Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 17.03.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. Nie byłem. Miałem kiedyś w pracy takiego gościa, co wszystkim pierdolił, że jesteśmy cienkie bolki, a on w wojsku był i jest prawdziwym mężczyzną. Podkreślał to każdego dnia. Ten prawdziwy mężczyzna - rozwodnik, nie widywał się w ogóle z dziećmi, zarabiał grosze, pracował znacznie poniżej kwalifikacji i ogólnie nie dało się z nim wytrzymać. Jeżeli tak go wojsko wychowało to dziękuję. Mam też kilku wojskowych w rodzinie, ogólnie alkoholizm, pół życia przesiedzieli na chlaniu w robocie. Zero autorytetu. Dla mnie to śmieszni ludzie. Prędzej sam się obronię niż z takim wojskiem. Znam też Panią ze straży granicznej, która przełożonej nie słucha w ogóle i robi, co chce. Nie wiem, jak to możliwe, ale nawet się tym chwali, otrzymuje jakieś rozkazy i nie wykonuje 😆 Także tego. Dla mnie wojsko to kolejna zjebana instytucja w tym kraju, niedofinansowana, źle zarządzana i po prostu spierdolona. Można się korzystniejszego, że tak powiem zawodu wyuczyć i to w jakieś pół roku, maksymalnie rok. Pomyślcie sobie, że takie mordy politykerskie wydają rozkaz, żeby iść zabijać 😆 Przecież to śmieszne. Wolałbym, żeby mnie rozstrzelano niż wykonać rozkaz tych zjebów na górze, którzy się taplają w skradzionym hajsie z podatków. My mamy wojsko na pokaz, żeby było. Nie ma atomu to nie ma obrony, ani tym bardziej negocjacji. Jedyna sensowna opcja na przyszłość to bomba atomowa, a nie mięso armatnie do rozjebania jednym, szybkim dronem 😆
    11 punktów
  2. I uwaga, tutaj ciekawostka. Podczas terapii uczy się człowieka, żeby nie był takim niewolnikiem i potrafił dostosować się do normalności bez papierosa. Palenie upośledza człowieka i jak każdy nałóg tworzy iluzję, że bez tego nie da się funkcjonować. Palący myśli sobie: jak ja teraz odnajdę się wśród ludzi? jak ja się zrelaksuje? Przecież palenie to rytuał społeczny wśród wielu ludzi! Jak oni to przyjmą! To jest zachowanie patologiczne i upośledzające. W zamian za "komfort" masz cały szereg skutków ubocznych, za które będziesz pokutował w przyszłości. A tylko dlatego, że ktoś nie ma plastyczności emocjonalnej. Zajebiście, nie? I oczywiście, że komuś się to podoba. Ciężko, żeby uzależniony, który nie chce rzucić mówił sobie kurwa inaczej 😆 Jak poznaję nową laskę to w duszy się modlę, żeby ona nie paliła. Poznałem raz jedną, powiedzmy, Michalinkę, i w momencie kiedy ona nachyliła się w moim kierunku i powiedziała coś w twarz, to prawie zwymiotowałem od zapachu z jej ust. Papierosów, oczywiście. A ona była prześliczna, szczupła, zadziorna - lubię taki suczki. Zabiła cały klimat tym smrodem. Obrzydliwe. Na początku zdziwiłem się Tobie, że dodajesz tak głupi post i WYCHWALASZ nałóg, który niszczy ludziom życie, ale teraz przypomniałem sobie, że leczyłeś się na jakieś zaburzenia nerwowe, z którymi nie do końca sobie radzisz, więc po prostu ego musi obronić samo siebie. Więc wszystko fajnie, ale chujowo tłumaczyć samego siebie idąc w kierunku normalizacji zachowań, które świadczą o głębokich problemach emocjonalnych. Podobnie patologiczne jest palenie po seksie, bo świadczy o tym, że człowiek nie potrafi przyjąć tej "energii", która jest związana ze swego rodzaju spokojem i "harmonią" związaną z głębokim relaksem i uspokojeniem. Wyciągam kilka stów z portfela i stawiam je, że jesteś tym typem gościa, który nie wytrzymuje tego rodzaju "energii", ze względu na te nerwicowe rzeczy, z którymi się borykasz i musisz zapalić. Palenie, z tego co wiem, "odwraca" tą energię i przywraca równowagę do której człowiek przywykł. Wszystko fajnie, ale propagowanie i tłumaczenie nałogu jest SŁABE. To jak te incelki, które krzyczą i tupią nóżkami ze względu na własną słabość i krzyczą o chadach - ten sam mechanizm, też się nie da, chady mogą tylko korzystać, tak jak trzeba zapalić z ludźmi, bo to jest rytuał i wiele więcej pierdół, które nie dotyczą milionów ludzi. Z całym szacunkiem do Ciebie, ale to jest po prostu słabe i niskie.
    11 punktów
  3. Odpowiedź jest prosta - w kobiecym rozumowaniu "gadzim" mózgiem atrakcyjny jest facet, który ma wiele partnerek. Możesz nazywać go alfa, bad boj, czy jak chcesz. Powstało wiele teorii, czy to wina jego charakteru, wyglądu, kasy, wierz w co chcesz. Ogólnie jak facet ma dużo partnerek, koleżanki na niego lecą, kipi od niego energią seksualną (ruchacz) - to dostaje u pań wysokie notowania. Panie chętnie z takimi będą latać do łóżka - na samym początku chodzi o emocje, bo panie są wampirami emocjonalnymi. Taki facet będzie miał wszystko co zechce - nawet jak pani nie lubi anala, bdsm czy innych egzotycznych zabaw - panie się zgodzą na wszystko, będą uległe. W związku (lub częściej - krótkiej relacji) z takim facetem seks będą traktowały jak zabawę i przyjemność i będą go darzyć szczerym pożądaniem - dopóki nie okaże jakiejś słabości. Taki facet jest niezawsze dostępny, nie daje poczucia bezpieczeństwa, ciężko go okiełznać, a jak do tego lubi przemoc lub wyzwiska to już w ogóle bajka. Bo panie nie znoszą nudy - prędzej znienawidzą "dobrego" gościa, który rozmowami, negocjajami zawsze stara się załagodzić sytuację (nuda!!!) niż takiego chama, bydlaka, który może i rani, ale daje olbrzymi rollercoster emocjonalny. No i co - na początku paniom podoba się ta niepewność alfa, ale po jakimś czasie pani chce ujrzamić takiego gościa i przerobić go na związkowy materiał. Ale to jest jedna wielka sprzeczność - bo panie "kochają" go za to, że jest niedostępny, daje niepewność, daje emocje, daje brak poczucia bezpieczeństwa i jednocześnie chcą go zmienić. To nie ma logicznego sensu, bo jak tylko taki facet stanie się beta (nudy) czyli dawać poczucie bezpieczeństwa, pewność, stabilność - to skończą się emocje, zacznie nuda i przestanie podniecać. W dodatku większość takich facetów się ewakuuje jak tylko panie oprócz seksu zaczną chcieć czegoś więcej. Co jest śmieszne lub tragiczne to to, że panie z takimi będą szaleć do pewnego poziomu (najczęściej wiek 30 lat, czasami 25 rok życia) - mimo iż wiedzą (ale okłamują się, że się uda go przerobić na bete) że związek z takim nie ma sensu, bo nie da się go okiełznać, a nawet jak się go przerobi na związek to stanie się poszłusznym misiem - czar pryśnie. Potem dopiero przestaną się okłamywać, że to ma sens i zaczną szukać faceta, który da im coś innego - poczucie bezpieczeństwa, pewność, stabilność, czyli nudę. Samiec beta, gamma czy inne określenia. Pani od samego początku takiego faceta nie pożąda seksualnie. Jest to związek z rozsądku, wyrachowanie, chłodna kalkulacja. Do czasu oświadczyn czy dziecka może być nawet codziennie dla uśpienia czujności. Ale jest istotna różnica do jak pani traktuje seks w związku z takim facetem. Panie seks traktują jako narzędzie - najpierw dać dużo, uzależnić. Seks oczywiście jest, ale tylko na misjonarza lub pieska, żadnych zabaw, eksperymentów! Żadnego anala, bdsm czy świntuszenia takiego jak z alfa. Potem wywalczyć sobie ślub, dziecko, a najczęściej potem zakręcić kurek. Pani daje seks raz na miesiąc lub rzadziej. Pani chce wakacje i mąż odmawia? Kilka miesięcy szlabanu na seks. Mąż się zgodzi, to przez tydzień i dwa może być seks codziennie - jako nagroda. Pani coś odwaliła i facet chce odejść? Nagle kupi specjalną bieliznę, zacznie się starać, kusić, pisać jakieś pikantne smsy. Oczywiście to tylko an chwilę, dla uśpienia czujności. Po miesiącu wywinie gorszą akcję. Tak więc podsumowując - pytasz czemu panie gardzą facetami chodzącymi na seks? Bo dla nich to oznaka, że zajmujesz najniższą hierarchię w stadzie mężczyzn. Panie oceniają mężczyzn po tym z iloma i z jakimi kobietami sypiają. Sypiasz z wieloma ładnymi? Masz wysoką wartość. Cierpisz na brak seksu? Jesteś nieatrakcyjny. To są najprostsze, prymitywne oceny panów przez panie. Ale dopóki jej tego nie powiesz, to ona tego nie będzie wiedzieć. Myślisz, że ona ci się pochwali, że w czasach studenckich miała 20-30 przygód z erazmusami, chadami i innymi gośćmi? 