Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Myślę, że żoną byłabym całkiem niezłą. Potrafię motywować do działania i pocieszać w trudnych chwilach. Zawsze wysłucham i służę pomocą. Lubię się też odwdzięczać i zależy mi na wzajemnym docenianiu siebie wyrażanym w różnych formach. Jestem również bardzo szczera i mówię prosto z mostu o co mi chodzi, raczej nie ma mowy o snuciu intryg i pospolitym "domyśl się". Myślę, że nadałoby się również moje zamiłowanie do przytulania (poza panami, którzy go nie znoszą - ale, z tego co mi wiadomo tacy nie istnieją :D).
W temacie macierzyństwa nie mam za wiele do zaoferowania. Na matkę się nie nadaje. Zero instynktu macierzyńskiego. Na dokładkę nie lubię dzieci i mam chorobliwie skrajny strach przed ciążą :huh:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak czytam ten temat i mam bekę jak nic, jedna mówi w temacie o "byciu w szczęśliwym związku" że myśli o uśmierceniu wszystkiego, druga że nie zaśnie jak nie posprząta odkurzaczem, następna że wszystko ale nie ciąża a ja się pytam - kuźwa jakim cudem nasi pradziadowie się rozmnożyli. 

 

Wyobrażam, przykładowo sobie sytuację tak ze 300 lat w tył taką deomi, leży na sianie patrzy w przeciekający sufit i mówi do siebie "to nic nie ma sensu" wszystko ma umrzyć - oprócz oczywiście moich kochanych rodziców! :D  druga koleżanka, że już prawie zasypia - oczy się kleją a nagle wstaje jakby bomba wybuchał "O nie nie nie, nie ZASNĘ! Muszę posprzątać!", jeszcze inna mówi że nie będzie rodzić, druga że nie nadaje się na matkę, no bez jaj what the fuck :D 

W dniu 17.04.2020 o 13:58, Ewka napisał:

Za to nie mam ręki do roślin. 

?

Ewka mam złą i dobrą wiadomość, na złą nic nie poradzę - Twoje kaktusy nadal będą obumierać ale dobrą mam taką, że do związku nie potrzebujesz ręki do roślin ?

 

 

Macie dziewczyny moc w tworzeniu humoru, to jest lepsze niż kabaret, te wasze wnioski ?

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, SzatanKrieger napisał:

 

?

Ewka mam złą i dobrą wiadomość, na złą nic nie poradzę - Twoje kaktusy nadal będą obumierać

 

:(

13 minut temu, SzatanKrieger napisał:

 

ale dobrą mam taką, że do związku nie potrzebujesz ręki do roślin ?

 

Sądząc po absurdalnych wymaganiach niektórych tutaj, to nie wiadomo ?

13 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Macie dziewczyny moc w tworzeniu humoru, to jest lepsze niż kabaret, te wasze wnioski ?

 

 

dzię-ku-je-my ???

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Ewka

 

Mimo, że wiesz mnie niektóre odpowiedzi rozbawiły a może raczej całość ogólnie gdy tak się z boku spojrzy ale i my nie lepsi (faceci), a i tak jesteście lepsze ode mnie prywatnie, bo ja nie wiem jakie umiejętności są potrzebne tak do końca. Osobiście chyba jestem jakimś typem jak to się, kiedyś mawiało "rocznik przed wojenny" bardziej jednak patrzę na prostotę bo dzisiejszy świat i relacje są zbyt skomplikowane dla mnie, a mam na myśli np zrozumienie, wspólne pokonywanie problemów, wnoszenie do związku siebie ze zaletami i wadami a przy tym pokonywaniu swoich słabości, byciu na dobre i na złe, no i kibicowanie sobie nawzajem.

 

Jednak jak faktycznie jest cholera wie, na pewno nie ja ? 

 

No i nogi do góry, przynajmniej wasze odpowiedzi sprawiły mi uśmiech! :D 

A sprawić komuś uśmiech, to już dobry uczynek u Pani Bóg, która skrupulatnie w żółtym notesiku sobie zapisuje co i jak (ponoć)

 

Miłego wieczoru.

