Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 18.01.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Ale cyrk. Shit test za shit testem. ? Już dałeś sobie wejść na głowę. Albo postawisz konkretne zasady. - konflikty z sąsiadami to jej sprawa - ty nie bronisz jej za jej wybryki - koleżaneczki do domu zaprasza, gdy ty wyrażasz na to zgodę, wiesz kiedy co i jak, bez Twojej wiedzy nie ma prawa, dom to prywatne miejsce, a nie galeria handlowa do śmieszkowania - przy ludziach nie rozmawiacie o sprawach prywatnych - macie wspólny zakaz poniżania się publicznie i darcia mordy na siebie - pani ma zakaz podnoszenia na Ciebie głosu, jeśli łamie zakaz wychodzisz i wracasz jak ochlonie, tak do skutku Albo jesteś facetem, albo spierdalaj z tego związku. Oboje nie jesteście dojrzali do związku, tym bardziej do dzieci i małżeństwa. Chcesz żeby ona darla ryja na Twoje dzieci, tak jak to robi w Twoim przypadku? Bo na bank tak będzie.
    9 punktów
  2. Moja definicja prawdziwej miłości. ode mnie: - zapewniam jej dach nad głową - zapewniam jej pyszne jedzonko - zapewniam jej opiekę medyczną - przytulam i daje dużo czułości od niej: - nażre się i idzie spać - ogólnie ma wyjebane na moje uczucia, najważniejsze, że ma profity obcując ze mną. - od czasu do czasu coś rozwali w domu z podniecenia - zesra się w kuwetę i jeszcze ktoś posprząta po niej Jestem białym rycerzem mojej kotki. Nawet jak ucieknie ode mnie to będę jej zapłakany szukał i prosił żeby do mnie wróciła. To jest dopiero miłość.
    9 punktów
  3. To już jest chore i to właśnie jest przemoc ekonomiczna.
    7 punktów
  4. Czytając niektóre siostry w tym temacie, cel jest jeden- dobrać się do boczku, ukrytego pod barchanami Założenie tematu, to teza jakoby bardzo doświadczeni mężczyźni byli mistrzami w swoim fachu, kobiety- dziwkami. Mnie taka teza nie przekonuje, zgodziłbym się w ciemno tylko w skrajnych przypadkach jeśli chodzi o kobiety. Z facetami to wygląda różnie, a rozbija się o klasę. Jak na zawołanie pojawiło się kilka kobiet sugerujących wstręt do doświadczonych mężczyzn, lub co najmniej dezaprobatę. Jestem naprawdę ciekaw jak zareagowałaby jedna z drugą, spotykając doświadczonego mężczyznę. Nie ruchacza weekendowego, któremu ręce lepią się do panienek podejrzanych proweniencji, a z ust ślina kapie na widok dekoltu czy mini. A może nie tylko z ust. Bo chyba takie wizerunki nasze siostry mają przed oczami. Mam na myśli mężczyznę, który jest przystojny, charakterny. Potrafi rozmawiać, dać dobrą energię, fajne emocje i szczery uśmiech, bez cienia obleśności. Taki, który dotyka by poprowadzić partnerkę, nie by 'zmacać'. Nie pcha się z łapami, ale potrafi dać dotykiem do zrozumienia, że widzi naprzeciw atrakcyjną kobietę, nie materac. Wreszcie, takiego który wiele może ale niczego nie musi, nie ma presji i taka aura z niego bije. To wszystko bierze się z doświadczenia. Rozumiem, drogie Panie, że wzruszyłbyście ramionami, przeszły obok i poszukały sobie takiego, który w wieku 30-40 lat miał jedną czy dwie partnerki?
    7 punktów
  5. Praktycznie w każdym. Jak nam się nie przelewało, a żona, w przeciwieństwie do mnie miała stałe dochody, rozwineż finansowym, utrzymywala dom, gdy ja nieregularnie do niego dokladałem. Jak umierała moja mama, była cały czas przy mnie, wystarczyło by była obok. Nawet w milczeniu. Gdy nie było mnie tygodniami w domu, gdy rozkręcałem firmę, bez pretensji ogarniała całość logistycznie, cały czas pracując zawodowo. I bez pretensji. Nigdy nie usłyszałem złego słowa, nawet gdy nie przywoziłem początkowo z tych wyjazdów wielu "brzęczących wyrazów sukcesu". Zawsze mogłem się wygadać albo razem pomilczeć. Gdy kląłem i wściekałem się, czemu tak długo to trwa i gówno mam z tego co robię, i po co mi to było, zawsze we w mnie wierzyła, ucząc w jakimś stopniu cierpliwości. Był okres, że wierzyła jako jeden z nielicznych. To są rzeczy, których się nie zapomina. I nigdy ich nie zapomnę, niezależnie jak teraz bywa między nami.
