Skocz do zawartości

Hara-kiri 44 czyli powstanie warszawskie


Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj już wiemy, że powstanie warszawskie to była hekatomba strat w ludziach, prowokacja obcej agentury by upuścić jeszcze więcej krwi polskiej.

Straty 200 tyś. cywili i 18 tyś. walczących ochotników, żołnierzy różnych zgrupowań w 63 dni obrazuje przerażającą skalę ludobójstwa.

 

Kto posłał te dzieci, młodych ludzi do walki z cegłami na karabiny maszynowe, cywili naraził na okrutny los, który ich spotkał?

A no dowódcy tego powstania, bestie w ludzkich skórach jak Okulicki, Pełczyński, Bór- Komorowski, Chruściel ps. "Monter".

Oczywiście sami decyzji nie mogli podjąć, która zapadła w Teheranie gdzie Stalin, Churchill i Roosevelt dogadali się.

 

Dużą rolę również odegrała postać Retingera, który jeszcze w maju 1944 roku przybył do okupowanej Polski z walizką wypełnioną pieniędzmi

by przekonać do rozpoczęcia powstania.

 

Każdemu było na rękę by Polaków nie było bo wiązaliśmy Stalina, który dostał nasze tereny we władanie.

 

Młodzi ludzie dali się podpuścić i oddali swoje życie w imię obcych interesów.

Czy mamy ich potępiać? nie oni zostali oszukani i zdradzeni.

Oddajmy im szacunek, pamięć za męstwo, odwagę, heroizm, którym się wykazali w tej nierównej walce.

 

Natomiast wszystkich prowokatorów, podżegaczy i decydentów potępić w wiecznej hańbie i wysłać na śmietnik historii gdzie jest ich miejsce.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Like 20
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pierwszej klasie technikum pisałem rozprawkę o powstaniu warszawskim. Wtedy byłem jeszcze na etapie przyswajania pierdół, że daliśmy innym krajom przykład jak walczyć o niepodległość, a PW44 jest dziś dla nich symbolem walki o wolność. Dziś napisałbym, że:

41 minutes ago, Iceman84PL said:

Okulicki, Pełczyński, Bór- Komorowski, Chruściel ps. "Monter"

to kurwy, których za wydanie rozkazu o rozpoczęciu powstania powinno się rozstrzelać jak polskich generałów w Katyniu. Co ciekawe pamiętam debatę Szumlewicz - Bosak w Polsat News, gdzie zakochany w martyrologii polskiej Krzysio zachwalał powstańcze działania Polaków, kiedy to Szumi kontrował go skutkami powstania i ilością ofiar wśród cywili. Dziś po obejrzeniu tej debaty byłbym "Team Szumi".

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, slavex napisał(a):

 

 

Młodzi ludzie walczyli o swoje miasto, my dzisiaj byśmy się zesrali...

 

Agentura dzialala wtedy , moze zadzialac i dzis .Zapewne  maja swoje tricki aby mlodzi ta doope ruszyli i poszli przerobic sie na mielonke .

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, slavex napisał(a):

Powiem tak. Z perspektywy czasu kiedyś minęło tyle lat, siedzimy przy komputerze w cieplutkich kapciach, herbatką, łatwo nam jest oceniać. 

 

Młodzi ludzie walczyli o swoje miasto, my dzisiaj byśmy się zesrali...

 

Mogli walczyć w 39. 

 

Oni myśleli że wezmą jeden pistolet na 15 pozostałych z kamieniami i Niemcy pozwolą się im rozbroić.

 

Te całe kierownictwo wojskowe gdyby miało choćby odrobinę HONORU, ich ulubione słowo - to palneło by sobie w łeb po tym wszystkim.

 

Tak jak to zesrane podziemne WP zostawiło Wołyniaków na pastwę upa tak i tam zostawiło Wolę.

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwała powstańcom i szacunek dla nich, natomiast wieczna hańba dla dowództwa AK za wydanie tego idiotycznego rozkazu o rozpoczęciu powstania. 

