Skocz do zawartości

Czy nie boicie się wzrostu liczby Ukraińców w Polsce?


Rekomendowane odpowiedzi

@Shark Dzięki za posta👍

Z kanapowcami nie ma co dyskutować i tak nie zrozumieją.

Dopiero gdy zastaną rzeczywistość gdzie sami będą ludźmi gorszej kategorii we własnym kraju wtedy dopiero się obudzą, ale będzie już za późno.

  • Like 5
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SharkOczywiście, że jest coś takiego. Weźmiesz dziadka w wieku nieprodukcyjnym do armii np? Przecież już wiele krajów się boryka z tak głupiego powodu, by dobrać młodych ludzi do wojska. 

Co do stawek - za gówno stawki, dlatego ludzie nie chcą. Otóż to też nie jest do końca prawda. Znam trochę osób które proponują naprawdę dobre stawki a i tak nie ma rąk do pracy. 

@Iceman84PLNo tak. Toż to koniec świata. Przed wybuchem wojny miałeś ponad milion Ukraińców w Polsce - głównie mężczyzn i jakoś nie narzekałeś. Być może zapomniałeś ponarzekać albo po prostu to dla ciebie w ogóle nie było odczuwalne... 

Edytowane przez $Szarak$
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, ewelina napisał:

Rosja to jej bezpośredni sąsiad, a z sąsiadem warto po prostu żyć w zgodzie. Gdyby to dobrze rozegrać, to obie strony mogłyby na tym skorzystać.

To podaj może kilka przykładów, jak ktoś się z Rosją dogadał i na tym skorzystał.

 

Zdajesz się nie dostrzegać podstawowej sprawy - Rosja nikogo nie uważa za równego sobie partnera i nie chce z nikim się dogadywać. Rosja chce podbijać sąsiadów i zaprowadzać u nich tzw. rosyjski porządek, znany jako 'brud, smród i ubóstwo'.

 

Edytowane przez Adams
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Iceman84PL 

To co proponujesz? Tylko nie pisz, jak to jest beznadziejnie, jaka to głupota i jaki to błąd. Tylko na dzień dzisiejszy, jakie działania powinny zostać podjęte przy stanie z dnia 1 kwietnia godziny 00.20? 

 

A dobra, doczytałam już, że nie dyskutujesz. 

P.S. z innej beczki. Zawsze pisałeś, jak to lubisz u młodych dziewczyn żywiołowość i to, że tak nie narzekają na wszystko jak stare baby. Widzę Twój nick - wiem, że będzie biadolenie. 

Edytowane przez Amperka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Iceman84PL napisał:

@Shark Dzięki za posta👍

Z kanapowcami nie ma co dyskutować i tak nie zrozumieją.

Dopiero gdy zastaną rzeczywistość gdzie sami będą ludźmi gorszej kategorii we własnym kraju wtedy dopiero się obudzą, ale będzie już za późno.

A to już nie ma miejsca? Segregowanie jak odpady-tylko większość wyląduje i tak w kompostowniku. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Amperka napisał:

Przecież mnie też osobiście dotknie inflacja, podwyżka cen paliwa itd. ale po prostu pomaluję szpony w domu a nie u manikjurzystki, kupię tańszy szampon, przesiądę się na rower, dam córce ciuchy po synu itd. Nie uważam, że to zbyt duża cena za to, że nie muszę z dwójką dzieci chować się po schronach.

Eto dZiołcha haraszo gawarisz.

Z tym paliwem to nie do końca prawda.

....cena jest wyidelizowana mentalnie nie gospodarczo.

Co do chooowania się po schronach?

Jak prepering?

Jak optymalizacja kosztów stałych?

Jak zapasy?

Szpony?

Czarownica?

:)

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, $Szarak$ napisał:

Oczywiście, że jest coś takiego. Weźmiesz dziadka w wieku nieprodukcyjnym do armii np? Przecież już wiele krajów się boryka z tak głupiego powodu, by dobrać młodych ludzi do wojska.

Jak wiadomo ilość znaczy skuteczność. Typowo ruskie myślenie (albo północnokoreańskie 😉). W końcu każdego specjalistę można zastąpić skończoną liczba stażystów. Mógłbym wziąć takiego dziadka do wojska, gdyby np. był noblistą, fizykiem jądrowym a potem by mi wystarczyła jedna młoda córka dwóch lesbijek z Kalifornii do wystrzeliwania rakiet.
Jeszcze raz, kwestia demografii to nie jest problem z ilością ale z efektywnością, proporcją produkcji do konsumpcji.