    6 punktów
  6. Zdarzają się takie kobiety, na których wsparcie można liczyć. Nie za często, ale prawda jest taka, że sami kobiety uczymy tego, że mają być "kobiece", słabe, głupie i niezaradne, i sami je zachęcamy do pasożytowania na nas, a kto słyszał, żeby pasożyt komuś pomógł? Wychowujemy sobie roszczeniowe nieroby i potem jest, jak jest - jak się robi ciężko, to szukają nowego żywiciela, zamiast same pomóc. Ale porządne kobiety też się zdarzają. Moja matka na przykład. Kiedy ojciec poważnie zachorował, tak naprawdę uratowała i rodzinę, i firmę ojca. Przeszła w swojej pracy na pół etatu, żeby mieć więcej czasu, przejęła zarządzanie firmą ojca, opiekowała się nim w chorobie i potem ogarniała jego rehabilitację, dbała o mnie i moich braci, jak było cienko z kasą, to brała dodatkowe zlecenia i siedziała nad nimi po nocach. Prawie się zajechała, ale nie odpuściła. Zresztą sam kiedyś na taką kobietę trafiłem. Moja była jakiś czas po tym, jak mi pokazała drzwi (nie ukrywam, zasłużyłem sobie ) znalazła sobie męża, i od czasu do czasu docierają do mnie przez wspólnych znajomych i rodzinę plotki, jak się jej dalej układało. Wiem, że dla swojego nowego zrobiła naprawdę bardzo dużo - jak mu firma padła, dała mu kasę ze sprzedaży swojego mieszkania na spłatę długów, potem podobno miał jakieś poważne problemy psychiczne na tle depresyjnym i bardzo długo nie pracował, moja eks go nie tylko nie zostawiła, ale wręcz go utrzymywała i się nim opiekowała, mimo że jej własna rodzina była zdania, że marnuje się z nim ("depresja to nie choroba, niech się weźmie do pracy!", te klimaty). Po drodze jeszcze okazało się, że nie mogą mieć dzieci (ponoć z jego powodu, nie jej), więc nawet takiej pociechy z niego nie miała. Nawet miałem taką cichą nadzieję, że może w końcu się rozwiodą i wtedy wjadę ja, cały na biało i zacznę żebrać, żeby mi dała drugą szansę, LOL. ?Ale nie, okazało się, że moja była to cholerna prawie-Himalajka, przy mężu wytrwała, wyszli na prostą i nadal są razem. Mój brat (przez którego się poznaliśmy) dotąd ze mnie się nabija, że miałem taką fajną kobietę i spierdoliłem sprawę.
    6 punktów
  7. 6 punktów
  8. Tak mi się przypomniało.
    6 punktów
  9. 6 punktów
  10. Pozwolę sobie wtrącić swoje 3 grosze do dyskusji, gdyż zauważam pewne błedy w założeniach, które są powielane w każdej dyskusji tego typu. Warto uzmysłowić sobie, że: 1. Wojsko polskie pełni funkcję wyłącznie REPREZENTACYJNĄ i w obecnych czasach nie ma zdolności do prowadzenia wojny z praktycznie żadnym z potencjalnych przeciwników. Wynika to z tego, że jesteśmy małym krajem w Europie Wschodniej, dodatkowo mocno zniszczonym panowaniem komunizmu. Nasz kraj nie ma fizycznej możliwości zorganizowania takich środków, aby nasza armia posiadała zdolność bojową (zamożność obywateli, ilość obywateli -> możliwość poboru podatków). Wszystkie zakupy, których dokonaliśmy w ostanich czasach są po to, aby pierwszy sekretarz mógł powiedzieć coś miłego na defiladzie. Dodatkowo, nasza armia nigdy nie brała udziału w realnym konflikcie, poza nieistotnymi wyjątami typu Irak, Afganistan. Nie mamy pojęcia o wojnie, w wyniku czego, gdyby nasz kraj zostałby napadnięty, połowa żołnierzy by zdezerterowała (i słusznie). 2. Potencjalna wojna w XXI w. nie będzie wyglądała tak jak w 1939r. Dzisiejsza wojskowość to nie żołnierze z pepeszami, lecz rakiety, myśliwce, bombowce, drony etc. Cały ruch preppersowski przygotowywuje się do najazdu III Rzeszy na Polskę w 1939r. a nie do najazdu współczesnej Bundeswehry. Wynika to chyba z jakiejś nostalgii za czasami przeszłymi i tęsknotą za zabawą w wojsko z przedszkola. 3. Wojna w dzisiejszych czasach (w Europie) nie ma żadnego sensu. Wojny wybuchały przez setki lat, gdyż przynosiły realne zyski, a konsekwencje ich wybuchów były niewielkie. Państwo Piastów zagarniające nowe tereny mogło liczyć na wzrost wpływów podatkowych (z racji przejęcia ludności), dostęp do nowych zasobów naturalnych etc. Państwa nie były gospodarczo tak połączone ze sobą jak dzisiaj, a każde z nich było niejako samowystarczalne. Potencjalny odwet i zerwanie stosunków dyplomatycznych nie niósł za sobą żadnych konsekwencji. Dzisiaj zamrożenie stosunków handlowych z sąsiadem lub rakieta lądująca w stolicy jest kompletną tragedią, będącą w stanie spacyfikować całe państwo. Zauważcie, że aktualnie wojny są toczone w krajach 3 świata, daleko od macierzystego lądu najeźdźcy - tam gdzie jest on nietykalny i gdzie można coś ugrać z takiej wojny (np. gdy kraj posiada duże złoża ropy i można nakłonić go do sprzedawania jej za bezcen). Przypuśćmy jednak, że powyższe założenia idą w łeb i rozważmy najgorsze scenariusze. 1. Rosja napada Polskę -> Nasz kraj zostaje spacyfikowany w 24h. Infrastruktura jest zniszczona. Żadne wojsko nie stawia się na polu walki w tak krótkim czasie, nie mówiąc już o jakichkolwiek panach w ciężarówce, chodzących po mieszkaniach i zabierających młodych mężczyzn. My w ogóle mamy odpowiednią ilość sprzętu, żeby ich wyposażyć? 2. Niemcy napadają Polskę - jak wyżej. 3. Globalny konflikt USA-Rosja-Chiny -> wszystko zostaje rozpierdolone w parę godzin. Dziwi mnie, że w dzisiejszych czasach ktoś myśli, że jakieś budowanie schronów lub gromadzenie jakichś puszek z fasolą coś mu da. Jeśli naprawdę martwisz się, że wojna może wybuchnąć, sugeruję: - Obserwować sytuacje geopolityczną, aby móc oszacować realne zagrożenie odpowiednio wcześnie. - Gromadzić środki potrzebne do ucieczki - waluty krajów, których zniknięcie będzie oznaczało koniec świata jaki znamy - USD, CHF. Kryptowaluty - co prawda ich wartość spadnie do zera, gdy zabraknie sieci, ale cała globalna rozproszona sieć zniknie dopiero w momencie kompletnej zagłady naszego gatunku. Nie warto kupować nieruchomości, ziemi, gdyż ich wartość w momencie wybuchu wojny spadnie do 0. Warto gromadzić złoto. - Uciekać odpowiednio wcześnie -> RPA, Australia, Ameryka Południowa etc. Będąc dobrze przygotowanym i o odpowiednio wczesnej porze, taką migrację da się przeprowadzić w 24h.
