Skocz do zawartości

Czy facet, który regularnie prędzej czy później dostaje kosze powinien dalej walczyć na rynku matrymonialnym czy odpuścić?


Rekomendowane odpowiedzi

Panowie, jak w temacie.

 

Czy facet w okolicach trzydziestki, który co jak zapozna dziewczyne to po paru spotkaniach dostaje kosze (i to z regularnością), aczkolwiek normalny, ogarnięty (taki normin jak to mówia), powinien:

 

- dać sobie spokój z kobietami;

- popracować na sobą (chociaż znając kobiety, to w sumie nie wiadomo nad czym)

- dalej być na rynku i poznawać kolejne kobiety, narażając się być może na dalsze kosze.

 

Ciekawi mnie Wasza opinia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W praktyce sprzedażowej sukces odnosi się kilka razy na sto prób. To jest norma. Powyżej dziesięciu sukcesów na sto to jest 'easy peasy', robota marzeń i ciepła posadka. A niekiedy trzeba tyrać ze skutecznością około jednego promila.

 

Uświadamiając sobie, że rynek matrymonialny to rynek jak każdy inny, należy:

- rozwijać kompetencje sprzedażowe (Marcin Najman jest przykładem, że produkt nie musi być idealny, wystarczy go umiejętnie sprzedać)

- pracować nad jakością produktu (choć głównie chodzi o reklamę i PR, bo nikt nie ma czasu analizować Twoich sukcesów, musisz sam o nich trąbić do znudzenia)

 

Dobrego sprzedawcę cechuje to, że porażek nie bierze do siebie. Jak nie ma w lesie grzybów, to najlepszy grzybiarz nic nie nazbiera. Sprzedawca podobnie - na chujowej bazie nic nie sprzeda. W takim układzie grzybiarz idzie do innego lasu, a dla sprzedawcy szuka się innej grupy docelowej. Podobnie jest na rynku matrymonialnym - sprzedawca oferujący produkt 'normin' prawdopodobnie gówno wskóra na rynku 'premium', ale na rynku 'normin' ma szansę te kilka na sto uzyskać. Na rynku 'brak edukacji, bida aż piszczy, zabierz mnie z upadłego PGR-u' pewnie nawet da radę te 10/100 przekroczyć. Także sugeruję działać, aczkolwiek warto realnie ocenić, czy na danym rynku dany produkt jest sprzedawalny.

 

Edytowane przez Adams
  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeprowadzono pewien eksperyment ze szczurami:

 

Grupę szczurów wrzucono do wody, po około 2 godzinach wszystkie były podtopione.

 

Z drugą grupą zrobiono dokładnie to samo, ale dostały patyk po którym mogły wyjść. 

Gdy je wrzucono spowrotem do wody, nie walczyły dwie godziny, lecz kilka razy tyle zanim się potopiły.

 

Wnioski: zawsze warto dbać o siebie, jeśli czujesz się na siłach to działaj. Zapisuj sobie cele, np od dziś do końca roku spotkam się z dwoma kobietami, i działaj.

 

Jednakże szaleństwem jest robić wciąż to samo, oczekując innych rezultatów. Jeśli wyników nie ma to coś można poprawić, smv, samoocenę i pewność siebie, zamiast szukać w necie gdzie jest tysiąc na jedną uderzaj do kobiet na ulicy itd. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpuszczenie tematu pomaga. 

Przyjąć strategię: jak się trafi to będzie, a na siłę szukać nie będę. 

Ja jestem ogólnie na takim podejściu od pół roku i od sierpnia to zero depresyjnych nastrojów. 

2 minuty temu, PyrMen napisał:

Uderz w madki 35 +. 

Łatwe, łatwe do zmanipulowania, oszustwa, obietnic.. = seks. 

 

Nie wierzę... Uważaj, bo jak to niektórzy mówią, karma powraca. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może za mocno czuć desperację ? Często tak jest jak człowiek na ciśnieniu. Ja bym wrzucił na luz odpoczął po prostu. Zajął się czymś innym niż robienie wszystkiego tylko po to by zdobyć pimpuszkę, bo to faktycznie mija się z celem. One są jak rekiny wyczują niespójność w tym co może mówisz a Twoją mową ciała. Ile osób tyle opinii chociaż wszyscy się zgodzą, że łowienie ryb nie jest łatwe :D można rzucać i rzucać i nic nie wyciągnąć, wtedy rzucasz wędkę wpizdu do jeziora i idziesz pojeździć motocyklem. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powinien udać się w bardziej konserwatywne okolice, czytaj wiejskie gdzie największe miasteczko w okolicy to max 15k mieszkańców i tam coś pokombinować, ogarniety porucha. Easy. 

