Skocz do zawartości

Mężatek nie tykam. Do moralizatorów słow kilka. Part 2.


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, tytuschrypus napisał:

I znów odchodzisz od tematu rzucając jakieś zdania od czapki. Podaj mi jeden dowód na to, że nie wiedziałem o jego istnieniu, koleżanko.

Małpko - prosty dowód; zadawałeś głupie pytania potwierdzające, że nie wiesz nawet co to są zmienne losowe, nie mówiąc już o rozkładach. Skoro Unwin stwierdził: 

większa wstrzemięźliwość seksualna => większy rozwój, a Ty zadawałeś głupie pytania czy z tego wynika, że ruchanie mężatek => większy rozwój, myśląc, że jesteś śmieszny (byłeś, ale nie w tę stronę co myślałeś), to najwyraźniej nie wiedziałeś. Podałem Ci, że istnieje coś takiego jak centralne twierdzenie graniczne które zakłada, że rozkłady w przyrodzie dążą do rozkładu normalnego. I teraz na tej podstawie łatwo założyć, że w przykładowych dwóch kulturach procent ruchania mężatek w rozkładzie wszelkiej ruchalności (ruchania panien, gejów, zakonnicy) jest podobny. Stąd w oczywisty sposób wynika, że skoro mniejsza ruchalność => większy rozwój, to jest także korelacja mniejsza ruchalność mężatek => większy rozwój.

To jest oczywiste i wynika z bardzo podstawowych założeń.

 

Skoro Ty ich nie znasz to jak Ty te 'projekty badawcze' przeprowadzałeś? Chadzając po domach i wpisując X w ankietach? No toś faktycznie po chuju przeprowadził.

 

Godzinę temu, tytuschrypus napisał:

Czy to są te badania, gdzie kobiety w czasie, gdy przyznanie się do tego że miały więcej niż jednego partnera seksualnego czyniło je kurwami

I znów to samo - dostałeś badania potwierdzane na szanowanych brytyjskich uniwersytetach o liczbie partnerów seksualnych kobiet w UK w latach 20-tych XX wieku i odpowiadasz na to teoriami z dupy, że robiono ankiety (skąd to wiesz?), że ankiety nie były anonimowe (skąd to wiesz?), że wybrano błędne metodologie (skąd to wiesz?).

Ty chyba synku nie rozumiesz, że jak deprecjonujesz UZNANE BADANIA NAUKOWE potwierdzane na szanowanych uniwersytetach to MUSISZ PODAĆ KONKRETNE DOWODY czemu są one błędne. MUSISZ kolego. To nie jest tak, że sobie popieprzysz, że 'wątpię, bo to, bo tamto' - MUSISZ. Inaczej to co piszesz to zwyczajny niemerytoryczny bełkot.

No więc śmiało - DOWIEDŹ, że stosowano złe metodologie, ba, udowodnij, że w ogóle wiesz jakie metodologie stosowano.

A no tak - pewnie nie wiesz. Ale nie przeszkadza Ci to widzę deprecjonować badania :D

 

Godzinę temu, tytuschrypus napisał:

Czyli nie wiesz, czym zajmują się socjologowie ale się z nich śmiejesz, wcześniej cytując.

Może inaczej - wiem czym się na pewno nie zajmują. Nie zajmują się modelowaniem statystycznym, nie zajmują się obsługą programów takich jak SAS, języków jak R, Julia, Python, chuja wiedzą o choćby zmiennych losowych, probabilistyce, hipotezach statystycznych. Tym się z całą pewnością nie zajmują, a przynajmniej nie jako zbiorowość (nie wnikam w pojedynczych pasjonatów).

 

Godzinę temu, tytuschrypus napisał:

Pracowałem w firmie badawczej i brałem czynny udział w tworzeniu projektów badawczych i badań opinii przez kilka lat. Obejmuje to projektowanie badań, wybór techniki i metody albo metod, przygotowanie narzędzia, interpretację wyników oraz przekazanie ich klientowi.