Podałeś przykład wojska to doprecyzuj jaka liczba to jest minimum aby armia była skuteczna? Może być na przykładzie konfliktu Rosyjsko-Ukraińskiego.
 

59 minut temu, $Szarak$ napisał:

Otóż to też nie jest do końca prawda. Znam trochę osób które proponują naprawdę dobre stawki a i tak nie ma rąk do pracy. 

Ale jak to się ma do tego co powiedziałem? Co to znaczy "naprawdę dobre stawki" i "nie ma rąk do pracy"? To jest jak tłumaczenie z Kuchennych Koszmarów:

- jak pan myśli co jest problemem pańskiej restauracji?

- brak klientów.

 

Jeśli są ludzie, którzy szukają pracy a jej nie podejmują to znaczy, że stawki nie są jednak "naprawdę dobre", powiem więcej, one nie są nawet "wystarczająco dobre". Jeśli nie ma ludzi do pracy a jest popyt to skąd on się bierze? Podaż generuje swój własny popyt. Jeśli nie mamy podaży a mamy popyt to skąd? Z powietrza? Tak, z kredytu, z socjalu, dodruku, itp.

I to również napisałem, że mamy taką świetną gospodarkę, że mamy gigantyczny popyt (ceny ostro rosną cały czas) a nie opłaca się tego popytu zaspokajać czyli np. pracować, produkować.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Amperka napisał:

Wykrwawiające się ukraińskie społeczeństwo to nasza gwarancja pokoju na najbliższą dekadę.

 

Jeżeli chodzi o Polskę, to jesteśmy w identycznej sytuacji jak Ukraina.

Czyli: czy Zachód nas sprzeda i jeżeli tak, to po jakiej cenie.

 

To jest właśnie to, co zrobiono z Ukrainą. Sprzedano ją.

Oni tam na górze są jako tako dogadani, nie miej złudzeń. Myślisz, że Majdan i cała ta budowana europejskość Ukrainy to na darmo były? Wiesz, jak przez lata nastrajano tam ludność przeciwko Rosjanom? Przecież UPA itd. jest finansowane. Jak myślisz, przez kogo? Przecież nie przez ruskich :D 

Albo pomoc USA to jakaś charytatywna? Oni mają tam mają walczyć do upadłego. Albo przynajmniej najdłużej jak się da. Wiesz, dolar jest w sporym odwrocie.

Putin jak na akcję inwazji świata zachodniego (mógł sobie biedak wybrać lepszy moment, patrząc w jakiej dupie gospodarczej jest ostatnio Rosja) strasznie się "bazgrze" i szybko pragnął rozmów ze stroną ukraińską (notabene również, za czasów cud-Zeleńskiego niskie PKB, nawet jak na ten kraj). Nie jestem przekonana by powodem tego była cudowna postawa Ukraińców, o ile cudowne może być celowe robienie z nich żywych tarczy.

 

To jest pułapka. Zastawiona tak na Ruskich (głównie) jak i na Ukrainę. Na nas zresztą również, bo śmiem twierdzić, że konflikt zakończy się również przy ingerencji naszych żołnierzy, jako frakcji NATO. Ukraina (czy też to, co z niej zostanie po podziale) pewnie zostanie włączona do Unii Europejskiej i NATO. Możliwe, że nawet dostaniemy to swoje pyrrusowe zwycięstwo. A potem będziemy zasuwać jako materiał taniej siły roboczej na starą Europę, pomimo tego, że demograficznie będziemy jedną z młodszych nacji.

 

Ukraina to nie jest Polska w '39. To nie jest tak, że cały kraj jest objęty wojną. Mimo to, trwa akcja przesiedlania ludzi na ogromną skalę, a PIS oferuje socjal i bierze każdego jak leci. Nie zastanawia Cię to?

 

O wiele bardziej niż imperializmem Rosji martwiłabym się nacjonalizmem ukraińskim. Jest żywy i wybitnie antypolski w swych założeniach.

 

Faktycznie, Dmowski miał rację. Bardziej Rosji nienawidzicie, niż Polskę kochacie.

