Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 18.07.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. Bracia, wyprowadziłem się. Był płacz, prośby, przepraszanie, ale byłem nieugięty. Szkoda, że tak to się skończyło, ale to ona wybrała tę drogę, dla mnie najważniejsze jest moje zdrowie psychiczne. Teraz jestem u siebie i odpoczywam. Dzięki Wam za wsparcie.
    46 punktów
  2. Na znanym forum kobiecym, panie wzięło na mówienie prawdy. Mówią szczerze, czego oczekują od faceta. Wprawdzie starszyźnie forumowej, taka wiedza obca nie jest. Ale myślę, że warto przeczytać o co kobitkom chodzi. Jest to zupełnie oderwane, od tych romantycznych pierdół wciskanym nam na co dzień. Jak dla mnie, ma to jakąś siłę jak to z prawdą bywa. Najlepsza wypowiedź. Jedziemy: I dalej mocniej. O szacunku podkreśliłem:
    8 punktów
  3. Biologia biologią, ale rzeczywistość to rzeczywistość. Czy jak mam w sobie instynkt drapieżnika to mam atakować sarnę, którą widzę w lesie? ? Ja tutaj widzę inny podział. Ogólnie na forum. Jedna grupa to mężczyźni, którzy swoje przeszli i mają doświadczenia, wiedzą jak wygląda życie, a na drugim są idealiści, teoretycy, którzy uwielbiają forsować swoje teorie. My sobie tu możemy wykładać teorie, ale tak jak @Yolo napisał Panowie wy chcecie mieć cały pakiet, a z tego co widzę to siedzicie pół dnia na forum i piszecie o różnych teoriach. Nie mówię, że są one złe - ale jak w temacie książek - do chuja... wyjdź jeden z drugim z domu i zobacz jak to wygląda. Wiele rad tych wyszydzanych kołczów działa. Przykład? Wszędzie mówią dużo o sprzedaży. To w pełni prawda. Nie ma biznesu bez sprzedaży, ale lepiej biadolić, że jeden z drugim jest zły, bo jest z hameryki. Tutaj są nieraz takie sprzeczności, że ja dziknę osobiście. Mówimy - rozwijaj się do 35 roku życia, zrób majątek, pozycje i swoje życie, ruchaj ile wlezie, a pozniej szukaj myszki, która będzie Twoją pierwszą i to w całym pakiecie. Otwórzmy oczy, dzisiaj współżycie zaczyna się w wieku lat 16. Ja sam zacząłem mając 17 to znaczy, że już nie ma szans na związek? Z tamtą dziewczyną bym dzisiaj nie wytrzymał. Wyciągnąłem doświadczenia i wnioski i teraz mi za każdym razem jest ŁATWIEJ, bo wiem czego chce, wymagam tego i nie tracę czasu. Ile jest sytuacji, że trafisz od razu fajną osobę? Kiedy? Jak masz 18 lat i nawet nie wiesz co chcesz robić jutro? To jak wtedy masz wybierać partnerkę na zawsze to powodzenia. Z kolei mając te 35 z pozycją etc. to szansa trafienia dziewicy czy dziewczyny z przebiegiem > 3 jest cudem. Bo rozumiem, że wtedy nas nie interesują poniżej 7/10, a zasadniczo 8/10. Fizycznie jest niemożliwe spełnienie wszystkich postulatów, które są w teorii forum. Spotkałem się w ramach FWB z naprawdę dobrymi kobietami. Powiem szczerze - jak przeskoczysz samców przed Tobą to ona i tak będzie zachwycona. Ja akurat lubię jechać po bandzie, więc nie ma z tym problemów. Postawcie się też na miejscu tych lasek 7+/10. Masz bandę gości, którzy chcą Cię rżnąć, lubisz seks to masz sobie odmawiać w imię cnoty? Rozumiem to do pewnego poziomu, ale kobiety też lubią seks. Zróbmy może challenge. Chłopaki, którzy tam się twardą trzymają dziewic i przebiegu >3 - za 2/3 lata napiszcie w jakim miejscu jest wasza ideologia i czy znaleźliście już idealną myszkę? Jakbym miał takie podejście to chyba bym zaczął się biczować, bo UWAŻAM, że praktycznie niemożliwym jest znalezienie takiej dziewczyny, o której tu piszecie. No chyba, że 3/10. Poza tym niewielkie doświadczenie zawsze może skutkować dylematami jak u @Obliteraror. A jeszcze co istotne - w bliskim otoczeniu mam dwa przykłady dziewic kościelnych do ślubu. Powiem wam tak - seksu w związku nie ma, są chłopaki pod butem i nie wiele jest z tego, że było czekane do ślubu i były nie tykane wcześniej. Efekt jest nawet odwrotny - kobieta, która nie uprawia seksu do 28 roku życia ma obniżone libido i później tego seksu za bardzo nie potrzebuje.
