Skocz do zawartości

Czy neomarksistowski projekt zbliża się ku końcowi? – cykl Polska na froncie sporów cywilizacyjnych


wrotycz

Rekomendowane odpowiedzi

18 minutes ago, Yolo said:

Cała reszta funkcjonuje normalnie. Pracuje, zakłada rodziny i rodzi dzieci, funkcjonuje lepiej lub gorzej w relacjach. Taka zwykła codzienność, gdzie hasła o ucisku kobiet wzbudzają co najmniej uśmiech politowania. 

Nie wiem, w jakim regionie jesteś, ale to naprawdę - ciesz się z tego, co masz. Zakładaj rodzinę, rób bombelki. Jeżeli procent spierdolenia jest mniejszy niż 10, to nigdzie nie wyjeżdżałbym, tylko pakował na miejscu.

Ja, patrząc po moim kręgu znajomych z PL (Wrocław i Truj-miasto) zaobserwowałem dużo większy odsetek spierdolenia. Samych kobiet, które się na to nabrały i może nie poszły protestować, ale powklejały jakieś nakładki i generalnie 'opowiedziały się' było tak z 20% minimum, często stare dupy nawet, wstyd. Oczywiście nie znaczy to, że te, które się z jakiegoś powodu nie opowiedziały nie mają w sobie zaczynu tego feministycznego spierdolenia. Ono kiełkuje powoli, a raczej eroduje wyjściowa, zdrowa postawa.

 

Pamiętaj, że kobieta demoralizuje inną kobietę, ośmiela do bezwstydu, co wiedziano już w starożytności:

 

11 Nad córką zuchwałą wzmocnij czuwanie,
aby nie uczyniła z ciebie pośmiewiska dla wrogów,
przedmiotu gadania w mieście i zbiegowiska pospólstwa
i by ci nie przyniosła wstydu wśród wielkiego tłumu.
12 Nie pokazuj jej piękności jakiemukolwiek mężczyźnie
ani nie pozwalaj jej przebywać z mężatkami!2
13 Jak bowiem z odzienia wychodzą mole,
tak przewrotność kobiety - z jednej na drugą.

 

(Księga Mądrości Syracha 42)

 

Nawet jeżeli twoja ma dobrze poukładane w głowie i ogląda non stop te, które wrzeszczą, żeby się wyzwolić spod męskiej dominacji, a jeszcze ma przykłady tych z korpo, które dostały wypłatę i im się w dupach poprzewracało, to przyjdzie taki dzień, że odmówią i tobie lojalności, to jest tylko kwestia czasu i dobrej okazji do pójścia do lepszego żłoba.

 

A zatem tych feminizujących bez sztandarów, erodujących jest, szacuję ja, spokojnie połowa całej populacji ONW może nawet więcej, a to daje mi jasny sygnał, żeby jako mężczyzna dwukrotnie rozwiedziony, który nie ma już w swoim życiu czasu na błędy i złudzenia, nie szukać sobie w takiej populacji, bo prawdopodobieństwo porażki jest zbyt wysokie.

 

Kobiet nie wykazujących oznak erozji zdradliwością i zaczadzenia feminizmem jest w społeczeństwie polskim nie więcej niż 20%, z czego 19,5% jest poza twoim zasięgiem, są w szczęśliwych, lub przynajmniej działających małżeństwach, są wypadłe z rynku matrymonialnego przez wiek, mają rodziny (większość moich dawnych znajomych z Katowic), wreszcie są z tobą niekompatybilne charakterologicznie, lub hipergamicznie.

 

Żeby te dane nie poszły w zapomnienie, na jakich to podstawach zostało wyliczone, odkopuję wątek:

 

 

 

Gdyby odsetek tych spierdolonych był 0,5%, to można by mówić o społeczeństwie normalnym, a oglądać te spierdolone chodziłoby się w ramach rozrywki jak na mecz i pokazywałoby się - patrz, córuniu, jak kończą kobiety, które wyniosły się ponad mężczyznę i chciały rządzić wszystkim (na parytetach podrzuconych im sprytnie przez okupanta), a nie z duszą na ramieniu obserwowało objawy spierdolenia i przesiąkania spierdoleniem w swojej własnej, jak zaczyna się robić bezczelna, jak zaczyna cię przekrzykiwać w towarzystwie, albo deprecjonować poza twoimi plecami, jak nie przymierzając rdzę na progach własnej fury po kolejnej zimie. I kiedyś tak było, każda się bała do nich zaliczyć, bo prostytutki siedziały w najgorszej melinie u wylotu bram miasta, a nie jak dzisiaj po szklanych domach, nawet dzisiaj zresztą w Ventimiglii, gdzie jest tylko jeden szary obskurny blok, przy wylocie autostrady na Francję, siedzą tam właśnie dziwki, bo tylko ten blok zapewnia anonimowość, każda inna ma lepszy, lub gorszy dom, a ponieważ tu ludzie się znają i patrzą po sobie, to blokowisk nie ma i nie ma takiego kurestwa jak na obrzeżach dużych miast.   Kto nie wie, o czym mówię, niech obejrzy film 'Malena':

