Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

11 godzin temu, RealLife napisał:

Dziecko kobietę zmienia. Kobieta mniej gwiazdorzy, mniej w niej księżniczki, bardziej realnie patrzy na świat. Jest życiowo bardziej ogarnięta.

Niby tak, ale ...

Widzę co się dzieje wokół mnie - dużo rozwodów. I wśród rozwódek nie widzę tego "ogarnięcia" tylko pęd do pokazania jaka jestem niezależna, atrakcyjna i seksowna. Choć niejednej już 4 dychy stuknęło. Ale one teraz żyją!!! Dziecko do babci a ona w tango. Tylko na FB foto z dzieckiem i podpis jesteś całym moim światem.

 

Tak naprawdę jest to pęd do znalezienia nowego chłopa/opiekuna/sponsora. I właściciela mieszkania bo na to już im tej niezależności nie starcza.

Edytowane przez Normalny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minutes ago, Normalny said:

Tak naprawdę jest to pęd do znalezienia nowego chłopa/opiekuna/sponsora. I właściciela mieszkania bo na to już im tej niezależności nie starcza

No ale czy drugiej strony to nie jest takie dziwne. Każdy chce jakoś odreagować rozwód, i jakby nie patrzeć, to jest to zamknięciem znacznego rozdziału życia i chęć rozpoczęcia nowego.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, RealLife napisał:

No ale czy drugiej strony to nie jest takie dziwne. Każdy chce jakoś odreagować rozwód, i jakby nie patrzeć, to jest to zamknięciem znacznego rozdziału życia i chęć rozpoczęcia nowego.

 

 

Masz rację, tak samo robią faceci. Gorzej jak już pani odreagowywuje 14 rok i końca nie widać. A mieszka u eks meza?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 7 miesięcy temu...

Film bardzo generalizujący. Bardziej się chyba już nie da.

Ale. Wiele prawdy zostało powiedzianej. 

Sama jestem "samotną matką" i wkurwia mnie niesłychanie jak przez takie pustostany jestem ja sama odbierana. Wystarczy, że ktoś się dowiaduje, że jestem rozwiedziona i mam dzieci to od razu dostaję łatkę łatwiej, szukającej bolca, mało inteligentnej i w dodatku staje się "zagrożeniem" dla moim zamężnych koleżanek (bo "ona teraz wyzolona i na pewno ma parcie na chłopa, to i mojego może odbić" albo mają zabraniane przez mężów do widywania się ze mną, bo "na pewno bede je ciągneła na podryw i zdradzą").

Takie łatki bolą i są krzywdzące, ale w gruncie rzeczy wiem, że do ludzi pretensji mieć nie mogę, ani też świata nie zmienię, pretensje mogę mieć do lasek, przez które jest taki obraz "samotnych matek".

Jestem ofiarą tego co mi wtłoczono i co podprogowo przekazywano w romansidłach. Fakt. Mialam pełną, szczęśliwą rodzinę, ojca wpatrzonego w matkę.

Zawsze chciałam mieć rodzinę. Exa poznalam na studiach. Duża roznica wieku. Rozwiodłam się z powodu jego alkoholizmu.

Po kilku latach poznalam kolejnego exa, ktory sie przestraszyl odpowiedzialnosci i odszedl gdy zaszlam w ciążę. 

2 związki w przeciągu 15 lat. Miedzy jednym a drugim bylo 5 lat przerwy, gdzie dochodzilam do siebie i nikogo nie chciałam. 

Ostatecznie mam 2 dzieci, z dwoma panami. Patologia, nie?

Rozstania były z powodów j.w, ale wiem, że na samym wyborze partnerow dałam ciała. Moja wina.

Zawsze gdy się zakocham staje się tępą blondynką i mam klapki na oczach, wiem, że te wybory to moja wina.

 

Dlatego teraz już nikogo nie chcę. 

Bo nie chce popełnić tych samych błędów. 

Źle wybrać.

Tym razem naraziłabym dzieci na cierpienie. Nie chcę tego.

Jestem szczęśliwa w tym co mam teraz. Dzieciaki są mądre i samodzielne. 

Ja mam fajną pracę, w której jednocześnie mam tę możliwosc by byc w domu w kazdy weekend, popoludnia, weekendy. Wczesniej pracowalam świątek, piątek i niedziela i musialam oplacac niańkę, a przez moją absencję w domu dzieci też na tym gorzej wychodziły, na pewno miało to na nich wpływ.

