Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

 

Jest na topie gorący temat o samotnych mamach, więc może to dobra okazja by trochę dołożyć oliwy do ognia, a mianowicie nie ma to jak oczekiwać na urodzenie córki, żyć tym i dowiedzieć się, że nasza córka nie jest nasza ? 

 

Tym samym powstają zawsze te same pytania, ile mężczyzn wychowuje nie swoje dzieci - mówi się nawet, że to może być od 20% do 30% 

 

A więc bez gadania i przedłużania:

Obowiązkowe badania DNA zaraz po urodzeniu obligatoryjnie i nie ma, że boli

Ilu ojców poświęciło lata, życie, pieniądze na nie swoje dziecko to Bóg w niebie wie - każdy ojciec powinien zbadać czy jego dziecko jest jego i czy kobieta będzie brzęczeć i smuty walić to nie ma znaczenia. On ma wiedzieć i koniec, porządna kobieta nie będzie robić z tym problemów.

Ile kobiet bez mrugnięcia okiem okłamuje najbliższą im osobę, że jego dziecko jest jego, śpią z tą osobą, kochają się, jeżdżą razem na wycieczki. Przecież po takiej informacji można dostawać zawału, że 15 lat życia, 15 letnia córka, 15 letnio małżeństwo było iluzją.

 

Pytania same nachodzą, jedno po drugim i najlepsze:

 

Możesz mieć milion subów na youtubie, być przystojnym, znanym, kasiastym a kobieta i tak Cię zdradzi, to tyle z dedykacją dla naszych wiernych pań.

Dodatkowo materiał na ten moment ma ponad 3.000.000 miliony wyświetleń i 200.000 lajków + a więc można by na oko powiedzieć, że 200.000 chłopa zostało mniej więcej uświadomionych, że ich myszki nie są takie święte na jakie się kreują. Innymi słowy jedna niewierna zrobiła dobra robotę i uświadomiła setki tysięcy facetów swoim plugawym zachowaniem. 

 

Ciekawe czy odnajdzie "Tyrona", który ją zapłodnił czy dołączy do samotnych mam. 

 

Niestety materiał po ang.

 

 

Kilka komentów:

 

When he said “she’s gonna grow up and probably not know I even exist.” I almost cried...
 

Kiedy powiedział „ona dorośnie i prawdopodobnie nie będzie wiedzieć, że w ogóle istnieję”. Prawie płakałem...

 

My friend found out 8 years in that his daughter wasn't his. I've never seen a man grieve over the lack of bloodline so hard! It broke his heart and everyone around him as well. Needless to say, he never stopped caring and loving for her. She graduated high school last year and he's still an active part in her life. I pray for you! This hurt will pass, but don't be afraid to express it.
 
Mój przyjaciel dowiedział się od 8 lat, że jego córka nie była jego. Nigdy nie widziałem, żeby człowiek tak bardzo smucił się z powodu braku rodu! Złamało to jego serce i wszystkich wokół. Nie trzeba dodawać, że nigdy nie przestał się o nią troszczyć i kochać. Ukończyła szkołę średnią w zeszłym roku i nadal aktywnie uczestniczy w jej życiu. Modlę się za Ciebie! Ten ból minie, ale nie bój się go wyrazić.
 
DNA testing needs to be made mandatory and paternity fraud needs to be made a crime punishable by imprisonment. The only people who have a problem with these statements are those with highly questionable character.
If a guy wants to raise a child that’s not his, that is his choice but he has the right to be able to make an informed decision about it and shouldn’t be hoodwinked by a sneaky, sly, snake of a female.
 

 

Testy DNA muszą być obowiązkowe, a oszustwa dotyczące ojcostwa muszą zostać uznane za przestępstwo zagrożone karą pozbawienia wolności. Jedynymi osobami, które mają problem z tymi stwierdzeniami, są osoby o wysoce wątpliwym charakterze.
Jeśli facet chce wychować dziecko, które nie jest jego, to jego wybór, ale ma prawo do podjęcia świadomej decyzji w tej sprawie i nie powinien dać się zwieść podstępnemu, przebiegłemu wężowi kobiety.