Najgorsze co może być to chodzić do wielkomiejskich klubów i dokarmiać atencjuszki które maja na zawołanie pięciu desperatów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, jankowalski1727 napisał:

Panowie, jak w temacie.

 

Czy facet w okolicach trzydziestki, który co jak zapozna dziewczyne to po paru spotkaniach dostaje kosze (i to z regularnością), aczkolwiek normalny, ogarnięty (taki normin jak to mówia), powinien:

 

- dać sobie spokój z kobietami;

- popracować na sobą (chociaż znając kobiety, to w sumie nie wiadomo nad czym)

- dalej być na rynku i poznawać kolejne kobiety, narażając się być może na dalsze kosze.

 

Ciekawi mnie Wasza opinia.

Dopóki je ruchasz, to ok ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, jankowalski1727 napisał:

- dać sobie spokój z kobietami;

- popracować na sobą (chociaż znając kobiety, to w sumie nie wiadomo nad czym)

- dalej być na rynku i poznawać kolejne kobiety, narażając się być może na dalsze kosze.

 

 

1) Nie dawać sobie spokoju w poznawaniu kobiet, tylko traktować tylko to jako dodatek do twojego życia, jak uda się kogoś poznać to super , jak nie to nie, w międzyczasie rozwijać się zawodowo, interpersonalnie etc...

2) Wyglądem, siłownia, dobre ciuchy, jak możesz to zeby sobie wybiel i wyprostuj, jak masz krzywe, dobre perfumy etc...

3) Tak, tylko masz to trakowac, że to jest jej problem, anie twój, jak ciebie zlewa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, jankowalski1727 said:

Czy facet, który regularnie prędzej czy później dostaje kosze powinien dalej walczyć na rynku matrymonialnym czy odpuścić?

 

O co tu walczyć. Większość "kobiet" nie zasługuje nawet na to miano. Poziom agresji, chamstwa, roszczeniowości, pogardy, i zapatrzenia w siebie sięga zenitu. Jak dla mnie szkoda czasu. Lepiej się sobą zająć, a jak przypadkiem trafi się jakaś fajna rozmowna osoba to czemu nie zawsze warto poznać. Z doświadczenia wiem że osoby które odnoszą się z szacunkiem (i niczego od ciebie nie chcą) to rzadkość. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od tego gdzie leży źródło problemu w wyglądzie/ charakterze. Nad sobą zawsze warto pracować. Jeżeli jesteś gruby to wiadomym jest, że powinieneś coś z tym zrobić. Tu nie ma przypadku, że kobiety do jednych mężczyzn garną same do drugich nie.

 

Jeżeli miałbym doradzić to przede wszystkim znaleźć źródło problemu, popracować nad nim ewentualnie pogadać z kimś kto ma powodzenie, aby udzielił kilku rad. Oczywiście system kopiuj- wklej nie istnieje w realnym życiu, bo z dnia na dzień nieśmiały gość nie stanie się super podrywaczem. Wszystko wymaga czasu. 

 

Praktyka czyni mistrza i im więcej obcuje się z kobietami, poznaje się ich charakter, ciemne strony tym lepiej.

Edytowane przez Kimas87
Błąd
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, jankowalski1727 napisał:

Panowie, jak w temacie.

 

Czy facet w okolicach trzydziestki, który co jak zapozna dziewczyne to po paru spotkaniach dostaje kosze (i to z regularnością), aczkolwiek normalny, ogarnięty (taki normin jak to mówia), powinien:

 

- dać sobie spokój z kobietami;

- popracować na sobą (chociaż znając kobiety, to w sumie nie wiadomo nad czym)

- dalej być na rynku i poznawać kolejne kobiety, narażając się być może na dalsze kosze.

 

Ciekawi mnie Wasza opinia.

