyjne, jakby nie dostał spadku w ziemi to by pewnie dzisiaj siedział. 

 

Największy chad ode mnie z liceum, skończył prawo, jest adwokatem w Wawie.  Na fb wygląda, że więcej niż sobie radzi w życiu. Kręci się przy developerce. 

 

Tak się zastanawiam, niby oczywiste, ale równie ważne jest otoczenie. Pierwszy miał wysoko postawionego ojca w strukturach jednej ze służb mundurowych. Nigdy nic nie doceniał, a właściwie wszystko miał. Mama siedziała w domu, a i tak syf tam był, ciągle zmęczona bo wychowuje dzieci (córa też super atrakcyjna, bąbelek w wieku 18 lat, tak na marginesie). Też mieszka z mamą i kolejnym facetem. Dobrze, że mieszkanie rodzice kiedyś dostali 4 pokojowe, ale i tak mają tam sajgon. Skończone liceum, ale do matury już nie podeszła. 

 

Drugi mama nauczycielka, a prócz tego sklep prowadziła, ojciec miał firmę budowlaną. Pamiętam, że jak szliśmy na jakieś ognisko, to on z pracy wrócił (w pierwszej liceum) bo z ojcem i młodszym bratem poszedł tynki kłaść, żeby uzbierać na nagrywarkę CD. Właśnie to pamiętam najbardziej, non stop coś robił, ojciec wiadomo sypał pieniędzmi na pewno chętniej niż pracownikom, ale a to samochód mu mył, a to sprzątanie piwnicy bo zbiera na coś. Za pomoc w budowie zabudowań gospodarczych dostał motor na spółkę z bratem itd. Ten motocykl też zapewne przyczynił się do jego popularności. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Libertyn napisał:

Jeden został posłem pisu xD

Taki to karierę zrobi :D

Hmm w sumie to nie wiem, czasem parę osób spotkam. Część to normalni, przeciętni ludzie o części nie mam pojęcia gdzie są. Ot nic nadzwyczajnego.

Edytowane przez Reflux
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja pierwsza sympatia był jeden z popularniejszych chłopaków w szkole- zapowiadało się na poczatku ze wyrośnie na naprawdę przystojnego faceta. Ja jako ze dawno temu miałam lekka nadwagę to nie było szans żeby taki fajny chłopak spojrzał na mnie, haha ;) I w sumie dobrze, bo dzisiaj ten przystojniak już tak dobrze nie wyglada, siedzi w Holandii zbierając szparagi czy inne tulipany, a w dodatku doszły mnie kiedyś słuchy ze ma problem z narkotykami i w sumie nie ma żadnej kobiety.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm moi skończyli tak że cieszę się że wtedy mnie olewali :).

Pierwszy w którym się kochałam w podstawówce i początkiem gimnazjum jest dalej taki sam jak wtedy. Autentycznie jeździ na desce, czyta komiksy Kaczor Donald, jest bardzo religijny. Ma żonę 2/10 taka typowa dziewczyna z duszpasterstwa 20 kg nadwagi. Aż jak go spotkałam kilka mc temu byłam w szoku że on taki jakby dalej był w podstawówce. 

Drugi który podobał mi się w gimnazjum i lo również się nie zmienił. Wtedy był bardzo silny i odważny, taki łobuz i miał bogatych rodziców którzy go rozpieszczali. Podobało mi się w nim to że nie bał sie niczego. Jak inni koledzy bali się coś zrobić to on to robił i wszyscy wtedy wielkie wow. Obecnie jest incelem, nigdy nie uprawiał seksu, jest bezrobotny na utrzymaniu rodziców mimo prawie 30. Teraz bym na niego nawet nie spojrzała. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Androgeniczna napisał:

 

Pierwszy w którym się kochałam w podstawówce i początkiem gimnazjum jest dalej taki sam jak wtedy. Autentycznie jeździ na desce, czyta komiksy Kaczor Donald, jest bardzo religijny. Ma żonę 2/10 taka typowa dziewczyna z duszpasterstwa 20 kg nadwagi. Aż jak go spotkałam kilka mc temu byłam w szoku że on taki jakby dalej był w podstawówce. 

Ta, ty za to jesteś pewnie 10/10 i jesteś taka "dojrzała". Przynajmniej ma jakąś pasję, z której czerpie przyjemność. Ja wyczuwam miastową karynę 4/10 z toną makijażu.

 

6 minut temu, Androgeniczna napisał:

Drugi który podobał mi się w gimnazjum i lo również się nie zmienił. Wtedy był bardzo silny i odważny, taki łobuz i miał bogatych rodziców którzy go rozpieszczali. Podobało mi się w nim to że nie bał sie niczego. Jak inni koledzy bali się coś zrobić to on to robił i wszyscy wtedy wielkie wow. Obecnie jest incelem, nigdy nie uprawiał seksu, jest bezrobotny na utrzymaniu rodziców mimo prawie 30. Teraz bym na niego nawet nie spojrzała. 

Ta, ty pewnie jesteś taka światowa, zarabiasz 8000/mc i potrzebujesz księcia w białym porsche co cię będzie co miesiąc na Chorwację wiózł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.