 

Imagine growing up and seeing a whole video about how much a man loved you before you could even talk or walk. I’d be hurt not to be able to call him dad ?

 

Wyobraź sobie, jak dorastasz i oglądasz cały film o tym, jak bardzo mężczyzna cię kochał, zanim jeszcze mogłeś mówić lub chodzić. Byłbym zraniony, gdybym nie mógł nazywać go tatą ?

 

Her getting defensive when you would ask for a DNA test was a sign ?

 

Jej defensywa, kiedy prosiłeś o test DNA, było znakiem ?

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 7
  • Dzięki 2
  • Smutny 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym nadmienić, że mi się źle wyslało i filmik zaczyna się od 4 minuty ale warto włączyć od początku i zobaczyć jak ten chłopak był zaangażowany, to jest potworne...

 

Niech ten post będzie podwójny jeśli możliwe by nie zostało to przeoczone, ten początek - te półtorej minutki jest wymowne...

 

W zasadzie w jednym momencie, tracisz dziecko i kobietę - bo się okazuje, że dziecko nigdy nie było Twoje a kobieta? Kobieta również nie była Twoja, przykre to jest naprawdę. Mam nadzieję, że w sądzie to będzie konkretnie rozstrzygnięte ale pewno sąd dużo nie zrobi bo z czego będzie ta babka odpłacać jakieś zadośćuczynienie...

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobry temat na gównoburzę i żeby znowu ponarzekać jakie te baby okropne.

Bo nie bardzo wiem, czemu ma służyć wynajdywanie przykładów na plugastwo kobiet? Bo chyba nie tego, że wszystkie baby to zło? :)  No więc czemu? Chyba wszyscy wiemy, że ten piękny świat nie składa się tylko z dobrych, miłych, szczerych, uczciwych, sympatycznych, fajnych ludzi. Żyje na nim kilka miliardów i pośród tej gromady jest masa plugastwa płci obojga z którym nikt normalny nie chce mieć do czynienia. Ale czasem ma, bo życie jest nieprzewidywalne a my naiwni i zbyt ufni. O czym więc tu dyskutować? Czemu zaprzeczać? Tak, masz rację w tym, że oszukiwanie kogoś nie jest czynem chwalebnym ani, że  zdrada nie jest czymś, co przynosi zaszczyt. 

Nie mam nic przeciwko obligatoryjnym testom dna. Uczciwe. Ale takie testy powinny być od razu, po narodzeniu dziecka a nie po np.10 latach. Potem, co dobrego wniesie wiedza o tym, że dziecko, które od lat kochasz nad życie, byłeś przy jego narodzinach, pierwszych ząbkach, krokach, które tuliłeś gdy miało kolki, które jest Twoim oczkiem w głowie... co dobrego wniesie wiedza o tym, że nie jest Twoje? Co zrobisz? Porzucisz dziecko? Przestaniesz je kochać? Powiesz mu - won, nie jesteś moje? Trauma chyba większa dla dziecka niż ojca. I dziecko będzie tu największą ofiarą. Dlatego takie testy od razu, żeby była jasność i żeby potem nie rujnować nikomu życia. Bo czasem prawda nie wyzwala a wprost przeciwnie. Niszczy, co dobre i zostawia zgliszcza.

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, gladia napisał:

Dobry temat na gównoburzę i żeby znowu ponarzekać jakie te baby okropne.

Bo nie bardzo wiem, czemu ma służyć wynajdywanie przykładów na plugastwo kobiet?

Właśnie temu. Żeby to podkreślić i unaocznić bo..

 

4 minuty temu, gladia napisał:

Chyba wszyscy wiemy, że ten piękny świat nie składa się tylko z dobrych, miłych, szczerych, uczciwych, sympatycznych, fajnych ludzi. Żyje na nim kilka miliardów i pośród tej gromady jest masa plugastwa płci obojga z którym nikt normalny nie chce mieć do czynienia.

Niestety narracja medialna / kulturowa / społeczna jest niestety nakierunkowana tylko w jedną stronę: kobiety są bez skaz niczym lilije (podoba mi się, ktoś inny używa - pożyczam tutaj z wyrazami szacunku).