... z czego jako socjolog wykonywałeś: chodzenie po domach z ankietami, pierdolamento przy kawie o wynikach z ludźmi technicznymi i pisanie maili do klienta z wynikami. 

Congratulation.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, arch napisał:

chuja wiedzą o choćby zmiennych losowych, probabilistyce, hipotezach statystycznych.

Chyba żartujesz. Skąd masz takie info? Przecież sama przed chwilą przyznałaś, że nie wiesz o czym piszesz. 

 

2 minuty temu, arch napisał:
19 minut temu, tytuschrypus napisał:

Pracowałem w firmie badawczej i brałem czynny udział w tworzeniu projektów badawczych i badań opinii przez kilka lat. Obejmuje to projektowanie badań, wybór techniki i metody albo metod, przygotowanie narzędzia, interpretację wyników oraz przekazanie ich klientowi.

... z czego jako socjolog wykonywałeś: chodzenie po domach z ankietami, pierdolamento przy kawie o wynikach z ludźmi technicznymi i pisanie maili do klienta z wynikami. 

 

Jeśli dla Ciebie projektowanie badań i dobór metody, techniki (przypominam - nawet nie wiedziałaś co to jest) i narzędzia to jest właśnie to co opisałem powyżej to nie mam pytań:D

 

I taki kolejny fakt "z życia wzięty" - w firmach badawczych nie ma ludzi "technicznych", chyba że masz na myśli klasyczne it. To tak nie działa. Masz jakąś wizję tego jak jest, ale widać że nie masz zielonego pojęcia o czym piszesz. 

 

Poświęciłem Ci stanowczo zbyt dużo czasu. Ale zrobię to jeszcze raz. Żeby nie było, że masz do zaoferowania wiedzę z you tube tylko. 

 

Czy napiszesz, w ilu projektach badawczych brałaś udział? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, tytuschrypus napisał:

Jeśli dla Ciebie projektowanie badań i dobór metody, techniki (przypominam - nawet nie wiedziałaś co to jest) i narzędzia to jest właśnie to co opisałem powyżej to nie mam pytań:D

Ja wiem czym jest projektowanie badań, bo prawdopodobnie w przeciwieństwie do Ciebie małpko (jako żeś socjolog) znam technologie jakich nawet nie umiesz wypowiedzieć, a co tu mówić o ich użyciu. Mógłbym porozmawiać chętnie o uczeniu maszynowym, tylko zasadnicze pytanie - Z KIM? Z kolegą od pisania X na ankiecie i 'humanistycznym omawianiem' badań. Cieszę się, że jako socjolog omawiałeś dobór metod, wpisywałeś X na ankiecie, itd. ja natomiast mówię o osobach które już technicznie badania wykonują i wiedzą co z czym się je - nie o humanistach 'omawiaczach' tematu. Z tego co wiem na socjologii jedyne czego uczą ze statystyki to co najwyżej wartość oczekiwana czy szereg rozdzielczy.

Zresztą to bardzo łatwo sprawdzić w programie studenckim - nawet nie chcę Cię do reszty w tych tematach kompromitować :D

 

Kończę z Tobą temat kolego, bo, jak już dawno stwierdziłem - rozmowy z Tobą to są gównorozmowy. Ja podaję naukowe uznane badania - Ty je deprecjonujesz 'bo tak', bo na pewno była zła metodologia, bo statystyk popijał gdy to liczył, itd, itp. Tak to się rozmawia z trollem - spełniasz pod tym względem kryteria na trolla.

