Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 29.02.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Przerobiłeś typowy schemat związkowy, jak większość z nas tutaj. Etap haju hormonalnego i częsty seks. Etap przyzwyczajenia i spadku poziomu hormonów. Po fazę końca i pojawienia się nowego bolca. Miałem kiedyś partnerkę, która już po 2-3 mies. związku, nie pozwalała sobie zrobić minety, pieścić piersi, całować się w czasie seksu, itd. Tylko posuwanie jak dmuchaną lalę, ze słowami "tylko skończ szybko". Pod koniec związku tylko w jednej pozycji i na odwal. Czy z tego powodu jestem jakiś gorszy? Nie, to jej problemy pod kopułą. Z innymi miałem lepszy seks. Część dochodziła, inne nie. Niektóre były namiętne i gorące, inne jak kłody. Więc jaki sens ma przejmowanie się tym? Chcesz zbawiać świat? @ZamaskowanyKarmazyn Trafisz w życiu na jeszcze wiele kobiet, które nie będą dochodzić z różnych powodów. Ich problem nie Twój, świata nie zbawisz. Zbyt mocno to na Ciebie wpłynęło. Jednak uwierz mi, kiedyś będziesz się z tego jeszcze śmiał, że uzależniałeś swoją wartość od zadowolenia, jakiejś sz*aty.
    14 punktów
  2. Czesław! Chopy, co jest ze mna nie tak? Wczoraj miałem imieniy w rodzinie, a dziś stype. Na obu imprezach siedziałem jak na tureckim kazaniu. Nie mam ochoty z nikim rozmawiać. Cała moja bliska i dalsza rodzina pracuje na etatach i huja się znają na realiach prowadzenia własnej firmy, ale o tak wiedzą lepiej. Ciagłe pierdololo o swojej pracy, a bo w szpitalu to tak, a w szkole to srak, a bo polityka, a bo koronawirus, a bo piłka nożna, a to Andrzej Duda, a to obgadywanie sąsiadów, a to zobacz zdjęcie nowego bobaska jak ładnie sra i beka. No kurwa. No nie! Siedze i patrzę się w ścianę. Wszystko to mnie pierdoli. Nie mam ochoty o tym rozmawiać, nie mam też ochoty mówić co o tym myślę i jakie jest moje stanowisko, bo pierdoli mnie co o tym myślą inni i nie interesuje mnie ich zdanie. I siedzę tak i przytakuje tylko. Zero zainteresowania rozmową. Jestem tam na siłę. Mam tak od zawsze, choć kiedyś wykazywałem większą chęć do rozmów, tak teraz kompletnie nie chce mi sie wchodzić w temat, bo kazdy i tak wie lepiej. Kurwa. Wychodzę do kibla i stoje przed lustrem oparty o umywalkę. Myślę sobie, czy to ze mną jest coś nie tak? No chyba tak, skoro jako jedyny siedzie i mam wyjebane jajca. Strasznie męczą mnie takie imprezy. Imieniny, wesela itd. Jak ja kurwa tego nienawidzę. Kiedyś jeszcze udawałem zainteresowanie, teraz jawnie pokazuje ze mam wyjebane. To normalne? Może mam jakąś apatię? Ogólnie jestem introwertykiem. Lubie ciszę, samotność, kontakt z naturą. Macie takie osoby w rodzinie? Jak odbierane są takie osoby przez innych ludzi?
    12 punktów
  3. Np jak ci zdechną korki od prądu, możesz wykazać się niezależnością, i sama sobie wymienić. W sumie możesz wykazywać się wielu aspektach życia życia domowego, w których faceci was blokują, i zabierają możliwość rozwoju i samodzielności kobiecej. Możesz sobie naprawić kibel jak się zatka, wannę, umywalkę, zlew w kuchni. Możesz oglądać programy historyczne w tv, bez obawy, że facet będzie ci przerywał obmacywaniem i próbą konsumpcji sexualnej. Możesz Paleta zalet dla kobiety jest tak szeroka, że prawie nieskończona. W sumie same zalety.
    10 punktów
  4. @Tomko nie obraź się, ale przypomina mi się dowcip ? Blondyna przy barze krzyczy: - barman! Ten drink śmierdzi penisem!!! Barman bierze szklankę, wącha i mówi: - przełoży pani szklankę do drugiej ręki ? Tomko, jeśli naczynia cały czas walą Ci jajami, to spróbuj przełożyć talerz do drugiej ręki jak go wąchasz ?