 

Niestety do dziś w wielu miastach ulice nazywane są imionami zdrajców jak Okulicki czy dezerter Śmigły-Rydz, komuch Broniewski itd.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, thyr napisał(a):

Agentura dzialala wtedy , moze zadzialac i dzis .Zapewne  maja swoje tricki aby mlodzi ta doope ruszyli i poszli przerobic sie na mielonke .

Nie. Wtedy miałeś społeczeństwo. Nie było neta, nie było smartfonów. Wszyscy się znali. Świat był większy. 

 

30 lat wcześniej w UK zaciągały się całe klasy, czy kluby sportowe i bywalcy pubów. Wojna miała trwać krótko a zwycięstwo miało być pewne. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byłem w muzeum powstawania Warszawskiego i każdy kto mnie zna wie że bardzo interesuję się 2WŚ, co by nie powiedzieć wcale nie dziwię się ludziom że tak zrobili, już wcześniej wybuchały bunty - ludzie na stawili się na obowiązkowe kopanie rowów przed ruskimi niedługo przed powstaniem. 

 

Niestety okazało się to tragiczne w skutkach, pierwsi do walki i ostatni kończący ją w Europie, jak na tym wyszliśmy - wie każdy kto zwiedził choć jeden, dwa kraje Europy zachodniej. 

Choć może dzięki temu nie włączyli nas do ZSRR, kto wie...

 

Lepiej te siły można by wykorzystać na Wołyniu w teorii - w teorii ponieważ dwadzieścia tysięcy ludzi z bronią nie doszłaby niezauważona przez Niemców nie mniej można było tam szmuglować ludzi i sprzęt po trochu i ocalić tysiące setki tysięcy, niż setki tysięcy stracić.

 

Co do planu wyburzenia Warszawy to takie były, ale po wojnie która przez część Niemców była wygrana (zachodnie i tzw "naziści" czyli niemcy na których zwalono wszystko i uciekli do Argentyny na Watykańskich paszportach, a zachód był pod aliancką okupacją i dziś są potęga Europy), a część przegrana (Niemcy wschodnie - ogromna przepaść gospodarcza, jeden naród, te same czasy, jedni mieli Mercedesy AMG a drudzy dwusuwowego trabanta z plastiku, do dziś jest różnica architektury gdyż Niemcy wschodnie zostały zniszczone a zachodnie w większości zachowane mniej lub lepiej), natomiast cała Polska była okupowana, dojona i represjonowana (za działalność niepodległościową wyklętych).

  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, DOHC napisał(a):

Choć może dzięki temu nie włączyli nas do ZSRR, kto wie...

Ekhm ;)

Gdyby Stalin realnie planował włączyć powojenną Polskę do Sojuza, to w PW było mu jak najbardziej na rękę. W sumie i tak było, z przyczyn oczywistych. Niemieckimi rękami pozbył się przyszłych elit i większości potencjalnych ogniw oporu.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, PyrMen napisał(a):

Oni myśleli że wezmą jeden pistolet na 15 pozostałych z kamieniami i Niemcy pozwolą się im rozbroić.

W 1 światowej jakoś się dało.

Więc zapewne rozumowali podobnie.

Niemcy się wycofają, a powstańcy przywitają armię czerwoną nie wpuszczając do miasta. Byłby drugi Berlin Zachodni...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O to chodzi właśnie. Odkłamywanie historii jak te inne o "migracji rządu na Rumunię" itp. większość teraz rozumnych ludzi inaczej to nazywa niż nam mówiono i wpajano w szkole. Prawda taka historia matka a ojcem matematyka. Gdy teraz nastają czasy w których przychodzi nam żyć pamiętajmy o politykach jak rozgrywają masy by ginęli za nich a oni w ten czas w innym kraju się śmieją. Ha tfu 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@slavex @DOHC

 