 

Więc mówiąc / pisząc stawiamy się naprzeciwko tej narracji aby jednak uzmysłowić że właśnie nie jest tak różowo.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, gladia napisał:

Nie mam nic przeciwko obligatoryjnym testom dna. Uczciwe. Ale takie testy powinny być od razu, po narodzeniu dziecka a nie po np.10 latach. Potem, co dobrego wniesie wiedza o tym, że dziecko, które od lat kochasz nad życie, byłeś przy jego narodzinach, pierwszych ząbkach, krokach, które tuliłeś gdy miało kolki, które jest Twoim oczkiem w głowie... co dobrego wniesie wiedza o tym, że nie jest Twoje? Co zrobisz?

 

 

 

Właśnie tak, bo to nie jest twoje kurwa dziecko i marnujesz czas. Testy DNA nie dość, że obowiązkowe, ale powinny być promowane w związkach nawet po wielu, wielu latach, żeby kobiety-przestępców naświetlić. To nie ojciec winny, tylko pierdolona matka i nie życzę sobie tutaj wpędzania w poczucie winy. Zero empatii i zrozumienia sprawy z tego posta. Ludzie są faktycznie tragiczni. 

  • Like 13
  • Dzięki 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak. To faceci robią z kobiet niewiniątka. Tak było przez wieki.  I chwalmy feminizm za to że zaczął temat. Że powiedział że kobieta jest silna. A jak jest silna to znaczy że nie jest domyślnie ofiarą. Chwalmy ludzi z tv. Za zerwanie z delikatnymi niewiniątkami. Za postacie typu Claire Underwood czy bohaterke jednego z epizodów "Black Mirror" która zabija wszystkich na drodze  jej sukcesu. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, gladia napisał:

Potem, co dobrego wniesie wiedza o tym, że dziecko, które od lat kochasz nad życie, byłeś przy jego narodzinach, pierwszych ząbkach, krokach, które tuliłeś gdy miało kolki, które jest Twoim oczkiem w głowie... co dobrego wniesie wiedza o tym, że nie jest Twoje? Co zrobisz? Porzucisz dziecko? Przestaniesz je kochać? Powiesz mu - won, nie jesteś moje? Trauma chyba większa dla dziecka niż ojca. I dziecko będzie tu największą ofiarą.

Czy gdyby podmienili Ci dziecko w szpitalu, patrzałabyś na to identycznie?

37 minut temu, gladia napisał:

czemu ma służyć wynajdywanie przykładów na plugastwo kobiet?

Kobiety zmiękczają sprawę, a ja stwardniam :D 

 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, SzatanKrieger said:

oszustwa dotyczące ojcostwa muszą zostać uznane za przestępstwo

"Ale ona nie była pewna, kto jest ojcem, to może nawet mógł być mąż".

Udowodnienie świadomości przestępstwa niemal nie do zrobienia - chyba, że mąż był rok poza domem.

52 minutes ago, SzatanKrieger said:

ale pewno sąd dużo nie zrobi

Powinno być też "z automatu" rozpoznanie sytuacji rodzinnej, z wnioskiem o przeniesienie opieki nad dzieckiem, w przypadku popełnienia przez rodzica opiekuącego, przestępstwa "poważnej" kategorii.

Żeby nie było sytuacji, że matka skazana wielokrotnie za kradzieże i rozboje, dostaje opiekę nad dzieckiem, w sytuacji gdy ojciec ma zerową kartotekę kryminalną (i chce opieki nad dzieckiem).

32 minutes ago, gladia said:

żeby potem nie rujnować nikomu życia. Bo czasem prawda nie wyzwala a wprost przeciwnie. Niszczy, co dobre i zostawia zgliszcza.

Nie można budować dobra, na fundamentach kłamstwa. Prawda zawsze wyzwala, bo jest - prawdą. Jeśli u początku było kłamstwo, to to życie już było zrujnowane - dawno temu.

Tylko czasem zgliszcza były pozłocone blichtrem i pieniędzmi - gdy pod spodem, świadomość zdrady rosła jak rak na psychice sprawczyni. I to odbijało się na dziecku...

Dlaczego mówiąc o dobru dziecka, odmawiasz mu wiedzy o tym, że gdzieś tam - istnieje jego prawdziwy ojciec?