Teraz mam dla nich czas, mogłam wprowadzić i egzekwowac zasady w domu i postawic granice (czyli to co samiec powinien w domu robic). 

O exach nie mowie nic zlego, dzieci muszą mieć poczucie bezpieczenstwa. Ciesze sie z ich relacji z tatami. 

Nie potrzebuje i nie musze szukac nikogo. Nie mam takiej potrzeby.

Mam swoje pasje, ktore spokojnie godzę z życiem rodzinnym. 

W chwili obecnej robie 2 szkolenia, od pazdziernika czeka mnie przekwalifikowanie i podwyzka. 

Nigdy nie byłam z nikim dla pieniędzy, nie czaiłam się na mężów koleżanek i miałam niewielu partnerów seksualnych (pomimo duzych potrzeb, ale z tym radze sobie sama). Nie latam też po dyskotekach, nie pije, rzucilam palenie dawno temu, dbam o siebie, dzieci są dla mnie na 1 miejscu. Nie spamuje zdjeciami dzieci po necie, w ogole nie jestem fb/insta trendy ? i nie uwazam, ze mi sie wszystko nalezy tylko dlatego ze mam status spoleczny jaki mam (czyli chujowy).

W skrocie - nie uwazam sie za patologie. Ale nie uwazam tez, zeby kobieta z dzieckiem byla dobrą opcją dla bezdzietnego faceta.

To są inne priorytety i inne wartosci.

Tutaj kazdy wyjazd na wakacje, ba, kazde wyjscie z domu(!) jest planowane z duzym wyprzedzeniem, bo trzeba zapewnic opieke dla dzieci. 

W przypadku gdy oboje jestescie bezdzietni macie wolnosc i robicie co chcecie i kiedy chcecie. A w dodatku zawsze byłbyś na 2 miejscu po dzieciach. Tak jest i tyle.

  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MalVina

Nie obraź się ale jakim sposobem wpadłaś z dwoma kolesiami w taki sposób?Mnie się to w głowie nie mieści.

1)Był alkoholikiem - to co nie widziałaś tego przed ślubem, czy stał się alkoholikiem jak Ciebie poznał bo inaczej to nie ogarniam?

2)Uciekł od odpowiedzialności - gdzie jest ta mityczna intuicja kobiet, 6 zmysł czy co tam jeszcze, każda kobieta to przecież chodząca wyrocznia psychologiczna?

Ja jak kupuje komplet wierteł to się zastanawiam 10 razy, a co dopiero dziecko...

Naprawdę mi się to w głowie nie mieści :(

Pozdrawiam

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, MalVina napisał:

Rozwiodłam się z powodu jego alkoholizmu.

 

29 minut temu, MalVina napisał:

kolejnego exa, ktory sie przestraszyl odpowiedzialnosci

Jak Ty wybierałaś ojców dla swojego dziecka?

 

Tak myślę czy spotkam kiedyś kobietę, która przyzna się i powie - miałam normalnego faceta, męża i ojca naszych dzieci ale to nie było to, chciałam czegoś więcej, czegoś nowego a on mi tego nie dawał już ... Po złożeniu pozwu okazało się, że życie nie jest takie różowe bo ten nowy facet też ode mnie wymaga.

 

 

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to jak wybierała?

 

Łobuz kocha najmocniej. Raz przypierdoli bo zupa za słona, raz wyrucha czule. Prawdziwy mężczyzna a nie to co ciapy.

A alkoholicy to pewny rollercoaster emocjonalny.

Pochodzę z rodziny gdzie było pełno alkoholików. Moja babcia do tej pory wspomina swojego męża alkoholika, jaki biedny, kochany zapił się na śmierć. Prawda była taka że całe życie katował ją i swoje dzieci, do tego skrajna bieda i etc.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Bohun napisał:

1)Był alkoholikiem - to co nie widziałaś tego przed ślubem, czy stał się alkoholikiem jak Ciebie poznał bo inaczej to nie ogarniam?