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Tak czytam ten temat i mam bekę jak nic, jedna mówi w temacie o "byciu w szczęśliwym związku" że myśli o uśmierceniu wszystkiego, druga że nie zaśnie jak nie posprząta odkurzaczem, następna że wszystko ale nie ciąża a ja się pytam - kuźwa jakim cudem nasi pradziadowie się rozmnożyli. 

 

Wyobrażam, przykładowo sobie sytuację tak ze 300 lat w tył taką deomi, leży na sianie patrzy w przeciekający sufit i mówi do siebie "to nic nie ma sensu" wszystko ma umrzyć - oprócz oczywiście moich kochanych rodziców! :D  druga koleżanka, że już prawie zasypia - oczy się kleją a nagle wstaje jakby bomba wybuchał "O nie nie nie, nie ZASNĘ! Muszę posprzątać!", jeszcze inna mówi że nie będzie rodzić, druga że nie nadaje się na matkę, no bez jaj what the fuck :D 

 

Macie dziewczyny moc w tworzeniu humoru, to jest lepsze niż kabaret, te wasze wnioski ?

 

 

Nie mówiłam o odkurzaniu przed snem, bo inaczej nie zasnę, a o umiejętności utrzymania porządku i schludności domu. Nie wierzę, że nie przeszkadzałaby Ci kobieta do związku, która rozrzuca po mieszkaniu zużyte podpaski, a jeśli chciałbyś zrobić sobie obiad, to musiałbyś przekopywać się przez sterty brudnych garów. To, w jaki sposób prowadzi się dom/gospodarstwo domowe JEST ważne. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie, miałem na myśli w tym wypadku @JudgeMe bo przecież sama napisała z tym odkurzaniem 3x dziennie ? 

 

Ja nie miałem złych intencji i się z was nie naśmiewam, mam specyficzne poczucie humoru i nie raz mnie śmieszą rzeczy, których innych nie śmieszą a w tym wypadku, odkurzanie 3x dziennie jako umiejętność bycia w szczęśliwym związku :D 

 

Także nie śmieję się z was, tylko z własnych wyobrażeń i ewentualnych sytuacji wyimaginowanych przez moją łepetynę, niestety mam bujną wyobraźnię :D 

22 godziny temu, Elfii napisał:

Ehhh. Trudno oceniać się samodzielnie, raczej nie jest to 100% obiektywne. 

 

Dlatego ja w innym podobnym wątku, też obiektywnie nie udzieliłem, tylko jak to wygląda z mojej chłopskiej perspektywy ? 

Poza tym akurat TY bardzo fajne cechy wypisałaś w mojej ocenie atrakcyjne :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Spokojnie, miałem na myśli w tym wypadku @JudgeMe bo przecież sama napisała z tym odkurzaniem 3x dziennie ? 

 

Ja nie miałem złych intencji i się z was nie naśmiewam, mam specyficzne poczucie humoru i nie raz mnie śmieszą rzeczy, których innych nie śmieszą a w tym wypadku, odkurzanie 3x dziennie jako umiejętność bycia w szczęśliwym związku :D 

 

Także nie śmieję się z was, tylko z własnych wyobrażeń i ewentualnych sytuacji wyimaginowanych przez moją łepetynę, niestety mam bujną wyobraźnię :D 

Dlatego ja w innym podobnym wątku, też obiektywnie nie udzieliłem, tylko jak to wygląda z mojej chłopskiej perspektywy ? 

Poza tym akurat TY bardzo fajne cechy wypisałaś w mojej ocenie atrakcyjne :) 

A to przepraszam. Nie zauważyłam komentarza @JudgeMe, zaraz się z nim zapoznam. I dziękuję przy okazji za "docenienie" ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

druga że nie zaśnie jak nie posprząta odkurzaczem

Dzisiaj odkurzałam już czwarty raz. Pomiędzy przerwami w pracy, bo zauważyłam pewien pyłek na dywanie razy 4.  