 

Rozmowy z Tobą do niczego nie prowadzą bo Ty NIE CHCESZ ŻEBY PROWADZIŁY. Tu jest pies pogrzebany. Lubisz takie grzebanie się w gównie - ja nie lubię, pozdro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, arch napisał:

Ups, w takim razie teraz już na pewno ruchanie mężatek jest ok :D

 

Btw. kolega z małpką coś długo odpisuje - jeszcze szuka o tym twierdzeniu Bayesa? No już, nie siłuj się przyjacielu, bo jeszcze się zmęczysz za bardzo. Nie uczyli na socjologii? No popatrz :D

Prosiłem już dwa razy, ale do trzech razy sztuka:

 

Szanowna Moderacjo, zwracam się oficjalnie na forum o przyjrzenie się tej moim zdaniem użytkowniczce @arch kolejny raz oraz podjęcie stanowczych kroków. Nie wiem ile i jak długo można znosić to ciągłe obrażanie i dyskredytowanie innych użytkowników wobec braku jakichkolwiek argumentów i wiedzy, robienie sobie z wiedzy oraz logiki panny lekkich obyczajów i nikły merytoryczny wkład w kolejny wątek? Moim zdaniem dłuższy urlop zupełnie nie pomógł i nasza koleżanka nie wyciągnęła, jak to kobieta, żadnych wniosków. Na dodatek, to my wszyscy zaznajomieni w tematach wszelakich mamy się dostosować, bo ona nie wie dla przykładu czym się zajmuje socjologia, ale nie przeszkadza to się wypowiadać. Bardzo dziękuję za uwagę i życzę spokojnej nocy.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Krugerrand napisał:

Szanowna Moderacjo, zwracam się oficjalnie na forum o przyjrzenie się tej moim zdaniem użytkowniczce @arch kolejny raz oraz podjęcie stanowczych kroków.

Przyjrzałbym się adresowi IP z jakiego sie ten user loguje i porównał z adresami IP kobiet z rezerwatu.

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cały ten temat (jak i poprzednie) jest żenujący.

 

Szkoda czasu brać udział w teatrze kilku aktorów.

Szkoda, że ja oraz inni Bracia daliśmy się w to wciągnąć.

Żałuję każdej napisanej literki, ale to już ostatnie: Baj.

Edytowane przez Pozytywny
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minutes ago, Pozytywny said:

Szkoda, że ja oraz inni Bracia daliśmy się w to wciągnąć.

Żałuję każdej napisanej literki, ale to już ostatnie: Baj.

Dramatyzujesz jak primadonna z baletu. Nikt cię tutaj za kołnierz nie wciagał. Już rozumiem skąd to poparcie dla koncepcji "namówili moja myszkę na sex, a ona przeciez niewinna".

Załóż swój temat. Na pewno masz sto ciekawszych kwestii do przedstawienia na forum. Baj.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie, jeśli macie zamiar nadal tu prowadzić taką "wymianę" zdań, to może bez tych zwrotów - koleżanko, małpko. Rozumiem, że emocje ponoszą ale jednak prosiłbym o bardziej stonowany język. Po 2gie, po co zakładać 2 wątek o tym samym? Nikt z Was nie przyzna racji oponentowi, zapewne prawda jak zwykle leży gdzieś pośrodku a Wy się wykłócacie o mężatki.

Naprawdę nie ma na świecie kobiet wolnych, że trzeba się kłócić nawet TU o te zajęte? :rolleyes:

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Quo Vadis? napisał:

Nikt z Was nie przyzna racji oponentowi

I właśnie tu jest pies pogrzebany - w momencie gdy kilku forumowych ruchaczy mężatek dostało dowodem naukowym prosto w pysk, w postaci badań antropologicznych - książki naukowej o dużej korelacji pomiędzy wstrzemięźliwością seksualną a rozwojem cywilizacji - badań cenionego doktora antropologii z Cambridge, Oxford, badań na ponad 80 kulturach na przestrzeni ostatnich 5000 lat (czemu się tak dziwowali jakby nie rozumiejąc, że właśnie takie rzędy wielkości lat w antropologii są badane, właśnie na tym polega ta nauka) to zaczęli deprecjonować badania i metodologie nic o nich nie wiedząc :D - domorośli antropolodzy kolega @Krugerrand i ten z małpką i robocikiem. W tym samym momencie tak naprawdę nikt nie powinien już kontynuować z nimi dyskusji (dałem się niestety wciągnąć), bo to już jest jawne robienie kurwy z logiki. 

