Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 16.01.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. Zemsta jest słodka i tańsza od cukru. Ja stanę w obronie Autora. Zostawmy to czy było to eleganckie czy nie, czy etyczne lub nie, ale pozwolił swojej eks "zginąć" od jej własnej broni. Nie wiem co ona sobie wyobrażała, że po latach od zdrady powróci jakby niby nic i urobi go własną dupą. Nieźle musiała się z rana zdziwić jak przeczytała wiadomość w typowo damskim tonie: miś ja nie wiem co czuję, potrzebuję czasu i najlepiej będzie jak nie będziemy się widywać, bo problem jest we mnie. Nie poczułem tego co kiedyś, a się łudziłem. Do tej pory pewnie te metody działały, a tu mamy takie coś. Jeżeli faktycznie zachowałeś całą litanię wiadomości między wami to bardzo dobrze. Broń Boże nie kasuj ich nigdy, bo to "oskarżenie o gwałt" może w ramach #metoo pojawić się nie za tydzień, dwa lub miesiąc, ale równie dobrze za rok, dwa lub pięć lat. Wtedy wjeżdzasz na tapetę z wiadomościami pokazującymi coś zupełnie przeciwnego niż pani opowiada na policji, które wskazują na ewidentny podryw i obopólną chęć skonsumowania znajomości. Jak wszystko skonczyłoby się po Twojej myśli, możesz jeszcze panią oskarżyć o składanie fałszywych zeznań i próbę zniszczenia reputacji. Najlepiej byłoby gdybyś jeszcze je gdzieś w bezpiecznym miejscu zapisał na wszelki wypadek. Nie rozumiem tego oburzenia szczerze mówiąc. Uczmy się od naszych pań i stosujmy ich metody w praktyce wobec nich samych. One przecież mogą grać na kilka frontów, poszukiwać lepszych gałęzi i zasłaniać się tekstami, że nie wiedzą co czują lub urywać nagle kontakt bez żadnych wyjaśnień, trzymać gości latami na orbicie czerpiąc z tego rozmaite frukty. Jak przychodzi co do czego oraz jest ku temu wyśmienita okazja i kotlet wskakuje sam na patelnię, to czemu go nie podsmażyć i skonsumować z zadowoleniem? Brawo dla Autora, że nie dał się omotać jej dupą.
    19 punktów
  2. Cześć wszystkim Po prostu muszę podzielić się z kimś moim upajającym uczuciem dokonanej zemsty. Prawie 5 lat temu byłem w pewnym związku. Skończył się, bo ex zostawiła mnie dla innego. Spotykała się z tym drugim kiedy jeszcze byliśmy razem. No zdradziła mnie po prostu. Znalazła sobie ciekawszą opcję. Byliśmy wtedy jeszcze dziećmi. Sam miałem 18 lat i myślę, że byłem dziecinny i pełen kukowych poglądów. Pomimo, że już trochę czasu upłynęło i już przepracowałem to wszystko w mojej głowie, tlące się uczucie porzucenia i zdrady powracało co jakiś czas. I pojawił się cud (a może i nie ;)). Ex zaczęła zaczepiać mnie na Instagramie na wszystkie sposoby. (Teraz zaznaczę, że wierzę w karmę i staram się czynić tak żeby wracała do mnie ta dobra, ale stwierdziłem, że czas na to żeby karma wróciła do wspomnianej ex. I ja jej w tym zamierzam pomóc.) Nie trzeba być specjalnie inteligentnym żeby wiedzieć, że takie zaczepki mają służyć do odnowienia kontaktu. Nie pomyliłem się. Zaczęła do mnie pisać, wspominać, komplementować, zapraszać. Spotykaliśmy się, zachowywała się tak jak przed laty kiedy zaczynaliśmy nasz związek. Zaczęła snuć aluzje do tego abyśmy do siebie wrócili, że rzadko kiedy ludzie tak dobrze się ze sobą czują jak my itp. Pozwoliłem jej poczuć, że reaktywacja związku jest możliwa. Przeciągnąłem te podchody przez prawie 1,5 miesiąca. Kiedy poczułem już, że narobiła sobie nadziei zaprosiłem ją do siebie na kolację z filmem. Oczywiście została na noc. Dała mi świetny seks. Następnego dnia dzwoniła do mnie, że cieszy się, że znowu jest nam dobrze i jest bardzo szczęśliwa z tego powodu. I tutaj nadszedł czas na słodką zemstę. Powiedziałem, że jednak nie poczułem tego co kiedyś i powrót jest niemożliwy, bardzo mi przykro i musimy urwać kontakt, bo nie chcę jej robić nadziei. Już nie będę opisywał jej lamentu, agresji i nadawania mi przydomków na CH i K. Liczę się z falą hejtu, ponieważ zdaję sobie sprawę, że zachowałem się nieelegancko i dziecinnie. Można było zachować się z klasą, w ogóle nie odnawiać kontaktu i nie robić dziewczynie krzywdy. To prawda. Na co dzień naprawdę staram się być dobrym człowiekiem i być może do mnie też wróci karma za uczynek, który opisałem wyżej. Ale chęć odegrania się zapłonęła we mnie tak mocno, że nie mogłem się powstrzymać. Co więcej, nie jest mi głupio. Czuję się niesamowicie usatysfakcjonowany i podniecony uczuciem zemsty. Wiem, że tekst jest długi, ale czułem silną potrzebę wyrzucenia tych uczuć na powierzchnię. Normalnie bym nie powiedział o tym nikomu ze znajomych, a tutaj jestem anonimowy.
    14 punktów
  3. Mogłeś jej napisać że nie masz czasu się z nią spotkać bo jesteś w super miejscu masz dużą firmę zarabiasz dużo i właśnie przeprowadzasz się do innego kraju do luksusowej willi i jeszcze jak byś z otomoto jakieś zdjęcie zajebistego auta wrzucił to by jej wgl szczena opadła że zdradziła takiego bogacza bardziej by jej to dało w pięty niż te rozstanie po seksie.
    10 punktów
  4. No i co z tego? A ona ma tzipe. Ostatnio "pani" lat 14 stwierdziła, że koleś lat 18 ją "zgwałcił". I CHUJA, że facet miał TWARDE dowody, że nie było go tam, gdzie rzekomo "gwałcił", że miał dowody, iż kazał jej spierdalać i nawet kijem nie tknął. "Pani" powiedziała, że seksy były i że sama chciała. A sąd w 15 minut przyklepał mu wyrok, nawet nie zapoznając się z jego materiałem dowodowym. Dlaczego? Bo pani ma tzipę, więc #believeallwomen i #killallmen. Nawet pochwacet Bodnar coś tam mamrocze pod nosem, że to przeginka. "Z klasą". To to co roszczeniowe... panie życzą sobie mieć podane na talerzu, bo "im się należy"? I jakiej krzywdy, bo ja nie rozumiem? Doszło do konsensualnego seksu. Nie wiem, pobiłeś ją przy tym? Zrobiłeś dokumentację zdjęciowo-filmową i upubliczniłeś? To, że się pani zrobiło przykro... No cóż, DOROSŁA jest. Coś jej obiecałeś? Nie wiem, ślub, domek z białym płotkiem, labradorem w biszkopcie i stadkiem dzieciątek?! Kto pochwą wojuje, ten od pochwy ginie. No. Panie i białorycerstwo takoż właśnie uważają. "Nieelegancko i dziecinnie". Bo "powinieneś być DOJRZAŁY. I ODPOWIEDZIALNY". Oczywiście w drugą stronę, to nie działa, bo "wiesz, ja jestem jaka jestem. Zasługujesz na lepszą, miś". Biczplis.