    6 punktów
  11. Nagrywanie Ciebie zużyło całą pamięć w dyktafonie i na sąsiadkę nie starczyło. Co za ironia ??
    5 punktów
  12. O tak to wygląda: a Ty żyjesz w świecie, w którym na tym zdjęciu to nie są czerwone flagi, tylko "inne niż wszystkie".
    5 punktów
  13. Koleżanka owinęła swojego faceta wokół palca i doradza twojej co robić, dlatego dojebała chamskim tekstem w jej obecności. Poza tym albo miały obgadane co powiedzieć, albo już Cię za plecami obśmiały. Do tego uważam, że Twoja jej zazdrości i chce dorównać. Prawdopodobnie twoja koleżanka władnie w ten sposób urobiła swojego faceta. Moim zdaniem dobrym pomysłem by było skontaktować się z tamtym gościem i postawić mu piwko, żeby opowiedział o swojej niuni. Zobaczył byś od kuchni jakie to ziółko i może byś się przez to dowiedział co Cię mniej więcej czeka. Moim zdaniem magiczna granica, w której ona testuje na tobie chamskie rzeczy, żeby zobaczyć ile zniesiesz, już została przekroczona. Teraz jest po prostu chamska i robi sobie z Ciebie manipulacyjny poligon doświadczalny. Wygląda to trochę na taki zaściankowy borderline, nie rozumiem czemu na to pozwalasz, naprawdę chcesz z nią być kosztem szacunku do własnej osoby i samooceny? Ona Cię teraz testuje ile musi Cię obsrać zanim odejdziesz, a ty tego testu nie zdajesz.. Jakbyś ją kopnął w dupę, to po pierwsze, odpoczniesz i zyskasz szacunek i albo wróci, albo nie. Jeśli nie wróci, to znaczy, że i tak by Cię zostawiła, ale jest mała szansa, że zobaczy, że życie nie jest takie łatwe i piękne jak jej się wydawało i wrócić z podkulonym ogonem. Jesteś jeszcze młody i pozwalasz sobie wchodzić na głowę, bo myślisz, że jakoś to będzie, moim zdaniem to błąd, ja osobiście jestem na to za stary i za bardzo szanuje swoje nerwy. Oczywiście wybór należy do Ciebie.
    5 punktów
  14. @leto Jest inny aspekt, o którym zadają się zapominać klepiące posty z zawziętością godną lepszej sprawy, nasze porządne i moralne siostry. Każdy, kto ma odrobinę doświadczenia w relacjach wie, jak bardzo ważną rzeczą jest interakcja między dwojgiem, sposób i dynamika przepływu energii. To, jak się czujesz będąc blisko drugiej osoby, kiedy niekoniecznie ma to związek z seksem czy hajem hormonalnym. Do tego dochodzi kwestia osobowości, wspólnych zainteresowań, sposobu traktowania drugiego człowieka. Sprowadzenie wszystkiego do pytania o to, czy ktoś spał z jedną, pięcioma czy dziesięcioma osobami, to spłycanie całej reszty, która jest o wiele bardziej ważna. Dziewczyny się boją że będą 'jedną z wielu', zostaną potraktowane jak jednorazówka czy po prostu nie będą miały wystarczającego wpływu na kogoś, dla kogo seks to żaden ósmy cud świata. Strach to kiepski doradca, już to gdzieś tutaj pisałem. Spotykałem kobiety doświadczone, które nie nadawały się do jakiejkolwiek relacji z powodu swoich uwarunkowań, nad którymi nie chciały pracować. Próbowały co jakiś czas, licznik rósł, a one stały w niejscu. Spotykałem takie, dla których seks był jak bułka z masłem, próbowały sobie w ten sposób rekompensować inne braki. Nie polecam. Spotykalem takie, które są naprawdę sensownymi kobietami, ale życie wyszło im tak, że w ciągu trzydziestu kilku lat 'uzbierało się'. Ani im to niczego nie dodaje, ani niczego nie ujmuje. Choć czasem jednak dodaje nieco mądrosci życiowej, porażki czasem uczą. Spotykałem wreszcie takie, które miały bardzo słabe doświadczenie i prawie zerowy 'przebieg'. Brało się to często stad, że one nie chciały byle jak i byle gdzie, a każdy sensowny facet uciekał widząc z daleka problem. Albo one uciekały zanim się zaczęło, wodzone jak na smyczy przez swoje lęki, kompleksy czy stare traumy. Co do facetów. Widuję takich, którzy zbliżają się do czterdziestki, partnerek niewiele i kiedy coś wypiją, ich rozum skupia się tylko na seksie. Uwagi, żarty, docinki wciąż tylko wokół tego tematu. Widać jak na dłoni co im tam pod kopułą wrze. Pod względem ogłady i umiejętności w relacji z drugim człowiekiem, słabo. Spotykałem takich, którzy swoje przeżyli i mają pod tym kątem kompletny luz. Obycie i spokój. Nie ma reguły. Patrzenie na drugą osobę tylko przez pryzmat doświadczenia seksualnego to odrzucanie całej reszty, czasem o wiele ważniejszej. Między skrajnościami istnieje cała gama odcieni, warto o tym pamiętać. Wrzućcie na luz czasem, życie nie kończy się na seksie.
