Skocz do zawartości

Syndrom "polskiego" ryła.


Rekomendowane odpowiedzi

7 minutes ago, sol said:

Nie zliczę ile ludzi poznałam w ten sposób, ile różnych historii, ile otworzyło to drzwi. Ale najbardziej lubię ten feeling, że mój komplement czy krótki small talk „zrobią komuś dzień”, wyrwą go z rutyny. Czasami wystarczy nawet sam uśmiech. 

Podaj proszę jakieś przykłady, jak zaczynałaś takie small-taki, komplementy, cokolwiek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@self-aware

Ja w pełni rozumiem Twój pogląd ale moim jest taki, że lepiej usłyszeć od laski, że jesteś do dupy po raz któryś niż słuchać jak to szuka takich jak Ty a tak naprawdę czuje do Ciebie odrazę i ma Cię głęboko ale to głęboko w dupie oraz traktuje Cię jako wycieraczkę i szmatę wewnątrz niej samej (a później zewnętrznie)

To jest jak ukłócie na starcie, na początku boli potem się przyzwyczajasz, ważne nie jest to co kto mówi, ale czy to czy Cię to rusza. Mi może powiedzieć, że takiego jak ja, to by nawet na mydło bała się dać przerobić, że jej popsuję jakość i ja jej za to dziękuje, w tym sensie, nie że mnie obraziła tylko, że mi wyłożyła prawdę na ławę, nie zmarnowałem na nią iluś lat czy iluś środków - uwielbiam prawdę, kocham prawdę, delektuję się prawdą, szukam jej, pragnę jej nawet jak jest niezbyt miła.

P.S Też Cię lubię ? ?

 

Ona jawnie mówi, że by mną gardziła, a ja mówię - Spoko dziękuje, że mi o tym mówisz, poszerzasz moją świadomość wiem z jakim typem człowieka na pewno się nie będę wiązać, tym bardziej nigdy do takiej osoby się nie zbliżę choćby zamiast kupki srała domestosem i by się sam klozet czyścił i by była znana z tego i była gwiazdą internetów. Osiągnę sukcesy, a ona się postarzeje o 10 lat (a każda laska się starzeje i to jest piękne i sprawiedliwe :D ), to ja rzeknę - kotek, niestety "nie moja liga", jak to w życiu raz spadasz z Ligii a później wbijasz wyżej. Jak to kiedyś pisałem, my rodzimy się bez korony i ją zdobywamy ;) ona dostała ją na starcie - koronę księżniczki ale ją traci, z każdym przemijającym dniem - nieustannie.

Ja dziękuje, gdy kobieta mi mówi, że nie jestem z "jej ligi" po co mamy sobie marnować czas? 

Poza tym doskonale jestem świadom, jej perspektywy i też mi nic nowego nie powiedziała ale warto zawsze przebadać próbkę i wnioski drugiej osoby i jak napisałem - naprawdę jej dziękuje za wszelką szczerość i autentyczność we wypowiedziach, nieprawdopodobnie za to ją doceniam, za ten jeden aspekt czyli mówienia jej prawdy :) 

Być może mój pogląd nie jest dla każdego lub dla masochistów ale w pewnym sensie ja nim jestem, jeżeli laska taka jak Violent mi mówi, że jestem do dupy i chujem i do niczego się nie nadaje to jej dziękuje za TO i idę robić swoje, zostawiam ją. Poza tym co mnie obchodzą słowa, kogoś kto mnie nie zna, nie wie co przeszedłem, one są dla mnie puściutkie. Co mnie wkurwia tak faktycznie to wszechobecne mydlenie oczu, przez kobiety - a ścisłej mówiąc kłamstwa, kłamstwa i jeszcze raz kłamstwa. Dlatego jak się pojawia taka dziewczyna, która mną gardzi to i tak szanuję za to, że mi mówi o tym prawdę a nie ubiera to w ładne słówka jak to kobiety czynią i wykorzystują.

 

Ale mówię, ja może mam zboczenie zawodowe i po prostu interesuje mnie tylko prawda :) 

 

@self-aware

To co mam na myśli, to może lepiej zobrazuje to ta scena z tego anime (to chyba da lepsze wytłumaczenie niż moje 1000 słów) - jak znasz angielski to obczaj wszak to tylko jedna minutka :) 

Zwróć uwagę na małych chłopców a szczególnie na tego w zielonym ubranku (o niego chodzi), wtedy zrozumiesz co mam ściślej mówiąc na myśli i dlaczego ten chłopiec się uśmiechnął i dlaczego JA, człowiek chodząca porażka jest weselszy od całej masy ludzi sukcesu i ja, który nie potrzebuje się uśmiechać na siłę, bo odnalazł uśmiech w sobie. Nie potrzebuję łazić po ulicach i uśmiechać się jak człowiek, który potrzebuje pomocy sanitarnej, a jak się zaśmieje to będzie szczere, niestety ja na ten uśmiech pracowałem wewnętrznie kupę czasu @self-aware jest to uśmiech wewnętrzny, że tak to ujmę.

