Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 06.02.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. @azagoth - generalnie wiem do czego pijesz i też mocno nie przyklepałbym tego co pisze @Panther (lecz nie mam też prawa tego obalać). Jestem gdzieś pomiędzy wami. Jednak co do Twojego dodatku dot tzw. reputacji która była ważna przez dziesiątki pokoleń wstecz odkąd się rozmnażamy (Marek wielokrotnie to wyjaśniał) to teraz dziewczyna wyjeżdżająca do dużego miasta może mieć za przeproszeniem w dupie coś takiego jak opinia społeczna. Dlaczego? Dziewczyna wyprowadza się zazwyczaj 100-300km od miejsca zamieszkania do wielkich aglomeracji. Nikt jej nie zna w nowym miejscu pobytu: sąsiedzi pracodawca koleżanki są świeżo poznane rodzice nie wiedzą gdzie jesteś i co najważniejsze co robisz W każdej chwili może zmienić miejsce pracy i zamieszkania bo przypominam to wielka aglomeracja. Także nawet jakby coś poszło po reputacji to da się to odratować. Zjeżdżając na swoją mieścinkę możesz opowiadać wszelkiego rodzaju kity o tym jedynym któremu jesteś wierna o wspaniałej pracy i życiu w stolicy etc. Dam przykład z życia. Moja była która wyjechała do wojewódzkiego miasta na studia (pierwotnie miałem z nią jechać) powiedziała mi później coś takiego (wynikła dyskusja po co to parcie do wielkiego miasta przecież nasze miasto 20k mieszkańców jest nawet spoko). Wiesz jaki był główny argument? "Jakbym sprowadzała co tydzień w piątek i sobotę innego chłopaka to jakby to wyglądało? Sąsiedzi by patrzyli, mama i w ogóle" W aglomeracji jesteś wyrobniczą kropką systemu. Nikt nie patrzy skąd jesteś, z jakiej rodziny, z kim sypiasz z iloma osobami itp. Jeśli ktoś się krzywo patrzy zmieniasz otoczenie i powielasz schemat. Jeśli wiesz, że Twoja opinia społeczna nie ulegnie zszarganiu to nawet dobra dziewczyna mając postępowe wzorce koleżanek i możliwości które oferuje jej wielkie miasto może zmięknąć (tzn odpali się jej prawdziwa natura). Pozdrawiam.
    12 punktów
  2. 11 punktów
  3. Różnica jest taka, że dla nas te azjatki to potencjalne żony, a dla was asfalt to chęć spróbowania czarnej fugi.
    9 punktów
  4. Auj-e Taqaddas, 42-letnia obywatelka Wielkiej Brytanii, została skazana przez sąd w Indonezji na sześć miesięcy więzienia za spoliczkowanie oficera imigracyjnego na wyspie Bali. Do sytuacji doszło w lipcu 2018 roku. Kobieta twierdzi, że wyrok to "niesprawiedliwa decyzja". Kobieta przyjechała do azjatyckiego kraju, dostając wizę na pobyt do 18 lutego ub. roku. Kiedy w końcu chciała wyjechać z Indonezji i przedstawiła służbom granicznym swój paszport, okazało się, że przekroczyła dozwolony czas pobytu aż o 160 dni. Wtedy nakazano jej zapłatę kary w wysokości 300 tysięcy rupii, a więc około 3500 funtów. Kobieta odmówiła. Na nagraniu z telefonu wykonanym 28 lipca ub. roku przez indonezyjskiego urzędnika, w czasie rozmowy dotyczącej warunków jej wyjazdu, wyraźnie zdenerwowana krzyczała na oficera imigracyjnego i w pewnym momencie go spoliczkowała. (http://www.tvn24.pl) Szacun dla mundurowego, że zachował spokój...Brawa dla sądu za trafny wyrok, choć prokurator wnosił o 12 miesięcy za kratkami dla tej awanturniczki. Nagranie pod tym linkiem: https://www.tvn24.pl/indonezja-brytyjka-skazana-za-uderzenie-urzednika,907126,s.html Zastanawiam się jakby zareagował polski sąd w takiej sytuacji - łagodna grzywna dla zestresowanej kobietki? Oczywiście w ostateczności po kilku latach procesu, interwencji RPO i wielu "organizacji broniących praw kobiet", chyba, że się mylę?