99% powie ci, że było tylko 2-3 i to w stałym związku, a z pierwszym to pewnie nawet seksu nie uprawiała Ja generalnie nie uważam, żeby chodzenie do takich pań było dobrym pomysłem. Ale to tylko i wyłącznie moja opinia, wiem że wielu braci ma inne zdanie. Moim zdaniem to trochę pójście na łatwiznę, bo co by złego tutaj nie pisać - pewne podstawowe obycie z kobietami powinien mieć każdy facet. To jest jeden z ważnych filarów naszego życia. Jeżeli mamy dwie sytuacje: 1. Facet potrafi zagadać do kobiety bez pajacowania, spermienia, umówić się z nią na randkę, zbajerować i doprowadzić do seksu związku oraz miał kilka relacji związkowych/seksualnych, ale z jakichś powodów chodzi na prostytutki - można powiedzieć, że nic złego się nie dzieje. 2. Facet ma pewne blokady z kobietami, nie potrafi normalnie zagadać, jest zbyt miły, za bardzo się ugania, za bardzo się narzuca, robi za kolegę lub tampon emocjonalny, chce seksu ale nie potrafi go zdobyć i decyduje się pójść na dziwki (nie mając żadnego związku/seksu bez kupna) - moim skromnym zdaniem - zbyt duże pójście na łatwiznę. Można nad tym popracować i warto, bo przeważnie te braki to nie są tylko braki w kontekście z kobietami, ale rzutują też na inne aspekty życia np: pewność siebie w pracy, z kumplami, w towarzystwie itd. Pracując nad sobą w tym zakresie jednocześnie rozwijamy się osobiście jako facet, nie tylko dla kobiet, ale dla własnej satysfakcji i lepszej jakości życia. Nigdy nie jest tak, że jedna sfera całkowicie nie przenika do drugiej - statystycznie dobry sprzedawca, handlowiec będzie jednocześnie dobrym uwodzicielem-naturalem. Nieśmiały facet przy kobietach (w kontekście seksualnym) będzie też nieśmiały w grupie i o ile to pierwsze niekoniecznie dla kogoś może być istotną wadą, to to drugie jest sygnałem, że warto nad sobą pracować, a nie wmawiać sobie, że ja jestem jaki jestem i niech mnie ludzie akceptują. Ja jestem zdania, że te wszelkie blackpille i inne to trochę przesada, bo dają facetom wymówkę, żeby totalnie nic ze sobą nie robili. Zrzucają wszystko na geny, rodziców, charakter itd i wmawiają chłopakom, że lenistwo jest dobre. Ja jestem innego zdania i uważam, że moje podejście jest bliżej red pilla - to znaczy są pewne zasady i facet powinien ze swoimi wadami walczyć (oczywiście też bez przesady, bo nie wszystko jest wadą - jedne rzeczy trzeba zaakceptować np: niski wzrost a inne poprawić np: słabe zarobki - nie dla kobiet, tylko dla siebie i włąsnej satysfkacji) rozwijają. Mało tego - nic tak nie kształtuje charakteru jak włąśnie pokonywanie problemów i własnych słabości. Jedyna różnica jest taka, że świat bluepillowy, matriskowy, nazwij go jak chcesz będzie wmawiał ci, że nie możesz być egoistą i powinieneś latać, ubiegać się za kobietami, robić to co one lubią, szanować je itd. Tutaj natomiast wyznajemy trochę inne zasady - rozwój ogólny to powinien być podstawowy element naszego życia, ale powinien być ukierunkowany pod nas, pod nasz charakter, trzeba nauczyć się zdrowego egoizmu i działać tak, żeby być lepszym dla samego siebie. A wiedzę tutaj zawartą wykorzystać i nie latać za kobietami, nie robić na siłę to co one lubią, tylko efektem ubocznym naszej przemiany dla nas powinny być lepsze relacje z kobietami bez nadmiernego zabiegania o ich atencję. To co wybierzesz zależy od ciebie, ja bym ci jednak radził nie poddawać się tak szybko - poczytaj sobie na spokojnie forum, staraj się popracować nad soba, seks nie zająć nie ucieknie ci. Prostytutka na pierwszy raz wcale nie musi być najlepszym wyjściem, jeżeli są sfery które możesz poprawić.
    11 punktów
  4. Dzięki za wspomnienie o moich wyczynach w Tajlandii haha Jako, że mam doświadczenie z Tajkami, a poniekąd z Japonkami z którymi rozmawiałem na czacie to przyznam szczerze, że różnią się od Polek jedynie wychowaniem i kulturą. Soft pozostaje jednak ten sam. U nas w Polsce panuje trend na wyzwolenie kobiet i feminizm, czego nie ma tak za bardzo w Azji. Kobiety są bardziej uległe i kobiece. Nie są nasiąknięte zgnilizną zachodu skutkiem czego słuchają się męża i wykonują solidną pracę w domu. Pozwalają mu być mężczyzną i rzadko kiedy (lub też nigdy) nie podważają jego autorytetu. Wyjątkiem od reguły są sytuacje patologiczne. Tak też było u mnie w związku dopóki nie opuściłem ramy! Życie po prostu bajka. Jeśli ów obcokrajowiec jest z taką w związku to ma seks na zawołanie, posprzątane w domu, zero kłótni (jak o tym pomyślę, to aż mnie szlag trafia, że poprzez niezdane shittesty wszystko odwróciło się do góry nogami). W Tajlandii bardzo popularne jest ustawianie się kobiet z bogatymi mężami, którzy płacą Sin Sod (posag), a potem przygarniają taką kobietę pod dach. Wszystko jest uwarunkowe kulturowo: Związek -> narzeczeństwo -> Ślub -> zamieszkanie razem -> dziecko Żona zachodzi w ciążę (bo już wypada, bo rodzina gada, bo utrata twarzy) i zajmuje się dzieckiem lub kiedy pracuje, do akcji wchodzą dziadkowie. W mojej szkole bardzo często widzę młodych chłoptasiów którzy odbierają swoje dzieci. Goście poubierani w jakieś szmaty, a laski w spodniach Chanel, torebki Louis, Gucii i inne duperele. Ci kolesie są tak urobieni, że aż głowa mała. Zajmują się całym budżetem, a laska jedynie ogarnia dom. Stoi przy nich jak taka ładna wizytówka. Choć nie powiem są matki, które też ciężko pracują, ale to rzadkość. I to w ten oto podobny sposób prawie każda Tajka próbuje złapać białego (farang), ponieważ on nie tylko zapewnia jej nowe możliwości, w tym wsparcie finansowe, ale również pozycję społeczną. Dla Tajki to jak wygrać w totolotka: inny kolor skóry, kutas, kasa, prestiż ,pozycja społeczna, możliwość wyjazdu do Europy i zamieszkanie tam. Popularne wśród Tajów: "OMG patrz jakiego bogatego męża znalazła! A teraz mieszka z nim za granicą. A to szczęściara! Musi być bardzo bogata! Też bym tak chciała." A kobieta ze zdjęcia to jakieś przysłowiowe 5/6 na 10, która złapała białego na cipkę hahaha Trzeba mieć to na uwadze, bo każdy, kto myśli, że związek z Tajką to fajnie, laska wierna itp. to by się mocno zdziwił i przestraszył realiów. W rzeczywistości