Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Jak testują mężczyźni:

Kiedyś, na początku jednej znajomości gość wyskakiwał z różnymi dziwnymi rzeczami, jedną z nich był tekst "boję się, że się skrzywdzimy". Czyli sprawdzanie jak bardzo jest w stanie na mnie wpłynąć, czy się przejmę itp. Zbrzydł mi bardzo po tym. 

 

Jeszcze wcześniej, jeden ziomek pytał czy wyślę nudesy, moja odpowiedź to "narka" , a on "nie, nie, ja cię tylko sprawdzałem!". Mleko się rozlało. 

 

Poza tym:

- różne teksty, żeby sprawdzić czy zawalczę o relację i ile jestem w stanie dla niej zrobić, 

- podsuwanie toksycznych tematów, żeby sprawdzić czy mnie kręcą 

- niewinne podsuwanie różnych tematów, żeby sprawdzić moją reakcję. 

 

I tu dużo różnych, o których teraz nie pamiętam lub niewarto pisać. 

 

Jak ja testuję? Na pewno robię to nieświadomie i nie sądzę, żeby moje sposoby odbiegały znacznie od typowych, chociaż staram się tego nie robić. 

Edytowane przez Halinka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Halinka napisał:

Poza tym:

- różne teksty, żeby sprawdzić czy zawalczę o relację i ile jestem w stanie dla niej zrobić, 

- podsuwanie toksycznych tematów, żeby sprawdzić czy mnie kręcą,

- niewinne podsumowanie różnych tematów, żeby sprawdzić moją reakcję. 

O, przyznam bez bicia, że stosowałem takie zagrywki. Może oprócz pierwszego, albo nie w jakimś hardcorowym wydaniu. Po co? Żeby wiedzieć, kiedy się ewakuować w razie W. 

 

Z pustego, to i Salomon nie naleje... 

Edytowane przez prod1gybmx
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minutes ago, Zielonooka said:

To nas nie czytaj. ;) 

Ja chętnie przeczytam! Ciągle nie rozumiem po co chodzicie do pracy za te parę groszy.

 

Bo koleżanka @Hatmehit pójdzie do pracy by zarobić kilkaset cebulionów, czy tam € już bez wnikania, ale okradnie swojego mężczyznę z całego wspólnego czasu po to, by mieć na swoje wydatki i pasje, na które on zarobi w godzinę w swoim biznesie, albo lepiej, które ona zarobi sama w jego biznesie, bez żadnego wyzysku i szwendania się po mieście.

 

No i gdzie tu jest jakaś logika? Jeszcze żadnej pani nie udało się obronić tej postawy, ale ciągle czekam, że może jakaś mi to wytłumaczy... 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pamiętam, jak byłam jeszcze młodą dziewczyną, jak zarywał do mnie jeden szoko-loko chłopak - był chyba 8 lat starszy.

Spotkaliśmy się nawet, bo w gruncie rzeczy wydawał się porządnym i sympatycznym gościem. Cały czas swoją postawą pokazywał mi, że jakby co to "inne też mają". Obczajał na bezczela panienki, które nas mijały, opowiadał, czego to on w życiu nie robił, jak to nie szalał. Nie wiem czego on się spodziewał, ale obserwował każdą moją reakcję po tych swoich soczystych opowieściach.

Siedzieliśmy w klubie - podeszła ładna, zgrabna kelnerka, żeby nam podać coś do picia. Mrugnął do niej okiem, złapał ją za rękę i coś tam zagadał w tonie: "o której kończysz pracę?"

Oczywiście w jednej sekundzie - wstałam, wzięłam płaszcz i wyszłam. Miałam wtedy 17 lat i byłam bardzo impulsywna, ale gość wybiegł za mną przepraszając. Dla mnie to było upokarzające. Nigdy już nie wrócił do łask. Widywaliśmy się potem w grupie, ale już nigdy się z nim nie umówiłam.

Wydaje mi się, że on mnie testował, bo wiem z różnych źródeł, że mu się bardzo podobałam. Tylko po co były te cyrki.

