Skocz do zawartości

Reakcja na zobaczenie spotkania żony z innym


Rekomendowane odpowiedzi

Zachowałeś się dobrze i tak też wypadłeś na pewno kosztowało Cię to dużo psychicznie - ciągłe analizowanie i obserwowanie Twojej żony.

Niestety ciągle żyjesz tą sytuacją i to Cię zjada psychicznie.

 

Musisz sobie sam odpowiedzieć na ty pytanie co dalej, ponieważ jak na razie żyjesz w zawieszeniu. Ciągle masz nadzieję, że sprawa sama się rozwiąże i ona wróci do Ciebie i nic nie zrobiła z Turasem. Wydaje mi się, że ciągle myślisz, że jesteście rodziną i chcesz tą rodzinę ratować.

 

Wiem, że jest ciężko sam byłem w podobnej sytuacji i większości braci na forum także to przechodziła - czekasz na 100 % dowody zdrady.

 

Usiądź wypisz na kartce plusy i minusy związku z nią - na spokojnie przemyśl co wiesz i czego się dowiedziałeś w ostatnim czasie - przeczytaj to następnie zastanów się co dalej.

 

-bracia zasugerowali test DNA dla własnego spokoju

-paszport dziecka na wszelki wypadek

-zastanów się nad detektywem

-prawnik

 

Pamiętaj jej rodzina kuzyni - oni są i będą po jej stronie także wszystkie swoje przemyślenia i decyzje zostawiasz dla siebie i swojej rodziny!

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Xcuse me jak zwykle, nie mam czasu czytac calych watkow.

 

W takich grach kobiety zawsze wygrywaja.

Wszystko sprowadza sie do decyzji.

Mysli sie o tym 1000 razy ale jesli jest decyzja o rozwodzie to sie czlowiek z niej nie wycofuje.

Cuda sie nie zdarzaja a o ile zobaczenie kobiety z kims z pracy to jeszcze da sie to wytlumaczyc racjonalnie i poki nie ma innych objawow moze to byc calkiem niewinne o tyle Turkow nie jest w Polsce az tak duzo zeby statystycznie byli kolegami z pracy.

Kobieta szuka nowej gałęzi ale poki jej nie ma chce miec nadzieje ze w razie czego wciaz ma stara.

To mechanizm znany od czasow piramid.

Prosciej i szybciej przeanalizowac sie tego nie da.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Pytonga napisał:

Pamiętaj jej rodzina kuzyni - oni są i będą po jej stronie także wszystkie swoje przemyślenia i decyzje zostawiasz dla siebie i swojej rodziny!

Dodam jeszcze że nie wiesz jakich bzdur twoja naopowiadała swojej rodzinie o Tobie. Kto wie czy kuzyni nie będą Ci grozić czy się mścić. 

100% ona w ich oczach jest czysta jak łza a ty jesteś ten zły.

Dobrze dałeś sobie rade, no i podjąłeś decyzję żeby zafundować sobie czas dla siebie. Aby tak dalej, małym krokami do przodu bracie. Trzymam kciuki.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 hours ago, Sman said:

Co wy tu wypisujecie? Zadnych perfum i usmiechu. Musisz udawac rasowa pizde. Jestes w idealnej sytuacji do rozwodu - zona mysli ze jestes golodupcem. Rob podzial majatku. 

Dokładnie.

Ma udawać pizdę, nie stroszyć piórek itd bo to działa odwrotnie.

Widać, że jest jeszcze w fazie "a może to naprawimy", kiedy więc zacznie się zmieniać, przybyczy, nabierze mocniejszego sposobu bycia lasce się może nagle spodobać taki stan, posłodzi mu trochę, powie ciepłe słowo i on zmięknie od razu.

Tutaj trzeba konsekwntnego działania w kierunku ratowania skóry przed zdradliwą su...ą, i jak to napisał ktoś wyżej mądrze -  są dalej małżeństwem, więc jak przyniesie w brzuszku dzidziusia do domu, to on będzie na to dziecko łożył pomimo świadomości że nie jest ojcem. odkręcenie ojcostwa to trudna i kosztowna sprawa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego wspomniałem wyżej, kobieta jak podejmie decyzję o rozwodzie to dopnie swego choćby skały srały dodając do tego taką legendę jakiej najstarsi górale nie pamiętają, facet niby jest zdecydowany, niby ma dowód że żonka ma kogoś ale się wycofuję w decydującej fazie.

