Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Krótko na temat:

"Dlaczego tyle grubasów?" (w Polsce);

 

Widzę, że zwlaszcza wśród osób > 40.*

 

*choć w zasadzie w każdej grupie wiekowej występuje ten problem

 

Mi po prostu się w głowie nie mieści jak można się tak spaść (jak świnia/wieloryb). 😅

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Metabolizm zwalnia po 25 roku życia, do tego łatwiejszy dostęp do reklamowanych dań (przeładowanych cukrem i tłuszczem), brak regularnych ćwiczeń bo praca, rodzina oraz “magnetyczny” ekran.  No i mamy to co mamy.  

Powiem Ci, że w Polsce to tak jeszcze nie jest źle.  Ameryka ma z tym o wiele gorzej.
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, Szycha2 napisał(a):

"Dlaczego tyle grubasów?" (w Polsce);

 

Lenistwo, łatwy dostęp do szybkiego i niezbyt zdrowego pożywienia, brak potrzeby ruchu bo przecież każdy ma samochód, siedząca praca.

No i jeszcze dobrobyt w tym sensie że możemy jeść ile wlezie, mamy nieograniczony dostęp do pożywienia.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Ursus napisał(a):

Metabolizm zwalnia po 25 roku życia

Nic nie zwalnia. Niema czegoś takiego. Co najwyżej spada ilość ruchu, ze względu na pracę.

 

A co do tematu to łatwość dostępu do jedzenia. Plus gotowe posiłki które są chujowe, w dodatku wszędzie i we wszystkim jest cukier który uzależnia bardziej niż kokaina. I mamy wszędzie grubasów.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiałem się nad tym leżąc na plaży i patrząc na Panów, ale również Panie.

Odpowiedzi to: lenistwo, browar, brach ruchu, dużo szybkiego i kalorycznego żarcia.

Kilka dni po tym, jak wróciłem z nad morza, wyświetlił mi się na FB filmik/reportaż o plażowiczach, chyba z 1996 roku, nie wiedziałem ani jednego otyłego człowieka.

Być może wtedy tak było, albo byli wyśmiewani i nie pokazywali się w takich miejscach.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Szycha2 napisał(a):

Krótko na temat:

"Dlaczego tyle grubasów?" (w Polsce);

 

Widzę, że zwlaszcza wśród osób > 40.*

 

*choć w zasadzie w każdej grupie wiekowej występuje ten problem

 

Mi po prostu się w głowie nie mieści jak można się tak spaść (jak świnia/wieloryb). 😅

 

 

Dieta+ brak ruchu i lenistwo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Ursus napisał(a):

Metabolizm zwalnia po 25 roku życia,

Co ty pierdolisz?

 

90% osób która jest otyła ma niedobory jodu , cynku, selenu, magnezu, żelaza, witaminy d3, witamin z grupy b, mało białka lub chujowa jego jakosć = znikoma ilość kolagenu, brak dopaminy, serotoniny czy nawet podstawowych hormonów jak testosteron ,przewaga estrogenowa u facetów i przewaga androgenowa u kobiet, kurwa niedobory wszystkiego co możliwe, kumulację metali ciężkich i chemii z plastiku, żarcia i nawet powietrza, zero aktywności fizycznej, dieta pod tytułem energetyk i hot dog z żabki, śpią po 5-6 h max o nieregularnych porach, piją alkohol, palą fajki, ciągły stres, gówno praca, gówno związki, tam są takie stany zapalne w mitochondriach i jelitach że to się kurwa nie śniło nikomu !!!!

 

Zalecenia z pizdy np dzienna dawka jodu zalecana to 200 uq gdzie PRAWDZIWE zapotrzebowanie to nawet 15 mg DZIENNIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

 

 

Taki człowiek jest jak hiroszima po zrzuceniu TSAR bomby a nie ta co spadła.

 

Jeszcze pójdziesz do "lekarza" po pomoc a śmieć pierdolony i szarlatan ci powie że taka twoja uroda TFU, ty masz wracać do niego i brać coraz więcej frykasów na receptę czego nie rozumiesz?

 

 

Pacjent wyleczony - klient stracony 

 

Dla elit, lekarzy i mafii farmaceutyczno spożywczych masz być gruby, chory, słaby i nie myślący samodzielnie 

Kto będzie kupował leki syf w sklepach jak każdy będzie zdrowy i jadł jak natura kazała?

