Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 21.06.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Wszystkie religie wymyslono glownie po to aby trzymac ludzi za klejnoty . Takie dopelnienie wladzy jakby ta zaczela sie sypac .
    8 punktów
  2. Potwierdzam. Mój ojciec chodzi po górach całe życie, profilu chada nie ma, ale to ten typ gamma, z gitarą, czarodzieja. O biznesie nie nauczył mnie totalnie nic, całe życie przepracował na etacie. Odnośnie kobiet nawet nie mam do niego pretensji, bo z góry znam odpowiedź ('przecież nie pytałeś...'). Nigdy nie zrobił prawa jazdy. I teraz najlepsze. Dziesięć lat temu, jak przeszedł na emeryturę (jest to rocznik '47 należy dodać dla jasności sprawy, więc dla większości tu piszących - dinozaur) zaczął więcej spotykać się towarzysko i jeszcze więcej chodzić po górach (jest wdowcem od 12 lat) i patrzę w jakiś jego album ze zdjęciami, a tam dwie młódki u jego boku, jedna z lewej, druga z prawej, pozujo, wdzięczo się! Mój ojciec długa siwa broda. Dodam że koło reszty męskiej ekipy (panowie byli przedsiębiorcy, czynownicy, inżynierowie także jak mój ojciec) takich młódek niet. Młódki oczywiście stosownie do jego wieku, czyli jak wam mówiłem - 20 lat młodsze, może 25. Takie krzepkie baby co właśnie zapitalają po górach, wielki cyc, umięśnione nogi, gładkie lico, żadnego tłuszczu, cellulitu. Także każdy gra w swojej lidze. Ale jeżeli facet lat 45 bierze sobie 40 latkę, to coś jest z nim nie tak. Albo bardzo niskie poczucie własnej wartości, albo zniszczone zdrowie, albo brak klasy/kasy. Lub jakieś fobie społeczne, racjonalizacje własnych lęków, niemocy... etc. Także widzisz, kol. @DOHC widziałeś ze mną kawałek zachodu. Kraje romańskie to jest wysoka poprzeczka, ale Niemcy już o wiele łatwiej. Tam też jest lokalny Janusz (Hans się nazywa, albo Ottonormalverbraucher), disco polo, stare Audi, ale jest też ogrom emigrantek z całego świata. Wystarczy zamiast pitolić jak blackpillowcy i roztaczać czarne chmury samospełniających się przepowiedni, podjąć wysiłek i zbudować sobie krąg socjalny. Np. grupa fb 'Berlin housing/flatmate'. Napierw na okazjonalne piwa po robocie, potem na koncerty, na pary, wyjazdy. To wymaga pracy i kasy, bo na zachodzie wszystko buduje się latami. Zaś na wschodzie - szybko, szybko, byle jak, dziubek na pejsie, insta, randka, ruchanie, kredyt i już jesteśmy rodziną. A potem .... YEB! Na zachodzie tak nie ma, ludzie poznają się latami. Mnie zajęło 5 lat, zanim młode Italianki zaczęły przyjeżdżać do mnie na chatę, a i tak nie przyjeżdżają póki co same, tylko w obstawie, bo reputacja. Emigrantki już bez obstawy. 5 lat nauki języka, integracji, wyglądu swojego, domostwa, klientów i ich rekomendacji, pozycji, gry, zarabiania, kontaktów towarzyskich, wyjść na plażę, koncert, wyjazd, grilla... To jest ogrom pracy, do której trzeba mieć wieloletnie kwalifikacje. Czy masz chociaż coś relewantnego u siebie w swoim otoczeniu? A blackpillowiec chce mieć wszystko zaruchane od razu, najlepiej po 3 randkach, a jak mu się nie udaje to wszystkich naparza, że nic się nie uda. Łatwo przyszło - łatwo poszło. Potem się dziwi, że z takich sprintów nic nie ma, a ponieważ wkoło ma takich samych 'gigantów', to przenosi swoją teorię na całość populacji. Oczywiście, że jak masz czuprynę, szczenę, zarys oczu - to masz łatwiej. Za młodu. Na chwilę. Potem dogania cię peleton tych, którzy wytrwale kilkanaście lat przynajmniej pracowali na swoją pozycję. I potem jest zdziwienie, że pani z nimi idzie do LTRa a tobie pisze smsy 'musimy to skończyć', bo przecież dzieci jednak się rodzą, przynajmniej koło mnie ich nie brakuje. Powtarzam - każdy w swojej lidze. Ja wyglądam, jak wyglądam, widzicie. Jestem wysokim, ale patyczakiem, nie mam żadnej masy mięśniowej. Toteż góruję sobie tym wzrostem nad Italiańcami, a nie Holendrami!! I'm not stupid! Twarz algorytmy oceniły na 6.5 więc jednak poniżej poziomu chada. Wiem, że szanse na młode 8+ w dobrym kraju mam niewielkie, ale nie przejmuję się tym, bo dziewczyny 8+ są i tak common wealth. Moim celem jest krąg socjalny 150+ osób (w tym przynajmniej 50 spośród młodych i przynajmniej naście z mojego targetu - max. 25 lat, 6-7 w skali ruchensztajna. A co! Nie święci garnki lepią. I któraś się przekona, bo sobie porówna z resztą tej setki. Jak będzie trochę mniej też będę zadowolony. Taki jest wszak challenge. A wy sobie róbcie co chcecie! Ale to trzeba mieć jakieś ponadprzeciętne jakości do zaoferowania, a nie tylko 'jestem jaki jestem - jak wszyscy'. Z depresją i planem na siłownię. Jestem klonem, co ma wypłatę średnią w sektorze przedsiębiorstw. Celu w życiu dalekosiężnego brak. A czemu ona ma z mną być? Bo MI SIĘ NALEŻY. Nie, nic ci się nie należy. Szczególnie jak uja w swoim życiu póki co osiągnąłeś w wybiciu się ponad przeciętność. Ja jestem już w czwartym kraju i język każdego mam opanowany do poziomu przynajmniej płynności. Jestem cierpliwy. Potrafię czekać jak krokodyl w błocie tydzień na przechodzącą zdobycz. I wtedy nie miewam spóźnionego refleksu. Popuszczam spławik... delikatnie, by potem brutalnie przyciągnąć kołowrotkiem. Prawie codziennie kogoś poznaję. Z targetu. Krąg ludzi starszych mam już praktycznie gotowy. Pracujecie u nich. Wczoraj sytuacja z marketu, pcham wózek od kasy, dużo ludzi, niewygodna sytuacja, dziewczyna się uśmiecha, trzecia w kolejce. Takich okazji się nie przegapia! Odczekałem, zacząłem rozmowę, bo byłem przygotowany. Dziewczyna zajęta, lecz do kręgu socjalnego to nie szkodzi. Czasem się wymieniam kontaktem, czasem nie. Orbita też musi być tłumna. Znajomy Ukrainiec, fotograf, który kręcił dla was filmy wypowiedział słynne zdanie "jeżeli nie znam 90% ludzi w mieście, chociaż z widzenia - czuję się nieswojo". Jutro party na plaży. Zaprosili mnie młodzi Italiańce. Dwójka już u mnie pracuje plus dziewczyna. Trzy lata temu ich poznałem, myślałem już, że nic z nich nie będzie. Buduję swoją socjalną fortecę kamyczek po kamyczku. Za jakiś czas będę dla młodych jedyną grą w mieście. Na koniec więc jeszcze jedno - grupa. W grupie można dotankować 1-2 do siły. Grupa daje mutual social proof. Koło grup kręcą się kobiety, bo preferują grupy, aniżeli zatomizowanych niewolników z jedyną siłą na koncie, które może wyparować. W grupie jest wybór. Efektywny, bez przerzucania się ciągle z miejsca na miejsce, od baru, do klubu, do wyjazdu, domu. W grupie następują brania stadne. Każda bierze po jednym, jeżeli grupa jest ideowa i nie pozwala na puszczalstwo. Każda bierze wedle swojej ligi. Skąd ja to wiem? Bo to zawsze tak działało i ja coś takiego przynajmniej dwa razy przeżyłem. Widziałem, jak ludzie, którzy jechali na dobrym okręcie, wypromowali się i ustrzelili wyżej, niż to wynikało z rachunku p-stwa. Widziałem jak ustrzelili na moim okręcie. Mówił o tym zresztą CRP, z kim chodził na podrywy jak mieszkał w NYC i z kim się obracał w towarzystwie. By być w grupie ponosisz koszty współpracy, czy pracy zespołowej, poświęceń, ale korzystasz na jej ewentualnym splendorze na mieście. Grupa to siłą i przykryte twoje indywidualne braki, na które nie starczy ci kasy, lub nie starczy ci, zanim wypadniesz z rynku.