Był, gdy go poznałam, ale byłam młoda i głupia i tego nie rozpoznałam. A gdy w końcu dotarło, że to nie "studenckie życie" tylko gruby problem, to byłam już w "haju zakochania" i byłam święcie przekonana, że miłość wszystko zwycięży. Ciąża nie była planowana. A ja byłam gówniarą i bałam się z tym zostać sama. Plus - współuzależnienie - wtedy nie znalam tego pojecia, dzisiaj wiem że miałam szczęście w nieszczesciu, że wyszłam z tego sama, bez terapii. To taki stan, w ktorym potrzeby uzaleznionej osoby są na 1 miejscu i całe życie kręci się wokół niej. 

I bardzo ciężkie do wyjscia. Zobacz ile jest kobiet ktore są cale zycie z alkoholikiem i wręcz bronią się przed pomocą twierdząc ze problemu nie ma. 

Wiecej szczescia niz rozumu. 

Za to mam cudownego syna. 

6 minut temu, Bohun napisał:

2)Uciekł od odpowiedzialności - gdzie jest ta mityczna intuicja kobiet, 6 zmysł czy co tam jeszcze, każda kobieta to przecież chodząca wyrocznia psychologiczna?

Tu się nadziałam na manipulację, i dałam z siebie zrobić debila. Koleś bezdzietny, ale wcześniej miał kobiete z dzieckiem, wiec po jego slowach (o swieta naiwnosci) myslalam ze jest odpowiedzialny i zna sie na dzieciach. W dodatku bez nałogów, delikatny, taki beta samiec, spokojny, introwertyk. Ciagle gadal jak chcialby miec corke. A gdy w koncu zaszlam w ciążę (nie zabezpieczalismy sie) to zawinal manatki.

Bo jak bylam w ciazy i nie mialam sily na nic, to skonczylo sie jedzonko do lozka, wyreczanie, zaczelo sie planowanie rodziny na powaznie. Podzial wydatkow, bo do tamtej pory jak bywal u mnie to ja za wszystko placilam.

Przy okazji dowiedzial sie, ze to mieszkanie nie  jest moje, tylko mojej rodziny i mam prawo w nim mieszkac ile chce, ale wlasnoscia nie jest (a chwalil sie swojej siostrze przez telefon, ze mam mieszkanie... Pytanie tylko po co?). I rozne inne sprawy wyszly. Az w koncu tak po prostu wzial walizke i wyszedl. 2 miesiace pozniej dostalam smsa ze on mnie juz nie kocha i to nie ma sensu. 

Gówniarstwo. 

Głupio wybrałam. Przeciwieństwo exa, spokojna przystań, fajny seks. 

Ja sie nie obrazam. Wiem ze bylam idiotka. 

 

  • Dzięki 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MalVina

Chyba masz poważne problemy których nie dostrzegasz(lub nazywasz jakoś tam po swojemu), rozejrzyj się po koleżankach dookoła jak potrafiły sobie ułożyć życie.

W liceum jak byłem były laski które pruły się na lewo i prawo - w kiblu, na dyskotekach i żadna nie zaciążyła, dzisiaj przykładne matki, jak one to zrobiły ?Może antykoncepcja ?hmmm

To co jest w filmiku na pierwszej stronie to jest dokładnie o takich osobach jak TY niestety, z jakichś dziwnych powodów podejmujesz strasznie dziwne decyzje w swoim życiu i to lekko mówiąc poważne decyzje.

Drugiego kolesia nazywasz gówniarzem - zastanów się kto tu jest gówniarzem bo zakładam że uważasz się za osobę bardzo dojrzałą/odpowiedzialną/ogarniętą z samego tytułu posiadania dzieci.Czyżby ?hmmm

Przemyśl se to.

Pozdrawiam

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, MalVina napisał:

Ciesze sie z ich relacji z tatami. 

Jeden niby alkoholik, drugi niby nieodpowiedzialny - dobrzy ojcowie, ale źli partnerzy? Oj .... ?

Tylko ty silna i niezależna - wzór kobiety XXI w. 

Edytowane przez Normalny
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Bohun napisał:

@MalVina

Chyba masz poważne problemy których nie dostrzegasz(lub nazywasz jakoś tam po swojemu), rozejrzyj się po koleżankach dookoła jak potrafiły sobie ułożyć życie.

W liceum jak byłem były laski które pruły się na lewo i prawo - w kiblu, na dyskotekach i żadna nie zaciążyła, dzisiaj przykładne matki, jak one to zrobiły ?Może antykoncepcja ?hmmm

To co jest w filmiku na pierwszej stronie to jest dokładnie o takich osobach jak TY niestety, z jakichś dziwnych powodów podejmujesz strasznie dziwne decyzje w swoim życiu i to lekko mówiąc poważne decyzje.