Edytowane przez Wielokropek
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Piszę, że przez ostatni miesiąc coś się zmieniło, może więcej niż przez ostatnie 10 lat.

Można przewidywać, że i tak nas zachód sprzeda, że w NIEODWRACALNEJ już, ZAISTNIAŁEJ sytuacji jesteśmy w kupie po uszy itd.

Można też szukać nowego ustawienia, swoich korzyści w tej całej ruchawce. Myślę, że poważne państwo tak właśnie by robiło.

 

 

9 godzin temu, Wielokropek napisał:

To jest pułapka. Zastawiona tak na Ruskich (głównie) jak i na Ukrainę. Na nas zresztą również, bo śmiem twierdzić, że konflikt zakończy się również przy ingerencji naszych żołnierzy, jako frakcji NATO. Ukraina (czy też to, co z niej zostanie po podziale) pewnie zostanie włączona do Unii Europejskiej i NATO. Możliwe, że nawet dostaniemy to swoje pyrrusowe zwycięstwo. A potem będziemy zasuwać jako materiał taniej siły roboczej na starą Europę, pomimo tego, że demograficznie będziemy jedną z młodszych nacji.

A jak nie będziemy zasuwać, to co? (Poza tym wszystko, co napisałaś jest słuszne, ale mnie nie obchodzi Rosja czy Ukraina)

To postraszą nas, że nie dadzą paciorków z Unii i już będziemy - bo przerazi wszystkich wizja tego, że zamiast na Karaiby trzeba będzie na Mazury pojechać.

Nigdy nie będziemy wolnym społeczeństwem z takim podejściem.

Nic się nie da i nie będzie dało. Możemy się tylko przyglądać temu, kto nas komu sprzeda i recenzować to gniewnie i posłusznie. A w ogóle myślenie o jakiejś własnej rozgrywce i wykorzystaniu sytuacji naraża nas na śmieszność. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, zychu napisał:

A czemu nie? :)

 

Ja twoich wpisów nie kojarzę, a ty mi z jakimiś szpilkami... Może po prostu masz takie szpilkogenne wpisy. :P

 

Możesz zawsze zablokować/zignorować, jak to koleżanka wyżej zauważyła. :)

Napisałabym tak samo na Twoim miejscu :) 

Moja ilość postów, staż i punkty reputacji nie sugerują, że moje wpisy są szpilkogenne więc niestety przyjmij, że masz do mnie problem co jest oczywiste bo połowa forum studiuje i pisze o tym, ale do mnie masz problem. :D 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Lalka napisał:

Napisałabym tak samo na Twoim miejscu :) 

Moja ilość postów, staż i punkty reputacji nie sugerują, że moje wpisy są szpilkogenne więc niestety przyjmij, że masz do mnie problem co jest oczywiste bo połowa forum studiuje i pisze o tym, ale do mnie masz problem. :D 

 

Naprawdę nie kojarzę twoich postów - choć to chyba z tobą pisałem o Maggie.

Ale jeżeli dzięki temu poczujesz się dowartościowana - to tak, tylko czekam (zacierając ręce), abyś coś napisała, a ja mógł to złośliwie skomentować. :)

14 minut temu, Lalka napisał:

połowa forum studiuje i pisze o tym

Serio aż połowa? To ja chyba przesiaduję na innym forum, bo u mnie sami chłoporobotnicy, ruchacze i rozwodnicy. 😆

Edytowane przez zychu
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Iceman84PLCałe szczęście, że mamy na forum takiego chada, JAK TY. Co my byśmy zrobili bez twojej wiedzy na temat kobiet i doświadczeń...

@SharkWłaśnie ta wojna i nie jedna zresztą pokazała, że nic nie zastąpi człowieka. Powiedz USA, że im demografia niepotrzebna, tylko żeby postawili na samą jakość, gdy naprzeciwko siebie mają Chiny i kilkadziesiąt baz na całym świecie. Rosja na Ukrainę wysłała ponad 100k żołnierzy zawodowych. Ukry zebrali armię do 320-350k i odparli atak. Ta wojna pokazała, że człowiek z javelinem lub po prostu bronią zwykła ma sporo do powiedzenia - wbrew opinii, przed wojną, że to już nie te czasy. 

Po co krajom dalej rezerwiści lub poborowi? No właśnie. 

Edytowane przez $Szarak$
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Amperka napisał:

Tylko nie pisz, jak to jest beznadziejnie, jaka to głupota i jaki to błąd.