wygląda to tak, że na początku jest demo, czyli urobienie białego do momentu spotkania z rodziną. Potem kwestia zobowiązań, narzeczeństwo, Sin Sod, ślub. Mieszkanie razem, pomaganie rodzicom żony, kiedy zachorują, zestarzeją się. W ekstremalnych przypadkach, mąż pomaga partnerce wysyłać pieniądze do rodziców żony - Zasada typu rodzice sponsorowali życie do ukończenia studiów, więc teraz trzeba spłacać ich życzliwość. Inaczej jest wyrodnym synem/ córką. Pojebana sytuacja. Seks - one bardzo się wczuwają, więc łatwo wpaść w pułapkę uzależnienia. Widać po niej, że to lubi, że cię czuje, że chce więcej, głębiej. Po prostu ma na ciebie chcicę. A taki widok sprawia, że mężczyzna czuję się fajnie, seksownie. No i potem jak taki biały zakochany może ruchać dzień w dzień, ale po czasie pojawią się pytania o dziecko, o seks bez gumki, pierwsze fochy, shittesty. Jej głównym celem jest uzależnienie ciebie od jej cipki, by potem mogła ciągnąć z ciebie kasę (czyt. zrobić dziecko i łożyć na nie). Z każdą laską jaką gadałem to wieczne pytania o pracę, z iloma Tajkami byłem itp. To daje więc do myślenia podczas pierwszej rozmowy z kim mamy do czynienia. *** Wszędzie panuje pogląd, że Tajowie zdradzają na potęgę. Kobiety niestety też. Krąży na facebooku pewien kanał na którym kobiety obgadują białych: jaki miały z nimi seks, czy zdradza, czy bogaty, czy dobry na męża, czy płaci za wszytko, czy jest skąpy, czy ma oczekiwania lub też jak go wrobić w dziecko. Tak panowie, kobiety są bardzo kreatywne. I tam widać czarno na białym, że Tajkom nie chodzi o miłość i inne romantico, a po prostu o ustawienie się do końca życia kosztem bogatego przyzwoitego faceta. Nie owijają tam w bawełnę, tylko ostro krytykują jak koleś zarabia 2-3k złotych, że nieudacznik, że zmarnuje ci życie itp. A jak koleś nadziany, to laski nawet z chłopakami w profilu potrafiły pytać autorkę o numer telefonu do gościa, bo był komentarz od jednej co się z nim przespała, że facet 20+cm penisa i że rucha jak robot, że kończyła po pięć razy. Tam był po prostu spam zazdrości i pytania o kontakt. Także nie wierzcie w to, że one są normalne, spokojne czy wierne. Gówno prawda! Sam w to nie wierzyłem dopóki nie widziałem tych "aukcji białych" na telefonie eks. Wspólnie wtedy mieliśmy bekę z tego. Mógłbym napisać artykuł na ten temat co tam kobiety wyczyniały. Setki fotek gości, którzy dopiero co przylecieli do Tajlandii, a już byli testowani przez "Tajskie kobiece jury" zanim nawet spotkali ową niewiastę. *** Dopóki nie ma się tutaj kasy to można sobie pomarzyć o związku, bo taka cudna Tajka zawsze będzie dążyć do ślubu, Sin Sod i ciążę. One muszą to robić, bo tak ich nauczyła kultura. Rok, dwa bez ślubu równa się potwarzą dla rodziny. Więc taki Polak jest w szoku, że tak szybko musi podejmować najważniejsze w życiu decyzje, bo u nas to ludzie pierw się poznają, docierają. Jeśli już zapłacisz ten Sin Sod, to potem nie ma odwrotu. Jeśli Taj się rozwodzi to lipa, a biały spoko, może spierdolić za granicę i tyle go widzieli. Nic nie koloryzuję, przeszedłem piekło z dwiema Tajkami, które niebo mi obiecały, były na każde skinienie, przepięknie ubrane, dbające o siebie, makijaż, perfumy itp. Też wierzyłem, że znalazłem Himalajkę, że ona będzie normalna, wierna i przyzwoita. A skończyło się tym, że byłem pośmiewiskiem, bankomatem i cieniem mężczyzny 😁🤣🤣 (teraz się z tego śmieję). Dlaczego? Bo każda ma taki sam soft (niezależnie od kultury) i to tylko od nas zależy, czy te Tajki dalej sobą pozostaną czy też rozpęta się III wojna światowa. W Azji jesteśmy atrakcyjni, tzw. Mokebe w Polsce, ale wszystko do czasu, jeśli we łbie mamy pustkę, kobietę na piedestale i zero szacunku do siebie. Jeśli natomiast nie damy sobie wejść na głowę, bo wtedy taka laska będzie o nas walczyć jak lwica, bo ona wie, że na jej miejsce jest setka innych dup, które z otwartymi rękami przyjmą białego. To się tak rzuca w oczy, że aż razi. One się po prostu boją, że któraś może taką "inwestycję" skasować dla siebie, stąd też są bardzo zazdrosne i ograniczające. Ja niestety za późno do tego doszedłem, ale lepiej późno niż wcale. Dostałem wpierdol i Polka, Tajka, Japonka, Meksykanka - każda zrobi shittest i od tego jak się przed nim obronisz zależeć będzie przyszłość Twojego związku. W Azji łatwiej, bo tych shittestów jest po prostu mniej. O chłopie, widzę to codziennie jak wyjdę na market. Facet jak pies trzymający się swojej pańci, targający zakupy, czasem i jej torebkę, w oczach znudzenie lub strach. A ona jaki taki Boss z gry, nic nie muszę, no może z 10%, a ty się staraj i rób za mnie wszystko. Reasumując, jeśli ktoś myśli o związku z Azjatką to polecam, ale pamiętajcie, żeby ten związek był w Azji, a nie poza nim bo stracicie przewagę SMV. I co najważniejsze nigdy nie zdejmujcie ramy, bądźcie pewni siebie, panami tego związku i zawsze dawajcie jej znać, że za rogiem stoi pewna koleżanka, która lubi z wami rozmawiać. Dużo czasu mi zajęło ogarnięcie tego wszystkiego, ale powoli do przodu. Pozdrawiam @Tajski Wojownik
    6 punktów
  5. Normalny i porządny biały rycerz, który się Ciebie trochę boi - każdy z nas kimś takim był na pewnym etapie swojego życia. Kwiatki, czekoladki, stawianie naszej księżniczki na piedestale, brak jakichkolwiek oczekiwań (ona ma tylko "być", nawet pachnieć nie musi, bo to przecież byłoby już jakieś wstrętne oczekiwanie ), poświęcanie się - wszyscy to kiedyś przerabialiśmy. Każdy z nas oberwał przez to solidnie po głowie Idzie za tym pewna prawidłowość - jeśli o kobietę musisz się starać momentalnie uznajesz, że jesteś od niej kimś gorszym, człowiekiem niższej kategorii. Powstaje relacja pionowa - moja "Pani" i ja. Potem już idzie z górki. Jeśli kobiecie podoba się w jakimś mężczyźnie to, że ten tak bardzo się o nią stara to musi pamiętać o jednym - takiego zaangażowania nie da się utrzymać w dłuższej perspektywie czasu. Prędzej czy później przyjdzie rozczarowanie partnerem, nie ma innej możliwości. Co więcej - kwiatki i czekoladki szybko się znudzą, partnerka będzie oczekiwała więcej i więcej, podczas, gdy nasz biały rycerz będzie chciał jedynie spokoju i stabilizacji. Każda zdrowa relacja to forma wymiany i oczekiwania wobec naszego partnera/ki są czymś normalnym. Tylko biały rycerz nie stawia wymagań swojej księżniczce. A że przy okazji jego poziom pożądania do "partnerki" systematycznie spada (bo jego "Pani" nie musi przecież już dbać o figurę, malować się, może chodzić po domu w rozciągniętym dresie - a nasz biały rycerz nic nie powie, bo to przecież skandal mieć wobec swojej "Pani" jakieś oczekiwania!) i po pewnym czasie biały rycerz woli od swojej partnerki własną rękę to już inna sprawa. Nie bójmy się mieć oczekiwań i dajmy wolną rękę partnerowi czy chce je spełniać - jeśli nie ma zamiaru to nie bądźmy niewolnikami takiej relacji. Partner w relacji jest kimś wymiennym, a nie całym naszym światem. Nie bójmy się szczerości w relacji - nie bójmy się wyrażać naszych potrzeb wprost, tylko wtedy się przekonamy czy trwanie w danym układzie ma jakikolwiek sens.
