Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 08.05.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Być może wygrałeś. Zmień myślenie. Kobieta nie jest celem Twojego życia, a jedynie dodatkiem. Wyobraź sobie sytuację, że jednak jesteście parą, po jakimś czasie motylki opadają i zaczyna się życie. Ona staje się powoli coraz mniej znośna, robi awantury, testy, seksu coraz mniej, z czasem wcale, jedynie gdy czegoś chce, coraz większe naciski na ślub, na dziecko, na kredyt, na tzw. stabilizację. Przy okazji jesteś izolowany od rodziny i znajomych. Życie z nią coraz bardziej Cię nudzi. Okazuje się, że motorów nie lubi, nie ma zainteresowań, nie ma hobby, nie macie o czym rozmawiać. Przechodziłem przez to.
    18 punktów
  2. Rozczuliłem się czytając to wszystko 😢 Pamiętam jak kiedyś w jednym miejscu powiedzieli mi "w piątek mamy taki zwyczaj, że jemy rybę". Jak się później okazało to co ta hołota wchłaniała śmierdziało gównem i rybę to miało tylko narysowaną na puszce. Ja oczywiście ryby nie przyniosłem Zgadnijcie z kim już nie gadali. Tu się nie da udawać. Nawet nie wiesz kiedy jedno słowo obraca szalę nienawiści przeciw tobie. Zrzuć im jakąś bombę atomową np. powiedz, że przeczytałeś jakąś książkę takie rzeczy długo nie schodzą z "pierwszych stron gazet" w takich miejscach. Robola się szanować nie da. Kto ci to powiedział ? Robol? Już tłumaczę z robolskiego na ludzki : "Gówno mam do gadania tak tylko pierdolę jak baba nie słyszy, nie wyjechałbym nigdzie ani dzisiaj ani 30 lat temu ani 20 lat później" Edit: Przypomniało mi się jeszcze: -Przychodzisz w sobotę? -Nie. -Ożenisz się to zaczniesz chodzić w soboty. XDDDDDD
    12 punktów
  3. Jeżeli masz spadek formy psycho - TO MASZ KURWA ZAKAZ - siadania na moto!!! (mój kuzol tak się rozjebał właśnie) Rozumiesz? Nie widzę Cię na motocyklu!!! Do reszty młodzieży: przeczytajcie topik @Medyk ze zrozumieniem!!!! @Medyk każdy z nas miał miał podobną sytuację, dziwne jest to, że decydujesz się na krok (w końcu), i masz babo placek - chuj do dupy. Miałem chyba podobnie jak Ty. Odchoruj. Będzie dobrze. Uszy do góry. Wyciągnij z tego lekcję, widzisz wolną bramkę strzelaj... Jedyne co to zasiałeś, coś tam nie pójdzie to napisze... byle nie wkręcić się w jakąś dramę... Spoko nie takie problemy tu były. Pozdrawiam.
    10 punktów
  4. Ale, że o co pytasz? Czy można koledze matkę puknąć?
    9 punktów
  5. Mentalność robola to mentalność niewolnika. Na studiach, wcześniej w pracach dorywczych i trochę po studiach również przerabiałem etaty. Ty mówisz, że na produkcji takie teksty, a ja ci powiem, że w banku na dziale kredytowym, kiedy wykonywałem obowiązki dostawałem dokładnie identyczne wiązanki. Kierowniczka wyzywała typa od chujów przy pracownikach i od nieudaczników. Dwóch kolesi i kierowniczka w jednym pokoju, a ja w kanciapo-archiwum xD Podwyżka? Zapomnij. Weź kredyt, centralnie takie klimaty. Później zacząłem sam działać, klientów na oczy nie widzę od lat i dobrze mi z tym. Nawet, jakbym mniej zarabiał, ale w zdalnym systemie to i tak bym został. Z ludźmi to chcę mieć w życiu możliwie najmniej wspólnego. Tak jest wszędzie. To brak kultury, honoru i jakichkolwiek wartości. Da się znaleźć sensownych zleceniodawców, pracodawców, ale trzeba szukać i to cały czas, nie iść na żadne gówniane kompromisy. Współczuję, bo mental siada generalnie i niestety człowiek przejmuje niektóre zachowania grupy po pewnym czasie, przyzwyczaja się. To bardzo groźna sprawa. Mi kiedyś mówili, że pierwsza robota będzie moją ostatnią, bo tak jest. Akurat z tego powiedzonka się wyłamałem, ale nie powiem, lekko nie było. Zmiany bolą na początku, ale jeżeli przechodzisz z miejsca na miejsce, coś kombinujesz to zmiana staje się rutyną, a szukanie nowego klienta, lepszego to wręcz przyjemność. Przerobiłem swoje na produkcji i powiedziałem sobie nigdy więcej fizycznej pracy z debilami, do dnia dzisiejszego się tego trzymam.
    9 punktów
  6. @mph25 sprawa jest prosta. POLSKA TO JEST TOTALNIE SPIERDOLONY KRAJ który rżnie mózgi każdemu. Chcesz być wolny? Chcesz mieć spokój? To pracuj sam, żyj sam i sie odizoluj od całego tego gówna, albo pakuj sie i wyjeżdżaj. Lepiej nie będize. Tylko ty to możesz zmeinić - izolując się albo samemu zmieniając otoczenie.
    9 punktów
  7. Witam w robolstwie Kurwy mogące w domu co najwyżej wypić piwko na półbloczu jak ich stara spuści do biedry po cukier, w domu ciężki pantofel wschodzi nad głową zamiast słońca. Stary ta praca i to co się w niej dzieje to całe ich życie. Ja bym poszedł na rozmowę z szefem i wziął dyktafon na wszelki wypadek. Może chlapnie coś karalnego...