 

 

 

Oczywiście to tylko jest wojna, głupi ludzie tego nie rozumieją, że kobiety i tak nie dostaną żadnych praw w ostatecznym rozrachunku, tylko zniszczą sobie życia i całą cywilizację, która im dostarczyła te tampony i posady, a na koniec globalny żandarm napuści na nich islamistów i zaprowadzi dla beki prawo szariatu. Już to widać jak one posłusznie nałożyły kagańce, a przecież wcześniej był niebywały wrzask, jak to w islamie biedne kobiety mają zakryte twarze. Więc to pokazuje, jakie to tylko tępe narzędzia. Wojna jest oligarchia kontra mężczyźni średniacy, a ich upadek pociągnie również upadek kobiet, bo mało która wskoczy do łóżka 'rasie panów', większość wyląduje na taśmach w chińskich montowniach, ale mało która to ogarnia, reszta jest kompletnie zdezorientowana jak stado owiec bez przewodnika. Ponieważ jednak mężczyźni są w odwrocie, to nie ma komu już praktycznie odkręcać tego politpoprawnego terroru, bo tu trzeba ratować własny majątek, albo nawet własną dupę, a nie otumanione kobiety jeszcze rycerskim gestem. 

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, absolutarianin napisał:

Nie wiem, w jakim regionie jesteś, ale to naprawdę - ciesz się z tego, co masz. Zakładaj rodzinę, rób bombelki.

Opisana sytuacja to południe Polski. Na francuskiej prowincji wcale nie gorzej.

Rodzinę założyłem, dzieci są. Nie przetrwało nie z powodu marksizmu kulturowego, wyzwolenia kobiet itp itd, tylko złego wyboru i kompletnego rozjechania się dróg w perspektywie kilkunastu lat.

41 minut temu, absolutarianin napisał:

Pamiętaj, że kobieta demoralizuje inną kobietę, ośmiela do bezwstydu, co wiedziano już w starożytności:

Ale to nie mam nic wspólnego z obecnymi czasami, co sam pokazałeś, i nie dotyczy tylko kobiet.

41 minut temu, absolutarianin napisał:

Kobiet nie wykazujących oznak erozji zdradliwością i zaczadzenia feminizmem jest w społeczeństwie polskim nie więcej niż 20%, z czego 19,5% jest poza twoim zasięgiem,

Wiesz, chyba jednak lepiej potrafię ocenić sytuację jeśli chodzi o moją perspektywę. 

 

Moim zdaniem, Twoje wnioski są trafne i nie. 

Widzę sporą erozję tradycyjnego modelu, jednak nie przypisywałbym tego w całości skutkom 'marszu przez instytucje' kulturowego marksizmu.

Czasy są takie, że ludzie coraz mniej muszą, coraz więcej mogą.

Nie zawsze są gotowi ponosić konsekwencje swoich wyborów a presja społeczna coraz mniejsza. Więc rezygnują ze starych i dokonują nowych wyborów.

 

Kobiety mają zestaw cech i zachowań, które nie muszą się nam podobać. Tyle, że to nie wynika ze spierdolenia rewolucją, komunizmem i pochodnymi, a biologią. Zawsze tak było, tyle że warunki się zmieniły. 

 

Dawniej kobieta miała gromadkę dzieci i rodzinę do wykarmienia, nie była w stanie ogarnąć tego

sama i umierała raczej młodo. Teraz, kiedy państwo przejęło w pewnych funkcjach rolę mężczyzny, dzieci o wiele mniej, a zarobić na życie i utrzymać się można samej, poleciały na łeb wszystkie dawne ograniczenia. 

 

To się nazywa wolność. W jaki sposób się z niej korzysta, świadczy o stopniu rozwoju.

Z mojej perspektywy, o czym już pisałem, nie jest tragicznie.

Rodziny raczej trwają, a jeśli się sypią to w ich miejsce ludzie chcą zakładać nowe.

Patologie też są, ale zawsze były.

 

Godzinę temu, wrotycz napisał:

Co to ma do tematu?

Odpowiada na tematy z nim związane z perspektywy Polski, Francji i Włoch. 

W swoim pierwszym poście piszesz o Europie i Stanach, z czego więc wynikają Twoje obiekcje?