    9 punktów
  5. Są dwie strony tego stwierdzenia. Pierwsza, która, jak sądzę, wywołuje w Tobie reakcję alergiczną - to pogrążenie się w apatii i bierności. To prawda, że "co ma być to będzie" jest słabe z ust alkoholika czy palacza. Jest jednak też druga strona. Nie nad wszystkim mamy w naszym życiu kontrolę. Pewne rzeczy powinniśmy po prostu zaakceptować i z nimi nie walczyć, dla swojego zdrowia psychicznego i fizycznego.
    8 punktów
  6. Stalkujesz babę po 30, do tego mężatkę w social media? Zajmij się czymś ciekawszym. xD
    8 punktów
  7. Nikt nigdy nie jest w stanie kompletnie zrozumieć drugiego człowieka, a jedyną rzeczą, którą tak naprawdę możemy przekazać innym to informacja. I bardzo często, na podstawie tejże powierzchownej, często mylącej informacji, ludzie, a mam wrażenie, że zwłaszcza zawistni Polacy budują sobie czyiś obraz. Kiedy byliśmy młodzi, w wieku dojrzewania, mieliśmy paczkę nierozłącznych przyjaciół, z którymi bawiliśmy się, trzymaliśmy sztamę, ale też - co ważne dla facetów i dla dalszego rozwinięcia wątku - wymienialiśmy informację. Z czymże, wymiana informacji to taki trochę eufemizm wśród nastolatków, bo bardziej wyglądało to na walki niedorozwiniętych kurczaków I mam tu na myśli, ciągłe przekrzykiwanie się, dokazywanie sobie, ale też - udzielanie się w tematach, o których mieliśmy tak naprawdę gówno do powiedzenia, nieświadomi wielu mechanizmów działających w tym świecie. Kiedy człowiek dojrzewa, zdaje sobie sprawę z tego, że w młodości był wszystkowiedzącym kretynem, który musiał wepchnąć swój jakże oryginalny, nieróżniący się niczym od zdania innych punkt widzenia. I musiał to zrobić na tyle głośno, by choć na chwilę poczuć się dowartościowanym i ważniejszym - wszak - grupa na chwilę milkła i słuchała. Normalny, wychowany człowiek z wiekiem uczy się niewypowiadania się do tematu, na który nie ma pojęcia. Przynajmniej dla mnie jest to pewną oznaką pewnej dojrzałości stadnej. Niestety, w naszych czasach, wszelkiej maści specjaliści mnożą się szybciej niż koronawirus i co gorsza - dalej mają taki sam sposób wymiany informacji co nastolatkowie - przekrzyczeć i zwyzywać każdego, kto ma inne zdanie od naszego. Tak jak Brat @hogen - mam takich w rodzinie, mam takich w swoim kręgu znajomych, a nawet współpracowników czy podwładnych. Ba - często gęsto moi pasażerowie, czyli w domyśle klienci, często dają nam znać, że jesteśmy dupa a nie nawigatorzy, i oni zrobili by to lepiej niż my, a przede wszystkim taniej. Tylko tak się składa, że są po piwie i może jutro. Mam w rodzinie taką kobietę, która opiekuje się starszymi ludźmi. Ilekroć przyjeżdża do mojej rodzinnej miejscowości, czasem nas odwiedza, i robi to tylko po to, żeby streścić nam historię choroby podopiecznych i narzekając, że to ona musi często wydawać diagnozę trafniejszą niż sami lekarze. Babka beż żadnego doświadczenia, ze skończoną podstawówką i ledwie zdaną maturą. Ale przecież znachorem może być każdy. Kontynuując wątek o informacji - faceci w swoim gronie dyskutują o problemach, i o tym jak je ewentualnie rozwiązać. Kobiety interesują emocje, myślę, że Ameryki tym nie odkryłem. Facetowi pęknie uszczelka pod głowicą, więc zasięgnie rady tych, których problem dotknął w przeszłości. Gdyby kobieta rozmawiała na ten sam temat, interesowało by ją, co facet, któremu właśnie poszła ta sławetna uszczelka czuł w tym feralnym momencie i jakie emocje nimi targały. I teraz - gdy weźmiesz dużą garść zachowań nastolatków (przekrzykiwanie się, dokazywanie sobie, wyzywanie od debili każdego kto ma inny punkt widzenia), dorzucisz do tego garstkę emocji, plus te januszową wszechwiedzę, to wychodzi z tego mieszanka wybuchowa. Mieszanka, która jest do zaobserwowania na większości zamkniętych imprez towarzyskich. Ciekawe stwierdzenie. Ambiwertyk. Choć nazwa trochę ambiwalentna I spokojnie mogę się wpisać do takiej kategorii wagowej. Kiedy już wypełznę ze swojej pieczary, jestem duszą towarzystwa, muszę być w centrum i ludzie zabiegają o moją atencję. Ale po kilku dniach socjal eventów muszę przez następne kilkanaście dni ładować baterie, wtedy zaszywam się w swojej jaskini ponownie, i grożę śmiercią w mękach każdemu kto ma czelność przekroczyć próg mojej strefy komfortu Tak więc podsumowując ten niepotrzebnie przydługi i jak zwykle niepotrzebnie rozbudowany post - nie uważam Bracie @hogen żeby było coś z Tobą nie tak. Ale wcale Ci się nie dziwię, że tak myślisz - w końcu zdecydowana większość ludzi dookoła zachowuje się zdecydowanie inaczej niż my na codzień i w końcu w pewnym momencie zaczynamy się zastanawiać "A może to ze mną jest coś nie tak ?". W czasach wszechobecnych kłamstw, obłudy, ułudy, chamstwa i zakładania kilku różnych masek w ciągu dnia, facet, który jest szczery, prostolinijny, nie kryjący się ze sobą i swoimi emocjami, który wali prosto z mostu, jest odbierany conajmniej za nietowarzyskiego. O innych eufemizmach cięższego kalibru nie wspominając. A nawet jeśli, to jest już nas trzech Piona.