Kto kupi naświetlania i chemię jak nie będzie chorych na nowotwory?

 

Tu macie post który da wam do myślenia (trzeba przewijać zdjęcia w prawo). 

https://www.instagram.com/p/CsV_GjjIWxf/?hl=pl

Edytowane przez bassfreak
  • Like 14
  • Dzięki 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteśmy bodajże na 6. miejscu w Europie pod względem odsyła osób z nadwagą i otyłością. Grubsi są np. Czesi czy Grecy. Mamy tutaj ogólny trend cywilizacyjny w stronę nadwagi (siedzenie przed ekranem, mniej ruchu), a dodatkowo dobija nas polska kuchnia z zapychaczami typu ziemniaki, kaszę, kluchy, bo niestety nie mamy tak dobrych owoców i warzyw jak Ci z południa. Nie jesteśmy też tak bogaci, aby było nas stać na dobrej jakości jedzenie, a rząd dopiero niedawno zaczął inwestować w profilaktykę chorób zamiast ich leczenia. Niestety jesteśmy na dorobku, co oznacza, że więcej uwagi idzie na pracę, a o zdrowie jest na drugim planie.

Edytowane przez TomZy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, bassfreak napisał(a):

dieta pod tytułem energetyk

… wyciągnęła mnie z poważnej choroby (sic!).
 

40 minut temu, bassfreak napisał(a):

hot dog z żabki

Ło Paanie, jadłem z 2x ten wynalazek. Mało co nie walnąłem w nachy po tym dziadostwie.

2 minuty temu, TomZy napisał(a):

dobija nas polska kuchnia z zapychaczami typu ziemniaki, kaszę, kluchy, bo niestety nie mamy tak dobrych owoców i warzyw jak Ci z południa.

Mocno kontrowersyjny temat. Czy czasem ostatnio nie wyszło, że niemcy żyją dłużej od włochów? Po tym jak okazało się, że niejeden 110 letni Giuseppe od 30 lat bierze emeryturę zmumifikowany w wersalce? ;) Nie gloryfikowałbym też południowej kuchni, zwłaszcza włoskiej. Makaron, kluski i sosidła. 

 

Mamy dobre, polskie owoce. Cytrusy wcale nie są takie zdrowe jak je malują, gruszka, jabłko czy śliwka są wg mnie zdrowsze.

7 minut temu, TomZy napisał(a):

dobrej jakości jedzenie

Nie mniej jednak skąd takowe jedzenie kupować? Z targu? Wątpię, większość tego żarcia jest równie najchemizowana jak ta z marketu. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Pyrkosz napisał(a):

Mocno kontrowersyjny temat. Czy czasem ostatnio nie wyszło, że niemcy żyją dłużej od włochów? Po tym jak okazało się, że niejeden 110 letni Giuseppe od 30 lat bierze emeryturę zmumifikowany w wersalce? ;) Nie gloryfikowałbym też południowej kuchni, zwłaszcza włoskiej. Makaron, kluski i sosidła. 

Patrzę na dane eurostatu i jednak Włochy dalej w czołówce. Ci 110-letni pobierające emeryturę to jednak zbyt niski odsetek społeczeństwa, aby zachwiać statystyki. 

 

http://www.cowzdrowiu.pl/aktualnosci/post/srednia-dlugosc-zycia-w-ue-najnowsze-dane-eurostatu

 

Gruszka, jabłko spoko, ale dalej owoce i warzywa to zbyt mały ułamek menu Polaka.

 

Co do jakości, to pewnie mamy podobną jak w innych krajach. Poza rybami morskimi, bo tych jemy mniej, a to pewnie łączy kraje z wyższą oczekiwaną długością życia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LENISTWO! 

 

Następnie długo, długo nic...

 

... I brak czasu, wśród ludzi, którzy są na dorobku (np. chłop jebiący 12 godzin w robicie i wykańczający po godzinach chatę - taki je gówno, śpi gówno i ogólnie nie rusza się w taki sposób aby spalać oponę) 

 

Później się rozpiszę co o tym myślę. Trening robię.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, UncleSam napisał(a):

Nic nie zwalnia. Niema czegoś takiego. Co najwyżej spada ilość ruchu, ze względu na pracę.

