Skocz do zawartości

Czy pospieszny demontaż polskich sił zbrojnych przez PiS to przygotowanie do rozbioru, podboju i stworzenia jawnego protektoratu?


Rnext

Rekomendowane odpowiedzi

5 godzin temu, Strusprawa1 napisał:

Nieważne co zrobimy i tak zawsze będziemy przegranymi, więc nic nie róbmy! Dajcie nam wszyscy święty spokój!". 

 

I jeszcze tak na marginesie. Jesteś młodym człowiekiem więc jeszcze z nadzieją i optymizmem życiowym.

Niestety Ja osobiście zbyt długo żyję na tym świecie aby wierzyć że przed Polską jest jeszcze jakaś życiowa szansa. Skąd ten pesymizm?

Otóż na  żywo i w kolorze widziałem upadek ZSRR oraz próbę budowy heksagonale co skończyło się wojną w byłej Jugosławii (spreparowaną głównie przez Niemcy).

W 1995 r. wszelkiej maści eksperci oceniając PKB Polski za ostanie pięć lat. Prognozowali że najpóźniej w 2018 przegonimy Grecję a w 2025 zrównamy się z Hiszpanią. Do 2030 mieliśmy zrównać się z Niemcami. Podobnie było po wejściu Polski do UE. Gdzie niektórzy twierdzili nawet że do 2030 wejdziemy do G7.

Jak i co wyszło z tych prognoz widać na co dzień:).

Dlatego już dawno pożegnałem się z tym że Polska jest w stanie zostać jakimś regionalnym mocarstwem. Aby to można było osiągnąć trzeba by nowego podziału tortu w Europie czyli musielibyśmy przeżyć III WŚ.

pzdr.

  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Kespert napisał:

Wystarczyłoby zacząć od ochotniczej służby wojskowej - ale nie takiej w stylu WOT, a w stylu szwajcarskim. Dwa tygodnie szkolenia, potem karabin w szafie i roczny przydział szkoleniowej amunicji.

Tylko jak Polacy będą jeździć przepisowo. 
Niestety ale mentalem bardzo różnimy sie od Szwajcarów. 

 

4 godziny temu, Obliteraror napisał:

I dobrze wiesz, jak wyglądały swobody obywatelskie i polska administracja oraz nauka w Królestwie Polskim do poronionej inicjatywy pn. Powstania Listopadowego, czyli c.a 15 lat. A, naprawdę martwiłbym się przede wszystkim o własne finanse i perspektywy, a nie moje. Już Ci o tym pisałem. Mnie po ludzku serce boli, że morduje się perspektywy zwykłych ludzi. Za żadną zafajdaną elitę się nie uważam, nic mnie mentalnie z tymi ludźmi nie łączy prócz tzw. "możliwości mobilnych".

Póki co Ci zwykli ludzie tylko popsioczą na drożyzne ale w znakomitej większości nie zmieni to ich zachowań konsumenckich. Ja tam jednak wolę mieć jakaś ttarczę antyrakietową nad głową w razie W. I wolę jednak by była ta silna armia, bo do Kaliningradu mam 3h samochodem. Z postojem na toaletę. Nawet wolę nie wiedzieć ile taki śmigłowiec desantowy czy podsuzkowce by potrzebowały. by poważne pobroić w moim bezposrednim sąsiedztwie. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Rnext napisał:

Został nam w garści kraj, w którym jedyne co dobrze działa,

Pracę nad rozbrojeniem Polski to nie tylko PiS ale wszystkie ekipy radzące od 89 roku, co robił Tusk ? Co stało się z licznymi zagonami pancernymi, które dysponowała Polska na początku lat 90, w 89 roku ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Pietryło napisał:
20 godzin temu, Miszka napisał:

 

A może to Ty jesteś tym, który ma w lokalnej społeczności pełnić rolę agenta od trucia ludziom, żeby im się niczego nie chciało?

 

Ciekawa uwaga:D

Wspomniał o tym @Yolo i

 

Coraz więcej tego tutaj, niestety. 

Wystarczy, że zbierze się kilku malkontentów.  

Wrzucają negatywne treści, a do narzekania w naszym narodzie mnóstwo chętnych, więc to jest podchwytywane i dalej idzie lawinowo.

 

Potem człowiek wchodzi w temat i po kwadransie czytania jest jak zużyta prezerwatywa, tyle wchłonął w siebie czyichś negatywizmów. 

 

A już zupełnie ciekawie się to obserwuje, kiedy wiesz że ktoś taki, zakładający określony temat, ma bardzo małą wiedzę z nim zwiazaną- po prostu naczytał się innych narzekaczy, realizujących określone cele

(np. polityczne, czy mające antagonizować społeczeństwo- "dziel i rządź)

 i bezmyślnie to powiela. 

 

"Jesteś tym czym się karmisz", dotyczy nie tylko pożywienia. 

 

A co do tematu, można na to patrzeć zupełnie inaczej, jak na mądre decyzje. 

Które wreszcie nie są obliczone na następne wybory, tylko realnie mają coś zmienić w dłuższej perspektywie. 

Znalazłoby się mnóstwo argumentów na poparcie takiego punktu widzenia.

 

Ale po pierwsze- szkoda czasu na takie dyskusję.

