Skocz do zawartości

Pary homoseksualne - prawo do związku i adopcji


Rekomendowane odpowiedzi

8 minut temu, ewelina napisał:

Aaaa, to Ty pod takim kątem patrzysz? Jak tak to się zgadzam.

Dowolny medal trzeba obejrzeć z każdej strony ;) A najlepiej jeszcze gdyby można go było przewinąć na lewą i zajrzeć :)

Ale tu nie tylko o wykorzystywanie seksualne mi chodzi. W ramach "prowo mode" da się pokazać, że nie wszystko jest binarne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że co do związków partnerskich ustanowionych przez prawo. Zdania są podzielone.

Martwi mnie jednak wasze zdanie o adopcje dzieci.

19 minut temu, Krugerrand napisał:

O adopcji dzieci przez pary homo absolutnie nie ma mowy. Dzieci potrzebują do prawidłowego rozwoju i matki i ojca

Nawet w tradycyjnych rodzinach, krzywdzi się dzieci. Często nieumyślnie.

Możliwa jest przecież adopcja dziecka przez osobę samotną. Czemu więc odmawiać tego parą jednopłciowym.

Kryterium jest przecież brak uzależnień, dobra kondycja fizyczna i psychiczna(tu was mam) i sytuacja materialna.

Godzinę temu, PanKanapka napisał:
Godzinę temu, Morfeusz napisał:

To niszczenie psychiki dziecka, które wychowuje się bez odpowiednich wzorców. 

A w domu dziecka wychowuje się z odpowiednimi wzorcami? 

Tu jest właśnie problem. Dzieci z domów dysfunkcyjnych czy sierocińców. Mają zwiększone szanse, wchodzić w konflikt z prawem. Większa jest szansa na bezrobocie czy bezdomność, uzależnienia, samobójstwa itd.
Nie sądzicie, że jest to szansa dla tych, którym okazję na normalne dzieciństwo odebrano?

Edytowane przez Dakota
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Czegewara napisał:

Prawo do ślubu i adopcji dzieci to prawa człowieka

Apropos absurdalności tego tematu: czy prawo do ładnej i inteligentnej kochanki do też prawa człowieka? Żeby też było równouprawnienie: czy prawo do kochanka z kwadratową szczęką i najmniej 185 cm wzrostu to też prawo człowieka?

 

6 minut temu, Dakota napisał:

Nawet w tradycyjnych rodzinach, krzywdzi się dzieci.

Nie neguję tego, świat nie jest idealny. Napisałem o rozwoju, nie o krzywdzie. Temat ogranicza się do par homo, a nie do osób samotnych, co w tym wypadku może być uznawane jedynie za sztuczkę retoryczną zupełnie niezwiązaną z tym tematem.

Edytowane przez Krugerrand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Krugerrand napisał:
Godzinę temu, Czegewara napisał:

Prawo do ślubu i adopcji dzieci to prawa człowieka

Apropos absurdalności tego tematu: czy prawo do ładnej i inteligentnej kochanki do też prawa człowieka? Żeby też było równouprawnienie: czy prawo do kochanka w kwadratową szczęką i najmniej 185 cm wzrostu to też prawo człowieka?

Nie. Nie bądź niedorzeczny, bo sam się ośmieszasz.

Istnieje zasada równości obywatela wobec prawa. Art 32 Konstytucji.

"Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne."

"Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny."

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, tomekbat napisał:

Bracia Samcy mogliby otworzyć się na homoseksualistów męskich, mogliby pomagać nam w walce i pokazywaliby środowiskom lewicowym które nas atakują, że nawet mniejszości seksualne dostrzegaja patologie stworzoną przez agresywne feministki i solidaryzuja sie z innymi mężczyznami. Wątpie jednak by homofobia niektórych pozwoliła na biznesowe myślenie. Wyobraźcie sobie jak taki Awięc miałby styki przepalone, jakby zobaczył że są tutaj ludzie z różnych "krańców świata", a nie tylko prawicowi homofobie-incele jak próbują nas opisywać w internecie. 

Bo niektórzy hetero samcy uznają gejów za mężczyzn drugiej kategorii, którym się szacunek nie należy. Nie można patrzeć na wszystkich homoseksualistów przez pryzmat parad, feministek i najbardziej krzykliwych aktywistów LGBT - to tylko mały procent społeczności. Większość chce po prostu normalnie żyć bez ukrywania swoich preferencji i konieczności wysłuchiwania bzdur o rzekomej chorobie psychicznej.     