    8 punktów
  8. 7 punktów
  9. Czołem panowie. Temat dedykuje w szczególnści, młodym braciom, którzy szukają magicznego szczęścia u boku kobiet oraz spełnienia w związku Część braci, wie, że spotykałem się w tamtym roku pare miesięcy z pewną "blondi". No ale do rzeczy.... Ogarniam chałupę w ten sygnał mesengera. Patrze? Blondi przesyła wiadomość. Zdjecie, ze zrobinym tatuażem. Pogratulowałem odwagi, spełnienia marzenia, jakim było przez nią, zrobienie tatuażu. I tak sobie piszemy sobie, co tam w trawie piszczy. Powiecie po co? Była kobieta! No fakt, ale dla nie których dam, nie palę mostów. Zawsze może się zdarzyć przypadek iż pani będzie chciała wpaść na "kawkę ze śniadaniem w tle" W szczegolności, że dziewczyna atrakcyjna i dobra w łożku Jak wiemy, byłe kobiety nie odzywają się po długim czasie od tak. Zawsze mają jakiś interes, Jaki? Czas pokaże. Zazwyczaj jest to, że badają teren, w tym przypadku mnie. No ok. Idzmy dalej w temat. Piszemy co tam u nas, bla bla bla.... Pani pyta się czy kogoś mam etc... Dalej schodzi na temat naszego roztania.... Że ja taki zły(chłopak) i w ogóle Od słowa do słowa, blondi wyjeżdża z tematem, iż w tym samym czasie, jak mnie poznała, pisała z jakimś "frajerem". I teraz uwaga?!? Skończyła znajomość z nim, dla mnie Ja prdl jakie to romantyczne Pani płynie dalej ze swoimi emocjami w pisaniu. Piszę, że znowu mają kontakt z wyżej wymienionym panem. Jako, że zna moją naturę i to, że nie potafię odpuścić kobiecie(sex), mówi, że, cytuję: " Ja go znałam tyle co i Ciebie. Nie spałam z nim ani w tedy, ani teraz." Powiecie fake? Ja w to wierzę, a dlaczego? Zobaczycie niżej Kurde, prosta matematyka. Jutro marzec. Koleś pisze z panną dwa miesiące, jakieś tam pare spotkań i zero sexu Robi się ciekawie... Piszę do damy... Jak widzimy panowie, słuszną drogę wybrał still Kiedy kopną panią w dupe Klasyka schematów Pani poznaje misia. Potem "złego chłopca" czyli mnie Olewa beciaka, rypie się ze stillem. Still kopie w tyłek panne, dama wraca do beciaka. Beciak robi za tampon emocjonalny, w między czasie, blondi spotyka się z innym "złym chłopcem"który obraca panią w łożku na każde sposoby i wraca do beciaka. Tam szuka poczucia bezpieczeństwa Tak więc apel do niedośwoadczonych młodych braci. Nie czujecie się na silach aby podołać w zwiazku z kobietą? Nie pchajcie się! Zrobicie tylko sobie krzywdę!
    6 punktów
  10. Dla mnie to jest chore promować "tanią" siłę roboczą z Ukrainy kosztem rdzennej ludności kraju. Jak dla mnie to jest celowe i zaplanowane z premedytacją.
    5 punktów
  11. Jak tam schudłaś coś czy dalej ponad 100 na wadze? xD @Androgeniczna i tak i nie. Dużo jutuberów robi dziwne rzeczy dla kasy. Czy można to zrównać? Nie wiem. W zasadzie każdy z nas sprzedaje swój czas/ciało/umiejętności za kasę.