    8 punktów
  4. Ruchanie ruchaniem. Ale za nic świecie nie chciałbym być na Twoim miejscu autorze i rozmawiać z nią słuchając o pseudo-karierze, modernistycznym fenimizmie i innych korpogównach. Niech zgadnę: - trenuje na siłowni, - zdrowo się odżywia (patrz najebane chemią warzywa z marketu) - jej hobby to podróże - lubi zaszaleć w weekendy, a jej wieczorami bawi się ze swoim kotem/psem - to i oczywiście wisienka na torcie fotografia moją pasją
    8 punktów
  5. Abstrahując od tych obu historii, niestety, ale 90% facetów, jakich było dane mi poznać, wpasowuje się w powyższy rysopis i jest godne politowania. Nawet będąc facetem, budzi się we mnie podświadoma pogarda do takich gości, mimo że mogą być to sympatyczni i fajni kolesie, ale głęboko we mnie jest zakorzeniony program, aby gardzić taką słabością. Może to być związane z tym, że zarówno oni, jak i ja, jesteśmy elementami jednej społeczności, które mogą kiedyś musieć stanąć w szranki z ewentualnym najeźdźcą, a ich słabość jest równoznaczna z naszą wspólną, mniejszą szansą na przetrwanie w razie wybuchu jakiegoś konfliktu. Nie mówię, że każdy zaraz musi być kung-fu-karate-mistrz-Bruce-Lee-fifarafa, ale bycie po 20-tce i niepotrafienie ogarnięcia prostych spraw urzędowych lub jakichś innych pierdół jest żałosne (pomijając ciężkie przypadki zaburzeń psychicznych). Tak samo widok gościa, który nie potrafi podjąć żadnej decyzji, tylko czeka, aż jego myszka wszystko ogarnie... panie, nóż w kieszeni się otwiera. Nie ma co się dziwić, że kobiety takimi gardzą i walą po rogach lub kopią w dupę. Słabość nigdy nie wzbudza szacunku. Na studiach miałem wielu takich typków; zawsze, gdy szliśmy coś załatwić, to było tak samo: "ja pukam, ale Ty wchodzisz i mówisz", kończyło się na tym, że ja pukałem i mówiłem. Mało dziś archetypicznego faceta w facecie, a słabi mężczyźni to słaby kraj, a słaby kraj to kraj, którego niedługo może nie być. Wszyscy uciekają od ognia najmniejszej konfrontacji, jak gdyby mieli spłonąć, a nie wiedzą, że o owe spłonięcie chodzi, aby móc odrodzić się jeszcze silniejszym. Jako rzecze Seneka: ...i Eminem: Z wyrazami szacunku, Ważniak
    7 punktów
  6. Możesz, ale czy jesteś wtedy stabilnym emocjonalnie człowiekiem? To się nazywa życie, kolego. Chcesz uniwersalnej rady, stałej i pasującej do wszystkich? Forum z fantastyką chyba nie tutaj. Pytasz, a potem narzekasz że odp. gówno warta. Zaproponuj lepszą, podyskutujemy. Zmieniamy się, nasze potrzeby i wymagania w miarę dojrzewania, poznawania siebie, itp itd Warto mieć kręgosłup moralny, ale kiedy jest z betonu (szczególnie wobec innych), może łatwo pęknąć. A chłopak w wieku 18 lat chce tego samego co mężczyzna 30+? Najlepiej by panna była dziewicą, ale miała zdolności i bezpruderyjność aktorki porno, chciała non stop, do tego dobrze ogarniała dom, gotowała, zajmowała się dziećmi i pracowała, by nie sięgać po cudze (męża). A w ogóle, to wiadomo że panny przed trzydziestką są głupie i puste, żyją w social mediach. Karyzela kutangów, samce alfa i bawienie się biednymi, wartościowymi chłopcami. Po trzydziestce, modliszki szukające dawcy nasienia i gotowizny na koncie. Po czterdziestce to już paaanie, kurła. Mumie chodzące. Teraz lepiej?
    7 punktów
  7. Definitywnie jak widać na załączonym obrazku panie po 30-stce zazwyczaj nie nadają się już do trwałych relacji. Frajerem będzie ten kto się z taką zwiąże bo nieuczciwym z jej strony jest fakt, że jednym dawała "za darmo" a od potencjalnego mężczyzny do zbetowania wymaga zaangażowania. A po czymś takim już nie da się zrobić tak aby układ był uczciwy.
    7 punktów
  8. Wzorcowy przykład jak facet wykorzystał oczekiwania kobiety. Kobieta sama opowiada o tym:
    6 punktów
  9. O, masz okazję zobaczyć to z drugiej strony, bo zazwyczaj to my tak robimy myśląc, że podbijamy swojego ego i męskość ? Zazwyczaj wychodzi żałośnie, bo kobiety mają pewnie takich przygód 5x tyle, co ten chwalący się buhaj. Ale nie otym. Nie kupuję tych tekstów, że jak miała iluś tam partnerów seksualnych, to out. A co miała się ciągle plastikiem zadowalać? Wy też jeździcie tylko na ręcznym albo seks po ślubie? Jakbyście mieli tyle opcji do seksu co taka laska, to byście z obolałym członkiem chodzili przez cały czas. Nie wiem, no dla mnie to jest normalne, że ludzie się ruchają. A jak po 30 bez partnera, to też out? Pewnie wariatka i nikt z nią nie wytrzymał? Te teksty (sorry) brzmią jak z Cosmopolitan, tylko dla mężczyzn. Kurwa, ciężko jest znaleźć dopasowaną osobę, bardzo ciężko. Jak z resztą sami wiecie, bo wielu jest na forum singli, którzy mają już tego po prostu dość. Ok, jest ten schemat, że kobiety biorą kogoś z braku laku, bo ważniejsze rodzić dzieci i mieć hajs. Ale kurwa, nie wszyscy tak mają Co do pierwszego posta. Oj mocno widać Twój haj Nie to, żeby to było coś złego, ale spróbuj ocenić sytuację na chłodno. Po prostu zrób sobie bilans, czy oprócz tego "zakochania" coś Ci zostanie, co sprawi, że będzie zajebiście. Myślę, że zobaczysz pare czerwonych świateł, ale nie będę Ci mówił jakie decyzje podejmować, to Twoja piaskownica