    6 punktów
  6. Dla mnie to i tak nie ma znaczenia przy wyborze partnera, w sensie narodowość. Są języki ,które mnie irytują, i jest to ukraiński, rosyjski, hiszpański, niemiecki. Dlatego nie wzięłabym sobie za męża takiej osoby. To tylko moja opinia, bo głos jest dla mnie bardzo istotny w związku, jak i ogólnie z życiu. Wiem jaka jest opinia o Polkach. One same sobie na tę opinię zapracowały. Nawet,kiedy byłam jakiś rok temu z koleżanką w klubie, kiedy zniesiono obostrzenia. Niewyobrażalne było dla mnie to po pierwsze, ile jest obcokrajowców na takich imprezach. A ile mnie podrywało (obcokrajowców), było to dla mnie uciążliwe, gdyż nie miałam ochoty wówczas z nikim zawierać znajomości, ani tańczyć. Wolałam sama. Strasznie narzucający się ludzie. Nie należę też do kobiet, które lubią flirtować z kim podobnie i łapią się na maślane oczka. Wręcz mnie to odpycha. Polacy też wcale nie są lepsi. Co oni sobie myślą, że jak będą stawiać mi drinki przez cały wieczór , to pójdę z nimi do ich domu?! A tak właśnie jest, jakiś koleś w sposób prymitywny starał się mnie przekonać, że jutro będziemy jeść truskawki popijane szampanem na śniadanie. Żenada. Polki być może mają o sobie duże mniemanie i stąd obserwujesz, że o nie się trzeba starać. To zależy. Mi na nikim na początku relacji nie zależy. Nie jestem w stanie przestawić swojego myślenia na tryb "staraj się". Dlaczego? Spotykasz obcego człowieka, którego oczywiście cenisz, bo jest człowiekiem. Miło spędzacie czas, ale żeby iść w związku z tym na jakieś ustępstwa albo coś, dla mnie jest to absurdalne... Jedyne osoby, które kocham , to wiadomo, że moi rodzice, najbliższsi przyjaciele. Reszta mnie mało interesuje szczerze mówiąc. Być może jest we mnie jakaś niechęć wobec was, zwłaszcza wtedy, kiedy jesteście nachalni i tacy... seksualnie nastawieni. Co mi się podoba w moim obecnym partnerze - niczego ode mnie nie oczekuje. Na pierwszym naszym spotkaniu nie próbował mnie obłapiać (a to się przytrafia niezwykle rzadko), żeby nie było - ubieram się bardzo dziewczęco i przyzwoicie. Zapytał tylko na koniec czy może skraść mojego buziaka. Ale to było słodkie, takie nienachalne, jak wpychanie ci języka do ust. I tym mnie niezwykle urzekł. W końcu jeden facet, który nie patrzy na mnie jak na obiekt seksualny. Pomijam już, że jechał do mnie przez całą Polskę (dosłownie). I dostałam na pierwszym spotkaniu od niego piękne kwiaty i czekoladki! Na drugim , trzecim też. Na czwartym, piątym, itp. Zawsze otwiera mi drzwi, zdejmuje mi płaszcz i pomaga go założyć. W sumie tak sobie myślę, że on jest taki normalny i porządny. Gdybyście tacy byli, to pewnie życie byłoby lepsze, a Wy nasłuchaliście się o technikach podrywu... Że trzeba kobietę dotknąć na pierwszym spotkaniu. A na drugim pocałować. A kolejne u was w mieszkaniu. I już jest wasza. Jakiś nonsens. Żeby też nie było, mój narzeczony nie jestem żadnym białym rycerzem. Bardzo go cenię, i jak już będzie moim mężem będę bardzo o niego dbała.
    6 punktów
  7. @JudgeMe Jesteś niesamowita!! Marzę o tym by na oścież otworzyć drzwi do Twego serduszka. . Och. Spójrz tylko na mnie Dżadża, a będzie uzdrowiona dusza moja. (Tak bardzo niegodna Twej akceptacji). I am begging You. 🤣🤣🤣
    5 punktów
  8. Mam identyczne odczucia jak @mac powyżej. Dodam od siebie, że zupełnie nie wiem czego niby wojsko miałoby mnie nauczyć? Samodzielności nauczyłem się sam, utrzymując się samodzielnie od 18 roku życia. Pranie, prasowanie ogarnianie mieszkania - wszystko to robiłem sam. Co więcej strzelać umiem lepiej niż 80% poborowych....dodatkowo strzelałem w swoim życiu dużo więcej razy (na strzelnicach sportowych) niż statystyczny poborowy. Przy okazji pracy w jednej z firm współpracującej z armią, bywałem kilka razy na poligonie i trochę jakbym Foresta Gumpa oglądał. Fala, głupota, robienie sobie na wzajem dowcipów (często bolesnych), wykonywanie kretyńskich rozkazów. Poznanie terminu "czasoprzestrzeni" czyli kopanie okopu "stąd do wieczora". Mogę wymieniać wiele takich akcji. Może idąc do szkoły oficerskiej jest inaczej -ale zwykły poborowy w piechocie to jest przemielony przez system, a nie wychowany. Ogólnie to mam takie wrażenie, że wojsko gloryfikują głównie Ci, którzy poza tym niewiele osiągnęli. To trochę taki temat jak urodzenie dziecka bez cesarki wśród kobiet. Obnoszą się tym głównie te Karyny które poza faktem porodu nie mają się czym pochwalić w życiu. (te co mają w opisie "mama na pełen etat").
    5 punktów
  9. No ja się nie łapie w jej wymagania😆 ------------------------------------------------------------------------------------------
    5 punktów
  10. Nie byłem i nie zamierzam. Zawodowcy są od tego, żeby bronić, mięso armatnie zostawcie w spokoju
    5 punktów
  11. Cały Twój wywód, a szczególnie to co napisałaś, tłumaczy dlaczego coraz więcej facetów z Polski interesuje się kobietami z innych krajów. Tak trzymać. Dzięki CI Marku za rezerwat PS Tak, trzeba się starać: Tak na Ukrainie jest HIV. Simon Mol lubi to. BTW - 10/10:
    5 punktów
  12. Wiem o tym. Zauważ jednak, że z Twojej strony pojawia się w stosunku do niego pewne oczekiwanie - on "powinien" robić to i tamto. Twój facet (bo partnerem w takiej sytuacji nazwać go nie sposób) do takich oczekiwań prawa już nie ma - ma mu wystarczać to, że po prostu jesteś. Napiszę Ci z doświadczenia - póki co mu to zapewne wystarczy (uroda na początku związku pełni bardzo ważną rolę, kompensując wszelkie niedostatki), ale to się z czasem zmieni. Cechą wszystkich istot żywych jest to, że mają potrzeby i Twój facet nie jest żadnym wyjątkiem. Będziesz miała, ale do czasu, gdy: - Twój "partner" znudzi się rozpieszczaniem Ciebie, bo uzna, że już nie musi (a ten moment nastąpi prędzej czy później), - odkryje, że również ma potrzeby, które póki co w imię bycia Twoim rycerzem wypiera. Dzieje się tak zazwyczaj wtedy, gdy pewna wizja Ciebie, w której się zakochał przestaje zgadzać się z rzeczywistością - on póki co ma nadzieję, że już zawsze będziecie sobie spijać z dzióbków i że stan zakochania będzie trwał wiecznie. Po zakończeniu haju hormonalnego następuje jednak zderzenie z rzeczywistością. Rycerze mają to do siebie, że swoich potrzeb i oczekiwań nie komunikują wprost (bo się ich wstydzą), a uciekają się do manipulowania partnerem lub ich wypierania, co powoduje frustrację i niewyrażony żal do partnera. Rycerze mają to do siebie, że nie potrafią wyrażać "negatywnych" emocji, bo przecież nie wolno być złym na swoją partnerkę czy nią rozczarowanym - szczęście partnerki jest najwyższym dobrem, jeśli ona będzie szczęśliwa to oni przecież też (pokrętna to logika, ale rycerze już tak mają). Rycerze mają to do siebie, że uważają, iż bez swojej "pani" są niepełni, niekompletni - że to ich "pani" ma im zapewnić życie w wiecznej szczęśliwości. To oczywiście nie następuje, więc z czasem to w swojej partnerce znajdują problem, a nie w sobie. Rycerze wreszcie mają to do siebie, że nie darzą samych siebie należnym im szacunkiem - wydaje im się, że na wszystko muszą zasłużyć (seks, bliskość, wsparcie, uwaga). Powyższe powoduje, że z czasem partnerki takich rycerzy przestają ich szanować, uważają ich za ofiary losu. Dlatego właśnie rycerze są nieszczęśliwi w każdej relacji. W koszuli nie, ale nie wyobrażam sobie, żeby chodzić po domu w poplamionej żonobijce i w dresach z wypchanymi kolanami Wiesz, jest zdecydowana różnica między pomaganiem a bycie czyimś podnóżkiem czy parobkiem. I o ile z tym pierwszym problemu nie mam (oczywiście przy zachowaniu wzajemności) to to drugie uznaję za objaw braku poczucia własnej wartości. Dla mnie zdrowymi są jedynie relacje poziome, w których obie strony są sobie równe. W każdym razie ja Ci życzę powodzenia - może Tobie jako pierwszej uda się stworzyć szczęśliwy, długoletni związek przy zachowaniu pionowej relacji, z mężczyzną pełniącym podrzędną, służebną rolę.
    4 punkty
  13. Mam kilkaset kg żywności i wody przechowywane w pewnym miejscu w Polsce, do tego plecak zapakowany w przydatne artykuły survivalowe, teraz tylko chciałbym kupić małą starą ciężarówkę, która pozwoliła by mi przenieść się kilkadziesiąt tysięcy km stąd, by zacząć żyć całkiem po swojemu, z dala od cywilizacji zachodniej, która wraz z przyjmowaną do głowy wiedzą staje się coraz bardziej nieznośna, tak jak i tutejsi ludzie. Wybudować się na dziko w jakimś lesie, stepie Mongolii i polować na jelenie, martwić się, czy będe w stanie dziś coś upolować. To istota męskiej egzystencji i jej pierwotne, zaprogramowane szczęście.