 

Ty jesteś jak Ten co ma zakrytą twarz, ja jestem jak ten w zielonym ubranku, nawet Twoja mina była zapewne podobnie zdziwiona na mój post, więcej patrzenia na stronę, gdzie szklanka jest do połowy pełna :) 

 

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minutes ago, SzatanKrieger said:

Ja w pełni rozumiem Twój pogląd ale moim jest taki, że lepiej usłyszeć od laski, że jesteś do dupy po raz któryś niż słuchać jak to szuka takich jak Ty a tak naprawdę czuje do Ciebie odrazę i ma Cię głęboko ale to głęboko w dupie oraz traktuje Cię jako wycieraczkę i szmatę wewnątrz niej samej (a później zewnętrznie)

Ja Cię doskonale rozumiem, nie musiałeś się tak rozpisywać... ale to o czym piszesz znajdziesz u byle karyny z białych kozaczkach :) Ona też ma Cię w dupie, jesteś dla niej ścierą i najchętniej dałaby Ci wpierdol. Nie masz u niej żadnych szans, ma się za lepszą od Ciebie i jebie z Ciebie bekę, że może Ci nasrać na twarz a Ty i tak będziesz chciał z nią być. Takie jest właśnie myślenie typowej karyny. Różnica jest taka, że te karyny tylko myślą, że wyglądają tak fajnie a Violentka pewnie rzeczywiście wygląda jak złoto.

 

Ale obie podobnie spoglądają na "frajerów" i "beciaków".

 

Traktujesz to co ona mówi jak trening. Coś w stylu, hej Szatan, jesteś gównem! I Ty teraz bierzesz to na klatę i przepracowujesz tak, aby nie czuć się z tym źle. Spoko... Tylko ja nie potrzebuję do tego Violentki, wystarczy mi pójść na dyskotekę i w jeden wieczór wiele kobiet pokaże mi gdzie wg. nich jest moje miejsce (przerobione wiele razy) i to na żywo, w 4 oczy :) Czy tym kobietom też mam za coś dziękować? Nie raz w klubie dostałem płaskiego, albo popchnięty, albo zwyzwany jak gówno, itd itp. Nie jestem wdzięczny za żadną z tych rzeczy.

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Chadeusz napisał:

Stefan Batory ile lat ma Twoja córka? Co byś zrobił jakby pewnego dnia przyprowadziła do chaty 30-paro letniego mężczyznę i oznajmiła "Tatuś to mój nowy chłopak". Dałbyś akcept? Pytam bo mam na oku pewną 20-letnią sarenkę nadającą się na LTR.

Jest co najmniej pełnoletnia i może spotykać się z kim chce bez pytania mnie o zgodę, ale tak długo jak ja ją utrzymuję, to musi się liczyć z moim zdaniem. Czegoś takiego nie zrobi, bo jest na tyle dojrzała, żeby wiedzieć, że jeżeli podbija do niej facet, który w zasadzie mógłby być jej ojcem, to on robi to nie ze względu na wielkie "ajlawiu", tylko chce sobie poruchać bez wielkich zobowiązań. Zupełnie nie rozgarnięta dwudziestolatka pójdzie na taki układ, żeby nie używać bardziej dosadnych określeń. Jest zupełnie oczywiste również i dla niej że facet nieżonaty w tym wieku ma wysoki przebieg, co bardzo żle rokuje w LTR.

 

Oczywiście, że nie dałbym swojego akceptu dla czegoś takiego. Ja jestem typowym ojcem, który dla swojego dziecka chce jak najlepiej. Ty byś inaczej patrzył na ten temat będąc ojcem? To zupełnie zmienia perspektywę. 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger - No i przekazałeś co chciałeś ;) Ja to rozumiem, po prostu nie potrafię dostrzec wyjątkowości tego, że koleżanka jest szczera. Tak jakby wszystkie inne laski tutaj waliły tylko ściemę. Żeby poczuć pogardę do siebie od kobiety i zrozumieć jak wielkim gównem dla wielu z nich jesteśmy wystarczy, jak wspomniałem, iść na byle jaką dyskotekę i spróbować potańczyć z nimi :) Mamy wtedy to samo co tutaj z tym, że od razu w 4 oczy, w praktyce, nie przez internet.