    9 punktów
  5. Stan na 16.01.2021 godz. 19:05 właśnie zajrzałem i ma pierwsze miejsce na wykop.pl. Link: https://www.wykop.pl/link/5903493/dlaczego-mezczyzni-nie-chca-sie-zenic/
    7 punktów
  6. Dzień dobry szanownym Panom ? Dziś nie będzie króciutko Otóż dziś obejrzymy sobie i zdebunkujemy infografikę z Reddit'a. Użytkownik tamtejszy poświęcił duuużo czasu i wysiłku, zarzucając bardzo (!) ciekawą statystykę randek z różnych aplikacji. Statystyka ta obejmuje rynek amerykański, więc pewne tematy nie mają zastosowania 1:1 do Polski, ale - pewien trend widać i pole do dyskusji jest. Okres testowy obejmował 26 m-cy w latach 2018-2020 (czyli świeży temat) 112 tygodni. Wychodzi, że - +/- jedna nowa randka w tygodniu. Użytkownik NIE podaje, czy jest "czadem", czy innym "mietkiem". Dla potrzeb tej statystyki i debunku pomińmy to. Użytkownik NIE podaje wieku, ale należy domniemywać, że jest raczej 30+ i celuje raczej w ten przedział wiekowy. Pomińmy też uwieszanie się na ilości randek, matchy i konwersji. Powstrzymajmy się też od bóldupienia własnego, wyzwisk, szydery itp. To przede wszystkim CIEKAWY MATERIAŁ do obserwacji No to jedziemy z tematem. Matche: Tinder: 161 Hinge: 133 Bumble: 114 Match: 66 OK Cupid: 14 Plenty of Fish: 12 Komentarz: Nie ma 2 najpopularniejszych w Polsce apek - Badoo, oraz Sympatii. Ta ostatnia jest jest 100% lokalna. W PL zapewne konwersja na matche byłaby: Sympatia, potem +/- ex-aequo Tinder i Badoo. Należy pamiętać, że Sympatia nie_do_końca bazuje na systemie swipowania i matchy. Konwersja na ilość matchy odzwierciedla ilość użytkowników - tu nie ma żadnej specjalnej filozofii. Randki: Bumble: 37 Hinge: 22 Tinder: 19 Match: 19 PoF: 8 OK Cupid: 3 Zadziwiająco słaba "konwersja" z Tindera. Czyżby ilość nie przechodziła w jakość? Zdjęcia i treść w profilach zmatchowanych: Przypomnę - 500 matchy. Komentarze własne dam boldem. 488 miało zdjęcia podczas ćwiczeń (excercising - w PL uznalibyśmy za "fitnessową aktywność fizyczną") - "Jestem taka fit..." 481 miało zdjęcia z jedzeniem/piciem - Patrząc na doświadczenia - jest to tzw "social drinking/eating" - budowanie wizerunku osoby bywałej. 461 miało przynajmniej 1 zdjęcie, na którym jej nie było - pejzażyk/żarcie/sztuka/etc - Budowanie wizerunku osoby wrażliwej na piękno. 441 miało umiarkowanie filtrowane zdjęcia - Nic dziwnego. Gaussian blur przyjacielem każdej kobiety. Zauważmy - 88,2%! 408 miało zdjęcia podczas wędrówki - "Jestem taka fit..." 315 miało zdjęcia tylko swojej głowy/twarzy - 90% przypadków - maskowanie otyłości (nie nadwagi. OTYŁOŚCI) 291 miało memy/cytaty jako zdjęcia - "Jestem taka wzniosła/taka śmieszka" 273 miało w opisie "Bez ONS/FWB" (bez jednorazówek/układów seksualnych) - Tjaaaa... 267 miało na zdjęciach filtry ze Snapchata (psie uszy/kwiatki itp) - No comment ? 206 miało poważnie filtrowane zdjęcia - Gaussian blur... i tak dalej :-). Jeżeli zwrócimy uwagę na pkt 4 wychodzi na to, że fakt lekkiego liźnięcia jednego zdjęcia filtrem nie oznacza zmasakrowania nim do przesady kolejnego. 41,2% pań takoż zrobiło 202 odnosiło się do Donalda Trumpa (źle lub dobrze) - u nas przekłada się to na ekspresję poglądów prawicowych/lewicowych. Relatywnie rzadkie (obserwacja prywatna), jeśli już, to raczej manifestacja szeroko pojmowanych poglądów lewicowych. Mocno ruszyła po eskalacji tematu tzw "strajku" kobiet. 197 odnosiło się negatywnie do poprzednich związków - 39,4%. Już na wstępie jedzie po eksach. Oczywiście "ich wina, ja jako ta leleyja". Czyż to nie flaga czerwona jako sztandar CCCP? 162 miało kota/y na zdjęciach profilowych - 32,4%. Prawie 1/3. Iks. De. 91 miało tylko 1 zdjęcie w profilu. Poza Donaldem T., którego w PL zastępuje "piekło kobiet" - dzień jak codzień ? Panie sprzedają obraz, polerują rzeczywistość. My też tak robimy ? Czy moje randki wyglądały w realu jak w profilu? 71% było grubsze niż pokazane w profilu - no nie, serio? ? 66% wyglądało starzej, niż w profilu - ach te słynne zdjęcia z datownikiem 2008 ? 38% nie było w ogóle podobne do zdjęć profilowych - to dopiero masakra. Mi się nie zdarzyło. Ilość matchy, które zachęcały mnie do zalogowania na ich stronę pornograficzną/onlyfans - 141 Znak czasów. W praktyce należałoby wykreślić te matche z łącznej liczby matchy jako boty. Ale OK, to też jakaś informacja. W PL warunkach twarde porno to raczej rzadkość. Ale promowanie swojego influencerskiego Instaxa, zwłaszcza w grupie 20-30 lat to już norma. KOSZTY: Najdroższa randka: 237 USD Średni koszt randki: 78,51 USD Ilość razy, gdy kobieta zapłaciła: 3 Ilość razy, gdy rachunek podzielono: 27 Tu należy zastanowić się, jaką bazową strategię randkową przyjął badacz. Jeżeli knajpowanie itp - są to kwoty akceptowalne. Jeżeli działał w kierunku cięcia kosztów a.k.a. cebulactwa ? - drogawo. Na potrzeby polskich warunków i porównania wydatku do wartości nabywczej przyjąłbym konwersję 1USD = 1 PLN. Średni koszt randki w PL na poziomie 300 PLN to tak trochę z kapci wyrywałby ? Prywatnie uważam, że wydatek powyżej 100 PLN to absolutna rozpusta. Koszt w okolicach 50 PLN (kawa + ciacho pod dyskusję, nie fancy knajpa) jest 100% akceptowalny Wrażenia na pierwszej randce: 31% było ubrane jakby właśnie wytoczyły się z łóżka. 26% było ubrane jakby właśnie wyszły z siłowni - tu raczej autor ma na myśli stare, rozciągnięte dresy, a nie fajne ciuchy sportowe ? 61% miało duuuuuuużo za dużo makijażu 36% miało duuuuuuużo za dużo perfum - ja pierdolę, jak mnie to odrzuca. Zwłaszcza w przypadku ciężkich nut piżmowych itp... 53% miało włosy upięte w bałaganiarski kok - krótko mówiąc - tłuste selery zwinięte byle jak, żeby zupełnego przypału nie było. 18% założyło szpilki 91% nie potrafiło odłożyć telefonu (!) 93% przyszło spóźnione (!!) Zwróćmy uwagę na to, że 57(!)% pań nie zadało sobie trudu utrzymania jakiegokolwiek poziomu ubioru/wyglądu/zadbania poza nałożeniem tony szpachli i oblaniu się perfumą. Czy tak jest w PL? Nie spotkałem się z takim podejściem. Owszem, luźny styl ubioru (nie celuję w panie "wypolerowane na glanc") jest normalny. Zapuszczenie - nie. Ciekawe ze spóźnieniem. Nawet ostatnio był taki temat. Konkluzja: A Wy narzekacie na p0lki ? Aha, tu po raz pierwszy widać, że pan celuje w target wiekowy 30+ Rozmowy na pierwszej randce: 87% mówiło o swoich dzieciach - to pozwala wysnuć tezę, że Pan celuje w target 30+ 77% było wzgardzonych przez ex 73% miało problemy z zaufaniem 71% rozmawiało o polityce i obmawiało Trumpa 68% mówiło o obecnych i poprzednich problemach medycznych - ojezusie... 