 

Jeśli nawet badania naukowe nie wystarczają i taki ktoś je deprecjonuje to tu już rozmowa powinna być zakończona, bo taki ktoś jest po prostu niereformowalny, zamknięty na wszelką poważną dyskusję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Quo Vadis? Moim zdaniem to nie jest kłótnia i spór o kobiety, bardziej o postrzeganie ich rozumowania. Zauważyłem że ci co mają te tytanowe kręgosłupy i żelazne zasady, bardzo emocjonalnie podchodzą do tematu, czyli po babsku, druga strona natomiast jest opanowana, kontrolująca emocje. I teraz tak...co jest wałkowane od początku na forum?? Żeby podchodzić do relacji na luzie. Która strona wykazuje większy luz i spokój w rozmowie? I teraz przełóżmy to na baby. Z kim kobieta będzie chciała bardziej spędzać czas? Z wyluzowanym typem który wie o co chodzi, a nie z pieniaczem bez dystansu. A potem są płacze i żale że zdradziła, zabrała dom i dzieci

  • Like 3
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, chudybyk said:

I teraz przełóżmy to na baby. Z kim kobieta będzie chciała bardziej spędzać czas? Z wyluzowanym typem który wie o co chodzi, a nie z pieniaczem bez dystansu. A potem są płacze i żale że zdradziła, zabrała dom i dzieci

Bardzo trafne spostrzeżenie. I jakby domyka temat ich braku okoliczności z kobietami. Są emocjonalni jak baby, wiec nie mają z nimi kontaktów sexualnych bo kobiety wolą inny typ mężczyzn - tych opanowanych, męskich.
Po co babie baba. Tak krótko to streszczając.

  • Haha 2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, tytuschrypus napisał:

Dokładnie! A niektórzy, w tym jak widzę Ty, w sumie zgadzacie się z tym racjonalizowaniem. To znaczy, macie takie samo zdanie jak one. A nawet gorzej, bo one jak pokazał @AR2DI2 oraz @Bonzo, a także moje doświadczenie doskonale wiedzą, czyja to wina ta zdrada, a gadają "on mnie namówił" z wyrachowania.

Nie kwestionuję faktu, że winna jest mężatka, ale fakt, że facet z zasadami nie będzie maczał w tym bagnie palców, tudzież palca ? No chyba, że pójdziemy wszyscy za głosem natury i olać wszystkie zasady, niech będzie najwięcej rozmnażania, nie ważne kto, z kim i gdzie, byle zdrowe było i wszystkie dzieci nasze są, wszak to ma tylko znaczenie cywilizacyjno-społeczne, bo przecież natura ma to gdzieś, kto  z kim się rozmnoży, byle się rozmnożył. Można i tak. Tylko po co wtedy ten temat ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Leniwiec napisał:

 No chyba, że pójdziemy wszyscy za głosem natury i olać wszystkie zasady,

No właśnie białorycerstwo olewa mechanizm "głosu natury". I później zdziwienie, że myszka zgubiła kręgosłup.  To, że ktoś ma zasady nie czy go ani lepszym ani gorszym. Bo to jest ocena względem innej osoby i społeczeństwa.  Strach przed otoczeniem, presja społeczna powoduje, że trzeba się obnosić z tym, ze wyznaje się ich wartości.  

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ja biedny nieszczęśliwy jakie drogie mi są DiVy.

Kamień,wągieł oraz złoto wszystko poszło przez nie w błoto.

I rodzina się rozpadła, idź pan z tym do Diabła.

 

Samochodem jeździć chciałem lecz na rower nazbierałem.

Ciekawostkę zapodaje, że na jednym kole dęba staje.

Wersja raczej jest ponura nie ma siodła lecz jest rura.

 

Na spojlera wziąłem kocyk tarabanie się po nocy.

Stukam pukam do cholery, a tam słyszę te bajery.