2 dni przed powstaniem, była mobilizacja, młodzi się zeszli, rozdano broń. Na rozkaz, złożyli broń i wrócili do domów. Powstańcy w większości się nie znali (konspiracja) i nie mieli broni, nie mówiąc, że koordynacja działań nie była możliwa bez naczelnego dowództwa. To było powstanie, nie rewolucja. Narracja, że i tak by doszło do Powstania, jest lansowana przez dowództwo już po wojnie by się wybielić. Zresztą większość dowództwa liczyła na kariery w tworzonym Ludowym Wojsku Polskim, współpracowała z Rosjanami po wkroczeniu. Takie stawianie sprawy obraża Powstańców. To byli karni, zdyscyplinowani żołnierze, gotowi ponieść absolutnie każdą ofiarę, a nie oszalały tłum. 

 

Stalin 22 lipca 1944 ogłosił (a więc przed powstaniem), że nawiązał współpracę z Polskimi patriotami. Poinformował, aliantów, że będzie prowadził działania na ziemiach polskich. Było jasne, że będą one w strefie wpływów ZSRR co ustalono już w Teheranie (a nie Jałcie). Polska miała być w jakimś sensie samodzielna, jednak nikt nie miał wątpliwości w czyjej strefie wpływów będzie. Nie ma ani jednego dokumentu świadczącego o tym, że Stalin rozważał Polskę jako kolejną republikę.

 

Alianci informowali wcześniej, że nie ma możliwości zapewnienia zrzutów i desantu komandosów. Powstanie wybuchło i wtedy dowództwo zaczęło wysyłać noty przyślijcie nam brygadę spadochronową. Jedyny scenariusz w jakim powstanie mogło się udać to przejęcie kontroli nad jednym z lotnisk, tak, żeby rzeczywiście przyjmować samoloty. Czy Niemcy wiedzieli o planowanym powstaniu i wzmocnili na nich posterunki, ciężko powiedzieć. Podobno w ostatnich dniach lipca zwieziono dużo ciężkiego sprzętu na Okęcie.

 

Stalin chciał pokonać Niemców, ale nie miał ochoty wspierać powstania. Straty Armii Czerwonej, zużycie paliwa itp. były takie same w sierpniu jak w czerwcu i lipcu. Poza tym niemożliwe było zdobycie Berlina w 1944, gdzieś musieli się zatrzymać, przegrupować albo przed Warszawą albo przed Wrocławiem. 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w zasadzie o PW wypowiadałem się tyle razy, nie tylko tutaj, że już mi się nie chce. Ale to co chciałbym podkreślić to pewna analogia, która dostrzegam. Otóż mamy potencjalną groźbe doczekać PW 2.0, tylko na większą skalę, mam na myśli retorykę przygotowywania Polaków do ewentualnego konfliktu z Rosją, prowokatorów znamy.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja już od ładnych paru lat mam bardzo dobrze wyrobione zdanie na ten temat. Generalnie wybuch tego powstania to była turbo głupota, emocje wzięły górę nad rozsądkiem a romantyzm nad zdrowym rozsądkiem. By to ocenić trzeba znać szerszy kontekst tego co w tym czasie działo się w Europie i na świecie:

1.) 6 czerwca 1944 roku, w Normandii lądują alianci. Największa operacja desantowa w historii. Niestety po sukcesach w kilku początkowych dniach, front aliancki utyka w normandzkich żywopłotach i rozgrzewa się bardzo trudna walka o każdą pieść ziemi. Najlepszy przykład to bitwa pod Caen które wg założeń operacji inwazyjnej miało być zajęte w pierwszych 48h a zostało zajęte dopiero 19 lipca 1944 roku. Niemcy nie odpuszczali. Nie pomagała tu aliancka przewaga w powietrzu, na lądzie i dominacja na morzu. Do 1.08.1944 alianci dalej znacząco nie wybili się z Normandii, w dalszym ciągu Niemcy tworzą zwarty front który definitywnie pęka dopiero w drugiej połowie sierpnia 1944 roku. 

