Skocz do zawartości

Rosja atakuje Ukrainę. Czy to już pełnoskalowa wojna, czy jeszcze niewielkie działania militarne by coś ugrać?


Rekomendowane odpowiedzi

34 minuty temu, Roman Ungern von Sternberg napisał(a):

Pokolenie wczesnych lat 80 wchodziło na całkowicie zepsuty rynek pracy, sytuację uratowała trochę możliwość emigracji ale wciąż to jest pokolenie stracone. Ludzie byli zmuszeni po studiach (nawet technicznych, niby z konkretnym fachem w ręku) jechać na zmywak albo na szklarnię. Był to efekt działalności pseudliberałów którzy z głupoty (tak zakładam z grzeczności) sprzedali w jasyr kilka milionów Polaków. Jak byłem na 2 czy 3 roku studiów (studiowałem w jednym z top 3 miast w Polsce) to pewna firma organizowała BEZPŁATNY staż wakacyjny. Wstawili banery na akademii ekonomicznej, uniwersytecie i politechnice. Nie wiem ilu było chętnych ale pewnie więcej niż na miejsce na tratwę na Titanicu. Teraz dostajesz pracę niemal od ręki więc skończ chrzanić. Co do konspiracyjnej wizji świata to możesz sobie wierzyć, że masz na coś wpływ i ktoś się liczy z twoim głosem bo przecież jesteś taki mądry... Perspektywa na życie zmieni ci się, gdy pierwszy raz w życiu dostaniesz wypowiedzenie z pracy mailem w piątek o 22:00 albo jak w poniedziałek rano włączysz laptopa i nie będziesz mógł się zalogować bo "panu już dziękujemy".

 

Pamiętam jak wchodziłem na rynek pracy po technikum w 2009 roku. Pierwsza praca w mieście powiatowym w centralnej Polsce to klejenie pudeł w fabryce miśków na umowę zlecenie. Próbowałem dostać się na staż związany z zawodem, który studiowałem, to były przyjęcia po znajomości dla znajomych pracownic urzędu pracy. Musiałem najpierw iść tyrać za darmo i potem jakimś cudem udało się firmie dostać na mnie umowę na staż. Ale po stażu umowki o dzieło co 2 tygodnie. I tak się żyło w tej Polsce. 

Edytowane przez Machine89
  • Like 6
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Roman Ungern von Sternberg napisał(a):

Pokolenie wczesnych lat 80 wchodziło na całkowicie zepsuty rynek pracy, sytuację uratowała trochę możliwość emigracji ale wciąż to jest pokolenie stracone. Ludzie byli zmuszeni po studiach (nawet technicznych, niby z konkretnym fachem w ręku) jechać na zmywak albo na szklarnię. Był to efekt działalności pseudliberałów którzy z głupoty (tak zakładam z grzeczności) sprzedali w jasyr kilka milionów Polaków. Jak byłem na 2 czy 3 roku studiów (studiowałem w jednym z top 3 miast w Polsce) to pewna firma organizowała BEZPŁATNY staż wakacyjny. Wstawili banery na akademii ekonomicznej, uniwersytecie i politechnice. Nie wiem ilu było chętnych ale pewnie więcej niż na miejsce na tratwę na Titanicu. Teraz dostajesz pracę niemal od ręki więc skończ chrzanić. Co do konspiracyjnej wizji świata to możesz sobie wierzyć, że masz na coś wpływ i ktoś się liczy z twoim głosem bo przecież jesteś taki mądry... Perspektywa na życie zmieni ci się, gdy pierwszy raz w życiu dostaniesz wypowiedzenie z pracy mailem w piątek o 22:00 albo jak w poniedziałek rano włączysz laptopa i nie będziesz mógł się zalogować bo "panu już dziękujemy".

Pisze, że nie krytykuje. Przeżył te czasy mój starszy brat, kuzyni, kuzynki z tego pokolenia i szczerze im współczuję. Brat i jego żona na świętach mi mówili, że mam dużo szczęścia z tego jaką jest sytuacja bo przy obecnym bezrobociu jest duży wybór mimo wszystko. 

 

Ja sądzę, że to była zwyczajnie konsekwencja przegranej zimnej wojny przez ZSRR do którego byliśmy podłączeni i otwarcie rynku na dużo wydajniejszy rynek zachodni. Musiało to poskutkować tym, że do czasu aż nie pobudowali w pełni tutaj montownie i infrastrukturę, to do wtedy była u nas chujnia. Koło 2015/2016 zaczęły nastawać lepsze czasy i to nie przez PiS ale generalnie już dało się żyć, tak patrząc po ludziach zwykłych..