Sobie nie wyobrażasz, jak to wykańcza człowieka psychicznie. 

Że nie rzeknę o relacjach z innymi, którzy mają mi za złe.  

Ostatnio byłam skłonna wyliczyć Marcinowi, ile odkurzacz zużywa energii, żeby się w końcu ode mnie i od mojego odkurzacza odpieprzył.

2 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

"to nic nie ma sensu" wszystko ma umrzyć - oprócz oczywiście moich kochanych rodziców! :D  druga koleżanka, że już prawie zasypia - oczy się kleją a nagle wstaje jakby bomba wybuchał "O nie nie nie, nie ZASNĘ! Muszę posprzątać!",

Aż mi się śmiać zachciało, ale właśnie tak jest, że wyskakuję z łóżka jak poparzona. 

 

1 godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Ja nie miałem złych intencji i się z was nie naśmiewam, mam specyficzne poczucie humoru

Ja rozumiem, że to się może wydawać śmieszne, ale tacy właśnie są ludzie. 

 

Edytowane przez JudgeMe
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam taki patent na związek, w skrócie to takie nieterroryzowanie emocjonalne drugiej strony, a konkrety to np.:

 

1) Zero krytyki, a w szczególności gdy wyjdzie z jakąś inicjatywa, coś zrobi. Chęci i ich efekt trzeba zawsze docenić, nawet jeśli ja bym to zrobiła inaczej. 

2) Jesli ja chce, zeby cos bylo zrobione, co nalezy do tzw. męskich prac (choć nie tylko) poproszę, ale jeśli nie będzie reakcji, nie mam z tym problemu, żeby zrobić to samej. Wrecz przeciwnie, nawet ostatnio odczuwam ekscytację! Kiedyś wpadałam w pułapkę tkwiąc w dogmacie „to zadanie dla faceta” i frustrowałam się kiedy wymyślałam coraz to nowe, a on ich ochoczo nie robił (a wiadomo, wszyscy faceci wszystkich koleżanek domy dla nich stawiali itd. ;) ). Kiedy zmieniłam mindset i zaczęłam sama radzić sobie z różnymi takimi sytuacjami to było jak wyzwolenie - same plusy - duży wzrost pewności siebie u mnie, brak frustracji że on czegoś tam nie robi (bo czemu niby miałby), a on poczuł się wolny.

 

Tylko ogarnianie auta mnie wciąż przeraża, zmiana koła  itd. Ale może kiedyś, jak będę pod ścianą ;)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, JudgeMe napisał:

Dzisiaj odkurzałam już czwarty raz.

?

Serio? :D 

A co tam tak sprzątasz, jak widzisz jakieś drobinki na podłodze to musisz wstać i nie ma zmiłuj? :D 

11 godzin temu, JudgeMe napisał:

Sobie nie wyobrażasz, jak to wykańcza człowieka psychicznie. 

Że nie rzeknę o relacjach z innymi, którzy mają mi za złe.  

Z pewnością ale to masz jakąś nerwicę natręctw.

11 godzin temu, JudgeMe napisał:

Ja rozumiem, że to się może wydawać śmieszne, ale tacy właśnie są ludzie. 

 

Nie no, jeśli faktycznie masz taką nerwicę natręctw, to to nie jest śmieszne ale wyobrażenie sobie, że leżysz i nagle w Ciebie wchodzi odkurzaczowy demon, to jakoś człowiekowi się uśmiech na twarzy pojawia.

 

A Marcin co mówi na to jak o 23,00 odpalasz maszynę? :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, SzatanKrieger napisał:

A co tam tak sprzątasz, jak widzisz jakieś drobinki na podłodze to musisz wstać i nie ma zmiłuj? :D 

Haha to u mnie w domu by nie wytrzymała. Partner pracuje fizycznie a mieszkamy w mieszkaniu 27 m2. Na ziemi jest pełno piachu mimo że sprząta się codziennie.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, JudgeMe napisał:

Dzisiaj odkurzałam już czwarty raz.