64% mówiło, że nie ma czasu randkować - też świadczy o targecie 30+; są dzieci = nie ma czasu. 62% mówiło, że miały jakąś formę depresji - depresja jest obecnie szalenie modna. Nie mieć depresji, to jak nie morsować. 57% mówiło o swojej obecnej sytuacji majątkowej - 30+ ? Cóż. Czy będę oryginalny, jeśli powiem, że wzniosłe historie o "czytaniu książek i nie iściu do łóżka", "mądre cytaty" i "zaskocz mnie" to pic na wodę, a panie są płytkie jak woda w kałuży? Panowie, p0lki nie są tu wyjątkiem. A raczej - wcale nie jest tak źle, jak to się maluje. Najgorsze jeszcze przed nami ? Trochę statystyki: 100 pierwszych randek 38 drugich randek 21 trzecich randek 9x powyżej 7 randek. Moim zdaniem - BARDZO dobra konwersja. Minusy: 17 randek się upiło - ups... 2 mnie stalkowały 13 mnie zghostowało (przestały się odzywać bez wyjaśnienia) 9 chciało pożyczyć pieniądze - Dafuq?! 4 się poryczały na 1. randce do 1 musiałem wezwać policję - dafuq?! ? 3 złamały prawo gdy byliśmy na randce Kto odezwał się pierwszy: 62 zagadało jako pierwsze 38 ja zagadałem pierwszy Potwierdza się prosta teza: Jeśli kobieta pierwsza do Was zagada, to 70% roboty już za Wami. No i na koniec to, na co najbardziej czekaliście ? 41 pocałowało się na 1. randce 24 chciały seksu na 1. randce 16 bzyknęło się na 1. randce 3 powiedziały, że go kochają na 1. randce - może to te upite ? 16% konwersji na seksy na 1. randce. Nieźle. Konkluzje końcowe: Patrząc na "twarde" dane - 500 matchy -> 16+ seksów -> 3,2% Nigdzie nie padło stwierdzenie, ile przeswipował... Czy jest tak źle? No nie. Czy p0lki to one takie ostatnie są? No nie. Jakoś nie musiałem ani policji wzywać, ani nikt mnie nie stalkował... Nie oznacza to, że jest jakoś och-ach. Po prostu - najgorsze jeszcze przed nami. Cieszmy się z małych rzeczy ? Czy coś odkrywczego w tych statystykach jest? Nie. Kobiety mają uniwersalną naturę i postępowanie. Bez względu na szerokość geograficzną. Pozdrawiam fanów "cudownych myszek z (dalekiego) wschodu, tych innych, niż te wszystkie p0lskie szony". Czy online dating to prosta droga do zamoczenia? Tak. Tu po prostu jest konwersja: ilość na wejściu -> ilość na wyjściu. Jak "przeklikacie" parę tysięcy lasek, to i paręnaście razy umoczycie. Cudów nie ma. Także panowie - do roboty. Nie zniechęcać się ?
    7 punktów
  7. Nie dołączyłeś tego, że kiedy ja sie nauczyłem niemieckiego, spawać, rysunku technicznego, całkiem nieźle napierdalać na drążku, rozwoju duchowego i przeczytałem w chuj książek, zjeździłem kawał europy a teraz uczę się jeszcze rosyjskiego i tradingu/ inwestowania i nadal wyglądam zgrabnie moi sparowani koledzy zapuścili brzuchy i nie przeczytali ani jednej książki i tak w ogóle to uwstecznili się w chuj od noszenia torebek. Nie patrz na seks i nie przeliczaj na hajs bo nie o to tu chodzi tylko o to na co przeznaczasz czas i jak to zaprocentuje w przyszłości. No i jeszcze diva uczy ile tak naprawdę warty jest seks a kobieta dziewczyna stara ci się wmówić, że ( akurat z nią) jest bezcenny - jak to się kończy wiadomo. Pomijam już to, że seks "za darmo" jest najczęściej jak wszystko za darmo - o kant chuja rozbić. O możliwych konsekwencjach prawnych spółkowania z dzisiejszymi kobietami ( np. utrata mieszkania) już nawet nie wspominam. A! Jeszcze gotować sobie umiem zdrowo czego nie potrafi nawet nie zdrowo większość facetów.
    7 punktów
  8. Witam, Dziś chcę pogadać z Wami na taki o to temat. Skąd uwielbienie młodych do komunizmu? Czemu ideologia która myślałem jeszcze rok temu jest czymś słusznie minionym i tylko jakiś margines społeczeństwa jest jej zwolennikami, dziś wraca w coraz szerszym zakresie? Czemu ideologia ta (a raczej jej główne dogmaty) coraz szerzej odciska swoje piętno na umysłach ludzi pokolenia milenium (głównie młodych kobiet)? Do napisania tego tematu skłonił mnie jeden z ostatnich filmów Szarpankiego w którym to on omawia film jakiejś tam laski która zaczyna przygodę z YT i która opisuje "seksistowskie treści w polskiej fantastyce". Ok, nie o tym. Postanowiłem tę laskę prześwietlić na YT (całe 3 filmy) i na jej FB. Otóż tak: - na YT zdjęcie z podobizną Karola Marksa - na FB post mówiący o tym, iż żyjemy w dobie pandemii i zagrożenia życia i nie rozumie, że w XXI wieku ktoś ma jeszcze problem z tym, że jego biznes jest zamknięty - to my wszyscy powinniśmy tym zatkniętym pomóc ale nie zrobimy tego bo nie mamy pieniedzy. Pieniądze te są schowane na kontach miliarderów. - parę innych postów o tym, że generalnie kapitalizm jest niesprawiedliwy, cała władza w ręce rad i pieniądze dla każdego bo musimy sobie pomagać. Zacząłem o tym myśleć i widzę, że takich agentek na YT i w życiu codziennym jest coraz więcej. Już pomijam kwestię uwielbienia dla tolerancji, LGBT i tego typu tematów ale osoby te zaczynają wprowadzać nam swoją ekonomię. W większości to dziewczyny są piewcami takich teorii i to one stały się proletariuszami nowej, neobolszewickiej rewolucji. Szkoda, że tego typu dziewczyny zazwyczaj charakteryzuje jakiś drogi ubiór, mikrofon za parę stówek, nagrywanie z jakiegoś pokoju w domu jednorodzinnym (np na poddaszu). Oprócz tego na YT grają te panie role wielce oczytanych elokwentnych absolwentek bądź studentek a gdy nikt nie widzi bądź na protestach krzyczą "wypier...". Coraz więcej takiego kontentu mamy mam wrażenie. Do tego wszystkiego w poprzedni weekend pojechałem w odwiedziny na osiedle na którym wychowywałem się. Nie byłem tam dwa lata. Co zastałem? Jeden blok z pomazanymi drzwiami do każdej z klatek a na nich oprócz sierpów i młotów hasła: "robotnicy tworzymy wszystko powinniśmy rządzić wszystkim", "cała władza w ręce robotników", "jebać kapitalizm". W innym miejscu wielki napis sprejem na szczycie innego bloku "czytaj Marksa". Co się dzieje? Skąd takie uwielbienie do komunizmu (bo nawet nie socjalizmu) w osobach z pokolenia milenium które umówmy się, są głównymi beneficjentami przemian ustrojowych w Polsce? A może Marks miał rację mówiąc, iż komunizm jest naturalnym następcom i kolejnym modelem gospodarczym po kapitalizmie i erze przemysłu prywatnego i właśnie dlatego na zachodzie a siłą rzeczy i u nas obserwujemy takie tendencje? Zwłaszcza, że takich haseł nie wygłaszają dziewczynki z biednych domów a laseczki raczej z bogatych domów gdzie rodzice sponsorują wszystko z kasy bynajmniej nie uzyskanej z 500+ czy innego zasiłku (tak domniemanie). Ja jestem tym faktem zatrwożony, nie mniej zapraszam do dyskusji.