    6 punktów
  10. Dokładnie! Jesień życia! I najgorsze, że kiedyś... ktoś... je...... przebolcował!
    6 punktów
  11. Jak nie było, jak było W szkole średniej mieli powodzenie wśród rówieśniczek tylko ci w typie "urwisa", ba tacy to i mieli często powodzenie u starszych ciut Pań. Najwięcej dziewczyn w liceum umawiało się ze starszymi chłopakami, takimi 22 - 25 lat, te takie o średniej/ przeciętnej urodzie. Najładniejsze dziewczyny w liceum, często przy tym prymuski z tzw. dobrego domu przeżywały "tajemne" płomienne romanse z panami 30 - 45 lat, a nawet starszymi, z którymi pruły się spotykały regularnie. Najczęściej byli to panowie w typie: - przestępca różnego kalibru: od kierowcy, który woził chłopaków na robotę począwszy, poprzez złodziei aut, przemytników większego kalibru, na szefach lokalnych grup przestępczych kończąc, czyli tzw. chłopaki z miasta. - ochroniarze z klubów wszelakich, zawodnicy i trenerzy SW, uliczni fajterzy (których wtedy nazywano zwyczajnie łobuzami), czyli ten kto potrafił dać w ryj. - mundurowi wszelkich formacji, tutaj najczęściej ci w miarę młodzi i wysocy, mundur robi swoje Często takie licealne romanse z bad boyami ciągnęły się ponad dekadę, znam takie, które ciągnęły się kilkanaście lat. Nie jedna ocknęła się w okolicach 30 tki, po kilkunastoletnim pruciu się umawianiu z takim gościem, nagle szukały bety do stabilnego życia, często już miała dzieciaka w pakiecie.
    5 punktów
  12. Jestem pozytywnie zdziwiony. Albo jakiś oberredaktor jest na urlopie w słonecznym Tel - Awiwie : ), albo na długim L4 i taki wywiad poszedł na grupie Agory? Warto przeczytać rozmowę z Panem psychoterapeutą. Może dlatego, że ma moim nieobiektywnym męskim okiem wysokie, "chadowe", SMV, więc wali prawdę prosto w oczy http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/1,107881,24997727,kobieta-ktorej-maz-mial-przedwczesny-wytrysk-powiedziala.html
    5 punktów
  13. Zachowałeś się w porządku przede wszystkim w stosunku do siebie. To, że ktoś nie docenia cnoty wcale nie odbiera jej zajebistości. Ludzie przychodzą i odchodzą, nawet najbliżsi, ale jak wewnętrznie złamiesz pewien standard to już ciężko wrócić do siebie, a być może nigdy. A im większe cierpienie, tym większe oczyszczenie, tak myślę, bo potwierdza to z reguły rzeczywistość. Ode mnie szacunek, że zachowałeś spójność ze sobą, mimo okoliczności. Zdradzić, zniszczyć jest łatwo, ale zbudować siebie ponad zwierzęcymi instynktami, honorowego, czystego duchowo to jest w chuj wyzwanie, pewnie na całe życie, ale wolałbym się go podjąć niż praktykowania tak marnej moralnie codzienności. Może to największa zaleta mężczyzny, że potrafi przekroczyć biologię i zwrócić się w stronę wyższych ideałów. A kobiety nie mogą przekroczyć tej granicy za żadne skarby. W sumie dość ciekawa sprawa, jakby tak spojrzeć na to szerzej. Honor, braterstwo, przyjaźń, normalnie się marzy o czymś takim. O ekipie tak lojalnej i tak nieugiętej psychicznie, że pokona wszystkie przeszkody. Ty masz szansę spełnić jeszcze takie marzenia, bo taki właśnie jesteś, a twoja kobieta nigdy nie sięgnie po ten klimat, bo jej wnętrze przepełnia zdradziecka filozofia.
    5 punktów
  14. Gratuluję, ja moją przyłapałem na takich rozmowach z byłym z okresu młodości. Były łzy, przepraszanie, zapewnianie o miłości i pała ofrygana tak jak nigdy wcześniej. Zlałem temat, żyliśmy dalej, w sumie to tez miałem ją już trochę w dupie i nie wiedziałem co robić bo formalne sprawy nas łączyły. Miesiąc później się rozeszliśmy, oczywiście z mojej winy z wielkim hukiem. Prawda była taka, że pojawił się nowy bolec, a ze starą miłością ustawiała się już dwa miesiące wcześniej po samochodach. Chciała się po prostu rozejść na swoich warunkach cała na biało. 7 lat w plecy, ale dobrze, bo to dzi*** zwykła była z psychiczna matką i jej skok w bok był nieunikniony prędzej czy później. Za wygodnie mi było i dlatego jej wcześniej nie zostawiłem. Niesamowicie prawdziwe są słowa, że jak już masz jakieś podejrzenia, to zawsze jest coś na rzeczy. ZAWSZE. Wielki plus dla Ciebie, że dałeś radę tak się odciąć. Gratulacje.