 

Ty chyba rzadko bywasz w takich miejscach. Wybierz się raz to zobaczysz gdzie mają przeciętnego gościa :)

 

Chcesz podejść do kobiet, np. dwóch i zobaczyć jak na Ciebie spojrzą, potem na siebie, a następnie rykną śmiechem sprowadzając Cię mentalnie do poziomu ściery? Chcesz być w skórze tego "frajera" i "beciaka"? Chcesz sprawdzić jak faktycznie umiesz sobie radzić z gównem emocjonalnym? Idź jak tylko otworzą dyskoteki :) Takie doświadczenia są dostępne w parę minut (bo na pewno masz w swoim mieście kluby), nie potrzeba Ci Violentki do tego :)

 

Pozdro.

Edytowane przez self-aware
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętajcie, że typiary mają dzisiaj o sobie wyciągnięte z dupy mniemanie - wina spermiarzy, kukoldów, social media, makijażu, operacji, zabiegów kosmetycznych, społecznych przyzwoleń, więc gdy jakaś typiara wam pisze, że zamienia swoim wzrokiem facetów w kamień jak Meduza, to po prostu się uśmiechnijcie, bo wystarczy trochę chodzić po tym świecie, żeby odróżnić prawdziwe piękno od sztucznego.

 

Bez bicia przyznaję się, że widziałem je wyłącznie raz, będąc w Rzymie, i kilka razy na Instagramie, a na co dzień widzi się po prostu przeciętne dziewczyny. %-)  

 

Gdy facet sobie doczepi trzydziestocentymetrowego strap-ona, to nie wierzy w to, że ma trzydziestocentymetrowego chuja, a jak jakaś karlica założy piętnastocentymetrowe szpilki, to naprawdę wierzy, że jest o piętnaście centymetrów wyższa, lub gdy zrobi sobie usta, to wierzy, że to naprawdę są jej usta. xD  

 

Podbijesz do którejkolwiek z tych "seksbomb" i pewnie będą o sobie mówiły takie same rzeczy: 123 - z prawdziwą urodą to one nie mają za wiele wspólnego; zmyj makijaż, ściągnij szpilki, wywal silikony, doczepy, tipsy, botoks, całą resztę... i zostaje Ci pasztet podlaski, ale jej mniemanie o sobie nie znika - nadal jest boginią, bo przecież spermiarze walą drzwiami i oknami - tu jest największy problem; kobiety myślą, że zabieganie facetów ma jakąś wartość; otóż nie - większość ślini się na byle lambadziarę i wyrucha nawet dziurę w płocie, więc upatrywanie w tym swojej wartości jest słabe.

 

To takie cieszenie się, że żul spod sklepu powiedział do Ciebie "kierowniku".

 

...cause they don't need it. %-)

 

Z wyrazami szacunku,

A$AP Ważniak

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, self-aware napisał:

w jeden wieczór wiele kobiet pokaże mi gdzie wg. nich jest moje miejsce (przerobione wiele razy) i to na żywo, w 4 oczy :) Czy tym kobietom też mam za coś dziękować? Nie raz w klubie dostałem płaskiego, albo popchnięty, albo zwyzwany jak gówno, itd itp. Nie jestem wdzięczny za żadną z tych rzeczy.

Możesz to rozwinąć, bo jest to dla mnie coś z czym nigdy się nie spotkałem, pośrednio czy bezpośrednio. Co trzeba robić, aby otrzymywać taką reakcję zwrotną?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pancernik - Nie ma reguły :) Kiedyś sobie tańczę solo i laska jakaś tańczyła za mną, cofała się i w końcu się o mnie otarła (ona o mnie) odwróciłem się i usłyszałem "spierdalaj" a potem mnie odepchnęła. Rozłożyłem jedynie ręce bo co tu można zrobić.

 

Tańczę sobie i tańczą obok dwie kobiety. Podszedłem dosyć blisko, spojrzałem na ich twarze i wtedy ona na moją. Następnie na siebie i w śmiech, po chwili poszły w pizdu.

 

W ryja to dostałem za ocieranie się (spróbuj tańczyć i się nie otrzeć jak ludzi pełno).

 

Raz też tańczyłem z kobietą, byłą trochę pijana. Po chwili poszła w pizdu. Za 5 minut wraca i jep w mordę z płaskiego. Znów jedynie rozłożyłem ręce, bo co tu zrobić? Prawo jest jakie jest, nic nie możesz.