 

Co do pracy na etacie, to ja się tak rozbestwiłam, że musieliby mi w pracy zapłacić ponad 10 tys. żebym poszła na etat od 9:00-18:00 - i dodałabym po tej propozycji "oddzwonię do Państwa, jak się zdecyduję". Ale może dlatego, że żeby dojechać do jakiejkolwiek większej firmy potrzebuję min. 1 godz. To dziennie w pracy spędzałabym 11 godzin. To nie dla mnie.

Edytowane przez Amperka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, absolutarianin napisał:

 

Gdzie ja pochwaliłem chiński reżym? Powiedziałem, że Chińczycy na zachodzie są zdyscyplinowani bo mają tu ważną misję do wypełnienia, szpiegowską oczywiście i PRową. W przeciwieństwie do ludzi zachodu w chinach, którzy w połowie tam na dziwki pojechali. 

 

A że niczego nie przyniesie, to skąd to już wiesz a priori? Przyniesie dyscyplinę i otrzeźwienie ludzi na zachodzie, którzy przyjdą być może i do Polaków, jak nie będą mieli wyjścia, po tanią produkcję, bo będzie najtańsza w EU po zamknięciu granic, czy na wypadek wojny celnej.

We wszystkich postach, w których wychwalasz ten cholerny kolektywizm zamiast zachodniej pochwały indywidualności. Jakieś grupy, odizolowanie, nowe struktury społeczne itd : ) Zachodnia cywilizacja sięgnęła gwiazd siłą indywidualizmu poszczególnych jednostek. Tych, które żądały niemożliwego. I pociągnęły innych za swoją wizją.

 

I mam wrażenie, że traktujesz kobiety jako głupsze, niż są w rzeczywistości :) Pomijając jednostki patologiczne, praca zawodowa ma sens i powód niezależnie od płci. I jest godna szacunku. A że bywa ciężko? Takie życie. Frycowe trzeba odrobić.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, absolutarianin napisał:

Bo koleżanka @Hatmehit pójdzie do pracy by zarobić kilkaset cebulionów, czy tam € już bez wnikania, ale okradnie swojego mężczyznę z całego wspólnego czasu po to, by mieć na swoje wydatki i pasje, na które on zarobi w godzinę w swoim biznesie

Uwierz mi, widziałabym siebie w roli matki i partnerki na pełen etat. Jestem rodzinną domatorką, ale szacunek do ewentualnego partnera wymagałby ode mnie braku proszenia go o pieniądze na czysto moje sprawy.

 

Czy dałby mi na bilety do Berlina/Paryża/Turynu (mieszkasz we Włoszech, bardzo polecam wizytę w Museo Egizio, cudna kolekcja) abym odwiedziła wystawę w muzeum lub na 3 tygodniowy wspólny wyjazd do Egiptu, abym zwiedziła ruiny świątyń? Fajnie by było, chciałabym mu się odwdzięczać będąc dobrą dla niego, dzieci i domu, ale czułabym się źle wymagając od mężczyzny niemałych pieniedzy.

 

Dla mnie egiptologia jest pięknym i oczywistym elementem mojego życia, ale dla rodziny nie byłaby (i nie powinna) priorytetem. Dlatego właśnie wolałabym móc zarobić na nią sama, taka trochę duma.

 

Ponadto dodatkowe pieniądze, to dodatkowe bezpieczeństwo. Chyba, że zwiążę się z przysłowiowym milionerem, ale o tym marzy 99% kobiet, a milionerów trochę dla nas za mało. Kolejnym mrzonkiem jest praca zdalna, bardzo chciałabym móc być w domu z ewentualnymi dziećmi, ale przy okazji coś dorobić. 

Edytowane przez Hatmehit
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minutes ago, absolutarianin said:

 

Teraz się zastanów, czy chcesz dołączyć do tego żałosnego klubu. 

  

Ten tekst, którego końcówkę cytuję, to jest płynne żywe złoto. Oprawić w ramkę i na ścianę i czytać 3x dziennie ku przestrodze. 