    7 punktów
  5. Nie jest tajemnicą to, że przez ostatnie dziesięciolecia w krajach uznające za "okcydent" (ewentualnie zachodnie) testosteron u mężczyzn średnio maleje. Przyczyn jest oczywiście więcej niż tutaj napiszę, ale jest tutaj bardzo poważny, zauważalny. Rok temu dosyć mocno było określenie "soy boy" i "soy face" na gości, których charakteryzowało całkowite zniewieścienie - a wraz z nią zdjęcia z szeroko otwartymi ustami, co wiąże się z niskim testosteronem. Przykłady "typu twarzy": Pozwólcie, że coś wam zacytuję. "W badaniach możliwych powiązań między testosteronem a dominacją 119 mężczyzn i 114 kobiet dostarczyło próbki śliny do testu testosteronowego i pozowało do uśmiechu i nie uśmiechając się do zdjęć. Eksperci oglądający fotografie odnaleźli mniejsze uśmiechy wśród mężczyzn o wysokim poziomie testosteronu niż u mężczyzn z niskim testosteronem - z mniejszą siłą jarzmową (podnosząc kąciki ust) i okrężną okulistą (podnoszone policzki i zmarszczone wokół kąciki oczu) aktywność mięśniową. Sędziowie oglądający pojedyncze zdjęcia dawali wyższe oceny potencji uśmiechniętym mężczyznom z testosteronem niż uśmiechnięci mężczyźni z niskim poziomem testosteronu. Naiwni sędziowie, którzy oglądali zdjęcia pogrupowane w zestawy o wysokim i niskim stężeniu testosteronu, dawali wyższą potencję i gorsze oceny dobroci niż mężczyźni z niskim poziomem testosteronu, niezależnie od tego, czy się uśmiechali. Wśród kobiet sędziowie stwierdzili jedynie niewielkie związki między testosteronem a wyglądem twarzy. Wzorzec wśród osób mniej uśmiechniętych z wyższym poziomem testosteronu pasuje do badań łączących testosteron z dominacją twarzą w twarz." Tak, wiem, niewyraźnie przetłumaczone. https://link.springer.com/article/10.1023/A:1024947801843 PewDiePie i Paul Joseph Watson nagrali o tym film. Ten drugi merytorycznie, pierwszy humorystycznie: Soja niszczy mężczyzn: Pie: Tutaj skład mięsa i soi. Zauważalny duży odsetek żeńskiego hormonu (tak, też trochę memicznie ) Zmieszałem temat produktów sojowych (cóż, dużo się nie wypowiadałem, ale myślę, że to co podałem mówi więcej niż tysiąc słów). Na koniec garść ciekawych informacji. Mężczyźni z wyższym testosteronem mają tendencję do bycia "bardziej na prawo":
    6 punktów
  6. Jedziesz teraz na modelu cierpiętnicy. Wmawiasz sobie bardzo dużo. Nie przyjmujesz do siebie tego co się pisze. Niecodzienna sytuacja dla Ciebie. Przeżywasz ją raz po raz. Ale dla osób stojących "obok" jest to brutalnie przewidywalne. Wszystkie związki są przewidywalne bo inne nie mogą być, ludzie się poznają, "angażują" i potem żyją ze sobą. Ale Twój jest brutalnie przewidywalny z racji tego, że skończy się tylko na zaliczeniu bądź totalnej zlewie ze strony tego greka. Piszesz, że atrakcyjna jesteś, że masz powodzenie co za tym idzie w życiu wielu facetów olewałaś, gracie w podobnej lidze chyba kumasz Może to Twoje foto w avim?, może ta historia zmyślona? może sobie jaja robisz z tego forum? Takie historie zdarzają się w realu, nic nadzwyczajnego, zagraniczne małżeństwa, wiadomo Życzę Ci zakończenia histori przed ślubnym kobiercem z tym gościem, choć szanse na to znikome tylko żeeeeeeee, albo coś jest, albo nie Albo oboje chcą, albo jest zlewa Głowa do góry Zaparz "se" ziółek I nie przytulaj się do tego durnego miśka
    6 punktów
  7. Bycie singielką to zwykła, współczesna, strategia seksualna kobiet. Nikogo orbiterów nie zdradza a korzysta na każdym. Bycie singlem to męska adaptacja do kobiecej strategii seksualnej. Wycofanie zaangażowania, dystans.