    5 punktów
  12. Wszystko z Tobą w jak najlepszym porządku. To dobry znak dla Ciebie. Biorąc pod uwagę, że 85% ludzi w Polsce to totalny debilizm płynący z nurtem, trzymający palec w dupie nie wiedząc dlaczego - Twój organizm buntuje się przeciw januszowaniu. Brawo, tak trzymaj i ile można unikaj tych ludzi z którymi nie chce Ci się rozmawiać o wypróżnianiu, szpitalach, wstawaniu do pracy. Brawo Ty, oni i tak nie wiedzą po co żyją...muszą wstać rano do pracy i zjeść kanapkę na stojąco.
    5 punktów
  13. Hm. Dzięki za te słowa. Masz rację. W sumie chyba do mnie trafiłeś w punkt. Obecnie jest dobrze, wszystko mam poukładane i nie wiem na co mi takie jazdy. Chyba już zapomniałem jaki cyrk przechodziłem z ex i przestałem doceniać obecny dobry czas. Dzięki!
    5 punktów
  14. W czasie epidemii nie ważne jest jak myć ręce, a jak otworzyć piwo.
    5 punktów
  15. Czasami dobrze jest brać życie za rogi, innym razem lepiej dać mu się pokierować. Taka jest psychologia człowieka. Chcesz non stop kontrolować swoje życie i o wszystkim decydować? Możesz utknąć w dybach perfekcjonizmu i pychy. Nie bierzesz odpowiedzialności za swój los? Przygotuj się na chaos i bezradność. Zarówno jedno jak i drugie ekstremum nie jest jedynym odpowiednim sposobem na życie. Prawdy należy szukać w odcieniach szarości, balansując na samym środku ostrza klingi.
    4 punkty
  16. Z Twojej wypowiedzi wynika, że generalizujesz. Nie każda kobieta/dziewczyna ma taki przeciag w głowie jak Twoja ex. P.S. Swoją drogą nie chwaliłbym się tym - świadczy to tylko o Tobie, że taką Karynę sobie wybrałeś swego czasu. No i w zasadzie piszesz z nią dalej.
    4 punkty
  17. To prawda, nie róbcie tego - zwłaszcza faceci. Co do tematu to tak jak wyżej jest napisane: prawdopodobnie nie zmieniał gaci przez pare dni. Możliwe jest, że jak jesteś na haju to ci to jakoś może nie przeszkadzać, a jak mija to wiadomo.
    4 punkty
  18. Ja Ci pomogę rozwiązać zagadkę śmierdzących bokserek. Najprawdopodobniej Twoj były nie zmieniał bielizny codziennie, tylko raz na kilka dni. Bo niby jakim cudem bokserki mają śmierdzieć, jeśli rano biorę prysznic, zakładam świeżą bieliznę i po 8-10h pracy biorę kolejny prysznic i zakładam nowe, świeże bokserki? Co do zapachu moczu jest takie powiedzenie: "Choćbyś trzepał dwa tygodnie, ostatnia kropla zawsze spadnie w spodnie". Więc jeśli Twój były nie używał papieru po oddaniu moczu to naturalnym jest, że po całym dniu może być wyczuwalny lekki zapach moczu z bokserek. U kobiet też nie raz widziałem obsikane majtki, także nie wiem dlaczego Cię to dziwi. BTW świetny gif w profilowym ?
    4 punkty
  19. Ja wam powiem, ze już kilka razy mnie anioł stróż prowadził. Nie będę opisywał każdej sytacji. Opiszę jedną najmocniejszą. W zeszłym roku rozstałem się z kobietą i postanowiłem sobie pojechać nad morze na święta wielkanocne sam. Wziąłem dobry hotel z całym pakietem śniadania świątecznego itd. Przyjechałem dzień przed, kupiłem sobie po drodze whisky. Na miejscu wypilem szklaneczke czy dwie późnym wieczorem. Ogólnie miałem takiego doła, ze wszystko mi było wtedy w życiu jedno. Około 22 stwierdziłem ze pojadę na dive. Pojechałem po alkoholu do Sopotu gdzie miałem 30km. Na miejscu z pania wypilem 2x szklankę czystego whisky. Po alkoholu mogę dymać pół godziny. Po wszystkim wyszedłem i nie byłem jakiś pijany, ale trzeźwy też nie. Mega głodny pojechałem na kebsa w nocy. Zjadłem. Ogólnie czułem ze mi się trochę obraz rozmywa. No i powrót. W połowie drogi normalnie urwał mi się film. Stres. Zmęczenie. Byłem śpiący. Alkohol. Wszystko naraz. Pamiętam tylko w którym miejscu mi się urwał film i potem jak zaparkowalem pod hotelem. Nie mam pojęcia jakim cudem i w jaki sposób z zamkniętymiim oczami przejechałem 15km krętej drogi. Mogłem skasować auto za 200tys, albo wgl kogoś zabić. Czasem chodzę do takiej starszej kobiety na karty. Ona mi zawsze mowi "krzywda się panu nigdy nie stanie, bo anioł stróż czuwa". Mówi ze nie każdy ma anioła stróża. Nigdy więcej już tak nie zrobię.