    8 punktów
  8. Cóż.. tak więc po kilku latach pan Gill Bates (oraz jego fundacja) w końcu załapali to, co każdy myślący człowiek rozumiał po miesiącu tego zamieszania (a przynajmniej tak twierdzi, że dopiero to zrozumiał i że wcale tego nie wiedział ani wcale w tym zamieszaniu nie brał świadomie udziału bo zapewne jak zawsze jego celem było ratowanie świata i okolic): Cóż .. Tłumaczenie Gill'a wyjaśnia magiczne zniknięcie grypy ze statystyk ... , no ale nie liczyłbym na to żeby forumowi covidianie kiedykolwiek przyznali, że zrobiono ich w jajo - zbyt dużo "zainwestowali" emocjonalnie w kolejną iluzję i przyznanie się do tego, że mogą się jednak mylyć - zatrzęsło by ich mitem o własnej nieomylności. "Łatwiej jest oszukać człowieka, niż przekonać, że został oszukany" - Mark Twain
    8 punktów
  9. Ja wybiłem się z matrix 15 lat temu gdy sięgnąłem dna, gdzie nikt nie chciał mi pomóc i tylko dzięki silnej woli, determinacji, działaniu z tego wyszedłem, dzięki Markowi i kilku innym osobom, które przekazują prawdę o systemie, naturze kobiet, jak działa prawo, dzięki psychologii ewolucyjnej, doświadczeniu życiowym. Trzeba trochę lat pracy, obserwacji, przerobienia różnych sytuacji by zacząć rozumieć co to jest kobieta, jak działa i czego chce. Natomiast dziękować i gloryfikować kobiet nie zamierzam bo one w mniejszym lub większym stopniu wyrządziły mi krzywdę nie przejmując się moim zdrowiem, życiem. Kiedyś jak byłem młody i nie rozumiałem pewnych kwestii to się na nie wkurzałem a teraz znając ich naturę już nie bo takim są po prostu konstruktem. To nie kobiety wybiły mnie z matrixa tylko traumy, odrzucenie które mi pozostawiły. Zły mogę być na system, edukację, socjalizację, wychowanie gdzie z każdego z nas chciano zrobić kukolda, który wiecznie będzie usługiwał kobietom. Na brak prawdy jak działa ten świat bym świadomie podejmował sam decyzje a nie żeby ktoś za mnie je podejmował. Na ludzi, którzy utrzymywali mnie w tym kłamstwie bo sami czerpali z tego interes. Zgadza się. Mało tego w pewnym momencie swojego życia porzucił żonę, dzieci, zostawił dotychczasowe życie po czym jako jedna z nielicznych osób na tej planecie doświadczył oświecenia. 7 najważniejszych lekcji Buddy: 1. Karma to prawo przyczyny i skutku Karma jest jednym z najbardziej błędnie rozumianych praw, wykorzystywanych w kulturze masowej na wiele różnych sposobów. Jednak niezależnie od tego, jak atrakcyjnie brzmi idea, że to co robisz, w jakiś magiczny sposób wróci do Ciebie w tym (lub w następnym) życiu - nie ma zbyt wiele wspólnego z tym, czego nauczał Budda. Karma to prawo przyczyny i skutku w odniesieniu do działań jednostki. Każdy Twój czyn ma swoje konsekwencje, zarówno w świecie wewnętrznym, jak i zewnętrznym. Najbardziej dotkliwe są konsekwencje, których doświadczysz w samym sobie. Przykładowo, “złe” czyny tylko pogłębiają nasze destrukcyjne wzorce zachowań między innymi poprzez powstające w ten sposób poczucie winy czy strach przed konsekwencjami. Wszystko, co robimy ma określony wpływ na nasz świat wewnętrzny i każdym naszym działaniem tworzymy naszą rzeczywistość. 2. Nie polegaj na doktrynach Buddyzm jest filozofią antyautorytatywną - podkreśla wagę naszego zaufania do siebie i uczy samodzielności w myśleniu i odkrywaniu swojej własnej prawdy. Budda odradzał jakiekolwiek poleganie na autorytetach, księgach, doktrynach oraz nakazach i zakazach. Istotą zdobywania mądrości jest refleksja nad wszystkim, czego doświadczamy. Obserwowanie siebie pozwala nam zrozumieć naturę naszego umysłu, emocji i zachowań. 3. “Ja” i dusza nie istnieje Dla wielu może być to zaskakujące, ale Budda nauczał, że wewnętrzne, “prawdziwe Ja” oraz dusza nie istnieją. Jednym z podstawowych praw natury jest zmienność i tak samo jak każda inna istota, my pod to prawo podlegamy. Nasze ciało i nasza psychika to zbiór setek procesów, które nigdy się nie zatrzymują. Nie ma więc w nas żadnej stałego, niezmiennego tworu, który można odkryć i poznać. Nasza wewnętrzna natura jest raczej zbiorem pewnych cech i tendencji (które powoli, ale stale się zmieniają), a nie ukrytym głęboko w podświadomości wewnętrznym “Ja”. 4. Nie zwalczysz nienawiści nienawiścią Prowadzenie wojny, której celem jest zaprowadzenie pokoju jest absurdalnym pomysłem. Budda nauczał, że nienawiść można pokonać tylko i wyłącznie miłością. Ludzie czynią zło z powodu strachu, cierpienia lub ignoracji. Dlatego jeśli będziesz walczył o pokój, tylko wzmocnisz problem, potęgując ich strach, cierpienie lub chęć zemsty. Spojrzenie na swojego wroga z akceptacją i miłością jest dla większości nas czymś niemal niemożliwym do osiągnięcia, ale jest to postawa, która czyni cuda. 5. Podziały istnieją tylko w naszych głowach Granice krajów, rasa i kolor skóry to podziały, które zostały stworzone przez nasz umysł. Identyfikujemy się z krajem, w którym się urodziliśmy oceniając mieszkańców pozostałych krajów jako “obcych”. Jednak poza tymi podziałami wszyscy należymy do tego samego gatunku, mamy te same problemy i te same wyzwania przed nami stoją. Ocenianie ludzi oddziela Cię od nich i oddala od poczucia jedności, które w nowoczesnym świecie powinno być podstawą współczucia i zdrowej współpracy. 6. Spokój i szczęście wymagają dyscypliny Budda twierdził, że aby osiągnąć szczęście i spokój wewnętrzny musimy nauczyć się panować nad swoim umysłem. Zgodnie z jego naukami najlepszym sposobem na uzdrowienie swojego umysłu była regularna praktyka medytacji. Dzięki niej możemy bowiem uwolnić się od destrukcyjnych mentalnych programów, które trzymały nas z daleka od naturalnie spokojnego umysłu. Jednak dla realnych efektów wymagana jest dyscyplina. Nasze mentalne nawyki są z nami od wielu lat i aby się od nich uwolnić, potrzebujemy regularnego treningu uważności. 7. Źródłem cierpienia jest przywiązanie "Źródłem cierpienia jest przywiązanie" to jeden z prawdziwych cytatów Buddy. Jak już wcześniej wspomniałem, często on podkreślał, że wszystko w świecie natury jest zmienne. Ludzie mają jednak tendencję do przywiązywania się do obrazu siebie, innych ludzi i rzeczy materialnych. Zakładamy, że to co mamy teraz i to kim jesteśmy teraz, już na zawsze będzie takie samo. Zaspokajamy w ten sposób naszą potrzebę bezpieczeństwa i unikamy strachu przed nieznanym. Jednak rzeczywistość zawsze nam przypomni, że nasze przywiązanie jest sprzeczne z naturą rzeczywistości. Prędzej czy później my się zmienimy, nasi bliscy również się zmienią lub od nas odejdą, a rzeczy materialne przestaną być ładne lub się zniszczą. Za każdym razem, gdy to się stanie, my będziemy cierpieć - nadal utrzymując w głowie obraz, do którego byliśmy przywiązani i pragnąć, aby wszystko było po staremu. Dlatego pozbyć się wszelkiego przywiązania oznacza pozbyć się cierpienia (choć nie jest to takie proste, jak mogłoby się wydawać).
    8 punktów
  10. Nie potrafię rozmawiać z ludźmi. Pracuję obecnie w firmie gdzie 80% pracowników to znajomki łącznie z zarządem. Wujki, ciotki, kuzyni, siostry, bracia, stanowiska obsadzone ludźmi z jednej wsi albo drugiej, no praktycznie każdy się tu zna, 5-6 lat temu można było dostać się do tej pracy tylko przez silne znajomości. Co zauważyłem: 1) Jestem traktowany gorzej niż reszta pracowników. 2) Gdy nie chce się podporządkować jestem podpierdalany do kierownictwa w trybie natychmiastowym 3) Strach cokolwiek powiedzieć, bo wszystko co powiem jest roznoszone pocztą pantoflową i za 2 godziny wie już o tym cała hala produkcyjna. 4) Znam się na robocie i niczego jeszcze nie popsułem, gdybym to zrobił to pewnie by mnie wyjebali bo się "stawiam" 5) Kilkukrotnie próbowano podłożyć mi "świnie" próbując coś zepsuć/przestawić w elementach przy których pracuję, aktualnie już się to nie zdarza. 6) Ogromne kolesiostwo w firmie. Czuje presję. Mam ochotę często zjebać jednego czy drugiego, wygarnąć im co o nim myślę, ale wewnętrznie się boje, bo wiem jaką oni są zgraną kliką, jak się postarają to zrobią wszystko żeby mnie wyrzucić z pracy. Dodatkowo nie potrafię czegoś odmawiać w sposób łagodny. Zawsze, ale to zawsze gdy komuś odmówię w jakiejś sprawie ten ktoś się obraża, nie wiem.. chyba to problem z odpowiednim doborem słów i gestykulacją. Oprócz tego że jest tam takie kolesiostwo to praca jest spoko i tylko dlatego tam pracuję. Nie ma nocek, nie ma rypania ponad siły, często jestem wstanie skończyć pracę po 5-6 godzinach i resztę czasu siedzieć na telefonie, browar? nie ma problemu. Uczę się życia w takich firmach, prędzej czy później mnie stąd wyrzucą za to że się stawiam, ale przynajmniej poznałem ludzi, a ludzie w większości są tacy sami, NIKOMU nie wolno ufać, nawet najlepszy kumpel z którym imprezowałeś i chodziłeś na panienki, sprzeda Cię gdy tylko będzie miał z tego jakiś profit. Niedawno dowiedziałem się że sprzedawał mnie w pracy gość z którym robiłem 6 miesięcy, który codziennie podawał mi rękę, trzymaliśmy się razem, razem na papierosa, razem do szatni na jednego itd. Gdyby dzisiaj ktokolwiek podszedł do mnie i powiedział "nigdy na ciebie nie doniosę" i uciął sobie kurwa palec na znak wiarygodności, to bym mu chujowi nie uwierzył.