 

Edytowane przez Yolo
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, Yolo said:

 

1 hour ago, wrotycz said:

Co to ma do tematu?

Odpowiada na tematy z nim związane z perspektywy Polski, Francji i Włoch. 

 

W jaki sposób życie na włoskiej prowincji ma się do marksizmu kulturowego. Ta argumentacje, już nawet nie jest naciągana. Ja o chlebie wy o niebie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, absolutarianin napisał:

Edukacje dali mi konkretni ludzie, profesorowie, za $ moich rodziców, którzy pracowali w tamtym systemie. Nie mieszajmy w to struktur państwowych, bo potem się robi chlew pojęciowy i bóle dupy...

 

 

Sam pisałeś że skończyłeś państwowy uniwerek czy polibudę więc nie pisz, że pieniądze dali Ci rodzice bo uczelnie państwowe czyli te najlepsze  są utrzymywane właśnie z państwowych pieniędzy. To państwowe (=najlepsze) uczelnie stwarzają sposobność abyś mógł studiować w taki sposób abyś jako absolwent nie musiał spłacać przez 15-20 lat kredytu zaciągniętego na studia.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, wrotycz napisał:

 

W jaki sposób życie na włoskiej prowincji ma się do marksizmu kulturowego. Ta argumentacje, już nawet nie jest naciągana. Ja o chlebie wy o niebie.

 

 

Piszemy o wpływie lub braku wpływu tego, co niektórzy identyfikują jako marksizm kulturowy na życie zwykłego człowieka, widzianego z perspektywy trzech krajów.

 

Jak Ty chcesz to roztrząsać, jako wirtualny byt oderwany od rzeczywistości?

Pogubiłem się, nie wiem o co Ci chodzi.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marksizm kulturowy to teoria spiskowa wymyślona w  latach dziewięćdziesiątych XX wieku w USA, do dziś bardzo popularna u nas za sprawą you tubera Krzysztofa Karonia i jego kanału oraz książki a także działalności  profesora ks. Guza.  Właściwie to taka wersja zmasterowana teorii "bolszewizmu kulturowego" bardzo groźnej, z lat 30 tych XX w.
Wszystkie te rozkminki, że współcześni intelektualiści chcą zniszczyć cywilizację zachodu (definiowaną w tym kontekście jako chrześcijańsko-konserwatywny monolit kulturowy) W taki sposób, że przemycają do kultury masowej motywy feministyczne, gejowskie, etc są prawdziwe i nieprawdziwe jednocześnie. 
Jasne, takie wątki coraz częściej pojawiają się w kulturze popularnej, ale nie dzieje się to z powodu jakiegoś spisku i celowego, planowanego działania określonych grup, jakiegoś frankfurckiego -Hogwartu czy tym bardziej jednostek (intelektualistów  xd) . Po prostu zachodzi wszystko to, co zachodziło od zawsze - naturalny progres społeczny.
Co jest dla mnie zagadką to po pierwsze, skąd to przekonanie że filozofowie i intelektualiści mają takie przełożenie na życie społeczne. Po drugie  czemu oni (ci marksiści kulturowi) mieli by to zrobić? żeby utorować drogę islamowi? seksualizować nasze dzieci? Wdział ktoś w Polsce te przedszkola i podwstawówki gdzie uczyli dzieci msturbacji?

Tak czy owak odpowiadając na pytanie - czy  "projekt marksizm kulturowy" zbliża się do końca? TAK.  Ale nie ma się co martwić za chwilę prawica wysmaży nam coś z nową jeszcze bardziej atrakcyjną etykietą. Przypominam w latach 70 tych i 80 tych było to tropienie satanizmu. W muzyce popularnej, w filmach. Wyszło głupio, śmiesznie i fajnie dla popkultury - polecam książkę biografię Franka Occigrosso   "Takiego mnie nie znacie"  o życiu Franka Zappy i duży fragment z jego przesłuchania przed jakąś senacką komisją "obrońców rodziny"  a także zawsze i wszędzie skecze grupy Monty Python. 
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, Personal Best said:

Marksizm kulturowy to teoria spiskowa

 

Jesteś właśnie kolego, jego podręcznikową ofiarą. Między innymi właśnie dlatego, że o tym nic nie wiesz, taki trick ;) Ofiary, które wykończą się same, jak te nastolatki.

 

Uważasz, że pieniądze na moje studia dał 'żont', a nie moi rodzice wytwarzając PKB w tamtym systemie. No nieźle. A zastanawiałeś się kiedyś skąd żont ma pieniądze?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Personal Best napisał:

uczelnie państwowe czyli te najlepsze są utrzymywane właśnie z państwowych pieniędzy.

Śmiechłem okrutnie.

9 godzin temu, Personal Best napisał:
Marksizm kulturowy to teoria spiskowa (...)