21 minutes ago, mac said:

Zero empatii i zrozumienia sprawy z tego posta. Ludzie są faktycznie tragiczni. 

Gdyby ludzie mówili sami sobie prawdę, wielu nie mogłoby spojrzeć sobie w oczy.

Stąd, wpędzanie innych w winę - w celu zdejmowania jej z siebie. Rozmywania na "wszystkich", zamiast jasno wskazanych jednostek.

Stąd, pierdolenie że "po co to badać po latach", oczywiście tłumaczone "dobrem dziecka". Co, jeśli dziecko kiedyś będzie potrzebować szpiku lub nerek od zgodnego dawcy? (tak przecież właśnie wykryto słynnego listonosza z USA).

 

2 hours ago, SzatanKrieger said:

Obowiązkowe badania DNA zaraz po urodzeniu obligatoryjnie i nie ma, że boli

Z badaniami DNA jest czasem problem "czynnika ludzkiego". Były sprawy, gdzie technicy fałszowali wyniki, motywując to "dobrem dziecka". Trzeba by system jakoś uodpornić, np. badając hurtem próbki z tygodnia, bez wskazania którego ojca do którego dziecka wyniki "powinny się zgadzać, bo tak twierdzi matka".

Jest jeszcze inny problem moralny - jeśli mając dostęp do badań medycznych, a w nich dowód na brak pokrewieństwa ojca i dziecka, lekarz ma prawo ujawnić taką informację?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minuty temu, mac napisał:

Właśnie tak, bo to nie jest twoje kurwa dziecko i marnujesz czas. Testy DNA nie dość, że obowiązkowe, ale powinny być promowane w związkach nawet po wielu, wielu latach, żeby kobiety-przestępców naświetlić. To nie ojciec winny, tylko pierdolona matka i nie życzę sobie tutaj wpędzania w poczucie winy. Zero empatii i zrozumienia sprawy z tego posta. Ludzie są faktycznie tragiczni. 

Tragiczne to jest raczej podejście takie, jak Twoje, ktore pokazuje czym jest Twoja ojcowska miłość. Kochasz dziecko dopoki myślisz, że jest Twoje? A gdy się dowiadujesz po kilku latach, że nie jest Twoje to pstryk i -  kurwa, zmarnowalem tyle czasu na obcego bachora? I co, zostawiasz w pizdu? A gdy jednak - przepraszamy, nastąpiła pomyłka, dziecko jest na pewno pana! to co robisz? Udajesz głupa i mowisz dziecku - oj tam, oj tam, tatuś żartował, zawsze cię kochał! -? To jest jakas farsa a nie miłość. Mam nadzieję, że to rzadkość, bo inaczej pokazuje na jak miałkich fundamentach opiera się ta ojcowska miłość.

W tym świetle, trochę przestaje mnie dziwić, że sądy opiekę nad dzieckiem w większości przyznają matkom. One jednak mają inne podejście, nie tak płytkie. Ich przywiązanie i miłość wynika z głębszych pobudek niż więzy krwi.

Ja, gdybym się dowiedziała, że dziecko, które wychowuję i kocham nad życie nie jest moje to uczucia w stosunku do niego nie zmieniłyby się. A gdybym nie daj Boże musiała oddać małe, kilkuletnie dziecko to chyba bym wolała umrzeć niż taką traumę przechodzić. Nie potrafię sobie nawet tego wyobrazić. Czytałam o dramacie ludzi, którym to się przytrafiło, że musieli wymienić się kilkuletnimi dziećmi. Po prostu zniszczono życie tym ludziom. To powinno być zakazane.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak samotne matki są wg niektórych z Was zawsze winne sobie, bo źle dobrały partnera tak i w tym przypadku można generalizować, że mężczyzna źle dobrał kobietę. Czerwone flagi zawsze gdzieś wyjdą. Nie wierzę, że było super i jeb, nagle niespodziewanie dup, siup.(o ile nagle nie uaktywniła się jakąś choroba typu CHAD, bo to faktycznie może fiknąć niespodziewanie). Moja mama też twierdziła, że ojciec to się dopiero po ślubie zmienił, a gówno prawda, moja ciocia (jej siostra) płakała na ich ślubie, bo wiedziała, że mój ojciec to słaby kandydat na męża (sama mi opowiadała). Nie wierzę, że w tych historiach kobieta to był anioł i nagle jebło. Ogólnie temat to powinien brzmieć "jak narcyz/ka potrafi....", bo największą plagą wg mnie jest promowanie narcyzmu w każdym aspekcie, a potem ludzie się ranią, bo nie rozróżniają zdrowego ego od egocentryzmu. 