    7 punktów
  11. Lepszej reklamy instytucji małżeństwa dawno nie słyszałem xDD
    7 punktów
  12. Za dziesięć lat nie będziesz pamiętał o jej istnieniu, choć teraz myślisz że życie Ci się kończy. Głowa do góry, właśnie jesteś w trakcie odrabiania lekcji. Zbierasz doświadczenie, być może dzięki niemu, następnym razem potraktujesz kobietę jak człowieka z krwi i kości, czyli mniej więcej na Twoim pułapie. Daj sobie tydzien- dwa na te emocje, jeśli tak mocno się upominają o uwagę. A potem rusz tyłek i zacznij poznawać kobiety.
    7 punktów
  13. Szlifuj język i spierdalaj z tego państwa z tektury jak najszybciej. Ja póki co siedzę w Polsce, bo prowadzę własną działalność, ale jak mi to padnie i będę musiał iść na etat, to pakuje manatki i tyle mnie widzieli. W międzyczasie uczę się języka, robię sobie dodatkowe kursy i mam przygotowaną walizkę. Wujek całe życie robił za grosze, aż w końcu ogarnął sobie wyjazd do Holandii, złapał pracę jako monter rusztowań, porobił dodatkowe kursy, wziął się za naukę angielskiego i teraz zarabia porządne pieniądze. Sam mówi, że do Polski nigdy nie wróci, żeby pracować za ochłapy w gównianej atmosferze. Żałuje tylko tego, że nie wyjechał wcześniej, bo teraz nareszcie żyje jak człowiek, a nie niewolnik, który urabia się po łokcie i gówno z tego ma. Polska to taki kraj, który stara się stwarzać pozory cywilizowanego, pro-zachodniego państwa, a tak naprawdę to zwykła dżungla i pierdolnik jak jakiś Białoruś albo Ukraina. Za parę lat będziemy mogli pomarzyć o porównywaniu się nawet do takich państw. Wskoczymy na tą samą półkę co Mongolia i Korea Północna xD
    7 punktów
  14. Forum o męskości, rozwoju, budowaniu mentalu, budowaniu holistycznie siebie i swojej najlepszej wersji w ramach n-osiągnięć na różnych polach itd. A potem czytam coś takiego xD
    7 punktów
  15. Bzdury, w które lepiej nie wierzyć @NoHope, mówione po to, aby Cię nie spłoszyć... Ostatnio testowałem tak kilka bezdzietnych samic z przedziału 28 - 34 lata. Rozmowa szła nawet sensownie. Szukają niby związku, itd. Pytałem, co by było, gdyby się okazało się, że ja albo ona jesteśmy bezpłodni. Twierdziły, że trudno ale nie zerwałyby z tego powodu... Po czym oświadczałem, że jestem bezpłodny. Następowało błyskawiczne ochłodzenie relacji i jej zakończenie. Wymyślanie pretekstów, że jednak nie są teraz gotowe na związek, źle się czują, mają teraz problemy osobiste. @NoHope patrz na to co kobieta robi i nie zwracaj uwagi na to co mówi. W 99,9% mają to samo oprogramowanie w płytkim gadzim móżdżku. Kutang-karuzela > W okolicach 30-stki złapanie beta-bankomatu. > Wrobienie go w dziecko jego albo cudze.
    7 punktów
  16. Bracie Janie, odpowiedź można zawrzeć w dwóch slowach; poczucie braku. Kiedy masz to w sobie, a zewsząd Ci trąbią że szczęście da Ci kobieta, szukasz tego poprzez kobiety. Nie jest trudne żeby sobie to wmówić. Z kobietami można mieć mnóstwo przyjemnych chwil a ich obecność potrafi tak działać na naszą biologię, że odczuwamy realną, fizyczną przyjemność nawet jeśli to jest bez udziału seksu. Chyba każdy to przerabiał, mając tyle doświadczenia co autor tematu. Nawet mając go o wiele więcej, przyjemnie jest spędzać czas z kobietą, z którą jest fajna interakcja. Tylko trzeba wiedzieć że identyfikowanie z tym poczucia szczęścia tak ogólnie, w życiu, może się srogo zemścić. Udana relacja może być jego składową, ale nie może być jedynym elementem który je daje bądź odbiera. Autor tematu ma jakiś szerszy problem, skoro w tym wieku nie umie się przełamać i sięgnąć po to, czego tak bardzo chce. Tu jest dużo pułapek, bo może ulec pierwszej która będzie go sobie chciała owinąć wokół palca. Może też z czasem wejść w klimat i próbować stać się bawidamkiem, bo tam będzie się mu dobrze odreagowywało to, co jest przyczyną (problem zasadniczy) tego, że w tej chwili zachowuje się tak a nie inaczej. Może to pogmatwałem, ale trzeba by zadać sobie kilka pytań. M.in. o to, dlaczego tak bardzo ta sytuacja ma wpływ na samopoczucie, dlaczego nie było realnego działania, czego autor chce od kobiet (tej konkretnej w tej chwili), co spodziewał się dostać, jak poczuć. Warstwa po warstwie, do sedna. A znając powody, zapytać o ich przyczyny. Nie jest niczym złym pragnienie towarzystwa kobiety, normalna sprawa. Kiedy przybiera to formę jak w pierwszym poście, można domniemywać że nie jest to tylko naturalna potrzeba. Można można:) Zerowe doświadczenie, głowa nabita przekazem szczęścia w związku tylko dlatego że kobieta "jest" i duże poczucie braku spełnienia. Nieszczęście gotowe.
    6 punktów
  17. Bo w Polsce jest wszystko wykoślawione a miejsce pracy zazwyczaj to bagno ze społeczeństwem, które przynosi i stwarza masę problemów, to wyścig szczurów gdzie wszyscy się gryzą. Pracodawcy wyznają zasadę dziel i rządź bo dla nich tak łatwiej sterować masami. Jak pracownik podpierdala, robi konflikty z innymi jest ok póki jest względnie spokój w firmie i on sam nie musi interweniować. W Polsce również nie przestrzega się w zakładach przepisów bhp czy wręcz pozwala na mobing, stalking, shaming czy gastlighting. Jeżeli sytuacja Ci przeszkadza to zgłoś tą sprawę do przełożonego, doprowadź do konfrontacji z tymi osobami, jeśli to nie pomorze to skieruj sprawę do inspekcji pracy. Jak nadal tak będzie to pomyśl o jak najszybszej ewakuacji z tego szamba emocjonalnego bo niszczysz sobie zdrowie psychiczne a czasu nikt Ci nie zwróci. Za granicą jest to nie do pomyślenia by pracownika prześladowano w miejscu pracy ba za takie coś są poważne kary, wyciągane konsekwencje.
    6 punktów
  18. Skąd u Ciebie takie nastawienie na "romantyczną miłość"? Skąd wiesz jak to wygląda w praktyce? I dlaczego sądzisz, że to realnie istnieje?