    5 punktów
  15. Musi być jakiś haj hormonalny, popędy, żeby płcie chciały mieć ze sobą wogóle coś wspólnego: aby mężczyźni chcieli się wogóle użerać z kobietami, a te nie wyzdychały z głodu i żeby chciały się rozpruwać i przedłużać gatunek. Ludzie zejdźcie na ziemie, nie ma w człowieku nic magicznego, już dawno było zbadane, że podczas tej całej miłości następuje zwyczajne zalanie mózgu jakimiś hormonami dopaminą czy czymś przez co jest efekt różowych okularów, idealizacja drugiej osoby i marginalizacja jej wad. To sie utrzymuje jakieś tam kilka miesięcy aby doszło tylko do kopulacji i zapłodnienia, potem haj mija, no ale dzieciak już jest, a o to chodzi. Większość gatunków tak działa na ziemi. No ale zgadzam się że miłość kobiet jest ZAWSZE warunkowa, a mężczyzny ogólnikowa. Popatrzeć wystarczy kto wiedzie prym w rozwodach i rozstaniach. Powodem jest brak miłości do mężczyzny a raczej odwidzenie się kobietom. Hipergamia wiadomo raz dwa pozwala zwinąć kobietom emocjonalny mandżur i przenieść go na nowy obiekt westchnień.
    5 punktów
  16. Alkohol, papierosy, słodycze, seks, porno, narkotyki - to wszystko narzędzia do kontroli motłochu; jabłka z rajskiego ogrodu; pożywka dla plebsu. Gdy zapytasz ludzi o ich najlepsze wspomnienia, większość będzie sięgała do czasów swojego dzieciństwa, gdzie nie było mowy o jakichkolwiek wspomagaczach rzeczywistości. Cóż takiego zatem mają dzieci, czego zazwyczaj nie mają dorośli? Mają wolną wyobraźnię i nie ograniczają ich żadne konwenanse, a dorośli zaś są więźniami opinii trzymającymi swoje wyobraźnie w klatkach. które otwierają po tym, jak dadzą po synapsach - wtedy zdanie innych na ich temat ich nie obchodzi i pierwsze skrzypce gra alter ego, natomiast na trzeźwo to, czy Jasiu/Stasiu/Zosia/Jadzia źle o nich pomyśli, jest dla nich sprawą życia i śmierci. Jest tyle rzeczy, które można robić i które wprowadzają kolor do ludzkiego życia bez konieczności odurzania się, że głowa mała. A jeśli ktoś potrzebuje się upodlić, żeby się dobrze bawić, to w wersji basic jest po prostu nudny, a wersja enhanced to tylko zwykły prestidigitator. Porównaj sobie melanż do treningu - w trakcie melanżu czujesz się "spoko", na drugi dzień zdychasz. masz moralniaka, dół, stany depresyjne, ryzyko uzależnienia; w trakcie treningu odczuwasz ból, dyskomfort, jest niemiło, ale po wszystkim jesteś szczęśliwy i czujesz się dumny z samego siebie. Twój moralny kompas sam Ci podsuwa odpowiedzi - czujesz się lepiej, gdy nie zjesz tabliczki czekolady, niż wówczas, gdy pochłoniesz ją całą; czujesz się lepiej, kończąc czytać książkę, niż gdy zamykasz zakładkę z pornosem, do którego się przed chwilą spuściłeś. Domestykacja swoich zachowań i pragnień, to podstawa wolności i dobrego samopoczucia, a monotonie życia można zabić wieloma narzędziami. Jeśli będziesz szedł ślepo za stadem, to nie zajedziesz dalej niż te wszystkie barany. Z wyrazami szacunku, Ważniak
    5 punktów
  17. Wsadzam badylka w mrowisko Polecą zapewne pomyje w moją stronę Coż, każdy swój krzyż nosi Nie wiem czemu, ale bardzo przekonuje mnie ten tekst! Zródło:
    4 punkty
  18. Seks jest zayebistą sprawą. Gdybym była atrakcyjna, naprawdę miałabym frajdę z flirtowania z facetami. Atrakcyjna kobieta ma moc. Nie potępiam atrakcyjnych lasek, które zmieniają partnerów seksualnych. Po prostu korzystają z mocy swojej atrakcyjności. Tak samo w przypadku mężczyzn. To naturalna stratyfikacja społeczna. Nieatrakcyjne też czerpią profity ze swojego "dołu", ale nie na taką skalę jak te atrakcyjne. Ja po prostu uśmiecham się z małą dozą sarkazmu, gdy czytam/słyszę, że mężczyzna ceni dobry obiad i życzliwość ze strony kobiety. Natura to matka i mała qrwa. Nie piszę tego z żalem. Takie życie.
