Skocz do zawartości

„You only get one shot...”


sol

Rekomendowane odpowiedzi

Każdy z nas ma różne doświadczenia, . Jeśli mielibyście przekazać innym tylko JEDNĄ radę/motto/myśl - whatever, bazując na tym co dotychczas przeżyliście, czego się nauczyliście i doświadczyliście, jak by ona brzmiała? Można dodać do niej komentarz. 

 

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tytuły nie mogą być po engliszu chyba @sol najwyżej zgłoś, bo będzie shot :D 

 

49 minut temu, sol napisał:

whatever, bazując na tym co dotychczas przeżyliście, czego się nauczyliście i doświadczyliście, jak by ona brzmiała? Można dodać do niej komentarz. 

Poznaj swoje prawdziwe pochodzenie.

 

Nie mam tu bynajmniej na myśli, że tata jest ministrantem, sąsiadem czy "przyjacielem" mamy.

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudno ując w jedną sentencję całe życie.

 

Dla mnie, szeroko pojęta komunikacja z drugimi ludźmi, to moja "życiowa rana" i motto, które przełamuje ten defekt to:

 

"Zawsze zakładaj, że drugi człowiek wie coś, czego ty nie wiesz" (zasłyszane chyba u J. Petersona)

 

Uważam, że nie chodzi tu tylko o komunikację werbalną, ale o ciągłe dążenie do prawdy, zgłębianie siebie i swojej wiedzy. Interakcja z drugim człowiekiem to wymiana energii. Spotkanie mojej świadomości, ze świadomością drugiego człowieka.

 

@Cortazar

 

To jest coś w stylu: "Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą."

 

 

Edytowane przez la paloma adieu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z 15 lat temu byłam w Saint-Tropez. Za 12 euro pamiętam kupiłam tam bogato ilustrowaną historię Brigitte Bardot (dla mnie jednej z najpiękniejszych kobiet świata). Przewertowałam/przeczytałam ja od deski do deski nie raz nie dwa. Gdzieś tam w podsumowaniu znalazły się jej własne słowa (jako już takiej babci BB). Pisała, że jest wdzięczna, że była Brigitte Bardot i że żyła tak jak chciała. Wtedy dziwiło mnie, że mówiła o sobie w czasie przeszłym ale po latach zwróciłam uwagę na druga cześć jej wypowiedzi ‘że żyła tak jak chciała’.

 

Dla mnie to jest kwintesencja szczęścia: ‘żyj tak, jak chcesz’. Wiem ze to brzmi jak jakiś truizm. I że ktoś może wyśmiać ‘aha chcę być gwiazdą, to se zostanę, chce być prezydentem, to zostanę’. Yeah sure.. Nie o to chodzi. Bardziej chodzi mi w druga stronę.

 

Na swoim przykładzie powiem: moje wyksztalcenie (na bogato) i praca w zawodzie są przekleństwem. Chętnie wykonywałabym coś o wiele mniej prestiżowego, co wg mnie ma większy sens (wypaliłam się zawodowo) ale jak próbuję o tym rozmawiać z rodziną, to każdy się puka w głowę. Nawet spotkałam się z agresją ze strony faceta, że jak to, że co?! Z moim wyksztalceniem, językami, że on by się wstydził gdybym zrezygnowała z czegoś tak dobrze płatnego i dobrze brzmiącego, na rzecz czegoś tak prymitywnego, co za niewdzięczność?! Jakby to on płacił za te lata nauki ? Więc napieprzam to dalej ale czy żyje tak, jak chce? Nie i to jest właśnie chujowe. Jak żyć? ? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.