Skocz do zawartości

Pomysł pani - studia w późnym wieku


Lupus

Rekomendowane odpowiedzi

45 minut temu, Griffith napisał(a):

No well , nauka już od dawna odkryła hipergamie , ginocetryzm , psychologie ewolucyjną i masę innych a psychologie dalej nie chcą połączyć jednego z drugim ojojojo , ciekawe dlaczego

Bo można ją dopasować do każdej zjebanej ideologii? Jest bardzo poprawna politycznie. I podatna na generowanie ,,autorytetów".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapewne można spisać umowę która tylko ją ewentualnie obciąży.

 

Zarabia i sama za to zapłaci to w czym problem.

 

Żeby nie mieć 50kzl uzbierane mając 40+ lat to trzeba być naprawdę nie ogarem życiowym.

 

45 lat to jeszcze chwila i do piachu. Lepiej wydać te pieniędze i zrealizować coś co się zawsze chciało zrobić, niż na łożu śmieci mieć te 50k zł ekstra i zajebisty żal do siebie i całego świata.

 

Tym bardziej że wnioskując z tego co piszesz to jesteście ustawieni w życiu i nie macie dzieci...

 

 

Zamiast zabraniać żonie robić czegoś ze swoim życiem, sam się lepiej weź za siebie, bo nawet jeśli wszystko co bracia napisali to prawda, to geneza całego pomysłu sprowadza się do faktu że przestałeś być atrakcyjny.

 

Pamiętaj że zajęty(w sensie czasu) mężczyzna to atrakcyjny mężczyzna. Szczególnie jeśli zajęty jest swoją(ekscytująca) pasją ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Mosze Red napisał(a):

SWPS ma 4 miejsce w rankingu jeśli chodzi o psychologię w PL jako najlepsza uczelnia niepubliczna, ale tutaj uwaga AEH w Warszawie ma miejsce 5, nie odbiega poziomem nauczania na dodatek oferuje studia 100% online.

 

Czy mógłbyś dać linka do ww. rankingu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Lupus napisał(a):

Ale wyjścia z tematu studiów żony?

Ja nie chcę rozstawać nią, raczej daleko mi do takich decyzji. Po prostu nie podoba mi się ten pomysł. Uważam, że to przepalanie czasu i pieniędzy 

Twoje "ja nie chcę" nie ma mocy prawnej.

Jak druga strona zechce to może się z Tobą rozejść.

2 godziny temu, Mosze Red napisał(a):

Ależ ona podejdzie do tego racjonalnie, jak on powie że nie da jej 12 k rocznie na studia tylko 7k

Ale dlaczego on ma jej dawać kasę na to?

Przecież ona pracuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan założyłem błędnie, że on trzyma kasę i cała drama polega na tym, że on ma za to płacić.

 

Skoro zapłaci sobie sama to problemu nie ma, no może nie do końca, bo pewnie odbije się negatywnie na innych wydatkach związanych z gospodarstwem domowym.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Mosze Red napisał(a):

 

psychologia jest modna i daje prestiż społeczny (można dyskutować czy słusznie czynie, ale tak jest)..... psycholożką 

 

Prestiż to chyba ma jedynie w oczach ludzi którzy nigdy nie byli na jakiejkolwiek terapii. Od środka, uczestnika procederu już może to wyglądać zupełnie inaczej, szczególnie kiedy w gabinecie dzieją się rzeczy które nie powinny się dziać i nie jest to znów tak rzadkie. 

 

Nie bez powodu w tym wyrazie jest -loż(sz)ka 😆

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Mosze Red napisał(a):

@Brat Jan założyłem błędnie, że on trzyma kasę i cała drama polega na tym, że on ma za to płacić.

 

Skoro zapłaci sobie sama to problemu nie ma, no może nie do końca, bo pewnie odbije się negatywnie na innych wydatkach związanych z gospodarstwem domowym.

O,dokładnie o to chodzi...że się okaże, że nie możemy lecieć gdzieś,bo a) egzaminy b) drogo, do znajomych nie, bo się uczy...i wszystko zacznie się kręcić wokół tego. A i pieniędzy będzie mniej, może nie powie wprost i nie poprosi, ale okaże się, że nie będzie tak skłonna do robienia rzeczy, które robimy teraz.

Zmieni to nasze formy spędzania wolnego czasu, że o planach związanych z założenia rodziny nie wspomnę,no, bo i kiedy?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, BRK275 napisał(a):

Kto jej takiego wała chce sprzedać? 

A korepetycje ? Czytanie książek psychologicznych, wiele nie jest taka tania. Jednak do 60 ciężko dobić.

4 godziny temu, Trevor napisał(a):

Chłopaki się śmieją ale sport ma większe właściwości terapeutyczne niż to całe psychologiczne pierdolenie. 

why-do-they-hate-therapy-so-much-v0-m0pe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, UncleSam napisał(a):

45 lat to jeszcze chwila i do piachu. Lepiej wydać te pieniędze i zrealizować coś co się zawsze chciało zrobić, niż na łożu śmieci mieć te 50k zł ekstra i zajebisty żal do siebie i całego świata.