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale pierdolisz, nawet nie przeproszę za formę mimo że o treść chodzi.

 

17 minut temu, gladia napisał:

Tragiczne to jest raczej podejście takie, jak Twoje, ktore pokazuje czym jest Twoja ojcowska miłość. Kochasz dziecko dopoki myślisz, że jest Twoje? A gdy się dowiadujesz po kilku latach, że nie jest Twoje to pstryk i -  kurwa, zmarnowalem tyle czasu na obcego bachora? I co, zostawiasz w pizdu?

Na razie nikt nie odniósł się do miłości na linii mężczyzna - dziecko tylko mężczyzna kobieta. O tym co najwyżej za chwilę.

Jak na razie podnosimy do jakiej sytuacji doprowadza kobieta. Która okłamuje partnera i dziecko.

I tym kłamstwem buduje "rodzinę" na fałszywych fundamentach - najwidoczniej nie buduję jej by to była "rodzina" ale by jej było dobrze.

 

Podkreślę ten akapit: KOBIETA OKŁAMUJE MĘŻCZYZNĘ I DZIECKO. SWOJE DZIECKO.

Doszło jakie to skurwysyństwo?

 

Prawda wychodzi na jaw - z fundamentów "rodziny" czy też ojcowskiej miłości zostają gruzy bo sie okazuje po prostu że nie jest ojcem.

Czy mężczyzna utrzyma kontakt z dzieckiem? Nie wiadomo. Zwłaszcza że w tym momencie prawnie może tez nie mieć do dziecka praw rodzicielskich - na tej samej zasadzie jak rozwali Ci się związek z "samotną matką" a nawiązałeś relację z jej dziećmi zapomnij że coś ugrasz.

Ale na pewno - jak prawda wychodzi na jaw - nie może powiedzieć że jest ojcem dziecka. Co najwyżej opiekunem.

 

17 minut temu, gladia napisał:

W tym świetle, trochę przestaje mnie dziwić, że sądy opiekę nad dzieckiem w większości przyznają matkom. One jednak mają inne podejście, nie tak płytkie. Ich przywiązanie i miłość wynika z głębszych pobudek niż więzy krwi.

Ja, gdybym się dowiedziała, że dziecko, które wychowuję i kocham nad życie nie jest moje to uczucia w stosunku do niego nie zmieniłyby się. 

Tia.. 

Pogadać to my sobie możemy. Zwłaszcza że kobieta zawsze wie że dziecko jest jej.

A w przypadku pomyłki szpitala - historia pokazuje jakie żale i zrujnowane życia przed kamerami - są i wielomilionowe odszkodowania.

 

I pewnie z tego przekonania też kobiety starają się przekonać mężczyzn że "nieważne kto spłodził, ważne kto wychowa".

Ja pierdolę..

 

17 minut temu, gladia napisał:

Ja, gdybym się dowiedziała, że dziecko, które wychowuję i kocham nad życie nie jest moje to uczucia w stosunku do niego nie zmieniłyby się.

 

VS

Cytat

A gdybym nie daj Boże musiała oddać małe, kilkuletnie dziecko to chyba bym wolała umrzeć niż taką traumę przechodzić. Nie potrafię sobie nawet tego wyobrazić. Czytałam o dramacie ludzi, którym to się przytrafiło, że musieli wymienić się kilkuletnimi dziećmi. Po prostu zniszczono życie tym ludziom. To powinno być zakazane.

 

Tak samo w momencie kiedy mężczyzna dowiaduje się że nie jest ojcem dziecka - to tak jak te rodziny.