 

 z moją eks to samo przerabiałem. Balety i praca po nocach do późnych godzin nocnych, potem gówno praca też do późnych godzin. W efekcie jak ja zasypiałem, to myszka do domu dopiero wracała i "czemu na seks nie masz ochoty?". O innych prozaicznych aspektach życia, jak pranie, sprzątanie i robienie zakupów, które taki tryb całkowicie rozwala nawet nie wspomnę. 

 

A potem "misiu, twoja wina, że sobie na bok skończyłam" ?

 

Kończenie z coraz gorszymi ruchaczami też prawda. 

 

Czyste złoto real life. 

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, absolutarianin napisał:

Bo koleżanka @Hatmehit pójdzie do pracy by zarobić kilkaset cebulionów, czy tam € już bez wnikania, ale okradnie swojego mężczyznę z całego wspólnego czasu po to, by mieć na swoje wydatki i pasje, na które on zarobi w godzinę w swoim biznesie, albo lepiej, które ona zarobi sama w jego biznesie, bez żadnego wyzysku i szwendania się po mieście.

 

No i gdzie tu jest jakaś logika? Jeszcze żadnej pani nie udało się obronić tej postawy, ale ciągle czekam, że może jakaś mi to wytłumaczy... 

Jaki % mężczyzn prowadzi swoje biznesy i ma takie zyski, że kilka tysięcy miesięcznie nie mają dla niego znaczenia? Co z pozostalymi? To nieudacznicy i wykolejency? Nawet gdybym zarabiał te 20k, to kobita ma iść do roboty, żeby docenić wagę pieniądza, mieć na swoje pierdoły. A jak znajdzie się taki, który będzie na nią lozyl i nie będzie musiała pracować, to tam są drzwi. Nie mam zamiaru brać udziału w wyścigu kto da więcej, zdrowej, pelnosprawnej fizycznie i zakładam, że intelektualnie też, osobie. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minutes ago, Obliteraror said:

Zachodnia cywilizacja sięgnęła gwiazd siłą indywidualizmu poszczególnych jednostek. Tych, które żądały niemożliwego. I pociągnęły innych za swoją wizją.

 

A chiński kolektywizm sięgną gwiazd zamordyzmem, pracą zespolową i kradzieżą technologii (do pewnego momentu, teraz już nie muszą). 

 

Brak znajomości i lekceważenie potencjalnego przeciwnika, to głupota. 

 

Dodatkowo nie każda droga, która nam wydaje się jedynie słuszna, jest taka dla innych. 

 

Cywilizacje i systemy społeczne powstają i upadają. Twierdzenie, że demokracja to jedyny słuszny system, po c.a. 200 latach jej istnienia, to dość naiwne. 

 

Nie gloryfikuję zamordyzmu, ale trzeba mieć perspektywę. 

10 minutes ago, prod1gybmx said:

Jaki % mężczyzn prowadzi swoje biznesy i ma takie zyski, że kilka tysięcy miesięcznie nie mają dla niego znaczenia? Co z pozostalymi? To nieudacznicy i wykolejency? Nawet gdybym zarabiał te 20k, to kobita ma iść do roboty, żeby docenić wagę pieniądza, mieć na swoje pierdoły. A jak znajdzie się taki, który będzie na nią lozyl i nie będzie musiała pracować, to tam są drzwi. Nie mam zamiaru brać udziału w wyścigu kto da więcej, zdrowej, pelnosprawnej fizycznie i zakładam, że intelektualnie też, osobie. 

Jak będziesz zarabiał 20k i nie dojdziesz do tej kasy RAZEM z kobietą od zera, to będzie Ci cholernie masakrycznie ciężko znaleźć taką która będzie chciała pracować, a nie konsumować Twoje zasoby. Uwierz, przerabiam to cały czas. 

 

A nawet jak będzie Ci się wydawało, że taką poznałeś, to pani będzie non stop kombinować jakby tu więcej miodku z pucharu spijać. Przy czym najprostszą i najpopularniejszą techniką kombinowania jest "na bombelka". 

34 minutes ago, Obliteraror said:

 

I mam wrażenie, że traktujesz kobiety jako głupsze, niż są w rzeczywistości :) 

 

Większość ludzi jest głupia. Pusta i próżna. Kobiet też to dotyczy, a może nawet zwłaszcza i najbardziej. Jak się siedzi dajmy na to w bańce otoczony intelektualistami, to się tego nie widzi. 