    5 punktów
  15. Dokładnie tak. Przechodziłem to ostatnio. Jakiś czas było ok i wróciło to co było. Na początku łaziła wręcz błagała żebym ją pokochał. Seksu tyle że nie wyrabiałem. Zrobiłem test i powiedziałem że ją kocham. Dwa miesiące później tak się zmieniła że powiedziałem jej niech wypierdala z mojego życia. Dobrze że to przeczuwałem i się zbytnio nie angażowałem. Seks był ok i miło się spędzało czas. Chyba nie znalazła bolca bo siedzi w domu i słucha piosenek o miłości. Widzę ją czasem z okna jak wiesza pranie. Oj smutny to widok.
    5 punktów
  16. ;DDDDDDDDDDDDDDDDDDDD mógł odpowiedzieć, że najwyraźniej jej miasteczko za mało wesołe żeby stawiać w nim namiot cyrkowy na dłużej
    5 punktów
  17. Wybaczcie, ale nie wiem co jest dziwnego w tym, że kobieta zostawia ciamajdę. Szukacie wytłumaczenia dla swoich wad i braków? Po prostu faceci niesłusznie przymykają oko na wiele takich spraw. Ich błąd. Gdybym miał siostrę, sam bym się zastanawiał który z facetów jakich znam nadaje się na jej męża. Jakoś nie widzę konkretnych kolesi. Za to masę płaczków i pizd. @Tomko Szukają argumentów, że to wszystko wina kobiet. @Ważniak Pełna zgoda. Też widzę masę gamoni.
    4 punkty
  18. Mnie się wydaje, że ona mówi o tym, że musiała go niańczyć. Sam nie chciałbym musieć pilnować mojej przyszłej-niedoszłej, czy zapłaciła rachunek, czy wyrobiła sobie nowy dowód osobisty, bo stary traci ważność. Ona pisze, że nawet w urzędzie nic nie potrafił załatwić, bo chciał uciec. Z jednej strony się nie dziwię, łatwiej jest się dogadać z żoną, niż z tymi babami z urzędów. Ale te wycieczki to część dorosłego życia i każdy musi przez to przejść, niestety. Ja bym nie chciał żyć z życiową ciamajdą, której trzeba pilnować na każdym kroku ("o wszystkim muszę decydować i że nie jest to związek partnerski, tylko trochę jak rodzic-dziecko"). Też nie chciałbym czuć, jakoby kobieta, z którą chcę dzielić całe życie, zachowywała się jak moja córka (trochę creepy, nie?). Chciałbym mieć partnerkę, której nie muszę cały czas prowadzić za rączkę. Po prostu kobietę dorosłą. w zasadzie, to ja ja rozumiem, że odeszła.
    4 punkty
  19. Mam wrażenie, że w dziecinniejszych czasach bezpieczniejsza byłaby przeprawa przez pole minowe a w tej opowieści podoba mi się Wygląd przegrał na końcu z wnętrzem a właściwie jego brakiem czyli kobiety mówią prawdę.
    4 punkty
  20. @Sinduriel wg mnie tu nie chodzi o dodatkowe 3kg lub luźną cipkę. To że powiedział to zaraz po akcie to raczej ma na celu powolne wykolejenie związku, który i tak z Twoich wcześniejszych postów widać że jest kulawy. Normalny facet, który liczy się z drugą osobą, w taki sposób nie postępuje. Tak samo jakby laska zaraz po seksie walnęła że nic nie czuła bo jest za mały. To są sprawy które rozwiązuje się w inny sposób, jeśli nam na kimś zależy.
    4 punkty
  21. A tak TVNowsko: walcz o nią!!! Pokaż że znów chcesz ją od rana do wieczora zdobywać!!! Zabierz ją gdzieś na Malediwy, spróbujcie (za Twoje) poskaldac to co się stłukło!!! I mój ulubiony:"weź te miłość na ręce i przenieś przez całe życie!" ??? Koniecznie też odnajdź tego okropnego ruchacza co chciał zniszczyć wasze piękne uczucie i daj mu w mordę! No i bądź gotowy, żeby dać też w mordę kolejnemu i jeszcze jednemu, i nastepnym po nich. Po prostu Wałcz jak mężczyzna!
    4 punkty
  22. Wyobraźcie sobie że nie byłoby nagrania... Pani zagrała bardzo przekonująco, i gdyby nie nagranie, Trump miałby wielkie problemy. Podejrzewam że wszystko co robi Trump jest nagrywane na takie okazje, i to nie z jednej kamery. A teraz wyobraźcie sobie młodego mężczyznę, który ma napchaną głowę gównem w stylu że trzeba ufać kobietom, że jak będą spoko to nic złego się nie stanie... i taki koleś jak powiesz o dyktafonie, nagrywaniu itd., to na Ciebie napluje, zwyzywa Cię a kto wie, może i zaatakuje? Jakie taki koleś ma szanse z taką kobietą? Żadnych. Poszedłby siedzieć na bank.