 

Zwalnia, zmienia się gospodarka hormonalna. Ogólnie to zależy w jakim środowisku. Ogólnie ludzie w Polsce są nieszczęśliwi, a perspektywy są jeszcze gorsze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteśmy biednym Polonistanem i takie są skutki. Szczęśliwi ludzie nie są grubasami bo stać ich na dobre życie. Reszta ma chujowe to zajada smutki. Lenistwo też się częściowo bierze z braku perspektyw i chodzeniu na łatwiznę skoro ciężka praca i tak nic nie daje (bo nie daje - lepiej pracować lżej ale częściej i to daje o wiele lepsze rezultaty).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Oczywiście, że tycie związane jest z wiekiem i genami. 

 

Od listopada 2022 do marca 2023 robiłem dziennie 5 km spaceru w tempie 10-12 min/km. Tak przez 3 miesiące. Dzień w dzień. Chuja z schudłem. Zmiany wagi w zakresie dziennych wahań. 

 

Jak miałem 20 lat to ważyłem 75 kg i mogłem dwie pizze opierdzielic i to nie miało wpływu na mnie. Na studiach jadłem byle jak, byle co. Piwo kilka razy w tygodniu, seriale na stancji oglądaliśmy nocami. Czasem cały weekend przeleżeliśmy z kumplami przed komputerami żłopiąc piwo i zero wpływu na wagę. Albo jechało się na koncert na 2-3 dni prawie bez jedzenia tylko wóda i piwo. Waga stała w miejscu. Przyszło 33-35 lat i jebło masą. 

 

 

W wieku 40 lat, nie pije, jedzenie sam robię, unikam fast fodów I przetworzonego żarcia a zjedzona pizza raz na kwartał obija mi się na obwodzie w pasie natychmiast. Jak to wytłumaczyć jak nie wiekiem? 

 

 

"Wniosek 1: Wzrastanie ponad miarę tkanki tłuszczowej jest powiązane ze zmniejszoną szybkością usuwania lipidów (trójglicerydów) z komórek tłuszczowych. W efekcie coraz więcej lipidów jest magazynowanych w ciele, a zatem powiększa jego masę"

Jest to proces związany z wiekiem. 

 

https://zdrowie.gazeta.pl/Zdrowie/7,101580,25260826,dlaczego-z-wiekiem-tyjemy-choc-wcale-nie-jemy-wiecej-naukowcy.html

 

 

Edytowane przez RealLife
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest tak jak mówi @bassfreak, porozglądajcie się w sklepach co ludzie wykładają na kasę

Uzupełniając temat, do dodałbym jeszcze - brak wiedzy, świadomości dietetycznej.

100 gramów ryżu (waga przed ugotowaniem) ma około 360 kcal. Czyli tyle samo co 450 gramów ziemniaków. Ale mówi się, że to ziemniaki tuczą.

Dodasz do ziemniaków 50 g masła, to dodajesz około 370 kcal - no i to jest przyczyna, czemu "ziemniaki tłuczą".

Pół kilo cukinii ma 80 kcal.

Ludzie nie mają świadomości, które posiłki, jak gęste kalorycznie są.

Już nie mówię, aby każdy liczył kalorie - wystarczy sobie wyszukać w necie albo w dobrej ksiażce kucharskiej tabelę, co jest mocno kaloryczne, co średnio, co mało.

 

Do tego kwestia ruchu.

Zrobienie tysiąca kroków to spalenie około 40 kcal (oczywiście zależy od szeregu czynników). Przyjmijmy, że 40 kcal.

Przychodzi pandemia. Ludzie pracują zdalnie, studiują zdalnie. Omija je dużo chodzenia, powiedzmy 3000 kroków dziennie - czyli spalają dziennie 120 kcal mniej, przez to, że nie idą do pracy, nie chodzą po biurze, po budynku, uczelni itd.

Licząc, że spalenie kilograma tkanki tłuszczowej to wydatek 7700 kcal - przez 64 dni samo zmniejszenie ilości dziennych kroków sprawi, że zmagazynujesz 1 kg tłuszczu. Czyli dwa miesiące.