Zaś Ty piękna niesłychanie zaraz mi tu orzeł stanie.

 

Wnet w te pędy zsiadłem z grzędy.

Orła wziąłem przymusowo na słowo.

Pojechałem z nim liniowo.

 

Bęcki, kopki i hulanki.

Waść odpierdol się.

Od mej czytanki(........nki)

 

Toć się film zakańczać zaczął.

Wnet nadleciał prokurator.

Co jest kurłła? Takie dziwy?!

 

Pan jest wolny! Konik polny.

Pan zatrzymany! Podejrzany.

Wprowadzam tutaj srogie zmiany.

 

Tylko tyle dziś wyduszę.  

Wszak pomyśleć trochę muszę.

Wolny,zatrzymany? Jak myślicie? Ej Barany!

:wacko: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minutes ago, Leniwiec said:

facet z zasadami nie będzie maczał w tym bagnie palców, tudzież palca

Z mojego punktu widzenia, bzykanie mężatek nie ma najmniejszego sensu. A nie lubię robić rzeczy bez sensu.

 

Parę razy w młodości bzykałem kobiety z obrączką, ale to było zanim trafiłem na forum i zrozumiałem zasady opisane przez @Marek Kotoński.

Drugi raz bym tego nie zrobił, choć z obecną wiedzą o wiele łatwiej byłoby mi wyrwać mężatkę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Leniwiec napisał:

?niech będzie najwięcej rozmnażania, nie ważne kto, z kim i gdzie, byle zdrowe było i wszystkie dzieci nasze są, wszak to ma tylko znaczenie cywilizacyjno-społeczne, bo przecież natura ma to gdzieś, kto  z kim się rozmnoży, byle się rozmnożył. Można i tak. Tylko po co wtedy ten temat ?

Po to żeby pokazać że tak własnie to wygląda. I można mieć zasady, twarde kręgosłupy i tak dalej - ale jesli znajdziesz się z odpowiednio podchodzącą Ci kobietą w odpowiednich warunkach - to nie ma takiego faceta, ktory będąc zdrowym fizycznie i umysłowo mężczyzną - powie jej magiczne i rosyjsko brzmiące słowo NIET.

I to czy ma on żonę, zas ona ma męża - nie będzie tu decydowało.

 

Tak to Bóg zaprojektował i tak to działa. I przestępstwem żadnym to nie jest.

Co ? Że grzech ? Z posuwania czyjejś żony czy ze zdrady swojej własnej żony - można się wyspowiadać. W odróznieniu od zamieszkiwania na stałe z osobą, z którą nie ma ślubu kościelnego.

 

I rzeczywiście brat @chudybyk słusznie zauwazył, ze moralizatorstwo reaguje po babsku (czyli emocjonalnie) podpierając się jakimiś zasadami.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Leniwiec napisał:

Nie kwestionuję faktu, że winna jest mężatka, ale fakt, że facet z zasadami nie będzie maczał w tym bagnie palców, tudzież palca

I znów to samo. Ja nie o tym przecież:) 

 

Ja o tym, że w sumie zgadzacie się z Paniami w kwestii ich racjonalizacji zdrady. One mówią "namówił mnie" i w sumie wy piszecie to samo - tylko na serio. Padło tu takie zdanie wprost nawet, włącznie z (o zgrozo) przekonywaniem (na szczęście bez badań z XVIII wieku), że to częściej mężczyźni inicjują. A czy nazwiecie to "odpowiedzialny", "maczał palce", "dołożył się" to jedna cholera. 

 

Zgadzacie się z racjonalizacją Pań i taki sposób myślenia się przekłada na REALNE zachowania facetów w podawanych przykładach. Zachowania skrajnie białorycerskie i pomocne kobietom w ich manipulacjach, podczas gdy nawet one sobie zdają sprawę, kto winien. 