Po drugie- zasadność obecnych działań będzie można ocenić dopiero z perspektywy czasu.

Nie mamy pełnego wglądu w teatr zdarzeń, emocjonowanie się tym to jak dyskusje jarmarcznych przekupek nt. światowych trendów gospodarczych. 

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.02.2023 o 16:59, niemlodyjoda napisał:

1. Czytać Onet i WP - a od tego często zaczynałem dzień "przy kawce"

2. Followować wiele polskich Fan Page'ów - mniej czasu na szajsbuku - defence24, Wiech, Zychowicze i pochodni

3. Zwalidowałem znajomych pod kontem tego kto jest stabilny emocjonalnie, kto nie - jeżeli ktoś potrafi mi wykrzyczeć w twarz "ale ja ich k*rwa nienawidzę" to znaczy, że nie poznałem przez 20 lat znajomości prawdziwej twarzy tego człowieka

4. Zrezygnowałem z płatnej subskrypcji Strategy and Future

5. "Polskie" media zastąpiłem kilkoma ciekawymi ale niszowymi kanałami + prasą anglojęzyczną + rosyjskojęzyczną - warto wiedzieć co piszą u źródła, a nie spijać zważone mleko ukraińskiej / anglosaskiej propagandy

6. Wkręciłem się w giełdę i mam z tego masę funu

7. Wróciłem jeszcze mocniej do pasji - podróży - bo szukałem "zapasowego domu" w razie "w" i jeden już znalazłem

8. Jeszcze więcej czasu zainwestowałem w języki obce

9. Na forum ignor na 18 osób na ten moment - nie chce mi się czytać czyiś fobii, rzygowin nienawiści czy odreagowania problemów w domu - polecam Ci tę metodę

10. Staram się łapać jak najwięcej fajnych chwil w życiu.

 

1. Ja tam czasem zerkam, co "ludzie mają myśleć" czy "posłuchaj by zrozumieć".

Kreacja przekazu więcej mówi o twórcach, niż o samej sytuacji.

Z sezonówek widzę, że zniknęły Lemparty i Margoty - akurat po udanym zakończeniu swoich zbiórek "na różne potrzebne i ważne cele".

Licząc przeciętną konsumpcję i kiedy im się mogą skończyć pieniądze, to te akurat małpy wyjdą z klatek późną wiosną. A może ktoś nowy - polska Grecia "Lasota" przyklei dupę gdzieś do asfaltu lub ważnego stołka ?

3. To jest straszne, kiedy znajoma i pozornie wydawało by się inteligentna osoba okazuje się zwierzęciem z widłami.

4. Kiedy minął miesiąc miodowy i ukochana utraciła czar ? ;)

6. Jak wystarcza na waciki i margin rośnie to gratuluję.

7. Bułgaria ? Cypr ? Rumunia ? Czy poza eu-pierdolnikiem ?

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Cytat

3. To jest straszne, kiedy znajoma i pozornie wydawało by się inteligentna osoba okazuje się zwierzęciem z widłami.

 

Pisałem tu już o tym, mam kumpla, znamy się prawie 20 lat, wydawał mi się rozsądnym człowiekiem i coś tam gadamy, a on nagle dosłownie ryknął do mnie "mam nadzieję, że te ruskie ku*wy wszystkie zabiją", ja byłem zdziwiony i pytam go czy on kiedyś na oczy widział Rosjanina, a on "nie ale ja ich k*rwa nienawidzę" - krzyczał i zaciskał pięści.

I tak sobie pomyślałem, że jakby, odpukać, była wojna, ten człowiek, gdyby dowiedział się, że ja mam "chłodny" stosunek do poglądów takich jak on to co by zrobił?

Pobił mnie? zadenuncjował? A może strzelił by mi w łeb z bliska bo "on takich k*rew nienawidzi".

Zawsze zastanawiało mnie jak to było możliwe zorganizować holokaust, wymordować miliony indian albo dręczyć ludzi w gułagach i teraz już wiem - po prostu odczłowieczyć i masz alibi na zabijanie.

To się teraz dzieje.

Zachodnie media zrobiły tutaj taki brainwash, że ludzie są w amoku - nareszcie mają "przeciwnika" na którym się mogą "wyżyć" za wszelkie swoje życiowe niepowodzenia.

Ale cóż - niech sobie będą - ja świata nie zmienię.

Zresztą wystarczy poczytać co niektórzy na forum piszą.... Wysrywają się emocjonalnie i wylewają nienawiść...

 

Cytat

4. Kiedy minął miesiąc miodowy i ukochana utraciła czar ? ;)

 

Z Bartosiakiem miałem zajęcia na uczelni i to nie jedne, gry wojenne i symulacyjne i powiem "dyplomatycznie" - Pan Jacek to czarująca osoba jak się ją pozna na żywo tylko szkoda, że co innego mówi w mniejszej grupie, a co innego do mediów, a najfajniejsze jest to, że po lutym zeszłego roku powtarza ludziom "zjadliwą" dla nich swoją część poglądów, a odpuszcza tę "niezjadliwą" jak np. to, że powinniśmy mieć mocne wojsko po to, żeby Ameryka nie kazała nam się poddać tak jak w każdej chwili może kazać się poddać Ukrainie.