Rok, to już 6 kg tłuszczu. Dwa lata, 12 kg tłuszczu. Przez samo zmniejszenie chodzenia. Do tego dodaj czynnik, "nie ruszam się, nie wychodzę, nudzę się - więc coś zjem"

18 minut temu, RealLife napisał(a):

Od listopada 2022 do marca 2023 robiłem dziennie 5 km spaceru w tempie 10-12 min/km. Tak przez 3 miesiące. Dzień w dzień. Chuja z schudłem. Zmiany wagi w zakresie dziennych wahań. 

 

18 minut temu, RealLife napisał(a):

Jak to wytłumaczyć jak nie wiekiem? 

Ano tak, że na 100% nie liczyłeś kalorii.

Gdybyś trzymał dzienną ilośćć kalorii na tym samym poziomie, i do tego dodał te 5 km spaceru dziennie, to nie ma ch*ja, że byś nie schudł.

Bilans kaloryczny --->  kcal przyjęte - kcal spalone = nadwyżka kaloryczna(wartość dodatnia lub ujemna)

proste równanie

@RealLife pewnie sobie rekompensowałeś spacer, większym jedzeniem, świadomie lub nieświadomie.

Ja jak jem dziennie 2900 kcal to trzymam wagę bez zmian. Dzienne mam średnio 8-9 tysięcy kroków (noszę zegarek co to liczy). Jak chcę schudnąć (tak jak teraz) to dodaję kroki plus/lub obcinam kalorie, czasem tylko dodaję kroki, czyli widzę że zrobiłem 14000 kroków bo chodziłem dużo po mieście, to zjem więcej 

Edytowane przez krzy_siek
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minutes ago, krzy_siek said:

Ano tak, że na 100% nie liczyłeś kalorii

 

Zgadzam się  - nie liczyłem kalorii jak spacerowałem. Zapewne jakbym trzymał kalorie to bym miał afekt. 

 

Tylko że 20 lat temu też nie liczyłem kalorii a waga stała w miejscu pomimo, że jadłem byle jak, dużo piwa piłem i nie prowadziłem fitness życia. Pisze to bo wyżej bracia napisali, że wiek nie grali roli. Oczywiście, że odgrywa rolę.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, RealLife napisał(a):

Tylko że 20 lat temu też nie liczyłem kalorii a waga stała w miejscu pomimo, że jadłem byle jak, dużo piwa piłem i nie prowadziłem fitness życia. Pisze to bo wyżej bracia napisali, że wiek nie grali roli. Oczywiście, że odgrywa rolę.

Odgrywa rolę. Ale co ważne, i o co chyba jest spór - odgrywa pośrednią rolę, nie bezpośrednią

Czyli, nie ma tak, że będąc starszym, na przykład przebiegniesz dwa kilometry to przez magicznie wolniejszy metabolizm, spalisz mniej kalorii, przez co możesz tyć.

Tylko, będąc starszym, mniej się ruszasz, do sklepu już zajedziesz samochodem zamiast iść z buta 1.5 kilometry w jedną stronę, wieczorem spędzasz czas z dziećmi w domu, zamiast fruwać po mieście.

Tak jak starszy samochód, nie spala mniej paliwa, bo mu "zwolniło spalanie" (odpowiednik zwolnienia metabolizmu)

 

Jak byłem we Włoszech na wakacjach jakiś czas temu, to jadłem dziennie z 5000 kcal a i tak schudłem, bo bardzo dużo chodziłem zwiedzałem, tańczyłem, też pracowałem itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brak ruchu, przetworzone żarcie,  wszechobecny cukier we wszystkim, styl życia z obfitymi kolacjami wieczorem + alkohol.

 

@bassfreak, nie że wszystkim się zgodzę. Czytałem kiedyś że na Pomorzu mamy statystycznie więcej chorób tarczycy właśnie z powodu jodu - ludzie są przejodowani bo mają go w powietrzu oraz w soli.

 

Jod w soli to w ogóle ciekawe zagadnienie, warto pogooglać. Temat na niezłą teorię spiskową, bo sól naturalnie jodu nie zawiera, ale łatwo go wiąże. Lata temu rządy szukały sposobu aby podać obywatelom więcej jodu i uznano że sól jest na tyle powszechnie używana, że się nada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, bzgqdn napisał(a):

.@bassfreak, nie że wszystkim się zgodzę. Czytałem kiedyś że na Pomorzu mamy statystycznie więcej chorób tarczycy właśnie z powodu jodu - ludzie są przejodowani bo mają go w powietrzu oraz w soli.