    6 punktów
  19. Na produkcji i w budowlance często pracują miałcy ludzie, którzy w wieku 45 lat są na szeregowym stanowisku, i to ich sposób na dowartościowanie się.... A że w domu nie chcą siedzieć bo Grażyna zrzędzi to całkiem zrozumiałe....
    6 punktów
  20. Jestem przerażony jak notorycznie na tym forum bagatelizowana jest kwestia samochodu.
    6 punktów
  21. Ja wyznaję zasadę, że z byłych należy się w ogóle wyprać emocjonalnie. Temat przerobić we własnej głowie, wnioski wyciągnąć, a potem odciąć część życiorysu poplamionego przez ex grubą kreską i jechać dalej. Wbrew obiegowej opinii przeciwieństwem miłości wcale nie jest nienawiść tylko obojętność i do takiego stanu należy się doprowadzić. Jak to w ogóle okropnie wygląda przy ludziach jak dwójka ludzi spotyka się gdzieś przypadkowo po latach i panna podchodzi do wszystkiego z niezręcznym ale jednak luzem, a koleś zaczyna jakimś jadem na nią pluć i widać, że aż go nosi w środku. Nienawiść sprawia, że jesteśmy w jakiś sposób reaktywni na osobę, kotwiczy nas emocjonalnie przy niej, więzi, niewoli, mimo że tej osoby już dawno przy nas nie ma. Najlepszą formą zemsty jest iść dalej. Może akurat trafisz na nią po latach i będziesz mógł pokazać się jako człowiek, który dawno ma to za sobą, a to jej puszczą nerwy.
    6 punktów
  22. Kolego, nie raz pisałem. Potrafią wracać po dwudziestu, trzydziestu latach. Wyobraźcie sobie, jest Mariolka. Fajna, ładna, zgrabna. Pobawiła się, było fajnie. Były noclegi w chatkach studenckich, motocykl, Bieszczady... Telefon wtedy - na poczcie zamawiało się międzymiastową/błyskawicę. Lata uciekały, pańcia znalazła męża, ustawiła się, dzieci były. Mąż się znudził, ma pięćdziesiątkę, przypomina sobie wyskoki sprzed lat. I przypomina się jak to kiedyś było fajnie... --- Dziwicie się? Gdyby mi ktoś opowiadał kiedyś, nie uwierzyłbym. Dlatego, Nasze forum uczy jakie wyciągać wnioski. Bo najlepiej uczyć się na czyiś błędach. Wychodzi taniej. ps. mnie się nie udało, wpierdol był, trzeba było zapłacić.
    6 punktów
  23. Widzę kolego za dużo komedii romantycznych, bzdur propagandy medialnej, społeczeństwa. Prawda jest brutalna kobieta nigdy nie będzie kochać mężczyzny ba podświadomie będzie go nienawidzić bo może odejść do innej, zostawić, umrzeć. Kobieta kocha przyjemność jaką daje jej mężczyzna zwłaszcza atrakcyjny oraz chęć zdobycia jego genów by urodzić dziecko. Haj hormonalny czyli kilka związków chemicznych zachodzących w organizmie na widok atrakcyjnej kobiety mylisz z miłością. Trwa max do 2 lat tak to stworzyła natura nie do zabawy i żeby tobie było miło czy jej tylko żeby sprowadzić na ten świat nowego cierpiętnika. Gdyby nie ten haj nawet nie chciał byś z nią rozmawiać bo to taki system bezpieczeństwa zachęcający do poznania kobiety. Prawdziwa miłość jest matki do dziecka, bez warunkowa i to nie zawsze bo zależy czy dziecko urodzi się ładne czy brzydkie. Mężczyźni są również terytorialni czyli moja kobieta, zaklepuję sobie ją😆 Jak to mawia klasyk twoja jest tylko kolej. Widzę również u ciebie brak pewności siebie, samooceny i desperacji, nad którymi trzeba popracować. Na tej planecie masz 3,5 mld kobiet więc nie ograniczaj się do jednej, która uwierz nie jest taka wyjątkowa jak Ci się wydaje. Na koniec jeszcze raz wstawiam jedną z siedmiu lekcji Buddy by uświadomić tobie z czego bierze się cierpienie. Źródłem cierpienia jest przywiązanie" to jeden z prawdziwych cytatów Buddy. Ludzie mają jednak tendencję do przywiązywania się do obrazu siebie, innych ludzi i rzeczy materialnych. Zakładamy, że to co mamy teraz i to kim jesteśmy teraz, już na zawsze będzie takie samo. Zaspokajamy w ten sposób naszą potrzebę bezpieczeństwa i unikamy strachu przed nieznanym. Jednak rzeczywistość zawsze nam przypomni, że nasze przywiązanie jest sprzeczne z naturą rzeczywistości. Prędzej czy później my się zmienimy, nasi bliscy również się zmienią lub od nas odejdą, a rzeczy materialne przestaną być ładne lub się zniszczą. Za każdym razem, gdy to się stanie, my będziemy cierpieć - nadal utrzymując w głowie obraz, do którego byliśmy przywiązani i pragnąć, aby wszystko było po staremu. Dlatego pozbyć się wszelkiego przywiązania oznacza pozbyć się cierpienia (choć nie jest to takie proste, jak mogłoby się wydawać).
    5 punktów
  24. Stare (nowe) problemy. Pojawia się tutaj kilka wątków i pytań do Ciebie, żebyś się nad tym zastanowił: 1. Praca - bardzo średnie miejsce do zarywania panien. Chyba, że to bardzo duża firma, pracujecie w innych działach. Albo z łatwością znajdziesz inną pracę/ktoś z was i tak za chwilę zmienia robotę. 2. Jeśli punkt wyżej jednak pozytywny, to powiedz mi na co czekałeś? Wiem na co. Po prostu bałeś się podjąć jakiekolwiek ryzyko, bo jeszcze okazałoby się, że panna jednak nie jest Tobą aż tak bardzo zainteresowana/nie jest taka cudna i idealna jak Ci się zdaje. 3. Dlaczego nie poznajesz innych kobiet? Nic nie wyczytałem w historii, że w międzyczasie były inne kobiety, inne randki. Dlaczego pozwalasz sobie na nadmierną koncentrację na jednej osobie i to w momencie, gdy nic was nie łączy? Popełniasz kurewski błąd. Spoko, wszyscy przez to przeszliśmy. Dobrze, że jeszcze nie jeździłeś koło jej domu i nie zaglądałeś w okna. Wiesz, że to choroba? 4. Znajdź inne kobiety, poznawaj je a gwarantuje Ci, że szybko przekonasz się o tym, iż ta "jedyna" jest po prostu JEDNĄ Z WIELU, który są bardziej kompatybilne z Tobą. Jasne, nie pasuje Ci 100%, Ty nie pasujesz 100% kobiet, ale im więcej poznajesz, tym masz większe szanse na poznanie tych odpowiednich + lepszy skill + lepsza psychika. 5. Staraj się nie śledzić nikogo na fb, na instagramie. Odpuść to. To cię jeszcze bardziej nakręca, a co to z kolei powoduje? Już wiemy, patrz: wyżej. 6. Staraj się nie rozmyślać za bardzo, nie analizuj przesadnie jej zachowania i życia. Podbijasz, raz czy drugi masz odmowę - dziękujesz i jedziesz dalej. Next, please. 7. Obyś kiedyś empirycznie odczuł, że w ciągu miesiąca czy kilku (w zależności ile kobiet poznajesz) możesz "poczuć" motylki, miłość, zauroczenie do kolejnych kobiet. Nie ma i nie będzie jednej jedynej. To bajki dla młodych chłopców, Ty już jesteś dorosły. Vide: wyżej o kompatybilności. 8. Kluczowe: koledzy z forum już o tym pisali - zacznij być centrum swojego własnego życia, nie stawiaj tam nikogo innego, w tym kobiety. Wiem, że to się łatwo mówi, ale to ty jesteś dla ciebie najważniejszy, zacznij być gościem, który wybiera a nie jest wybieranym. PS Mój wuefista z liceum, koleś mający wtedy około 35-40 lat i fajną dupeczkę za żonę powiedział tak w przypływie szczerości: "już mi się nie chce patrzeć ciągle na tę samą cipkę". Niech ci do myślenia. Wszystko się nudzi, początki są piękne, ale spokojnie. Zacznij żyć i działać, zamiast marzyć.