Drugiego kolesia nazywasz gówniarzem - zastanów się kto tu jest gówniarzem bo zakładam że uważasz się za osobę bardzo dojrzałą/odpowiedzialną/ogarniętą z samego tytułu posiadania dzieci.Czyżby ?hmmm

Przemyśl se to.

Pozdrawiam

Nie z powodu posiadania dzieci, a z powodu tego jak radzę sobie w życiu i jakie mam zasady. Biorę odpowiedzialność za swoje czyny i nie uciekam od problemów. To jest dla mnie dojrzałość.

Święta nie jestem, ale na pewno nie taka jak w tym filmie. Mnie zgubiła naiwność. 

Z której zresztą już się wyleczyłam.

 

Antykoncepcję stosowałam z powodzeniem, z ex meżem byłam kilka lat. Ostatecznie przydarzyła nam się wpadka, nie wiem jak, bo brałam w końcu tabletki, podejrzewam, że miałam jakąś grypę żołądkową i ktoraś tabletka po prostu nie miała szans zadziałać. 

Z tym drugim dziecko było planowane, przemyślane, była miłość. Zaczęło się psuć jak zaszłam w ciążę. Wtedy już było za późno. 

Nie mam zamiaru się biczować. Na drugą sytuację nie miałam wpływu. Byłam go pewna w 100% i mnie totalnie zaskoczył. 

W pierwszej sytuacji miałam po prostu klapy na oczach i byłam głupią nastolatką, gdy się poznaliśmy.

Masz racje - moje wybory, moja odpowiedzialność. 

Dlatego ja się na rynek matrymonialny nawet nie pcham. Chcę żeby dzieci miały fajne, i w miarę (na ile się da w takiej sytuacji) normalne dzieciństwo. Nic więcej nie potrzeba mi do szczęścia. 

Po co mam kogoś "uszczęśliwiać" swoją osobą. 

Każdy zasługuje na świeży start, bez dzieci i niechcianej przeszlosci - wiec powinien brać kobietę bez dzieci, w zblizonym wieku lub młodszą. Nie musi wtedy miec do czynienia z jej przeszloscia.

Teraz, Normalny napisał:

Jeden niby alkoholik, drugi niby nieodpowiedzialny - dobrzy ojcowie, ale źli partnerzy? Oj .... ?

Tylko ty silna i niezależna - wzór kobiety XXI w. 

Ani silna, ani niezalezna, ni wzor. Po co ta ironia?

Dzieci zawsze lgną do rodzica, a nie muszą wiedzieć jak i z jakich powodow sie rozstali. Nie jest im do szczescia potrzebna taka wiedza, a wrecz nie wolno takich rzeczy mowic dzieciom.

Ex-alkoholik przyjezdza do dziecka TYLKO trzezwy, i syn nawet nie wiedzial, ze on mial taki problem. 

Na siłę próbujecie ze mnie zrobić tą złą. Czemu mnie to nie dziwi..

  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@MalVina

To co opisujesz to jakaś racjonalizacja Twojego braku odpowiedzialności - grypa żołądkowa, chyba se jaja robisz?Pary się starają o dziecko miesiącami, a Ty zaciążyłaś dwa razy pomimo brania środków antykoncepcyjnych tak o, od pstryknięcia palcami ? Przeczytaj co Ty wypisujesz za głupoty. Masz z pewnością parcie na dzieci bo przecież takie fajowe i zaszłaś w ciążę z premedytacją z kolesiami których sobie wybrałaś i tyle.Tylko ciekawe czemu tak dziwnie to wyszło?

 

Dzieci bez ojca(ów), i Ty myślisz że je normalnie wychowasz ? Chyba Cię ćmi.

Nawet nie chcę mi się myśleć co te dzieci mają w głowach wiedząc że jedno od jednego tatusia, drugie od drugiego ale "tatów" nie ma w domu.

Ja nie wnikam co tam Tobie jest ale normalna to z pewnością nie jesteś - bez obrazy :(

Pozdrawiam

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, MalVina napisał:

Po co obrażać, a potem pisać "bez obrazy"? 

Masz prawo mieć swoje zdanie.