    6 punktów
  8. Zapytaj @archa, on ewidentnie ma słabość do murzynów.
    5 punktów
  9. Fi...Daria, tęskniłem
    5 punktów
  10. Imama zderzenie z lewicą... ciekawe i pouczające. https://m.jbzdy.pl/obr/919837/ladnie
    5 punktów
  11. @GurneyHalleck nie proszony, ale coś napiszę. Przez kurfy własna cipka jest wyceniana jako "bezcenna", i oto biało rycerze są w stanie oddać wszystko za ten "bezcen", zaś inni dostają to za butelkę wina albo drinka. Prostytutka swoją pipkę wycenia, za stówkę, dwie. Kurwa zdradzi męża, obedrze go z majątku po rozwodzie, będzie kupczyć dupą, będzie się rżnąć na wakacjach, po powrocie do męża, będzie doić forsę z "bankomatu", kurwa "zajdzie" z innym, a z innym weźmie ślub, bo nie ważne kto zalał.... Prostytutka tylko weźmie "stówkę". Pomijając moralitety i inne bzdety, prostytutka "gra Fair" Są też kobiety, które znają zasady, trzymają się samca i starają się grać uczciwie. Związek 50/50 Kurwy są "bezcenne", prostytutki "wycenione" zaś kobiety to..... rzadkość.
    5 punktów
  12. Bardzo dobry materiał omawiający wszelkie sposoby wbijania w glebę mogące być podciągnięte pod bierną agresję, tzn. umniejszanie wartości, samooceny, wyolbrzymianie czyichś błędów przy wybielaniu własnych, różne wojenki podjazdowe, rujnowanie reputacji i niszczenie innych osób z bezpiecznej pozycji. Wyjaśnione, czemu częściej takie zachowania przejawiają kobiety niż mężczyźni, ujęcie psychologiczne und ewolucyjne. Nic nowego, ale warto takie tematy odświeżać co jakiś czas.
    5 punktów
  13. @Panther Wierzę, że opisujesz rzeczywistość, którą znasz i kręgi, w których się obracasz. Jednak próbujesz to ekstrapolować na całą populację. Wpisy takie jak ten: czy ten: mówią mi, że obracasz się w kręgach patologicznych lub mocno zaburzonych. Pewnie, że są takie kobiety. Lecz zastanów się czy chcesz się z takimi zadawać i czy towarzystwo, w którym się obracasz jest dla Ciebie właściwe. Nie białorycerzę bynajmniej i nie próbuję napisać "nie wszystkie takie są". Sam mam doświadczenia z młodości, gdzie obracałem się w nieciekawych kręgach i stan umysłu, w którym myślałem podobnie. Udało mi się wyrwać - wielu kolegom się nie udało. Dla normalnej kobiety opinia społeczna jest wszystkim - taka nie weźmie kilku "czadów" na noc. Nie weźmie też chętnie "inżyniera". Zastanów się zatem gdzie jesteś, że oglądasz to w swoim życiu.
    5 punktów
  14. @trop Reguła dotyczy pań 30+ czyli po 40-stce też. Z wiekiem kobiety stają się bardziej wyrachowane. Do tego lepiej się kryją ze swoimi manipulacjami. Lata ćwiczeń na różnych mężczyznach i duży przebieg robią swoje. Dodam, że przyszłe pokolenia 40-stek zapewne będą jeszcze bardziej problemowe/rozczeniowe niż obecne.
    4 punkty
  15. @PrzemAss Co by nie mówić, spierdolenie kobiet sięgnęło już takiego poziomu, że myśli "coś tu jest nie halo" tknęły normików - i bardzo dobrze, bo o to nam wszystkim w końcu chodzi, żeby jak największa ilość facetów była świadoma tego szamba. Nic tylko napawać się przebudzeniem i przyrostem "oświeconych" samców oraz czekać na reakcje samic
    4 punkty
  16. Szkoda, że na temat spawania wypowiadają się głównie osoby co nawet spawarki nie trzymały w ręce . Mam dwóch kumpli koło 30 lat przez spawanie zdrowie do śmietnika. Bóle oczu, migreny zajebane drogi oddechowe. Na początku podniecenie, bo kasa 10 i ponad koła na miesiąc. Teraz wniosek po latach: nigdy więcej za żadne pieniądze. Sam spawałem i to siada na zdrowie chodź byś nie wiem jak przestrzegał BHP swoje wciągniesz, coś Ci błyśnie nagle tylko mało jest osób, które szczerze Ci powiedzą prawdę, bo każdy gada tylko o hajsie a potem młode chłopaki koło 30 a zdrowie jak u 50 latka, ale co kto lubi .