 

Oczywiście - słyszysz, że dzwoni, tylko nie wiesz, w którym kościele. Nie marksizm kulturowy, a po prostu - marksizm. Nurt intelektualny/ideologia bardzo wpływowa i zdolna do wchłaniania wielu innych nurtów intelektualnych. No i twoje wątpliwości odnośnie do wpływu intelektualistów na przemiany społeczne są roz-czu-la-ją-ce. Oczywiście znów walczysz z chochołem, którego sam postawiłeś - nikt z nas, ani żadna z osób zajmujących się tematyką nie twierdzi, że to centralnie sterowany spisek, ale właśnie wiele nawarstwiających się procesów, których wspólnym źródłem jest myśl Marksa i jego duchowych spadkobierców.

 

Ludzie tacy jak @Personal Best zdolni są zanegować dwa tysiące lat dziejów powszechnych twierdząc, że nie istnieją wywrotowe ideologie, zdolne do całkowitego przewartościowania cywilizacji/kultury (np. chrześcijaństwo albo nazizm).

9 godzin temu, Personal Best napisał:
Po drugie czemu oni (ci marksiści kulturowi) mieli by to zrobić?

A czemu bolszewicy doprowadzili do wybuchu rewolucji?

Dlaczego Spartanie dręczyli Helotów?

Dlaczego niemieccy naziści utrzymywali rozbudowany aparat terroru?

 

Przepraszam, że w ten sposób, ale naprawdę liczę, że może jednak zainteresujesz się tematem i odpuścisz sobie śmieszki-heheszki.

 

Skoro Karoń ci nie pasuje (jestem w stanie to zrozumieć), to może choć Kołakowski? Walicki? Czy jednak śmieszki-heheszki?

Edytowane przez zychu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 11/9/2020 at 12:13 PM, Yolo said:

Piszemy o wpływie lub braku wpływu tego, co niektórzy identyfikują jako marksizm kulturowy na życie zwykłego człowieka, widzianego z perspektywy trzech krajów.

 

Jak Ty chcesz to roztrząsać, jako wirtualny byt oderwany od rzeczywistości?

 

Przepraszam najmocniej. Ty troche nawet się starasz to jakoś powiązać z tematem.


Masz rację, powinienem się zwrócić do sprawcy zamieszania @absolutarianina, który wtrąca tu swoje dywagacje ni z gruchy ni z pietruchy na temat Luigiego i Francesci. Powiedzmy to wprost i otwarcie Luigi i Francesca nie maja nic wspólnego z marksizmem kulturowym i jego pochodem przez Europę. NIC.

 

Wiekszość, przepraszam, znakomita większość Włochów nie mieszka na wsi tylko w miastach i nie pracuje w rolnictwie ani w budowlance. Wieś nie przynosi znaczacej części dochodu narodowego Włoch. Sytuacja znakomitej większosci Włochów ma się nijak to sytuacji Luigiego. Co więcej ten sielankowy obrazek Włoskiej wsi jest nieprawdziwy a może nawet kłamliwy. 5 milionów Włochów żyje w biedzie, znaczna część na wsiach. Wsie są puste bo są biedne i zadupiaste. Nikt tam nie chce mieszkać. Można kupić dom za 1 ojro a nawet dostać "rentę" byle tam zamieszkać. Luigi nie ma żadnego wływu na politykę, nie jest nawet jej odbiorcą. Jaki to przykład?

 

Wstawianie przykładu Luigiego nie jest przykładem, jest antyprzykładem i oftopem.

 

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 hours ago, wrotycz said:

Wiekszość, przepraszam, znakomita większość Włochów nie mieszka na wsi tylko w miastach i nie pracuje w rolnictwie ani w budowlance. Wieś nie przynosi znaczacej części dochodu narodowego Włoch. Sytuacja znakomitej większosci Włochów ma się nijak to sytuacji Luigiego. Co więcej ten sielankowy obrazek Włoskiej wsi jest nieprawdziwy a może nawet kłamliwy. 5 milionów Włochów żyje w biedzie, znaczna część na wsiach. Wsie są puste bo są biedne i zadupiaste. Nikt tam nie chce mieszkać.