 

Miałem trochę różnych nieprzyjemnych sytuacji. Pamiętajcie, brzydkim się nie wybacza nawet tego, że po prostu są :)

 

Kobiety potrafią bardzo wymownie pokazać "miną" jak ohydny jestem. Nie wymyślam sobie tych rzeczy. Nie chcę opisywać wszystkich gównianych sytuacji bo nie chciałbym być rozpoznany.

 

To samo dotyczy chłopaków nieśmiałych, zbyt uprzejmych itd. Karyny takiego mentalnie dojadą jak spróbuje do nich podchodzić. One patrzą na takiego tak jak tu Violentka napisała, jak na leszcza, przegrywa i frajera. A że jak wszyscy wiemy kobiety brzydzą się słabością, a na dyskotekach są jeszcze w grupie + pijane no to mamy co mamy.

Edytowane przez self-aware
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@self-aware jestem w lekkim szoku stary.

 

Powiedz, Ty wizualnie naprawdę tak słabo wyglądasz, czy tylko sobie to wkręcasz z powodu zaniżonej samooceny? Bo ja rozumiem, że można się komuś nie podobać, ale żeby co chwila wyrywać liścia w ryj, to aż mi się nie chcę wierzyć, że to tak tylko, za sam wygląd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Stefan Batory napisał:

Jest co najmniej pełnoletnia i może spotykać się z kim chce bez pytania mnie o zgodę, ale tak długo jak ja ją utrzymuję, to musi się liczyć z moim zdaniem. Czegoś takiego nie zrobi, bo jest na tyle dojrzała, żeby wiedzieć, że jeżeli podbija do niej facet, który w zasadzie mógłby być jej ojcem, to on robi to nie ze względu na wielkie "ajlawiu", tylko chce sobie poruchać bez wielkich zobowiązań. Zupełnie nie rozgarnięta dwudziestolatka pójdzie na taki układ, żeby nie używać bardziej dosadnych określeń. Jest zupełnie oczywiste również i dla niej że facet nieżonaty w tym wieku ma wysoki przebieg, co bardzo żle rokuje w LTR.

 

Oczywiście, że nie dałbym swojego akceptu dla czegoś takiego. Ja jestem typowym ojcem, który dla swojego dziecka chce jak najlepiej. Ty byś inaczej patrzył na ten temat będąc ojcem? To zupełnie zmienia perspektywę. 

Właśnie chciałem poznać Twoją opinię, jak to wygląda z perspektywy ojca. Myślę, że jak sam bym miał córkę to maks różnica wieku dla jej partnera na jaką mógłbym się zgodzić to 8 lat. Z drugiej strony sam jestem po 30-tce (nie wyglądam na tyle) i podobają mi się młode kobiety (ja im też), więc myślę, że mógłbym wejść z taką młódką w LTR na 2-3 lata. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pancernik - Nie powiedziałem, że co chwilę :) Byłem w życiu na dyskotekach ze 150-200 razy, więc trochę to jest jednak i w związku z tym uzbierało się parę różnych akcji :)

 

Nie wiem. Samemu ciężko siebie ocenić, ale skoro nie otrzymuję od kobiet żadnych znaków zainteresowania, sygnałów itd. no to raczej jest to dość wymowne :) Przystojni Panowie twierdzą, że kobiety dają im sygnały. O tym, że dobrze wyglądam słyszę raczej od babci czy mamy, to też wymowne :)

 

Wyglądam też bardzo młodo, to może dodatkowo tworzyć w głowie tych kobiet moją "słabość". A ja w rzeczywistości wcale taki cieniak nie jestem, ale na dyskotekach wszystkie moje wady są dodatkowo spotęgowane. Kluby to po prostu specyficzne miejsce.

28 minutes ago, Ważniak said:

Pamiętajcie, że typiary mają dzisiaj o sobie wyciągnięte z dupy mniemanie

Mają czy nie mają, mogą sobie myśleć o sobie jak o Boginiach. Swoje i tak ugrają bo znajdzie się zawsze masa chętnych :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, self-aware napisał:
Godzinę temu, sol napisał:

Nie zliczę ile ludzi poznałam w ten sposób, ile różnych historii, ile otworzyło to drzwi. Ale najbardziej lubię ten feeling, że mój komplement czy krótki small talk „zrobią komuś dzień”, wyrwą go z rutyny. Czasami wystarczy nawet sam uśmiech. 

Podaj proszę jakieś przykłady, jak zaczynałaś takie small-taki, komplementy, cokolwiek.