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Czegewara napisał:
20 minut temu, armin napisał:

Uwaga, udowadniam.
cyt z wikipedii czym jest choroba:

Nic nie udowodniłeś. 

 

Pojęcia nie da się udowodnić. Uznanie czegoś za chorobę jest subiektywną oceną idealnego stanu organizmu i odstęp od tego idealnego stanu. SUBIEKTYWNĄ.

Szurostwo to podważenie faktu obiektywnego:

- Nad Polską latają chemitrails.

- Odpowiedź: nie latają, bo to nie prawda.

Podważenie faktu subiektywnego to:

- Trądzik młodzieńczy to choroba

- Nie jest to choroba moim zdaniem, bo wiele osób ma taką przypadłość.

 

Jeszcze raz za wikipedią:

Cytat

Choroba – (...) ogólne określenie każdego odstępstwa od pełni zdrowia organizmu. Zdefiniowanie stanu chorobowego jest tak samo trudne, jak sprecyzowanie stanu pełni zdrowia (zob. dobrostan subiektywny).

To czy ktoś uzna homoseksualizm za odstępstwo jest subiektywne. EOT.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Krugerrand napisał:

A skoro już o tym mowa, to może pójdźmy nieco dalej. Może by tak zalegalizować trójkąty lub czworokąty? Co o tym sądzicie? Też niektórzy będą się wbijać do cudzych sypialni i to regulować. Zastanówcie się czy wtedy nie narazicie się na bycie trójkątofobami;)  

Są już takie pomysły w mocno lewicowych krajach, m. in. we Francji i Szwecji - odrzucenia dogmatu, że rodzina to dwie osoby, czyli dalsze rozmywanie jej definicji. Jednak nie wiem, na jakim etapie są te pomysły, na pewno pojawiły się w tzw. debacie publicznej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Krugerrand napisał:
15 minut temu, Dakota napisał:

Nawet w tradycyjnych rodzinach, krzywdzi się dzieci.

Nie neguję tego, świat nie jest idealny. Napisałem o rozwoju, nie o krzywdzie.

Masz rację, chodzi także o rozwój, młodego człowieka. Rozwój który bez odpowiednich warunków zostaje wypaczony.

 

14 minut temu, Krugerrand napisał:

Temat ogranicza się do par homo, a nie do osób samotnych, co w tym wypadku może być uznawane jedynie za sztuczkę retoryczną zupełnie niezwiązaną z tym tematem. 

Częstym argumentem jest tu. Że dziecko potrzebuje obojga rodziców. Zgoda. W idealnych warunkach. Piszemy jednak o dzieciach, tych warunków pozbawionych.

Jeśli po spełnieniu ww kryteriów, dopuszczone jest adoptowanie przez jedną osobę, jednej płci, Czemu nie parze jednopłciowej?

Jeśli w takiej rodzinie, ma się wychować pośród "kochających rodziców". Którzy zapewnią mu szacunek, miłość, szanse na lepsze życie. Czemu ich dyskryminować?

Edytowane przez Dakota
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Dakota napisał:

Nie bądź niedorzeczny, bo sam się ośmieszasz.

Zwyczajnie dostosowałem się do poziomu tego tematu, który jest absurdem oraz wrzuceniem kija w mrowisko i moim zdaniem nie powinien się tu pojawić. 

 

10 minut temu, Dakota napisał:

Istnieje zasada równości obywatela wobec prawa. Art 32 Konstytucji.

Owszem. Równość wobec prawa nie oznacza równych praw dla wszystkich tylko równego traktowania wobec tego prawa przed sądem lub organami państwowymi. 

 

3 minuty temu, Dakota napisał:

Jednej płci, to czemu nie parze jednopłciowej.

Z tego co wiem jedna osoba to nie jest para jednopłciowa. Chyba mylisz dwa rożne systemy walutowe;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Krugerrand Czepiasz się.

14 minut temu, Krugerrand napisał:

Z tego co wiem jedna osoba to nie jest para jednopłciowa. Chyba mylisz dwa rożne systemy walutowe

Napisałem:

 

19 minut temu, Dakota napisał:

dopuszczone jest adoptowanie przez jedną osobę, jednej płci, Czemu nie parze jednopłciowej?

 

Nie atakuję cię osobiście. Idź z bogiem.