 

Co bym nie napisał i tak będzie źle.

Doświadczycie swojej naiwności i mesjanizmu na własnej skórze jak obudzisz się w rzeczywistości gdzie ukry będą bardziej uprzywilejowane.

Zachodnie kraje z nas się śmieją, że zamiast budować obozy, segregować ludzi pod względem zdrowia bo na Ukrainie duży wysyp ludzi z HIV,

gruźlicy polekowej, odry, pod względem potencjalnej przestępczości bo chyba sobie nie wyobrażasz, że do nas przybywają tylko pielęgniarki😆

Zastanawiałaś się dlaczego USA może tylko przyjąć 100 tyś? kraj o powierzchni większej niż Europa i ludności na poziomie 330 mln.

Anglia wydała tylko 50 wiz a Szwecja przyjęła raptem 100 osób. Jak widzisz myślące kraje wiedzą z czym się wiąże masowe przyjmowanie bez opamiętania.

Jak zwykle Polacy niczego się nie uczą z historii, która zatacza koło ba poddaliście się emocjom głównie dzięki wam ta histeria i narracja z pomaganiem.

Dzięki czemu daliście kolejne przyzwolenie władzy by to ona w mediach głosiła i szerzyła na cały świat jak to Polacy są winni służyć ukraincom. 

 

 

 

 

 

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Iceman @Iceman84PL* To jest przykład, jak manipulujesz. A ile Niemcy przyjęli? Już setki tysięcy. Ile Węgry przyjęły? Rumunia? Tego to już się nie napiszesz bo niewygodne. Najlepiej podać przykład, UK, ale już małej Szwajcarii, że nawet ona przyjmuje to już boli...

Edytowane przez $Szarak$
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@$Szarak$ widzę, że do argumentów odnosisz się wybiórczo w dodatku masz chyba dysonans poznawczy. Z jednej strony śmieszkowanie w innych tematach, że rosyjscy żołnierze latają z linijkami i liczydłami, że broń i pojazdy przedpotopowe, że to kretyni, niewyszkoleni, nie wiedzą gdzie są, nie wiedzą do kogo strzelają, myślą, że są na ćwiczeniach, większość to dzieciaki z poboru, nie mają paliwa, ich rakiety nie wybuchają, dezerterują, zabijają swoich dowódców, leżą pijani w sklepach a do jedzenia mają racje żywnościowe sprzed 7 lat, zgniłe ziemniaki i ogórki kiszone, opatrunki i apteczki mają z lat 70-tych, itd. itd.

Z drugiej strony Ukraińcy mają być wyszkoleni, zorganizowani, przygotowani i zmotywowani, latają z nowoczesnym sprzętem, załatwiają całe kolumny wojsk dronami, do tego mają nieustanne dostawy nowoczesnej broni i paliwa z zachodu, zachodni wywiad, wsparcie w postaci żywności i leków.

 

Twój wniosek: "wygrywają bo jest ich więcej".

 

9 godzin temu, $Szarak$ napisał:

Powiedz USA, że im demografia niepotrzebna, tylko żeby postawili na samą jakość, gdy naprzeciwko siebie mają Chiny i kilkadziesiąt baz na całym świecie.

No to już teraz USA ma znacznie mniej żołnierzy niż Chiny czy Indie. To czemu jeszcze się z nimi liczą?

 

Cały czas wychodzisz z założenia, że liczba ludzi przekłada się liniowo na efekty. Nie ma takiej zależności i to jest można powiedzieć tautologia, można to udowodnić w skali mikro jak i makro. Oczywiście w skali super-makro-anegdotycznej trudno w ogóle dość do jakichś sensownych wniosków i można rzucić i udowodnić dowolne stwierdzenie. Np. "Kto wygra, 100k młodych Polaków czy milion młodych Rosjach?". Zależy w czym mają konkurować, zależy co to są za ludzie, co potrafią, co mają do dyspozycji itd.

 

Masz mnóstwo przykładów w historii, gdzie drobne ilości ludzi przejęły całe kontynenty bo ludność tubylcza była młoda, liczna ale zacofana. Aborygeni w Australii spali na niezliczonych bogactwach a gdy przybyła tam garstka Europejczyków to się okazało, że tubylcy nawet nie byli jeszcze w epoce żelaza.