    4 punkty
  20. No jasne. ze słabo, bo samodzielne niezależne kobiety najbardziej czego nienawidzą, to jak same za siebie mają płacić. Ten brak logiki jest tak porażający, że ciągle się upewniam, że laskami nie ma co wdawać się w dyskusje o czymś poważniejszym niż to co kto lubi do jedzenia.
    4 punkty
  21. @tamelodia Enough! I will no longer listen to the babbling children. Nie wiem, po co zakładałaś następny temat. Kiedy nie jesteś zainteresowana odpowiedziami. Zwłaszcza tymi, które kłócą się z twoim światopoglądem. Całym tym twoim nihilizmem i rozszerzeniową postawą. Jeśli tak postrzegasz związki, czy twój wkład w nie to pozwól, że coś ci powiem. Nie zasługujesz na dobrego mężczyznę! Nie zasługujesz na związek. A nawet jeśli ci się przytrafi to albo zostaniesz zaniedbywana, albo zniszczysz partnera. Zostanie po nim tylko wypalona powłoka (husk) i oboje będziecie tkwić w nieszczęśliwej, toksycznej relacji. Przecież ty zasługujesz to Arabskiego Szejka, który przyjechałby po ciebie na jednorożcu, srającym tęczą. Zabrał by cię do haremu, gdzie otoczona jedwabiami i złotem, spełniałabyś się jako rozpłodowe zwierzę.
    4 punkty
  22. Wypowiem się jako że zawsze preferowałem związki LAT, w takich bywałem i w takim obecnie jestem. Dla faceta same plusy. Może się skupić na karierze, może bez żadnego gderania skupić się na swoich pasjach, ma w domu święty spokój a jest to bardzo ważne, w szczególności gdy ma 35+, dużo mniej stresu, lepsze zdrowie i kondycja fizyczna, nie tłumaczenie się że swoich wyborów itd... Mógłbym wymieniać z godzinę jeszcze. To jest tak Drodzy Forumowicze, dla faceta same plusy w związku LAT a w małżeństwie same plusy dla kobiety a zero dla faceta. Wybór należy do nas. Ja wybrałem już dawno temu i nie zamieniłbym związku LAT na żaden inny ??
    4 punkty
  23. Plus jest taki, że przykładowy mężczyzna nie jest skazany 24/7 na Twoje wydumane pretensje o wszystko i mechaniczne postrzeganie go jako rozpłodowego knura, którego jedynym zadaniem jest to, aby Cię zapłodnić, bo biologia (via Twój wątek, muszę, bo czas, nie mam czasu). To duży plus.
    4 punkty
  24. Opuszczoną deskę na sraczu, o co większość typiar bóldupi jakby chodziło o sprawę życia i śmierci.
    4 punkty
  25. W skrócie: jeśli ona jest taka faktycznie jak piszesz (mega seksowna), to pewnie ona zdradziła, a mówiąc Ci że mąż ją zdradził i to jest powodem rozwodu, to jej chodziło że nie dostarczał jej odpowiednich emocji (gadzi mózg), więc partner jest winny zdradzie. W sumie nie kłamała jak się na to z tej perspektywy spojrzy. @hogen Widziałeś jej byłego męża ? Jakiś gość z wysokim poziomem testosteronu (koksu) ? Jeśli tak, to możliwe że ją zdradzał, a w przeciwnym przypadku na 99% ona zdradziła pierwsza. To jak z tym żartem: Czy to prawda, że na Placu Czerwonym rozdają samochody? Radio Erewań odpowiada: tak, to prawda, ale nie samochody, tylko rowery, nie na Placu Czerwonym, tylko w okolicach Dworca Warszawskiego i nie rozdają, tylko kradną. Podsumowując, 1) urywasz kontakt, jeśli chcesz normalnego związku. 2) jak Ci zależy tylko na seksie, to możesz spróbować, ale jest to gra z wysokim stopniem ryzyka. Możesz mieć seks z lepszymi pannami i z mniejszym stopniem ryzyka. Można to porównać do jazdy zawodowej na nartach bez kasku i z kaskiem. Dla przestrogi wrzucam dawkę memów (żeby nie było te memy dotyczą tylko części samotnych matek, bo wiadomo że są różne sytuacje , a czasami mężczyźni nie są bez winy). Prosimy rozszerzoną lekcję o nosaczu @Patton
    4 punkty
  26. a potem ??? Powinieneś to do wątku z żartami wstawić.