    7 punktów
  3. Wziął się za siebie, zimne prysznice, medytacje, gadanie do siebie jak jest zajbisty
    7 punktów
  4. Moje macki kontaktów nie sięgają kraju zza oceanu. Ale z tego co można wyczytać między oficjalnymi słowami. To trwa ostateczne starcie zwolenników kontynuowania MMT (dodruk) a starej ekonomii. Zejście w dół giełd w USA wygląda mi na sygnał straszenia: "zobaczcie, czym się skończy brak dodruku i dalszego stymulowania fiskalnego". Z drugiej strony na szali jest gospodarka zainfekowana zombie-firmami i wysoką inflacją. Wymagająca leczenia w starym stylu "zacieśnienie polityki pieniężnej". A nad wszystkim niczym wielki cień rozkłada się ostateczne 5 minut zmiany geopolitycznej. Same elity USA nie mają jeszcze wypracowanej i uzgodnionej drogi którą podążać. Stad takie szarpaniny i zmienność. MMT właściwie jest już skompromitowane po całości. Bo to jak długotrwałe stymulowanie się dragami lub sterydami. Koniec zawsze jest jeden. Stawiam 5 zł że gra idzie o zwiększenie wartości dolara. Co pogrąży giełdy i rynki finansowo-surowcowe. A szczególnie kraje EM jak m.in. Polska. W tym scenariuszu FED leci stopami UP. A Glapiński odpala spotkania RPP co dwa tygodnie by nadążać za zmianami. W średni okresie oznacza to srogą recesję gospodarczą w PL. Szczególnie dla jadących na lewarze. Okresową rzecz jasna. Rząd będzie na głowie stawał dając różne plusy i wakacje. Ale zasadniczo kierunek, o którym pisałem w zeszłym roku, realizuje się w 100%. Sam jestem ciekaw jak długo i jak głęboko. Chrońcie kapitał. Przyjdzie czas, że nabędziecie za ten kapitał aktywa. Które dadzą Wam przepotężny boost w kolejnej fali ożywienia gosp. Po co pod prąd? Po co pod wiatr? Z prądem i wiatrem, Koledzy! To nie Wy ganiajcie za króliczkiem. A sprawcie, by sam chętnie do Was przyszedł. Powtórzę się. Siedzę w CHF, USD i trochę w EUR. Złotych blaszkach. I z 50% mam z obligach 3 letnich na WIBORm3 (aktualnie 7,18% i codziennie UP UP UP). Przyjdzie czas na spieniężenie tego. Wejście w kolejne kwadraty i akcje typu value.
    7 punktów
  5. Na pewno to jest dzisiaj wtorek. Na pewno moja szwagierka kocha lans i pieniądze. Na pewno mój pies miał ostatnio sraczkę po zmianie karmy. Na pewno Starfield wychodzi w 2023 r. (sorry, to nie na pewno xDD). A poważniej - naprawdę mocno Ci weszła ta kuriozalna narracja Jak katarynka. Dziwię się nadal, z czego to wynika. @Rnext, a tu ciekawy kontr - artykuł Demagoga. Sprawa nie jest czarno - biała, ale.... jedno zdanie jest niezłe https://demagog.org.pl/fake_news/ukrainska-rzeczniczka-nie-przyznala-ze-klamala-o-rosyjskich-zbrodniach/ Nawet jakby Denisowa rzeczywiście kłamała, nie oznaczałoby to, że z prawdą mija się Służba Bezpieczeństwa Ukrainy, mer Mariupola, ukraiński rząd czy prezydent.
    7 punktów
  6. Podsumowując: Jesteś kobietą przy ścianie o przeciętnej urodzie, która szuka gościa z topki (bynajmniej statusowo) w zamian za utrzymanie ty będziesz zajmować się domem leżeć i pachnieć. Polacy ci śmierdzą, bo nie ma chętnego, by pełnić rolę "prawdziwego mężczyzny" sprzed tysięcy lat wstecz, pomijając fakt że czasy się diametralnie zmieniły. Byle kogo nie wezmiesz cokolwiek to znaczy....(czad?) Twojej koleżance udało się znaleźć jelenia w Holandii więc tobie też się musi to gdzieś udać... Pytanie retoryczne: dlaczego ktoś tak ogarnięty miałby brać mało atrakcyjną kobietę koło 30stki jako utrzymankę? Wiesz ile jest chętnych dziś kobiet chciałoby iść na łatwiznę? Żeby z nimi konkurować to trzeba mieć wysokie SMV. Jak widzisz rynek matrymonialny jest brutalny, ale wyobraź sobie, że dla mężczyzn jeszcze bardziej.
    7 punktów
  7. Jeden z największych szkodników III RP, który poza zabunkrowaniem pozycji KK w Polsce po 89 roku, w sposób istotny przyłożył również rękę do popularyzacji muzyki góralskiej w mediach.
    6 punktów
  8. Przeczytaj na spokojnie link @Rnext-a, potem link Demagoga Nie wkładaj w moje usta tez, których nie głoszę. Naucz się argumentować inaczej, niż rozemocjonowany gówniarz, wrócimy do rozmowy.
    6 punktów
  9. Pornusy to syf panowie, odciąć to gówno raz a dobrze. Zadne k9, k pincet blokady, balustrady. Chuja. Krotka pilka, nie wchodzisz i już, jak sie natkniesz na tresc, spokojnie zamykasz, przewijasz i lecisz swoją scieżka. Na pewnym etapie juz triger nie pociągnie lawiny, bo mózg neuroplastycznie zaakceptuje fakt, ze juz tego nie dostanie. Bingo ot cały sekret
    6 punktów
  10. Współczuje tym Ukraińcom - ich własna nomenklatura uwłaszcza się na narodowym majątku zupełnie jak nasza to robiła od 1989 roku. Tak, to my tej wojny nie wygramy! Nowi oligarchowie zarabiają na wojnie. Na Ukrainie rosną fortuny Na Ukrainie rośnie nowa wojenna oligarchia. Ukraińscy dziennikarze wskazują na obszary, gdzie dochodzi - ich zdaniem - do największych nieprawidłowości. Ostrzegają, że nadużycia gospodarcze mogą doprowadzić do ograniczenia lub zamrożenia pomocy Ukrainie. A to byłoby równoznaczne z przegraną wojną. Baron Rothschild, osiemnastowieczny brytyjski noblista i członek rodziny znanych bankierów, powiedział kiedyś, że: "Czas do kupowania jest wtedy, gdy na ulicach jest krew." Jego słowa, zdaniem ukraińskich mediów, wzięli sobie mocno do serca niektórzy ukraińscy urzędnicy, deputowani, menedżerowie i biznesmeni, którzy dorabiają się fortun na toczącej się wojnie. Według serwisu "Ekonomiczna Prawda", którego artykuł pod względem rzetelności money.pl sprawdził w dwóch niezależnych źródłach, jednym z sektorów, który miała przeżreć korupcja, jest sektor energetyczny. Według Kurtewa pokusa "dorabiania" w państwowych spółkach w czasie wojny nie zniknęła. Przeciwnie. "Wojna nie zmieniła ludzi i nie zmniejszyła ich "apetytów". Nie chcą i nie mogą działać inaczej" – pisze Kurtew i dodaje, że kierownictwo sektora energetycznego Ukrainy stara się za wszelką cenę przywrócić schematy korupcyjne, które panowały tam jeszcze przed wojną z Rosją. Według dziennikarza, menedżerowie państwowych spółek, którym bardzo zależy na zachowaniu anonimowości, czekają już w blokach startowych, aby doprowadzić do przejęcia państwowych przedsiębiorstw, które wcześniej - swoim złym zarządzaniem - doprowadzili do ruiny. Kurtew uważa, że przejęcie po obniżonych kosztach państwowych spółek, może być niezwykle intratą inwestycją. Moc ukraińskich przedsiębiorstw energetycznych znacznie przewyższa potrzeby ukraińskiej gospodarki. Kraj dysponuje sporą nadwyżką energii, którą mógłby sprzedawać z zyskiem np. do państw sąsiednich: Mołdawii, Rumunii, Węgier oraz Polski. Całość: Nowi oligarchowie zarabiaja na wojnie na Ukrainie fortuny Można to przeczytać bez uciekania się do wyłączania blokowania reklam, co u mnie i tak nie działa. Trzeba zapisać stronę na dysku (Plik->Zapisz jako HTML) i wczytać ten zapisany plik w przeglądarce. Działa jak złoto.
