Skocz do zawartości

"Mąż postawił mi ultimatum: rodzisz dziecko albo idziesz do pracy"


Rekomendowane odpowiedzi

Just now, Androgeniczna said:

Tylko odlicz z tego około 500 zł na jedzenie i dojazdy do pracy. Mówie o sytuacji w której mężczyzna zarabia kilka tyś i stać ich na wszystko a te pieniądze która przynosi żona są nic nie znaczącą sumą w budżecie.

Mówisz tak naprawdę o sytuacji osoby (w tym przypadku żony), która sama z siebie żyje na granicy przetrwania. Rezygnacja z pracy i potencjalnego rozwoju zawodowego na pewno jej sytuacji nie poprawi, a raczej pogorszy - im dłużej jesteś poza rynkiem pracy, tym ciężej wrócić.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Androgeniczna napisał:

@Lalka

Powiedzmy 10 tyś lub 12 tyś. Załóżmy że ma swoją firmę lub jest programistą. W takim budżecie jej 1800 zł to jest nic nie znacząca suma. Jeszcze odejmując z niej kase na dojazd do pracy i zamawiane jedzenie

 

Jeśli około 10% Twojej pensji nic dla Ciebie nie znaczy to podam Ci mój nr konta bankowego - liczę, że zaczniesz już od stycznia mi te 10% przelewać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Androgeniczna said:

@Lalka

Powiedzmy 10 tyś lub 12 tyś. Załóżmy że ma swoją firmę lub jest programistą. W takim budżecie jej 1800 zł to jest nic nie znacząca suma. Jeszcze odejmując z niej kase na dojazd do pracy i zamawiane jedzenie

Jak zmieniłaby się ta sytuacja, gdyby mąż zarabiał miesięcznie 100 tysięcy, a żona - 18 tysięcy? Proporcja ta sama, w sumie jej 18 do jego 100 to tak jakby ciągle "nic".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Androgeniczna xD

10/12 tys przy takim dochodzie masz podatku chyba ok 30% to ile zostaje? Odejmij koszty np leasingu jakiegoś nie wiem. Przyglądam się z boku prowadzenia działalności programisty ale mniej więcej tak to wygląda. Mój jest programistą, przyszło nam dziś zusu 2800 do zapłaty. Żałuje, że nie zarabiam tej najniższej. XD 

Bzdury piszesz. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, leto napisał:

mąż zarabiał miesięcznie 100 tysięcy, a żona - 18 tysięcy?

To powiedzmy ze on zarabia 100 tys a ona dalej tą najniższą krajowa. Chodzi mi ogólnie o dużą dysproporcje w zarobkach. Czy wtedy też zależałoby wam na pracujacej żonie niż na takiej która naprawdę zadba o dom.

3 minuty temu, Lalka napisał:

10/12 tys przy takim dochodzie masz podatku chyba ok 30% to ile zostaje? Odejmij koszty np leasingu jakiegoś nie wiem. Przyglądam się z boku prowadzenia działalności programisty ale mniej więcej tak to wygląda. Mój jest programistą, przyszło nam dziś zusu 2800 do zapłaty.

Jak sie nie kombinuje to tak. Mi jednak chodzi głównie o dysproporcje w zarobku jednej i drugiej strony a nie konkretne sumy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Androgeniczna napisał:

To powiedzmy ze on zarabia 100 tys a ona dalej tą najniższą krajowa. Chodzi mi ogólnie o dużą dysproporcje w zarobkach. Czy wtedy też zależałoby wam na pracujacej żonie niż na takiej która naprawdę zadba o dom.

 

Czy sama pracujesz? Jeśli tak, to czy oznacza to że nie dbasz o dom?

 

Gdybym  zarabiał 100tys. to szukałbym żony, która ma nieco inne możliwości niż praca za najniższą. I tak nadal chciałbym żeby coś robiła - pracowała i rozwijała się zawodowo. Przecież przed ślubem podpisalibyśmy intercyzę, więc chyba sama też by nie chciała wypaść "z obiegu".

Edytowane przez FraterPerdurabo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minutes ago, Androgeniczna said:

To powiedzmy ze on zarabia 100 tys a ona dalej tą najniższą krajowa. Chodzi mi ogólnie o dużą dysproporcje w zarobkach. Czy wtedy też zależałoby wam na pracujacej żonie niż na takiej która naprawdę zadba o dom.

Gdybym zarabiał 100k 20k, to bym do dbania o dom zatrudnił gosposię/sprzątaczkę/cokolwiek. Tak jak @FraterPerdurabo, nie widzę sensu być w związku z kimś, kogo szczytem ambicji jest "zajmowanie się domem", jakkolwiek brutalnie to nie zabrzmi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Androgeniczna napisał:

Dbam ale partner też pomaga w porządkach. Dodatkowo dużo wydaje na jedzenie bo mamy oboje mało czasu na gotowanie. 

 

Zarabiam 100tys. więc mogę ogarnąć Panią Halinie do sprzątania i Panią Zosie do gotowania. Liczę, że moja partnerka jest w stanie zarobić przynajmniej połowę tego co ja. Z moich 100 jej 50 jakoś damy radę ogarnąć te dwie pomocne Panie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Lalka napisał:

 

Co takiego robisz, że nie masz czasu posprzątać i ugotować? 

 

Pisze scenariusze filmowe o facecie zarabiającym 100tys. papieru, którego ambicją jest związek z kobietą, która nie skończy powyżej najniższej krajowej. Przecież takie bajki sprzedają się najlepiej.

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Lalka napisał:

10/12 tys przy takim dochodzie masz podatku chyba ok 30%

Daj spokój, tylko na UoPie bez podwyższonych kosztach uzyskania przychodu. Są sposoby oczywiście żeby nie wpaść w ten próg jak już się wpadnie to boli. Boli co miesiąc ? czasem mam wrażenie, że państwo Polskie oferuje mi tylko niepowtarzalną możliwość płacenia podatków ?

 

Ech ponarzekałem, @Androgeniczna albo jedno albo drugie. Ale jeśli pani chce być utrzymanką i jej facet nie ma nic przeciwko to czemu nie. Niech sìę tylko pani wywiązuje z obowiązków. 

 

Z doświadczenia ci jednak powiem, że to jednak zdrowiej jak pani ma co robić poza domem i jakąś pracę jednak ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka Rozumiem że jeśli będziesz miała syna to on też będzie cały dzien siedział przy kompie a córke bedziesz goniła do sprzatania i obowiazków?? Potem nie dziwcie sie ze wyrastaja incele

4 minuty temu, Reflux napisał:

Z doświadczenia ci jednak powiem, że to jednak zdrowiej jak pani ma co robić poza domem i jakąś pracę jednak ma.

Być może. Moja ex teściowa była nauczycielka. W wakacje jak było 2 mc wolnego dostawała świra :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lalka

Brak dawania obowiązków dzieciom też nic dobrego nie zrobi. Każdy człowiek powinien być uczony obowiązków od małego. To się odbija na dorosłym życiu. 

Potem twój syn wyjedzie na studia i nie bedzie potrafił posprzątać w pokoju który wynajmie albo sobie ugotowac. Wychowuj dziecko jak chcesz ale brak obowiązków nie wróży nic dobrego

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.