Edytowane przez maroon
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

A do pań, w jaki sposób testujecie mężczyzn, macie jakieś swoje ulubione teksty, czy robicie to nieświadomie?

I jak sadzicie skąd w was te wieczne testowanie mężczyzn?

Testuje tylko na początkowych randkach żeby wiedzieć czy to dobry materiał na ojca, partnera, męża. Później już nie bo znamy się i wszystko o sobie wiemy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Androgeniczna napisał:

Później już nie bo znamy się i wszystko o sobie wiemy. 

A jeśli trafi się taki drugi iceman?

 

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,12506291,maz-ojciec-i-platny-morderca-historia-richarda-kuklinskiego.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Patton

Wiem dokładnie co i kiedy robi więc nie przeoczyłabym takiego czegoś. 

@Obliteraror jak się poznawalismy to godzinami potrafiliśmy rozmawiać o wszystkim. O swojej przeszłości też i o tej złej i dobrej. Jeśli mówił coś o swojej złej stronie z przeszłości i widział że reaguje zrozumieniem a nie krytyką to utwierdzało go że może mówić wszystko. W sumie to też taki test mojej reakcji. 

Skoro ty przed partnerka ukrywasz przeszłość lub w ogóle boisz się coś powiedzieć to ja w takim związku nie czułabym się dobrze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Zielonooka napisał:

Znam też ewenement, facet nie pracuje, mało robi, a jego kobieta pracuje.

No to jak sobie partnerów dobieracie?
Tyle fajnych partnerów olewacie, a wybieracie potem chujowych, po których płaczecie xD
Gdyby typ chociaż pracował i zarabiał kase, ale tutaj jest nawet nieproduktywny.
Czy ten twój przypadek pochodzi z nizin społecznych?
Bo tam są takie ewenementy, że facet nie za bardzo ogarnia tzn. może więcej zarabiać, ale łeb na karku ma żona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 26.07.2020 o 11:15, SzatanKrieger napisał:

Będzie trochę o shit testach choć było kilka takich wątków ale chcę podejść troszkę inaczej do tego.

 

Jak, każdy z panów wie kobiety uwielbiają testować męskość tzw "szit testami"

 

Do pań:

A do pań, w jaki sposób testujecie mężczyzn, macie jakieś swoje ulubione teksty, czy robicie to nieświadomie?

I jak sadzicie skąd w was te wieczne testowanie mężczyzn?

 

Mnie dziwi to przekonanie o "wiecznym testowaniu mężczyzn". Mam wrażenie, że wielu facetów z forum uczepiło się koncepcji "shit testu", bo brakuje im realnego zrozumienia zachowania kobiet. Znają mocno naciągany koncept z internetu i wydaje im się, że znają się na kobietach, że "przejrzeli przebiegłe kobiece gierki". 

 

Ja nie testuję, tylko po prostu się patrzę. Widzę twarz faceta, jego oczy. Widzę, jak on się zachowuje. Wyrabiam sobie obraz tego, jakim jest człowiekiem. Nie rozumiem, po co miałabym go testować przez specjalne zachowania. Moja intuicja zapewnia mi trafny ogólny obraz w ciągu kilku sekund, a reszta to detale, które zresztą same się pokażą. 

 

Mam zachowania, które pewnie niejeden facet nazwałby "shit testami". Jednak one nie zawsze mają miejsce i wcale nie służą do sprawdzania wartości mężczyzny. To są zachowania upokarzające, które mają pognębić faceta, zdominować go  i "pokazać mu jego miejsce". W moim przypadku to często jest przemoc fizyczna, ale moje koleżanki stosują zamiast tego tradycyjne fochy i robienie problemów z niczego. Tego nie robi się facetowi, którego się ceni i szanuje. Tego nie robi się facetowi, co do którego nie mamy jeszcze określonego zdania. Robimy to facetom, którymi już pogardzamy. To nie jest test, który ma coś sprawdzić, to jest wyraz już wyrobionej opinii. 