 

Kolego trochę z dupy tezy, zwłaszcza jak na tak inteligentnego i obytego forumowicza. Przyjrzyjmy się pobieżnie statystykom GDP (gross domestic product):

 

[2017]

Italia 2084 miliardi USD

 

agriculture: 2.1% industry: 23.9% services: 73.9%

 

Polska: 585,7 miliardi USD

Po sektorach, tu są dość rozbieżne dane:

agriculture contributed around 2.15 percent to the GDP of Poland, 28.83 percent came from the industry and 56.9 percent from the service  

The largest component of its economy is the service sector (62.3.%), followed by industry (34.2%) and agriculture (3.5%)

[2016]

 

Hmmm.... wychodzi na to, ze Polska jest bardziej zindustrializowana niż Italia, przynajmniej per capita... to bardzo zastanawiające, zważywszy na listę światowych włoskich marek w ciężkich przemysłach:

 

https://www.kierunekwlochy.pl/wlochy-trzecia-gospodarka-europy

 

i kilka takich drobnych faktów, że Italia ma najdłuższą sieć rurociągów w Europie, największy port przeładunkowy na śródziemnym i 'jedną z najwiekszych flot morskich na świecie', czyli de facto ma STOCZNIE i przemysł hutnictwa żelaza. O przemyśle motoryzacyjnym, który produkuje także szybkie pociągi (Fiat Ferroviaria - producent Pendolino). może nie będę mówił. Współczynnik pojazdu mechanicznego na tysiąc mieszkańców jest najwyższy w Europie i wynosi 573. Na pewno wszystko z Japonii przywieźli.

 

Oczywiście Polacy produkują też superszybkie Darty, bydgoska ośmior... pardon, PESA, montownie VW Crafera, ale czy to jest polski przemysł? A... zapomniałem, kapitał przecież nie ma narodowości :) 

 

Nie zmienia to faktu, że 74 niespełna % włoskiego GDP to są usługi. To gdzie ci ludzie w takim razie pracują?

 

I teraz zastanówmy się, jeżeli Luigi zaszlachtuje krowę i zrobi w swojej wiejskiej garbiarni skórę, z której w miasteczku uszyją pasek, torebkę lub buty (największy eksporter butów w Europie), to to jest przemysł, usługa, hodowla czy rolnictwo?

 

Rynek żywności, włoski jest warty 40 mld €, to około 9% polskiego GDP.

 

5 milionów Italiańców żyje w biedzie powiadasz, ale z drugiej strony w artykule powyżej jest napisane, że 1,4 miliona osób ma majątek powyżej 1 mln $ netto, czy de facto są milionerami dolarowymi, to tak jakby wziąć populację Wrocławia i Krakowa odliczając może dzieci do 10tego roku życia. Każdy z nich łącznie z 15 letnią alternatywką jest milionerem i to dolarowym!

 

W Polsce jest ich, różnie szacując od 30 do 120 tys.

 

Kraju przypominam dwukrotnie mniejszym populacyjnie i czterokrotnie mniejszym pod względem GDP. 

 

Tu nawet struktura miasto wieś jest zupełnie inna niż w PL, wystarczy popatrzeć na liczbę prowincji:

 

https://it.wikipedia.org/wiki/Province_d'Italia

 

Czy miasto prowincjonalne do dla ciebie już wiocha? Czy może Sanremo, które nie jest nawet miastem prowincjonalnym jest dopiero wiochą z której ludzie uciekają? Ma 54 tysiące mieszkańców, obwodnicę pod górami, port i co, wiara dojeżdża do pracy do Genui, a może do Nicei za granicę? 

 

Nie możesz polskimi kategoriami mierzyć takiego kraju, żadnego kraju Europy Zach. nie możesz, bo wywołujesz tym samym u Polaka kompletnie nieadekwatne do rzeczywistości skojarzenia.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 hours ago, absolutarianin said:

Kolego trochę z dupy tezy

 

Nie z dupy tylko z danych.

 

11 hours ago, absolutarianin said:

zwłaszcza jak na tak inteligentnego i obytego forumowicza

 

Zacna błystka milordzie ale się nie skuszę.

 

 

Ale wróćmy do tezy. Pokaż mi palcem, gdzie historia Luigiego odnosi się do wątku? Może ja nie doś kumaty jestem.

 

--

A co do twoich danych, za które dziekuję, to:

 

11 hours ago, absolutarianin said:

agriculture: 2.1% industry: 23.9% services: 73.9%

 

Sam widzisz, że rolnictwo to 2% PKB. Tyle w temacie. Ilu ludzi można utrzymac z 2% "wypłaty"? 2%? 4%? Jak 5% to już będzie bida aż piszczy.

 

11 hours ago, absolutarianin said:

jeżeli Luigi zaszlachtuje krowę i zrobi w swojej wiejskiej garbiarni skórę, z której w miasteczku uszyją pasek, torebkę lub buty (największy eksporter butów w Europie), to to jest przemysł, usługa, hodowla czy rolnictwo?

 

W momencie gdy krowę sprzeda to już nie jest jego krowa. To raz. Tu się kończy rolnictwo i jego własność.