    4 punkty
  17. Ogólnie - rekruterzy w 90+% przypadków nie mają bladego pojęcia o stołkach, na które rekrutują. Chyba, że bawią się w ciągłą rekrutację (bo np w firmie jest duża rotacja na danych stanowiskach - vide sprzedaż). To dramat w przypadku, gdy aplikujesz na nieco bardziej specjalistyczne a przy tym mniej popularne stanowiska, bo bawisz się w konkurs zgadywanek/shit-testów/psychologicznego pierdololo i to w 90% od tego, a nie od Twoich kompetencji zależy Twój dalszy los. Sytuacje, gdzie rekruterzy zewnętrzni nie wiedzieli jaki ma być zakres obowiązków (ogłoszenie na stanowisko A, faktycznie poszukiwany pracownik na stanowisko B ) też już w swojej historii widziałem. Pytasz zatem "jak rekruterzy patrzą"... Jak aplikujesz na stołek, gdzie jest multum chętnych, to patrzą Ci w oczy i szukają dziury w całym. Nie licz na żadne merytoryczne pytania poza tymi, które padną tylko, gdyż pańcia ma je na kartce spisane przez zlecającego rekrutację. Brak jest dobrych i złych odpowiedzi (może poza jakimikolwiek osobistymi wycieczkami w kierunku obecnego pracodawcy). Może być, że za długo pracujesz u obecnego pracodawcy ("nie przystosuje się do nowej organizacji"), że za krótko ("skoczek/konfliktowy"), że "za mało doświadczony", że "za bardzo doświadczony". Po prostu - ocena z dupy w wykonaniu psycho-loszki. Aha, nie zdziw się, jak rekruterką będzie dziewczę 20+. Jak aplikujesz na stołek, gdzie chętnych jest niewielu, wtedy dopiero zaczyna się JAKIEKOLWIEK patrzenie na merytoryczną wiedzę. Co do kwestii szukania w trakcie obecnej pracy: Masz zasadniczy atut dla siebie - NIE JESTEŚ NA MUSIKU. Możesz spokojnie się rozglądać, a to sprzyja DOBRYM decyzjom. Możesz też odwrócić sytuację jaśniepaniom rekruterkom - tobie przecież nie (do końca) zależy. Co by się nie działo - przygotuj sobie dobrą odpowiedź na pytanie, które na 100% padnie i jest najgorszą miną: DLACZEGO CHCE PAN ZMIENIĆ PRACĘ. I tu odpowiedź "bo ludzie w obecnej są pojebani/atmosfera chujowa/zapierdalam jak osioł za pensję minimalną/płacicie więcej" jest NIEWŁAŚCIWA. Ludzie nie są pojebani - to Ty się nie dostosowujesz. Przełożeni nie są mobberami - to Ty szukasz problemów. Nie masz nadmiaru obowiązków - to Ty sobie nie radzisz z organizacją pracy. Nie płacą za mało - masz chujową motywację i zaraz będziesz spierdalał, a my tu nie chcemy ludzi, którzy pracują dla pieniędzy, tylko dla idei... I tak dalej i tak dalej. Sytuacja, gdzie chęć rekrutacji następuje ze strony potencjalnego nowego pracodawcy jest BDB, bo eliminuje to pytanie. Tzn ono i tak padnie, bo pańcie-rekruterki nie ogarniają,, ale masz odpowiedź prostą - to Wy mnie zaprosiliście na rozmowę, więc liczę na interesującą propozycję. Co do przywołanego artykułu - to okrągły bełkot HR-owy. Zero merytoryki. Zauważ, że ten artykuł jest BARDZO (!) poprawny politycznie - zero nawet sapnięcia o szukaniu pracy z winy toksycznego pracodawcy/przełożonych/współpracowników, poza oczywistymi bzdetami typu "nie płacą/płacą pod stołem".