    6 punktów
  11. Jako że ostatnio za dużo tu teorii, a za mało meskiej energii praktycznej, zarzucam temat gdzie pokrótce bede wrzucał i odswieżał moje reakcje na podejscia w biały dzien w codziennych akcjach: moj cel jest prosty, sprawdzic rzeczywistosc, nie nastawiajac sie na fajerwerki, idąc swoją drogą, wyrażac intencje od poczatku bez czajenia. Mozecie osadzac, prorokować, krytykować w sumie mam to w...;) daje cos fajnego od siebie, chetnych zapraszam do podniesienia swoich jaj z kanapy👊👊👊 1. Polowa maja. Ukrainka, nieziemski tylek ok 30 lat, poczekalem na nią przed sklepem bo nie chcialem tam robić niepotrzebnego stresu dla Nas obojga. Niestety malo kumała po polsku, wymiana instagramem, choć i tak nie czulem potrzeby pisania 2. Koncowka maja. Dlugonoga blondyna, z lada buzka, podbilem gdy wychodzila z apteki uzywajac najbardziej wyszukanego z tekstów na podryw "hej zobaczylem Cie jak wychodzilas z apteki". Przeszlismy ze dwie przecznice, bardzo inteligenta acz zajeta wiec nie cisnąlem na wymiane kontaktów 3. Poczatek czerwca. Ekspedientka przy icosach. Podbilem, lekko spiety bo sytuacja gdzie ona jest w pracy, byc moze za szybko wyraziłem intencje, torche sie speszyla wiec odszedlem kulturalnie Narazie tyle, postaram sie w miare wrzucać swoje akcje. W gore parówki Panowie. Nie jojczyć😆😆
    5 punktów
  12. Znałem sytuację gdzie typek poznał pannę. Zrobił jej dziecko i pewnego raz postanowił sprawdzić telefon. A tam rozmowy z ex. Ze kocha go itp. I skoro tak to kazał się jej wyprowadzić. Pani oczywiście teraz buduję dom z ex gachem. I wysyła SMSy " spotkamy się ku**rwa w sądzie bo podniosę ci alimenty" Gdzie chłop po prostu był w porządku. O córkę bardzo dba. Zabiera ją tylko jak może na weekendy. Na wakacje. Nie dość że płaci alimenty to jeszcze jej kupuje ubrania. Mimo że ma do niej 80 km w jedną stronę. A taka za przeproszeniem nie napisze co. Nie dość, że zdradziła. Spadła na 4 łapy. Dom kończy to jeszcze chłopu życie zniszczyła można powiedzieć i nęka go SMSami, że podniesie mu alimenty i do zobaczenia w sądzie. No kurwa śmiech. Ale oczywiście dziewczynki są takie bezbronne, dobre miłe grzeczne i uczynne. I trzeba koniecznie je przepuszczać pierwsze w drzwiach i otwierać drzwi.
    5 punktów
  13. Ja te niusy zacznę chyba zapisywać: https://www.onet.pl/informacje/onetwiadomosci/zblakana-ukrainska-koza-wysadzila-w-powietrze-rosyjskich-okupantow/9502z7b,79cfc278
    5 punktów
  14. Poczytajcie mój bardzo stary temat o dzejpeju. Także @Kiroviets i @Dworzanin.Herzoga myślę że chętnie poczytają 😉 Odnośnie tematu: religia lub jej brak to indywidualna sprawa każdego człowieka. Moja ocena katolicyzmu watykańskiego: wielka hucpa, prze ogromne pieniądze, władza i wpływy. Patrząc na całokształt tej organizacji - myślę że oni doskonale wiedzą, że ich bóg nie istnieje. Gdyby w to wierzyli, czy mieliby tyle za uszami? Pedofilia, baby na boku (to pół biedy i mogliby je mieć, ale wtedy Watykan by nie dziedziczył) a wam mówią że grzech, rozpasanie i bogactwo, wpierdalanie klechów gdzie się da, tj zamiast modernizacji wojska, mamy kapelanów oraz jakieś kurwa mobilne ołtarze, co to kurwa ma być? I ogromne emerytury dla purpuratów. Czy wierzę w boga? Nie wierzę w żadną ziemską religię, jednocześnie nie uważam, że coś stało się z niczego. Kiedyś po analizowaniu wielu dróg doszedłem do wniosku, że takim bogiem może być swoisty rodzaj energii, który porusza protony i elektrony. Ale nie wiem, widzę że wszystko to jest cykl zamknięty, obieg wody, obieg życia... Tu może być podobnie. Co mrówka może wiedzieć o silniku spalinowym? No właśnie. Niestety. Nawet któryś papież rzucił klątwę na Polskę za działania niepodległościowe, nawet z Niemcami się bratali i pomagali uciec do Ameryki łacińskiej. Oto mój stary temat o dzejpeju:
    5 punktów
  15. Ja tylko czekam aż Ukraina klepnie porozumienie z de i fr i będzie tutaj niezły kwik, ale w polityce liczy się pragmatyzm i na ukr też dalej jest polityka prowadzona i Żeleński też robi politykę, a ktoś to państwo musi odbudować i zrobi się niezła okazja dla dużych państw. A u nas powiedzą no jak to, to chyba jakieś nieporozumienie, że nas do stołu nikt nie zaprasza i tak ponownie skończy się polityka brzydkiej panny na wydaniu, czy dającej za darmo. Tylko na to czekam, aha i my zapłacimy też za tą odbudowę. Może jakiś fundusz w ramach UE będzie , wszyscy się złożą na odbudowę Ukr i jak zwykle dwie trzecie z tej kasy wróci do de i fr.
    5 punktów
  16. I tu powinienem skończyć czytać - "blackpillowcy pitolą..." może także stwierdzasz, że naukowcy fizyki pitolą, bo fizyka działa tak, a u mnie nie XD Blackpill jest jak fizyka - niezmienna w swoim działaniu, niezależnie od wiedzy człowieka i jego postrzegania na świat. Czego redpillowcy i PUAowcy nie mogą przeboleć to fakt - że wygląd z genami odpowiada za 95% sukcesu z nawiązaniu relacji ludzkiej. Powodzenia w pokazywaniu tego całokształtu bez odpowiednich milimetrów w czaszce czy byciem kurduplem poniżej 185 cm, z pewnością kobiety zignorują cofnięty podbródek bo się ma wspaniały charakter - to samo pitolenie uprawiają kobiety, byle tylko nie zabrzmieć pusto. Chad "debil" nadal będzie miał większe branie niż "nerd" z super charakterem - najbardziej wartościowe z punktu widzenia faceta młode kobiety tak wybierają i koniec Ech, chad nawet jak ubierze dosłownie worek po pszenicy to nadal będzie przebijał nerda ubranego w najlepsze dopasowane ciuchy. Efekt jest tylko taki, że nerd wyda wiele hajsu i czasu na wygląd, co mu zwróci może 0,5- 1 punkcik w SMV. Nerd będzie wydawał się bogatszy, ale wartościowe kobiety (czyli nie lecące na szmal patusiary) nadal wybiorą chada w worku - ciuchy zmienisz, genów nie. I dlatego dostałeś masę hejtów. Pytaj się kobiet, to daleko zajedziesz. Jak już to się trzeba pytać męskich stylistów. Pewnie, wywalić ciuchy, kupić inne po czym nadal dostawać kosza - najgorszym ciuchem jest morda 4/10 i nawet najlepsze ciuchy w tym nie pomogą. Wiadomo że w starych przepranych rozciągniętych ciuchach się nie chodzi, ale z drugiej strony jeśli ciuch nie ma 2-3 lat to nie ma go co wywalać. Najpierw piszesz żeby wywalić ukochane ciuchy, a potem gadasz że trzeba kochać w czym się chodzi... zdecyduj się. Promieniowanie wyibrowanie radością i inne bzdety - możesz nawet promieniować radioaktywnie, ale tak samo - najwyżej zderzysz się z ignorowaniem bo jak się dziewczynie nie spodobasz to nic tego nie zmienisz. Twoje rady mają sens tylko wtedy, gdy ma się potencjał - w miarę ładną twarz (co najmniej 6/10), sensowny wzrost (185 to już minimum, przykro mi), no i ewentualny hajs na te zmiany. Przegryw jak zastosuje te zmiany - może i będzie przyciągał kobiety, ale niestety żadna nie zostanie na dłużej - bo nie przyciągnął genami tylko hajsem, a jak kobieta nie jest zafascynowana genami to nie ma szans jej utrzymać lub nie skończyć jako beciak. A jak pojawią się kobiety - no cóż, nie będą wysokiej jakości - samotne matki, exnarkomanki, samotne po 40', singielki po karuzeli imprezowej itd. takie które nie są odpowiednie na stworzenie rodziny. Osoby takie jak ja, są właściwie skazane na samotność lub emigrację i geomaxxing. Mogą zastosować twoje rady by poczuć się lepiej, i tyle. Może i brzmię depresyjnie, ale z fizyką i blackpillem (a raczej nastawieniem kobiet) nie wygrasz.