Mam podobnie jak @sol, wg mnie nie ma na to jednoznacznej "recepty". Lubowanie się w ludziach, wychodzenie do nich z przyjaźnią, egzystowanie bez własnej "ważności", nie ocenianie nikogo, nie przyklejanie sztucznego na siłę uśmiechu (wydaje mi się, że i tak on ma mniejsze znaczenie niż tak zwana "pozytywna energia") to tworzy ludzi bez parcia na szkło, którzy przyciągają innych jak magnes. 

 

Jeśli chodzi o przykłady z mojego życia to np spytanie kogoś o drogę od pkt A do B, spytanie kogoś o godzinę (bo rozładował się telefon, a zegarka nie noszę), spytanie się kogoś czy wie ile jeszcze się spóźni pociąg/czy już odjechał, zagadanie kogoś kto rozwiązuje jakieś zadania matematyczne w komunikacji miejskiej, spytanie kogoś się czy wie gdzie znajdę taką i taką książkę w bibliotece; często później naturalnie wychodziła z takich sytuacji jakaś dłuższa konwersacja.

 

Godzinę temu, Stefan Batory napisał:

że jeżeli podbija do niej facet, który w zasadzie mógłby być jej ojcem, to on robi to nie ze względu na wielkie "ajlawiu", tylko chce sobie poruchać bez wielkich zobowiązań. Zupełnie nie rozgarnięta dwudziestolatka pójdzie na taki układ, żeby nie używać bardziej dosadnych określeń. Jest zupełnie oczywiste również i dla niej że facet nieżonaty w tym wieku ma wysoki przebieg, co bardzo żle rokuje w LTR.

Dlaczego tak uważasz? Wg mnie to bardzo często czuć/widać na kilometr czy dana osoba chce nas na "dłużej" albo czy jesteśmy dla niej krótkoterminową zabawką i nie ma zupełnie znaczenia, czy ktoś jest 20 lat starszy lub młodszy; różnie to bywa w życiu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Stefan Batory said:

Jest co najmniej pełnoletnia i może spotykać się z kim chce bez pytania mnie o zgodę, ale tak długo jak ja ją utrzymuję, to musi się liczyć z moim zdaniem. Czegoś takiego nie zrobi, bo jest na tyle dojrzała, żeby wiedzieć, że jeżeli podbija do niej facet, który w zasadzie mógłby być jej ojcem, to on robi to nie ze względu na wielkie "ajlawiu", tylko chce sobie poruchać bez wielkich zobowiązań. Zupełnie nie rozgarnięta dwudziestolatka pójdzie na taki układ, żeby nie używać bardziej dosadnych określeń. Jest zupełnie oczywiste również i dla niej że facet nieżonaty w tym wieku ma wysoki przebieg, co bardzo żle rokuje w LTR.

 

Oczywiście, że nie dałbym swojego akceptu dla czegoś takiego. Ja jestem typowym ojcem, który dla swojego dziecka chce jak najlepiej. Ty byś inaczej patrzył na ten temat będąc ojcem? To zupełnie zmienia perspektywę. 

 

W zasadzie można to przykleić do tych wszystkich męskich wątków: 40 latek z 20 latka, jako perspektywę rodzica.

47 minutes ago, Chadeusz said:

Właśnie chciałem poznać Twoją opinię, jak to wygląda z perspektywy ojca. Myślę, że jak sam bym miał córkę to maks różnica wieku dla jej partnera na jaką mógłbym się zgodzić to 8 lat. Z drugiej strony sam jestem po 30-tce (nie wyglądam na tyle) i podobają mi się młode kobiety (ja im też), więc myślę, że mógłbym wejść z taką młódką w LTR na 2-3 lata. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. 

 

A dlaczego tylko na 2-3 lata? A co potem?

1 hour ago, self-aware said:

Raz też tańczyłem z kobietą, byłą trochę pijana. Po chwili poszła w pizdu. Za 5 minut wraca i jep w mordę z płaskiego. Znów jedynie rozłożyłem ręce, bo co tu zrobić? 

 

Jeżeli jakąś kobieta Cię uderzy, to jej oddaj. Mamy równouprawnienie, nie? Jeśli się na kogoś podnosi rękę, to trzeba się liczyć z konsekwencjami.

44 minutes ago, Claudianne said:

Dlaczego tak uważasz? Wg mnie to bardzo często czuć/widać na kilometr czy dana osoba chce nas na "dłużej" albo czy jesteśmy dla niej krótkoterminową zabawką i nie ma zupełnie znaczenia, czy ktoś jest 20 lat starszy lub młodszy; różnie to bywa w życiu.