    6 punktów
  9. Nie rozróżniasz wywarcia zemsty od wywołania wojny. Dam ci przykład z życia wzięty. Pan X robi bardzo śliski biznes, ze cudze pieniądze, próbuje namówić panów A,B,C,D,E na ten interes. Panowie A,B,C,D wchodzą i tracą, pan E wycofuje się bo widzi, że będzie nieciekawie. Jedyną osobą, która zarobiła jest pan X, który nie poniósł odpowiedzialności za swój przekręt ze względu na koneksje rodzinne żony, panowie A,B,C,D wtopili kasę, pan E nie wtopił, ale był spokrewniony z panem A, który dał się nabrać. Pan A stanął na nogi, ale stracił lata na odbudowę tego co miał kiedyś zamiast na rozbudowę. Pan E zapamiętał sobie dobrze pana X, poczekał jakieś 7 lat, aż pan X zaczął zdradzać żonę, wynikiem tej zdrady był rozwód, ktoś życzliwy dostarczył twarde dowody zdrady żonie pana X. Małżeństwo się skończyło, większość koneksji się skończyła, dupochron osłabł. Nadal Pan X miał firmę, zyski na poziomie 1,5 - 2 mil rocznie, ładny dom, ładne auta. Pan X miał jedną wadę, dość powszechną był chciwy, wszedł w nową inwestycję, pchną w nią wszystko co miał + zadłużył się licząc na bardzo duże zyski. Pan E wiedząc co jest grane spowodował, że z tego biznesu wycofała się jedna osoba kluczowa dla jego realizacji. Pan X stracił wszystko co miał i tkwi w długach, zero szans na kredyt, zero na odbicie się, utrata wszystkiego łącznie z domem. Aktualnie pan X zap...ala w fabryce konserw przy taśmie w jednym z krajów o chłodnym klimacie, bo jak wszystko stracił nikt już nie chciał mieć z nim do czynienia, a w PL nie czeka na niego nic prócz komornika i firm windykacyjnych. Wszyscy w środowisku wiedzą, że to pan E go tak załatwił i wiedzą z jakiej przyczyny. Czy sądzisz, że, pan X ma jakieś szanse się odegrać? Czy sądzisz, że ci którzy znają historię pana X i pana E spróbują orżnąć pana E lub jego bliskich? Prawdziwe pytania to nie "czy się mścić?", tylko "jak się mścić?" i "kiedy się mścić?".
    6 punktów
  10. Nie tylko młodzi, ci starsi również. Najprostszą metodą byłoby zapytać komunizujących forumowiczów. Chociaż może lepiej nie, bo oni będą zapierać się wszystkim co mają, że komunistami nie są. Pierwszą i moim zdaniem podstawową przyczyną jest nasza edukacja i jej fatalny wręcz poziom. Nasze szkolnictwo tkwi jeszcze ostro w tamtych minionych czasach i nie przygotowuje uczniów do radzenia sobie w życiu oraz nie przekazuje wiedzy jak najbardziej potrzebnej na rynku chociażby zawodowym. Zamiast tego mam wrażenie panuje indoktrynacja w duchu marksizmu i leninizmu, teraz bardziej mitycznej równości, rzekomej toleracji wobec LGBTQRXYZ itp. To nie jest edukacja. Podawałem już kiedyś przykład polityki New Deal, która według podręczników historii wyprowadziła USA z kryzysu, a według bardziej fachowej literatury wręcz ten kryzys za oceanem pogłebiła i dopiero przystąpienie Stanów Zjednoczonych do II WŚ spowodowało poprawę koniunktury. Oczywiście te same podręczniki wychwalają państwowy interwencjonizm zapominając zupełnie o jego praktycznych skutkach polegających na dostarczaniu dóbr czy usług wątpliwej jakości po zawyżonych cenach, powstawaniu monopoli i spychaniu na margines sił rynkowych, które choć nie są pozbawione wad, to dużo lepiej, jak pokazuje wiele historycznych przykładów, są w stanie poradzić sobie z wieloma sprawami niż urzędnicy i politycy. Pamiętam jak prawie równo dwie dekady temu rozpoczynałęm studia. Na każdych niemal zajęciach omawialiśmy dzieła Marksa i Engelsa itp., więc nie dziwne, że wielu moim kolegów czy koleżanek ze studiów wychodziła z mocno przekręconymi w lewo poglądami, że wszystko można regulować decyzjami urzędników, co Hayek nazwał swego czasu zgubną pychą rozumu. Kolejnym powodem jest indoktrynacja medialna, która dość dobrze idzie w parze z tą oświatową. Chyba ledwie wczoraj lub przed wczoraj powstal na forum temat o tym jak Wydarzenia telewizji Polsat skręcają ostro w lewo promujac coraz bardziej kobiety i różnego rodzaju mniejszości. Dodatkowo dochodzą do tego programy telewizyjne tzw. rozrywkowe, w których z tego co słyszałem tematyka lewicowa jest jak najbardziej zawsze zapodawana pod różnymi płaszczykami. Dla przykładu chyba w wielu telenowelach jest jakaś para homo, co ma sugerować widzom, że jest to jak najbardziej normalne, że tak zawsze było i będzie oraz ma celu oswoić ich z czyms takim. Powiązane jest to także z przemysłem rozrywkowym spod znaku Netflix'a. Jakiś rok temu mialem okazję obejrzeć pierwszy sezon Wiedźmina w ich wydaniu i okazało się, że jest tam sporo aktorów czarnoskórych na czele z czarnoskórym elfem. Nie dziwmy się zatem, że krążą po sieci memy przedstawiające w sposób prześmiewczy interpretacje rzeczywistości na ich modłe, gdzie Greta np. byłaby murzynką. Gdyby Netflix zrobił ekranizację Potopu Sienkiewicza, to obawiam się, że Karol Gustaw też byłby murzynem, a Jan Kazimierz latynosem Kolejnym powodem jest moim zdaniem postawa dorosłych. Jest ona nie tyle roszczeniowa co polega na tęsknocie za PRLem. Nie każdy sobie dał radę w nowej, powiedzmy kapitalistycznej, rzeczywistości i teraz cierpi katusze jak to łatwo i wspaniale było za Polski Ludowej, a zapomina, że wtedy papier toaletowy był dobrem luksusowym, a dziś można go w byle jakim sklepie nabyć bez problemów i jeszcze nie stojąc pół dnia lub cały dzień w kolejce. Ta postawa przesiąka na młodych. Powiedzmy sobie także szczerze, że od tego całego tzw. dobrobytu, to się w dupach poprzewracało i chodzą tacy po ulicach i "działają" na rzecz klimatów, równości, tolerancji itp. Za robotę by się wzieli albo coś innego bardziej pożytecznego. Sami często mają niezły bajzel pod kopułą. Jak to pisał Jordan Peterson: jeżli chcesz naprawiać świat zacznij od posprzątania własnego pokoju.
    5 punktów
  11. W chorym kraju, policja (z całym szacunkiem do służby) też taka będzie... to twarda szkoła życia. , a stabilność w Twojej głowie? Też?
    5 punktów
  12. Mi raz laska odpisała po 2 miesiącach, w ramach rewanżu odczytałem jej wiadomość po 3, a odpowiedź zaplanowałem na czerwiec roku bieżącego.
    5 punktów
  13. Chciałbym ją polecić za pomocą tego filmu, jest w nim masa dobrych porad odnośnie związków i nie jest on obciążony w żadną (MGTOW/feminizm) stronę, najlepiej podsumuje go cytat: "(...) W większości mamy mało realistyczne podejście do związków zaczerpnięte z filmów i romantycznych piosenek. Nasza kultura podsuwa nam wzorzec relacji, który nie ma nic wspólnego z tym, jak to rzeczywiście powinno wyglądać, za to ma sporo wspólnego z desperacją i wzajemną zależnością." Ogólnie ma ona dużo dobrych materiałów, myślę że wiele osób tutaj z formu mogłoby dzięki nim skorzystać. Prostym językiem tłumaczy ciężkie tematy na temat psychologii - mi osobiście bardzo pomógł film na temat integracji swojego cienia na podstawie poglądów Junga.