    3 punkty
  23. @Yolo Gdybym dostawał złotówkę za każdym razem jak mi to ktoś pisze na forum Byłbym.. no może nie bogaty ale na dobrego burgera by starczyło Oczywiście, że się boje kobiet! Chyba tylko szaleniec w dzisiejszych czasach by się ich nie bał, z taką ilością praw, aparatu państwowego i bycia na piedestale? Jak mam się nie bać, że będąc w związku czegoś nie odpali? Nie dosyć, że mają po swojej stronie wszystko oprócz "ściany" to jeszcze mają po stronie innych facetów. Przeciętna laska jakby mądrze by sytuację rozegrała i by miała trochę IQ to Cię może tak załatwić, że jeszcze wspomnisz moje słowa i najgorsze jest to, że może to zrobić w miejscach publicznych i gdziekolwiek jej się spodoba. A powodzenia życzę jak ma plan, to jesteś w czarnej dolinie. To ja bym mógł zapytać jak wy to robocie, że się ich nie boicie? W małżeństwie to już jesteście na tak straconej pozycji, że to się w pale nie mieści, jedna dobra akcja i leżycie, wy chyba nie wiecie w czym my aktualnie żyjemy. No chyba, że lubicie czuć ten powiew ryzyka i utraty wolności na każdym kroku. W dobie czasów gdzie "Brak prawdziwych mężczyzn" wszystko jest możliwe i nie ma chwytów niedozwolonych. A jak myślicie, że jest inaczej to nie wiecie w czym żyjecie, jedno słowo i macie karierę pozamiataną a tym słowem jest "Zboczeniec, molestował, bił, uderzył, patrzał dziwnie na małe dzieci." a słowo wytrych to "pedofil" TO WY NIE ROZUMIECIE, że kobieta ma dzisiaj władzę wskazania na was palcem i was zniszczenia, jak się tego nie bać? Czy w ogóle rozumiecie co Marek przekazuje w audycjach w książkach, czy we felietonach? Już kit z Markiem ale czy chociaż czytaliscie red pilla i nie widzicie co się na zachodzie dzieje? Jak słyszę, że czemu się boję kobiet to wy chyba żartujecie, oczywiście że się kurwa boję. Nie boję się z nią porozmawiać, zagadać, zapytać gdzie jest toy toy whataver, boję się tego, że jak jej odwali to się tłumacz, że nie jesteś jakimś pedrylem. Wystarczy, że kobieta w miejscu pracy, wskaże na was palcem, że ją molestujecie wzrokiem i już macie duży problem. Wy myślicie, że to żart to co się teraz odpieprza? Przecież to hekatomba jest, otwórzcie oczy.... Tu macie przykład: A tu macie filmik za co dostał sprawę bo został oskarżony o molestowanie: I serio to WY OTWÓRZCIE OCZY bo strach w dzisiejszych czasach i związek z kobietą to jest mega ryzyko. Ja też. @Ksanti Nie przetłumaczysz, niech się śmieją, kij im w oko - rób swoje.
    3 punkty
  24. Nauka potwierdza to co opisuję. Zmierzam do tego, że nawet jeśli każdy szuka optymalnie genetycznego partnera to laski mają znacznie większe możliwości niż facet. Nie ma tutaj równowagi jak np. w sytuacji kiedy wybór zacieśnia się do jednej społeczności w społeczeństwach tradycyjnych czy wręcz plemiennych. W związku, który jest oparty o zdrowe fundamenty rama trzyma się sama. A rozumiem przez to tyle, że każdy zna swoje miejsce w szeregu i go nie próbuje podważać. To przez te jakieś głupie przepychanki i ideologie trzeba się bawić w takie pierdoły jak ramy. A i tak to nic nie daje w dłuższej perspektywie. Tam gdzie jest walka nigdy nie będzie zgody. To jest oczywiste dla każdego, chociaż dzisiejsza nowomoda uczy czegoś zupełnie odwrotnego. Mój błąd, nie sprecyzowałem, ale chodzi mi o czasy kiedy nie było jeszcze szkół koedukacyjnych. Prawdopodobnie ten zjebanizm związkowy i negatywny wzorzec relacji damsko-męskich kreuje się właśnie w szkole. Z resztą pisałem o tym nieco w poprzednim poście. I tak jak mówisz wiele do gadania ma tutaj hipergamia kobiet. Ciekawi mnie w jaki sposób się zapoznawali. @Tomko Napisałem jak jest a dowodów naukowych już nie przytaczam bo i tak nie dotrze... Nie. Męskość w cywilizacji zachodniej zdecydowanie nie jest szanowana. Przez szacunek rozumiem ustrój definitywnie patriarchalny. Czyli mężczyzna w roli przewodnika i autorytetu a kobieta opiekunki i wsparcia. Ten podział już nie jest możliwy ze względu na równość. Co najwyżej mogą być tego pozory kiedy prawo i obyczajowość stoją po stronie kobiet. Mężczyzna jest na równi z kobietą i można nim pomiatać jak się odsłoni. [Natura nie uznaje równości poprzez hipergamię kobiecą.] Oprócz regularnej przemocy psychicznej kobiety drą ryja na mężczyzn. Dlatego męskość może się tylko schować. A trzymanie ramy to zakrywanie problemu płachtą. Kwestia łobuzowatego bad boya to jest toksyczna strona męskości. Widzę jak dziewczyny wychowane w bardziej tradycyjny sposób zupełnie inaczej funkcjonują od reszty. W takich związkach właśnie trzymanie ramy nie jest takie konieczne bo "samo się trzyma" jak należy. Jeśli trzeba trzymać ramę samo to oznacza, że związek ma zalążki patologii i nie przetrwa. Samice mają naprawdę różny temperament. Ale przeszłość niszczy nawet te najlepsze związkowo. Nic tu nie da zgrywanie optymistycznego kozaka, który się cieszy bo jakieś "wykutangowane" laski blisko "walla" są zainteresowane. To, że każda taka jest to racjonalizacja ale to, że każda taką może się stać pod wpływem przeszłości to rzeczywiście fakt. To jest postawa sceptyka. No i czemu zawsze gadacie o jakichś ONS kiedy mowa jest o LTR? Co mnie to kurła obchodzą jakieś panienki na raz. Chcecie się bawić w to szambo, okej ale nie każdy tak samo to widzi. I nie zaprzeczam takich panienek na raz po 30-stce jest mnóstwo. Chociaż przed tak samo. Jednak nie dla każdego te "korzystać" jest szczytem marzeń skoro woli się związek. A powściągliwość jest właśnie odnośnie tego aby wchodzić w związek bo słusznie nie ma z kim. Stąd kombinuje się czy znacznie obniżyć wymagania, standardy i próbować czy nie.