Baba jest w takich rzeczach niezwykle skuteczna, facet ma opory moralne i daję za wygraną.

 

W moim przypadku jak niunia pogrywa to grzecznie upominam, jak mnie skrzywdzi bądź zaszkodzi mocno dostaję to z nawiązką x5, tak żeby zapamiętała :)

 

 

Kobieta ceni tylko siłę, zapamiętajcie sobie to kurwa raz na zawsze.

Dziewczyny na forum wam powiedzą co ich pociąga, to będziecie mieć potwierdzenie.

 

Edytowane przez Themotha
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, arachill napisał:

Jej ulubiona kuzynka komplementowala moja sylwetkę, pytała mnie jak się odrzwiam itp. (mniejsza z tym). 

Zgodnie z radą ignorowałem żonę. Widziałem jak wychodziła z kuchni 2x z zapłakanymi oczami. 
...

Przed północą przychodzi SMS od niej (a nie chciałem mieć z nią dziś żadnego kontaktu dziś) o treści "Co chcesz dalej robic z tym wszystkim?". 

Nie mam ochoty ani z nią dziś gadać ani tym bardziej zdradzać planu działania. 

Nie odpisałem jej.

giphy.gif

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie kontaktowałem się z nią wczoraj. Wieczorem dostała wścieku, SMSy (żebym się wypowiedział co dalej oraz odbierz)  na przemian z telefonami, ze 30 połączeń do północy. Poszedłem spać. Nie odbierałem. 

 

Rano wysłałem smsa do niej ze odbiorę dziecko i tyle. Zaraz tel. i atak,  że jestem nieodpowiedzialny że moglo się coś stać a ja nie odbieram, że dziecko mogło być w szpitalu itd itp. Ze się nimi nie interesuje, ja mówię k.. dwa lata codziennie dzwonię, raz nie zadzwoniłem a ty robisz aferę. Później jej pytanie co by było gdyby ona umarła, a ja ze by mnie ktoś poinformował (zimno i spokojnie). Ona w płacz,  że jakbym ja i dziecko kochał to nigdy bym tak nie powiedział i zawsze bym zadzwonił. 

 

Między czasie mówi,  że na urodzinach zachowywałem się dobrze i poprawnie a później powiedziałeś "cześć" i wyszedłes. A powinienem jeszcze powiedzieć że nie zadzwonię w niedzielę. 

 

Dziś będę się z nią widział, bo muszę dziecko odwieść. 

 

Edytowane przez arachill
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, arachill napisał:

Zaraz tel. i atak,  że jestem nieodpowiedzialny ...., że dziecko mogło być w szpitalu itd itp.

Powiedz jej, że w takich wypadkach niech wyśle sms, że dziecko jest (odpukać) w szpitalu. Wtedy natychmiast jako ojciec we właściwy sposób zareagujesz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, arachill napisał:

tel. i atak,  że jestem nieodpowiedzialny że moglo się coś stać a ja nie odbieram, że dziecko mogło być w szpitalu itd itp. Ze się nimi nie interesuje

2 godziny temu, arachill napisał:

jej pytanie co by było gdyby ona umarła, a ja ze by mnie ktoś poinformował (zimno i spokojnie). Ona w płacz,  że jakbym ja i dziecko kochał to nigdy bym tak nie powiedział i zawsze bym zadzwonił. 

@arachill Wg mnie te cytaty pokazują, że Pani nie zamierzała wymienić się z Tobą konstruktywnymi uwagami, lecz prosto z mostu wpłynąć na Twoje emocje i  działania.

 

Zauważam tu przykłady prostej manipulacji na poczuciu strachu, winy i obowiązku, która jeszcze do niedawna ryła mi banię całkiem, teraz już jestem na nią odrobinę zaszczepiony.

 

Pogrubione to bezpośrednie negatywne przymiotniki o Tobie. "Jesteś taki, śmaki, owaki." W większości nieprawdziwe, ale trudno je racjonalnie odeprzeć.