 

Przede wszystkim zmienić myślenie. Za moment wejdziesz w swoje 15-20 najlepszych lat życia (mowa o wieku 30-50), kiedy to z Twoim zdrowiem, jeśli o nie zadbasz, będzie jak w latach poprzednich ale Twoja wartość (o ile nad nią pracowałeś) wzrośnie. Kolejnym benefitem bycia facetem po 30stce jest brak ciągłego myślenia koootasem, a zaczęcie używania górnej głowy.  Przestaw więc myślenie z "dostaję kosze" na chwila na przegrupowanie sił i analizę co idzie nie tak. Tak naprawdę masz teraz okres na zastanowienie się nad sobą i przeanalizowanie czy jesteś szczęśliwy w swoim życiu z tym jak wyglądasz, czym zajmujesz się zawodowo, jakie masz pasje oraz ile zarabiasz. Zwróć uwagę, iż celowo nie napisałem nic o kobietach - one w tym momencie nie są istotne. Nie patrz na kolegów-równolatków biorących śluby i płodzących bombelki z rówieśnicami - za kilka lat zrozumiesz w jakie g.wno wdepnęli jak zobaczysz ich żony oraz jak będą się przemykać aby tylko iśc na piwo "bo żonka się zdenerwuje".

 

To co ja bym zrobił teraz na twoim miejscu to:

1. Wziął kartkę papieru i uczciwie podsumował swoje osiągnięcia i porażki w dotychczasowym życiu

2. Na kolejnej napisałbym co chce robić, jak wyglądać i ile zarabiać za 5 i 10 lat

3. Na kolejnej - co stoi mi na przeszkodzie aby to się zadziało

4. Kobiety całkowicie odstawiasz na kilka miesięcy. Totalnie. Żadnego Tinderka, Badoo, zagadywania lasek na fejsie. Oczywiście interakcji na żywo nie unikasz, jesteś kulturalny i uczynny ale podchodzisz do kobiet w sposób nie seksualny a "zostaniesz moją koleżanką".

 

Kolejny krok - zapytałbym siebie do czego się w życiu odnoszę i kto wystawia mi oceny - Karyna z Tindera? Samotna mamusia 30+? A może laska, która Cię zlała bo ma nie wszystkie klepki w głowie po kolei? Ja znalazłbym 3-4 osoby, które Ci imponują (biznesmen, specjalista w swojej branży, sportowiec, artysta - nie wiem co Cię w życiu kręci) i odnosił swoje życie do nich i tak klasyfikował swoją wartość, a nie na podstawie atencji od kobiet. 

 

Stwórz sobie swój Erem w którym zacznij rozwijać pasje, kształcić się i dbać o swoje ciało - doceń, iż nie masz balastu w postaci drącej gębę żony oraz gówniaków. Kobieta w stałym związku to w 99% utrapienie i zahamowanie Twojego rozwoju, pijawka ssąca zasoby i czas. To jest ten "raj" związków.

 

Trzymałbym sie też zasady - jeśli coś sobie założyłem - „Marche, ou crève” - jest ciężko ale musisz dać radę. Wyrzucają drzwiami, próbujesz oknem itp. itd. Zwycięstwa nie generują, w większości przypadków, spektakularne akcje, a raczej codzienna, mozolna, praca, krok po kroku.

 

Na koniec - głowa do góry - doskonale wiem, co to znaczy być odrzucanym przez kobiety - do ok 25 roku życia byłem dla nich totalnie niewidoczny. Doskonale też wiem, jak wiele znaczy wygląd i status społeczny - sam to na sobie przerobiłem. Żyjemy w czasach gdzie laski, ze względu na hipergamię i brak społecznych konsekwencji w ich zachowaniu, mogą sobie odpieprzać różne akcje gdzie samiec jest poniżony, a ona z uśmiechem na ustach swejpuje kolejnego w lewo. Najważniejsze abyś też zrozumiał, że w PL, jak i w całej Europie zachodniej i USA, kobieta jest przewartościowana (Social Media i spermiarze, którzy się do nich łaszą), a facet niedowartościowany (dziś dobry samochód i zarobki to odpowiednik mycia zębów i chodzenia do fryzjera 15 lat temu) stąd absolutnie nie kieruj się opiniami kobiet co do Twojej wartości.