    4 punkty
  14. Tutaj chodzi głównie o stosowanie przez was na tym forum podwójnych standardów, krytykowanie z góry Polek (bo są z tego samego kraju) i wywyższanie z nic cudzoziemek (bo są obce, słabo dostępne). W takim Dubaju może być śmiało proporcja 95% Rosjanek /Ukrainek i z 5% Polek, ale i tak będziecie mieć ogromny ból dupy i wychwalać kacapki pod niebiosa może te kupy Arabów co na nie spadają są mniej śmierdzące od tych co spadają na Polki a 5% to więcej niż 95% ? Macie czas i chęci zbadajcie, wyniuchajcie nosem temat. W Azji nastolatki chodzą bez skrępowania po ulicach za rękę z nieatrakcyjnymi otyłymi mężczyznami 60+ (czy to częsty widok w Polsce?) i Azjatki są wg. was tak WSPANIAŁE, czyste, wierne, pracowite i co najważniejsze nie patrzą na kasę hahah🤪. Niemki wychodzą za mąż za Irańczyków, Senegalczyków, Turków i one są ok. I tam nie widzę waszych pocisków w stronę Niemek, temat Mokebe kompletnie nie istnieje bo w sumie to za bardzo powszechne, ale Polki ciśniemy? Czechy i Węgry mają ogromną ilość aktorek porno w przeliczeniu na liczbę mieszkańców, Polki jedną z najniższych na świecie, ale tak wiem mniej dla was znaczy więcej. Ja podchodzę do sprawy tak, że w każdym kraju mieszkają dobre i złe kobiety, a wy będąc z góry mocno uprzedzonymi do Polek nakręcacie się wzajemnie sami sobie szkodzicie, to wy w tej sytuacji przegrywacie, piszecie o zajebistości zagranicznych kobiet (bo się uśmiechnęła i wam oczko puściła) nie będąc z nimi nigdy w związku, czas leci, frustracja rośnie i trzeba ją gdzieś wyładować. Poprzez takie uprzedzenia działacie na niekorzyść obecnych i przyszłych użytkowników.
    4 punkty
  15. Wypowiedź policjanta to fake, który lata po różnych stronach i kanałach promujących wiedzę alternatywną. Aż tak wielka krzywda, żeby stosować przemoc wobec funkcjonariuszy, nie dzieje się nam. A widziałem nawoływania do tejże, również na tym forum, podparte argumentacją, że jeżeli sobie wolności nie wywalczysz pieścią, to ją bezpowrotnie utracisz. Otóż nie. W Holandii czy Francji przemoc demonstrujących nie jest niczym zaskakującym, a nie wydaje się, żeby trend rugowania z wolności miał te kraje ominąć. Jak się restrykcje nie podobają, to ich nie przestrzegajcie (chyba że pomimo oczywistej bezprawności uznajecie je za celowe).
    4 punkty
  16. ... i często byli to ludzie bez wykształcenia, obycia, potrafiący wykonywać proste rozkacy. Po latach awansowali, a ich ego wyjebało do granicy. Pomimo tego, że wyszli z gnoju mówi się na nich beton. Dzisiejsza armia nie ma tradycji, honoru, prestiżu. 90% ludzi, którzy tam idzie robi to z braku alternatyw.
    4 punkty
  17. Moja dzisiejsza rozmowa ze znajomym, którego bardzo lubię, ale muszę to opisać ku przestrodze bo mnie przeraził. Ja: Palenie to gówno i nic nie daje. Niszczy sobie człowiek tylko organizm, osłabia się. To największy syf obok alkoholu i narkotyków. On: Jak to palenie nic nie daje? Ja" No bo nie daje kompletnie nic. On: Jak ktoś nie pali papierosów i ma dużo stresów. To źle bo nie ma gdzie tego rozładować. Ja: I przez palenie tego nie rozładuje. Niepalący nie mają jakoś potrzeby sięgnięcia po papierosa w sytuacjach stresowych. On: I dlatego częściej wpadają w nerwicę i sięgają po alkohol i narkotyki Ja: Stary co Ty mówisz? Przecież nie ma takich badań nie ma żadnych dowodów na to, że niepalący mają częściej nerwicę. Powiedziałbym nawet, że jest zupełnie odwrotnie. On: Badań nie ma, ale jak ktoś się często denerwuje to lepiej żeby palił. Ja pierdolę i tak jest ze wszystkim z alkoholem, narkotykami i całym tym syfem. Ludzie mają tak sprane mózgi, że koncerny tytoniowe zacierają ręce. Walą się rodziny walą się kariery, wali się wszystko. Rozmowa z koleżanką: Ja: Daj spokój mam dużo stresów ostatnio. Praca, wykończenie mieszkanie etc. Ona: To weź się wyluzuj Ja: No przecież ćwiczę na siłowni, czytam książki Ona: Boże dlaczego Ty zawsze masz takiego kija w dupie? Wyluzuj się a nie ciągle tylko myślisz. Ja: Jak mam się wyluzować? Ona: Idź na balety, najeb się, wyruchaj jakąś dupę, zapal sobie ziółko, ma być pełen chill ziomek. Ja: Face palm. Elo. Jebać alkohol, papierosy i narkotyki. Szczęścia w nowym roku!
    4 punkty
  18. Jakie to słabe za wyznacznik męskości brać to czy ktoś był w wojsku Januszeria się może teraz popisać ale nie da się nie zauważyć, że najlepiej wykonują swój zawód Ci, którzy są do niego predystynowani lub jest to ich pasją. To już nie czasy średniowiecza, żeby brać chłopów z pola do bronienia ojczyzny, wszystko się specjalizuje. A jak "Pan" taki mądry, że wojnę wywołuje, to niech sam w niej bierze udział. Mam wrażenie, że do coraz większej ilości osób dociera fakt, że nie chcą brać udział w wojnach, które kreują politycy i na których zarabiaja oni i ich znajomki. Zawsze przecietny obywatel wychodzi na takich interesach z państwem najgorzej a naiwni wierzą w bajeczki o honorze i zasadach.
    4 punkty
  19. Przeczytaj wiec jeszcze raz ze zrozumieniem, a potem przeczytaj temat @Tajski Wojownik o jego związku z tymi Tajskimi anielicami. Jedyne o czym pisze to to by nie ulegać stereotypom i patrzeć na charakter oraz psychikę. I by nie łudzić się Tinderem. Bo na Tinderze możesz mieć olbrzymie zainteresowanie, które w realu zniknie bo np. masz szczatkową pewnosć siebie Ja mam wrażenie ze masa osób widzi w tej Tajlandii jakieś panaceum na wszystko, na swoje braki i na kompleksy
    4 punkty
  20. To bardzo logiczne, nie wychodzić z domu przez wiele miesięcy z obawy przed straszliwym wirusem, a później odwalać coś takiego:
    4 punkty
  21. Lepiej na drugim niż na dwudziestym drugim. Wolę, gdy laska nie może wytrzymać z podniecenia na mój widok niż ma "sterować" seksem jak zapragnie. Pod względem "nadawania się" do związku nie ma to znaczenia, bo nigdy nie wiesz czy która Tobie dała po roku nie dała innemu po godzinie.
    4 punkty
  22. Ja miałem początkowo 2 koty, regularnie karmione mięskiem z puszki, suchą karmą i inne frykasy. Teraz tych pasożytów jest 3 razy więcej, bo przyszły od sąsiadów. Koty są jak kobiety, gdy widzą większe zasoby ( w tym przypadku żarcie za free) to odejdą od właściciela, bez wyrzutów sumienia 😆 Koty jak kobiety szukają stabilizacji i providera, by móc na nim bezkarnie pasożytować 😏