    4 punkty
  27. Tego nie będę komentował ale dla mnie to jebana czerwona latarnia. Oczy cipskiem zarastają a nawet nie poruchałeś... Poruchać to możesz ale nie nastawiaj się na związek i wielką miłość. ?
    4 punkty
  28. @Ivar Sory, ale to nie jest wina tylko kobiet, a tego że ludzie nie mają w sobie aspiracji. Idą za tłumem. Robią jak inni. Żenią się, bo znajomi tak robią. Maja dzieci bo tak wypada. Nie wiedzą co chcą robić w życiu. Nie cieszy ich pracą która mają, ani życie którym żyją. Żywe zombi. Dzieci chorych systemów.
    3 punkty
  29. Dlaczego mnie nie dziwi, że nasz forumowy specjalista od chadologii zalajkował Twój post? No nieważne. @Quo Vadis? masz rację, to jest najzwyklejsza oznaka słabości. Te słowa znaczą tyle co: przerasta mnie to, to jest za dużo, nie mam na to siły. Co ciekawe, za wieloma "nie mogę", "to jest za trudne", "to mnie przerasta" stoi po prostu - nie chcę. Ludzie domyślnie działają tak, żeby spalać jak najmniej energii, a jak najwięcej zyskiwać, dlatego można usłyszeć takie poddańcze teksty bardzo często. Prawdopodobnie ci ludzie nie wiedzą, że w momencie kiedy oddają energię (pracują) to ostatecznie mogą jej otrzymać parę razy więcej jeżeli robią to mądrze (wyniki) a okoliczności są sprzyjające, a brak ruchu na tej planecie to właściwie umieranie, rozkład, agresja uderzona wewnątrz, regresja. Gdyby naszemu bohaterowi, który "nie może" przystawić nóż do gardła czy odbezpieczony pistolet do głowy, okazałoby się, że jednak MOŻNA ale się po prostu nie chce. Mimo wszystko nadal bardziej cenimy źródło życia jako takie, niż chwilowe oszczędzanie energii. Dlatego z pistoletem przy skroni nie zapalimy tego papierosa na 99.999%, a bez pistoletu "nie mamy na to siły". Warto dodać, że ludzie po prostu są leniwi i często cierpią na tak zwaną wyuczoną bezradność.
    3 punkty
  30. A ja mam na to takie określenie... Baba ze wsi wyszła, ale wieś z baby nie... Ludzie są kłamliwi, i coraz częściej kierują się tylko płytkimi pobudkami. Takie czasy A od @Still się odczepić, ten wątek nie służy ocenianiu jego i jego poczynań, tylko pokazaniu płytkość ludzi ( w tym przypadku kobiety ).
    3 punkty
  31. Może i taki sam sort, ale nadal jest to półka wyżej od ciebie i twoich infantylnych komentarzy.
    3 punkty
  32. @Rafał80 Cycki na miejscu? szparka ogolona? to na miasto i zadowalać panów.
    3 punkty
  33. @hogen, wszystko z Tobą w porządku. Oprócz środowiska zawodowego (chociaż i tutaj z biegiem lat coraz większą niechęć odczuwam) intensywne kontakty z ludźmi mnie męczą. Lubię ciszę, spokój, moje zwierzaki, które patrzą na mnie mądrymi ślepkami (nawet buldożek, którego parę miesięcy temu kupiłem żonie mnie jednak ostatecznie wybrał na swojego pana i łazi za mną jak cień), własną bibliotekę, samotne wyjazdy itd.
    3 punkty
  34. Sądzę, że się na nią napaliłeś i na siłę szukasz potwierdzenia, że jest skłonna popuścić Ci szpary.
    3 punkty
  35. No raczej. Jest taka sztuczka z tym związana - po tygodniu noszenia gaci zakładasz je na lewą stronę i voila! kolejny tydzień można nosić
    3 punkty
  36. @Ramaja Awantura Jeden z tematów o nauce: https://braciasamcy.pl/index.php?/topic/17631-nauka-języka-angielskiego/ https://braciasamcy.pl/index.php?/topic/22623-język-angielski-metody-nauki/&tab=comments#comment-451418 Strony: https://discordapp.com do pisania z ludźmi z całego świata. https://interpals.net - do rozmów online z ludźmi z całego świata. (dużo atencjuszek, epatujących cycem?)