    5 punktów
  25. NIK skontrolowała dodatki covidowe w trzech szpitalach. "Wypłacane wielokrotnie, nawet na ponad 40 tys. zł" Najwyższa Izba Kontroli zbadała wypłacanie dodatków covidowych dla medyków. W przeprowadzonej kontroli w czterech placówkach w woj. zachodniopomorskim ujawniono szereg nieprawidłowości, w tym m.in. dodatki w wysokości 15 tys. zł za 30 minut pracy w skali miesiąca. https://www.rynekzdrowia.pl/Polityka-zdrowotna/NIK-skontrolowala-dodatki-covidowe-w-trzech-szpitalach-Wyplacane-wielokrotnie-nawet-na-ponad-40-tys-zl,232111,14.html
    5 punktów
  26. Mainstream, np. https://www.rp.pl/lekkoatletyka/art35845121-adam-kszczot-konczy-kariere-przeszkodzilo-szczepienie https://www.westernjournal.com/world-class-athlete-says-regrets-getting-covid-vaccine-now-serious-problems/ I to po latach nagonki i ostrej akcji propagandowej nazioli z korpo-rządów. Dla sportowców, nawet "łagodna" choroba serca po szczepieniu przekreśla ich karierę, albo kończą jak Karol Setniewski. https://www.nbcnews.com/health/health-news/evidence-grows-stronger-covid-vaccine-link-heart-issue-cdc-says-n1270339 Środowisko doskonale wie, jakie są skutki uboczne, natomiast działacze biegający na pasku korpo, mają to w dupie, i przymuszali ludzi. Więc bardzo wielu też zrezygnowało , bo nie chcieli sobie niszczyć zdrowia preparatem, który w ich wieku i kondycji był zwyczajnie zbędny, i ma więcej szkód, niż pożytku. Pewnie jakby byli dziadkami po 60, to te 12% ochrony, jakie wyszło z odtajnionych w końcu dokumentów badań dopuszczających, było by dla nich ok.
    5 punktów
  27. Masz na myśli preparaty inżynierii genetycznej które realną skuteczność mają na poziomie trochę ponad 10% utrzymującą się kilka dni? Te preparaty które wielu ludzi uszkodziły na tle zdrowotnym, a nawet doprowadziły do śmierci? Te preparaty do za które nikt nie bierze odpowiedzialności, a ubezpieczalnie w razie komplikacji odmawiają wypłaty odszkodowania bo brałeś udział w eksperymencie medycznym? @$Szarak$ Dziwnym trafem wielu ludzi zgłaszało tutaj że w ich miejscach pracy szczepy coś częściej ciągają noskiem, długo dochodzą do siebie po chorobie. Nie myl paranoi z obserwacją. Skoro coś nie występowało, dodano pewien czynnik i nagle dane zjawisko się pojawiło, to na pewno nie jest to wina dodanego czynnika - to chcesz nam powiedzieć? Mało młodych sportowców hucznie zakończyło karierę?
    5 punktów
  28. Byłem w LTR z taką jedną...burzliwy związek. Zostawiła mnie bardzo poszarpanego. Szkoda opowiadać! Przepracowałem to i olałem. Nie żyłem rządzą zemsty, bylo mi to naprawdę obojętne. Minęło parę lat (ciszy) u Pani co chwilę na social mediach nowy towarzysz, każdy "wspaniały" niewątpię, bo Pani bardzo atrakcyjna. U mnie ZMIANY wyjazd do innego kraju,praca nad sobą, forum BS, sport, mądre książki, samodyscyplina, progres w życiu na wielu płaszczyznach, ale ogólnie wciąż byłem sam. Pewnego dnia Pani sama zaczepia na social mediach, co u mnie bla bla bla... w moim mózgu burza, szybki plan i BUM! Zapraszam do siebie. Drogi bilet? Nie ma problemu kupię. Boję się latać? Nie ma problemu przylecę, zatrzymamy sie w hotelu i wrócimy razem. Pani skorzystała. Zobaczyła że mimo ciszy na socialach, u mnie jednak faktyczny progres. Przyzwoity kwadrat,przyzwoite auto, dobre restauracje etc. Przez tydzień wspaniały seks! Wszystko co misiu sobie życzy. Schemat. Po wizycie Pani snuje plany, sugeruje że moglibyśmy zacząć od nowa i między wierszami wyraża chęć na przeprowadzkę za granicę... i JEB!! Moja odpowiedź że dziękuję ale raczej nie, bo to już nie to samo i raczej do widzenia bo uważam że to jednak był błąd... Tak Panie i Panowie. Zemsta to najlepiej smakuje na zimno, bez emocji, zwłaszcza negatywnych. Ot moja historia.
    5 punktów
  29. Myślę, że mylisz przyczynę ze skutkiem i stawiasz obraz świata do góry nogami - nie wiesz gdzie góra a gdzie dół. Twoja była wcale nie "wybiła cię z matrixa" a wręcz w nim utwierdziła - o czym świadczy ten post. Czy powinniśmy być "źli"? To zależy co uważasz za "bycie złym" i czy jesteś sobą czy może tak utwierdziłeś się w matrix'ie, że nie wiesz które emocje są prawdziwe i twoje, a które sobie wmawiasz - bo tak trzeba, bo uważasz się za "wyrwanego z matrixa" więc nie wypada ... Czujesz głęboką wdzięczność? Za co? Za to, że ex okazała się *szonem? Za to, że społeczeństwo (oraz takie właśnie podejście - wdzięczność za ... no właśnie za co?) normalizuje tego typu zachowania? Za to, że to co jest wyrazem braku jakiegokolwiek systemu etycznego jest uważane za wporządku? Wdzięczność za to że zauważyłeś to, że coraz więcej ludzi żyje bez żadnych zasad, bez lojalności? Serio? W zachodnim środowisku psychologów istnieje pojęcie enabler'a - osoby która swoim zachowaniem wzmaga negatywne zachowania innych. Czy to wyraz kukoldztwa? - moim zdaniem to wyraz i kukoldztwa i enablera chorych społecznie zachowań. Kolejny enabler. Tu nie chodzi o "karmienie nienawiści", ale o to, że takim zachowaniem zachęcasz do tego, aby panie zachowywały się jeszcze gożej. Jeżeli zdrady, brak lojalności, kłamstwa puszczacie od tak, mimochodem to nie rouzmiem dlaczego potem płaczecie, że większość panien tak się zachowuje - właśnie dzięki takiemu podejściu, bo wiedzą, że nie spotka ich ostracyzm społeczny, że potem jak się odezwą do ex, to kuk zabawi rozmową, pomoże, załatwi pomimo tego, że został potraktowany wcześniej jak nic nieznacząca kupa g. Sami ugruntowujecie chore wzorce a potem dziwicie się, że jest jak jest. Serio... jeżeli to "lekcja" to chyba "reżyserem" tej farsy jest jakiś zwyrodniały perwers a wyznawany w wielu krajach (szczególnie w PL) demiurg to przy nim wyraz cnoty. Tak, a potem na scenę wyjdą jednorożce i sarenki klaskające uszami a po nich zajączki stawiające tęczowe kloce o smaku waniliowym... Serously ... mam wrażenie, że coraz więcej na forum "spirytualnej pornografii" i szarlatanerii... Iluzje, iluzje, iluzje ... nie prowadzą do niczego dobrego. No offense..