Muszę przyznać, że to co mówił na zajęciach spełnia się praktycznie w 75%, a te brakujące to "druga runda" - czyli po tym konflikcie dojdzie do zwarcia USA vs Chiny tylko szkoda, że nie mówi głośno tego co uważa, że stanie się wtedy z Polską....

Nie kręcą mnie po prostu ludzie, którzy robią coś dla poklasku, bo on tego nie robi dla kasy bo tę ma, ale... albo dla sławy albo dla "wpływu" (na co wskazywałyby jego pochodzenie etniczne oraz to gdzie się kształcił).

A szkoda bo ten facet jest mega zredpillowany i jak z nim gadałem to miałem wrażenie, że się naszego forum naczytał :D 

 

Cytat

6. Jak wystarcza na waciki i margin rośnie to gratuluję.

 

Inflacja przebita ;) 

 

Cytat

7. Bułgaria ? Cypr ? Rumunia ? Czy poza eu-pierdolnikiem ?

 

Cypr.

Zakochałem się w tej wyspie ich mentalność też mi odpowiada.

To kupcy nie szaleńcy od szabelek, z drugiej strony mają wyj*bane na wiele rzeczy.

Jestem tu 3 raz w przeciągu 8 miesięcy i to jest to.

"Duża wieś" , spokój, cisza, a zarazem kupa firm z Izraela, USA, Rosji.

Lasek masa do wyboru - Ukrainki, Rosjanki, laski z USA, Murzynek dużo, FIlipinek.

Dobre żarcie.

Cenowo jest już prawie (przez naszą inflację) 1:1 z Polszą.

 

W tym roku chcę jeszcze odwiedzić Wietnam albo Kambodże jako alternatywę dla Cypru.

W PL mieszkanie albo zostawię puste albo wynajmę.... Ukraińcom.

Jak to ktoś ładnie powiedział po tej fali "uchodźców" - to już nie jest kraj w którym się urodziłem i wychowałem".

 

Mam na to 0 wpływ więc jedyne co mogę to zadbać o wygodę własnego tyłka i to robię :) 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 8
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 2/3/2023 at 7:54 PM, Baca1980 said:

Niestety Ja osobiście zbyt długo żyję na tym świecie aby wierzyć że przed Polską jest jeszcze jakaś życiowa szansa. Skąd ten pesymizm?

A gdybyś tylko przeczytał setki książek i posłuchał Bartosiaka, jakby to pięknie było, gdyby polski kapitał hulał po Eurazji... 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hmm. Mam kolegę, był w wojsku 7 lat, zrezygnował pod przymusem szczepień. 

Sam byłem o krok od wstąpienia do WOT, umiałem już stopnie wojskowe, ćwiczyłem itd ale odepchnęła mnie od tego polityka covidowo mandatowo podatkowo proukraińska. 

Więc -2 w moim i kolegi przypadku. 

 

A każdy dzień mnie utwierdza o słuszności decyzji o wyjeździe.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.02.2023 o 14:30, Baca1980 napisał:

Jak chcemy to potrafimy np. Bitwa warszawska w 1920 r. Tylko że potem oddaliśmy nie tylko guziki ale i całe portki.

Nie wykorzystano wtedy okazji w 1920 roku, aby iść jeszcze dalej - aż po Smoleńsk i Donbas, a dało się, bo armia bolszewicka była rozbita wcześniej wojną z białymi, a potem wojną z nami i wieloma innymi narodami (dodatkowo na Syberii byli związani walką z resztkami białych). To też nie jest argument, że 20 lat później wydarzyło się co się wydarzyło, bo II RP mogła być lepszym krajem, gdy się wczytamy. 

Nasz historia nam pokazuje, że powinniśmy być (tak, to trochę coachowskie, ale walić to) maksymalną częścią siebie, krajem zmilitaryzowanym, z zerową korupcją, z zainteresowaniami na inżynierię i naukę STEM, wyćwiczonym oraz z bardzo dużą dzietnością (nawet jak część wyjedzie "nadmiaru", to w czasie wojny będą mogli wrócić). Jak na razie tendencja jest taka, że Polacy są zrezygnowani życiem (jak typowi faceci z niskim testo), najlepiej zostaliby pustelnikami i wszyscy wchodzą nam na głowę (kobiety, inne kraje itd.). 

 

To trzeba zmienić, żeby istnieć...

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, niemlodyjoda napisał:

 

 

Pisałem tu już o tym, mam kumpla, znamy się prawie 20 lat, wydawał mi się rozsądnym człowiekiem i coś tam gadamy, a on nagle dosłownie ryknął do mnie "mam nadzieję, że te ruskie ku*wy wszystkie zabiją", ja byłem zdziwiony i pytam go czy on kiedyś na oczy widział Rosjanina, a on "nie ale ja ich k*rwa nienawidzę" - krzyczał i zaciskał pięści.

I tak sobie pomyślałem, że jakby, odpukać, była wojna, ten człowiek, gdyby dowiedział się, że ja mam "chłodny" stosunek do poglądów takich jak on to co by zrobił?

Pobił mnie? zadenuncjował? A może strzelił by mi w łeb z bliska bo "on takich k*rew nienawidzi".