    4 punkty
  23. It's okay to be gay. Serio, ogarnij kolege i anal codziennie masz bez babskiego pierdolamento..
    3 punkty
  24. Podsyłąm artykuł, który już szeroko się rozniósł po internecie. Obstawiam, że odpowiedzi celowo wygłaszane w prowokacyjny sposób, albo być może wszystko zmyślone, nie wiem tego. Ale dobrze tu ukazana jest mentalność postkomunistycznej mundurówki. Zawczasu w rodzinie u mnie było trochę emerytowanych mundurowych, wiadomo z latami ich ubyło, ale za gnoja podczas libacji nasłuchałem się dużo rzeczy. Był jeden wuj, dosyć wysoko w zomo, gdyby nie to, że już nie żyje i odpowiedzi wydają się być pisane przez młodą osobę, to bym mógł mu go przypisać. https://www.glosgminny.pl/macie-syndrom-niewolnika-nawet-kibicow-wykastrowalismy?fbclid=IwAR1NdpBM9hrRygNtotlAB6BgKzbw93koMvDutSlVUuqyEAsQTVr1YuVtRT8 Od jakiegoś czasu ten tekst krąży w mediach społecznościowych. Nie udało Nam się ustalić kto jest jego autorem, nie znamy prawdziwości – może to być również podła prowokacja. Jedno nie zmienia faktu, daje do myślenia. Cytujemy go w wersji oryginalnej. Policjant: Nagrywanie filmików nic nie da. Może to zabrzmi mocno i obraźliwie, bo pracuje w policji, ale my się z was po prostu śmiejemy na komendach i nie mamy do was szacunku. To dlatego, że sami nie macie szacunku do samych siebie. Wy nagrywacie filmiki, a my was pałujemy i zamykamy biznesy. Wy składacie skargi, a my Sie z tego śmiejemy. Bo wiemy, ze nie jesteście zdolni do czegokolwiek więcej niż nagrywanie filmików i pisania skarg. Nawet kibiców wykastrowaliśmy. Dobrze, że nie służę we Francji, już dawno bym odszedł, tam 11 policjantów zabili, Holandia to samo, Włochy też, tylko Polska to kraj niewolników i cebuli. Przykład, w Rybniku weszliśmy tam może do lokalu w 10, reszta stala na zewnątrz, spałowaliśmy, zagazowaliśmy, a wy po rzecznikach chodzicie… Jak bijemy waszego ziomka, to słychać: „ej zostaw go no, nagrywam , złoże skargę będziesz na youtubie”… I mamy mieć do was szacunek? Jak trzymamy was od ponad roku w domach i wszystko wam zamkneliśmy? Prewencji jest 30tyś, was 35mln, tylko że nie macie jaj, dlatego , nawet jak by było nas 1000 z prewencji, to możemy z wami robić ABSOLUTNIE WSZYSTKO bo macie mentalność niewolnika. Ja: słuszna uwaga człowieku. Policjantom łamiącym prawo należy się coś innego niż tylko nagrywanie… Z mojej obserwacji wynika, że my Słowianie jako grupa najbardziej tolerancyjna najdłużej znosimy to co robi władza. To jest piętno nasze. Ale jak historia uczy jak nastąpi przegięcie to będzie przejebane… Jeżeli naprawde pracujesz w policji. To sobie teraz odpowiedz czy chciałbyś żyć w świecie w którym masz tylko kolegów z policji i nikogo więcej? Policjant: Sam służę , jeszcze za milicji, i widzę to wszystko od środka. Szczerze mówiąć, to jak leciała kostka w nas w latach 80 to cały pluton srał w gacie. Teraz się z was śmiejemy, ale to wy nam dajecie do tego powód i tylko przez was będziecie niewolnikami do konća świata. Historia pokazuje dużo, ale już nie będzie przegięcia , od lat pracujemy nad tym abyście byli tacy nijacy. Znaczy się, wypstrykacie się w internecie, zależy wam na ostatnim kawałku chleba, grunt aby sąsiad miał gorzej. Nie po to 20 lat manipulowania abyscie teraz podskakiwali. Damy wam internet i tyle, po sprawie. Najlepsze jest to, że możemy o tym otwarcie pisać, bo zrobiliśmy was tak w konia i tak was wytresowaliśmy, że nikt nie uwierzy w co piszemy , nazwiecie to poprostu foliarstwem i to jest piękne. Dla nas to znaczy, że naszą robota wykonaliśmy perfekcyjnie. Zobacz sam. Ja jako policjant, osobiście mówilem wielu przedsiebiorcom że jak by się np w Rybniku wszystko otworzyło, lub w Kato, to policja nie ma absolutnie szans, ale jesteście tak zrobieni, że nie dość ze nie walczycie, to nawet sie nie otworzycie na raz, mimo, że nic wam za to nie grozi. Naród stracony, ale takie narody też są potrzebne, niewola, tania siła robocza, organy, eksperymenty itp. Więc jesteście potrzebni i ta świadomość wam wystarczy, no dołożymy do tego troche patriotyzmu i po sprawie. Odpowiadam na Twje ostatnie pytanie: mam tak od samego początku jak większość psów, lekarzy, księży itp. Dlaczego? Bo my mamy tą wolność a Wy nie. I tak, stety i NIESTETY, pracuje w policji ale troche na innym szczeblu, wiadomo, troche już przepracowałem. Ja: nie potrzebujesz świata z normalnymi ludźmi i relacjami? Wystarczy ci tylko ten zamknięty? A co z tymi na których ci zależy? oni też tak chcą? Policjant: Nareszcie ktoś normalny się trafił do konwersacji. Każdy ma rodzinę i o nia dba. Moja rodzina ma ok, jak rodziny innych z którymi pracuje, to jest zamknięty klimat, ALE, bardzo duży, takie państwo w państwie. Nasi bliscy maja wiedzę i świadomość, której zwykły cebulak nie ma dlatego rozumieją temat i chca tak żyć. Zobacz, że pewne lokale działają i tam nie ma policji, ale kto tam jada ? Policja itp. Zrozumiałem lata temu, że ludzie, szczególnie w polsce, w 95% są totalnymi kretynami, nie mającymi honoru, a za 500+ zrobią ABSOLUTNIE WSZYSTKO. Dlatego nie mam wyrzutów sumienia, ba, wręcz sprawia mi to przyjemność. Wierz bądź nie, tacy jak my, robimy to DLA WAS. Pewnie zastanawiasz się dlaczego pisze DLA WAS skoro rujnujemy was i wasze biznesy? Ano widzisz, normalnie, edukacja, rozmową, przykładami nie da sie wam nic wytlumaczyc. Prawda jest taka, że jak by wami rządził niemiec, rus czy inny okupant, to nie ma znaczenia, gdybyście mieli kasę i w miare dobre życie. Przykład: mieszkasz w bloku, gdzie mieszka 400 osób, gdybyśmy losowo raz na tydzień kogoś wyciągali z bloku i pałowali przy wszystkich, to ci niepałowani mówili by: nie jest tak źle, dzisiaj nie dostałem. A spałowany by powiedział: nie bili tak mocno i mam mniejsze prawdopodobieństwo dostania za tydzień. To jest wasza mentalność, powtarzam, WASZA nie nasza / moja, bo ja syna ucze lać każdego kto go atakuje, czy to w szkole czy na podwórku. Jedyną szansą dla was , w zasadzie ostateczną szansą, jest totalne stłamszenie was, ale mówie totalnie, i jeśli wtedy nie powstaniecie to nie powstaniecie nigdy. I ja własnie wypycham was w tym kierunku i sprawia mi to ogromną przyjemność, ogromną, bo robie coś dobrego, tylko wy tego nie rozumiecie, bo macie w głowie szambo typu pis po kościół aborcja itp. Kocham swoją robotę i urządzać wam różne ciekawe sprawdziany. I przyznaje, nie, nie pałuje was, to nie moja robota, ale od czasu do czasu człowiek wskakuje w mundur i trochę z wami potańczy, ale to bardziej z flustracji jak jesteście słabi, niż z jakiejś potrzeby. Widzisz , w to co pisze i tak nikt nie uwierzy, więc mogę pisać absolutnie co chcę. Moge nasrac polakom na twarz a oni, że to nie prawda, ze złoży skarge… Co mam Ci powiedzieć? Taka jest smutna prawda. PS jeśli liczycie, że ktoś z nas zostanie rozliczony to liczcie dalej, tego też potrzebujemy, bo to kolejny powód dlaczego nic nie robicie i wierzycie w osąd historii który my mamy w dupie, bo przez lata służby mamy już kontakty, a przykładowo skażemy kilku posterunkowych na 2 lata w zawiasach.. Ja: a nie masz wyrzutów sumienia jak trafisz na kogoś z tych 5% na kogoś z jajami i masz tylko przewagę munduru i nic po za tym? Policjant: Problem jest taki, że my nie mamy przewagi i mówię to na serio. Mamy przewage tylko psychologiczną. Jak widze młodych policjantów i jak uciekaja nie raz, jeden by dostał w łeb i ucieka jak ostatnio. Kiedyś, za zomo, młodych sie stawiało w pierwszym rzedzie, a z nim stali inni. Jak ten z pierwszego rzędu spanikował i zrobił krok w tył to odrazu dostawał pałą w łeb. Nie mam wyrzutów, bo Ci z 5% albo zbiora pozostałe 95% albo… I szczerze mówiąc, oporu nie ma wcale, nie ma nawet promilu, więc smutnie stwierdzam – nie ma oporu. Koniec tekstu
    3 punkty