    3 punkty
  25. @SzatanKrieger Jeśli Cię uraziłem, to przepraszam. Śmieszy mnie po prostu jaką barierę można sobie stworzyć z tak naturalnej interakcji międzyludzkiej. Mam wrażenie, że niektórym za mocno wkręcił się ten strach, który de facto blokuje całkiem spory fragment życia. Przy odpowienim rozegraniu i zabezpieczeniu ryzyko mocno maleje. To tak jakbyś siedział codziennie na forum ludzi, którym ktoś bliski umarł w wypadku samochodowym. Po pewnym czasie pewnie sam przestał byś jeździć autem. Dobrze wyciągnąć naukę i z niej korzystać, ale budowanie światopoglądu na strachu jest bardzo ograniczające. Nie fajniej było by ratować się przez świadomy wybór, a nie paniczny strach?
    3 punkty
  26. Sorry @Ksanti ale Ty cholernie bujasz w obłokach. Kierujesz się ideałami, które istnieją w Twojej głowie, a nie w świecie rzeczywistym. Weź w końcu na klatę to, jaki jest świat, a nie tylko na niego jojczysz. Nie wierzę w to, że Ty jesteś chodzącym ideałem, a cały świat jest zły. Przepraszam jeśli Cię jakoś uraziłem, ale taki jest wydźwięk Twoich postów. A Ty nie szukasz samic "najlepszych genetycznie" do jakich masz dostęp? Chyba nie napiszesz, że interesują Cię te, które Ci się nie podobają fizycznie. Ale dlaczego nie powinno? Tak jest i tyle. Wiesz po co jest to całe "trzymanie ramy" i shit testy? Bo kobieta chce mieć przy sobie kogoś, kto jest silniejszy od niej. Kogoś, kto się nią zaopiekuje, poprowadzi i będzie dowodził. Jej rola mu w tym pomagać i dbać o inne rzeczy. No musi być jakiś ład i osoba bardziej decyzyjna, bo inaczej Stefan, to jebnie. Natury nie zmienisz, możesz albo zaakceptować albo żalić się na świat albo olać tą sferę i nie wchodzić w związki wcale.
    3 punkty
  27. Mam ogromne przypuszczenia, że to "dopingowanie do wyznaczania sobie celów" oznaczało dążenie do jej celów. Czyli pewnie go dopingowała żeby więcej zarabiał - bo ona chciała. Żeby zmienił auto na lepsze - bo ona chciała. Żeby zmienił mieszkanie/wybudował dom - bo ona chciała. Takie są kobiety i tak właśnie twierdzą, że one dopingują swojego faceta, a tak naprawdę tylko po to, by on robił więcej dla niej, więcej więcej i jeszcze więcej. A jak nie robi, to jest nieambitny. Napisała że "miękka faja był i tyle", a jestem bardzo ciekawy jak to wyglądało z drugiej strony - czy ona była taka ambitna i czy sobie wyznaczała cele i je realizowała. Na podstawie kilkunastoletnich doświadczeń dorosłego życia i obserwacji kobiet - jestem prawie pewny że ona kłamie, przedstawiając swojego faceta jako życiową ciamajdę co nie potrafi nic załatwić i boi się awansu. Nie wierzę w to co kobiety mówią o swoich byłych facetach. Może po prostu facet miał tak jej dość, że po prostu olewał jej "polecenia" typu "załatw mi to i to w urzędzie", a ona oczywiście opowiadała wszystkim znajomym że on się boi załatwić czegokolwiek bo to ciamajda - osobiście takie kobiety znałem, więc według mnie to bardzo prawdopodobne. Jeżeli wierzysz w to co kobieta mówi o swoim byłym, to znaczy że w ogóle nie znasz się na kobietach. Dokładnie tak, ten facet moim zdaniem wygrał
    3 punkty
  28. Dokładnie tak jest! Jak patrzę w lustro to morda niby się zgadza (mimo nadprogramowych kg). Ale na niektórych zdjęciach wychodzę jak WIEŚek ?