    4 punkty
  18. Tak. Nie licząc kontaktu przez FB (sic!) w sprawach bankowo notarialnych co trwało jakieś trzy miesiące. Surowe rozmowy o papierach. Na spotkaniach w banku i u notariusza zero nawet jednego słowa, klasa do końca. O czym miałem zresztą gadać jak na drugi dzień po rozstaniu dowiedziałem się o tym typie, później o jeszcze jednym. Jak chodziłem wcześnie spać to ona z nim gadała do nocy, telefonu nie wypuszczała z ręki całe dnie. Instagram itd. Udało się, ale przeszedłem przez piekło emocjonalnie. Na szczęście miałem przy sobie przyjaciół i było z kim o tym rozmawiać. Tu też ciekawa nauka, bo zawsze myślałem, że to ja komuś pomagam i będę pomagał, a to ja dostałem niesamowitą dawkę wsparcia. Nie bierzcie nigdy kredytów z kobietami, ja postawiłem warunek najpierw swoje lokum później ślub, bo to tylko jedna noc impreza a wydatek mniej więcej jak na wkład własny. Teraz wiem, że oba rozwiązania byłyby niewłaściwe z tą osobą. Tak i tak bym popłynął, aczkolwiek teraz raczej materialnie wyszedłem na tym wszystkim mocno do przodu. Co do dziecka, wiem, że byłoby tylko gorzej ponieważ było przez matkę i dziadków rozpuszczane do granic, zero obowiązków itd., a łatwo się domyślić czym to się kończy w wieku nastoletnim i pozniej. Zauważyłem, że w tym związku zamulilbym sie jak stary staw, a teraz żyje na nowo i jest super. Robię co chcę, rozwijam się i przez te kilka miesięcy miałem więcej pozytywnych wrażeń niż przez ostatnie siedem lat. Szkoda mi tylko tego czasu i w sumie straconego super wieku 23-30, ale znam ludzi którzy już teraz mają alimenty itd. więc mnie to tak na prawdę tylko "drasnęło". I zdaje sobie sprawę, że wszystko na własne życzenie, bo czerwonych lampek miałem więcej niż choinka na święta ?
    4 punkty
  19. Pierdol takie rozważania. Rekruterzy zawsze chcą podebrać kogoś kto jest dobry na zapotrzebowanie kogoś kto dobrego potrzebuje bo za to dostają jego miesięczną pensję. ZAWSZE masz prawo wypowiedzieć w ustawowym terminie bez poczucia winy i może będą brać cię pod pic ale pamiętaj o jednej rzeczy: Firma wykopie cię w ciągu pięciu minut gdy jej tak będzie pasować. Przerabiałem to. Dlatego dbaj tylko o swój interes. Nie chodzi o to, żebyś grał w chuja. To cię spali na rynku bo teraz wszyscy wiedzą wszystko o wszystkich. Graj fair ale rozgrywaj swoje karty najlepiej dla siebie. Moje podejście było takie: Mogłem rozwieść się z żoną - tym bardziej mogę z pracą. Mam kilkanaście zakładów pracy w swoim życiorysie. Ile? Dokładnie nie liczyłem bo co to kogo obchodzi. Podsumowanie: Bądź BARDZO dobry w swoim fachu i to ty będziesz dyktował warunki a w umowach o pracę miejsce na wynagrodzenie będzie puste i to ty je będziesz wypełniał.
    4 punkty
  20. Czołem Bracia! Mimo młodego wieku, potrafiłem przeginać z alkoholem i codziennie pić kilka piw. Od 2.01.2019 roku podjąłem miesiąc bez alkoholu, który zakończył się wczoraj. Jestem z siebie ogromnie dumny, że mimo chwili słabości i pokus potrafiłem odmówić sobie nalania do szklanki. Z początku sam nie wierzyłem, że wytrzymam 30 dni bez wypicia alkoholu. Dlatego chciałbym przed wami w dniu dzisiejszym przysięgnąć, że moje spożywanie alkoholu ograniczę do minimum w celach degustacyjnych i utrzymam stan który aktualnie pielęgnuje od miesiąca jak najdłużej. I zwracam się na koniec do was z pytaniem. Co mogę uczynić, aby nie mieć wyrzutów sumienia, że pozwoliłem sobie wypić odrobinę alkoholu? Zawsze miałem poczucie winy, że upadłem i wypiłem, a mogłem powiedzieć nie.