Mężczyźnie bronisz ale rodzinom pozwalasz na te same odczucia? Czyżby dlatego że.. uwaga, uwaga.. pojawił się dodatkowy element w postaci kobiety w rodzinie?

 

Pierdolisz waćpanna.

 

Edytowane przez Vishkah
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Czy gdyby podmienili Ci dziecko w szpitalu, patrzałabyś na to identycznie?

 

Napisałam już wyżej. To byłaby największa trauma mego życia i nie wiem, czy byłabym w stanie się z tego podnieść. Dla mnie moim dzieckiem, które kocham jest to, które wychowuję. Gdyby się okazało, że biologiczne jest inne i ktoś by mi teraz przyprowadził to nie wiem czy byłabym je w stanie pokochać. Dla mnie to byłoby totalnie obce dziecko i informacja, że ma moje geny nie sprawiłaby, że poczułabym cokolwiek. Ja dla tego dziecka też byłabym obcą kobietą.  Nie można w ten sposób traktować ludzi niczym przedmioty. To powinno być zakazane.

Tak więc moje zdanie jest jasne i nie podlegające dyskusji - testy na ojcostwo od razu, żeby potem jakiś pier*olniety tatuś, który się obudzi po 6 latach z umysłowego letargu, nie zrujnował dziecku życia z tego powodu. Bo będzie mógł sobie z mamusią rękę podać.  Choć oczywiście zdaję sobie sprawę, że jak ktoś będzie chciał to i tak spie*doli. Żadna siła go nie powstrzyma. 

I wypisuję się z tego wątku, bo obniża on moja energię i wiarę w ludzkość, gdy czytam, z jaką lekkościa i ignorancją niektorzy podchodzą do rzeczy ważnych. 

Edytowane przez gladia
  • Like 3
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, gladia napisał:

Napisałam już wyżej. To byłaby największa trauma mego życia i nie wiem, czy byłabym w stanie się z tego podnieść. Dla mnie moim dzieckiem, które kocham jest to, które wychowuję. Gdyby się okazało, że biologiczne jest inne i ktoś by mi teraz przyprowadził to nie wiem czy byłabym je w stanie pokochać. Dla mnie to byłoby totalnie obce dziecko i informacja, że ma moje geny nie sprawiłaby, że poczułabym cokolwiek. Ja dla tego dziecka też byłabym obcą kobietą.  Nie można w ten sposób traktować ludzi niczym przedmioty. To powinno być zakazane.

Tak więc moje zdanie jest jasne i nie podlegające dyskusji - testy na ojcostwo od razu, 

 

Zgadzam się. Do tego momentu. Bo potem to już można tez powiedzieć też: żeby jakaś pierdolnięta zakłamana mamusia nie zrujnowała życia mężczyźnie i dziecku.

 

Ale jednak nasze organizmy działają na zasadzie wykrywania genotypów.

Zupełnie inne jest zachowanie organizmu we własnym sosie "organicznym" rodziny a inaczej w obcym.

 

Czy wiesz, że np. córki wychowane w rodzinie bez własnego ojca a z ojcem "zastępczym" dojrzewają szybciej seksualnie?

 

Edytowane przez Vishkah
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, gladia napisał:

Tragiczne to jest raczej podejście takie, jak Twoje, ktore pokazuje czym jest Twoja ojcowska miłość. Kochasz dziecko dopoki myślisz, że jest Twoje? A gdy się dowiadujesz po kilku latach, że nie jest Twoje to pstryk i -  kurwa, zmarnowalem tyle czasu na obcego bachora? I co, zostawiasz w pizdu?

Ale @mac ma 100 procent racji. Tak, dziecko nie jest niczemu winne. Winna jest matka. Nie zmienia to faktu, że to typowy "collateral damage". W  normalnym systemie prawnym każda złotówka wydana na bękarta byłaby zwracana oszukanemu "ojcu", wraz z odszkodowaniem.

 

Tak, to okrutne. Ale o wiele bardziej okrutne jest oszukanie mężczyzny w ww. sprawie. To najgorsza rzecz, jaką kobieta może zrobić mężowi czy partnerowi.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Dassler89 napisał:

Materiał z dedykacją dla tych wszystkich Pań, które piszą bzdety "nie oceniają książki po okładce, samotna matka, a może kryje się za tym smutna historia?"