    4 punkty
  19. Niech lekcją będzie dla nas historia! W końcu chociaż raz się czegoś nauczmy na błędach. Dla nas, przy tej gospodarce i demografii, kwestią biologicznego przetrwania narodu jest NIE IŚĆ NA ŻADNĄ WOJNĘ!!! Są siły, które na tą wojnę chcą nas wysłać, żeby nas przetrzebić, a najbardziej chcą przetrzebić patriotów. Dzisiejsza wojna to nie to samo co w czasach husarii czy nawet wojny z bolszewikami. Dzisiejsza wojna to drony, noktowizory, ataki rakietowe i śmiercionośna artyleria o zasięgu kilkudziesięciu kilometrów. Kto może być naszym wrogiem? W perspektywie 10 lat głównie Rosja, a pośrednio Białoruś. Niepewna jest też Ukraina. Jeżeli przyjdzie nam się mierzyć z Rosją w sojuszu z Białorusią należy przetestować wariant francuski/czeski i ocalić biologiczną tkankę narodu, która będzie nie do odbudowania przy obecnej demografii i przy obecnych kobietach. Kobiety w razie wojny będą starały się uciec do Niemiec lub innych państw ościennych. Jeżeli zginie duża ilość mężczyzn, te kobiety nie wrócą, bo nie będzie do czego. Jeżeli wojna będzie się przedłużać to ułożą sobie życie z Hansem lub pojadą dalej. Jeśli będzie szybka kapitulacja to staniemy się taką drugą Białorusią z jakimś marionetkowym watażką, ale relacje międzyludzkie mogą się nawet poprawić. Zamknięcie na zachód sprawi że kobiety będą wiązać się z Polakami. Wyjdziemy na tym lepiej. Jeszcze raz podkreślam, nie wolno nam iść na wojnę!
    4 punkty
  20. Nie chcę Cię martwić, ale to świadczy prawdopodobnie o uzależnieniu od kofeiny. Może następnym razem pomyślisz dwa razy, zanim zaczniesz pluć jadem na ludzi używających różnych substancji psychoaktywnych.
    4 punkty
  21. Do kobiet w 95% przypadków to nie trafia. Ona ma swoje rozumowanie i w dupie Twoje zdanie. Kobieta zawsze myśli ze ma racje, nawet jak nie ma. Nigdy nie jest winna. I to Ty jej nie rozumiesz, więc to Twój problem i Twoja wina ze jej nie rozumiesz. Przykład mamy na forum. Waćpanna @Androgeniczna . Jak to ostatnio napisała, gdy nie umiała obronić swojego stanowiska "To jest moje zdanie. Możesz mieć inne." I h*j ?
    4 punkty
  22. Dzisiaj nagra sąsiadkę, a jutro jak jej podpadniesz, to ciebie nagra.
    4 punkty
  23. Tu nawet nie chodzi o kwestie prawne. Jedzenie jest niezbędne do życia, to nie ma mowy o jakichś wydumanych zachciankach typu "nie zabierasz mnie na kolacje za 1k pln" czy innych zachciankach typu torebeczka za 3k, buciki za 5k. Jeśli gość ogranicza jej pieniądze na podstawowe rzeczy jak normalne jedzenie, środki higieny itp. aby wymusić seks to jest chorym pojebem i tyle.
    4 punkty
  24. Jak ktoś nie chce wracać do przeszłości to może ma coś do ukrycia. Mi się to tak kojarzy, wyszalała się za młodu, robiła rzeczy, które mogłyby psuć jej reputacje no to teraz jej zdaniem nie powinno się patrzeć w tył i liczy się tu i teraz. Może tak nie jest, ale jest to na pewno bardzo wygodne. To tak jakby ktoś nie wiem najął się na najemnika, dostał 2 miliony na start za wymordowanie wioski, matek, dzieci, ojców. Założył biznes i teraz jest dobrym biznesmenem i nie liczy się przeszłość tylko to, że teraz jest już dobry.
    4 punkty
  25. A moim zdaniem po prostu towarzystwa Ci brakuje, nie alkoholu i klubów. Podejrzewam, że z ludźmi do Ciebie pasującymi równie dobrze spędziłbyś wieczór przy gorącej herbacie z goździkami i planszówce (przykład oczywiście). Już Ci to pisałem, bo naprawdę chcę Ci jakoś pomóc - kwestia oczekiwań w stosunku do samego siebie, blokujących Cię. Ten zwykły, przeciętny chłop nie myśli o sobie, że powinien rwać dupy, mieć kupę hajsu tylko cieszy się tym, że na przykład dorwał kuchnię na promocji w casto albo dziecko mu szybko wyzdrowiało. Patrząc na pierwszy post, powtarzam swoją radę i nie tylko moją - w Twoim stanie żadne sracje afirmacje i metody zastępcze, tylko psycholog. Przejawiasz klasyczne objawy depresji. Jeden z braci podpowiedział Ci darmowe opcje. Korzystaj, serio.