    3 punkty
  21. Dziś z moim funflem umówiłem się aby podjechać do ikea po stół i 4 krzesła. Szybki załadunek i wracamy z towarem do mnie. W czasie powrotu kolega odbiera telefon od jednego pracownika z firmy, że auto padło, ktoś musi po niego przyjechać. Wiadomo takie rzeczy się zdarzają każdy pracujący samiec to zrozumie. W trakcie trwania rozmowy wyszło na to, że to on powinen jechać. Już w czasie rozmowy można było wyczuć narastające napięcie kolegi. Zatargaliśmy wszytko do mnie, kolega dzwoni do żony i ma normalnie telefon przy głowie, a ja słyszę jej niezadowolenie z zaistniałej sytuacji i zaraz pretensje kto wykąpie małego bo go nie bedzie itd itd. Rozłączył się i powiedział: a jak wpływa wypłata to nie ma pretensji... I wyszedł... Stres tu, stres tam... Szósty dzień lutego 2019, przypomniałem sobie po co nie wchodzę w związki... Może w przyszłym roku lub wieku....
    3 punkty
  22. Mam podobnie. Wystarczy, że usłyszę pierdolenie kobiet, a już wiem, że idę we właściwym kierunku. Naprawdę nie rozumiem, nie mogę pojąć, jak mężczyźni mogą się tak szmacić i tracić godność w związkach. Niepojęte. Nigdy chyba tego nie zrozumiem.
    3 punkty
  23. Nawet jakby @Krugerrand był Grekiem? Tylko zastanów się dobrze Jakie podwójne standardy? Bo my możemy i nam wolno, a wy nie możecie i wam nie wolno. Gdzie tu widzisz podwójne standardy? Panowie widzicie tu gdzieś podwójne standardy, bo ja nie ? A tak na serio paniusiu. Wbijasz na forum, jesteś tu 2 dni, obrażasz się, próbujesz ustawiać po kątach i zdziwiona, że nikt cię nie traktuje serio. Daj się poznać jako babka (jeżeli w ogóle nią jesteś) z którą warto wymienić kilka sensowych zdań, a wtedy kto wie, może poznasz nasz męski punkt widzenia.
    3 punkty
  24. Wypraszam sobie, ja się otwarcie przyznaję do rasizmu.
    3 punkty
  25. 3 punkty
  26. Temat z dupy ale jest atencja.. Jak jest atencja to jest zadowolencja...
    3 punkty
  27. Ja raczej kupuje, ale tylko z limitowaną edycją ? Mówiąc pobawić mam na myśli spotkania z przyjaciółmi, hobby, wycieczki. W zasadzie korzystanie z życia, ale głównym czynnikiem jest odwyk od facetów. Zamiast imprez klubowych i dawania dupy na trzeźwo lub po pijaku. Laska na poziomie nie będzie desperacko szukać faceta. Ale też nie zakładam, że będzie dziewicą. Każdy przeżywa kiedyś te pierwsze, dziecinne związki. No moim zdaniem na okres "wyszalenia się" kobieta ma czas głównie w wieku nastoletnim do może 23 Ponieważ po 30 wartość kobiety na rynku spada, a 30-letni faceci z osiągnięciami, którzy wciąż się rozwijają - chcą młodej, kwitnącej kobietki Oczywiście nikt nie powiedział, że po okresie "szaleństwa" kobieta staje się jakimś niewolnikiem. Sądzę nawet, że jeżeli taka 23-letnia kobieta wejdzie w świat ogarniętego faceta 30+, to może bardziej czerpać garściami z życia niż wcześniej Skutkiem czego być bardziej szczęśliwa niż kiedykolwiek To jest w końcu natura - kobiety nie są stworzone, aby być singielkami My ich nie potrzebujemy, ale one nas już tak
    3 punkty
  28. Dżentelmeni nie rozmawiają o pieniądzach jakie wydają na kurtyzany. Wydaję tyle bym czuł się zaspokojony.
    3 punkty
  29. @tomek25 Ja bym kobiecie po studiach w tych sprawach nigdy nie wierzył.