 

Ile ty masz dziecko lat? 25? 😅

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opowiem Ci historię mojej podyplomówki. Rzecz działa się tuż przed pandemią, w Warszawie.

 

Średnia wieku 25-55 lat. Większość ludzi, była tam bo zatęskniła za studiowaniem i nie mam tu na myśli zdobywania wiedzy. Dwie koleżanki w czasie tych 10 miesięcy ze szczęśliwych małżeństw, wskoczyły na karuzelę. Kolega po 50. katolicki żonkoś na moich oczach proponował trzem różnym koleżankom "zostanie na noc". W skrócie; Dzicz spuszczona ze smyczy.

 

Ja też swoje poruchałem, i nie były to jednorazowe numerki a "situationship", czyli taki związek w czasie zjazdów. W skrócie; dużo chlania, seksu i imprez. Spoko, że pracodawca dopłacił mi połowę. 

 

Gdybym miał żonę nigdy nie puścił bym jej do innego miasta na podyplomówkę. Nie po tym co zobaczyłem. Ale to Ty znasz ją najlepiej.

  • Like 5
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, horseman napisał(a):

Gdybym miał żonę nigdy nie puścił bym jej do innego miasta na podyplomówkę

Dzięki bracie, ale akurat moje obawy nie idą zupełnie w tym kierunku i to nie dlatego, że mam himalajkę, tylko raczej "nudną żonę", nawet nie wypije, wychodzić nie lubi itd,  a potencjalna uczelnia to kwadrans spacerem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Kiroviets said:

Mógłbyś rozwinąć?🤔

 

Poprawia samopoczucie, reguluje prace jelit (jeśli nie jest przesadnie ciężki przynajmniej na początku), wzmacnia, poprawia samopoczucie, etc. Polska kultura i klimat sprawiły że siedzimy zazwyczaj w 4 ścianach czy to w pracy czy w domu. Ruchu mało i to wszystko się przekłada na zdrowie psychiczne i fizyczne. Jedno bez drugiego to zawsze jakieś braki. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, thyr napisał(a):

Myslisz ze chce nadrobic stracone lata w wersji “na starej piczy …. “?

Na bank o to chodzi ! na psychologii na pewno będą sami heteroseksualni panowie, z którymi będzie się puszczać  na prawo i lewo we wszystkich okolicznych krzakach na trasie dom- uczelnia 😉

Edytowane przez Lupus
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, żelazo jest cierpliwe, ale znosi pierdolenia. Jak masz czas na myśli podczas treningu to nie ćwiczysz odpowiednio intensywnie.  Cytując klasyczny artykuł Henry Rollins'a z artykułu Żelazo i Dusza. 

 

... Żelazo jest najlepszym lekiem przeciwdepresyjnym, jaki kiedykolwiek powstsł. Nie ma lepszego sposobu na walkę ze słabością niż siła. Gdy umysł i ciało zostaną przebudzone do swojego prawdziwego potencjału, nie da się zawrócić.

Żelazo nigdy cię nie okłamuje. Możesz wyjść na zewnątrz i posłuchać rozmów, dostać powiedzenie, że jesteś bogiem lub totalnym draniem. Żelazo zawsze ci wpierdoli. Jest ostatecznym punktem odniesienia, wszechwiedzącym dającym perspektywę. Zawsze tam, jak latarnia w ciemności. Może być największym przyjacielem. Nigdy mu nie odpierdala, nigdy nie opuszcza, nie unika. Nie ma słabszych dni. Przyjaciele mogą przychodzić i odchodzić. Ale dwieście funtów to zawsze dwieście funtów. 

 

@Lupus Ja bym absolutnie nie zakazywał. Nawet bym wspierał i zachęcał. Między czasie sobie poszukał równie kosztowne hobby i skoncentrował na rozwoju w którym daje największą satysfakcję. Przy okazji znalazł kilka talezy do obracania. Też bym postawił sprawę jasno, że nie zrezygnujesz z rzeczy które Ci sprawiają radość że względu na jej nowe hobby. 

 

Ty też musisz przyśpieszyć rozwój, bo kobieta musi mieć silniejszego faceta. Pod każdym względem. Dlatego zabranianie powoduje że będziesz postrzegany jako słabszy. Możesz powiedzieć że ci się nie podoba, ale to jest jej decyzja. Masz swoje argumenty, ona ma swoje. Ale jak to jej pasja od zawsze to nic co powiesz nie zmieni jej zdania, a jak zrezygnuje z twojego powodu to będzie cie obwiniać. 

 

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mądrze - jeśli to jej pragnienie i ma na to środki to czemu by nie. Z tego co się orientuję dobry partner powininen wspierać w rozwijaniu zainteresowań/hobby partnerki a nie blokować jej potencjał i szczęście. Tym bardziej, że przecież jest po 40 i co to, te następne 40 lat życia o ile szczęśliwie dożyje. Wszyscy jesteśmy śmiertelni i lepiej robić coś co sprawia nam przyjemność o ile coś takiego mamy bo wielu ludzi nawet tego nie ma.