    5 punktów
  30. Każda z nich mnie nauczyła czegoś. Najgorsze w tym, że teraz spotykając się z dziewczyną nie odpala mi się wcale „miłość”. Po prostu jest bo jest i chyba to mnie przeraża. Odejdzie/zdradzi oki trudno. Waga poszła za mocno w dół może to jest zdrowe podejście nie wiem… ale na pewno nie ułatwia .
    5 punktów
  31. Nigdy nie byłem na terapii ani nie jestem terapeutą, ale z pewnych względów sporo wiem o psychice i jakoś mogę Ci polecić pewne rzeczy. Co zresztą już zrobiłem na PW. Mam nadzieję, że wszystko regularnie stosujesz i przejrzałeś materiały ode mnie? Szczególnie technikę pewnego doktora. Codziennie, bez ustanku. Jeżeli wybierasz psychoterapeutę to raczej faceta. Sprawdź na znanym lekarzu jego ocenę. Prawda jest taka, że czasem dobrzy psycholodzy mają ocenę 3-4, a nie 5/5. Dlaczego? Ponieważ przepracowanie pewnych rzeczy JEST BOLESNE. A ludzie, dla których pewne rzeczy są bolesne nie interpretują ich jak psycholog. Dla nich boli = źle. Jest miło = jest dobrze. Dlatego zdarza się, że przepracowując realny problem specjalista dostaje niższą ocenę, bo klient subiektywnie nic nie zauważył, ale tak naprawdę zmiana już zaszła. Dlatego czasem lepiej wybrać osobę, która ma niższe noty, ale jednak nie jest to reguła. To, o czym mówisz, to typowy brak energii i brak życia w sobie. Jeżeli ktoś mówi, że życie straciło smak, to tak naprawdę mówi, że nic go nie cieszy, na nic nie ma siły, wegetuje. Gdybym Cię wrzucił na LSD czy na grzybki to uwierz mi, byłbyś w kilka chwil bardzo szczęśliwą osobą. I NIC BYŚ DO TEGO NIE POTRZEBOWAŁ, POZA FAKTEM ISTNIENIA I BYCIA. Pewnie już wiesz, że narkotyki takie jak kobiety, porno, alkohol mają za zadanie odciąć na kilka chwil negatywne emocje i pozwolić doświadczać tylko wyższych, stłumić najniższe emocje ego. Poza tym, porno. Wybacz, zaczepiło mi się to w pamięci, że Ty opisywałeś publicznie swoje doznania z tym i opisywałeś, że jechałeś tak mocno, że już nawet nie dał rady stać, ale chciałeś z tego nadal trochę dopaminy, taka szarpanina z własnym ptakiem. To jest zachowanie kompulsywne i typowe dla osób uzależnionych, tylko nie śpisz po rowach, ale wyczerpany odchodzisz od komputera. Zauważ co pokazuje Ci psychika i jakie są objawy bycia uzależnionym od porno - strata energii i często siły fizycznej i psychicznej, napędu do życia, do smakowania życia, swego rodzaju bycie "społecznie odrzuconym", impotencja (symbolika = brak siły do życia), nieśmiałość, wycofanie z braku energii. Mi się to kojarzy ze wzorcem męskiej energii, której za bardzo nie ma (a jak jest to w formie patologicznej - typu ciągła złość (na kobiety, innych facetów - najczęściej mających sukcesy), paranoiczna defensywność etc.), a początkiem męskiej energii w życiu chłopca jest ojciec - więc zgaduję, że pewnie miałeś z nim chujowe relacje, a ojciec zawalił sprawę jako ojciec. Choroby i uzależnienia są symboliczne prawie zawsze, więc zgaduję, że nieświadomość Ci pokazuje, że tak naprawdę cierpi i chce uleczyć wzorzec ojca. Nie znam się na tym, ale wydaje mi się, że osoby uzależnione od porno są bardzo specyficzne i podobne pod względem osobowości, czyli mają podobne rany na psychice, stąd kompensacja w postaci porno. Kiedyś to obserwowałem jacy ludzie są na różnych wykopkach, redpillach, blackpillach - i mają ogrom wspólnych cech. Piję tak do tego porno, bo wiele osób uważa, że są skazani na porno bez kobiety, a tak naprawdę są skazani na kompensacje swoich problemów psychicznych POPRZEZ to. Są w końcu miliony osób, które żyją bez tego i nie są uzależnione. A radość z życia to właściwie dopamina, którą porno wysusza i zapycha receptory i to w radykalny sposób. Stąd czujesz się jak gówno. Jak długo nadużywasz porno, to NIE MA SZANS w życiu na jakąkolwiek radość i ekspresje - czego Ci brakuje. No ni chuja, nie zrobisz tego. Cała neurochemia, testosteron, prolaktyna, wszystko wyjebane. To jak jechać rowerem z przebitym kołem. Gdybym był na Twoim miejscu to poszedłbym do terapeuty uzależnień - jeżeli korzystasz z materiałów ode mnie to przerabiasz sam swoje problemy emocjonalne, dlatego weź kogoś w nurcie poznawczo-behawioralnym. Aha, jak przerabiasz sam swoje problemy, to pamiętaj, że czasem układają się one w warstwy, czasem bardzo bolesne. I jak przerabiasz coś, przez co masz ogromne problemy (odrzucenie, ciężkie zranienia, upokorzenia) to faktycznie to boli, ale trzeba przez to przejść. Gdy ja wychodziłem ze swojego uzależnienia, to raz przeszedłem przez taką pustkę emocjonalną, że poczułem w ciele jakby wciągał mnie do niej jakiś gigantyczny odkurzacz, bardzo bolesna sprawa. Ale potrzebowałem tego, teraz jestem wolny i właśnie aż skaczę z energii, tak dojebałem plecy i aż mnie cieszy jak one tępo bolą. Kiedyś to było niemożliwe aż. Jak potrzebujesz psychiatry, to dostajesz coś na poprawę nastroju, ale tabletki mają tendencje do tego, żeby działać z jakimś opóźnieniem. Jakiś sens to ma, bo dla Ciebie jako seksoholika, trzeba unormować trochę tą neurochemię. Im bardziej człowiek nie może wytrzymać bez kobiety, im bardziej go nosi, aż dostaje różnych "ataków" bez kontaktu seksualnego, w tym gorszym stanie ma psychikę i tym większe problemy próbuje kompensować. Bycie z kimś na poziomie bólu - czyli pożądania - związane jest z wiązaniem i kontrolowaniem, natomiast na poziomie wolności i radości, jest związane z tworzeniem więzi. To jest zupełnie coś innego i motywacja jest zupełnie różna. Sam fakt jakie ktoś ma podejście do seksualności świadczy jak wiele problemów emocjonalnych ma w sobie i ile roboty do przerzucenia. Tak naprawdę to człowiek nie zmaga się ze swoim popędem jako uzależniony od porno, bo popędu nie ma w takim stanie chemii ciała, tylko z brakami emocjonalnymi i wychodzącymi w ten sposób domaganiem się mózgu następnej dawki Z ZESPOŁEM ODSTAWIENNYM. Tylko kawałek dupy chce mózg zobaczyć, odrobinkę, kawałeczek.. oo, no i widzisz, jest ten kawałek. To lecimy z do końca, nie? I tak ciągle - to jest uzależnienie i problem psychiczny. Większość osób uzależnionych od tego nawet nie wie co to znaczy być napalonym, bo nie ma do tego możliwości. Mylą stan odstawienia i tego odstawiennego ssania z pożądaniem. A tak naprawdę to tylko ból, wręcz studnia bólu bez dna z całego życia. Przeciętny człowiek projektuje na drugą osobę wyobrażenie spełnienia i wiecznej radości, tak samo jak na jakieś zajęcia typu praca, sukces, przedmioty podobne kwestie, i z reguły to szybko się kończy i poszukiwania rozpoczynają się na nowo. Wtedy taka osoba mówi sobie, że "to nie było to" i szuka dalej. Ciężko, żeby to było to, kiedy to jest oparte na wyobrażeniach i fantazji ucieczki od problemów. Jeżeli nadal będziesz wchodził w rolę ofiary, którą coś boli i ma do kogoś pretensje i wymaga, to pamiętaj, że rolą ofiary jest wyrafinowaną formą zemsty - tylko, że ego na sobie w tym wypadku. Mózg wykształcił przez miliardy lat zachłanną formę dostawania, więc jak ktoś nie dostaje dupy to fakt, może to boleć. Jednak to jest do rozwiązania, nie z takich rzeczy ludzie wychodzili. Zaufaj mi. Ze szczerością wobec siebie i osoby do której przychodzisz, żeby facetowi wyciąganie z Ciebie prawdy nie zajmowało wiele, wiele godzin. Żebyś miał zdolność powiedzenia komuś prawdy i nie kłamał, nie zatajał faktów. Obowiązuje tych ludzi, lekarzy, ogólnie osoby pracujące z innymi, tajemnica zawodowa, która podlega pod prawo, więc możesz być spokojny. Mam nadzieję, że jakoś pomogłem, chociaż wiem, że nie o to pytałeś do końca, to jestem prawie pewien, że tego potrzebowałeś.