 

A dwa, to mięso, skóra i kości będą przerobione w zakładzie przetwórczym, gdzieś na obrzeżach miasta, przez pracowników dojeżdżających z tegoż miasta i sprzedane w mieście, gdzie mieszka, teoretycznie 70% ludności. Pozostałe 30% to jednak nie są wieśniacy. Tacy z nich chłopi jak z Polaków i 90%+ z nich nie żyje ze wsi, nawet pewnie pola nie ma. Ich "wiejska" chata to podmiejska rezydencja, w której mieszkają ludzie pracujący w mieście, bo na wsi pracy nie ma (te 2% PKB to nie przypadek), wydający pieniądze na miejskie produkty, jeżdżący "miejskim" samochodem i korzystający z miejskich rozrywek.

 

Cała reszta wywodu ma się do czego?

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minutes ago, wrotycz said:

Cała reszta wywodu ma się do czego?

 

Nie ma tam żadnej tezy poza tezą, że jesteśmy daleko od... tezy :) 

 

Podałem garść danych, każda inteligentna jednostka wyciągnie wnioski dla siebie jakie chce.

 

Ja na swoje potrzeby wyciągnąłem takie, że trudno na podstawie oficjalnych danych wyciągnąć wnioski na temat rzeczywistości, bo tak samo jak w PL tak samo tutaj ukrywanie czego się da jest sportem narodowym. Te 2% rolników tyczy się pewnie zarejstrowanych obszarników, którym nie sposób się ukryć lub zgubić w kwocie wolnej od podatku, która w Italii jest dużo wyższa niż w PL (tak z 10 razy).

 

A zatem, jak napisałeś istnieje ogromna masa ludzi 'nijakich', którzy mają dom, kawałek ziemi, kilka drzewek, kilka zagonków pomidorków i udaje, że 'pracuje' (sam do nich należę). Zapewne wielu tu na to wpadło przede mną, skoro klimat pozwala. No i pytanie, czy to jest rolnictwo.

 

Odnośnie tematu wątku (bardzo pojemnego), to co mi się skojarzyło to to, że w Polsce jest głównie obcy kapitał, korporacje, banksterka, unijne dotacje, czyiś przemysł (raczej nie nasz), dlatego na froncie neomarksizmu, jako kraj przejmowany przy pomocy toksycznych ideologii, takich jak feminizm, zadłużanie, skłócanie rodzin i demolowanie hierarchii społecznej, wiedziemy bezdyskusyjny prym, jako kąsek tłusty i łatwy do przejęcia. Italia jest zaś kąskiem może i tłustszym, ale kontrolowanym przez konkurencyjnych globalnych gangsterów (do marksistów kulturowych) toteż dalece trudniejszym do przejęcia dla tych, którzy przejmują ONW. Taki ci tu spór cywilizacyjny mamy...

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@wrotycz, tłumaczysz rzeczy oczywiste :) Wynikające z włoskiej historii i utrzymujący się od dekad podział na bogatą północ i biedne południe. Albo i dłużej. Ale ma też pewną ciekawą prawidłowość, którą omówiono nie tylko w poniższym artykule - majątek w rękach starszego pokolenia. Ale i @absolutarianin ma swoją rację, bo Włochy to ojczyzna wielu światowych marek o zasięgu globalnym. To też truizm.

 

https://forsal.pl/artykuly/1396873,biedny-kraj-bogatych-ludzi-co-gnebi-wlochy.html

 

https://www.kierunekwlochy.pl/wlochy-trzecia-gospodarka-europy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 hours ago, absolutarianin said:

Odnośnie tematu wątku (bardzo pojemnego), to co mi się skojarzyło to to

 

Czyli wywołany do tablice, choć nie wiem ale sie wypowiem. Wiadomo, Newton , jabłko, grawitacja. To przecież oczywiste.

 

Proponuję więc Luigiemu przenieść się na bardziej znajome tereny.

 

 

116-jak-wam-się-żyje-zagranicą

 

 

 

1 hour ago, Obliteraror said:

@wrotycz, tłumaczysz rzeczy oczywiste :) Wynikające z włoskiej historii i utrzymujący się od dekad podział na bogatą północ i biedne południe. (...)

 

Nic takiego nie tłumaczę. Ani ja tego nie powiedziałem, ani tego nie było na filmie.

 

Jak tak bardzo lubisz Luigiego: patrz wyżej^^^.

 

 

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten artykuł, 'biedny kraj bogatych ludzi', już samym tytułem pokazuje jak bardzo naćpane marksizmem są społeczeństwa, z takim gryzipiórkiem na pasku systemu na czele.

 

Dane są prawdziwe, ale ich interpretacja woła o pomstę do nieba, typowy zlepek lewacko-banksterskiego bełkotu rodem z holenderskiego uniwersytetu.