2.) Na Pacyfiku Amerykanie zaangażowani są w desant na Mariany. Operacja desantowa niewiele mniejsza niż ta w Normandii. Do tego dochodzi bitwa na Morzu Filipińskim. Wszystko to właśnie latem 1944. Gra tam się toczy o uzyskanie lotnisk z których będzie można bezpośrednio bombardować Japonię oraz o definitywne rozbicie floty japońskiej. Pkt. 1 i 2 pokazuje najlepiej projekcje siły aliantów a zwłaszcza USA. Ale pokazuje też jednocześnie gdzie i na jakich projektach zaangażowani są alianci: na utrzymaniu i rozwinięciu drugiego frontu w Europie, na złamaniu kręgosłupa armii japońskiej.

3.) Tymczasem froncie wschodnim też dzieją się arcyciekawe rzeczy które dotyczą Polskę bezpośrednio. 22.06.1944 rusza tzw. operacja białoruska. Sowieci przesuwają front z dzisiejszego pogranicza białorusko-rosyjskiego aż w okolice Wisły. 700 km w linii prostej. Olbrzymie wyzwanie logistyczne. Przy tym zadają Niemcom straty większe niż pod Stalingradem. Dochodzą do Prus Wschodnich, do Lubelszczyzny, wkraczają do Państw Bałtyckich. I tutaj o to w ostatnich dniach lipca 1944 roku Niemcy przerzucają na drugą stronę Wisły m.in: Dywizje Pancerna Herman Goring, 3 Dyw. Panc. SS Totenkopf, 5 Dyw. Panc. SS Wiking, 4 oraz 19 Dyw. Panc. celem zatrzymania nacierających sowietów. I w dniach 25.07-10.08 to się Niemcom udaje. Sowieci tracą w tych walkach cały korpus pancerny a walki na prawym brzegu Wisły trwają aż do września 1944 roku. Tzw. wyzwolenie Pragi następuje dopiero 15.09.1944. a do tego czasu trwają zacięte walki na przedpolu Warszawy. Niemcy nie mogli pozwolić na to by takie siły jakie przerzucili na prawy brzeg Wisły zostały odcięte.

 

Po co to pisze? Po to by pokazać jaka głupota było powstanie. Alianci zachodni grali o swoje cele, jakże odmienne. Nie chodzi tu już nawet o Jałte itd. ale jak sobie wyobrazacie? Że alianci zarzuca albo opóźnia swoje natarcie w Normandii by pomagać powstaniu? Tak samo nieprawda jest, że Sowieci zatrzymali celowo ofensywę na Wiśle. Walki na prawym brzegu trwały do połowy września... Zapominamy jest ciągle epizod lądowania na lewym brzegu Wisły, na Czerniakowie oddziałów 1 Armii Wojska Polskiego. Generalnie w obliczu tych wszystkich wydarzeń z lata 1944 roku Warszawa była tylko punktem na mapie. I to punktem niestrategicznym. Nie zdawali sobie z tego sprawy ówcześni, nie zdają sobie często z tego teraźniejsi.

Edytowane przez Dassler89
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Dassler89 napisał(a):

Generalnie wybuch tego powstania to była turbo głupota, emocje wzięły górę nad rozsądkiem a romantyzm nad zdrowym rozsądkiem

I czego nauczyliśmy się po prawie 100 latach? Niczego. Ilu to romantycznych rycerzy krzyczało od początku wojny, a nawet i dzisiaj, że NATO (a my jako państwo frontowe) powinno wejść na Ukrainę, jak bardzo dajemy się wciągać w retorykę prowojenną, jak łatwo łykamy narrację podżegaczy wskazujących nam wroga i naszą powinność?

 

To jest właśnie przykre - nic się nie uczymy na błędach, wielcy tego świata to dostrzegają i mają pożytecznego idiotę w załatwianiu swoich interesów.