Zawsze zastanawiało mnie jak to było możliwe zorganizować holokaust, wymordować miliony indian albo dręczyć ludzi w gułagach i teraz już wiem - po prostu odczłowieczyć i masz alibi na zabijanie.

To się teraz dzieje.

To się działo już w czasie plandemii. To co zobaczyłem wtedy spowodowało, że już nic mnie nie zdziwi. Niestety. Wojna na Ukrainie to kolejny etap. 

 

Skoro ludzie potrafili robić takie cyrki w czasie covida, w czasie wojny na naszym terenie robiliby jeszcze gorsze rzeczy. Nie mam złudzeń. 

 

Wy myślicie, że różne pamiętniki z czasów wojny, nawet literatura piękna (ale ta naturalistyczna pisana przez ludzi, którzy to przeżyli) to tylko fantazje twórcze? Większość ludzi to szambo, upudrowane przez dobre czasy i dobre wychowanie. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, niemlodyjoda napisał:

Zachodnie media zrobiły tutaj taki brainwash, że ludzie są w amoku - nareszcie mają "przeciwnika" na którym się mogą "wyżyć" za wszelkie swoje życiowe niepowodzenia.

Ale cóż - niech sobie będą - ja świata nie zmienię.

Zresztą wystarczy poczytać co niektórzy na forum piszą.... Wysrywają się emocjonalnie i wylewają nienawiść...

Ludźmi pozbawionymi instynktu samozachowawczego nie ma sensu się przejmować. Trzeba robić swoje, w swojej skali oczywiście. 

 

Przeczytaj (cie) na spokojnie poniższy tekst. I sami podejmicie decyzję, czy taka wizja Polski Wam odpowiada jako miejsce do życia w długim horyzoncie. 

 

Bo oni już, za przeproszeniem, się nie pierdolą i nóżkami przebierają, by Ruskim dokopać ;) Oczywiście, zgodnie z zasadą, że klasa robotnicza pije szampana ustami swoich przedstawicieli ;)

 

 

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.02.2023 o 19:54, Baca1980 napisał:

 

I jeszcze tak na marginesie. Jesteś młodym człowiekiem więc jeszcze z nadzieją i optymizmem życiowym.

Niestety Ja osobiście zbyt długo żyję na tym świecie aby wierzyć że przed Polską jest jeszcze jakaś życiowa szansa. Skąd ten pesymizm?

Otóż na  żywo i w kolorze widziałem upadek ZSRR oraz próbę budowy heksagonale co skończyło się wojną w byłej Jugosławii (spreparowaną głównie przez Niemcy).

W 1995 r. wszelkiej maści eksperci oceniając PKB Polski za ostanie pięć lat. Prognozowali że najpóźniej w 2018 przegonimy Grecję a w 2025 zrównamy się z Hiszpanią. Do 2030 mieliśmy zrównać się z Niemcami. Podobnie było po wejściu Polski do UE. Gdzie niektórzy twierdzili nawet że do 2030 wejdziemy do G7.

Jak i co wyszło z tych prognoz widać na co dzień:).

Dlatego już dawno pożegnałem się z tym że Polska jest w stanie zostać jakimś regionalnym mocarstwem. Aby to można było osiągnąć trzeba by nowego podziału tortu w Europie czyli musielibyśmy przeżyć III WŚ.

pzdr.

No i bardzo dobrze, że to wybrzmiało w końcu. Tak, wierzę, że nasz kraj może być lepszy. 
To też nam pokazuje, że się starzejemy jako kraj gdy zobojętniała reakcja na wszystko cieszy się powszechną akceptacją. 
No tak patrzysz, bo byliśmy w bloku przegranych (ZSRR przegrał). Też pamiętam jakoś w 2010, że już miało być lepiej, ale coś tu nie gra. Podłączyliśmy się pod gospodarkę niemiecką jako montownia i nasz wzrost wygląda jak ich, tylko w mniejszej skali. Oni tracą, my też tracimy. Jest to priorytet by wyjść z tej zależności, stąd też były pomysły o CPK, terminalach gazowych czy energii atomowej wraz z kilkoma innymi inwestycjami... I komu to nie pasuje? Rosji i Niemcom. Przypadek..? :P 

 

Ja się urodziłem w 1997 roku i jeszcze za młodu widziałem powszechnie maluchy i polonezy, by kilka lat później powszechnie widzieć używane niemieckie samochody i powszechne rozbudowywanie się sąsiadów. Był rozwój zależny, ale dyskusyjne jest czy aby to nie było konieczne, bo startowaliśmy z takiego bagna... Ale widziałem ten rozwój i wiem, że da się lepiej, mocniej, szybciej...

 

To jaka jest gospodarka zależy od ludzi żyjących w tym kraju. Oczywiście w znacznej mierze od przedsiębiorców i wybieranych polityków czy są w stanie realizować kluczowe inwestycje, które są niezbędne dla rozwoju gospodarczego.

 

Historia się nigdy nie kończy i nigdy nie ma co się poddawać. Nawet jeśli teraz jest trudniej niż kiedyś, do uratowania demografii młodzi muszą mieć 4 dzieci, a nie 2 oraz by przeżyć jako naród trzeba będzie walczyć (bo jak nie będziemy walczyć, to i tak nas zmuszą by to robić - rosyjska czy amerykańska strona). 