 

Przyjrzyjmy się po krótce tym tezom i zastanówmy się, co pokrótce oznaczają..

 

Italia: biedny kraj bogatych ludzi

ONW: świetnie prosperujący i rozwijający się kraj... biednych ludzi

 

Wolisz być biednym człowiekiem w bogatym kraju, jak Rusek w swoim imperium? Czy może bogatym obywatelem 'niewydolnego' państwa, które nawet nie ma instrumentów, żeby jakiś zamach na twoje bogactwo robić? Pytanie retoryczne, zaraz przejdziemy do tej niewydolności.

 

Ci straszni, biedni Włosi późno wchodzą na rynek pracy i wcześnie z niego wychodzą, doprawdy straszne!!! Za to gdzie indziej zapierdalają już od 15stego roku życia, by z głodu nie zdechnąć, a kończą pracę rok przed śmiercią, zajebiście są pracowici. A ty, kim chciałbyś być? Kiedyś rozmawiałem ze znajomym Niemcem, ile się u was pracuje do emerytury? U nas do 65 roku życia (to było parę lat temu jeszcze). A u was? Gleich, bis du tot bist.  :D 

 

Teraz zadłużenie. Zadłużenie Italii to 120% PKB który wynosi 2 biliony dolarów. To prawie 2 razy zadłużenie Grecji, czy Hiszpanii. I co z tego? I nic, bo banksterka wie, że bez Italii projekt socjalistycznych republik europejskich nie ma sensu, więc może być sobie i 200% PKB

 

Teraz ten majątek. Jest duży, a znaczna jego część jest w nieruchomościach. Które nikt nie wie, ile są warte biadoli 7yd, bo chciałby położyć na tych nieruchomościach swoje wieczyste użydkowanie. Ale trochę się boi, bo tu ani Arab, ani 7yd pewnie się nie czuje, na terenie mafii watykańskiej, która posiada 30% całego złota wydobytego kiedykolwiek na ziemi i z której przepoczwarzyło się Washington District Colombia. Oraz 90% światowego dziedzictwa kulturowego jeszcze po poprzednim imperium. Ten kraj to jedna wielka skorumpowana od stóp do głów ośmiornica, w której hasają wszystkie możliwe mafie świata. I co, myślicie, że tu ktokolwiek chce mieć burdy na ulicach, rzucanie kostką brukową przez jakiś kiboli? To może na południe od Wezuwiusza, dla lubiących atrakcje i nudzących się bardzo, ale nie tam, gdzie oni mają pobudowane wille i chcą by nie brakło dobrej kawy, czy wina, albo ładnych prostytutek.

 

A Italianiec? On ma to w dupie ile jest w papierach 7yda warta jego nieruchomość, on sobie wraca na chatę, robi obiad, bo ma wydajną ziemię i kraj bogaty w klimat, złoża i światowe marki! Oczywiście mówimy o tych bogatych, a nie o biednym kalabrese, który wziął mutuo na klitkę na północy, pod fabryką w Milanie. Co go obchodzi, że ktoś krzyknie w city of london 'bankruci' ? Jemu to kolo dupy lata, bo to tylko wirtualne walory, gra, w której on nie musi brać udziału.  

 

Widzicie, jak robią was w ch.ja tą marksistowską nowomową różni farmazoniarze?

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 11/8/2020 at 12:28 PM, spacemarine said:

Wydaje mi się że daleko im do końca, kiedy Lenin z Stalinem robili rewolucję nie przewidzieli że cześć robotników awansuje społecznie, będzie się bogacić itd, rewolucja bazowała na przejściowych cechach narodu

Największą ich porażką była I WŚ. Chłopi i robotnicy nie zbratali się w Europie przeciw burżujom. Okazało się że bliżej chłopu do arystokraty jeśli mają wspólny język i kulturę, niż do chłopa z innego narodu.

Stąd teraz nacisk na relatywizm, otwartość, mieszanie ras i kultur. 

Tu się myślę znowu przejadą. Ludzie dzielą się na kultury i narody nie bez przyczyny. DNA płynie głęboko i obcy genetycznie zawsze będzie traktowany z dystansem nawet jeśli będzie wychowany w tej samej kulturze.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Orybazy napisał:

Tu się myślę znowu przejadą. Ludzie dzielą się na kultury i narody nie bez przyczyny. DNA płynie głęboko i obcy genetycznie zawsze będzie traktowany z dystansem nawet jeśli będzie wychowany w tej samej kulturze.