    4 punkty
  26. Ja ze swoją kuzynką mieszkam w odległości 20 metrów (3 domy na jednym ogromnym podwórku) i nie mamy kontaktu poza wigilią? na wigili to takie pitu pitu hihi hihi ale jak podsumować wszystko do kupy to od jakichś 10 lat nie wiem o niej nic poza tym gdzie pracuje i że ma nowego gacha (te informacje też dotarły do mnie przypadkiem a nie od niej). I żeby nie było, nic do siebie nie mamy, żadnych urazów z przeszłości. Zwyczajnie jedno ma drugiego wiadomo gdzie. Takie to silne więzy rodzinne. No i co? Kto to podbije?:) @Jan III Wspaniały @Jorgen Svensson@ZamaskowanyKarmazyn @Fedde@Analconda @Tomko @LionGrrr @StatusQuo
    4 punkty
  27. Super ?? https://m.demotywatory.pl/4970121
    4 punkty
  28. Co do pytania z tematu, można jedynie teoretyzować. W razie ewentualnej W przydarzy się wiele nieprzewidzianych zdarzeń, więc ciężko jednoznacznie się wypowiedzieć. W sytuacji zagrożenia chciałbym wziąć przykład z najlepszych wzorców z czasów drugiej wojny światowej, wykazać się hartem ducha oraz niezłomnością woli i kiedy wezwie Polska, moim honorem będzie spierdolić do Rumunii. ?
    4 punkty
  29. A kogo to obchodzi. I tak wszyscy zginiemy marnie.
    4 punkty
  30. Róbta co chceta Tylko niezmiennie bawi hipokryzja pt. "Szukanie dziewicy", kiedy zaliczyło się pół miasta" Oczywiście jeśli tej dziewicy to odpowiada to ok, sprawa zainteresowanych. Tylko pozostaje pytanie, skoro duże doświadczenie seksualne mężczyzn to taki atut, to dlaczego panowie raczej uchylają się od konkretnej/szczerej odpowiedzi. Przecież skoro przeszłość nie ma znaczenia, to dlaczego ją ukrywać? (to samo tyczy się kobiet) Albo czepianie się kobiet/mężczyzn o "baby/chłopy to się prują" samemu/samej robiąc to samo. Taki paradoks sytuacyjny. Seks jest zarazem ważny jak i nieważny
    3 punkty
  31. @self-aware Nie jestem psychologiem i nigdy u żadnego nie byłem. Nie wiem, czy masz iść do takiego, czy nie - skoro @tytuschrypus dysponuje wiedzą fachową i to radzi, to pewnie ma do tego jakieś podstawy. Ja się tna tym nie znam. Moje podejście do tematu - jak i życia - jest raczej takie, jak miał G. Patton do żołnierzy zgłaszających rózne urazy i lęki i leżących w szpitalach w trakcie inwazji we Włoszech. Po tym, jak żołnierz w szpitalu, zapytany, dlaczego się trzęsie, odpowiedział "To moje nerwy" Patton spoliczkował go, wrzeszcząc "Jakie tam nerwy, cholera, Jesteś tylko śmierdzącym tchórzem, sukinsynu. Przynoisz wojsku wstyd, wrócisz na front, żeby walczyć, chociaż to dla ciebie za mała kara. Powinno się ciebie postawić pod ścianą i roztrzelać. Właściwie od razu powinienem cie zastrzelić, niech to szlag!" (por. Bevin Alexander, "How Hitler Could Won World War II"). https://pl.wikipedia.org/wiki/Incydent_ze_spoliczkowaniem Oczywiście to jest przykład radykalny i celowo to przejaskrawiam, ale naprawdę nigdy nie byłem zwolennikiem obcyngalania się. Piszesz, że się uczysz, poświęcasz ileśtam czasu na jakieś doskonalenie się. Piszesz, że uprawiasz sporty. Ale wiesz co? Dla mnie to są gadki, jakie możesz zachować dla babci albo dobrodusznej pani nauczycielki. One docenią to, że się starałeś, dobry żuczku. Ja w moim poprzednim poście się pytam o efekty. Czy coś osiągnąłeś. Czy znasz smak osiągnięcia w sporcie. Czy rozmiesz, co to znaczy mieć efekt i korzyści z niego. Nikogo nie obchodzi, że "ćwiczyłeś kalistenikę". To znaczy co - masz mieć bonus za każdy przusiad czy pompkę albo podciągnięcie? Nie kolego, to nie tak. Pozostając przy kalistenice - nikogo nie obchodzi jak to zrobisz (chociaż niektórzy oczywiście będą wiedzieć, ile to kosztuje). Osiągnij efekt. Naucz się, ("naucz", nie "ucz się") a jak się już nauczyszm - idź w ciepły dzień do flowparku w tym dużym mieście, ściągnij koszulkę i zrób muscle upa. Poczuj zazdrość i zdominowanie kolesi wokół oraz chuć dziewczyn i kobiet. I nie opowiadaj już, ile się starałeś, bo naprawdę, nikogo to nie obchodzi. Sorry. Tak samo Twoje opowieści o tym, że boli kolano. Mnie też bolało tego lata. Normalnie biegam po 8-13 km. a tu w czerwcu po pięciu już miałem ból w kolanie. Olałem to, miałem trochę przerwy, zająłem się bardziej pływaniem. Obecnie zero dolegliwości w trakcie biegania. Bez lekarzy, bez rozczytwania się w necie. Faktycznie, według mnie, bytowanie na foum Ci szkodzi. Ciągle tutaj coś wypisujesz, zamiast dzialłać, Nauczyć się, nie uczyć. Zrobić, nie robić. Zawsze byłem wrażliwy, zresztą jestem nadal, zwłaszcza w kwestiach