    3 punkty
  29. Mimo mojej praktycznej abstynencji i introweryzmu nie wiem jak Wam, Panowie, ale mnie tego Pana zrobiło się autentycznie żal.
    3 punkty
  30. Też mi się tak wydaję. "Wybiórcza" się trochę wybieli tym artykułem. Mówiąc "patrzcie jacy jesteśmy obiektywni". Może to być także rodzaj płatnej reklamy. Czy jeden taki artykuł przy setce innych przy których jedzie się po facetach coś zmieni? Nie sądzę. Prawdziwych "rewolucjonistów" się "likwiduję" a nie obnosi na widoku. Plus taki że mimo tego taki artykuł ujrzał światło dzienne. I może komuś coś się w głowie przestawi.
    3 punkty
  31. @WladcaKlatekSchodowych Nie znam tych badań, ale wierzę, że tak może być. Myślę, że większość szkalujących kobiety za to, że miały więcej niż jednego czy dwóch partnerów seksualnych, też tych badań nie zna. Po prostu uważam za głupie podejście typu "Miała wielu - szmata, nie chce mi dać - szmata". I z jednej strony panuje pogląd żeby laski po prostu bzykać i się nie angażować, a z drugiej, jak się bzyka z innymi, nie ze mną to k***a. No to coś tu się nie zgadza. Więc ALBO Chcemy żeby miały po jednym partnerze i my wtedy też do tego dążymy, ALBO bzykamy się wszyscy ze wszystkimi i nikomu nie wytykamy, że ma więcej przygód od nas. Poza tym, gdybyś rozpatrzył tak dokładnie wg badań całe doświadczenia życiowe, to podejrzewam, że wyszło by Tobie, że wszyscy jesteśmy zdewastowani. I myślę, że fakt 8 partnerów przy całym innym syfie, to Pan Pikuś.
    3 punkty
  32. Tylko że tu nie ja się uważam za wyjątkową tylko ja uważam że on jest wyjątkowy. On o sobie myśli że jest zwyklym facetem. Dla mnie jest całkiem inny bo widzę jak się zachowuje, co robi, co lubi. Nie mów tak o nim. Sam jesteś pizda bo nawet nie potrafisz tak kobiety rozkochać żeby świata poza Tobą nie widziała!!! Ty byś nie wytrzymał bo do siebie nie pasujemy. Uważam że w ogole nie nadajesz sie na ojca bo nic wartościowego nie przekazałbyś mojemu dziecku. Co z tego że znajdujesz jakieś tam laski na seks jak w sercu nie jesteś wartościowym dobrym człowiekiem. Twoje wypowiedzi są pełne negacji i smutku. Jakbys mial zero radości z życia chyba że kogoś zaruchasz a i wtedy nie. Bądź sobie sam "szczęśliwy" ze sobą skoro tak ciężko Ci stworzyć związek i znaleźć idealną dziewczyne z którą byłbyś szczesliwy.
    3 punkty
  33. Kolejny przykład który pokazuje kobietę jako szona niby bez przyczyny. A to się z kosmosu nie wzięło. Każdy poklaskuje autorowi bo myszka go robiła w ciula. Ale już się zastanowić czemu tak się stało to nie ma komu. Oczywiście nie bronię tej laski, bo mogła nie kłamać i zachować się po ludzku np odchodząc z relacji która jej nie odpowiada. Ale czy naprawdę tego spodziewacie się po kobiecie, że postąpi wbrew swemu gadziemu?? Marzenia ściętej głowy. Ja się nie dziwię że laska szukała, jak miała fochy o to że nie opierdoliła gały kiedy ją ząb bolał. Wiem że seks potrafi dać ukojenie, ale kurna bez przesady (no chyba że to samiec alfa z genami z kosmosu ). To forum ma uczyć autorefleksji, więc patrzmy tez na siebie i na swoje zachowanie Panowie, bo wydaje mi się że w wielu przypadkach tutaj opisywanych nie mamy całego obrazu sytuacji. W tej sytuacji @raven i tak zrobił najlepszy krok jaki mógł, bo i tak nic z tego by nie było, tam już jest pies pogrzebany.
    3 punkty
  34. Po podobnej akcji taka jedna przyszla do mnie ze stroczykiem. Storczyka przyjąłem. Jej nie.
    3 punkty
  35. Posuwasz 30 letnią koleżankę z pracy, jak sam piszesz chorobliwie zazdrosną, która pracuje intensywnie, żeby cię usidlić, a ty jak mniemam nie planujesz oprócz bzykania nic więcej? Hm, czuję, że twoja kariera w tej firmie idzie w dobrą stronę... Oby ci nie zaczęła robić koło dupy.
    3 punkty
  36. To związek czy jakiś terror, chwila słabości, przytycia paru kg, choroby i już presja poprawy pod grożbą odrzucenia i zamiany na lepszy model. Nie no super są te zwiazki XXI wieku.