Edytowane przez Redbad
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Redbad napisał(a):

czego nauczyliśmy się po prawie 100 latach?

Niczego generalnie: to prawda... Ale można iść dalej: czego nauczyliśmy się od XIX wieku? Z kolei ówcześni pamiętali i darzyli w IIRP dużą estymą i przywilejami powstańców styczniowych. Czego nauczyli się od nich? No właśnie, niczego...

Edytowane przez Dassler89
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jestem zdania, że odgrywanie "Chrystusa Narodów" wg Mickiewicza okazało się dla Polski czymś niezwykle zgubnym - to prawda. I nadal niestety posiadamy ten gen umierania za kogoś kolektywnie, gdy na poziomie indywidualnym często skaczemy sobie do gardeł. Z drugiej jednak strony powstania niekiedy się udają (np. Powstanie Wielkopolskie) i organizacja takiego wydarzenia zawsze stoi pod znakiem zapytania. Ja nie znam dokładnie historii dowództwa Powstania, chociaż wiem, że popełniono tam rażące błędy, to jednak należy pamiętać, że ludobójstwo, którego w czasie Powstania dokonano było inicjatywą Niemców (i ich popleczników). Warszawa i Polska miała prawo, z punktu widzenia moralnego, się bronić. Niemcy, jako agresorzy, byli wyjęci spod wszelkiego prawa. Przypuszczam, że nie spodziewano się, że posuną się do aż takich zbrodni. To, co robili przechodziło wszelkie pojęcie. Dlatego chociaż nie popieram zrywów samobójczych, nie byłbym tak bardzo skory oceniać ludzi, którzy w tamtym czasie zdecydowali się walczyć. Warszawa 44 warta jest przypominania choćby ze względu na rozmiar zniszczeń i zbrodni, których dokonali Niemcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, slavex napisał(a):

Z perspektywy czasu kiedyś minęło tyle lat, siedzimy przy komputerze w cieplutkich kapciach, herbatką, łatwo nam jest oceniać.

 

Łatwo jest nam oceniać bo mamy dostęp do wiedzy, materiałów z historii, ludzi, którzy tego doświadczyli gdzie możemy wyciągać wnioski.

To czym różni się nasze pokolenie od tamtego jest to, że my kalkulujemy zyski i straty.

Dlatego tyle czasu względny spokój w PL o wojen mamy.

Im dłużej nie damy sie sprowokować do wojny tym bardziej działa to na nasza korzyść. 

Jak to mawiają pięknie Czesi za marmoladę nikt nie będzie umierać.

 

Mesjanizm i romantyzm sprał mózgi pokoleniu Kolumbów do tego stopnia, że emocjonalnie dali się podpuścić pod rozpędzony pociąg.

Nie byli w ogóle przygotowani do walki w mieście, odpowiednio wyszkoleni w żołnierce, nie mieli planu działania, reagowania, sił czy

najważniejszego sprzętu i broni.

 

We wspomnieniach ludzi z tamtych lat masz wzmianki, że młodzi ludzie na myśl o powstaniu cieszyli się i nie mogli doczekać.

A kto normalny na umyśle cieszy się, że za chwilę będzie musiał walczyć o życie i je odbierać?

 

Poczytaj książki opisujące dane zgrupowania powstańcze.

Na przykładzie sławnego batalionu Zośka i Parasol w książce Aleksandra Kamińskiego o tym samym tytule znajdziesz mnóstwo informacji, które wyłapiesz w mig

iż młodzi ludzie ginęli czasem w bezsensowny sposób a to nie będąc zbyt czujnym i zachowując ostrożność, brawurą pokazując kto ma większe jajka 

czy wręcz odznaczający się głupotą odwiedzania bliskich gdzie wpadali w przeróżne pułapki.

Były przypadki niesubordynacji i działania na własną rękę czy demoralizujące czyny.

Całe oddziały ginęły zasypywane pod gruzami budynków gdzie podczas bombardowania ani myśleli się schronić.