    4 punkty
  14. Zabójcy na zlecenie z darknetu to fikcja, naciąganie na kasę. Jedyne zlecenia, które były realnie złożone, zostały złożone (a było takich w historii darknetu raptem kilka) podstawionym służbom i zleceniodawcy kończyli w pierdlu. Gdybyś znał trochę historii internetu wiedziałbyś, że to prawda. Jeśli nie jesteś członkiem kartelu, dużego gangu, albo nie masz dużych pieniędzy nie zlecisz zabójstwa. Nic go już nie napędza, 99,99% populacji albo mści się w afekcie niedługo po doznanej krzywdzie, albo nie mści się nigdy, zwyczajnie jak adrenalina opadnie zostaje tylko złamany człowiek. Ponadto ludzie są bardziej skłonni targnąć w przypadku kłopotów na swoje życie niż cudze. Im upadek boleśniejszy i im więcej czasu mija tym więcej rozpaczy niż chęci zemsty. Taka jest natura ludzka: Zobacz co się dzieje w społeczeństwie, np. popatrz na ludzi, którym ktoś zamordował lub zgwałcił dziecko, jeśli zemścili się to działali zaraz po zdarzeniu w afekcie, jeśli nie żyją z bólem do końca życia i nie próbują się mścić. Ludzie doprowadzeni do bankructwa przez skarbówkę, mimo licznych wyroków na swoją korzyść, dalej nie odzyskali kasy, wiedzą dokładnie kto im to zrobił, potrafią wskazać urzędasa palcem, mszczą się? Nie robią tego są złamanymi ludźmi, często prócz kasy, stracili rodzinę i zdrowie i na wet jak wiedzą, że za kilka miesięcy umrą i nie mają nic do stracenia nie mszczą się. Często popełniają samobójstwo, więc teoretycznie co im miałoby szkodzić zabranie sprawcy ze sobą? Był przypadek biznesmena, którego wykończył spisek lokalnych polityków, wsadzili go do psychuszki, gdzie zaginął na kilka lat, przenoszono go ze szpitala do szpitala, ciągle na prochach (tak to było w Polsce). Żona odeszła, firma upadła, fabrykę pracownicy rozkradli (wszystko co było cokolwiek warte). Gościa wypuścili, ze szpitala jak wykryto chorobę nowotworową, biegli stwierdzili że nigdy nie był chory psychicznie, sprawa utkwiła w sądach, zero szans na ukaranie ludzi czy jakieś zadośćuczynienie za jego życia, zostało mu kilka miesięcy, poszedł się mścić? Nie, zmarł w samotności jako złamany człowiek. Na wojnach ludzie nie strzelali do wroga mino, że np. wiedzieli iż wróg zamordował całą ich rodzinę. W karabinach ładowanych odprzodowo znajdowano wiele pocisków upchanych jeden na drugim, żołnierze nawet ci mający powody do zemsty nie strzelali. Rozumiecie już jak to działa? Jak człowieka złamiesz to już się nie mści, ponadto bardzo mały odsetek ludzi jest w stanie wyrządzić bliźniemu krzywdę fizyczną. Bardzo wielu chce zadać cierpienie, chciałoby żeby ktoś w ich imieniu skrzywdził, ale własnoręcznie ... to są skrajne przypadki.
    4 punkty
  15. Potwierdzam. Do mnie przed świętami skontaktowała się ex która mnie porzuciła 14 lat temu!!!! Kazałem jej spierdalać. Nawet chciała się spotkać i gdzieś ze mną pojechać.
    4 punkty
  16. Dostosowałeś się do przeciwnika, stosując kontr-strategię. Wyrachowaniem na wyrachowanie.
    4 punkty
  17. Ja tak nie uważam. Postąpiłeś według mnie bardzo dobrze. Tępić kurestwo.
    4 punkty
  18. Oskarżyć o gwałt? Przecież chłopak ma całą korespondencję, która świadczy na jej niekorzyść...
    4 punkty
  19. @Libertyn Fun fact: zbyt dosłownie odbierasz memy. ?
    4 punkty
  20. Marek nie ma obecnie konkurencji na polskim yt. Był ocal siebie moim zdaniem kanał lepszy od marka, ale autor spieniał, poszedł w poprawność polityczną a jego grupa na facebooku to grupa starych pań które się utwierdzają w swoim spierdoleniu. Rafał całkowicie przestał gadać o feminizmie udając że tego problemu nie ma bo się spieniał, że mu kanał zablokują xD Po tym straciłem do niego szacunek, gościu promuje swoje książki i klinikę... Obecnie imo najlepszy kanał o tego typu tematyce to incelmatics, zrobili świetny dokument o problemie z perspektywy bardziej socjologicznej popartej danymi, z różnych źródeł. Niektóre ich audycje są też spoko. Kanał anglojezyczny. Generalnie redpill i mgtow mylą się co do jednej podstawowej rzeczy, obecny problem to nie jest problem natury indywidualnej a problem systemu i indywidualne starania nic nie dadzą. Podbijesz sobie SMV (redpill) albo pójdziesz własną drogą (mgtow) i nie problemu? To jest gruba nieprawda, a kanał ocalsiebie to już jest w ogóle odrealniony imo. To jest tak jakby była zapaść gospodarki a ktoś rzucał radami w stylu no to znajdź sobie pracę leniu przy 30-40% bezrobociu.
    3 punkty
  21. Zauważ jaka jest dynamika przemian społecznych. To 'kiedyś', o którym wspominasz to mniej niż 3 lata.
    3 punkty
  22. @Mordimer audycja sprzed ponad dwóch lat i dziś jeszcze bardziej aktualna niŻ wtedy. Ludzie widzą w jak świat się zmienia i temat jest na fali. Jeszcze z 5 lat i część materiałów MK będzie uważana za stworzone przez wizjonera.
    3 punkty
  23. Analiza jest bez sensu, bo nie zawiera podstawowej informacji - jak wygląda gość, jakie ma SVM. Trochę tak jakby ktoś dokładnie opisał, ile spala auto, jadąc w mieście, jakie ma przyspieszenie do 100-tki, jaką ma drogę hamowania, nawet podał moment obrotowy silnika....tylko zapomniał dodać czy opisuje małe auto miejskie czy może sportowe 400-konne. Przykład 100 matchy - dużo to czy mało? spalanie 9 litrów na 100 km - dużo to czy mało? Dla auta miejskiego z silnikiem 1.1 -strasznie dużo. Dla maszyny z silnikiem 5,6 litra to ecodrive w czystej postaci. Co nam mówią te statystyki gdy nie znamy modelu który jest opisywany....niewiele. Żeby nie było, że tylko marudzę. Ten sam temat (bez podawania kim jest gość i jak wygląda) można byłoby ciekawie pociągnąć gdyby skoncentrować się na porównaniu poszczególnych portali - czy np. na którymś z portali jest "łatwiej" o konwersje/seks na pierwszej randce/długofalowy związek. Mamy bowiem coś takiego (w ekonomi) jak zasada "Ceteris Paribus". Czyli zmieniamy tylko jedna zmienną a pozostała pozostają bez zmian. Tutaj zmienialibyśmy portale, a gość byłby tą stałą zmienną (jego wygląd, podejście). Edit: Jeszcze dodam że tak samo mógł dokładniej pociągnąć temat finansów. Np. wyliczając koszt "konwersji" randki na seks (zliczając koszt wszystkich randek vs liczbę stosunków które z tego wyszły) vs ile kosztowałyby go profesjonalistki przy założeniu tylu samych stosunków z divą. Bo jeśli przyjąć wprost że średnia 78 USD /randkę jest dobrze policzona to wychodzi że 100 randek kosztowało go 7 800 USD. Przyjmując (ryzykowne) założenie, że wszystkie trzecie randki były "skonsumowane" plus dodając informację że 16 pierwszych randek zakończyło się seksem można przyjąć, że minimum 37 ze 100 randek zakończyło się seksem (21 3-cich + 16 pierwszych). O ile te przypadki się nie pokrywają. Nie jest to zbyt jasne, bo mogła być część 2-gich randek które także zakończyły się seksem, a nie jest to wyszczególnione. Przyjmując ok 40 znajomości zakończonych seksem, powiedziałbym że niezły wynik. Przyjmując wydanie 7800 USD i 40 stosunków wychodzi 195 USD / stosunek. Przy czym pewnie można założyć, że z niektórymi było więcej niż jedno spotkanie. w ten oto sposób wychodzi, że randka może być tańsza niż divy (przy stawkach USA za divy).