14 minut temu, Krugerrand napisał:
27 minut temu, Dakota napisał:

Nie bądź niedorzeczny, bo sam się ośmieszasz.

Zwyczajnie dostosowałem się do poziomu tego tematu, który jest absurdem oraz wrzuceniem kija w mrowisko i moim zdaniem nie powinien się tu pojawić. 

Widzisz co robisz? Starasz się cenzurować dyskusje, które jak uważasz są "złe"

Forum istnieje żebyśmy wymieniali i konfrontowali idee, tak zakładałem.

 

Pierwsze słyszę, że człowiek na poziomie zniża się do poziomu tematu. Raczej obniża pozom tematu do swojego poziomu.

Z doktorem nauk, można na poziomie porozmawia na każdy temat. Co najwyżej zaznaczy że jest to jego opinia lub temat jest mu obcy.

Prostak też się na każdy temat wypowie.

Nasza dalsza dyskusja, mija się z celem.

Pozdrawiam.

Edytowane przez Dakota
Dodatek 3 cytatu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Czegewara napisał:

Ja rozumiem o co ci chodzi, tylko to po prostu nieprawda. Po to są klasyfikacje chorobowe, żeby wiedzieć co jest stanem niepożądanym organizmu, co wymaga leczenia, opracowują to wybitni specjaliści, a my sobie pierdolimy tylko na forum. 

Kwestia jest tylko taka, że autorytet naukowy jest wart gówno w przypadku kwestii światopoglądowych, jakim bez wątpienia jest homoseksualizm.

Jak nie wiesz jak to działą, to zawsze możesz doczytać o tym jak działają granty uczelniane, a najlepiej zapytać jakiegoś kumatego kolegi, który się doktoryzuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Dakota napisał:

jedną osobę, jednej płci,

Faktycznie, przecież w tym postępowym absurdzie płeć nie jest kwestią biologiczną, tylko społeczną i każdy może być w danej chwili kimkolwiek chce, kobietą, mężczyzną lub kimś jeszcze spośród kilkudziesięciu rodzajów płci do wyboru:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Dakota napisał:

Widzisz co robisz?

Jest to dość typowo babski tekst mający na celu wbicie poczucia winy. Nie idź tą drogą na przyszłość.

 

28 minut temu, Dakota napisał:

Starasz się cenzurować dyskusje, które jak uważasz są "złe"

Bynajmniej. Nikomu nie odmawiam prawa do wypowiadania się w tym temacie. Jednocześnie sam wypowiedziałem się na jego temat, co jest zdaje się dopuszczalne zarówno w wymianie poglądów jak i szeroko pojętej wolności słowa. 

 

Tematy mogą mieć różne poziomy, mogą być mniej wartościowe, bardziej wartościowe, ciekawe, mniej ciekawe, nieciekawe, absurdalne lub nieabsurdalne.

 

Mam nadzieję, ze kumasz o co mi chodzi.

28 minut temu, Dakota napisał:

Prostak też się na każdy temat wypowie.

Czyżbyś próbował prostakowi odmawiać prawa do wypowiedzi i cenzurował go?:P

Edytowane przez Krugerrand
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Czegewara, pozwolisz, że zapytam - mam odrobinę dysonans, czytając Twoje pozytywne opinie nt. praw homoseksualistów i kontrastując je z Twoim avatarem :)

 

Guevara wraz z Fidelem po rewolucji kubańskiej zgotował piekło homoseksualistom, zamykając ich w UMAP-ach, mordując czy zmuszając do przymusowej pracy na plantacjach trzciny cukrowej.  Niczym to podejście nie różniło się od obecnego podejścia komunistów chińskich wobec przeciwników politycznych.

 

Coś tu nie gra, nie sądzisz?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Czegewara napisał:

Zawsze jak mi strona przeciwna pisze, że coś jest "bez wątpienia" czy "niepodważalne", to właśnie to jest najbardziej wątpliwy punkt. Homoseksualizm to nie jest kwestia światopoglądu - co to w ogóle, kurwa, znaczy? Dzisiaj mam homoseksualny światopogląd i rucham kolege, a jutro wegetariański i jestem wege? ?