 

Liczba ludności USA cały czas się zwiększa, też mają niezłą demografię - dużo młodych, dużo w średnim wieku, mało starych. Czy ich standard życia w ciągu ostatnich 100 lat się systematycznie zwiększał czy zmniejszał? Czy San Francisco czy LA były takimi melinami w latach 90-tych jak są dzisiaj? Czy łatwiej było w Detroit zarobić na dom i samochód gdy w USA żyło 200 mln ludzi czy zarobić kulkę w łeb dzisiaj, gdy USA liczy 300 mln ludzi?


W końcu, Afryka ma znacznie więcej ludności niż taka Europa np. i "najlepszą" możliwą demografię - sami młodzi. Pokaż jedno państwo Afrykańskie, które nie jest dziurą w dupie w porównaniu do starzejących się zachodnich państw.

 

Mógłbym tak długo ale nie wiem czy jest sens :P. Możemy się zgodzić, że się nie zgadzamy i już.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.04.2022 o 11:35, Iceman84PL napisał:

Jak zwykle Polacy niczego się nie uczą z historii, która zatacza koło ba poddaliście się emocjom głównie dzięki wam ta histeria i narracja z pomaganiem.

Dzięki czemu daliście kolejne przyzwolenie władzy by to ona w mediach głosiła i szerzyła na cały świat jak to Polacy są winni służyć ukraincom.

Żadnych emocji, w ogóle na to nie patrzę pod kątem etyki czy wrażliwości na czyjeś cierpienie.

Takie sytuacje, gdzie można wyszarpać jakieś państwo ze czyjejś strefy wpływów nie zdarzają się codziennie.

Gdybym ja rządziła tym państwem, to zabrałabym wszystkie zasiłki i pięćset plusy, rzuciłabym to w wojsko i w odpowiednim momencie (jak już Rosja byłaby maksymalnie osłabiona) planowałabym przejęcie Królewca. Normalnie, w sojuszu z NATO, ale od razu ustanowiona polska administracja, żeby jakaś unijna nie zdążyła tam się dopchać. Świat by nic nie powiedział. 

W tym kraju niestety tego nie da się zrobić, bo jakieś 40% społeczeństwa zaczęłoby się samobiczować, że rządy dyktatorskie, że jesteśmy najeźdźcami, skargi do Unii na własne państwo, że na wakacje już nie starczy, że muszą gorszym autem jeździć itd.

Pewnie większość pomyśli, że to oszołmskie podejście. Ja pisząc o szansach dla Polski nie myślę o tym, po ile jutro będzie mleko, czy mi wypłacą pięćset plusy, czy wzrośnie odsetek kradzieży czy przestępstw. Jestem w stanie podjąć trud obniżonego komfortu, jeżeli to byłoby wymagane, żeby za 20 lat Polska nie była tylko montownią, czy spichlerzem Europy, a państwem o silniejszej pozycji.

To właśnie wy prezentujecie typowe kobiece myślenie - a czy mi jutro będzie bezpiecznie, czy nie zbiednieję, czy mi się komfort nie obniży, czy opłaty za przedszkole nie wzrosną, czy HIVa nie złapię, czy mi rata za leasing nie wzrośnie. Zero wizjonerstwa, tylko byt. Ja wiem, że tak myśli 90% społeczeństwa i brakuje mężów stanu, którzy potrafiliby podjąć trudne decyzje na zupełnie innym poziomie myślenia. Ja piszę o czymś, co może zmienić położenie Polski na lata.

Tak samo z demografią - czy wolałabym sobie obecnie pić drinka z palemką w Norwegii z niskim przyrostem, czy w Ugandzie to w ogóle nie jest moja perspektywa. Wszystko ograniczacie tylko do tego, żeby było milutko i cieplutko za waszego życia. Za największy kataklizm postrzegacie to, że może nie być już wam dostatnio i bezpiecznie. Ja nie jestem aż tak przywiązana do tego komfortu. I jestem w stanie go sobie obniżyć widząc w tym jakąś wartość ważniejszą niż własne dupsko (co też na pewno zaraz zostanie wyśmiane - że trzeba być idiotą żeby czcić coś bardziej niż swoją pełną michę)

Jeżeli ktoś chce napisać, że problemem dla państwa w perspektywie 200 lat nie jest wskaźnik urodzeń na poziomie 1,4 bez przyjazdu młodych osób z zewnątrz argumentując to tym, że przecież on mimo niskiego wskaźnika może aktualnie sobie obiad dwudaniowy zjeść, kolorowe pornoski obejrzeć, lepsze auto kupić to w ogóle nie ma o czym pisać - bo taka osoba rozumuje tylko na zasadzie - a żeby za mojego życia było dobrze, a potem może ten kraj spłonąć.