Cytat

Dlatego już dawno pożegnałem się z tym że Polska jest w stanie zostać jakimś regionalnym mocarstwem. Aby to można było osiągnąć trzeba by nowego podziału tortu w Europie czyli musielibyśmy przeżyć III WŚ.

Rozumiem i jest to jakaś sensowna nadzieja (że może Rosji się nie uda, bo np. będą mieć kłopoty, a kraje zachodnie będą mieć problem z imigrantami na przykład), ale wciąż żeby wykorzystać okazję, to Polacy musieliby zmienić swoje nastawienie na bardziej twórcze, bardziej ryzykować, lepiej się organizować i działać. Wiadomo. 
Cieszę się, że udało się dojść do kluczowej kwestii w różnicy zdań.
 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, niemlodyjoda napisał:

Pisałem tu już o tym, mam kumpla, znamy się prawie 20 lat, wydawał mi się rozsądnym człowiekiem i coś tam gadamy, a on nagle dosłownie ryknął do mnie "mam nadzieję, że te ruskie ku*wy wszystkie zabiją", ja byłem zdziwiony i pytam go czy on kiedyś na oczy widział Rosjanina, a on "nie ale ja ich k*rwa nienawidzę" - krzyczał i zaciskał pięści.

I tak sobie pomyślałem, że jakby, odpukać, była wojna, ten człowiek, gdyby dowiedział się, że ja mam "chłodny" stosunek do poglądów takich jak on to co by zrobił?

Pobił mnie? zadenuncjował? A może strzelił by mi w łeb z bliska bo "on takich k*rew nienawidzi".

 

Widzisz @niemlodyjoda ludziom inteligentnym z analitycznym umysłem na dodatek stroniącym od tłumu wydaje się, że taka propaganda w TV jest śmieszna/ żałosna/ nie działa, albo działa tylko na stetryczałych starców. 

 

To niestety działa i w pewnej fazie wchodzi w etap taki, że wrogiem nie tylko jest ten kto przeciwko nim, ale także ten co nie jest z nimi (a w domniemaniu powinien). 

 

Ja już dawno pisałem, przy innym temacie i przy innej okazji, że gdyby np. były potężne rozruchy to nikomu nie byłoby dane stać z boku, bo każdy kto nie chce się mieszać zostałby uznany za wroga.    

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę że nieliczne, światłe umysły forumowe, eksperci od pozytywnego myślenia przez zamykanie oczu, odwalają - zakładam że na nieświadomce - pożyteczną, psychomanipulacyjną robotę, siejąc powszechne ukojenie skłaniające do akceptacji podłości, rabunku i niegodziwości. Pod pretekstem, że się lepiej poczują, będą próbowali piętnować wskazujących palcem wszelkie zło i negatywizm. Co śmieszniejsze, wskazując powyższe na czyjąś treść życia. Niczym babskie "kto cię tak skrzywdził" :D 

Trochę tak, jak by ignorować, że na imprezie, w naszej okrężnicy znalazła się murzyńska kutanga. Zamykają oczy, podśpiewują pod nosem piosenkę a ich ktoś wali i jest dobrze. Zwłaszcza, że to na dobre wyjść może, przyszłość rozstrzygnie, bo być może właśnie rozszerzają sobie wachlarz przyjemności, okazując przy okazji, politycznie poprawną tolerancję. Ale może zwyczajnie to lubią, tylko nie chcą się otwarcie przed sobą przyznać. Streszczając - jak jesteś walony w kakao, to nie protestuj, nie zwracaj uwagi, zaakceptuj znajdując korzyści i włącz Netflix. 

 

Tymczasem nasz wicepremier Błaszczak, klęka i oddaje cześć banderyzmowi w Kijowie. Ale stosując "logikę oświeconych w harmonii, samozwańczych policjantów myśli" (dawniej ORMO ;)) w zasadzie to może tylko chciał podnieść leżący kapsel a radosne przyzwolenie idioty, ukoi przede wszystkim jego nerwy, pozwalając po palcu sięgnąć po naszą rękę. Bo tak się kończy zawsze, elementarny brak kontestacji ze strony społeczeństwa. 

 

- die politik interessiert mich nicht

- aber die politik, interessiert sich für dich

 

Hitleryzm zrodził się właśnie z takich postaw. Ale równolegle, tacy ludzie, będą sypać frazesami, że zło jest nie dlatego że ktoś je robi, tylko że dobrzy nic nie robią. Szczęśliwie są jeszcze na tym świecie wspaniali ludzie (ech, jaka szkoda że to już niedobitki) którzy będąc na nadludzkim i niedostępnym dla szaraczków poziomie rozwoju i świadomości, pouczą kogo trzeba i.. piętnując narzekanie, sami chętnie ponarzekają :D Kuriozum. Zwłaszcza, że z własnej woli nurzają się w syfie, czytając forumowe treści. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, niemlodyjoda napisał:

Muszę przyznać, że to co mówił na zajęciach spełnia się praktycznie w 75%, a te brakujące to "druga runda" - czyli po tym konflikcie dojdzie do zwarcia USA vs Chiny tylko szkoda, że nie mówi głośno tego co uważa, że stanie się wtedy z Polską....