Zawsze jak mi strona przeciwna świadomie przekręca znaczenie wypowiedzi, to jest dla mnie czerwona lampka, że gubi się w swojej pseudologicznej argumentacji opartej na kilku wyćwiczonych, choć niezbyt lotnych zideologizowanych przekonaniach. W zasadzie to zawsze jest ten sam mechanizm - nie rozmawiać o konkretach, tylko wprowadzić w zamęt pojęciowy i w tym zamęcie swoje zgarnąć. Dlatego ostatnim bastionem, jeśli chodzi o instytucje, który będzie przeciwne ideologii LGBT będą uczelnie ścisłe, które skutecznie kształcą logicznego myślenia i powątpiewania wyznając starą zasadę Myślę więc jestem, dalej: myślę znaczy wątpię.

 

Tłumacząc (się): Homoseksualizm jako zjawisko nie jest oczywiście światopoglądem, ale interpretacja tego zjawiska jest światopoglądem.

Edytowane przez armin
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Krugerrand napisał:

Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej.

No tu akurat zależy wszystko od wykładni. Od lat istnieje konflikt na temat tego jak to interpretowac. Bo ów cytat z Konstytucji mówi o tym, że małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny jest pod ochroną prawną, a nie definiuje czym jest małżeństwo wprost. Generalnie można to odczytać również tak, że małżeństwo jako związek mężczyzny z drugim mężczyzną nie jest pod ochroną Rzeczypospolitej. Ale nie jest zabronione. Itd

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ani guzika dla sodomitów. Później o prawa upomną się zoofile, a później pedofile - co z resztą się dzieje na zachodzie i w USA - kwestia czasu.

Z resztą to nie pedały sobie to wymyślili tylko jest to odgórna akcja mająca na celu osłabienie lub zniszenie społeczeństwa.

Co do głupich argumentów, że w rodzinach normalnych też zdarza się patologia. Być może. Jednak co lepiej ? Dostać po gębie, czy ch...a do d..y ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, MalVina napisał:

No tu akurat zależy wszystko od wykładni. Od lat istnieje konflikt na temat tego jak to interpretowac. Bo ów cytat z Konstytucji mówi o tym, że małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny jest pod ochroną prawną,

Prawnicy zarabiają kasę na interpretacji. Gdyby prawo było ścisłe, to w sądzie bez prawnika obywaliby się wszyscy myślący logicznie.

 

Dla mnie to jest właśnie definicja małżeństwa. "Małżeństwo jako" - nie wiem, z przecinkiem czy bez - określa, że jest związkiem kobiety i mężczyzny.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, MalVina napisał:

No tu akurat zależy wszystko od wykładni. Od lat istnieje konflikt na temat tego jak to interpretowac. Bo ów cytat z Konstytucji mówi o tym, że małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny jest pod ochroną prawną, a nie definiuje czym jest małżeństwo wprost. Generalnie można to odczytać również tak, że małżeństwo jako związek mężczyzny z drugim mężczyzną nie jest pod ochroną Rzeczypospolitej. Ale nie jest zabronione. Itd

To jest mimo wszystko takie parastalinowskie "dajcie mi paragraf, a interpretacja się znajdzie". Ten zapis w konstytucji byłby tylko nic nie wartym frazesem, jeżeli przyjąć taką interpretację. Bo przypomnę fragment:

Cytat

Art. 18. Małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny, rodzina, macierzyństwo i rodzicielstwo znajdują się pod ochroną i opieką Rzeczypospolitej Polskiej.

Więc co może zagrażać małżeństwu? Naloty bombowe? Beka. Taka interpretacja to Orwell i jego "Rok 1984"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@armin jasne, ale nie jest to stricte definicja rodziny, ten artykuł jest zwyczajnie niejasno napisany.

Dlatego ja jestem za tym, by całą Konstytucję napisać od nowa, bo wcale nie przystaje do naszych czasow a niektore przepisy są wręcz pioruńsko niejasne. 

To samo ma się z np kodeksem rodzinnym i opiekuńczym zdaje sie z 1968(?) roku. Do wymiany

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Krugerrand napisał:

@MalVina Analogicznie wychodzi na to, że zapis: "kałuża jako niewielki zbiornik wody na powierzchni ziemi występujący najczęściej po obfitych opadach deszczu znajduje pod ochroną i opieką RP" nie definiuje czym jest kałuża:D

Nie jest to to samo. Gdyby tak było doktorzy prawa nie musieliby nad tym dywagować, bo sprawa byłaby jasna. Rodzina kobiety i mężczyzny jest pod opieką państwa. To wiadomo na pewno. Nic ponadto. 

Edytowane przez MalVina
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.