  25. Czytam co tam wymodziliście, do obiadu, bo po robocie (tak, akurat teraz wypadły te dwa dni w miesiącu) i powiem wam tak: Koledzy @Rnext @niemlodyjoda rozumiemy się bez słów, jak dwójka ludzi, która już coś widziała i nie trzeba im nic tłumaczyć. @Kespert za trudny post, za mądry i zbyt złożony, nie zebrałem już sił i ochoty, by się nad nim zastanawiać, więc przewinąłem (jak pewnie i reszta) Reszta panowie, widzę że rozmarzyliście się o kobietach, wy naprawdę myślicie, że w tych czasach będziecie je mieli dłużej niż na parę tygodni? A pomyśleliście, że będziecie walczyć o ordynarne przetrwanie? Bo będziecie... Byłem dzisiaj akurat w Cannes na robocie, tak się złożyło, że przejeżdżaliśmy pod Carltonem na deptaczku. Ja już trochę w życiu widziałem i przez tę optykę patrzę, kto i z kim się tam przechadza. Odpowiedź brzmi - waszej klasy tam nie ma. I nie mówię tego z jakiejś szydery, mnie zresztą też tam nie ma, po prostu widzę tych ludzi tutaj i skąd kto przyjechał i z czym. Ja tam mogę przejechać z wkrętarką w roboczych sztonach. Nie stać mnie, żeby tam się prowadzać z tymi ładnymi dziewczynami. Nawet gdybym tam jakąś wyrwał, to musiałbym ją wieść 100 km do Italii, a w trakcie tej drogi opadłyby nie tylko całe podniecenie, ale cały romantyzm i willa Niemca nie pomogła, vide mój film o zapleczu Nie łudźcie się też, że gdzieś tam są jakieś klasowe Ukrainki, Białorusinki, bo muszę Was zmartwić - one i tak w większość są już... tutaj. Tam - są już tylko niewolnicy, w peryferyjnych satrapiach, gdzie nie decyduje się o niczym. Wy zacznijcie się więc konkretnie zastanawić, z czego będzie jutro żarł wasz 'biznes' jeżeli to tak można nazwać. Jak zamierzacie przetrwać te parszywe czasy, nie dość że wieloletniej dekoniunktury to jeszcze niemalże jawnego powrotu do systemu feudalnego. Właśnie są wycofywane wartości rewolucji francuskiej. Niektórzy, zmęczeni życiem, szczególnie na zachodzie dojadą na rozpędzie, na tym, co nazbierali, czy dojedziesz i ty? Czy dojedziemy my? Wątpię. Ja tu zbieram okruszki ze stołu oligarchów, co wydają 15k€ na bilet czarterowy do Moskwy, więc może z głodu nie zdechnę, choć i tak musimy tu ostro o te okruszki walczyć, bo jest wielu chętnych - tam nad Wisłą nie będzie tak różowo i kolorowo. Oczywiście z tymi okruszkami to jest przenośnia, to jest na rozdziobanie w try miga przez te laski, czyli żeby ustalić pewne warunki brzegowe - takie 3k€, czy 5k€ rzucone od klienta za fuchę. I jeszcze nieprzyjemna informacja z Italii - dowiedzieliśmy się (na razie nieoficjalnie) że w jednej z naszych okolicznych wiosek staruszki otrzymały ultimatum (nie wiem, jakie prawo na to pozwala) albo bierzecie tą szczepionkę, albo wstrzymujemy wam świadczenia.... Kto ma uszy niechaj słucha! Bo najpierw zobaczą wizjonerzy, potem bystrzejsi, potem taki ja, a na końcu taki obli, jak już będą go pod prysznic wieźli. Jeżeli chcecie uratować jeszcze coś z tej cywilizacji (my tu po górach z druzjami próbujemy) to taki kol. @RENGERS jeżeli umie się bić (chwalił się) to powinien się już bić, kol. @Patton stać na czatach, paru innych jeździć ze mną po takie okruszki, @Amperka z @Colemanka gotować obiad i siedzieć na czatach w sieci, a młode zamiast smyrać paluchem po feedzie rodzić dzieci, bo jak koszmarnie wygląda starość bez dzieci, które potrafią się bić jak Rengers o swoje i o prawa swoich rodziców i dziadków, to ja właśnie widzę po tych okolicznych wioskach... Paka szto ja was nie wiżu... Te globalne skurwysyny dojadą nas jak nic, jak to tak dalej będzie wyglądać.
    3 punkty
  26. Jakie miasto dokładnie ? Chcesz to mogę do Ciebie przyjechać, wezmę 2 kolegów i Ciebie i ich zajebiemy, mówię serio, na mnie zawsze tak samo reagują takie typy - strachem. Będziesz miał fame zrobioną na dzielnicy, tego typu jednostkom jak nie przyjebiesz z pałki z ryja, to nie rozumieją ;] To samo również dotyczy Pani, typowej osiedlowej żulicy, w tym przypadku proponuję zastraszenie, bez fizycznej przemocy, gwarantuję, że nikt nie pójdzie na policję.
    3 punkty
  27. Polska to nie jest kraj dla dobrych ludzi... Nie czekaj, szukaj pracy za granicą - bez względu na poziom językowy. Wielu Polaków, którzy wyjeżdżają za granicę boi się, że ich poziom języka jest kiepski - w wielu przypadkach nie ma to znaczenia, ważniejsze jest to, czy się sprawdzisz, czy chcesz pracować, czy jesteś sumienny i czy szybko przyswajasz nowe umiejętności - język złapiesz w trakcie i szybciej niż ucząc się go w Polsce. Często też (zależy od branży i kraju) za granicą dostaniesz łatwiej pracę bez doświadczenia i z kiepską znajomością obcego języka niż w Polsce z doświadczeniem. Nie trać czasu, strach schowaj w kieszeń i ognia! Czas szybko płynie, rok przeciągnie się w pięć lat a gdy zdecydujesz, że już czas i w końcu wyjedziesz - będziesz żałował, że nie zrobiłeś tego wcześniej. Praca na zachodzie to nie raj - bywa ciężko, ale ludzie inaczej (bardziej przychylnie - tak wiem, czasem fałszywie) będą Cię traktować i o ile nie wylądujesz w jakichś slamsach, to nawet minimalna pensja pozwoli żyć Ci na lepszym poziomie (choć w małym pokoju) i mieć większy psychiczny komfort, niż pracując w PL na wyższym stanowisku. Jeżeli podjąłeś decyzję o wyjeździe i takie są Twoje plany na najbliższą przyszłość - nie czekaj, szukaj już teraz bez względu na poziom języka czy "doświadczenie" (które często i tak nie będzie brane pod uwagę, bo wymagane będzie "German, French, Englsih experience").
    3 punkty
  28. Jabłonowski zawsze na prosię. xD
    3 punkty
  29. @Messer Racja, moim zdaniem największym bohaterem jest ten który WYTRZYMUJE ból emocjonalny, nawał negatywnych emocji... a nie zamula je masturbacją, chlaniem, paleniem albo zażywaniem. Ja ostatnio tak robię i ból emocjonalny i nawał negatywnych emocji można zaliczyć jako ból prawie fizyczny. To tak jakby ktoś przebijał ci grubą ostrą szpilką rękę a ty MUSISZ to wytrzymać. Naprawdę ŚWIADOME narażanie się na negatywne emocje i próba poradzenia sobie z nimi to moim zdaniem bohaterstwo. Bo to jest przeciwnik ale taki podstępny bo NIEWIDZIALNY. Ktoś fizyczny jakby zrobił ci krzywdę, zawsze możesz mu oddać albo się zemścić... To co ostatnio staram się przeżywać i się nauczyć (nie słodzę sobie jak co) ale naprawdę trzeba mieć zaparcia i odwagi. Czasami jestem zmęczony bo mam tyle tego syfu do pozbycia się ale te małe zwycięstwa i triumfy są lepsze od najlepszego jedzenia, fajeczka, piweczka... to jest uczucie nie do opisania. To chyba alfy dla tych uczuć - coś ich pcha ciągle do zdobywania itp. Oni tego nie rozumieją, nie rozkładają na czynniki pierwsze tylko pewnie u nich to się wykształciło przy odrobinie szczęścia.
    3 punkty
  30. + Czyli "stara szkoła" podrywu jeszcze działa? + + + + I dopiero wtedy zadbasz o jego potrzeby bliskości i intymności? Bo wygląda jakbyś swoich nie miała lub nie pociąga Cię na tyle aby się uruchomiły. Jak nie ma ognia teraz to i potem również nie będzie. Klasyczny bankomat, współczujmy mu Bracia.
    3 punkty
  31. Jestem coraz bardziej zadziwiony dlaczego facet z takim uporem może cały czas wychwalać kobiety w Polsce. Jeśli mam być szczery - znam tylko przypadki kobiet które tak robią. Wracając do tematu - tak Azjatki be, dziewczyny ze wschodu Be a potem najebane 1001 tematów jakie Polki są be Czyli najlepiej - wszystkie be Zabawni Panowie jesteście Powiem więcej - czym więcej gości będzie się interesować kobietami z innych krajów tym lepiej dla Was - więcej polskich białogłów czeka Najłatwiej narzekać - proste PS Tak, jak mieszkałem w Tajlandii wszystkie kobiety tylko polują na majątek białego, 99% to prostytutki, a w ogóle to najlepsza nasza rodzima Grażyna co CI zawsze kaszankę poda Nie wiem ile razy w tym wątku trzeba pisać - jak jesteś niestabilny emocjonalnie to wszędzie Cię wyr*chają No ale dalej zdarta płyta te nie, tamte nie itp. itd. A to już w ogóle prima sort content: Mniej filmów na YT więcej realnego życia PS 2 - pozdrawiam od czystych jak łza Pań z Polski. SImon Moleke.