Nie kręcą mnie po prostu ludzie, którzy robią coś dla poklasku, bo on tego nie robi dla kasy bo tę ma, ale... albo dla sławy albo dla "wpływu" (na co wskazywałyby jego pochodzenie etniczne oraz to gdzie się kształcił).

A szkoda bo ten facet jest mega zredpillowany i jak z nim gadałem to miałem wrażenie, że się naszego forum naczytał :D 

 

No co się z nami stanie jak USA vs Chiny rozpoczną akcje?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczekajcie, ja wiem! Ja wiem co bym zrobili! 

- Kupili rakiety - no bo na logikę korwinowska rakiety niszczą czołg od razu cnie? 

- wolny rynek, wolny rynek! Co prawda nie działa on tak świetnie, jakby się mogło wydawać, ale na prostą logike niby działa (no bo po co patrzeć, jakie kraje z wolnością gospodarczą mają jaki wzrost heh albo nie ) 

- bym prowadził politykę wiel00wektorowa!!! 

Bym kupował tani gaz rosyjski i ropę. No bo wiecie, biznes to biznes. Polityka wielowektorowa! Nie jedno! 

 

I ogólnie bym sprawdził, że wszyscy będą pięknie, bogaci i zdrowi! 

 

Serio, już bełta idzie puścić o tych populizmow, mitów, stareootypów. 

Edytowane przez $Szarak$
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Gixer napisał:

A tu jak zwykle w Polsce...

Do narzekania i debatowania każdy ale żeby działać to nikt.

 

To jest dziwne, ale daje się zauważyć dwie skrajne postawy. 

 

Ludzie narzekający, problematyczni, którzy coś tam działają ale na ogół mają negatywne podejście. Przebywanie z kimś takim w jednym pomieszczeniu przez dłuższą chwilę jest toksyczne. 

 

Ludzie, którzy mają cele i są na nich skupieni. 

Realnie podchodzą do tego co wokół, ale to nie ma na nich wielkiego wpływu. Nie emocjonują się tym, robią swoje. 

Można powiedzieć, ludzie czynu. Tacy nie tracą czasu na szukanie problemów, skupiają się na rozwiązaniach. 

Przebywanie z kimś takim potrafi pozytywnie i mocno nakręcić. 

 

Więc to nie jest tak, że każdy narzeka. Ale po tym, czy i jak to robi, jak bardzo się na tym skupia, można sporo wywnioskować. 

 

 

1 godzinę temu, Strusprawa1 napisał:

Ja się urodziłem w 1997 roku i jeszcze za młodu widziałem powszechnie maluchy i polonezy, by kilka lat później

 

Bo wbrew pozorom, jako naród dajemy radę. To, jakie zmiany zaszły przez ostatnie 20-30 lat jest niebywałe. 

 

 

1 godzinę temu, Strusprawa1 napisał:

Historia się nigdy nie kończy i nigdy nie ma co się poddawać.

 

To, co się teraz dzieje, decyzje polityczne i obrany kurs, może być strzałem w dziesiątkę albo strzałem w kolano. 

Dokładnie te rzeczy, o których się tutaj pisze- dozbrajanie i wsparcie Ukraińców, bycie ich "ambasadorem", pomoc uchodźcom, antyrosyjska postawa, mogą być jednym i drugim. 

 

Wyobraźmy sobie dwa scenariusze, w których występują wspomniane wyżej czynniki, ale ich "wycena" ma zupełnie inną wartość. 

 

W pierwszym, Ukraina przegrywa wojnę, traci poparcie zachodu i wchodzi w rosyjską strefę wpływów.

Powstaje zagrożenie dla Polski, być może jakieś incydenty. 

Nie widzę opcji wojny w obecnej sytuacji, przyzwolenie na atak i przejęcie do swojej strefy wpływów przez Rosję członka NATO byłby początkiem końca tego paktu. 

Postawa Polski nie pomogła w niczym, poza przeciągnięciem konfliktu. 

Co ma o tyle dobre znaczenie, że osłabiło dodatkowo Rosję i Ukrainę. A silna Rosja czy silna Ukraina nie leży w naszym interesie, jakkolwiek to brzmi. 

Mamy kilka lat w zapasie i przeciwnika, który urósł i będzie ostrzył sobie zęby. 

To powinno wystarczyć na reorganizację, która już się zaczęła. 

Co z tego ostrzenia wyjdzie, nie będzie zależeć od polskich polityków ani od tego że teraz mamy taką a nie inną postawę. 

To rozstrzygnie sytuacja międzynarodowa i więksi od nas. 

 

Moim zdaniem, mało realny scenariusz. Za dużo kasy poszło w biznes "wojna na ukrainie". Bilans musi wyjść na plus. 

 

Nie biorę pod uwagę czynnego udziały Polski w tej wojnie. To byłoby oficjalne wmieszanie w to NATO a z jakichś powodów komuś zależy na zachowaniu pozorów.

Prawdopodobny scenariusz, gdyby ukraińcy tracili przewagę, to dozbrajanie ich coraz lepszym sprzętem i formowanie wojsk złożonych z najemników. 