    4 punkty
  32. Nie straciłeś nic, wyobraziłeś sobie, że byłoby dobrze, a tak naprawdę nawet nie wiesz, czy na pierwszej randce by kliknęło po obu stronach. Hormony i popęd do tej kobiety płatają ci figle w głowie (natura działa). Wiesz ile razy ja miałem takich "okazji" ale też nie skorzystałem, bo "coś" zrozum, że nie jesteś w stanie życia przeżyć w 100% idealnie. W życiu są okazje w tym większość niewykorzystanych, bo z gruntu rzeczy analizujemy nasze decyzje patrząc do tyłu. Skoro wtedy nie działałeś to znaczy, że wówczas nie byłeś gotowy na relacje. Zrobiłeś teraz krok i zobaczyłeś inny obrazek niż wykreowałeś sobie w głowie, czujesz zawód to normalne. Dla pocieszenia ci powiem że jeśli ona "jest ci pisana" to się jeszcze spikniecie, przemyślałeś dałeś znać i dobrze - teraz kolej na jej ruch mimo tego, że odmówiła, może jeszcze sobie przypomnieć o tobie. Na twoim miejscu przestałbym myśleć idealistycznie o kobietach, bo one są do bólu pragmatyczne i jadą schematem zakodowanych genów na prokreacje i szukanie wygodnego gniazda. Zupełnie jak samice gołębia, czyli dobre geny i gniazdo a kto co to już nieistotne dla nich, bo one nie wierzą w połówki pomarańczy. Każda pusia jest taka sama, tylko nasz mózg nas oszukuje, że jest inaczej tak romantycznie
    4 punkty
  33. @Medyk no trudno, talerz się stukł i chuj z tego, nie oczekuj wiele to się nie przeliczysz. Pewnie myślisz, że jakbyś był z nią to byłbyś szcześliwszy, taa jasne po 10 latach ta laska będzie się rozpadać, a zobowiązania wobec pipki zostaną. Hipergamia nigdy nie zadba o twój interes, jeśli jej się to nie opłaca. Mnie przeraża jak proces socjalizacji chłopców od najmłodszych lat wpływa na ich rozbrojenie męskości, przecież to się w pale nie mieści jak na każdym kroku próbuje się wtłaczać przekonania które nie służą Tobie i to nie tylko w sferach relacji damsko-męskich, ale również religijnych, edukacyjnych, finansowych i innych.
    4 punkty
  34. Ja znowu podejmuję kolejną walkę. Już wywaliłem to na x miesięcy ale znowu powrót. Bez kobiety ten nałóg to jest takie cholerne gówno, że szkoda gadać No bo w sumie walczysz z własnym popędem, co w zasadzie tak trochę nie ma sensu. To trochę tak jakby walczyć z głodem nie jedząc albo z pragnieniem nie pijąc
    4 punkty
  35. Bo moją wyprane mózgi, albo boją się konsekwencji. Historia zna przypadki, w których protestujący obywatele byli rozjeżdżani przez czołgi. Smutne to, ale większość obywateli Chin ma mental totalnego niewolnika. Jak pojawiają się protesty to raczej nie dlatego, że rząd więzi zdrowych i niewinnych ludzi tygodniami w ich domach, tylko dlatego że brakuje jedzenia, bo niewolnik dostał za mało paczek z ryżem i warzywami. Poza tym tutaj jest inna kultura, nie kwestionuje się tego co powie rząd. Mimo, że za maski są nieobowiązkowe, a jedynie zalecane (wyjątek to komunikacja publiczna i urzędy państwowe), to masa baranów chodzi w tych maskach 24/7, jeździ w nich autem, a nawet zdarza się że ktoś blokuje sobie dostęp do tlenu, ćwicząc na siłowni. Wechat (chiński facebook) wymaga połączenia z dokumentem tożsamości, rozpoznaje lokalizację użytkownika, większość płatności idzie przez tą aplikację, a sam czat jest monitorowany przez algorytmy i urzędników. A więc wiedzą wszystko i mogą niewygodną osobę łatwo odłączyć od systemu. Dodatkowo jak jesteś oskarżony w Chinach o coś z urzędu to w 99% dostajesz wyrok, 1% to zapewne osoby, która mają znajomości w partii. Czyli zgodnie z zasadą znajdźcie mi człowieka, a znajdę na niego paragraf. Jak będziesz kozakował to wyślą cię do więzienia, albo zmienią kolor QR kodu i kolejne tygodnie spędzisz w obozie koncentracyjnym, zwanym kwarantanną, aż spokorniejesz. Poza tym, Chiny jako kraj mają też wiele zalet, ale nie o tym jest ten wątek 😉
    4 punkty
  36. Uptade z pracy, już jest 1 rak, drugi zaczątki problemów z sercem, ale to wina stresu 😉 tak im mówią lekarze 🤣. Nie oczekujcie że którykolwiek który należy do kasty covidiotów do czegokolwiek się przyzna... Oni jak zauważyłem i udowodniłem w tym wątku nie rozumieją tego co czytają i piszą, to jak świat realny ma zawitać w puste pola bezobjawowej inteligencji?