    5 punktów
  17. Kolejne propagandowe "mleko się wylało". Żadnych gwałtów dzieci przez Ruskich jednak nie było: "była komisarz ds. praw człowieka Rady Najwyższej Ukrainy Ludmiła Denisowa przyznała, że napisała nieprawdziwe wiadomości o okrucieństwach rosyjskich żołnierzy na Ukrainie". https://www.bibula.com/?p=134564
    5 punktów
  18. Przecież nie powie, że ludzie stracili odporność przez eliksir.
    5 punktów
  19. Wybitnie nie lubię tego argumentu. Ukraina walczy za siebie a nie za nas. Jak się komuś pali chałupa to ją gasi za wszelką cenę żeby mieć gdzie mieszkać, a nie z troski o to żeby się chałupy sąsiadom nie zajęły. Tym bardziej, jeśli chałupy sąsiadów są odgrodzone od tej palącej się chałupy pasem przeciwpożarowym (NATO).
    5 punktów
  20. A durni Polacy myślą, że jak odmrożą uszy to mamę (rosje) uderzą Kraj błaznów, miernot z niewielkim procentem patriotów-inteligentów, eh...
    5 punktów
  21. Cześć, Tak mnie ostatnio naszło, by obejrzeć coś w rodzaju reality show(?) w odskoczni od niekończących się debat o wojnie, geopolityce, kryzysie, redpillu etc. Zawsze byłem przeciwnikiem albo raczej ignorantem jeśli chodzi o programy TV dla zwykłych ludzi - przeraża mnie powszechna głupota w programach typu "Dlaczego ja" albo płytkość seriali typu "Pierwsza miłość". Z polskich produkcji tego typu doceniłem jednak potencjał takich programów jak "Rolnik szuka żony" albo "Down the road" - zrozumiałem na ich przykładzie, dlaczego takie programy potrafią być interesujące i wciągające o ile są dobrze zrobione. Swego czasu słyszałem co nieco o polskiej produkcji programu "Ślub od pierwszego wejrzenia", ale jako że obserwowałem to od kuchni w branży weselnej kilka lat, w dodatku polska rzeczywistość i moje uprzedzenie do tego typu programów sprawiło, że nie śledziłem tej produkcji. Ostatnio jednak na playerze odpaliłem sobie 5-ty sezon australijskiej wersji programu i muszę wam powiedzieć, że mogę go polecić z kilku różnych powodów. Nie wiem ilu z was to obejrzało, być może nikt albo znacie jakieś podobne programy - wiem, że w Polsce jest chyba popularny "Hotel Paradise" i coś tam jeszcze, ale jakoś odpychała mnie myśl zainteresowania się tym, a tutaj mamy jednak ciekawą obserwację zwykłych ludzi z różnych środowisk i próby połączenia ich w pary przez ekspertów. Nie wiem też, na ile jest to wszystko rzeczywiste i autentyczne, bo zadziwia mnie czasem od strony technicznej, że są w stanie tak realnie pokazać emocje w danym momencie, jest dobrze budowane napięcie etc. Przejdźmy jednak do wniosków. Zacznę od tego, że jako że raczej jestem typem osoby, która 80% czasu stara się interesować tematami, które nie interesują większą część ludzi zaczynam czasem rozumieć, dlaczego takie podejście może z zewnątrz wydawać się "nudne", a sam człowiek potrafi często zamknąć się w bańce tematów w których siedzi i przykrych doświadczeń na temat związków i kobiet - przez pryzmat legendarnej podręcznikowej 'p0lki' opisywanej tu nie raz na tym forum. Obejrzenie od czasu do czasu czegoś takiego pomaga spojrzeć na pewne kwestie z nieco innej perspektywy i jest z pewnością ciekawą odskocznią, dlatego polecam. To co odróżnia tą produkcję od wielu popularnych teraz reality show jest to, że nie wyszukują do nich samych chadów i lasek 10/10 - są ludzie w różnym wieku, z różnych środowisk, mających różne osobowości. Jeśli spojrzycie na zdjęcie powyżej pomyślicie sobie, że co ja gadam - przecież to są zdjęcia jak z okładki. No nie zawsze. Są też takie kwiatki: Generalnie byłem pod wrażeniem, w jaki sposób "eksperci" dobierają te osoby w pary - często odnosiłem wrażenie, że są w tych parach widać jakieś podobieństwo w wyglądzie, choć późniejsze odcinki programu odsłaniały ukryte z początku różnice i problemy, co opiszę później. Pomyślałem sobie, że gdyby faktycznie "naprawić" współczesny rynek singli poprzez taki mechanizm, to być może te związki dziś wyglądałyby nieco inaczej. Ciekawe jest też to, że oni najpierw się hajtają, a potem poznają, ale pomimo to zaskakująco często (myślę, że tak 50/50) te związki mają potencjał, przynajmniej w tej początkowej fazie. Może to też obnaża problem nadmiernego wyboru, jaki teoretycznie teraz występuje. Swoją drogą pomyślałem sobie, że takie apki jak Tinder powinny mieć taki mechanizm, który blokuje poznawanie nowych osób dopóki nie usuniesz aktualnej pary - to by wyeliminowało problem zbierania par jak pokemonów i może trochę przyhamowało by obecne tendencje, kto wie... może to kiedyś pójdzie w tym kierunku albo już jest tylko o tym nie wiem? Jakby ktoś chciał napisać wspólnie taką apkę - dajcie znać. Wracając jednak do tematu - spróbuje w skrócie opisać każdą z poznanych par - uprzedzam, że jeszcze nie obejrzałem całego sezonu do końca, ale jestem już na tyle daleko by wyciągnąc jakieś wnioski na temat ludzi. Zacznę zbiorczo od kilku par, które się chyba udały i przez to być może są najmniej ciekawe. Wydaje się, że w tych przypadkach zwykła skromność i prostota tych ludzi plus doświadczenia plus dobre dopasowanie ekspertów sprawiły, że jest taki a nie inny potencjał. Musze tu jednak dodać, że podczas pisania tego postu dokopałem się do artykułów, w których czytam historie o tym, że wiele z tych par nie przetrwało próby czasu... no cóż, dyskusje z naszym forum nie wzięły się znikąd. Sara & Telv - oboje atrakcyjni względem siebie, zdaje się że dopasowani - w artykule który dziś znalazłem czytam, że sprawa zakończyła się w sądzie, gdzie przewinął się jakiś wątek przemocy... no cóż... Charlene i Patrick - jedna z bardziej autentycznych par - od samego początku dużo śmiechu, wygłupów, szło wyczuć jakąś chemię; - główny red flag: matka Patricka (ojciec zmarł), która wpierdziela się w jego życie - od samego początku krytykowała związek z tą dziewczyną, która w sumie wydawała się spoko - tu widać, że jak nie przepniesz pępowiny i masz matkę która zarządza rodziną, to masz przewalone - wychodzi na to, że się rozstali , mogę zakładać że jej teściowa i jego mindset mają spory udział w tym Melisa i John - zdawałoby się że fajna parka w kwiecie wieku, ale nie pykło finalnie - trudno pojąć; gość już wcześniej był w programie, ale trafił na totalną rozszczeniową zołzę, przy której zmiękł, ta wydawała się spoko dla niego... Nasser i Gabrielle - dość dobrze wybrali, ale finalnie nie pykło... Wniosek - nawet słodkie dopasowania, w których zaczyna się dość sielankowo to za mało. Przejdźmy jednak do ciekawszych par. Troy i Ashley - można się było nieźle pośmiać z tej parki - gościu totalnie odklejony, duży nieporadny dzieciak zapatrzony w siebie, który wiecznie pajacował nie tylko przed nią, ale ogólnie przed kobietami - trafiła mu się taka, jaką dał w wymaganiacach - czyli słodka "Barbie" - dziewczyna