 

No i jeszcze jedno - może zostanie tą jedną z nielicznych dobrych terapuetek czy co to tam studiuje (cholera wie) Najważniejsze by partner miał od nas wsparcie, bo na tym właśnie polega relacja, czyli na rozwijaniu się, wzroście gdzie 1+1= w tym wypadku daje więcej niż 2. Wielu z nas o tym zapomina, że partner ma osobne pragnienie i potrzeby od nas. Jeśli Ci na niej zależy, niech wie że ma wsparcie z Twojej strony i podobnie powinno działać w drugą stronę wtedy mamy do czynienia z dojrzałą relacją. 

 

Powodzenia dla niej i dla Ciebie - dla was.0

Edytowane przez SzatanK
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, horseman napisał(a):

Opowiem Ci historię mojej podyplomówki. Rzecz działa się tuż przed pandemią, w Warszawie.

 

Średnia wieku 25-55 lat. Większość ludzi, była tam bo zatęskniła za studiowaniem i nie mam tu na myśli zdobywania wiedzy. Dwie koleżanki w czasie tych 10 miesięcy ze szczęśliwych małżeństw, wskoczyły na karuzelę. Kolega po 50. katolicki żonkoś na moich oczach proponował trzem różnym koleżankom "zostanie na noc". W skrócie; Dzicz spuszczona ze smyczy.

 

Ja też swoje poruchałem, i nie były to jednorazowe numerki a "situationship", czyli taki związek w czasie zjazdów. W skrócie; dużo chlania, seksu i imprez. Spoko, że pracodawca dopłacił mi połowę. 

 

Gdybym miał żonę nigdy nie puścił bym jej do innego miasta na podyplomówkę. Nie po tym co zobaczyłem. Ale to Ty znasz ją najlepiej.

No to klasycznie: jakie to było miasto, jaka szkoła i jaki kierunek bo kolega pyta.

Edytowane przez Roman Ungern von Sternberg
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, horseman napisał(a):

Opowiem Ci historię mojej podyplomówki. Rzecz działa się tuż przed pandemią, w Warszawie.

 

Średnia wieku 25-55 lat. Większość ludzi, była tam bo zatęskniła za studiowaniem i nie mam tu na myśli zdobywania wiedzy. Dwie koleżanki w czasie tych 10 miesięcy ze szczęśliwych małżeństw, wskoczyły na karuzelę. Kolega po 50. katolicki żonkoś na moich oczach proponował trzem różnym koleżankom "zostanie na noc". W skrócie; Dzicz spuszczona ze smyczy.

U mnie było wręcz odwrotnie, studia zaoczne.

85% osób (średnia wieku 25-55 lat) podobierana już w swoje prywatne kręgi znajomości + własna rodzina na karku. Brak zainteresowania między sobą. Nikt nikomu specjalnie nie właził w tyłek i szukał atencji.

Kontakt przed i w trakcie zajęć ograniczał się do "Cześć, co tam? a w porządku, a u Ciebie? Spoko, nie wyspany jestem. Co to za piekło, 7:30 sobota na uczelni. Aha".

Koniec końców wszyscy wzrok w telefon i swój cyfrowy, prywatny świat.

Jak trzeba było zrobić poruszenie, zgrać się zespołowo -> facebook grupa/wspólny chat i tam się wszystkie rozmowy przenosiły.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, horseman napisał(a):

Ja też swoje poruchałem, i nie były to jednorazowe numerki a "situationship", czyli taki związek w czasie zjazdów. W skrócie; dużo chlania, seksu i imprez. Spoko, że pracodawca dopłacił mi połowę. 

 

Która to uczelnia? Dla kolegi pytam.

 

2 godziny temu, Lupus napisał(a):

Dzięki bracie, ale akurat moje obawy nie idą zupełnie w tym kierunku i to nie dlatego, że mam himalajkę, tylko raczej "nudną żonę", nawet nie wypije, wychodzić nie lubi itd,  a potencjalna uczelnia to kwadrans spacerem.

To o co Ci chodzi. Masz "nudną żonę", która coś chcę zrobić. Możesz jej pomóc wybrać te trochę tańsze studia.

Czemu nie widzisz pozytywnych strony tego tematu. Więcej czasu dla siebie będziesz miał etc. Co budzi Twój niepokój?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, GriTo said:

Jest bardzo duże zapotrzebowanie na taki zawód. 

Znajdą się klienci. Nawet sami przyjdą.

Z ciekawości zapytałem znajomą psycholog, jak tam u niej w prywatnym gabinecie wygląda popyt na usługi.

Pilna interwencja - około dwóch tygodni (bo te naprawdę pilne, trafiają do szpitala).

Normalny człowiek z ulicy - pięć miesięcy i więcej. I co najlepsze, pacjenci czekają - bo podobno do dobrych psychologów takie są kolejki w okolicy, a ona ma ustaloną markę i renomę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.