 

A po czym poznajesz? 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, self-aware napisał:

Kiedyś sobie tańczę solo i laska jakaś tańczyła za mną, cofała się i w końcu się o mnie otarła (ona o mnie) odwróciłem się i usłyszałem "spierdalaj" a potem mnie odepchnęła. 

O k*rwa, prawie się udławiłem wafelkiem jak to przeczytałem xD 

 

Stary śmieje się z tępej logiki tego Karyniska.

Potrafię sobie wyobrazić taką sytuacje z tymi bezmózgami.

 

 

Edytowane przez Ksanti
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Claudianne napisał:

Jeśli chodzi o przykłady z mojego życia to np spytanie kogoś o drogę od pkt A do B, spytanie kogoś o godzinę (bo rozładował się telefon, a zegarka nie noszę), spytanie się kogoś czy wie ile jeszcze się spóźni pociąg/czy już odjechał, zagadanie kogoś kto rozwiązuje jakieś zadania matematyczne w komunikacji miejskiej, spytanie kogoś się czy wie gdzie znajdę taką i taką książkę w bibliotece; często później naturalnie wychodziła z takich sytuacji jakaś dłuższa konwersacja.

Otóż to. Najlepsze "openery" to te naturalne, jakby przy okazji, niewymuszone, krótkie. Nawet pieprzenie banału o pogodzie może być inicjacją ciekawej rozmowy. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, Claudianne said:

Mam podobnie jak @sol, wg mnie nie ma na to jednoznacznej "recepty". Lubowanie się w ludziach, wychodzenie do nich z przyjaźnią, egzystowanie bez własnej "ważności", nie ocenianie nikogo, nie przyklejanie sztucznego na siłę uśmiechu (wydaje mi się, że i tak on ma mniejsze znaczenie niż tak zwana "pozytywna energia") to tworzy ludzi bez parcia na szkło, którzy przyciągają innych jak magnes. 

Czyli w sumie tak jak myślałem, po prostu taka jesteś. Pozytywna.

 

7 hours ago, Claudianne said:

Jeśli chodzi o przykłady z mojego życia to np spytanie kogoś o drogę od pkt A do B, spytanie kogoś o godzinę (bo rozładował się telefon, a zegarka nie noszę), spytanie się kogoś czy wie ile jeszcze się spóźni pociąg/czy już odjechał, zagadanie kogoś kto rozwiązuje jakieś zadania matematyczne w komunikacji miejskiej, spytanie kogoś się czy wie gdzie znajdę taką i taką książkę w bibliotece; często później naturalnie wychodziła z takich sytuacji jakaś dłuższa konwersacja.

Pytania o drogę czy godzinę mam za sobą i w sumie nigdy z tego nic większego nie wynikło. Zatem to chyba tak jak wyżej, po prostu Twoja naturalna umiejętność tworzenia z tego jakichś ciekawych konwersacji.

 

7 hours ago, Colemanka said:

Jeżeli jakąś kobieta Cię uderzy, to jej oddaj. Mamy równouprawnienie, nie? Jeśli się na kogoś podnosi rękę, to trzeba się liczyć z konsekwencjami.

Jedną z rzeczy, których nauczyłem się na tym forum jest to, że kobiety przekładają realia kobiece na męskie :) Na początku myślałem, że to tak specjalnie ale po czasie zrozumiałem, że Wy po prostu myślicie, że to tak faktycznie wygląda. Otóż radzenie mężczyźnie żeby oddał kobiecie to wrzucenie go na bardzo konkretną minę :) Gdybym oddał kobiecie na dyskotece to mogłoby się to skończyć nawet bardzo, bardzo ciężkim pobiciem mnie, być może na zawsze zmieniającego moje życie (np. wózek inwalidzki czy coś). Świat (przynajmniej Polska) jest zbudowany w taki sposób, że fizycznie mężczyzna nie ma prawa się bronić. O wiele lepiej jest dać sobie zasunąć ten raz w mordę, mimo że to okrutnie frustruje i nie ukrywam, że po niektórych takich akcjach miałem ochotę zajebać te kobiety. I prawda jest taka, że powstrzymywało mnie tylko prawo oraz obecność innych mężczyzn. Fakt, że to kobietka i "słabsza" płeć mnie nie interesował bo jestem zdania, że to dorosłą baba i powinna liczyć się z konsekwencjami swoich czynów. Druga prawda jest taka, że ona doskonale wiedziała, że ja nie zrobię nic i dlatego mogła mi przyłożyć. Przecież wszystkie kobiety, które biją mężczyzn robią to tylko i wyłącznie dlatego :) One wiedzą, że mogą. Jakby raz dostała za takie zachowanie w mordę i nikt by nie pomógł a do tego policja by jeszcze ją ukarała mandatem za to, że jako pierwsza zaatakowała to już nigdy by podobnie nie zrobiła.