ogólnie z wyglądu bardzo spoko, wydawało sie, że samo "poczucie humoru" w zwiazku sprawi, że się polubią, ale z każdym kolejnym odpałem kobieta stawała się do gościa coraz bardziej wredna i roszczeniowa - to jest troche taka lekcja dla facetów, jakim facetem nie być, ale też jak mniej więcej wygląda związek, w którym simp znajdzie sobie swoją "księżniczkę" - co z tego, że gościu się napatrzył, jak księżniczka ledwo się dotykać pozwalała, choć nieporadny sposób w jaki on się do nieł maślij był raczej odpychający niż przyciągajacy Carly i Justin - dramat - moim zdaniem ta para obala mit, że każda laska poleci na pieniądze, i że lifestyle bogatego biznesmana jest jakkolwiek pociągający dla normalnych ludzi - jako że sam wielokrotnie podziwiałem ludzi sukcesu, ceniłem czasem bardziej pracę niż relację poprzez pryzmat tej pary zrozumiałem, w jaką pułapkę można wpaść w przypadku pogoni za kasą - myślę, że mi raczej to nie grozi, ale po prostu wyciągnąłem z tego jakieś lekcje. Gość prowadził jakąś firmę która sprzedawała maszyny do lodów - zawsze biznes klasa, drogie jachty, samochody.. z wyglądu raczej dobrze się prezentował, a mimo to typ kompletnie nie nadaje się do związku - na miesiącu miodowym nie potrafi wyłączyć tryby przedstawiciela handlowego, wszędzie wozi wizytówki i katalogi i zamiast skupiać się na kobiecie, to próbuje robic biznes na każdym kroku - na randkę zabiera laskę do firmy pokazując jej jak wygląda biuro, a nawet nie dał jej posmakować lodów na czym jej najbardziej zalezało (zrobił to później na innej randce) - zamiast tego pokazywał jej fotele i biura gdzie rozmawia z klientami i "głębokie" cytaty na ścianie. Jak szli na spacer na molo, to opowiadał jaki ma jacht i jakie ma funkcje. Laska totalnie zanudzona typem, trudno się dziwić. Blair i Sean - dość nudna para szczerze mówiąc, ale pokazuje jedną ciekawą rzecz - gościu miał ponoć mega imprezowe życia, w którym zagłuszał jakieś tam swoje smutki - spał z 200 kobietami, gdzie jej licznik to ponoć 30 - ona bardzo zgrzana na seks, on też swoje za uszami, więc eskperci myśleli, że coś z tego będzie - gościu jednak był totalnie przebodźcowany moim zdaniem i laska nie zrobiła na nim wrażenia - ponoć "nic nie poczuł", a laska choć o niego walczyła ostatecznie się poddała Mateusz i Alycia - dziwny przypadek moim zdaniem - dziewczyna jest przykładem jak można gubiąc wagę podnieść sobie SMV conajmniej o 4 punkty jak nie więcej, w dodatku mieć fajny nierozszczeniowy charakter i dobre serce, być z gościem o niższym statusie i SMV i się tym nie przejmować, a mimo to przegrać walkę, bo typ chyba mentalnie nie był w stanie udźwignąć, że jest gorszy od niej, albo zwyczajnie nic do niej nie poczuł. Dziewczyna uważam że jedna z fajniejszych w tych programie a gościa totalnie nie rozumiem. Żeby było śmieszniej - typ się spóźnij na swój ślub, bo nawet nie przymierzył wcześniej spodni, które w dniu ślubu okazały się za krótkie.... Jo i Sean - oj tu było grubo - gościu myślał, że zapisze się do programu i wygra w totka, a trafił mu się koszmar - od samego początku programu cierpiał, bo po pierwsze trafił na nieatrakcyjną kobetę, któa kompletnie go nie pociągała, a do tego "głośną" - trudno mu było udawać, że dobrze się tam bawi, a ona w swoim żywiole - mega współczuje typowi, zdaje się że to jest typ człowieka, który zawsze ma pod górkę - jeśli natomiast chodzi o nią - w sumie w porządku babka jesli chodzi o człowieka, ale generalnie trochę dziwie się, że ktoś potrafi być głośny i irytujący i spodziewać się, że to w jakiś sposób sprawi że się do siebie przyciągnie, zwłaszcza kogoś tak przygaszonego jak ten typ - "eksperci kompletnie nie trafili" No i coś, co tygryski, fanclub @analconda i innych wyznawców religii kwadratowych szczęk i chadów lubią najbardziej. Mamy tutaj prawie wszystko - a więc alfę, który ma fajną oddaną kobietę obok siebie, która generalnie leci na niego, on na nią też ale tego nie docenia i flirtuje z inną żmiją, która na niego poluje z innej pary z typem, który wyszedł na książkowego kuckolda. Tracey, Dean, Davina, Ryan - zacznę od kobiety chada, czyli Tracey - mega fajna kobitka, która jest otwarta w łóżku, oddana, zakochana - chad ma wszystko, ale owyście tego nie docenia; - chad to chad - wchodzi i wszystkie oczy skierowane na niego - może laske przepraszać pierdyliard razy, a i tak jest przy nim; - wredna żmija otacza się wrednymi żmijami, uważa że jej się należy - nawet kosztem innym i kłamie bez zająkania - znamy takie aż nadto - jak się to ogląda, to tam jest czerwonych flag od groma - toksyczne koleżanki które wyśmiewają typa na starcie, ona zmienia facetów jak rękawiczki i jeszcze sposób bycia który razi wszystkich; - on - taki sobie nawet nie brzydki typek, który poprzez swój mindset i cipowatość obniża swoje SMV o jakieś dwa stopnie - generalnie miał odpychający sposób bycia, zaliczył kilka wpadek i też trudno się dziwić, że nie rozkochał w sobie roszczeniowej laski - nawet dobrze w oczy nie potrafił spojrzeć - też jakaś tam lekcja na przyszłość. Tu oczywiście doszło do romansu pomiędzy parami - gdy kuck się dowiedział o prawdzie, nawet tego głośno nie skomentował tylko zdusił w sobie - oczywiście, jak żmiji nie udała się pogoń za Chadem, to winni byli wszyscy tylko nie ona. Na "ukrytej randce" widać jak się jej maśliły oczy do typa i było to niczym w porównaniu do tego, jak traktowała swojego programowego wybranka.
    4 punkty
  22. Jeżeli samiec jest dla kobiet słaby to szybko o nim zapominają i przechodzą do porządku dziennego. Co mogą czuć a no pogardę, obrzydzenie, nienawiść do takiego mężczyzny jednocześnie ulgę racjonalizując napływające myśli z poczuciem winy by to w sobie nie tłumić tylko szybko się z tym uporać. Zmieniają gałąź i słaby facet ich już nie interesuje. Kobiety nie kochają słabych mężczyzn dlatego tak szybko potrafią sobie poradzić z zerwaniem znajomości. To samo dzieje się u kobiet gdy mężczyzna odchodzi z tego świata i bardzo szybko potrafią sobie poradzić ze stratą, bólem. Dla kobiet mężczyzna to narzędzie i zasób do ogarnięcia jej celów, potrzeb czy interesu. Kobiety są przyziemne i pragmatyczne, nie mogą bujać w obłokach, kalkulują zyski i straty natomiast mężczyźni niestety nie pilnują własnych interesów, są kochliwi i tu jest cały problem bo uzależniają samopoczucie i szczęście od kobiety co w drugą stronę u kobiet nie działa bo gdy znajdzie lepszy model traci zainteresowanie starym a zaczyna ją podniecać nowe. Mężczyźni zwłaszcza nieświadomi rozkminiają co mogło pójść nie tak natomiast świadomy wie co to jest kobieta, jaka działa i czego chce. Problemem znacznej większości mężczyzn jest niewiedza natury kobiet i uzależnianie od niej życia a przecież powinna być tylko dodatkiem.