Zadaniem ich jest sprawić, że poczujesz się chujowo (wina).

 

Podkreślone to hipotetyczne, krytyczne sytuacje (śmierć, szpital), wobec których masz obowiązek zadeklarować szybkie, pozytywne działanie. "Co byś zrobił gdyby abc..., Jak byś był dobry to byś zrobił xyz..."

Zadaniem ich jest sprawić, że poczujesz się chujowo (strach i obowiązek).

 

Nie będę więcej rozkminiał tematu, reszta wychodzi praktyce.

 

Zalecałbym, razie potrzeby stłuc szybkę i dokształcić się w tematach: "szantaż emocjonalny", "FOG - fear, obligation, guilt" czyli "strach, obowiązek, wina".

 

Oczywiście na te hipotetyczne katastrofy są realne i dorosłe rozwiązania jak zauważył @Normalny.

Edytowane przez Imbryk
Jeszcze ostatnie słówko.
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Normalny napisał:

Powiedz jej, że w takich wypadkach niech wyśle sms, że dziecko jest (odpukać) w szpitalu. Wtedy natychmiast jako ojciec we właściwy sposób zareagujesz.

@Normalny Zgadnij co odpowiedziała? 

Że nie ma takiej potrzeby

(zimna przez cały czas noi oczywiście powiedziała,że nie chce rozmawiać już o tych ważnych sprawach co niby wczoraj w nocy chciała). Wogóle nic nie gadała i mówi że nie chce się kłócić. I że my nigdy się nie klocilismy. 

Rozumiesz? 

 

@Imbryk Najlepsze ze ledwo wyjechałem i dzwoni za 10 min z kolejną awanturą. W której nie miała racji i jej to udowodniłem a ona dalej swoje nawija jakieś bajki. I że ona wie jak teraz się będę zachowywał. 

 

Mam wrażenie jakby spowrotem chciała mnie wciągać jakby w stary mój schemat. W to co było przez ostatnie dwa lata. Jakieś dziwne jazdy się zaczęły, wyłączanie czegoś co nie ma miejsca albo rozdmuchiwanie. Pewnie to po trochu strach że złożę pozew z jej winy. Noi nie odpowiedziałem jej jakie mam plany. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez arachill
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, arachill napisał:

kolejną awanturą. W której nie miała racji i jej to udowodniłem a ona dalej swoje nawija jakieś bajki. I że ona wie jak teraz się będę zachowywał

W takich momentach mężczyźnie ucieka energia (marnuje ją z własnej woli!), a kobieta ją właśnie tankuje.

Edytowane przez Imbryk
Liteórwka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@arachill, do radzenia to mi daleko bo rzeczywiście często ucinam rozmowę i mam święty spokój, ale czuję się przy tym zakrzyczany i niezrozumiany, z poczuciem że sam siebie zdradzam nie przedstawiając moich racji. Akurat u mojej Pani argumenty wzbudzają sporą agresję. Jak się nauczę tym zarządzać to będę radził.

 

Natomiast póki co, na początek proponuję abyś obserwował czy podczas takich dyskusji nie zaczynasz tracić sił życiowych i np. po tym musisz chwilę dochodzić do siebie ze zdumienia. To znak, ze lepiej ucinać takie jałowe dyskusje szybko. 

 

Ale i tak Pani nie przetlumaczysz, ona już wie swoje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@arachill Tnij rozmowę od razu - w ogóle nie reaguj. Ile razy to przerabiałem po rozpadzie mojego małżeństwa, na początku mnie to ruszało (pamiętaj, że żona doskonale zna Twoje słabe punkty i wie jak je uruchomić), dawałem się wciągać w dyskusje, smsy, maile... To przyszło z czasem, że przestałem reagować zupełnie i nic nie odpisywać - w efekcie jest coraz mniej tych pseudo-komunikatów. Pamiętaj - najlepszą reakcją w takiej sytuacji jest brak reakcji, to panią najbardziej wkurzy:D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, arachill said:

W której nie miała racji i jej to udowodniłem a ona dalej swoje nawija jakieś bajk

Powiem Ci ze swojego doświadczenia ( z jedną małą różnicą ja wiedziałem, że się rozwodzę) wdawanie się w dyskusje nie ma sensu i tak nie wygrasz - a jak udowodnisz, że nie ma racji to i tak zaatakuje z czymś innym i odkręci to tak.