    3 punkty
  30. Tylko Panie @Ksanti - potem Twoja rówieśniczka po 10 latach bolcowania ma np 28 lat (studia 18-28) zjedzie na zadupie ze stolicy bo wypieprzyli ją z roboty i nie ma na nią popytu z klubach. Zaczyna się grzecznie ubiera mówić ładne rzeczy chodzić do kościółka i miała tylko jednego chłopaka rok ale jej nie wyszło Ugadniesz czy ta cicha myszka co szuka stabilizacji nie była ostatnie 10 lat hedonistyczna kretynka jak to tak nazywasz
    3 punkty
  31. No to raczej będzie wyglądać tak.
    3 punkty
  32. Stara śpiewka znana od czasów rewolucji przemysłowej. Najpierw maszyny miały zabrać ludziom pracę, a przyniosły rozwój przemysłu i przekwalifikowanie ludzi pracujących w robotników, potem to samo było z komputerami, dziś niemal każdy z nim pracuje czy siedzi i gra na nim w domu albo udziela się chociażby na tym forum. Prosty przyklad: zanim Henry Ford zaczął masowo produkować samochody, były one bardzo drogie i stać na nie było niewielu najbogatszych, ludzie poruszali się konno. Ford zmienił podejście do samochodu i zaczął go produkować na skalę masową, ceny znacznie spadły, ludzie przesiedli się z koni i dorożek w samochody, a przemysł ten wygenerował tyle miejsc pracy, że dotychczasowi pracownicy związani z przemysłem powozów konnych zostali wchłonięci przez przemysł samochodowy.
    3 punkty
  33. Dziecko, to nie podłość, to pragmatyzm i znajomość życia, to sarkazm i czarny humor, takie życie między facetami. Wlazłaś między wrony, to cię zakraczą. My faceci nie słodzimy sobie, tylko silny przetrwa, miękkie fiuty niech wracają do matriksa. Nie dziw się więc że zostałaś potraktowana ostro i serio, jesteś u Nas gościem i albo akceptujesz, albo zapraszam, wypierdalać! Życie.? Ogólnie nie wypowiadam się w tematach nastolatków, bo to nie moje zainteresowania, do pomocy są młodsi i już obcykani w sprawach nastoletnich. Dziewczyno masz 22 lata, całe życie przed Tobą, a Ty się zesrałaś nad jakimś złamasem, pseudo artystą, bo jest dla Ciebie egzotyczny, jest dla Ciebie wyzwaniem, wymarzonym, motylki w brzuchu, i plany na przyszłość. Nie i jeszcze raz nie, to nie miłość, to tylko chwila i chęć nakarmienia się endorfinami. Jesteś na haju, chcesz więcej, ale zacznij trzeźwo myśleć co Ci się opłaca? Powiem Ci, on Cię uwiedzie, dasz mu dupy, później motylki, wracasz do domu i proza życia. Trafi się jakiś co Cię pociągnie, kawa, spacer, nie wiem co czuję, on daleko... No i ..... Młoda jesteś, zajmij się swoim rozwojem jak doradzamy chłopakom, myślisz trochę inaczej jak faceci, bardziej kierujesz się emocjami niż logiką. Ale zawsze kobiety umieją znaleźć korzyść ze związku. Zastanów się co Ty z tego będziesz miała na przyszłość. Może zdarzyć się nawet dziecko! Bo popłyniesz na hormonach i zapomnisz o antykoncepcji. Moja rada. Daj se spokój, tego kwiata to pół świata, teraz myślisz o miłości, jutro będzie ważniejsze co innego. Nie utrzymuj z nim więcej kontaktu, bo to szczwany gość, takich jak Ty ma na pęczki, zna zasady gry, już popłynęłaś, a co będzie dalej? Uważaj, młoda jesteś, jeszcze nie znasz życia, możesz się sparzyć! Piszę do Ciebie bezpośrednio, jak do młodszych pogubionych Braci. Teraz uwaga do Ciebie, nie traktuj nas jak poradnik Ars Amandi, my tu piszemy o życiu! A teraz jeszcze raz, bo to uwielbiam Demisa, 15 lat miałem, pierwsze lizanko, pierwsze macanki. Powodzenia @Pola90 Ps: Bracia, kultury trochę. Zachowujecie się jak cieniasy co to swojej babie nie potrafią dowalić, ale w stadzie, anonimowo, to kurwa bohaterzy. Normalnie jak wataha pekińczyków. Wstyd, i z szacunkiem. Wiem że koleżanka jest młoda i zagubiona, ale chęć Waszej pseudo dominacji samczej jest co najmniej żenująca! Pozdro.