    3 punkty
  24. Miód na moje oczy. Dobrze wiedzieć, że czasem karma dosięga tych którzy na to zasługują. Osobiście zaarchiwizowałbym jeszcze w formie audio całą wizytę ex i zdeponował trzy różne kopie w trzech różnych miejscach- bo wiadomo, czasem w archiwach policyjnych potrafi się jakiś tam dowodzik zawieruszyć. Kozak jestem bo właśnie nabyłem fajną kamerkę/dyktafon, która wygląda jak pendrive. Osobiście nie raz rozmyślam o zemście na osobach które wyrządziły mi przykrość, często z czystej chęci wyrządzenia mi przykrości. Jest tych osób tyle, że z całą pewnością gdzieś kiedyś ktoś się trafi i zastanawia mnie jedna rzecz. Bo czytałem kiedyś w kukoldhealthcie, długi artykuł o tym że dokonanie zemsty powoduje jedynie poczucie przygnębienia i pustki. Ale z tego co widzę to tak nie jest Daj znać czy poczujesz pustkę zaczniesz pić itd. Na ten moment to mimo że cię nie znam ani twojej myszki to czuję satysfakcję, że gdzieś ktoś dostał to na co zasłużył.
    3 punkty
  25. W takim wypadku seks może byc bardzo ryzykowną sprawą. Mógł ją powodzić za nos i wtedy jebnąć jakąś dobrze zaplanowana (słowną) bombą żeby jej w pięty poszło
    3 punkty
  26. Koledzy, niektóre potrafią po parunastu albo i dwudziestu/trzydziestu się przypomnieć. A bo jest sama, a bo dziecko/wnuczek, a bo mąż porzucił / umarł. Samo życie chłopaki. ps. uważam, że Ona może chcieć Ci pokazać, że to Ty ją zraniłeś. Moim zdaniem nie warto było rozwiązywać tego w taki sposób. Ot, mogłeś powiedzieć, że nie wiesz co czujesz, wygasić temat, niech sam sobie padnie. Opinie niektórych Braci mogą być zbieżne - może chcieć Cię nawet posądzić. Oby nie.
    3 punkty
  27. Dzięki tobie jedna z nich posmakowała własnego lekarstewka. Moim zdaniem nie masz sobie czego wyrzucać. Ktoś kto zdradził nie zasługuje na szacunek.
    3 punkty
  28. Ja to widzę trochę inaczej, podobnie jak w światku na przykład muzycznym, gdzie każdy jeden muzyk marzy skrycie o nagraniu choć jednego przeboju, karierze, koncertach, fanach i milionach na koncie, ale no kurwa nie idzie, coś jest nie tak, czegoś brakuje, wszyscy inni klepią hit za hitem i tłuką siano, a ten się kurwa męczy pręży wygina i chuj z tego jest, lata lecą, pojawia się frustracja, gniew, nienawiść... Dobiera w końcu grupę podobnych sobie niewydarzonych grajków i zakładają wspólny front do walki z komercją, układami, sprzedajnymi kurwami tworzącymi pod publiczkę (odpowiednik ruchającego kukolda) i zieją i pierdolą jaki świat jest chujowy, a życie do dupy, bo taki Perfect czy Doda sprzedali po milion płyt, a on wielki artysta nie może sprzedać ani jednej, bo pies z kulawą nogą nie chce mu jej nawet wydać. Oczywiście na wszystko ma wytłumaczenie. że on jest wielkim wizjonerem wyprzedzającym swoją epokę, tylko ludzie to debile i się nie poznali na tej jego wielkiej sztuce, bo jakiś tam gówniany hit radiowy, to każdy tłuk może sobie nagrać, wystarczy znać złoty przepis na przebój, a to przecież prosta matematyka i już można kosić hajs na baranach, którzy się na niczym nie znają, a on pierdoli robić taki chłam dla bydła... Mógłbym tak nawijać przez kolejne 9 stron nie robiąc przerw, bo całe dorosłe życie jestem aktywnym muzykiem i całe dorosłe życie wysłuchuję tego pierdolenia jak to wszystkim rządzą układy i znajomości i dawanie dupy, a prawdziwi artyści są tłamszeni i nikt ich nie dopuszcza do koryta pilnowanego przez wiadomo układy i znajomości, kariery robią tylko dzieci i pociotki tych, którzy tworzą te układy i znajomości, a jak nie masz układów i znajomości... Do porzygu i wiecznie to samo, od 30 lat ta sama śpiewka, tylko ryje się zmieniają, choć większość tych samych, siedzą w tych swoich piwnicach i garażach, klepią te same numery od lat i nie da sobie wytłumaczyć jeden z drugim, że to jest beznadziejne, osrany gównem kał, który grali wszyscy w latach 90-tych na przeglądach i generacjach, bo nic innego nie umieli, dlatego większość z nich poszła po rozum do głowy i zaczęła grać inaczej coś innego, a inni poszli do prawdziwej pracy i przestali udawać zbuntowanych chłopców, bo w pewnym wieku już nie przystoi. Analogia jest chyba na tyle oczywista, że nie ma potrzeby tłumaczyć i objaśniać ? Nikt nikogo do niczego nie zmusza, ale jak ktoś chce grać w lidze, to musi znać zasady i się ich trzymać albo może sobie szczekać, pyskować, obrażać się na cały świat i grzać ławkę rezerwowych do usrania. - Bo ja jestem taki świetny i zajebisty, że nie będę kurwa robił tego i owego ani tamtego oraz w ogóle niczego i chuj. - Nie rób, czy ktoś ci każe? Tylko już nie skowycz jeden z drugim, że jak wy tu siedzicie, to w tym czasie inni ruchają. Spokojnego weekendu panowie ?