 

Ludzie są PRZYJEBANI pisząc takie bajki jak czytałeś xDD niech ci "przejodowani" ludzie zrobią badanie jodu z dobowej zbiórki moczu i pokażą wyniki a ja się pośmieje 🤣

 

Czym szybciej przestaniesz wierzyć w takie bzdety tym lepiej.

 

Obecnie sól (poza kłodawską i himalajską dobrej jakości) jest wyprana z jodu do bólu.

Jod z powietrza to za mało.

 

Zobaczyć na japończyków i azjatów, oni spożywają do 100 razy !!! więcej jodu niż reszta świata a tam odsetek chorób tarczycy jest znikomy.

Jod jest zużywany to usuwania metali ciężkich z organizmu przede wszystkim, biorąc pod uwagę ilosć syfu na który są narażeni ludzie i ilość metali ciężkich i toksyn to praktycznie KAŻDA osoba ma w jakimś stopniu niedobory jodu.

 

Oczywiście trzeba pamiętać aby był balans to przy suplementacji jodem aby organizm był wysycony cynkiem, selenem, krzemem i tez magnezem.

 

200-400 mcg zalecanych to jest DLA SAMEJ TARCZYCY !!! a gdzie inne organy i mitochondria? JOD nie jest produkowany przez nasze ciało więc TRZEBA go dostarczać z zewnątrz.

 

Ludzie którzy mają różne choroby tarczycy guzki czy hashimoto od samego stosowania dobrego źródła jodu poprawiają lub WYCOFUJĄ te schorzenia.

 

Ale pamiętaj przy hashimoto NIE WOLNO JODU BO TAK DOKTORY MÓWIĄ !!! WPIERDALAĆ DO KOŃCA ŻYCIA EUTHYROX KTÓRY CHUJA DAJE.

Edytowane przez bassfreak
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, bassfreak napisał(a):

Czym szybciej przestaniesz wierzyć w takie bzdety tym lepiej.

Czytałemteto w jakimś artykule, znalezionym przypadkiem, szukając odpowiedzi na pytanie dlaczego w sklepach jest sól jodowana a praktycznie nie ma nie jodowanej.

 

14 minut temu, bassfreak napisał(a):

Obecnie sól (poza kłodawską i himalajską dobrej jakości) jest wyprana z jodu do bólu.

Hmm i teresujące, ale ja lubię sprawdzać wszelkie informacje. Pierwsze źródło z brzegu przeczy temu co mówisz. 

Cyt. "Sól kamienna kłodawska w swoim naturalnym składzie chemicznym zawiera śladowe ilości jodu. W związku z powyższym taka sól określana jest jako sól niejodowana."

źródło:

https://sol-klodawa.com.pl/pierwiastki-zycia-jod/

 

Nie chcę się kłócić, nie mój konik. Osobiście doceniam sól ze względu na dostarczanie niezbędnych minerałów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otyłość to choroba jak alkoholizm, narkomania i inne uzależnienia. to przypadłość na tle psychicznym. Przez 20 lat walczyłem z potworem jakiego wyhodowałem - dwa lata temu ważyłem 113 kg przy 173 cm wzrostu- podkreślę, że do 12 roku życia byłem chudy jak patyk.. Nie piłem alkoholu, herbaty, kawy, nie palę. Ale wpierdalałem ziemniaki jak pojebany (oczywiście z tłuszczem co jest zabójcze). Wpierdalałem pieczywo. Chlałem Colę (ale prawdziwą na szczęście).Wpierdalałem dużo słodkiego plus chipsy. Potrafiłem nieźle zaszaleć. 

 

W sierpniu  dwa lata temu powiedział - kurwa dość. I tak minęło 40 kg. Jednak tak jak alkoholik nawet po rzuceniu alkoholu będzie alkoholikiem, tak ja mimo spadku wagi nadal w tyle głowy będę "otyły". I muszę uważać. Ja stres zajadałem (kobieca przypadłość, wstyd się przyznać). Na szczęście nie odbiło mi się to na zdrowiu. Może dlatego, ze jednak piłem dużo wody oraz jadłem dużo warzyw i surówek (Greckie nawyki).

 

Głowa to podstawa.

Edytowane przez Perun82
  • Like 2
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.