cierpienia dzieci, krzywdy zwierząt i ochrony środowiska. Dostałem wielokrotnie ostry wpierdol mentalny - w tym od żony, której zupełnie nie kręcił utyty, będący needy, nerwowy mąż (co z tego, że całkiem kasiasty, od którego miała samochód z salonu, wyjazdy itd), bez aktywności poza domem, który po studiach porzucił przerzucanie żelaza, bez jakiś aktywnych pasji (hint: czytanie ksiażek historycznych i granie w gry się nie liczy) kórego rozrywką było popijanie w piąteczek do komputera. Obecnie jestem zupełnie innym człowiekiem. U mnie sukces w przemianie własnego ciała, powrocie do formy (nawet: prześcignięciu tej, jaką miałem w 25 roku życia), nauczeniu się nowych trików, zaowocował poprawą na każdym, albsolutnie każdym polu życiowym. NIe potrzebujesz na to kasy: wychodzisz i ćiwczysz pod gołym niebem. W mieście, gdzie mieszasz, na pewno jest miejsce do ćwiczenia street workout. Na początek zresztą wystarczy i tak sam drążek. A według mnie do szczescia jednak ktoś - czyi kobieta - jest potrzebna. Ja osobiście potrzebuję tego, żeby widzieć pożądanie i dobrze się zabawić w łóżku z kobietą, którą kręcę ja jako ja. A teraz do roboty.
    3 punkty
  32. Ludzie na studiach mieszkają razem. Moim zdaniem dobrze. Im wcześniej przerobisz relacje z kobietami, tym lepiej dla Ciebie. Szybciej staniesz się świadomy wielu zachowań i ogólnie kobiet.
    3 punkty
  33. Jestem już ponad 10 lat z żoną i też się zmisiowałem swego czasu zarówno fizycznie jak i mentalnie. Czy da się z tego wybrnąć? W dużej mierze tak. Zabrzmi to trywialne, ale siłownia, ćwiczenia, dieta - spadek wagi o 16 kilogramów w pół roku - inna sylwetka, a co najważniejsze konsekwencja działa dla każdego faceta na plus. Jesteś bardziej atrakcyjny dla siebie, żony oraz innych kobiet. Drugi aspekt, to sposób ubierania się, styl, higiena i poprawa swego wyglądu - np. lepsza fryzura, dbanie o brodę lub jej brak, schludność, wyprostowanie zębów, etc. Idziemy dalej, stabilność finansowa oraz rozwój zawodowy i osobisty połączone z mądrym oszczędzaniem i inwestowaniem zasobów. Kolejny aspekt to odporność na shit testy oraz jej zaczepki, lament, etc. Ogólna stabilność emocjonalna, a jak sytuacja wymaga zdolność do konfrontacji z żoną- wielu facetów stara się tego unikać. Prawo kija i marchewki też działa, ale jeśli znasz zasady gdy, to wiesz że kobiety też mają swoje potrzeby i wiele rzeczy, które dostają, że się tak wyrażę w pakiecie można im łatwo odebrać. Dajmy na to, jeśli zawsze przed wyjściem do pracy dajesz jej buziaka, to jak coś przeskrobie, to wtedy powinieneś ten przywilej wycofać. W moim przypadku to naprawdę działa, bo to jej daje znać, że mimo, że to coś małego i niby trywialnego, ale zawsze może to być jej odebrane - podobnie jak coś bardziej znaczącego. Trzeba też poświęcić trochę czasu by pobyć sam dla siebie, hobby, książka, rower. Ja ostatnio lubię kombinację ćwiczeń na siłowni, prysznica, sauny i znów prysznica. Takie dwie godziny potrafią mnie całkowicie odstresować i naładować pozytywną energią. Jeśli żona widzi, że potrafisz być zadowolony bez niej, to też działa na nią pobudzająco. Jest wiele małych kroków, które należy wykonać, ale jeśli jesteś jej najlepszą opcja, plus miejsce Twojej żony zajęła by chętnie inna kobieta to działa na większość żon otrzeźwiająco.
    3 punkty
  34. v Motylki zaczynają znikać Po co?! Tyłek przestał działać. Dobitnie szuka już na Ciebie kagańca I masz rację! Było odpowiedzieć: Może romantyczny nie jestem, ale za to potrafię Cię ostro wydymać! Pańcia jest pod wpływem osób z którymi się spotyka! Myśli, co ja będe gorsza?!?! O nie.... Nie dam tej pindzie satysfakcji Swoje problemy niech sama rozwiązuje! Co byś nie zrobił to i tak Ty będziesz winny... A tutaj już Ci wyjeżdża z poczuciem winy Po takich słowach, wystawił bym pannie walizkiza drzwi Ale to trzeba mieć jaja, panie Totalny brak szacunku! I będzie gorzej Poprawka, zachowujesz! I masz racje! A tu masz odpowiedz
    3 punkty
  35. Nie zgodzę się z Tobą. Po pierwsze to pani zawiniła, po drugie nie widziała swojego błędu lub nie chciała widzieć, po trzecie, kobiety w takich sytuacjach przyjmują rolę oczywiście pokrzywdzonych i z fochowanych. W takiej sytuacji, nie widziało mi się ruszać na zwiedzanie. Działo dlugiiii czas. Z doświadczenia wiem, że są typy kobiet, które nie powiedzą przepraszam, tylko swoim zachowaniem pokażą, że czują się winne, po przez uległość i dobre zachowanie.