 

6 hours ago, Ksanti said:

O k*rwa, prawie się udławiłem wafelkiem jak to przeczytałem xD 

No wiadomo, dla osoby czytającej to jest beka :) Ale mnie to frustruje. Znaczy frustrowało bo na ostatniej dysce byłem już ze 2 lata temu. Poszedłbym sobie, ale jakoś nie widzę sensu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Chadeusz napisał:

Myślę, że jak sam bym miał córkę to maks różnica wieku dla jej partnera na jaką mógłbym się zgodzić to 8 lat

Haha i co zabronisz jej? ?

 

9 godzin temu, Stefan Batory napisał:

jeżeli podbija do niej facet, który w zasadzie mógłby być jej ojcem,

Facet 30+ dla panny 20+? No ciekawe. ?

 

Prawd a jest taka, że jak córa będzie chciała to j dziada wyrucha a ojciec ż tym nic nie zrobi. :)

Oczywiście to znaczy, że coś tam na etapie dzieciństwa poszło nie tak.

 

@Ważniak słuszna uwaga większość bab uważa siebie za boginię. ;)

Widzę sporo ładnych panien, nawet lubię sobie popatrzeć ale zdecydowanie częściej oglądam się za autami.  ?

 

To sam tyczy się też innych spraw, wszystko dzięki kukoldom. ?

Edytowane przez SSydney
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, SSydney napisał:

słuszna uwaga większość bab uważa siebie za boginię. ;)

Może nie większość, ale jak to zwykle bywa zależy to głównie od wychowania i cech takiej osobniczki. W dzisiejszych czasach wyjebanie w kosmos ego u kobiety jest zależne wyłącznie od tego, nie od obiektywnych czynników bo atencji ma dość raczej niezależnie od urody. Nie lubię tych miar, ale łaska powiedzmy 6/10 z kontem na Insta ma atencji tyle, że spokojnie uważa się za 9/10 i jak przez wychowanie odleci od rzeczywistości to jeszcze głośno o tym mówi, chwali się i tak zachowuje, jakby te 9/10 miała :)

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, self-aware napisał:

Pytania o drogę czy godzinę mam za sobą i w sumie nigdy z tego nic większego nie wynikło. Zatem to chyba tak jak wyżej, po prostu Twoja naturalna umiejętność tworzenia z tego jakichś ciekawych konwersacji.


Wydaje mi się, że piszemy o różnych rzeczach. Ty z tego co rozumiem masz na myśli „openery” do poznawania kobiet i na tym poznawaniu skupiasz. Dla mnie celem samym w sobie jest sama interakcja w danej chwili, zabawa, przełamanie swojej strefy komfortu (bo tak, zazwyczaj czuję chwilową niepewność kiedy kogoś zaczepiam). Zazwyczaj „kompletnie nic z tego nie wynika” w znaczeniu przyjaźni na śmierć i życie, bo wcale nie mam takiego zamiaru. 

 

Przykłady, będą banalne, ale żebyś wiedział o co chodzi:

1)

- w parku na nowej ławeczce siada obok mnie babcia,

ja mówię: wspaniale, że postawili te ławeczki ostatnio, prawda? W końcu można sobie odpocząć na spacerze

ona: tak, to jest piękny park 

ja: często pani tu przychodzi?

...

ostatecznie poznałam niesamowitą historię kobiety urodzonej w Wilnie, która przeniosła się do mojego miasta w latach 70’

 

2) Jadę pociągiem sama w przedziale z jakąś dziewczyną.

ja: ale gorąco, prawda? Może uchylę okno?

ona: jasne

ja: Nie wiem jak długo wytrzymamy bez klimy w takim upale

ona: a daleko pani jedzie?

ja: aż do XYZ

ona: ooo, ja też, mieszka tam pani?

(...)

 

to wcale nie było moim celem na początku, ale dziś to moja dobra przyjaciółka, poznałyśmy się 5 lat temu w pociągu :) 
 

3)

z bardziej „hardkorowych”.

Stoję na przystanku, a obok mnie chłopak w koszulce ATARI (ja miałam komputer commodore, ludzie urodzeni w latach 80/90 mogą kojarzyć tą wojnę)

ja: no nie, nie wierzę, jak mogłeś założyć taką koszulkę

on: ???

ja: atari??? Liczy się tylko commodore!

on: / meeega zdziwienie, ale zaraz śmiech/

 

jakby chłopak nie wiedział o co chodzi, wytłumaczyłabym mu oczywiście, ale tu akurat znał genezę.