 

Ciesz się i bądź dumny, że urodziłeś się facetem ;) Jedna z najlepszych rzeczy jaka CI się mogła trafić w życiu :)

 

 

 

 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 9
  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dopiero wtedy jak zadbasz o cialo , ducha (umysl) i dusze ( kontakt z sacrum ) mozesz tworzyc jakies zdrowe relacje z soba samym a dopiero pozniej z ludzmi . Powiedz mi czy patrzac na kobiete widzisz czlowieka ktory ma swoj swiat czy tylko zgrabne nogi , dobry tylek i cos fajnego pomiedzy ? Majac tak ustawiona antene do odbioru rzeczywistosci sam bedziesz przyciagal osoby ktore podobnie patrza na ten swiat. Jak juz chcesz sie bawic w takie rekacje to niestety musisz zainwestowac w cialo .Jak bedziesz normik bez bicepsa to sie toba pobawia i spuszcza w kiblu.Jak zbudujesz fajne cialo to ujrzysz wtedy prawdziwa hipokryzje i oblude naszego gatunku.Moze wtedy dopiero zobaczysz na czym opiera sie przecietna relacja z kobieta .

Edytowane przez thyr
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, jankowalski1727 napisał:

Panowie, jak w temacie.

 

Czy facet w okolicach trzydziestki, który co jak zapozna dziewczyne to po paru spotkaniach dostaje kosze (i to z regularnością), aczkolwiek normalny, ogarnięty (taki normin jak to mówia), powinien:

 

- dać sobie spokój z kobietami;

- popracować na sobą (chociaż znając kobiety, to w sumie nie wiadomo nad czym)

- dalej być na rynku i poznawać kolejne kobiety, narażając się być może na dalsze kosze.

 

Ciekawi mnie Wasza opinia.

 

Sam miałem kiedyś podobny problem. Ja na Twoim miejscu poszukałbym przyczyny, dla której tak się dzieje.

 

Gdy w wieku bodajże szesnastu lat ojciec zapytał mnie jak mi idzie z dziewczynami, to zgodnie z prawdą mu opowiedziałem, że jedna dziewoja była uprzejma zauważyć, że jestem tak brzydki, że gdybym był jedynym mężczyzna na świecie to by mnie nie chciała?. Tato mi wtedy powiedział, że miał tak samo i zalecił uprawianie sportu "dla siebie".

 

On gdy był nastolatkiem  trenował "dla siebie " wioślarstwo, no ale ja brzydki jestem no i jak to mówią "wykapany tata".  Dużo cennych rad (ale to już na studiach) udzieliła mi żona kolegi z roku, która była dla mnie ekspertem w temacie damsko- męskim. W żadnym przypadku nie dawaj sobie spokoju z kobietami.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, jankowalski1727 said:

- popracować na sobą (chociaż znając kobiety, to w sumie nie wiadomo nad czym)

- dalej być na rynku i poznawać kolejne kobiety, narażając się być może na dalsze kosze.

- Nad sobą pracuje się dla siebie nie dla kobiet, jak sama nazwa wskazuje.

- Kosze to mechanizm eliminujący potencjalne złe związki.

 

Edytowane przez JoeBlue
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Gościu napisał:

Rynek matrymonialny w obecnej formie nie ma najmniejszego sensu, więc moja odpowiedź brzmi: odpuścić i zmienić rynek :)

 

Czytaj musisz się przenieść do alternatywnego wszechświata XDDD

@jankowalski1727

 

Albo jesteś brzydki jak noc, albo trafiasz na zjebane laski.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, jankowalski1727 napisał:

Panowie, jak w temacie.

 

Czy facet w okolicach trzydziestki, który co jak zapozna dziewczynę to po paru spotkaniach dostaje kosze (i to z regularnością), aczkolwiek normalny, ogarnięty (taki normin jak to mówia), powinien:

Jeśli dobrze rozumiem to: podrywasz kobietę - dochodzi do 1 spotkania - dochodzi do 2 spotkania - dochodzi do 3 i kolejnych spotkań - dostajesz kosz od kobiety. 

 

Wniosek jest prosty: robisz coś źle na etapie spotkań. Zauważ, że SĄ te spotkania czyli kobiety są początkowo zainteresowane bardzo lub co najmniej na zasadzie: "ok, pójdę, zobaczę jaki jest". Minimum zainteresowania, żeby w ogóle ruszyć dupę jest osiągnięte. 