Gdyby NATO ostatecznie miało się wmieszać, to na zasadzie dużej kolalicji i szybkiego rozstrzygnięcia spraw. Ale to mało prawdopodobne.

 

Scenariusz drugi, to pokonana Rosja i wykrwawiona Ukraina, gotowa na przyjęcie roli bantustanu zachodu. 

W tej sytuacji działania podjęte przez polskich polityków okazały się słuszne i właściwe. 

Zyskujemy czas na rozwój, Polska ma szansę na powiększenie wpływów. 

 

Nie poprzez mądre i wyważone działania rodzimych polityków, tych nie biorę pod uwagę. 

Oni realizują skrypty, więc zarówno obecna postawa jak i jej konsekwencje, dalszy bieg zdarzeń, nie będzie zależeć od nich a od sytuacji geopolitycznej, która w tym scenariuszu jest o wiele bardziej korzystna. 

 

To są tylko dwa scenariusze pokazujące jak różnie może się to potoczyć. 

Dałoby się spokojnie ułożyć dwadzieścia a i tak przyszłość jest niewiadomą, w której podjęte obecnie działania mogą przynieść straty, korzyści, albo nic nie zmienić długofalowo. 

 

Bawienie się w Werynhorę, wieszczenie klęsk i bicie na alarm, sianie negatywizmów niczego nie zmieni na lepsze. Może zmienić na gorsze. 

Nie mamy na to wpływu i nie będziemy mieć. Nie mają nasi politycy, odsądzani od czci i wiary, którzy muszą zatańczyć pod melodię i nie ma opcji żeby podskoczyli dyrygentowi. 

 

Warto robić swoje i nie dać sie rozgrywać tym, którym podzielone społeczeństwo jest bardzo na rękę. A próbują nas dzielić non stop i ludziom to mocno siada na mózg, po jednej i drugiej stronie. 

 

Postawa negatywna to dokładanie do tego spierdolenia. To jest odbieranie siły sobie i innym. 

A to, czy jako naród sobie poradzimy, niezależnie od tego co nas czeka, będzie zależeć głównie od postawy zwykłych ludzi, od nastrojów społecznych. 

 

Sianie defetyzmu to 100% pewność strzału w kolano.

Co do całej reszty, można tylko gdybać. Jeśli ktoś lubi tracić na to czas. 

 

 

 

 

  • Like 3
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Yolo napisał:

To, co się teraz dzieje, decyzje polityczne i obrany kurs, może być strzałem w dziesiątkę albo strzałem w kolano. 

Dokładnie te rzeczy, o których się tutaj pisze- dozbrajanie i wsparcie Ukraińców, bycie ich "ambasadorem", pomoc uchodźcom, antyrosyjska postawa, mogą być jednym i drugim. 

 

Wyobraźmy sobie dwa scenariusze, w których występują wspomniane wyżej czynniki, ale ich "wycena" ma zupełnie inną wartość. 

 

W pierwszym, Ukraina przegrywa wojnę, traci poparcie zachodu i wchodzi w rosyjską strefę wpływów.

Powstaje zagrożenie dla Polski, być może jakieś incydenty. 

Nie widzę opcji wojny w obecnej sytuacji, przyzwolenie na atak i przejęcie do swojej strefy wpływów przez Rosję członka NATO byłby początkiem końca tego paktu. 

Postawa Polski nie pomogła w niczym, poza przeciągnięciem konfliktu. 

Co ma o tyle dobre znaczenie, że osłabiło dodatkowo Rosję i Ukrainę. A silna Rosja czy silna Ukraina nie leży w naszym interesie, jakkolwiek to brzmi. 

Mamy kilka lat w zapasie i przeciwnika, który urósł i będzie ostrzył sobie zęby. 

To powinno wystarczyć na reorganizację, która już się zaczęła. 

Co z tego ostrzenia wyjdzie, nie będzie zależeć od polskich polityków ani od tego że teraz mamy taką a nie inną postawę. 

To rozstrzygnie sytuacja międzynarodowa i więksi od nas. 

 

Moim zdaniem, mało realny scenariusz. Za dużo kasy poszło w biznes "wojna na ukrainie". Bilans musi wyjść na plus. 

 

Nie biorę pod uwagę czynnego udziały Polski w tej wojnie. To byłoby oficjalne wmieszanie w to NATO a z jakichś powodów komuś zależy na zachowaniu pozorów.

Prawdopodobny scenariusz, gdyby ukraińcy tracili przewagę, to dozbrajanie ich coraz lepszym sprzętem i formowanie wojsk złożonych z najemników. 

Gdyby NATO ostatecznie miało się wmieszać, to na zasadzie dużej kolalicji i szybkiego rozstrzygnięcia spraw. Ale to mało prawdopodobne.

 

Scenariusz drugi, to pokonana Rosja i wykrwawiona Ukraina, gotowa na przyjęcie roli bantustanu zachodu. 

W tej sytuacji działania podjęte przez polskich polityków okazały się słuszne i właściwe. 

Zyskujemy czas na rozwój, Polska ma szansę na powiększenie wpływów. 

 

Nie poprzez mądre i wyważone działania rodzimych polityków, tych nie biorę pod uwagę. 