Nawet nie musi to być perspektywa 200 lat - nasi rodzice mają dzieci, jeszcze ktoś się nimi zajmie, opłaci opiekunkę. Duża część naszego społeczeństwa już nie ma dzieci. Będą ludzie po 80 lat w przepełnionych domach starców, kto im tyłki podetrze, kto obmyje, włosy podetnie - nie będzie wystarczająco dużo młodych ludzi, a duża grupa osób będzie do tego potrzebna. A przecież zajmowanie się starcami nie nakręci gospodarki.

Chyba że nauczymy starych ramoli, żeby bezszelestnie umierali w domach i tyłka obciążonemu społeczeństwu nie zawracali - ale przy aktualnym podejściu "ja jestem najważniejszy, liczy się tylko mój komfort" szczerze wątpię, że na starość się ludziom to podejście zmieni. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Amperka 

My nigdy nie będziemy żadnym wielkim mocarstwem rozdającym karty, nie wykorzystamy też żadnej szansy, bo: 1/ nie mamy kluczowych surowców, 2/ kompletnie nie inwestujemy w edukację i naukę. To dzięki ukierunkowanej solidnej edukacji można cokolwiek pchnąć do przodu. Jest jak każdy wie, a będzie jeszcze gorzej. Brak relokacji uchodźców i ich dzieci w pierwszej kolejności przeciąży oświatę metropolii, plus brak kadry nauczycielskiej, nieadekwatna do czasów podstawa programowa, brak placówek i niechęć do usunięcia z nich religii (2x w tyg. każda klasa to sporo zwolnionego czasu i miejsca).

Mieszkam w podwarszawskiej sypialni (teraz też dla sporej ilości ukraińskich matek i dzieci ulokowanych w lokalach tymczasowych, jak i w wielu prywatnych domach), gdzie jeszcze przed wojną gmina ledwie nadążała z budową/rozbudową przedszkoli i szkół, w jednej do niedawna maluchy zaczynały lekcje w południe. W warszawskich szkołach średnich (innych miast podobnie) wciąż uczą się skumulowane roczniki po likwidacji gimnazjów, za dwa lata wejdzie tam podwójny rocznik z zapomnianego pomysłu obowiązkowego posyłania do szkoły wszystkich sześciolatków i siedmiolatków z rocznika poprzedzającego. Plus wielka niewiadoma liczba dzieci uchodźców do zaopiekowania i zapewnienia im sensownej edukacji, by był z nich realny przyszły pożytek dla naszego kraju? Ehm…

 

Bynajmniej nie jestem negatywnie nastawiona do pomagania uchodźcom w sytuacji awaryjnej, ale mam przeczucie, że większość rozwiązań rządzących w kierunku zatrzymania dużej ich grupy na stałe (a takie są zakusy) będzie totalną prowizorką, w stylu powiedzenia o pilotach latających na drzwiach od stodoły. Na razie Ukraińcy rzuceni są na barki empatycznych obywateli i skonfliktowanych z rządem samorządów (jeszcze bogatych), a do szkół poszedł mały procent dzieciaków, więc jakoś się kręci.

W perspektywie lat pewnie też damy radę. Jakoś. Ale mocarstwa tą drogą nigdy nie zbudujemy.

 

Osobiście liczę, że po zakończeniu wojny większość uchodźców jednak wróci do domu, a obecny stan jest przejściowy i awaryjny, więc też nie kwestionuję sensu pomagania.

Edytowane przez lumineer
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Amperka napisał:

Żadnych emocji, w ogóle na to nie patrzę pod kątem etyki czy wrażliwości na czyjeś cierpienie.

A szkoda, bo jeśli już się pomaga to chyba to powinno być priorytetem, a nie własny interes. 

2 godziny temu, Amperka napisał:

Takie sytuacje, gdzie można wyszarpać jakieś państwo ze czyjejś strefy wpływów nie zdarzają się codziennie.