 

Już to kiedyś pisałem, ale powtórzę - nie wyobrażam sobie żadnego z was, jak będąc w związku zdradza swoją kobietę i mówi wściekłej żonie/partnerce "ale ona mnie namówiła". A tutaj - w obronie tego co mówią Panie tluczecie kolejne strony. W tematach gdzie jakaś Pani rozbiła rodzinę (według waszej logiki) padają konkretne rady jak ma sobie poradzić - niepojęte. 

 

Nie ma to nic wspólnego z namawianiem do ruchania mężatek i szczerze to nie rozumiem skąd usilne wracanie do tego i określanie tego tak. 

 

9 godzin temu, arch napisał:

książki naukowej o dużej korelacji pomiędzy wstrzemięźliwością seksualną a rozwojem cywilizacji - badań cenionego doktora antropologii z Cambridge, Oxford, badań na ponad 80 kulturach na przestrzeni ostatnich 5000 lat 

Udowodniłeś już, że nie masz pojęcia o badaniach opinii, teraz udowadniasz że o antropologii również. Oglądanie filmików na you tube nie zastępuje wiedzy naukowej. Na szczęście. 

9 godzin temu, arch napisał:

Jeśli nawet badania naukowe nie wystarczają i taki ktoś je deprecjonuje to tu już rozmowa powinna być zakończona, bo taki ktoś jest po prostu niereformowalny, zamknięty na wszelką poważną dyskusję.

 

Czy masz na myśli siebie? Przecież to Ty jesteś zamknięty na dyskusję bo nawet nie odpowiadasz na proste pytania dotyczące wprost tego, o czym piszesz. A o czym piszesz, nie masz zielonego pojęcia bo wiedzę naukową czerpiesz z you tube - sam zresztą przyznawałeś, że nie wiesz o czym piszesz a ja Ci tłumaczyłem o tych badaniach naukowych.

 

W ogóle o czymś takim pisze ktoś, kto powołuje się w tym temacie na to, że Bóg tak chciał i coś pisze o merytorycznej dyskusji?

 

Jeszcze raz zatem:

 

1. Wrzuciłeś badania sprzed niemal wieku. Sprawdź sobie, od kiedy można mówić o istnieniu antropologii - następnie sam sobie odpowiedz na pytanie, czy możliwe jest, że poglądy naukowe ewoluują. 

 

2. Antropologia kulturowa/społeczna przeszła w latach 60/70 przewrót i poszła w założenia dokładnie odwrotne niż te, na których oparł się Unwin. To trochę tak, jakbyś sięgnął po prace naukowe z astronomii z XIV wieku i dowodził, że Słońce krąży wokół Ziemi, bo piszą tak naukowcy z Padwy i Bolonii. Z tym że z heliocentryzmem jest prościej - można to jednoznacznie stwierdzić, namacalnie i nie dotyka się tematów kulturowych, które się zmieniają

 

3. Z Unwinem więc wielu polemizuje, ponieważ on jak każdy antropolog tego okresu za to, co jest cywilizowane, uznawał społeczeństwo w którym aktualnie żyje. I do tego odnosił to, co jest normalne, a co nie. Obecnie panuje inne podejście, a i my znaleźlibyśmy pewne minusy tamtego okresu;) 

 

4. Unwin porównuje społeczeństwa PIERWOTNE, twory plemienne do 6 cywilizacji. Jeśli ktoś naprawdę uważa, że plemię z Amazońskiej dżungli od naszej cywilizacji różni tylko to, że panowało tam rozpasanie seksualne, to gratuluję. 

 

5. Badania Unwina są pisane "pod tezę" i jako takie posiadają sporo łuk bądź przemilczanych kwestii - nie wątpię, że to ostatnie przypada Ci do gustu. W Chinach aż do wprowadzenia komunizmu istniał zinstytucjonalizowany, sformalizowany system kochanek - czy ich cywilizacja przez to upadła? 