 

Dla każdego Polaka, krzyczącego o ,,świętej czystości narodowej", polecam zrobić taki właśnie głęboki test DNA - terytorium Polski przez tysiąclecia był swoistym korytarzem Europy, przez który przepchała się chyba każda grupa etniczna, więc jakby zaczęło się konkretnie weryfikować, kto tutaj jest obcy, a kto nie, to wtedy byłoby dopiero wesoło.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, Throgg said:

Dla każdego Polaka, krzyczącego o ,,świętej czystości narodowej", polecam zrobić taki właśnie głęboki test DNA - terytorium Polski przez tysiąclecia był swoistym korytarzem Europy, przez który przepchała się chyba każda grupa etniczna, więc jakby zaczęło się konkretnie weryfikować, kto tutaj jest obcy, a kto nie, to wtedy byłoby dopiero wesoło.

W kontekście obcych myślałem o Afrykanach i Arabach w Europie.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Orybazy said:

obcy genetycznie zawsze będzie traktowany z dystansem

Pierwsze pokolenie się izoluje, drugie tworzy własne grupy ale nie zamyka się na lokalnych, trzecie jest już "normalnym" obywatelem danego kraju. Niektóre plany realizuje się przez dekady... na przykład, fajnie i multi-kulti byłoby, jakby Izrael wpuścił do siebie uchodźców z Afryki. Przecież bez problemu by się zintegrowali, zwłaszcza z młodymi kobietami, a za sto lat mieliby dobrobyt kulturalny na miarę Francji albo Szwecji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, Kespert said:

"normalnym" obywatelem danego kraju. Niektóre plany realizuje się przez dekady... na przykład, fajnie i multi-kulti byłoby, jakby Izrael wpuścił do siebie uchodźców z Afryki. Przecież bez problemu by się zintegrowali, zwłaszcza z młodymi kobietami, a za sto lat mieliby dobrobyt kulturalny na miarę Francji albo Szwecji.

Mieszkałem koło muli-kulti, znajomy Brytyjczyk musiał się na wioskę przeprowadzić bo kolejne pokolenie Nowych Brytyjczyków w szkole punjabi mówiło i syn się nie mógł z kolegami zintegrować :). Izrael to chyba swoje Afrykanki sterylizował?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@absolutarianin

Przestudiowałem trochę Twoich materiałów i jak Ty z swoją mądrością nie jesteś w stanie odzielić plewy od ziaren szukając na trzecią żonę przy jak oceniasz 1 na 200 z kandydatek to nie widzę wielkich szans i dla siebie. Chyba, że z intercyzą na kocią łapę itd. Niestety obserwując też te nastki widzę wektor kompletnego zepsucia i bezmózgowia. Serio, tak tępych atencjuszek instagrama, które zbudowały całą swoją egzystencję na zdjęciach i lajkach w życiu nie widziałem. A może to zawsze było tylko internet promuje takie okazy.

Jak już mówiłem wcześniej dobrze to już było, teraz idziemy po równi pochyłej, jedynie możemy ciąć straty.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minutes ago, spacemarine said:

nie jesteś w stanie odzielić plewy od ziaren szukając na trzecią żonę przy jak oceniasz 1 na 200 z kandydatek to nie widzę wielkich szans i dla siebie. Chyba, że z intercyzą na kocią łapę itd. Niestety obserwując też te nastki widzę wektor kompletnego zepsucia i bezmózgowia.

 

Niestety, trzeba powiedzieć to jasno i otwarcie. 

 

Jest źle.

 

Czy kiedyś to się poprawi? Czy za naszego potencjalnego życia? Nie wiem. Na 500 osób, które znam z Polski z pokolenia moich rówieśników i trochę młodszych istnieją tylko dwa małżeństwa, o których mogę powiedzieć: zazdroszczę temu gościowi, zamieniłbym się z nim na miejsca. Brat jednego z nich też ma żonę z wartościami, niegłupią i kreatywną. Mają mały domek pod Wrocławiem w sielankowej okolicy, ludzie wierzący, na poziomie, dwójka kilkuletnich dzieci. Patrzę na jego zdjęcia na fejsie - gość osiwiał w ciągu 5 lat! Oba małżeństwa zawarte przed 2010 rokiem. To najlepsze, co widziałem.

Na pocieszenie powiem, że są młode dziewczyny, które brzydzą się tamtym ściekiem, rozpaczliwie chcą być jak najdalej niego. Ale to też się rzuca na psychikę, ten podział, tu my, a tam one. Walka wikła, nie wiem, czy coś z tego dobrego wyjdzie. Nie ma tu spokoju ducha i nie zanosi się, by w niedługim czasie nadszedł. 

 

I tu przychodzi stwierdzenie. My nie jesteśmy już emigrantami z kraju.

 

My zostaliśmy już mentalnie wyparci z naszego kontynentu.

 

To nie są przesadzone słowa.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.