 

Czyli jak to z młodością bywa wpierw działanie później myślenie.

 

13 godzin temu, slavex napisał(a):

Młodzi ludzie walczyli o swoje miasto, my dzisiaj byśmy się zesrali...

 

Nasze pokolenie nie dorasta im do pięt pod względem odwagi i poświecenia, heroizmu i walki.

Natomiast pisanie, że powstańcy walczyli o miasto mija się z prawdą.

 

Oni po prostu chcieli się zemścić na okupantach i akurat natrafił się moment, który wykorzystali sprytnie prowokatorzy

widząc masę krytyczną wkurzenia Polaków podczas terroru jakiego doświadczali od Niemców.

 

Nie zajęli żadnych strategicznych punktów, nie zachowali chłodnej głowy i kalkulacji potencjalnych zdarzeń.

Tak walczyli o miasto, że praktycznie lewobrzeżna część Warszawy poszła z dymem i pozostało jedno wielkie gruzowisko.

Cywile byli pozostawieni na pastwę losu i nie dziw, że byli lekko mówiąc zdenerwowani na powstańców, którzy nawet ich

o zdanie nie zapytali czy chcą umierać za ich nieodpowiedzialny czyn.

 

Ci co krzyczeli o honorze wiedzieli, że Warszawa spłynie potokami krwi przelanej.

Bo dla nich miał być to czyn poświęcenia by świat się zachłysnął "odwagą" Polaków.

Myśleli również, że zdobywając miasto będą mieli kartę przetargową i ugrają coś dla siebie i Polski.

Tymczasem trzy kanalie u wielkiego stołu świata podzieliło go na strefy wpływów i dla nich

głupi czyn Polaków nie wywarł większego wpływu niż burza w szklance wody.

 

Analogicznie przed powstaniem w różnego rodzaju akcjach zbrojnych między innymi wysadzano tory czy pociągi ze sprzętem

jadące na front gdzie dwaj wrogowie do gardeł sobie skoczyli.

Po jakiego grzyba AK tak działała? skoro nam na rękę w tym momencie było by dwa gady paskudne brunatny i czerwony 

między sobą sie wybijali i tracili masę sprzętu w walkach z dala od naszego kraju.

 

Niestety, ale w rządzie na uchodźctwie niejaki gen. Tatar, Mikołajczyk, Anders, Okulicki, Retinger, Rzepecki i wielu innych było na usługach ZSRS.

Obca agentura działała w ich szeregach stąd wiele nieprzemyślanych rozkazów, akcji na terenach okupowanej Polski.

 

Raporty z Auschwitz Pileckiego o obozie i ludobójstwie jakie tam ma miejsce ignorowane wręcz przez zachód i w rządzie na uchodźctwie

bo oni nie byli zainteresowani pomagać Polsce i Polakom.

 

Tak samo z rzezią na Wołyniu, Podolu, Pokuciu i Małopolsce wschodniej, Katyniu, Starobielsku czy Ostaszkowie gdzie wszystkim

było na rękę by raz na zawsze Polskę wymazać z mapy świata.

 

Druga wojna była dogrywka pierwszej, w której chodziło o strefy wpływów i potencjalne korzyści dla mocarstw.

A Polska jak zwykle stanęła na drodze wielkich potęg więc zrobili pośrednio z nami porządek. 

 

Ekonomia krwi jest najważniejsza i sztuka wojenna mówi, że jeżeli twoja pozycja jest słabsza w negocjacjach to nie rzucasz się na agresora tylko 

przeczekujesz by stać się silnym, dopiero wtedy możesz zacząć działać i coś dla siebie ugrać.

 

Powstanie warszawskie zaraz po listopadowym, styczniowym jest kolejnym powstaniem przegranym.

Nie należy je czcić bo nie ma czego jednak pamiętać tak by nie popełniać więcej błędów i w końcu się na nich uczyć.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Iceman84PL
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.