Sobie nie wyobrażasz, jak to wykańcza człowieka psychicznie.

Normalnego nie wykańcza. Normalny ma to w dupie. Świat to chaos ,pył, brud i entropia.

Rozpaczliwa próba kontroli otoczenia poprzez kompulsywne sprzątanie świadczy tylko o .... a co ja Ci będę mówił. Sama wiesz jak się czujesz i z czego to wynika.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, JudgeMe napisał:

Dzisiaj odkurzałam już czwarty raz. Pomiędzy przerwami w pracy, bo zauważyłam pewien pyłek na dywanie razy 4.  

Sobie nie wyobrażasz, jak to wykańcza człowieka psychicznie. 

A nie wykańcza to bycie w ciągłej gotowości?

 

18 godzin temu, JudgeMe napisał:

Aż mi się śmiać zachciało, ale właśnie tak jest, że wyskakuję z łóżka jak poparzona. 

A czy nie byłoby miło pomyśleć ile energii i spokoju można by było zaoszczędzić, jakby posprzątać podświadomość z takiego programu nakazującego tak odkurzać?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ntech napisał:

Rozpaczliwa próba kontroli otoczenia poprzez kompulsywne sprzątanie świadczy tylko o .... a co ja Ci będę mówił. Sama wiesz jak się czujesz i z czego to wynika.

 

 

Ja wiem o czym to świadczy. 

 

2 godziny temu, t0rek napisał:

czy nie byłoby miło pomyśleć ile energii

To nie jest takie proste. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JudgeMe Wiem, że nie jest i często przyczyna leży daleko od samej czynności kompulsywnej.
Znam parę swoich kompulsywnych zachowań, które mogłem "powstrzymywać na siłę", ale nie było to jednak tożsame z ich przepracowaniem. 

Taki artykuł mi się przypomniał https://czarko.pl/to-nie-jest-moja-wina/ 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 4/17/2020 at 12:24 PM, SzatanKrieger said:

 

Jakie umiejętności posiadacie, dzięki którym uważacie, że byłybyście dobrymi matkami i żonami (Pytanie dla singielek forumowych) lub co sprawia, że za takie się uważacie, jeśli jesteście już w związku z długim stażem albo w małżeństwie.

Za dużo we mnie samokrytyki ostatnio i stwierdzam, że póki co w ogóle nie nadaję się do bycia żoną a co dopiero matką...Po prostu muszę sobie wiele kwestii poukładać w głowie.

No ale z takich cech ogólnych co w sumie widzę u siebie to:

- szczerość, coś mi siedzi na duszy, od razu staram się o tym rozmawiać, bez owijania w bawełnę

- lojalność i oddanie

- kreatywność

- umiejętność zajęcia się samą sobą

- umiejętność rozładowania napięcia poprzez szczerą rozmowę, 

- zero krzyków z mojej strony

- umiejętność przyznania sie do błędu

- dystans do samej siebie

- umiejętność stworzenia przytulnego gniazdka i generalnie zajęcie się domem, posiłkami

- umijętność organizowania czasu wspólnego. 

 

wady?

- nie mam pełnej kontroli nad własnym gadzim móżdżkiem

- zmieniam zdanie czasem zbyt pochodpnie/często

 

Później może więcej, bo już się zwijam do pracy

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Hippie napisał:

lojalność i oddanie

- kreatywność

- umiejętność zajęcia się samą sobą

- umiejętność rozładowania napięcia poprzez szczerą rozmowę, 

- zero krzyków z mojej strony

- umiejętność przyznania sie do błędu

- dystans do samej siebie

 

wady?

- nie mam pełnej kontroli nad własnym gadzim móżdżkiem

- zmieniam zdanie czasem zbyt pochodpnie/często

To co piszesz wyklucza się samo nie masz kontroli nad gadzim mózgiem ale jesteś lojalna, nie krytykujesz itp. To wszystko u kobiety się wyklucza całkowicie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.