    3 punkty
  29. Mój ostatni rok kręcił się dookoła krypto. Rynek Bitcoina jest cykliczny. Przez ostatnie 12 lat istnienia kryptowalut, mieliśmy już kilka razy hossę na rynku. Teraz mamy kolejną i powoli wkraczamy w jej szczytowy moment! Dotychczasowe wzrosty i spadki Bitcoina pokrywały się czasowo i procentowo przez wszystkie poprzednie hossy. Czy teraz będzie zupełnie inaczej? Być może, aczkolwiek nie sądzę. Jeśli sieć Bitcoina się nie zapcha do tego stopnia, że jedna transakcja będzie kosztować kilkaset złotych, albo nie wybuchnie III wojna światowa, to wszystkie dane wskazują na szczyt obecnej hossy w Q4 2021, lub Q1 2022. Teraz UWAGA! Bitcoin zawsze spadał od swojego ATH (All Time High, inaczej szczytu cenowego) średnio o 90%, ostatnim razem w 2017-2018, zleciał z 20k na 3k USD. A więc, gdyby w obecnej hossie BTC doszedł do 200k, to możemy się spodziewać odreagowania na ok. 30k. Spadek BTC, ciągnie ze sobą w dół wszystkie altcoiny. Nie wychodząc w tej hossie wiele ryzykujesz i potencjalnie pozbawiasz się dużego zysku, a Twój portfel najprawdopodobniej zaliczy ogromny spadek. Lepiej wyjść za wcześnie (nawet za część kapitału), niż później pluć sobie w brodę. Czy będzie kolejna hossa? Nie wiadomo, rynek może zostać do tego czasu uregulowany i nie każdy będzie mógł inwestować w krypto. A być może wejdzie w niego o wiele więcej miliardowych instytucji, więc wahania cen przestaną być tak dynamiczne i zarobki będą porównywalne do tradycyjnej giełdy. Podsumowując, jest wiele niewiadomych. A jeśli wszystkie znaki na niebie będą wskazywały, że w 2024 będziemy mieli kolejną hossę, to po dużym odreagowaniu ceny, będzie można wejść w rynek na nowo. Cena Bitcoina może sięgnąć 100k, a nawet przekroczyć 200k. Przy takich poziomach BTC, wzrost na altcoinach może być niesamowity. Dlaczego uważam, że cena Bitcoina będzie rosnąć przez co najmniej kilka najbliższych miesięcy i może dojść do zakładanych poziomów? W tej hossie po raz pierwszy biorą udział instytucje finansowe, jeśli poważny fundusz inwestuje miliard USD w Bitcoina to nie po to, żeby go sprzedać w następnym tygodniu. Nawet przy obecnych cenach, Bitcoin jest skupowany przez instytucje za ogromne kwoty. Na giełdach zaczyna brakować Bitcoina (np. eToro informuje, że może limitować zakupy przez weekend ze względu na braki w płynności, źródło: https://www.bloomberg.com/news/articles/2021-01-13/bitcoin-btc-usd-etoro-warns-investors-it-may-limit-buy-orders-this-weekend) Kraje kolejny raz dodrukowują walutę na niespotykaną skalę, część ludzi będzie kontynuowała uciekanie w Bitcoina. Cykliczność rynku. Największe kraje świata (np. USA, Rosja, Chiny) zalegalizowały Bitcoina, w poprzedniej hossie wypłynęło dużo plotek o tym, że Bitcoin będzie delegalizowany, co było jednym z czynników, które przyczyniły się do gwałtownego przerwania hossy i spadku ceny. Sam PayPal skupuje dwa razy więcej Bitcoina, niż pojawia się go w obiegu, a na tym zainteresowanie instytucjonalne się nie kończy. Według danych z łańcucha Bitcoina, przy obecnej cenie, większość kapitału dalej odpływa z giełd, ludzie nie chcą sprzedawać Bitcoina po obecnych cenach itp. itd. Teraz jest ostatni moment na akumulację, maksymalnie najbliższe kilka tygodni. Jak Ethereum przebije swoje ostatnie ATH to dodatkowo podkręci rynek i cena altcoinów może odlecieć w kosmos. Jeśli altcoiny wzrosną kilkukrotnie od obecnego poziomu ceny, to wrzucanie kapitału w takim momencie będzie bardzo ryzykowne i być może już niewarte potencjalnych zysków. Kryptowalut na rynku są tysiące. 90% start-upów krypto to scam, a w pozostałych 10% często zdarza się, że wypuszczeniu takiego coina na giełdę jest potężny spadek ceny. Nowy projekt ma też sporą szansę na wymarcie i znalezienie się na tego typu stronie: https://deadcoins.com/ Nie mam statystyk, które to potwierdzają, ale proporcje są zbliżone do tych, które podałem. Przez to, że cały rynek krypto jest mocno ryzykowny, to wrzucanie pieniędzy w całkiem nowe coiny, dodatkowo podkręca te ryzyko i bardziej przypomina hazard, niż inwestowanie. Jeśli umiesz wyłapywać nowe projekty, na które jest hype i regularnie zarabiasz, to szacunek
    3 punkty
  30. U mnie było tak, że w śnie przeżywałem pogrzeb własnej matki, który organizowałem. Dokładnie to pamiętam, ze szczegółami. Ale mimo, że "matka mi umarła" to czułem spokój ducha. Wiedziałem, że sobie dam radę. Interpretacja terapeuty - psychiatry była taka, że właśnie te emocje, które były związane z matką "odchodzą" tj "umierają" - wiadomo, to jest przykre jak każdy "pogrzeb", ale do mojej podświadomości dochodzi to, że "dam sobie radę". Każdą taką interpretację biorę z przymrużeniem oka, ale szczerzę - sam bym tak to zinterpretował. Także, to co @orkest mówi, może mieć jakiś sens
    3 punkty
  31. Seks z żoną to seks ze swoją drugą połówką z którą dzieli się wspólne plany i marzenia, bezinteresowna miłość, zwierzanie się ze swoich problemów oraz pomoc w ich rozwiązywaniu. To seks z osobą na której można zawsze polegać i masz pewność, że nigdy Cię nie zostawi bo jesteście dla siebie stworzeni.
    3 punkty
  32. Aby pracować w policji to musisz mieć przede wszystkim mocny charakter, sporo nowych policjantów nie wytrzymuje presji i rezygnuje, na początku będziesz musiał przejść chrzest, gdzie każdy będzie się Tobą wysługiwał, jak się szybko nie wkupisz w grupę to Cię psychicznie zjedzą. Plus musisz być odporny na widok trupów, patologii itp. Ale i tak, aby w ogóle myśleć o dostaniu się do policji to trzeba przejść testy sprawnościowe i psychologiczne, a tam dość dużo osób odpada i trafić do szkoły policyjnej i będziesz zaczynał jako zwykły krawężnik a i lepiej mieć wykształcenie wyższe bo innaczej nie będziesz się piął się po szczeblach.
    2 punkty
  33. Witam @SzatanKriegerw Nowym Roku i powiem od siebie że może pomimo iż nie zrealizowałam do końca wszystkich planów ten rok był dobry. Życzę wszystkim zdrowia i realizacji postanowień na 2021. Gratuluję @Lalkaurodzenia dziecka i ściskam serdecznie.
    2 punkty
  34. W autobusie: Kobieta: prawdziwy mężczyzna powinien ustąpić miejsca kobiecie w ciąży. Facet: prawdziwa kobieta powinna się r*chać z gościem, który ma samochód.
    2 punkty
  35. @trop @Personal Bestwiem poniosło mnie... przepraszam
    2 punkty
  36. Dobrze zrobiłeś. Popłacze trochę to jej przejdzie - nie ma czym się absolutnie przejmować. Dużo tutaj piszę, że może go oskarżyć o gwałt. Serio? Mając tyle zapewne wiadomości i screenów nie wybroni się? Ja tam bym czuł satysfakcję na twoim miejscu.?
    2 punkty
  37. Słuchałeś może Jarka Bzomy i wywiadów z nim na TagenTV? (śnienie progresywne..itd)? Symbole w snach z reguły są dostosowane do światopoglądu osoby (częściowo może to być wspolne dla wielu osób, ale pewne elementy mogą być unikatowe). Takie detale jak te pieski mogą mieć znaczenie. Są też osoby, które twierdzą, że w snach możemy śnić o przeszłych wcieleniach: Poczucie realizmu może być tutaj istotną wskazówką. Hehe możliwe: Jeśli nie było infekcji to spoko, ale ząb, który się ukruszył mógł być osłabiony, może się zrobić przetoka (dziura w kości)..itd Tj. proces usuwania może doprowadzić do przetoki, gdy ten fragment kości jest już osłabiony przez infekcję (która może nie dawać żadnych objawów - zwyczajne zapalenie, które "zjada kość"). Dlatego nie warto z tym zwlekać. Przy czym do usuwania warto zapisać się do dentysty chirurga, bo jeśli ekstrakcja spowoduje otwarcie przetoki to będzie musiał to zaszyć na miejscu (lepiej tak, niż w szpitalu, gdy zwykły dentysta odpuści). Moim zdaniem przed takim zabiegiem powinni zrobić zdjęcie RTG okolicy tego zęba. Jakieś problemy z pewnością siebie, zdolnością do obrony własnego terytorium, wyrażania swojego zdania? Ale weź pod uwagę, że nawet kolor może mieć znaczenie (np. kwestia parasola), np. coś takiego: parasol wg sennika: np. czarny może oznaczać negatywnych (ciemnych) umiejętności. Z kolei butelka: Butelka, która jest pusta, ale zdajesz sobie sprawę, że nie była otwierana = ktoś zrobi/zrobił to "pod radarem" Kręgosłup wg sennika, symbol odwagi/pewności siebie. W połączeniu: może sygnał od ego, "wykazałeś się pewnością siebie, coś odkryłeś, zaskoczyło Cię (przeraziło), ale pojawił się żal, że nie wykorzystałeś negatywnych umiejętności (lub te, które uważasz za "ciemne"), aby przeciwdziałać temu, że ktoś Cię zrobił na szaro". Masz świadków: ostre psy (prawdopodobnie personifikacja lęków, czy obaw) oraz łagodne (np. personifikacja akceptacji). Masz jeszcze pokrzepiające zdanie osoby, która Cię pocieszyła.