    3 punkty
  32. Tak nie powiedział nigdy żaden mokebe w europie 😂😂😂
    3 punkty
  33. Ajwaj. Dla większości społeczeństwa taki np. właściciel restauracji. To p.ierdolony prywaciarz i wyzyskiwacz. Tak że nikt nawet palcem w bucie nie kiwnie. Homo Sovieticus nadal żyję i ma się dobrze. człowiek podporządkowany kolektywowi (organizacji partyjnej), dla jego postawy charakterystyczna jest ucieczka od wolności i odpowiedzialności, koniunkturalizm, oportunizm, agresja wobec słabszych, uniżoność wobec silniejszych, brak samodzielnego myślenia oraz działania, oczekiwanie, że „ktoś coś załatwi”, zniewolony intelektualnie, pozbawiony osobowości i godności, całkowicie podporządkowany władzy, izolacja od światowej kultury, stworzona poprzez ograniczanie w ZSRR podróży za granicę i ścisłą cenzurą informacji w mediach (a także wszechobecnością propagandy), brak respektowania wspólnej własności i skłonność do drobnych kradzieży w miejscu pracy, zarówno dla użytku osobistego jak i dla zysku, zgodnie ze słowami popularnej piosenki „Wszystko należy do kołchozu, wszystko należy do mnie” („Все вокруг колхозное, все вокруг мое”[6]) czy „jeden worek do ciężarówki, jeden worek sobie” (мешок – в кузов, мешок себе) ze wspomnień Stalina[7].
    3 punkty
  34. Żeby uzyskać oczekiwane rozwiązanie, czasem trzeba zacząć od przekształcania (lub stworzenia) problemu. I czekać, aż problem narośnie do tego poziomu, że nie da się nie wprowadzić rozwiązania. Dzietność. Problem jest jak najbardziej naturalny - ale jego przyspieszenie jest już sztuczne. Tak by "zapadł w rzeczywistość", gdy jest jeszcze z czego odbudowywać; a nie dopiero na samym końcu ostatniej fazy Calhouna. Mentalność. Ona się zmienia sama naturalnie - to nie jest problem. I w pewien naturalny sposób dąży "ku lepszemu"... ale tego nie może być, więc mamy promocję patologii i "sobiepaństwa", która cofa ludzi w rozwoju moralnym i mentalnym do czystego chamstwa. Dobija całość "nowoczesne wychowanie" i edukacja. Klasowość - "wiele się musi zmienić, by wszystko zostało jak jest". Jak śpiewał Lennon, "... and you think you're so clever and classless and free; but you're still fucking peasants as far as I can see..." - tutaj oszukiwanie samego siebie już jest dawno wprowadzone. Nieważne Seba czy Oskarek - obaj tak samo wyjdą z pieskiem bez smyczy, i w głowie "panom" nie postanie, że gówno trzeba posprzątać. Bo to by ich zrównało mentalnie z parobkami szuflującymi nawóz w stajni... a oni przecież mają FB, byli w Egipcie, pili kawę ze Sbucka i oglądali "tego prawdziwego" jutubera. I żaden nie zrozumie, że w domach za 3 miliony czasem bywają biblioteki, ale w domach za 30 - są zawsze. A my dostęp do całej wiedzy ludzkiej zamieniliśmy na zdjęcia kotków, filmy porno (też Tiktoki czy instagramy) i patostreaming. Dostęp do studiów, i "kucie książek" które 300 lat temu było domeną wybranych - przestaliśmy traktować jako cel, bo teraz celem jest poruchać i zabawić się... "By want of knowledge, my people are lost". Dlatego właśnie @absolutarianin czasem ci "myślący" mają dość. Samodzielnie, bez planu czy spisku, dążą do zbieżnego celu. Chcą kontroli, bo bydło puszczone samopas wchodzi w szkodę. Niektórzy wierzą w swoją "misję", inni już pozbyli się złudzeń gdzie stoją - pośrodku, też na czterech kopytach. Analiza behawioru już dziś pozwala wybranym grupom nadawać fałszywe atrybuty "nadzorstwa", jak np. dziś ekologom czy feministkom - i sterować na poziomie nieosiągalnym jeszcze sto lat temu, bez żadnych czipów czy ID2020. Zmiana już się dokonała - czas jest zmianą, a my jego dziećmi. Słabi ludzie stworzyli złe czasy, a zbiór możliwych rozwiązań jest znany i ograniczony do tej części, która nadzór wyższego szczebla zawsze pozostawi "w komisji". Ustawy, partie, podpisy, demokracja czy totalitaryzm, głosowania, religia czy nawet opcja uliczna - każde działanie dopuszczone w ramach systemu - wszystko jest w planie, więc nic tak naprawdę nie zmieni. Opcje krwawego zakończenia pandemii wraz z jej krzewicielami, nacjonalizacji kapitalistycznej lub "ludowej", a nawet redukcji do 500 milionów - wszystko jest "obstawione", a iluzje wolnego wyboru zawsze prowadzą do tego samego Rzymu. Jedyne wyjście to znaleźć możliwość rozwiązania spoza dopuszczalnego zbioru - nielogiczną, nieprzewidzianą, pozornie bezsensowną. Na szachownicy położyć jokera. A w międzyczasie - siać ziarno przyszłych myśli, i budować szklane domy. Co zbudowane, to nasze.
    3 punkty
  35. Absolutnie nie, po prostu jeszcze nie spotkałeś swojej drugiej połówki pomarańczy albo jesteś niedowartościowanym incelem. Wystarczy "być sobą" i zobaczysz, że szybko znajdziesz damę swojego serca. Kobiety patrzą na wnętrze i dobroć serca a nie na wygląd czy zasobność portfela. Dziećmi z innych związków też się nie przejmuj bo ważne kto wychował nie kto spłodził. Po więcej rad zapraszamy do "rezerwatu" tam CI nasze kochane Panie i kilku najmądrzejszych z forum Panów wszystko wytłumaczą.
    3 punkty
  36. Wyczuwam u Autora jakąś dziwną niechęć do kobiet i zastanawiam się skąd może się to brać??? Czyżby jeszcze z żadną mu nie wyszło i stąd to zgorzknienie??? Nie martw się Stary, jeszcze znajdziesz taką, która odmieni Twoje życie i będziecie żyli razem aż po grób.
    3 punkty
  37. Jewtube cenzuruje i walczy z niezależnymi, szarpanki z życiem, radio samiec, carrinoer czy ator i wiele, wiele innych padli pod jewtubowską cenzurą. Sam Trump miał zlikwidowane konta na "wolnych mediach" - taka mała dygresja do mediów narodowych. Cov to idealna sytuacja dla rządzących, wprowadzają totalitarne ustawy, urządzają przekręty maseczkowe, wyborowe czy respiratorowe. Dla odwrócenia uwagi organizuje się tzw SStrajki kobiet, gdzie cała hucpa dotyczy mniej niż 1 procent Polaków, ale to granie na emocjach i celowe skłócenie ludzi. AgroUnia pokazywała, że mając swoją, tanią, zdrową żywność sprowadzamy jakieś odpady z unii jewropejskiej. To też kolejna sprawa, "jedzenie" w dużej mierze nie nadaje się do konsumpcji żeby rzucić choćby psom na pożarcie. Polacy powinni mieć legalny dostęp do broni, w tym broń długa z automatycznym trybem ognia do obrony miru domowego, wtedy mielibyśmy szanse z rządowymi bandytami. Zgadzam się też z tym, że 80 procent sceny politycznej należy wypierdolić w kosmos, ale ludzie nie mogą głosować ciągle na popis ani jakichś Petru, Hołownie czy innych. Ludzie są skłóceni, a ci na górze śmieją się, że my jak psy się gryziemy między sobą, a oni nam wybierają jedzenie z michy i okładają kijem.
    3 punkty
  38. Tyle że w takiej Francji grupa Arabów może spuścić łomot milicjantowi, bo wiedzą, że są nie do ruszenia. Oni mają gangi, klany, liczne rodziny. A cebulactwo polskie silne tylko w gębie, społeczeństwo rozłożone i zatomizowane, kobiety prędzej obciągną czarnuchowi na zasiłku niż wykażą się lojalnością wobec polskich mężczyzn. Pozamiatane.
    2 punkty
  39. "Ulica Marzycieli" R. M. Wilsona - czytam już chyba po raz 10ty - romansidło ale zajebiste "Listonosz" Ch. Bukowski - chyba już po raz setny bo uwielbiam
    2 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.