Wdając się w dyskusję tracisz energię i wypalasz się psychicznie - ona po takiej awanturze szybciutko zapomina i zajmuje się czymś innym - ty to analizujesz i mielisz w głowie.

 

Powtórzę jeszcze raz ostatni) zastanów się i podejmij decyzję co chcesz robić - ratować czy rozwód i zacznij działać szybko.

Zaplanuj wszystko i krok po kroku.

Pamiętaj jak zacznie się wojna to nie będzie zmiłuj i trup będzie się ścielił gęsto - Twoja myszka już złamała przysięgę małżeńską i zadała się z Turasem (chociaż ona to zracjonalizowała po babiemu nie mieszkacie razem więc jest wolna) 

Twoja decyzja ale na takie małe pałowanie szkoda energii a uwierz mi to dopiero początek.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 18.03.2018 at 10:26 AM, arachill said:

Przed północą przychodzi SMS od niej (a nie chciałem mieć z nią dziś żadnego kontaktu dziś) o treści "Co chcesz dalej robic z tym wszystkim?". 

Nie mam ochoty ani z nią dziś gadać ani tym bardziej zdradzać planu działania. 

Nie odpisałem jej.

Brawo Ty :)

 

 

Moim zdaniem bracia piszą wszystko bardzo dobrze, łącznie z tym, że obrzezany mógł sobie już ją odpuścić. Widocznie mu się znudziła.

Ale cały ten rozwód kasa itd. to są sprawy ważne, ale najważniejszy jest syn. Moim zdaniem nie spiesz się z rozwodem, sprzedaj auto, kup o wiele skromniejsze, kasę zamrażaj w złoto lub inne rzeczy, którymi po rozwodzie nie będziesz musiał się dzielić.

Intercyza to fajna rzecz, ale u tej Twojej wariatki, przepraszam partnerki, może zapalić się czerwona lampka, więc lepiej ukryj swoją część majątku.

 

A ten czas do rozwodu przeznacz na syna. Coraz więcej spędzaj z nim czasu sam na sam. Powiedz małży, że głupio wyszło, że cały ciężar opieki spoczywał na niej, że rozumiesz swój błąd i chcesz go naprawić. Zaproponuj żeby młody nocował czasem u Ciebie, potem stopniowo coraz częściej, aż w końcu będzie z Tobą mieszkał. Dopiero wtedy będzie dobry moment na rozwód, bo będziesz miał sporą szansę, że sąd zostawi opiekę nad dzieciakiem Tobie. Do tego czasu nazbierasz też trochę zdjęć dokumentujących zdradę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Próbowałem między czasie zebrać bardziej konkretne dowody na zdradę, ale do niczego nie dotarłem. 

 

Moja relacja z obecną żoną wydaje się być na stałym, poprawnym poziomie tzn. nie ma awantur, rozmawiamy spokojnie. Chciała o nas rozmawiać w cztery oczy, ja dwa razy odmówiłem, termin mi nie pasował  (ostatni raz tydz. temu)  i temat ucichł, mieliśmy się umówić na rozmowę jakoś w tym tygodniu ale nie podnosła tematu, więc nie kontynuuje. 

 

Nie przyznałem się jej ze ich widziałem choć mnie korciło, ale odnoszę wrażenie graniczace z pewnością,  że się domyśla, że ja wtedy ich nakrylem. 

 

Ma jakieś problemy, rozkminy w pracy i żali mi się. Staram się jedynie przytakiwac, nie pocieszać w miarę możliwości zmieniać temat. 

 

Coraz częściej robię sobie dni dla siebie o których jej nie informuje. Lubię góry i las,  każda wola chwilę w nich spędzam. Odpoczywam tam maksymalnie, ładuje akumulator do życia i pracy. Serce mi się raduje jak małemu dziecku kiedy wracam z nowego szlaku. 

Wziąłem się jeszcze bardziej za siebie. Staram się ograniczać cukier i bardziej świadomie jeść. 

Finansowo stoję dobrze. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.