    2 punkty
  38. Z punktu widzenia pracoholika, bo tym jak zacząłem się "naprostowywać" zdałem sobie sprawę, że nie ma większej różnicy pomiędzy: - pracą - realizacją obowiązków domowych - ćwiczeniami - spędzaniem czasu z drugą osobą - aktywnością rozwojową (np. czytanie książek, analizy) Będąc "pracoholem" miałem poczucie: praca to produktywne wykorzystanie czasu - w końcu zarabiam. Realizację obowiązków domowych traktowałem wtedy jako zło konieczne, potrafiło mnie to często irytować i wkurzałem się, uzewnętrzniałem to i np. dostawało się partnerce ("że ja zarabiam na nas i muszę jeszcze obowiązki domowe realizować"). Głównym źródłem irytacji było poczucie winy ("powinienem pracować, bo w pracy zarabiam, a realizując obowiązki domowe - nie"). A życie kosztuje, trzeba się utrzymać i takie tam. Choć u mnie wchodziła też pasja i nadmierny perfekcjonizm (w pewnym sensie składając w całość = forma uzależnienia). Praca jednak była priorytetem. No i co? Wszystkie te czynności to poświęcenie czasu, który i tak minie i którego nie da rady odzyskać. Nieważne, czy siedzisz nad negocjacjami czy jakimś ważnym projektem, czy też postanawiasz w tym czasie "dać na luz", posłuchać czegoś ciekawego, poczytać książkę. Ja rozumiem ten cytat @Mosze Red tak, że im więcej masz, tym masz więcej rzeczy na głowie (odpowiedzialność), zatem musisz coraz wydajniej organizować sobie czas (aby się to wszystko nie zawaliło i aby pracowało na Ciebie z całą swoją mocą). To oznacza, że masz więcej do roboty -> a mając takie same lub ograniczone moce przerobowe (im młodszy tym więcej ochoty i energii, im starszy tym ochotę energii mniej) -> trzeba stawkę podnosić, bo musisz wykluczyć rzeczy, których nie zrobisz, lub których nie jesteś w stanie zrobić dobrze -> finalnie Twój czas jest więcej warty, niż na początku. Nawet jak umiesz dobrze delegować robotę, to im lepiej to robisz, tym za więcej rzeczy się bierzesz (bo kasa nie śmierdzi), więc siłą rzeczy, czasu wciąż będzie mało. Z kolei kobieta oczekuje poświęcenia czasu (LTR,żona szczególnie). Co więcej - trzeba go poświęcić w sposób, która ona uznaje za odpowiedni dla siebie. Dochodzą dzieci - kolejne obowiązki i czas, który należy uwzględnić w swoim grafiku. Zmniejsza się więc czas na pracę -> co wymusza zwiększenie stawki lub lepiej płatną robotę. Lub też obcięcie czasu na rodzinę/kobietę, co jak wiadomo facetom potrafi wychodzić czasami aż za dobrze. Realizacja obowiązków w pracy daje wymierne korzyści - stawkę można obliczyć dzieląc wynagrodzenie przez ilość przepracowanych godzin (o ile nie pracujesz na biznesie, gdzie "mają zapłacić" - więc tutaj to bardziej inwestowanie, niż zarabianie). W zakresie obowiązków domowych / spędzania czasu z rodziną, kobietą / na rozwoju - korzyści tak łatwo nie jest ocenić. Nie wiesz, czy czytając czy nabywając wiedzę, przyda Ci się ona w najbliższej przyszłości, dalszej, czy może wpłynie negatywnie. Spędzając czas z kobietą nie wiesz czy nie zaangażujesz się zbyt mocno dając swojej pani "pole do popisu" czyli wzięcia Cię w swoją ramę. Realizując obowiązki nie wiesz czy tracisz czas, czy jednak uczysz się czegoś nowego, abyś później nie żałował, że nie potrafisz sobie ugotować normalnego obiadu. Poświęcając czas na dzieci nie wiesz, czy przykładasz się pozytywnie, czy też może dzieciak będzie na tyle nieogarnięty, że nauka pójdzie w las. Ryzyko. Nikt tego nie wie. Mamy więc sytuację, wedle której w ramach w/w czynności mamy do czynienia bardziej z inwestycją, aniżeli z "zarabianiem". Jeśli np. ktoś lubi żyć w porządku, to wiadome jest, że obowiązki domowe będą u niego standardem. Robiąc to efektywnie niejako "zarabia" - bo korzyścią będzie pozytywny wpływ tego, że realizuje swoje standardy, jest czysto, zdrowo...itd. Wiadomo, że można sobie policzyć - w tym czasie możnaby pracować, a do obowiązków zatrudnić jakąś gosposię czy coś, ale to też jest miecz obosieczny - zależy od sytuacji. Jak ktoś ma wielką willę czy coś, to co innego, jak masz małe mieszkanie i wiesz, że siedzisz cały czas w pracy i możnaby się ruszyć na chwilę chociaż. W związku partnerskim realizacja obowiązków domowych (np. gdy to wynikało z ustaleń) daje facetowi korzyści w postaci lepszego odbioru przez partnerkę. Oczywiście "więcej korzyści -> lepszy seks", ale też nie zawsze. Gdzieś tam musi być balans oraz przewaga innych czynników, która utrzyma pożądanie. Moim zdaniem kobieta nie zrozumie wkładu, jaki facet włoży w swoją pracę (także nad sobą) czy biznes (podobnie jak facetowi może być ciężko zrozumieć jak silna jest więź matki z dzieckiem). Dlatego mężczyzna powinien sam potrafić ustalić co jest dla niego ważne i podejmować decyzje w oparciu o własne decyzje i kalkulacje, a nie decyzje wymuszone/sprowokowane przez kobietę (np. wyrzutami, zbyt silnym zachęcaniem). Bo później efekt i tak odbija się na samcu - poświęcisz kobiecie czas, ale nie zrobisz tego "odpowiednio", atmosfera się sypnie, to wpłynie na pracę, morale...reasumując: odpowiedzialność po stronie męskiej. Skoro spada na faceta - powinien podejmować tę decyzję odpowiedzialnie i się jej trzymać, niezależnie od tego, co sądzi kobieta. Powinien sam określić, co jest dla niego ważne w danym okresie czasowym - i się tego trzymać, na tyle ile się da. Przy takim poglądzie kobieta wydaje się "dodatkiem" (skoro facet podejmuje ostatecznie decyzję), ale zapytajmy wprost - ilu facetów tutaj wpadło w problemy, bo dało sobie wejść na głowę i zbyt opierało się na dorozumianych "potrzebach" partnerki?
    2 punkty
  39. 2 punkty
  40. Siedzimy sobie u kumpla, nagle jego białogłowa stwierdza, że ma ochotę na lody. Kumpel niechętnie, ale dal się urobić i pobiegł dla pani po rożka, wpada rozdaje wszystkim po lodzie i nagle, ojej, ale ja chciałam bez orzechów. Kumpel, tak patrzy, myśli, nie mówiłaś, dzisiaj zjesz z orzechami, ale proszę ja chcę bez, chlip, chlip. Kilka ku.w po nosem i poszedł wymienić loda. Wraca, daje do ręki, JESTEŚ CUDOWNY. 2 miesiące później, laska go zostawiła ? Morał tej historii, nie kupujecie ku.wa lodów z orzechami!!!
    2 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.