 

To dlatego jest tak, że gdy facet się stawia, to wcale nie zmieniamy zdania i nie rozpromieniamy się z myślą "wspaniale, przeszedł test, mam męskiego faceta, a nie frajera!". Zamiast tego myślimy "co za bezczelny frajer, ja go zaraz nauczę posłuszeństwa". To stąd biorą się długie wojny na fochy i kłótnie. Bo tak naprawdę nie są to testy, które mają coś sprawdzić. Ocena już została dokonana, a to jest działanie, które ma poniżyć faceta, sprowadzić go do poziomu, na którym widzi go kobieta. 

 

Moim zdaniem to bardzo dobrze pasuje do koncepcji Alfa i Beta. Kobieta uznała, że facet jest Beta i  ona czuje, że powinna go adekwatnie traktować, czyli gnębić, robić z niego pantoflarza i ofiarę. Gdy facet się stawia, to wcale nie zostaje uznany za Alfę (Alfa od początku sprawiałby inne wrażenie), tylko za Betę uzurpującego sobie przywileje Alfy. Za takiego bezczelnego Beta, który podskakuje powyżej swojego miejsca w świecie i któremu tym bardziej należy to miejsce wskazać. 

 

Ja mam wrażenie, że za popularnością koncepcji "shit testów" stoją fantazje panów Beta, którym marzy się coś takiego, że "odbijają shit test" i są już traktowani jak Alfa. Być może czasami nawet tak się dzieje, w mało jednoznacznych przypadkach. Jednak moim zdaniem dużo częściej facet zostaje uznany za bezczelnego Beta, który próbuje uzurpować sobie traktowanie, które mu się nie należy. Jest wiele złych związków, w których facet Beta stawia opór kobiecie, ale to wcale nie pomaga i ona nadal nim pogardza. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, ViolentDesires napisał:

Ja mam wrażenie, że za popularnością koncepcji "shit testów" stoją fantazje panów Beta, którym marzy się coś takiego, że "odbijają shit test" i są już traktowani jak Alfa.

?

 

 

Edytowane przez Patton
  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Androgeniczna napisał:

Skoro ty przed partnerka ukrywasz przeszłość lub w ogóle boisz się coś powiedzieć to ja w takim związku nie czułabym się dobrze. 

Są rzeczy, które zostawiasz dla swojej pamięci. Głównie jakieś przykre albo bardzo przykre historie. Po co do tego wracać i je wywlekać na światło dzienne? Każdy ma jakieś swoje demony. I musi z nimi żyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Obliteraror napisał:

Głównie jakieś przykre albo bardzo przykre historie

Pamiętam że partner zwierzył mi się z takich historii, dotyczyły jego dzieciństwa. Mnie to bardzo zbliżylo do niego. On tez się lepiej poczuł że w końcu coś z siebie wyrzucił. Dzięki temu wiem dlaczego ma pewne zachowania i je rozumiem. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ViolentDesires
To jest ciekawe co napisałaś, też o tym kiedyś myślałem w ten sposób. Nie dzielę co prawda mężczyzn na "alfa" i "beta" w takim rozumieniu jak tu na forum, ale co do szacunku się zgadzam. Te tzw. "shit testy" to jest po prostu wyraz braku szacunku do partnera. Szacunku, którego kobieta nigdy nie miała lub utraciła. Natomiast niekoniecznie jest to wina mężczyzny, bo są zaburzone kobiety, które i tak będą traktowały innych ludzi (w tym swoich partnerów) bez szacunku, bez względu na wszystko, np. kobiety z narcystycznym zaburzeniem osobowości. 

Natomiast normalny, niezaburzony mężczyzna czym prędzej się z takiej relacji po prostu ulotni.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, PanKanapka napisał:

Natomiast normalny, niezaburzony mężczyzna czym prędzej się z takiej relacji po prostu ulotni

Tyle że shit testów nie robi się w związku tylko na etapie randkowania. Chyba że ktoś przeskoczył do związku po kilku randkach. Wtedy nie poznałam jeszcze partnera na tyle dobrze by odpuścić shit testy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.