Jeśli Cię obraziłem to przepraszam nie to było moim celem ale racjonalizujesz pewne poważne sprawy w naprawdę dziwny sposób choć typowy z mojego punktu widzenia.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Bohun napisał:

racjonalizujesz pewne poważne sprawy w naprawdę dziwny sposób choć typowy z mojego punktu widzenia

Nie racjonalizuje, tylko już dawno porozkładałam te sytuacje na części i taki jest efekt końcowy przemyślań nad nimi (po czasie, z dystansem do nich i będąc doroślejszą niż w trakcie ich popełniania). To jest efekt moich rozkminiań gdzie popełniłam błąd. Tu nie ma co racjonalizować. Dałam ciała.

A moje dzieci mają się dobrze, dziękuję. Zdaję sobie sprawę, że takiego jak ja dzieciństwa mieć nie będą. Ale mogę zrobić co w mojej mocy, by zniwelowac skutki moich chujowych wyborów. Bo nie mam mocy sprawczej, by coś teraz zmienić. Mogę tylko się starać, by im było jak najlepiej. Czasu nie cofnę. To miałam na myśli.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, MalVina napisał:

Nie racjonalizuje, tylko już dawno porozkładałam te sytuacje na części i taki jest efekt końcowy przemyślań nad nimi (po czasie, z dystansem do nich i będąc doroślejszą niż w trakcie ich popełniania). To jest efekt moich rozkminiań gdzie popełniłam błąd. Tu nie ma co racjonalizować. Dałam ciała.

A moje dzieci mają się dobrze, dziękuję. Zdaję sobie sprawę, że takiego jak ja dzieciństwa mieć nie będą. Ale mogę zrobić co w mojej mocy, by zniwelowac skutki moich chujowych wyborów. Bo nie mam mocy sprawczej, by coś teraz zmienić. Mogę tylko się starać, by im było jak najlepiej. Czasu nie cofnę. To miałam na myśli.

Pozdrawiam

A zastanowiłaś się może czemu pojęłaś takie a nie inne decyzje w swoim życiu, a Twoje koleżanki jakoś inaczej robiły ?

Cieszę się że dobrze wychowujesz dzieci ale Ty dalej nie rozumiesz że one są bez ojca(ów) chowane ale do Ciebie to nie dotrze z tego co widzę. Spytaj się samą siebie lub swojego ojca po co jest ojciec w rrodzinie potrzebny.

Czasu nie cofniesz ale może warto by było sobie zadać pewne pytania, tak sądzę.

Temat jest o tym o czym jest i Ty jakby chcąc nie chcąc potwierdzasz tezy z pierwszego filmiku(być może mniej lub bardziej głupiego ale jednak) w tym wątku choć starasz się temu zaprzeczyć.

Nie piszę tego złośliwie ani obraźliwie ale zadaje mnóstwo pytań ludziom gdyż nie rozumiem motywów działania ludzi w wielu kwestiach i tyle. :(  A ja chcę wiedzieć czemu ludzie robią tak , a nie inaczej ?

Pozdrawiam

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Bohun napisał:

A zastanowiłaś się może czemu pojęłaś takie a nie inne decyzje w swoim życiu, a Twoje koleżanki jakoś inaczej robiły ?

Cieszę się że dobrze wychowujesz dzieci ale Ty dalej nie rozumiesz że one są bez ojca(ów) chowane ale do Ciebie to nie dotrze z tego co widzę.

Zastanawiałam się i wiem doskonale z czego są ograbione moje dzieci. Niestety wiem. Ale co mi daje ta wiedza w szerszej perpektywie. Moje dzieci wiedzą, że nie mają normalnej rodziny, mają też tłumaczone i widzą na przykładzie dziadków jak powinna ona wyglądać. 

Nie bede sie biczowac, za wybory w przeszlosci bo musialabym sie zamknac w psychiatryku. Dostalam szkołę, i już takich błędów nie popełnię. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, MalVina napisał:

Zastanawiałam się i wiem doskonale z czego są ograbione moje dzieci. Niestety wiem. Ale co mi daje ta wiedza w szerszej perpektywie. Moje dzieci wiedzą, że nie mają normalnej rodziny, mają też tłumaczone i widzą na przykładzie dziadków jak powinna ona wyglądać. 