    3 punkty
  37. 3 punkty
  38. @SzatanKrieger Szczęścia? Na pewno trochę. W porę zwęszyłem co się dzieje i ojciec mnie uchronił przed kupieniem pierścionka. Wcześniej byłem m.in. przez pół roku kochankiem mojej koleżanki, która zdradzała swojego chłopa ze mną. Tyle co przez te pół roku się o kobietach od niej nauczyłem to z żadnej książki się nie nauczę. Sam to zakończyłem. Potem miałem fajny LTR gdzie zobaczyłem jak kobieta potrafi być zajebista i rodzinna, ułożona itp. Potem miałem krótkie epizody, potem z 23 latką LTR. Do tego dużo obserwacji i zrozumienia kobiet a nie strachu przed nimi! To nigdzie nie prowadzi - wręcz do absurdu.
    2 punkty
  39. @SzatanKrieger Jakie znowu ciśnie? Nikt Cię nie wyzywa, a że są różnice zdań, to już inna sprawa. Nie każdy się musi z resztą we wszystkim zgadzać, natomiast jeśli uważasz, że ktoś Ci ciśnie to daj znać na pw. Co do kwestii kobiet, to nie należy się ich bać, należy być ostrożnym, to wystarczy. Bracia, jeśli nie doświadczaliście, to to róbcie, popełniajcie jakieś błędy, dzięki temu praktyka z teorią dadzą Wam o niebo szybsze efekty, wystrzegajcie się tylko głupstw typu małżeństwa bez intercyzy, seks bez gumki czy jakieś chore akcje z sekretarką w pracy. Myśląc w ten sposób łatwo popaść w paranoję, bo równie dobrze można założyć, że po co wychodzić z domu skoro możesz kurwa zginąć? ? Naprawdę, to nie jest jakieś nieprawdopodobne. Potrąci Cię samochód, spadniesz z wysokości albo zagryzie Cię pies. Czy to znaczy, że masz wiecznie siedzieć w domu? No oczywiście, że NIE. Konfrontuj się z otoczeniem lecz rób to mądrze. PS. Dla ciekawych ? https://joemonster.org/art/36225
    2 punkty
  40. Pan nie dawał się wziąść pod pantofel.... bo był pod pantoflem matki, ot i tyle, panie nie lubią panów będącym pod wpływem matek.
    2 punkty
  41. @balin I co tam jest w tych cytatach strasznego? Bo ja nic nie widze.
    2 punkty
  42. @Adrianos właśnie. Zawsze to mężczyzna winny, a ona święta. Parodia.
    2 punkty
  43. Czytałem i polecam "Biznes w kraju dziadów". Cebulski ma teraz sporo rzeczowych live'ów na YT. Oprócz tego dołożyłbym obie pozycje Szafrańskiego i kolejny raz "Fastlane Milionera". Fajny jest też "Bogaty i biedny - po prostu różni mentalnie", tylko trzeba zachować dystans do american dream. To co tam chłopaki wyżej piszecie uznaje za czczą nieprawdę. Te książki mają w dużej mierze zmienić perspektywę, a nie dać gotowe rozwiązania jak robić biznes. Ja czytałem głównie lata temu i bez motywacji z nich wynikających dalej rzeźbiłbym jak Beduin. Tylko z tego trzeba umieć wyciągnąć wnioski i nasztelować konkretny plan, a nie oczekiwać gotowych rozwiązań na rynek polski. Najlepsze jest, że wyżej chłopaki ganicie te książki i piszecie o bezsensie, a ja spotykając się ostatnimi czasy z naprawdę konkretnymi ludźmi widzę te pozycję na ich półkach i słyszę polecenia. To jak to jest - kto ma rację? Teoretycy czy praktycy? ?
    2 punkty
  44. Pod koniec małżeństwa, ostatnie lata, kiedy już sypało się po całości, miotałem się jak pojebany żeby utrzymać się w ryzach, nie odjedbac czegoś na boku. Dałem radę, ale nie wiem co by było gdyby ten stan trwał dłużej. Ale Ty piszesz że masz dobry związek, to mnie trochę dziwi. Może zróbcie razem coś innego, nowego żeby spojrzeć na siebie świeżym okiem? Nie piszę o urozmaiceniach w seksie, a o takich wspólnych przeżyciach które dadzą wam fajne emocje. Dla jednego to będzie wyprawa na kolejkę górską do wesołego miasteczka, dla innego strój galowy i wieczór w teatrze zakończony dobrą restauracją. Wpuść trochę życia w Wasz związek, powinno się dobrze odbić na relacji. Fajnie widzieć zainteresowanie w młodych oczkach, ale te wszystkie pokusy są jak świecidełka, za które dzicy oddawali złoto. A nawet gorzej, bo wejście z taką dziewczyną w romas w Twojej sytuacji, może nieźle namieszać Ci w życiu.
    2 punkty
  45. @Messer Oprócz lektur polecanych przez kolegów, dobrze łyknąć coś z naszego podwórka, bardziej pasujące od naszych realiów, a co za tym idzie trochę mniej optymistyczne. Warto znać obie strony medalu - "Biznes w kraju dziadów" Cebulskiego. Oprócz samej książki warto zapoznać się w ogóle z jego osobą, kanałem YT, czy innymi lekturami. Może nie jest to najważniejsza książka w życiu, ale jeśli myśli się o własnej działalności w Polsce, to pozycja obowiązkowa.
    2 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.