Gdybym ja rządziła tym państwem, to (...) w odpowiednim momencie planowałabym przejęcie Królewca.

Tylko pomyśl, że w takim Królewcu też żyją ludzie, którzy mają małe dzieci, rodziny, swoje marzenia i plany. Mają też prawo do życia i nikt nie powinien im tego prawa odbierać. W czasie działań wojennych zawsze giną ludzie- żołnierze, cywile.  Ty w tym momencie przedkładasz ludzkie istnienia nad korzyści finansowe. Ubierasz to w górnolotne słowa, że dla dobra Polski. A co Cię obchodzi na dobrą sprawę dobro Polski, skoro nawet nie masz pewności, czy wstaniesz kolejnego dnia z łóżka? Ludzie którzy stracą życie w czasie takich działań, już nigdy go nie odzyskają. Moim zdaniem pisząc takie słowa Twoja postawa nie różni się od tej, którą wykazał Putin. 

Priorytetem zawsze powinno być ludzkie życie, a nie korzyści finansowe, bo tylko ono jest nie do odzyskania

2 godziny temu, Amperka napisał:

W tym kraju niestety tego nie da się zrobić, bo jakieś 40% społeczeństwa zaczęłoby się samobiczować, że rządy dyktatorskie, że jesteśmy najeźdźcami,

Może to i dobrze 😆? My (jako państwo) nawet za bardzo nie potrafimy zarządzać tym terytorium, które posiadamy, więc dodatkowe tereny być może nawet nie zostałyby prawidłowo wykorzystane 😊. Więcej nie zawsze oznacza lepiej!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Amperka napisał:

Żadnych emocji, w ogóle na to nie patrzę pod kątem etyki czy wrażliwości na czyjeś cierpienie.

Takie sytuacje, gdzie można wyszarpać jakieś państwo ze czyjejś strefy wpływów nie zdarzają się codziennie.

Gdybym ja rządziła tym państwem, to zabrałabym wszystkie zasiłki i pięćset plusy, rzuciłabym to w wojsko i w odpowiednim momencie (jak już Rosja byłaby maksymalnie osłabiona) planowałabym przejęcie Królewca. Normalnie, w sojuszu z NATO, ale od razu ustanowiona polska administracja, żeby jakaś unijna nie zdążyła tam się dopchać.

A ja bym od Królewca trzymał się daleko. Mam tam znajomych. To raz. Dwa. To by się nam bardzo nie opłacało ekonomicznie. Trzy. NATO by do tego palca nie przyłożyło. Cztery. Byś miała wkurwioną masę ludzi na zapleczu

Cytat

Świat by nic nie powiedział. 

W tym kraju niestety tego nie da się zrobić, bo jakieś 40% społeczeństwa zaczęłoby się samobiczować, że rządy dyktatorskie, że jesteśmy najeźdźcami, skargi do Unii na własne państwo, że na wakacje już nie starczy, że muszą gorszym autem jeździć itd.

Ale to jest już teraz. Podatki wiecznie za wysokie. Czeny podobnie. 

Cytat

Pewnie większość pomyśli, że to oszołmskie podejście. Ja pisząc o szansach dla Polski nie myślę o tym, po ile jutro będzie mleko, czy mi wypłacą pięćset plusy, czy wzrośnie odsetek kradzieży czy przestępstw. Jestem w stanie podjąć trud obniżonego komfortu, jeżeli to byłoby wymagane, żeby za 20 lat Polska nie była tylko montownią, czy spichlerzem Europy, a państwem o silniejszej pozycji.

Wielu nie jest. Wielu nawet w razie agresji i wojny obronnej by robiło wszystko by jak najmniej od siebie dać. Czy jakaś inna nacja się tak skurwiła by  sprzedać państwo i kraj za obietnice przywilejów? 

Cytat

To właśnie wy prezentujecie typowe kobiece myślenie - a czy mi jutro będzie bezpiecznie, czy nie zbiednieję, czy mi się komfort nie obniży, czy opłaty za przedszkole nie wzrosną, czy HIVa nie złapię, czy mi rata za leasing nie wzrośnie. Zero wizjonerstwa, tylko byt. Ja wiem, że tak myśli 90% społeczeństwa i brakuje mężów stanu, którzy potrafiliby podjąć trudne decyzje na zupełnie innym poziomie myślenia. Ja piszę o czymś, co może zmienić położenie Polski na lata.