    4 punkty
  23. Zarzucę taki trochę klimat z Fight Clubu - na końcu się okazuje, że ten brat cioteczny to ty.
    4 punkty
  24. A chcesz sie resetowac po trzech dniach czy trzech miesiącach? Pisalem to wcześniej, napisze jeszcze raz. Pomyśl o porno, jakie oglądałeś kiedyś a jakie teraz? Czy wracasz czasem wkurwiony po pracy/szkole i idziesz zwalić żeby się odstresować? Czy nie było tak, że kiedyś wystarczyl filmik ze stripteasem, a teraz gangbang na 4 fujary? Czy nie zdazylo ci sie pomyslec po wszystkim, o qwa do czego ja wlasnie zwalilem? Czy nie masz tak, ze kiedyś oglądałeś jeden, moze dwa filmiki na spokojnie, a teraz skaczesz z jednego na drugi, przewijajac tylko do najgorętszych momentów? Dłużej szukasz filmu, nawet ppnad godzine, niż walisz? Masz wrażenie ze przy filmie jestes twardy i gotowy, a z własną dziewczyną jakoś mniej? Jesli choćby na jedno odpowiedź brzmi tak, to masz problem. To skakanie po filmach, kazda nowa aktorka, pozycja, fetysz, to kolejny shot dopaminowy dla mózgu. Dlatego porno wywalamy od razu, na stałe. Jak kolega @SilentAssassin wyżej pisał, koniec i już, a jak sie trafi porzelotem to omijamy łukiem. NoFap, zaleznie od skali problemu 1-3 miesięcy pełny celibat. Bedzie ciężko, będą blue balls ale bedzie efekt. To tez niezly trening silnej woli. Nie ma sie co martwić, nadmiarem spermy, ciało sobie poradzi, bo jest do tego przystosowane. Bokserki czy pościel mozna zmienić. Powiedzialbym, że po pierwszym miesiącu można uznać, że seks z kobietą nie przerwya NoFapu, nawet lepiej niech mozg powiąże ten rodzaj przyjemności z kobietą, a nie komputerem. Nie masz kobiety, odżałuj raz w miesiącu 200zl jako nagroda za trzymanie raczek na koldrze. Jesli potem wracasz do fapu, spoko to też dla ludzi, ale zrob to na pamięciówie, a nie pornhubie. I najważniejsze, jak się już złamiesz to nie dowalaj sobie w glowie po wszystkim, nie ma porażek tylko doświadczenia.
    4 punkty
  25. @Strusprawa1, by Ci uświadomić pewne zacietrzewienie ideologiczne, które prezentujesz, mała zabawa logiczna poniżej Kto napisał poniższy wiersz? Czarni, chytrzy, brodaci, Z obłąkanymi oczyma, W których jest wieczny lęk, W których jest wieków spuścizna, Ludzie, Którzy nie wiedzą, co znaczy ojczyzna, Bo żyją wszędy, Tragiczni, nerwowi ludzie, Przybłędy. Szwargocą, wiecznie szwargocą Wymachując długimi rękoma, Opowiadają sobie jakieś trwożne rzeczy I uśmiechają się chytrze, Tajnie posiedli najskrytsze Z miliarda czarnych, pokracznych literek Ci chorzy obłąkańcy, Wybrany Ród człowieczy! Pomazańcy! Pogładzą mokre brody I znowu radzą, radzą... - Tego na bok odprowadzą, Tego wołają na stronę, Trzęsą się... oczy strwożone Rzucą szybko przed siebie, Czy ktoś nie słyszy... Wieki wyryły im na twarzach Bolesny grymas cierpienia, Bo noszą w duszy wspomnienia O murach Jerozolimy, O jakimś czarnym pogrzebie, O rykach na cmentarzach... ...Jakaś szatańska Msza, Jakieś ukryte zbrodnie (...pod oknami... w piątki... przechodnie... Goje... zajrzą do okien... Sza! Sza-a-a!)
    4 punkty
  26. "Fabryka Dyzm" - genialne I byłoby to nawet śmieszne, gdyby nie tragiczne dla nas skutki tego całego PiS'uarowego nepotyzmu, festiwalu "Opole Baranich Głosów", chciwości i niekompetencji. Rządy na narządy! Serio, oni się nie nadają nawet żeby ich wywieźć do bauera na szparagi, bo jak w tym dowcipie o kulkach - połowę zbiorów połamią a drugą połowę "zgubią". Mamy przed oczami ucieleśnienie kakistogracji w wykonaniu miernot najrzadszego kalibru. Jedyna nadzieja w tym, że "ludzie zaczynają działać racjonalnie, dopiero gdy wyczerpią wszystkie inne możliwości". A tu ewidentnie świeci się rezerwa. Pewnie parę osób przymarznie do podłogi, ale za to niektórzy będą wciąż mieli ciepłą wodę z bojlerka Bo przecież po tym tacy jak @KolegiKolega sondują stan gospodarki
    4 punkty
  27. 6) Pana Boga nie ma. Smutne może dla niektórych. Ale jesteśmy już na tyle dorośli, żeby nie opowiadać sobie bajek.
    4 punkty
  28. No jest to smutne, ale takie jest życie. Na szczęście są ważniejsze aspekty w moim życiu, z których jestem zadowolony więc całościowy bilans jest na plus.
    4 punkty
  29. Ale weź pod uwagę, że 80-99% facetów na forum, w tym ja nie dostaje żadnych, absolutnie żadnych oznak od kobiet, ani uśmiechu, ani spojrzenia, ani zagadania. A jestem młodym, wysportowanym facetem i pewnie wyglądam lepiej niż 80% facetów jeśli chodzi o sylwetkę, mając naturalnie dość mocno wykorzystany potencjał zbudowanej masy i 12-13% body fatu obecnie. Wszystko rozchodzi się o wygląd + wzrost w miejscach publicznych, tinderach, klubach, plażach Akurat @self-aware ma racje z tym, że pozornie kobieta może nie być zainteresowana nami na starcie, ale jeśli przebywamy z nią dużą ilość czasu i jesteśmy ogarniętymi facetami, to można babkę do siebie przekonać różnymi sztuczkami PUA czy redpillem, dla ogarniętego faceta social circle działa na bardzo dużą korzyść, z biegiem czasu facet może zyskać. Ważna kwestia tutaj - mówię raczej o kontekście znajomości w ramach LTR, bo jeśli na starcie się nie spodobamy fizycznie to żadne ONS/FWB nigdy nie powstanie, aczkolwiek relacja może być. No i również nie zadziała to na topowe dziewczyny, tylko przeciętne lub atrakcyjne, ale bez szału, czyli zakres 1-7/10 co kto lubi. Gra w szkole, na studiach, w pracy wcale nie jest taka zła pod kilkoma warunkami - jeśli w każdej chwili możemy sobie pozwolić na zmianę pracy, albo działu i jesteśmy cenionymi pracownikami - to nie ma co się bać działać w pracy - jest to jedno z lepszych miejsc dla mniej przystojnego normika, nie-chada, ale ogarniętego introwertyka, tak samo studia i inne social-circle czyli jakieś grupy zrzeszające daną grupę ludzi, najlepiej taka gdzie jest rotacja (ciągle nowe osoby się pojawiają). Dodatkowo mając pozycje "lidera" albo kogoś wyżej postawionego w takiej grupie również może zadziałać "lokalna hipergamia" (ale tak jak mówię, nie będą to żadne modelki ani topowa liga, tylko zwykłe dziewczyny) może przypominasz arabskiego szejka 😆 A ja mówie, że ktoś ma na siłe szukać panien wymyślając sobie hobby. Pisałem wcześniej, że najpierw powinno się budować siebie przez pasje, a dopiero potem brać za baby. Jeżeli facet siedzi w domu i niczym się nie interesuje to nie powinien w ogóle myśleć o babach, tylko się ogarnąć. A każda pasja prędzej czy później wymaga kontaktu z drugą osobą. Nawet ten malarz musi komuś pokazać obraz prawda? A ten co złowi rybe też po drodze mija inne osoby Kosztuje ciebie, stres, wyższy poziom kortyzolu, gorsze wyniki siłowe i samopoczucie w ogólnym rozrachunku przez wzmacnianie poziomu stresu, w dodatku każde odrzucenie działa bardzo szkodliwie na psychikę faceta i nie ważne czy powiesz sobie "to tylko zlewka" i się celowo uśmiechniesz czy coś innego, podświadomość odbierze to jako impuls do obniżenia samooceny, wibracji itd. Na pewne automatyzmy nie mamy wpływu No ale nad tym socially awkward chyba da się nad tym popracować? Czy lepiej stwierdzić, żę skoro jestem dziwny to zamykam się w piwnicy i wegetuje do śmierci oglądając porno i grając w gry? To nie jest nic trudnego, każdy na pewnym poziomie życia przez to przechodził. Wtedy najprawpodobniej ta jedna grupa + jej członkowie i tak się od ciebie odizolują, więc nic nie szkodzi ci zapytać dlaczego cię odrzucali, skoro i tak z nimi się nie zadajesz i nic z tych znajomości nie będzie, nic nie tracisz. Ktoś ci poda jakiś feedback, wyciągniesz wnioski, przepracujesz i znajdziesz zupełnie inną grupę. A "znajomości" z ludźmi często to zwykły handel wymienny. Jeżeli grupa cię izoluje to znaczy, że inni dają więcej od siebie niż ty możesz w ogóle zaoferować od siebie. Ale życie jest zmienne i w pewnym momencie może ci się zacząć lepiej