    4 punkty
  37. Cześć @Carl93m Ja ostatnio znowu zmieniłem miasto, generalnie parę takich zmian miałem. Zawsze zatem zaczynałem kompletnie od zera i musiałem jakoś przetrwać i poznać ludzi. Fakt, nie jest to łatwe. Przekroczyłem 30 lat i jest to w sumie coraz trudniejsze. Z mojej perspektywy: 1. Kluby, bary, puby. Tutaj generalnie jest to ciężki kawałek chleba ale da się poznać jakiegoś ziomeczka. W klubach po jakimś czasie poznawałem zawsze skrzydłowego. Niektórzy byli spoko, inni chujowi i wybrakowani, ale jest to jakaś opcja. Kobiety tu poznać ciężko bo w klubach liczy się praktycznie tylko wygląd. Blackpill tutaj jest na pełnej piździe. Generalnie kwestia farta. Z wiekiem coraz trudniej. 2. Ulica. Nie mam tu skilla za bardzo, bardzo rzadko do kogoś zagadywałem tak o Mój kolega jednak próbował sporo razy i raczej lipa Wydaje mi się, że tutaj też blackpillowo jak cholera. 3. Sztuki walki bo o nich wspomniałeś. To jest jakiś sposób aby poznać nowych ludzi. W duży mieście na pewno masz sporo opcji zatem szukaj takich miejsc gdzie nie ma Sebixów. Najlepiej aby byli ludzie w miarę młodzi bo pewnie takich właśnie szukasz. Smutna prawda jest taka, że wielu 30 latków ma już zbyt wiele zobowiązań i ciężko jest znaleźć kogoś z kim będziesz mógł stworzyć głębszą przyjaźń. Wydaje mi się, że odpowiedzią są ludzie w wieku około 25 lat, młodsi raczej nie bo oni będą Cię mieli za dinozaura. 4. Basen spoko ogólnie rozwojowo ale w kontekście poznawania ludzi? Lipa. Jak Ty tam chcesz kogoś poznać? 5. Wydarzenia językowe, jakieś language exchange itd, to polecam. Szansa na to, że będzie więcej ludzi. 6. Planszówki, to też polecam. W dużym mieście muszą być jakieś opcje. 7. Kurs tańca... niby szansa jest ale ja byłem i dziewczyny raczej brzydkie i wybrakowane, jakieś mega nieśmiałe itd itp. a te fajniejsze to przychodziły z partnerami, no ale Ty szukasz znajomych zatem może i taka laska z ziomkiem mogliby być fajnymi znajomymi. Warto spróbować. Poza tym często są też single faceci, może wśród nich ktoś 8. Praca... po prostu znaleźć taką gdzie jest w biurze robota a nie zdalnie. Tyle Ogólnie nie jest łatwo. 30 lat to strasznie chujowy wiek moim zdaniem bo młodsi mają Cię za dinozaura, rówieśnicy mają dzieciaczki, śluby i inne pierdoły a starsi ludzie 40+, których z kolei poznać dość łatwo to tacy, których Ty znowu nie bardzo chcesz. Stworzenie ekipy fajnych przyjaciół z którymi można konie kraść jest w tym wieku też imo już niemożliwe (niestety). Osobiście u mnie wlatują wydarzenia językowe, jakieś właśnie grupowe ćwiczenia typu joga itp no i robota. Poza tym kluby/bary ale nie wiem na chuj to robię bo niszczę sobie sen, wydaję forsę a jest to i tak totalnie beznadziejne jeśli chodzi o jakąś skuteczność Czasami uda się z kimś potańczyć ale ogólnie żeby np. przelizać laskę to musisz trafić na najebaną i w miarę brzydką a co do kumpli to też niełatwo poznać ziomeczków... No ale chuj, lubię sobie wyjść czasem wieczorem to tak chodzę i chodzę. Nie jest lekko i często wlatuje samotność. Trzeba się mega napocić i próbować non stop. Połączenie tego z pracą, nauką itd potrafi być bardzo męczące. Życie I nie oczekuj, że się zaczną dziać nagle cuda ze względu na doświadczenie czy zasoby. Myślę, że większość, która przekracza tą 30 zderza się boleśnie z forumowym mitem niesamowitego męskiego życia po 30, który jest "troszkę" daleki od prawdy Powodzenia też u psychologa, sam podjąłem decyzję o terapii, może to coś w życiu pomoże.
    4 punkty
  38. Na wykopie z ponad tysiącem lajków jest przemówienie Glapińskiego z podstawionym głosem konona: https://streamable.com/fquvvs [oryginalny film na yt "plan kononowicza"]
    4 punkty
  39. Trochę zgadzam się z @oxy. To jak gadanie typu dziękuje złodziejowi, że mnie okradł i teraz myśle że każdy jest złodziejem. Są na forum goście, którzy zostali skrzywdzeni, nie bójmy się tego powiedzieć,tak mocno że uważają że każda laska chce ich wychujać. Nie oszukujmy się to jest myślenie osoby z traumą. Kiedyś chyba o tym pisałem ale widziałem i doswiadczalem przemocy ze strony rowiesnikow i to tez mialo na mnie wplyw. Budda z tego co pamietam mówil zeby unikac cierpienia w zyciu i sie z tym zgadzam. Cierpienie nie powoduje ze stajemy sie lepsi, powoduje ze jestesmy splugawieni i czasami, wrecz czesto, przyjmujemy charakterystyke tego co nas splugawilo. Brzmi to jak myslenie ofiary ale uwazam ze trzeba unikac osob ktore cie krzywdza a nie im dziekowac.
    4 punkty
  40. Dokładnie. Ja każdy mój związek odbieram jako cenną naukę . Ba. Z większością moich eks jestem w stanie normalnie wymienić dwa zdania czy po prostu serdecznie pozdrowić i życzyć po ludzku pomyślności. Nie warto karmić nienawiści. Oj nie warto. Wiadomo. Żadna z nich mnie nie ogoliła na "gruby" hajs. Nie pojawiły się również żadne "latorośla" z tych wielokrotnych harcy. Także tego. Całe nasze życie to jedna wielka lekcja. Aktorzy w tym spektaklu obsadzeni przez reżysera też zdaję się nieprzypadkowi Także dopóki nie opadnie kurtyna trzeba jakoś improwizować. Kto wie . Kto wie. Może na finał będzie chociaż jakiś mały aplauz. 😜 Udanych rozkminek życzę i pozdrawiam wszystkich ludzi dobrej woli. 🤟😁
    4 punkty
  41. Skok z spadochronu. Myslalem ze bede sie bal ale sie nie balem, skok z wysokosci 4km. Wszyscy mili, weseli. No fajna atmosfera. Ludzie duzo sie śmieją. Ręce mi sie troche jeszcze trzęsą ale przejdzie xd
    4 punkty
  42. Masz wytłumaczone wyżej, nie udawaj że nie wiesz o co chodzi. Naraziłeś się niepotrzebnie, wsparłeś agendę i czyjś fake-biznes, nie odniosłeś znaczących korzyści a skutki dalekosiężne są nieznane. Tak wybiórczo i w skrócie. No i dałeś się oszwabić kampanii reklamowej pod pozorami EBM.
    4 punkty
  43. Tak mi się kawał przypomniał: Spotyka się dwóch kumpli na ulicy-Cześć Zdzisiu co u ciebie-A założyłem burdel jak będziesz przejazdem to wpadnij-Ok a jakie masz ceny-A no do buzi 50 w dupę 100-A w pipe ile-W pipe nie bo na razie sam jestem
    4 punkty
  44. Rany, jak sobie przypomnę przedszkole i te straszne pomidorówki z rozgotowanym, chińskim ryżem o konsystencji piłki kauczukowej, dzień po tym jak był (niewiele mniej rozgotowany) ryż do mielonego to mną trzęsie. Nie miały talentu te nasze przedszkolne kucharki, choć wszystkie jak jeden mąż wyglądały na kucharki stuprocentowe. Pulchne, grubawe i z rumianymi policzkami. Istny archetyp. Ale cóż - dano im kocioł, dano im parownik i se kobity radźcie. A potem dzieci wychudzone z traumą spożywczą na całe życie. Szczęśliwie jak mały człowiek wyrośnie z krótkich spodenek na szelkach, może zacząć sam dbać o siebie i sobie dogadzać. I sam aktualnie ryż uwielbiam... pod warunkiem że nie jest chiński. Trauma została. Ktoś tu na forum twierdził niedawno, że we Włoszech ryżu się nie uprawia, ale ja właśnie taki ryż bezobjawowy najbardziej uwielbiam. I jeśli ktoś nie próbował to zachęcam. Jednak dziś zamiast włoskiego, podstawowego risotto bianco, trafiłem na przepis (YT podpowiedział), który wygląda na szybki i tani, więc wpisujący się w niedaleką przyszłość szykowaną jedwabnikowi przez tzw. "elity" zajadające się w tym czasie udźcem jagnięcym. Dzielcie się swoimi wariacjami i przepisami i na zachętę wrzucam to (ja bym dodał trochę selera naciowego w kostkę):
    3 punkty
  45. One lecą wszędzie gdzie nie pójdziesz między robolstwo xD Mówię ci to ja, który przez ostatnie ~10 lat zmieniał pracę jakieś 60-70 razy (z około 6-8 to mnie wywalili). Wkradły ci się literówki bracie musiałem poprawić. Na goworku dużo negatywnych opinii też jest kasowane.
    3 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.