    3 punkty
  37. Nie leciala na ciebie. Dawała już innemu. Co tu się zamartwiać. To że ci nie stawał to normalne. Czułeś dystans i brak akceptacji. Organizm dawał ci znak żebyś jej nie zapladnial. Najlepszym sposobem na pewność siebie wobec kobiet jest posiadanie przynajmniej dwóch regularnych kochanek. Ta alternatywa uniezależnia cie od fochów drugiej. A kobiety szanują niezależność i głupoty nie wpadają im do głowy.
    3 punkty
  38. To była przyczyna oziębłości wobec Ciebie. Ona już wtedy dawała innemu. A Ty sobie nabijasz głowę jakimiś problemami typu temat w Cosmopolitan - babskimi. Po uj drążyć. Ja mam libido takie, że czasem mam ochotę sobie jaja uciąć, bo mnie to męczy. Zamęczam wręcz laski w łóżku. "Przestań bo mnie cipa już boli" słyszałem wiele razy. A mimo to, zdarzyło się, że spotkałem się w "specyficznych" okolicznościach z jedną panią, i mi nie stanął nawet jak mi obciągała pół godziny. Piszesz, że nie miała twoja była orgazmu pochwowego, Większość lasek takiego nie ma. Są też takie, które nie mają wcale orgazmów. I to nie że przy mnie, więc je mogłem nie pociągać, ale znam relacje przyjaciółek, które mówią mi wprost, że nie miały nigdy z nikim orgazmu. Nie deprecjonuje Twoich problemów, ale jak dla mnie to sam sobie narysowałeś diabła straszniejszego niż jest w rzeczywistości.
    3 punkty
  39. W ekstremalnym stresie nie widzi się "szeroko", tylko "tunelowo", wielu elementów rzeczywistości się nie dostrzega, mogłeś nie widzieć tego Pana. A co było po doholowaniu na brzeg z tym Panem?
    3 punkty
  40. Autor ożenił się mając lekko powyżej 23 lat. Teraz ma 25 lat i dziecko w drodze. O jakiej dojrzałości tutaj mówimy? Młodość ma to do siebie, że powinna być poświęcona właśnie na samorozwój, sport, naukę, podróże, poznawanie nowych ludzi, spotykanie się z wieloma kobietami. Ty swoją młodość straciłeś zawierając tak wcześnie małżeństwo i teraz ponosisz tego konsekwencje. W Twoim wieku kobieta powinna być póki co dodatkiem do życia, a nie jego centrum. Na dodatek przez kolejne 18 lat (co najmniej) będziesz rodzinnym parobkiem. Popełniłeś błąd i trudno będzie Ci go naprawić. Tak jak jeden z braci napisał - musisz zacząć trzymać ramę w związku. Co prawda nie odzyskasz w ten sposób młodości i związanych z nią przywilejów ale przynajmniej będziesz miał poczucie, że nie jesteś tylko bankomatem. Zawieranie małżeństwa przed 30 to dla mężczyzny kolosalny błąd, zwłaszcza że motywem takiej decyzji jest źle pojęte wyobrażenie o dorosłości i odpowiedzialności za drugą osobę. Najpierw trzeba wziąć odpowiedzialność za siebie i swoje problemy. Dopiero potem można zakładać rodzinę.
    3 punkty
  41. Słabo oj słabo. Hartowaną stal tworzy się poddając ją ekstremalnej obróbce termicznej... Ja się dziwię, że ona w ogóle wyszła za ciebie, musiałeś się nieźle kamuflować. Nie zdradzasz tutaj jaka jest ta twoja pasja bo czujesz po kościach, że jest na tyle groteskowa, że część by cie wyśmiała. Jak chorowałeś za młodu to podejrzewam, że jesteś typem maminsynka, więc najlepiej zacząć problem rozpracowywać od początku, od mamusi. Czytasz forum to się nie dziw temu jak to jest po ślubie i jak to jest jak pojawia się dziecko. Okej mogłeś nie wiedzieć tego wcześniej ale teraz to nie ma co uciekać od tego a wydaje mi się, że uciekasz od odpowiedzialności w swoje treningi.