układać, wrzucasz jakieś neutralne zdjęcia na social media bez popisywania się i ... nagle starzy znajomi się odzywają jak gdyby nigdy nic, albo cię jeszcze bardziej jadą za plecami i obgadują, 50/50 😆 Ale po takiej zmianie raczej nikt nie ma ochoty wracać do "starej" grupy albo nabyć Trzeba grać tymi kartami co się ma. CHADem nigdy nie zostanie osoba przeciętna, niska. Tinder, kluby, ulica, dynamiczne miejsca dla takiej osoby nigdy nie zagrają, choćby włożyły 100% wysiłku w to. Nie mamy wpływu na wygląd, wiec tu jest lipa. Ale kase można lepszą zarabiać. Odkrywać nowe hobby. Podróżować. Każdy może to robić. Nie każdy zostanie milionerem, ale każdy może podnieśc zarobki z 3000 do 6000, a jak się pofarci to nawet do 10000 miesięcznie. To są realne oczekiwania od życia. Z aspołecznego odludka nie staniesz się rozchwytywanym, popularnym ekstrawertykiem - to chyba oczywiste? Nierealny cel. Ale z aspołecznego odludka jak najbardziej możesz stać się "przeciętnym" gościem jeśli chodzi o skille społeczne, posiadać jakichś znajomych i spędzać czas z ludźmi w weekendy. A czasami wystarczy po prostu przypadek, zrządzenie losu - odpowiednie miejsce i czas i bez zasobów można coś zdziałać. Większość związków takich szkolnych to był czysty przypadek, a nie blackpill A to akurat bzdura. Lubimy to co znamy i do tego regularnie wracamy - dlatego jesteśmy w tym dobrzy. Jeśli czegoś nie lubisz będziesz próbował 100 razy i zawsze po miesiącu się zniechęcisz. Ci co polubili taniec widocznie mieli do tego predyspozycje i okazalo się, że to ich ukryte hobby, ale to nie zadziała dla każdego. Ja np jestem fanem muzyki rock/metal, miałem setki prób do gitary, nawet kupiłem sprzęt za 5k, kursy, byłem na lekcjach 1:1 - efekt? Leży gdzieś w kącie cały zakurzony. Z tańcem u mnie byłoby tak samo
    4 punkty
  30. Problem jest gdy ktoś ma zjebany mental przez zjebany wygląd i nie pracuje nad zjebanym wyglądem przez zjebany mental tylko sobie zaśmieca mental jeszcze bardziej chadami itd. Szkoły uwodzenia są do dupy z prostego powodu. To co działa dla X nie musi działać dla Y. To co jest targetem X nie musi być targetem Y. X- dobrze zbudowany extrawertyczny facet lubiący się zabawić i lubiący trochę puszczalskie lachony. W BDSM primal predator Y- wysoki, introwertyczny, skinnyfat miłośnik fantasy który szuka dziewczyny z która mógłby robić raidy w WoW i chodzić na Pyrkon. W BDSM mommy boy ewentualnie Daddy lub inny switch 1 - target X - stała bywalczyni lokalu, która od seksu nie stroni i lubi ten sport, nerdów uważa za dziwaków, marzy o częstym rznięciu i BDSM jako primal prey 2 - target Y - przypadkiem pojawiła się w klubie bo jej social circle wpadł na pomysł by pójsc do klubu. Prywatnie miłośniczka planszówek i mangi oraz MMORPG, marzy o BDSM jako rope bunny i brat/little X uczy Y podrywu. Y podbija do 1 - dostaje po chwili zlewke bo 1 nerdów nie lubi i są lata świetlne od siebie. Nawet jak jakimś cudem by była wyrwana na ONS to by nic z tego nie wyszło Y podbija do 2 - 2 dostaje lekkiego ataku paniki bo taktyka X wzbudza w niej bardziej zniesmaczenie i przerażenie Y kończy z dołem. 2 stwierdza że faceci to zjeby. X liczy kasę, 1 się rżnie z X v.2.0
    4 punkty
  31. Zamiast jakiś z dupy guru pajaców, poleciał bym na toastmasters i w to wszedł. I ogólnie, próbowałbym budować swoją pewność siebie i charyzmę i przede wszystkim wysokie poczucie własnej wartości. I ku*wa, robiłbym to dla SIEBIE, a nie żeby jakaś na mnie spojrzała. Lubię się elegancko ubrać, wszystkie ubrania mam taliowanie i poprawiane pode mnie, bo lubię jak opinają moje nabite i wycięte na wiór ciało.
    4 punkty
  32. Dokładnie takie było moje pierwsze skojarzenie (przez przypomnienie). Jeśli GW i środowisko "medyków-plandemików" mówi że to wyłącznie wina maseczek, to pokazują w którą stronę mamy nie-patrzeć. Ale któż dziś przyzna rację tej zgrai wyklętych medialnie, szurów, foliarzy, antyszczepów i ruskich onuc? Czyżbyśmy pod ostrzałem oczadzonych propagandą, nie przytaczali tutaj badań? Wywiadów z naukowcami, ostrzegającymi przed skutkami szczepień tym preparatem? Katastrofą zdrowotną której sprawcami są rządy? Zaciągnięciem niespłacalnego kredytu zdrowotnego przez obywateli wielu krajów? Wniosków z dawnych, początkowo bardzo obiecujących badań nad szczepionkami mRNA na zwierzętach, które okazały się pozbawiać je odporności wręcz prowadząc masowo do burzy cytokinowej i śmierci? To nie była żadna tajemna wiedza, jedynie chwilowo zakazana i sekowana w każdym medium. Ale była i rządzący mieli do niej dostęp. Więc jeśli zrobili to co zrobili - uczynili to z pełną premedytacją i świadomością skutków. Niech teraz nie zwalają winy na maseczki, lockdowny i w ogóle "epidemię". Statystyczny obywatel może pewnych rzeczy nie wiedzieć, ale tego, że rządy już dawno, masowo zerwały kontrakty społeczne ze swoimi obywatelami, każdy musi być świadom.
    4 punkty
  33. Niektórzy mają tak sprane mózgi, że nic do nich nie przemówi. Wierzysz, że zostaniesz zbawicielem niczym Jezus, czy po prostu nie szanujesz własnego czasu? Czy coś innego?
    4 punkty
  34. @self-aware kolejny raz piszesz raka i bardzo szkodliwe "rady". Co za bzdura! Radio Samiec nagrał o tym audycję, sprawozdania Braci o ich problemach w pracy z kobietami. Owszem, większość ludzi uprawiało seks z kimś z pracy, tak jak większość ludzi przeszło na czerwonym czy przebiegło przez jezdnię. Wystarczy pomyśleć dlaczego tego nie robić, no chyba że cipa w życiu nr 1 to powodzenia. Wyślij babę do pracy, istnieje duże prawdopodobieństwo że doprawi Ci rogi. Charakter? Jeśli się nie spodobasz chociaż troszeczkę (tak jak zawsze się troszeczkę gwałci) to możesz gadać o fizyce kwantowej i uja zdziałasz. Prawda jest że Chad nie zrozumie normika, rzeczywiście tu w większości są wysportowani, ponad przeciętni mężczyźni ale nawet oni mają problem z kobietami. Czasu? W ciągu chwili jesteś kwalifikowany jako atrakcyjny, nie atrakcyjny albo akceptowalny. Nie będę podawał w ile sekund, bo źródła różnie podają ale to jest krótki moment. Natomiast tak, jeśli się spodobasz chociaż troszeczkę to wtedy pewnością siebie i humorem możesz nadrobić. Pieniądze są również bardzo ważne, ale przykładowo na plaży nie widać zaparkowanego Bentleya czy willi. No młodsze mniej na to patrzą niż starsze czy SM. Rzeczywiście jest to problem. Czasy się zmieniły zupełnie, i rzeczywiście będąc sub5 lepiej poprawić wygląd gdzie się da, szukać w innych krajach i darować sobie p0lki. Totalna zlewka wpłynie negatywnie na samoocenę i pewność siebie. Trzeba wiedzieć co i jak, mierzyć siły na zamiary. Szaleństwem jest robić wciąż to samo, oczekując innych rezultatów. Kluby? Hmm, kiedyś sam zostałem zaczepiony w klubie. Ale uważam to za złe miejsce. Tinder? Jest poradnik Długowłosego i tam ludzie piszą o swoich wynikach. Next. Ulica? TAK! ALE. Nie na przystanku, gdzie jazdy się spieszy. Nie w kolejce. Ulica, miasto czyli np plaża. Albo jakieś stoliki. I muszą wystąpić konkretne warunki tj kontakt wzrokowy, pozytywna energia. Jeśli jest lipa to szkoda czasu i next. Ale więcej wyjaśniłby Brat Abso. Hipergamia i psychologia ewolucyjna, nadmiar mężczyzn w wieku produkcyjnym i obecne czasy, gdzie masz partnera na wyciągnięcie ręki i który sam się stara o względy. Coś pominąłem? Dokładnie tak, z tym jednym się zgadzam. Mam pewność, że jesteś w stu procentach Polakiem. Dlaczego? Tylko nasz naród ma takie klapki na oczach i widzi zero - jedynkowo, jedynie skrajności. Są różne opcje, ale to kosztuje. Kosztuje dosłownie pieniądze, i kosztuje czas, pracę. Nie każdy się weźmie za siebie. Ponadto są przypadki, jak wyśmiewany na wykopie tzw flepiarz Przemcel gdzie jest rzeczywiście źle i za wiele nie nawojujesz.