Problem w tym że to myślenie romantyczne. Zwłaszcza ten Królewiec. A powinno się zacząć od gospodarki. Przede wszystkim sprawić by ludzie przestali uciekać w mieszkania jako inwestycje i pompować ceny mieszkań. Bo to wpływa ujemnie na demografie. 

Cytat

Tak samo z demografią - czy wolałabym sobie obecnie pić drinka z palemką w Norwegii z niskim przyrostem, czy w Ugandzie to w ogóle nie jest moja perspektywa. Wszystko ograniczacie tylko do tego, żeby było milutko i cieplutko za waszego życia. Za największy kataklizm postrzegacie to, że może nie być już wam dostatnio i bezpiecznie. Ja nie jestem aż tak przywiązana do tego komfortu. I jestem w stanie go sobie obniżyć widząc w tym jakąś wartość ważniejszą niż własne dupsko (co też na pewno zaraz zostanie wyśmiane - że trzeba być idiotą żeby czcić coś bardziej niż swoją pełną michę)

Jeżeli ktoś chce napisać, że problemem dla państwa w perspektywie 200 lat nie jest wskaźnik urodzeń na poziomie 1,4 bez przyjazdu młodych osób z zewnątrz argumentując to tym, że przecież on mimo niskiego wskaźnika może aktualnie sobie obiad dwudaniowy zjeść, kolorowe pornoski obejrzeć, lepsze auto kupić to w ogóle nie ma o czym pisać - bo taka osoba rozumuje tylko na zasadzie - a żeby za mojego życia było dobrze, a potem może ten kraj spłonąć.

Nawet nie musi to być perspektywa 200 lat - nasi rodzice mają dzieci, jeszcze ktoś się nimi zajmie, opłaci opiekunkę. Duża część naszego społeczeństwa już nie ma dzieci. Będą ludzie po 80 lat w przepełnionych domach starców, kto im tyłki podetrze, kto obmyje, włosy podetnie - nie będzie wystarczająco dużo młodych ludzi, a duża grupa osób będzie do tego potrzebna. A przecież zajmowanie się starcami nie nakręci gospodarki.

Chyba że nauczymy starych ramoli, żeby bezszelestnie umierali w domach i tyłka obciążonemu społeczeństwu nie zawracali - ale przy aktualnym podejściu "ja jestem najważniejszy, liczy się tylko mój komfort" szczerze wątpię, że na starość się ludziom to podejście zmieni. 

 

 

 

Dla wielu, po ich zgonie to tu może być nawet jakiś arabistan. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Amperka napisał:

Chyba że nauczymy starych ramoli, żeby bezszelestnie umierali w domach i tyłka obciążonemu społeczeństwu nie zawracali - ale przy aktualnym podejściu "ja jestem najważniejszy, liczy się tylko mój komfort" szczerze wątpię, że na starość się ludziom to podejście zmieni. 

 

Będą wynosić do lasu albo nowocześnie i z duchem czasu- eutanazja.

Najwyżej rozszerzy się wskazania i odda decyzyjność osobom trzecim. 

Nie jest dobrze, kiedy populacja się starzeje. Ale patrząc jak niektórzy są zapatrzeni w siebie, może to i lepiej. 

 

Nie popieram tego, jak władze posługują się dobroczynnością zwykłego człowieka i jak zaczynają przeginać, stawiając przyjezdnych powyżej własnych obywateli.

Jednak na pytanie czy przyjmować i pomagać w obecnej sytuacji, odpowiedź każdego porządnego człowieka może być tylko jedna. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Yolo said:

Jednak na pytanie czy przyjmować i pomagać w obecnej sytuacji, odpowiedź każdego porządnego człowieka może być tylko jedna. 

Czyli osoby, które nie pomagają / nie przyjmują Ukraińców (a dajmy na to mają takie możliwości) - nie są porządnymi ludźmi?

Jak definiujesz "porządność"?

Edytowane przez eknm2005
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Amperka said:

rzuciłabym to w wojsko i w odpowiednim momencie (jak już Rosja byłaby maksymalnie osłabiona) planowałabym przejęcie Królewca. Normalnie, w sojuszu z NATO

 

NORMALNIE, przejmujemy se teren 

 

❤️

 

Ale to i tak mało, ja bym starał się przejąć władze nad całym światem 

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.