 

6. Unwin pisze o heteroseksualności i monogamii. Dlaczego cywilizacja homoseksualna nie może przetrwać, czy trzeba komuś tłumaczyć? On jednak zbadał w tym celu 80 plemion:D

 

7. A propos monogamii - co z wielożeństwem? Kiedy on pisał swoje badania, to kraje bliskiego wschodu były koloniami. Wcześniej były tam bardzo potężne cywilizacje. Co stanie się z naszą kosztem ich wielu z was tu pisze - a monogamii tam nie było. Jak ma się to do tez Unwina? 

 

8. Co ma wstrzemięźliwość seksualna tak ujęta jak powyżej do zjawiska dymania cudzych żon? Nawet gdyby uznać, że te badania są w 100% słuszne a już się tak nie uważa, to dlaczego wysnuwać z nich wniosek że to % ruchania mężatek odpowiada za upadek cywilizacji? OMG

 

9. Jak wiarygodnie zebrać wyniki z 5000 lat, porównawczo, na temat % ruchanych mężatek? 

 

10. Dlaczego powołujesz się ba badania humanisty? Nie używał 

 

I tak oto mamy kolejny przykład, że w dobie Internetu każdy może robić za "speca" jak kolega @arch, i jak ktoś się nie zna to mógłby o zgrozo pomyśleć, że on ma jedyną słuszną rację. Nie wystarczy oglądać you tube, niestety.  

 

P.S. Taka polemika odbywa się tu nie pierwszy raz, a potem wypisuje że ktoś robi kurwę z logiki i nie dyskutuje:D

 

9 godzin temu, arch napisał:

bo taki ktoś jest po prostu niereformowalny, zamknięty na wszelką poważną dyskusję.

I kto tu jest niereformowalny?

 

Moda proszę o scalenie. 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ktoś narzucił sposób życia z którym, człowiek sobie nie radzi. Monogamia jest nieludzka i każdy zdrowy facet przeleciał by każdą napotkaną, w miarę atrakcyjną laskę. Jeśli nie to jest z nim coś nie tak albo hamuje swój naturalny popęd sztucznie wtłoczonymi uwarunkowaniami min. katolickimi. Tak samo jest z kobietami, każda kobieta chętnie da dupy atrakcyjnemu samcowi, jeśli tylko nadarzy się okazja.

 

Sęk w tym, że okazje nie każdemu się nadarzają, a każdy chciałby. Chciałby a nie ma, więc atakuje tych co mają a nawet nie chcą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 hours ago, Tomko said:

Chciałam przed ślubem spróbować jeszcze z innym mężczyzną (nie była dziewicą czy coś) i trafiłeś się ty - w odpowiednim czasie i miejscu. Szok, ale się cieszę

To coś czuje ,że jeszcze się z Tobą "skontaktuje" będąc już żoną ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Bonzo napisał:

Co ? Że grzech ? Z posuwania czyjejś żony czy ze zdrady swojej własnej żony - można się wyspowiadać. W odróznieniu od zamieszkiwania na stałe z osobą, z którą nie ma ślubu kościelnego.

Bo te zasady są na pokaz i przeważnie kończą się na warstwie deklarowanej.  Po pierwsze, czy bzykali się przed ślubem a po drugie czy używali antykoncepcji (nie chodzi mi o ruletkę watykańską). Do tego uznanie ślubu za nieważny mimo, że doszło do penetracji, ale wtedy chyba samica dostaje glejt na dziewictwo („dziewica konsystorska”).To kolejny przykład jak można dowolnie żonglować definicjami oraz ich znaczeniami. Moralizatorzy zarzucają swoim oponentom wygodę w dobrze "zasad". Najpierw niech zajmą się swoim podwórkiem. 

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Gr4nt napisał:

Sęk w tym, że okazje nie każdemu się nadarzają, a każdy chciałby. Chciałby a nie ma, więc atakuje tych co mają a nawet nie chcą.

ŚWIĘTE słowa OMC generale.!

Tylko z prostujmy pojęcie okazje.

Laska-uroda.

Facet-zasoby.

 

Zgodnie z przyjętym zwyczajem bęben maszyny losującej jest pusty i następuje zwolnienie blokady.

Ichhha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.