    3 punkty
  34. Dziecko do mnie ja do dziecka, jak się poznaliśmy to miała 4 latka, teraz ma 11... rodziny też przez ten czas były bardzo blisko. Szkoda gadać. Historia na kilka kartek A4. Może kiedyś się zbiorę i to opiszę. Ogólnie dostałem z każdej strony, dziecko, rodziny, zdrada, wielkie mieszkanie M5 w którym zostałem sam, zaręczyny po miesiącu z innym, kredyt i niedługo ślub. Ale uwierzcie czuje się jak bym zrzucił z siebie 50kilowy plecak. Wrażenie mam takie, że odchowała dziecko do wieku, że może już samo zostawać w domu itd. i poszła dalej w taniec odbić sobie lata po wpadce. Żałuję jedynie, że nigdy nie byłem sam w stanie tego zakończyć że względu na dziecko, rodziny itd. po prostu nie potrafiłbym, a ona zrobiła to bez żadnych skrupułów jak poczuła nowego bolca. Co do ludzi, którzy chcą się jakoś poskładać po takich akcjach polecam totalne urwanie kontaktu. Fajnie też znaleźć sobie kogoś do pukania i spędzania czasu plus miejscowości blisko znajomych. Ja po załatwieniu papierów, co nie było łatwe i tanie zerwałem kontakt całkowicie.
    3 punkty
  35. @sombrero23, a mnie mierzi, jak lewacki populista myli aborcję ze środkiem antykoncepcyjnym i promuje z dupy wyrwane koncepcje gospodarcze, które nasz nieszczęsny kraj doprowadziłyby do poziomu obecnej Wenezueli.
    3 punkty
  36. Szerszy temat. Moim zdaniem motoryzacja osiągnęła swój szczyt możliwości około 1990 roku. Potem było "plateau" - czyli gdzies do okolic własnie 1995 roku samochody JESZCZE były niezłe, zaś po okolicy 2005 roku - stan jakościowy motoryzacji można określić tytułem opublikowanego w pewnej gazecie artykułu, ktory opisywał stan polskiej gospodarki po 1981 roku - kiedy to rządził naszym nieszczęsliwym krajem pewien generał w spawalniczych okularach. Tytuł ten brzmiał - "Galopem w dół" Po roku 2000 produkowane jeszcze były "rozpędem" niektore porządnie zrobione samochody i niektore wymyślone wczesniej silniki. Przykładowo - w Subaru słynny EJ20 to jeszcze lata 90-te. Podobnie udany M112/M113 z Mercedesa - też jego korzenie sięgają lat 90-tych. Następca M272/M273 to już silnik wykonany z gównolitu Dlatego nieodmiennie polecam jedno - jesli tylko znajdziesz stary samochód ale zdrowy i niebity - przepłać i bierz. Nie zastanawiaj się. To będzie jeździło i będzie jeździło tanio. Naprawiać będziesz z rzadka i niedrogo. Nie patrz na bajerki i świecidełka. Bierz stary model. I zdanie dam i pozostałego otoczenia "takim starym trupem jeździsz ?" - kwituj stosunkiem p. Jerzego Urbana do pogrzebu wspomnianego już tu generała Jaruzelskiego:
    3 punkty
  37. Wiesz o co w tym chodzi? Nie o ciebie, nawet nie o córkę. Tylko o nią. O presję otoczenia, o presję jej koleżanek - proszę, zobaczcie, została sama, odszedł od niej ten facet, ha ha ... nie ułożyło jej się, ha ha ... Ty po części to przeżywasz, ona się wścieka i wyzywa cię od najgorszych widząc oczami wyobraźni ex chłopa - ojca córki - ze swoim lekko szyderczym uśmiechem.
    2 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.