Druga sprawa: jak i gdzie poznajesz te kobiety? Jest ruchanie na tych spotkaniach? Gdzieś na etapie spotkań tkwi Twój błąd skoro w ogóle masz randki. Gdybyś się nikomu nie podobał = nie ma randek. 

 

@niemlodyjoda Dlaczego miałby teraz "odstawić" kobiety? Przyznam się, że nie rozumiem sensu tego posunięcia. 

Edytowane przez Bullitt
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Bullitt napisał:

Jeśli dobrze rozumiem to: podrywasz kobietę - dochodzi do 1 spotkania - dochodzi do 2 spotkania - dochodzi do 3 i kolejnych spotkań - dostajesz kosz od kobiety. 

 

Wniosek jest prosty: robisz coś źle na etapie spotkań. Zauważ, że SĄ te spotkania czyli one są początkowo zainteresowane bardzo lub co najmniej na zasadzie: "ok, pójdę, zobaczę jaki jest". 

Druga sprawa: jak i gdzie poznajesz te kobiety? Jest ruchanie na tych spotkaniach? Gdzieś na etapie spotkań tkwi Twój błąd skoro w ogóle masz randki. Gdybyś się nikomu nie podobał = nie ma randek. 

 

@niemlodyjoda Dlaczego miałby teraz "odstawić" kobiety? Przyznam się, że nie rozumiem sensu tego posunięcia. 

 

Praktycznie 100% poznawanych przeze mnie kobiet to kobiety z portali randkowych..

 

Jest covid i nie mam jak poznać w realu, więc prawie wszystkie znajomosci to Badoo lub Tinder.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, bassfreak napisał:
42 minuty temu, Gościu napisał:

Rynek matrymonialny w obecnej formie nie ma najmniejszego sensu, więc moja odpowiedź brzmi: odpuścić i zmienić rynek :)

 

Czytaj musisz się przenieść do alternatywnego wszechświata XDDD

Wystarczy, że zacznie działać jako aktywista i ogłosi się niebinarną trans lesbijką ;)


 

Cytat

 

https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/512975-spryciarz-roku-michal-margot-sz

Sz. stworzył sobie coś w rodzaju małego haremu (w Internecie można łatwo znaleźć dokumentację wideo, zapewne zrobioną przez rywalizujące z sobą członkinie owego haremu), gdzie jest królem lasu, a właściwie sekty. Jest w niej przynajmniej kilka dziewczyn, które na oczach konkurentek całują się i migdalą z Michałem. A on tę sytuację uważa za naturalną, jest skrajnie wyluzowany i świetnie się bawi.

 

Niektórzy ogarnęli nowy wspaniały świat, a inni próbują grać według zasad z XIX wieku i wylewają frustrację.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, jankowalski1727 napisał:

 

Praktycznie 100% poznawanych przeze mnie kobiet to kobiety z portali randkowych..

 

Jest covid i nie mam jak poznać w realu, więc prawie wszystkie znajomosci to Badoo lub Tinder.

W porządku, ale czy schemat wygląda tak jak napisałem powyżej? Masz minimum 2-3 spotkania i wtedy kosz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, jankowalski1727 napisał:

to po paru spotkaniach dostaje kosze

 

1 minutę temu, jankowalski1727 napisał:

Praktycznie 100% poznawanych przeze mnie kobiet to kobiety z portali randkowych..

Tyle w temacie.

Z opisów innych da się odczytać, że tam przesiadują "szybkie laski". Nie spodobasz się na 1-2 randce (nie będzie minimum usta-usta) to nie ma co umawiać się na 3-cią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja powiem tak, trzeba próbować jeśli na tym Ci zależy, ale...

...ZAWSZE JEST JAKIEŚ ALE...

...ale nawet stal ma jakąś swoją wytrzymałość. Najlepiej jest odpuścić na rok, czy dwa (ja jestem w fazie teraz takiego połogu), oczyścić głowę z narastającej mizoginii (bo u mnie tak to działa, wraz z kolejnym koszem narastała we mnie niechęć do kobiet) i wrócić zdrowszym, mocniejszym, silniejszym... Może lekko zmienić metody działania i let's do it... W miedzyczasie pracowac nad sobą i nie być zamkniętym na opcje które być może same się trafią.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.