Oni realizują skrypty, więc zarówno obecna postawa jak i jej konsekwencje, dalszy bieg zdarzeń, nie będzie zależeć od nich a od sytuacji geopolitycznej, która w tym scenariuszu jest o wiele bardziej korzystna. 

 

To są tylko dwa scenariusze pokazujące jak różnie może się to potoczyć. 

Dałoby się spokojnie ułożyć dwadzieścia a i tak przyszłość jest niewiadomą, w której podjęte obecnie działania mogą przynieść straty, korzyści, albo nic nie zmienić długofalowo. 

 

Bawienie się w Werynhorę, wieszczenie klęsk i bicie na alarm, sianie negatywizmów niczego nie zmieni na lepsze. Może zmienić na gorsze. 

Nie mamy na to wpływu i nie będziemy mieć. Nie mają nasi politycy, odsądzani od czci i wiary, którzy muszą zatańczyć pod melodię i nie ma opcji żeby podskoczyli dyrygentowi. 

 

Warto robić swoje i nie dać sie rozgrywać tym, którym podzielone społeczeństwo jest bardzo na rękę. A próbują nas dzielić non stop i ludziom to mocno siada na mózg, po jednej i drugiej stronie. 

 

Postawa negatywna to dokładanie do tego spierdolenia. To jest odbieranie siły sobie i innym. 

A to, czy jako naród sobie poradzimy, niezależnie od tego co nas czeka, będzie zależeć głównie od postawy zwykłych ludzi, od nastrojów społecznych. 

 

Sianie defetyzmu to 100% pewność strzału w kolano.

Co do całej reszty, można tylko gdybać. Jeśli ktoś lubi tracić na to czas. 

Świetna analiza, której tu brakowało. :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Yolo napisał:

20-30 lat jest niebywałe. 

Porównajmy się do krajów zachodu, które analogicznie jak Polska pod koniec lat 80 co zrobiła na przestrzeni 30 np od lat 60 do 90 XX wieku Holandię, Niemcy, Belgię, jakie rozwiązania sądownicze, podatkowe, prawne, gospodarcze stosowali, jak wspierali rodzimy przemysł, czy nie mówiąc o Chinach przez ostatnie 30, jakie rozwiązania gospodarcze stosowali. To wtedy zrozumiesz, że w porównaniu do rozwoju tych krajów jesteśmy w 4 literach, oni szybciej i lepiej się rozwijali w czasach prosperity.

 

Doktryna Denga Xiaopinga  składa się z sześciu zasad

  • obserwujcie chłodno i spokojnie
  • zabezpieczajcie pozycje
  • zdobywajcie zaufanie
  • ukrywajcie własne możliwości
  • czekajcie na swój czas, nie wychodząc przed szereg
  • nie podnoście głowy, żądając przywództwa

https://prawochinskie.com.pl/testament-deng-xiaopinga/

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.02.2023 o 15:17, Rnext napisał:

Hm, słyszałeś pojęcie "inteligencji zbiorowej"? Jest na pierwszy rzut oka paradoksalna, jednak zaskakująco skuteczna. Definicja brzmi mniej więcej tak:

Inteligencja zbiorowa (ang. Collective intelligence, Collective IQ') – termin, który powstał w połowie lat 80 XX wieku. Przy badaniu procesu zbiorowego podejmowania decyzji i podejmowaniu decyzji konsensusu, gdzie przy zbiorowej inteligencji grupy, zdolność do znalezienia rozwiązania problemu jest lepsza niż najlepsze rozwiązania indywidualne w tej grupie.

 

Zresztą na temat "inteligencji zbiorowej" można poczytać sporo publikacji i nie będzie to czas stracony w sposób nudny. Rozumiesz teraz jak ważne są pojęcia "jedwabnik" i "suweren"? Nigdy się nie zgodzę z Tobą, na podejście do samego siebie jako jedwabnika, co w gruncie rzeczy postulujesz.

 

Inteligencja zbiorowa przy czym? Przy szacowaniu masy wołu, gdzie wyciąga się średnią arytmetyczną wszystkich opinii badanych? Każdy ma jakieś wyobrażenie słowa "masa", "wół", "mięso", "ile waży wół"... średnio wyjdzie dobrze.

 

A przy podejmowaniu decyzji o których przeciętny człowiek NIC NIE WIE?

 

Przy podejmowaniu decyzji typu "dajemy czy nie dajemy czołgi"? Chłopie. Jak Ty to sobie wyobrażasz?

Jak przeciętny Polak swoją wiedzę o broni pancernej opiera o filmy typu "4-rech Pancernych i psa"?

 

Gdzie dwóch Polaków tam trzy opinie. A Ty co? Referendum na zasadzie TAK/NIE chcesz rozpisywać dla każdej tego rodzaju decyzji? Ile milionów Polaków chcesz wysłać do urny w ten sposób? Ile referendów rozpisywać? Umiesz sobie wyobrazić wiarygodność tego rodzaju systemu decydowania? Umiesz sobie wyobrazić koszty zorganizowania tego rodzaju podejmowania decyzji?

 

To mżonka. Nikt tak nie podejmuje decyzji.

W żadnym kraju na żadnym kontynencie.

 

Chcesz odkrywać koło na nowo? 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.