A niby o czym ma to świadczyć? Bo nie bardzo rozumiem odniesienie?

 

37 minut temu, Perun82 napisał:

Takie przypadki nagłaśniać i  z całą stanowczością tępić. Bo później jest jazgot samic, ze to są wyjątki. 

Bo to SĄ wyjątki. Co nie oznacza, że każda kobieta jest kryształowa. Ot co

 

5 minut temu, Vishkah napisał:

Podkreślę ten akapit: KOBIETA OKŁAMUJE MĘŻCZYZNĘ I DZIECKO. SWOJE DZIECKO.

Doszło jakie to skurwysyństwo?

Dokładnie tak. Skurwysyństwo.

Choć i tu facet miał "fuksa", że ktoś go uświadomił i nakierował na testy gdy dziecko miało 4 miesiące. To 4 miesiące łożenia na cudze dziecko a nie np 14 lat... Inna rzecz, że prawdopodobnie kasy którą wyłożył już nie odzyska. Nie wiem jak jest u nich prawnie to rozwiązane i czy należy mu się odszkodowanie, ale w Polsce odszkodowań nie dają. Możesz tylko zaprzeczyć ojcostwu do 6 miesiaca zycia dziecka, ale wkladu finansowego Ci to nie zwroci.

 

Nie zwróci też twojego czasu, troski, twojego pogniecionego serca, i nie cofnie traumy, bo to doslownie jakby być w žałobie po zmarłym dziecku, kochasz tę osobę jak swoje, zwłaszcza, że jeszcze był przy narodzinach. Nie umiem wyobrazić sobie jak ten chłop musi się teraz czuć.

 

Choć tu nauczka dobra dla panów. Z tego co ten facet mówił to mnie raczej kilka ONSów i nie byli w związku. Po czym mu powiedziała że jest w ciąży. Teraz wyszło że sypiała z nim będąc z jakimś typem w związku. Dla mnie to dość śmierdzące, bo skoro to były niezobowiązujące numerki to skąd on miał tę pewność, że to ze mną zaciążyła, a nie z jakimś innym swoim choćby ONSem? Ja bym na słowo nie wierzyła i robiła test zaraz po urodzeniu. 

 

Dla mnie to jest właśnie szczyt kurestwa coś takiego odwalić. Skoro sypiała z kilkoma i nie wiedziała który jest ojcem powinna powiedzieć wszystkim i zrobic badania. Sprawa byłaby jasna. Ale podejrzewam, że ten jako influencer i jutuber miał większe zasoby i kurwa sobie wybrała kozła ofiarnego. Masakra po prostu ?

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, BrainlikePennylooklikeAmy napisał:

Tak jak samotne matki są wg niektórych z Was zawsze winne sobie, bo źle dobrały partnera tak i w tym przypadku można generalizować, że mężczyzna źle dobrał kobietę.

O to to to to... jak się wybiera najlepsze dupeczki, ostre laseczki ze szczęką o idealnym uzębieniu, to potem tak jest ?

 

Ale wiadomo, że szkoda gościa. Nie wiem, gdzie wy mieszkacie, że słyszycie o tych nieskazitelnych dziewczynach, ale ja słucham tylko jakie to my złe jesteśmy i agresywne i ślepo postępowe itd.

Edytowane przez Amperka
  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, gladia napisał:

Ja, gdybym się dowiedziała, że dziecko, które wychowuję i kocham nad życie nie jest moje to uczucia w stosunku do niego nie zmieniłyby się.

Tyle, że tu widać, że uczucia się nie zmieniły. Gość jest rozjebany bo kocha to dziecko, a nie jest jego, nie ma do niego praw i nie może go już widywać. To tak jakby to dziecko umarło dla niego, ale tylko dla niego. Mnie to video rozwaliło na łopatki.