    3 punkty
  36. Tak się zastanawiam czy istnieją jakieś granice kompromitacji i ciągle się łapię na tym, że chyba nie "Nie lekceważmy potęgi głupoty" - Guy Sorman.
    3 punkty
  37. Ten milion mu z nieba nie spadł. Wara od tego bolszewiku. Rozumiem, że jak ktoś młody to za kradzież 10 lat , a jak stary to 5, bo ma mniej xd Ta lewacka logika godna jest pożałowania. Jak kogoś dupa piecze, bo drugi ma, to niech się za robotę weźmie, zamiast komuś zabierać. Z tego miejsca pozdrawiam wszystkich beneficjentów socjali. Wasz sponsor - alfa sralfa.
    3 punkty
  38. Już nie raz pisałam ze dla mnie mężczyzna który sie nie szanuje i idzie z kimkolwiek do łóżka jest na takim samym poziomie co rozwiązła kobieta.
    3 punkty
  39. Jeżeli trzeba dyskutować o tym, czy miłość jest, czy jej nie ma to jednoznacznie wychodzi, że nie ma, bo to powinno być powszechne, skoro ludzie wchodzą ze sobą tak często w relacje, a mało kto zaznał "tego mitycznego uczucia". Mickiewicz uruchomił spierdolenie romantyzmu przez niespełnioną miłość z młodości. Idealizował kobietę z ogromnym prawdopodobieństwem do granic możliwości. Przelał miłość na kogoś, kto nie istniał w rzeczywistości. Jeżeli na tym ma polegać miłość to wypisuję się. Skąd tak ogromna popularność komedii romantycznych, filmów i książek o miłości? Gdyby miłość była powszechna, istniała, a nie była równie prawdopodobna, co wygrana w totolotka to nikt by nawet nie wyruszył na seans, ani po ściek literacki miłosnego pokroju. Typowy deficyt. Nie masz czegoś, nigdy nie przeżyłeś, a chcesz to idziesz po substytut, bo ktoś ci wmówił, że o miłość warto walczyć. A wmówiła to kultura, pozostałości romantyzmu, które od zawsze utrzymują się nawet na poziomie językowym. Miłość jest, jak święty Mikołaj. W dzieciństwie wierzysz i czekasz z niecierpliwością. A po osiągnięciu pewnego wieku nakładasz strój mikołaja i idziesz roznosić ulotki za 10zł/h i odsyłasz dzieciakom sztuczny, przegrany uśmiech, bo nakręcasz spiralę bezsensownej iluzji, która wynika tylko z głębokiej potrzeby sprzedaży, nieustannej konsumpcji, dążenia do mitycznego eldorado szczęścia, całkowitego spełnienia. Bzdura. Chemia to jest sprawa udokumentowana i dowiedziona naukowo. Partnerzy otrzymują czas na zrobienie potomstwa, na pielęgnację, a później wracają do trybu rzeczywistości. Człowiek niczym się tutaj nie różni. Motylki w brzuchu, podniecenie, szybsze bicie serca, ciągłe myślenie o drugim człowieku, uzależnienie, typowa chemia, zgodność genetyczna. Przecież nawet pocałunek służy potwierdzeniu zgodności genetycznej. Rozpoznanie śliny, to się wszystko dzieje poza naszym świadomym rozumieniem. Robi to pierwotna część ludzkiego organizmu. Możemy sobą sterować, ale moim zdaniem w ograniczonym zakresie. Łatwiej jest przetrwać na tym świecie wierząc w coś czystego, jak miłość. To potrafię zrozumieć. Z męskiej perspektywy taka wiara to jednak ogromna głupota i narażenie się na duże straty w rzeczywistości. Cała epoka romantyzmu pokazuje, jak miłość niewiele znaczy tak naprawdę i w jak potężnym stopniu jest ideą, a nie ma praktycznie żadnego oparcia w rzeczywistości. To kłamstwo, które każdy lubi sobie wmawiać i szukać potwierdzenia, niekoniecznie w swoim życiu. Jako idea miłość istnieje. Zgadzam się w pełni i nawet dążę do jej rozwoju, ale w sobie, do czynności, które wykonuję. Na zakończenie. Uważam, że miłość mężczyzny do kobiety jest urojona. To miłość wynosząca kobietę ponad siebie, ponad wszystko inne, często ponad przetrwanie. To miłość nigdy niespełniona, bo nie istnieje kobieta, która wygra z męską kreatywnością, ideą, wyobrażeniem. Wyzwolenie się ze schematu miłosnego uważam za jedno z największych osiągnięć
    3 punkty
  40. Szkoda mi tych gości, dlatego nie oglądam tego programu. Nie śmieszy mnie a uważam, że to program prześmiewczy z gości, którzy nie zdają sobie z tego sprawy. To tak jak nabijać się z upośledzonych a to zwykłe, proste chłopaki.
    3 punkty
  41. Trochę po bandzie, ale przyda się by załączyć w kilku wątkach, "rozważnym ku pamięci a młodym ku nauce".
    3 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.