I tak dalej. Oczywiście zdarzają się czasem osoby, które nie chcą żadnej interakcji i zaraz ją przerywają, ale im częściej to robisz, tym rzadziej takie spotykasz :)

Edytowane przez sol
  • Like 7
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Pancernik napisał:

Powiedz, Ty wizualnie naprawdę tak słabo wyglądasz, czy tylko sobie to wkręcasz z powodu zaniżonej samooceny? Bo ja rozumiem, że można się komuś nie podobać, ale żeby co chwila wyrywać liścia w ryj, to aż mi się nie chcę wierzyć, że to tak tylko, za sam wygląd.

Nawet gdybym wyglądał jak kwasimodo, to jak można sobie na to pozwolić? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, SSydney napisał:

Zaburzona baba przyznaje się, że jest zaburzona no super odkrywcze!!!

 

No ale do brzegu @self-aware ja mam typową Januszową morde, coś jak ten nosacz Polak. 

I wiesz co? Jestem z tego DUMNY! :)

Potwierdzam - ma januszową mordę.
A mimo to rucha jak po...ebany ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, prod1gybmx said:

Nawet gdybym wyglądał jak kwasimodo, to jak można sobie na to pozwolić?

Błagam... :) Każdy twardziel a na mojej sytuacji zachowalibyście się identycznie (albo pisalibyście tu teraz ze szpitala). Oddanie lasce na dyskotece, gdzie wokół jest pełno kolesi, pijanych, często agresywnych kolesi, którzy patrzą na tą laskę jak wygłodniałe wilki i zrobią wszystko żeby dorwać się do jej majtek... Resztę historii sobie dopisz sam :) Serio, idźcie sobie na dyskotekę i bądźcie agresywni w stosunku do kobiety i potem piszcie tutaj co z Was zostało (jeśli cokolwiek :D). Przez neta każdy może napisać, że zrobiłby to czy tamto. To jest wielkie ryzyko. Oczywiście, że może się udać, że nikt nie zareaguje, ale mała na to szansa. Sebixów nie brakuje.

 

35 minutes ago, BlacKnight said:

Ale za darmo tak było? Bo ciężko mi sobie wyobrazić że za samo podbicie do laski,plaskacza wyrwałeś.

Nie mam pojęcia za co. Laska trochę wypiła, więc wiesz. Po prostu podeszła i oberwałem. Co w jej głowie wtedy było to nawet nie chcę wiedzieć.

 

1 hour ago, sol said:

Wydaje mi się, że piszemy o różnych rzeczach. Ty z tego co rozumiem masz na myśli „openery” do poznawania kobiet i na tym poznawaniu skupiasz.

Nie do końca, ale troszkę tak. Natomiast...

 

1 hour ago, sol said:

Dla mnie celem samym w sobie jest sama interakcja w danej chwili, zabawa, przełamanie swojej strefy komfortu (bo tak, zazwyczaj czuję chwilową niepewność kiedy kogoś zaczepiam). Zazwyczaj „kompletnie nic z tego nie wynika” w znaczeniu przyjaźni na śmierć i życie, bo wcale nie mam takiego zamiaru. 

... tu mamy dokładnie to samo. Nie chcę żadnej randki, numeru od niej, nic. Parę sekund "śmiechów chichów", jakiejś interakcji i nara. Tak o, dla wyjścia właśnie z tej strefy komfortu :)

 

1 hour ago, sol said:

Oczywiście zdarzają się czasem osoby, które nie chcą żadnej interakcji i zaraz ją przerywają, ale im częściej to robisz, tym rzadziej takie spotykasz

Bo po iluś próbach na pewno emanujesz zupełnie inną aurą, jesteś pozytywna itd. I to jest jeden z głównych założeń tematu, stworzyć sobie pozytywne wnętrze. Jak mam to robić skoro czuję się niekomfortowo, gdy uśmiecham się sam do siebie? Gdy widzę ludzi pozytywnych, mających łatwość i lekkość w nawiązywaniu kontaktów z obcymi ludźmi to od razu mi się robi jakoś miło. I sam chciałbym taki być. I nie ma to związku w tym momencie z tym czy w sumie jestem atrakcyjny dla płci przeciwnej bo nie chodzi mi o randki.

 

Swoją drogą właśnie wróciłem z drążków. Ahh trening na świeżym powietrzu w słoneczku to jest to :) Wtedy to dopiero ryj się cieszy.

Edytowane przez self-aware
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.