    3 punkty
  42. Nie oczekuj tego od nikogo. Będzie Ci się łatwiej żyło i zamiast na rozczarowaniu ludźmi skupisz się na swoich sprawach. Wybacz że musiałeś wysłuchać mojego modnego pierdolenia powyżej. Co Ci mam powiedzieć? Że jest inaczej żeby Cię pocieszyć? Żeby się przyjemnie czytało? Masz kilka rzeczy do ułożenia w głowie: Popatrz Co piszesz tutaj: Teoretycznie: A tutaj w praktyce: A więc chcesz pracować w grupie ale grupa Ci nie pasuje. Ok rozumiem że akurat ta jedna, ae do innej nie poszedłeś za ciosem. To jest parcie do przodu, tego potrzeba wincyj wincyj. No dobra, skonkretyzuj nie poddałeś się czyli dalej chcesz trenować? Czy żyć? 1. Żona i dziecko za chuja Cię nie wesprą, na pewno nie na etapie ciąży i malucha. Masz ich parę lat z głowy - masz im przynosić kasę na żarcie i mieszkanie i się nie odzywać. Chyba że zmienisz ramę, jesli to jeszcze możliwe, poczytaj o tym na Forum. 2. Masz teraz w perspektywie 18 lat zapierdalania więc lepiej ułóż plan. Nie rezygnuj z treningów, utwardź swoją pozycję, swoje widzenie świata. Jesteś mężczyzną, realizuj swoją wizję świata i siebie, przestań polegać na wsparciu innych. 3. Robotę trzymaj, bo musisz samicy i potomkowi zapewnić dom. Sprawdź czy możesz znaleźć bardziej "nieznienawidzoną" albo czy możesz ZMIENIĆ PODEJŚCIE do obecnej. Naprawdę jest tak tragicznie? Really? Czy znowu "oczekiwałes choć minimum przyjemności z pracy a tu klops, nienawidzisz" 4. Ożeniłeś się ale to nic straconego. Taka refleksja na przyszłość. 5. Jaki masz plan na najbliższe powiedzmy 3 miesiące? Konkretny -w dziedzinie pracy, treningow, ciąży, dziecka. To nic nie znaczy. Zero. Szczególnie nie wiem po chuj "byłeś przy niej" i ochoczo pływałeś w jej własnym rodzinnym szambie. Słowa ostre, symboliczne. Przerabiałem dużo z Twoich przeżyć oprócz ślubu i ciąży, więc mówię z doświadczenia i rozumiem że wpakowałeś się w to wszystko z milości i pełen ideałów i oczekiwań: a teraz trzeba zacząć płacić rachunek.
    3 punkty
  43. 1 - Chad 2- Badboy 3 - Przegryw Ta trójca nas wykończy...
    3 punkty
  44. Takie uczucie powstaje zazwyczaj w przypadkach zwątpienia w siebie co jest naturalne, może być też motywatorem do pracy dalej nad sobą albo w przypadku kiedy PORÓWNUJEMY SIĘ do innych. To drugie jest toksyczne, źle wpływa na naszą psychikę i może prowadzić do złych decyzji, pogorszenia nastroju czy nawet załamania. Tak, zdarzają się gorsze momenty, bycie poza matrixem to ciężki temat. Wszystko zależy od wrażliwości. Powiem szczerze, że nie mam poczucia, że fajnie byłoby tkwić w matrixie ale czasami smutno mi, że nie ma aż tak dużo towarzyszy Jestem bardzo zadowolony ze swojej drogi ale mając koło 30 jednak ciężko non stop o inne osoby. Trzeba kombinować, szukać zajęć Mi dużo dało zaakceptowanie faktu, że ludzi nie interesuje nasza osoba aż tak bardzo. Każdy ma swój świat, swoje życie. Ostatnio byłem na spotkaniu klasowym, daleka grupa znajomych, raczej jestem powściągliwy i staram się większości nie informować o moim życiu, zazwyczaj mowie ogólniki o sporcie itp. Zauważyłem, że oprócz 1, 2 pytań to każdy był tak skupiony na swojej sytuacji, że nawet nie próbowali pytać o mnie. Każdy "szczęśliwy", że ślub, kredyt... Życzę im dobrze ale szczerze mówiąc tu nie ma absolutnie czego zazdrościć a wręcz współczuć jak się pewne sytuacje skończą. Konkludując, zawsze podkreślam, że życie jest wielopłaszczyznowe. Są różne aspekty natomiast najważniejsze to mieć na siebie plan i być go pewnym. Każdy projekt mogą spotkać gorsze momenty ale suma sumarum najważniejsze żebyśmy to my byli szczęśliwi. Nikt oprócz nas o to nie zadba Ps. i uważać na social media. To tam jest najwięcej obrazków szczęścia i dostatku, które z rzeczywistością nie mają nic wspólnego. FB/Ig to są główne źródła porównywania się. A życie wcale tak nie wygląda
    3 punkty
  45. Niedługo, po okresie promocyjnym i tak dostaniesz pytanie, co z nami dalej będzie, więc musisz przygotować się do odpowiedzi A dostaniesz pytanie szybciej niż myślisz.
    3 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.