 

 

 

Choć pamietam była u nas w Polsce jeszcze gorsza sprawa. W "Sprawie dla reportera" był gosciu, który dowiedział się, że nie jest ojcem dziecka, już po tym jak kobieta od niego odeszła do innego gacha. I zaczela mu utrudniac kontakt, a potem wprost przyznala, ze to nie jego....uwazal za swoje, kochał, z wzajemnością zresztą. I nie mogl juz zaprzeczyc ojcostwu. OdsKodowania tez nie doczekal. A kazali mu placic alimenty. Z zakazem spotkan, bo "to nie twoje". Tragedia i dziecka i ojca. Najgorsze, ze nie ma dobrych rozwiązań prawnych. Takie baby są kompletnie bezkarne

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Dassler89 napisał:

Nie zaskakuje mnie to akurat...

Jeśli po 12 stronach Twojego tematu i ilus tam stronach tematu pierwotnego nie zrozumiałaś to nie oczekujmy, że zrozumiesz teraz...

Uuu to mi dojebałeś. Czy my w przedszkolu jesteśmy? Btw. To nie był mój temat ?

Edytowane przez MalVina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, MalVina napisał:

Bo to SĄ wyjątki. Co nie oznacza, że każda kobieta jest kryształowa. Ot co

Wystarczyło by wprowadzić obowiązkowe badania DNA i nagle ten kryształ by się rozbił. 

15 minut temu, MalVina napisał:

Najgorsze, ze nie ma dobrych rozwiązań prawnych. Takie baby są kompletnie bezkarne

I będą , gdyż jak przytoczyłaś - to są wyjątki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, MalVina napisał:

Uuu to mi dojebałeś. Czy my w przedszkolu jesteśmy? ?

To nie było akurat dojebanie, esspecialy for you tłumacz z męskiego na kobiecy: to było odcięcie dalszej dyskusji która może przerodzić się na miliardy stron a niczego i tak nie osiągniemy bo z założenia przekonanego się nie przekona.

 

I dlatego tu tez especially for you opowiem Ci pewna historię (nie swoją, żeby nie było): pewna podłodzka miejscowość... Dziewczyna bardzo atrakcyjna, młoda, katoliczką i z katolickiego domu. Wiek około 23 lata, poznaje faceta w podobnym wieku. Poznaje go na jakimś tam evencie kościelnym... Szybko się zaręczają. Ślub... Miliardy zdjęć na Fb, rzyganie szczęściem... Miesiąc po ślubie ona oznajmia, że jest w ciąży - jeszcze większy wyrzyg szczęścia na FB.

 

Szczęście długo nie trwa. Podnkoniec ciąży albo tuż po urodzeniu dziecka, gość pakuje mandzur i wyjeżdża do Kanady. Blokuje z nią wszelki kontakt i cześć. Po temacie. Nie wiem co doprowadziło do rozstania, nie było mnie tam. Teraz od tych wydarzeń mija jakieś 4/5 lat. Ona samotna matka starająca się wszystkich przekonać na fb że jest szczęśliwa spełniającą się mamą. On w Kanadzie z inna polka, właśnie urodziło im się dziecko. Nawet rozwodu wziąć nie może bo go nie ma w PL i unika oraz jak wspomniałem - gorliwa katoliczką. Może idzie w unieważnienie? Tego nie wiem...

 

I teraz podsumowanie. Oczywiście, facet jest kawałem chuja, że wyjechał do Kanady. Bez dwóch zdań ALEEEEEEE... Ktoś tego gościa wybrał, wziął z nim ślub i spłodził dziecko. Co wskazywało w momencie na niekorzyść wyboru podjecietego przez daną dziewczynę? Ano choćby fakt, że gość w młodości masowo palił trawę, uzależniony od innych narkotyków, bawił się również w dilerkę. Zerwał ze wszystkim niby i się nawrócił - droge odnalazł w Bogu i tam poznał bohaterkę wpisu. I co? Mamy ją, żałować teraz, bo została sama a facet drań uciekł do Kanady? Ja jej nie żałuję bo to jest cena za wybór gościa z narkotykową przeszłością. Sorry - inaczej postrzegać tego nie potrafię. Natomiast jakie są Twoje spostrzeżenia z danej historii?

 

Dziwnym trafem w 99% tego typu historii facet jest jakimś typem spod ciemnej gwiazdy... Fakt, przypowieść powinna być w innym może temacie, ale no... Tak wyszło...

Edytowane przez Dassler89
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.