Nie bede sie biczowac, za wybory w przeszlosci bo musialabym sie zamknac w psychiatryku. Dostalam szkołę, i już takich błędów nie popełnię. 

No ok, przynajmniej jesteś w miarę ogarnięta bo co poniektóre z Twoich koleżanek co się tu wypowiadajo na forum to jest jeszcze gorzej z nimi na to wygląda :(

Przykro mi że Ci się tak porobiło w życiu, chciałem znać motyw takiego działania i tyle.Dalej nie znam tych motywów ale nie mam zamiaru Ciebie męczyć.

Ja mam inne gówna które ciągną się za mną od zawsze i ich się nie pozbędę ale nie były wynikiem jakichś moich złych decyzji życiowych/hujowego wychowania/etc. podjętych tylko tak wyszło i tyle :(

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, MalVina napisał:

Wystarczy, że ktoś się dowiaduje, że jestem rozwiedziona i mam dzieci to od razu dostaję łatkę łatwiej, szukającej bolca, mało inteligentnej i w dodatku staje się "zagrożeniem" dla moim zamężnych koleżanek (bo "ona teraz wyzolona i na pewno ma parcie na chłopa, to i mojego może odbić" albo mają zabraniane przez mężów do widywania się ze mną, bo "na pewno bede je ciągneła na podryw i zdradzą").

W ogole bym takiego zagrożenia nie dostrzegła. 

 

3 godziny temu, MalVina napisał:

Dlatego teraz już nikogo nie chcę. 

Dwa razy się sparzyłaś i już się blokujesz na relacje? Może właśnie powinnaś teraz dokonać lepszego wyboru... chociaż może być trudno bo wartościowi mężczyźni źle cię ocenią przez to że masz dwójke dzieci każde z innym facetem. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Androgeniczna napisał:

 

Dwa razy się sparzyłaś i już się blokujesz na relacje? Może właśnie powinnaś teraz dokonać lepszego wyboru... 

 

Jest mi dobrze tak jak jest. Jak dzieci beda dorosle to moze sobie pojade na sanatorium miłości. Teraz mam inne priorytety. I nie mam ochoty ryzykowac.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie rozumiem dyskusji o samotnych matkach pod tym jednym względem i chyba nigdy nie zrozumiem. 

Sporo prawdy w tym co piszecie szczególnie jeśli chodzi o wpływ na dzieci ALE....

1. Mam wrażenie, ze nie spotkaliście kobiety która szuka partnera dla siebie nie tatusia dla dzieci? Tak, tak są kobiety które zarabiają dobrze, maja własne nieruchomości i szukają partnera na poziomie. Nic ponad to. Partnera przed duże P. 

2. Kobiety o których piszecie niestety trzeba oceniać przez pryzmat patologi lub o ile wolicie przez pryzmat patologi wybierjącego takiego kobiety faceta.

3. Mam dzieci i stan taki ze kiedyś i ja będę samotna matką. Pierwsze co mi przychodzi na myśl to: oby nie udawał tatusia, oby nie chciał materialnie być moim pasożytem.

Naprawdę są matki czy samotne matki które, niestety (czytając niektóre komentarze) szukają jedynie partnera do życia. Dziwnie no nie ?

 

a propo tego pojęcia facet bankomat” ciekawa jestem czy któryś z panów poczułby chociaż cień zażenowania ze kobieta zarabia dużo więcej niż on a mimo wszystko mieszkają i żyją razem  bez dzielenia wszystkie 50;50? Wątpię! 

Jak dla mnie mezalians społeczny można popełnić nawet i dzisiaj. Nie mam na myśli aktualnych możliwości zarobkowych ale kręgu kulturowego w jakim zostało się wychowanym. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Ma_ napisał:

a propo tego pojęcia facet bankomat” ciekawa jestem czy któryś z panów poczułby chociaż cień zażenowania ze kobieta zarabia dużo więcej niż on a mimo wszystko mieszkają i żyją razem  bez dzielenia wszystkie 50;50? Wątpię! 

Jak dla mnie mezalians społeczny można popełnić nawet i dzisiaj. Nie mam na myśli aktualnych możliwości zarobkowych ale kręgu kulturowego w jakim zostało się wychowanym. 

Przecież takie kobiety wybierają czasami badboyow, za których płacą, utrzymują, pożyczają kasę itd. i nie sądzę, żeby się czuli zażenowani ?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.