    4 punkty
  35. Czytam sobie teraz: ,,No more Mr. Nice Guy!" - Robert Glover
    4 punkty
  36. Wybiórcza, choć regionalna: https://lodz.wyborcza.pl/lodz/7,35136,28586090,lekarze-alarmuja-ze-pacjenci-stracili-odpornosc-infekcji-wiecej.html Wiosną zazwyczaj poczekalnie w poradniach podstawowej opieki zdrowotnej się wyludniają, bo ludzie dużo rzadziej chorują. Zazwyczaj. Bo ta wiosna - jak podkreślają lekarze rodzinni - jest inna niż wszystkie. Łódzcy lekarze przyznają, że w porównaniu z czerwcem ubiegłego roku pacjentów z różnego rodzaju infekcjami górnych dróg oddechowych mają o kilkanaście do nawet kilkudziesięciu procent więcej. Dr Michał Matyjaszczyk, specjalista medycyny rodzinnej, przyznaje, że też zauważył tę tendencję. - Zazwyczaj o tej porze roku rzeczywiście jest spokój i sporadyczne zachorowania. Ostatnie tygodnie były jednak naprawdę ciężkie i to zarówno po stronie dorosłych, jak i po pediatrycznej. Teraz sytuacja odrobinę się uspokoiła, ale naprawdę jest dużo gorzej niż kiedykolwiek o tej porze roku - mówi lekarz. Najczęstszymi problemami, z jakimi zwracają się do medyków pacjenci, są kaszel, katar, problemy z bolącym gardłem. Więcej jest także stwierdzonych angin. Co się stało? - Straciliśmy odporność - rozkłada ręce lekarz. - Z której strony by tego nie analizować, dojdziemy do wniosku, że wszystko przez pandemię. Z powodu izolacji i noszenia maseczek nie budowaliśmy naturalnej odporności, bo ekspozycja na jakiekolwiek wirusy była mocno ograniczona. Mamy naprawdę sporo do nadrobienia.
    4 punkty
  37. - znajomi, znajomi, social circle, naturalny podryw - siłownia - joga - kluby taneczne - kluby golfowe - kluby polityczne - kluby motocyklowe - puby, domówki, kluby, koncerty Najlepszy sposób to przez znajomych na neutralnym gruncie - bo takie czynniki jak wygląd są eleminowane na starcie. Na żywo/w internecie nie wyglądasz? Natychmiastowe odrzucenie. Spotkania w "social circle" wyglądają tak, że każdy z każdym w końcu porozmawia, na neutralnym gruncie na początku. Rozmawiasz raz, drugi, trzeci, znajomi robi ci dobry PR i przedstawia w pozytywnym świetle, jak masz umiejętności podrywu na conajmniej średnim poziomie możesz nadrobić pewne braki w wyglądzie i pokazać swój charakter, bajerę, charyzmę, poderwać. (ale tylko do pewnego stopnia - jak jesteś 2/10 i laska 8/10 to nic nie zdziałasz, ale jak jesteś 5/10 a laska 6/10 to możesz ją tak pobajerować, że pyknie, zależy od skilla) W skrócie - podrywając przez net/ulicy/kluby - obowiązuje czysty blackpill. Nie wyglądasz? Sorry, laska nie będzie tracić czasu na brzydala i nawet nie da ci się zaprezentować. Podrywając przez "social circle" - obowiązuje bardziej redpill/PUA z elementami blackpillu. Zaczynasz znajomość z laską, nawet jako brzydal coś tam sobie gadasz (bo przecież jak poznajesz znajomych to nikt nie patrzy ładny/brzydki), gadka leci, czasem przybajerujesz, ale najważniejsze - możesz grać charakterem i skillem jeśli oczywiście go masz, możesz się zaprezentować. Dużo możesz nadrobić skillem. Stąd jeśli widzisz na ulicy jakiś związek brzydala z przeciętną lub przeciętniaka z ładną, to właśnie związki przez znajomych lub "social circle" i nadrabianie braków w wyglądzie w inny sposób. Też tego nie rozumiem - sugeruje że chłop ma latać jak pies za babami na ulicy. Ale jak baby same podchodzą to olewa? O co chodzi, gdzie logika?
    4 punkty
  38. Pamiętajcie jednak, że jest to okresowe. Trwa faza zacieśniania polityki pieniężnej, podnoszenia stóp i 'drożenia pieniądza'. Ona też nie będzie trwała wiecznie. Minie. Jedyna otwarta kwestia to: - jak długo będą zacieśniać. - do jakiej wysokości doprowadzą stopy % w PL, USA, UE, Helwecji czy Kraju Samurajów. Tu można wprowadzać różne zmienne. Różne punkty widzenia. Ja nawet nie próbuję. Konserwatywnie zakładam, że najwcześniej do q3 2023 lub w gorszej sytuacji q2-q3 2024. I jak najbardziej przyjmuję, że mogę się mylić w tych założeniach co do ram czasowych. Na razie BofA (Bank od America) prognozuje dla Polski, Węgier i Rumunii stopy ... dwucyfrowe. Przy czym stwierdza, że gospodarka polska była najbardziej przegrzana. Co było widać, słychać i czuć od paru lat. Więc schłodzi się najmocniej i najbardziej to odczuje. Jak kupię kolejne kwadraty to dam Wam znać. Fotkę aktu nawet zamieszczę (bez danych osob.) z odręczną dedykacją dla forum. Nie obiecuję, że będzie to moment idealnego dołka cen. Nadal nad rynkiem wisi kwestia "niewielkiego podateczku" od nieruchomości. Katastralny choć o innej nazwie. Tak czy inaczej oznaczać on będzie: masz to płać. A wychodząc w przyszłość dalej i śmielej. W związku z wysokim prawdopodobieństwem uśmiercenia większości transportu prywatnego w UE. Nastąpi depopulacja miejsc oddalonych od linii zbiorkomów (PKP, SKM, linie autobusowe). A zagęszczenie populacji ludności w aglomeracjach z dobrą siatką połączeń zbiorkomami. Ale to już agenda na lata 2030+
    4 punkty
  39. Jest niezła, ale podobno nawet sam Darwin miał stwierdzać, że (bodajże) oko go napawa przerażeniem. Chodzi o to, że teorią ewolucji - czyli tym, że dochodzi do mutacji, które okazują się korzystne i są powielane - nie da się za bardzo wytłumaczyć ewolucji organów. Jeśli weźmiemy organizm najpierw jednokomórkowy, a potem kolonijny (czyli życie sprzed eksplozji kambryjskiej czy sprzed ediakaru) to faktycznie ciężko wytłumaczyć, jaką korzyść ma organizm, który dopiero wykształca takie przykładowe oko. Ani on, ani jego bezpośredni potomkowie nie będą mieli oka (bo proces ewolucji jest bardzo powolny), a co najwyżej jego zawiązki. A te zawiązki, póki nie działają jak oko, do niczego nie służą, więc nie wiadomo, czemu by taki organizm jako reproduktor był konkurencyjny i czemu jego cechy miały być powielane u potomstwa. Drugą zagadką jest brak w materiale kopalnym form pośrednich organizmów, a powinno ich być przecież mnóstwo. Jakieś rady, sugestie jak wyskoczyć? Jasne. Akcja porodowa powoduje zazwyczaj wyskoczenie ciała z ciała. Czyli co najmniej już raz Ci się udało.
    3 punkty
  40. Każda diecezja to garnizon okupacyjny. Jesteśmy pod okupacją obcego państwa. Nawet historię nam napisali, mordując, paląc i podstawiając swoich. Zanosimy im kasę i powierzamy największe sekrety.
    3 punkty
  41. Biorąc pod uwagę, że dopingiem w sporcie zajmowalem się od .... lat. I już na kursie instruktorskim popełnilem o tym pracę...plus sporo cykli za sobą, moderowanie działu "doping" oraz "prowadzenie" kliku zawodników to coś tam wiem;)
    3 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.