 

Współczuję Ci także. Przykro mi, że tak wielu ucierpiało w tamtych czasach. Oby to się nigdy nie powtórzyło.

Daj Boże by Polska wyprzedziła UK w PKB per Capita PPP w 2030.

Edytowane przez Strusprawa1
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, @Strusprawa1 ale w tej chwili to „zachód” jest teraz naszym głównym wrogiem. EU zwariowała, zielony ład zniszczy Europę. Co się zaś tyczy USA, to opchną nas przy pierwszej lepszej okazji. Po to karmi się ciele by je sprzedać lub zarżnąć jak dorośnie. Nie miej złudzeń. Ruskie to też zaraza tylko mniej groźna bo dobrze rozpoznana.

Edytowane przez Roman Ungern von Sternberg
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, cst9191 napisał(a):

Właśnie zacząłem słuchać tej debaty i już w minucie 26:00 zaczynają się "momenty". Generał Laskowski w pełni wyluzowany, zaczyna mówić o Rosji, że jej armia ma liczyć do tego i tego roku 1,3mln żołnierzy i wtedy pani Dymer kontruje pytaniem: do kiedy WP na liczyć 300.000 żołnierzy? Na co ten zaczyna miotać nóżkami, chrząkać, mówi że jest to informacja objęta klauzulą tajności i próbuje zmienić temat, zaczyna lać wodę :)

 

Edytowane przez Baca1980
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Strusprawa1 napisał(a):

A jak z kwestią wymiany sieci, które są przestarzałe? Koszty konieczne, ale oczywiście sprawy zaniedbane, bo liczy się tylko następna kadencja

Ja o niebie, Ty o chlebie ;)

 

Oczywiście, że trzeba czynić inwestycje w tym zakresie (to się tyczy również infrastruktury, jak słusznie zauważyłeś). Ale my mówimy o czymś zupełnie innym.

 

O całkowitym zmianie paradygmatu i totalnej, motywowanej ideologicznie rewolucji.

 

Z żarliwością zbliżającą się czasem do tej, gdy hunwejbini Mao eksterminowali wróble. A siepacze wykształconego na paryskiej Sorbonie ;) Pol-Pota mordowali "inteligentów", których identyfikowali po noszeniu okularów.

.

Spotkałem wielu ludzi, którzy klimatyzm przyjęli już całkowicie jako nowa, świecką religię. Bycie w większości indyferentnym religijnie zupełnie im nie przeszkadzało w staniu się neofickimi fanatykami. ;) 

 

Ktoś złośliwy napisał 2 lata temu, że "doktór Putin" wyleczył świat z Covida w jeden dzień, 24 lutego 2022 r.

 

Kto teraz krzyknie "król jest nagi"? 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, Strusprawa1 said:

Ja sądzę, że to była zwyczajnie konsekwencja przegranej zimnej wojny przez ZSRR do którego byliśmy podłączeni i otwarcie rynku na dużo wydajniejszy rynek zachodni.

 

Jest to pół prawdy czyli całe kłamstwo.

To jest bezpośrednią przyczyna ewolucji, od socjalizmu do kapitalistycznego, w wersji kompradorskiej.

 

Kiedy się niszczyło przemysł w sposób planowy.

 

Ot przykład: duży zakład włókienniczy, został sprzedany Niemcom, za czapkę śliwek, w założeniu, i zgodnie z umową, że będą restrukturyzować. Przyjechali, przeszli się po hali, po czym poszli do biurowca, ale nie do działu produkcji, nawet nie do gabinetu dyrektora, tylko do działu handlowego. Zabrali wszystkie księgi, i pojechali. Miesiąc później przyszedł syndyk.

Po co im te księgi spytasz. A no tam było wszyscy klienci. Teraz są to klienci niemieccy, a Polacy mają zakład, który nie ma prawa działać, bo nie nie ma klientów, i rzeszę bezrobotnych, na których trzeba robić.

 

Oczywiście możesz powiedzieć, że i tak by upadł, tylko dlaczego niemiecka firma nadal działa, a przecież tam jest droższa praca. I wiem to z pewnego źródła, osobowości mi znanego.

 

Albo historia dziesiątek polskich cukrowni, które trzeba było zamknąć, a rok później w Polsce zabrakło cukru, podrożał dwukrotnie i był sprowadzany z Niemiec.

A zgadnij, kto te cukrownie zamykał i czyje są pozostałe przy życiu. I te i tamte, były i są niemieckie.

Oczywiście niemieckie cukrownie nie musiały być zamknięte.

 

Takich historii znam kilka. A ilu nie znam, bo mnie tam nie było?

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, wrotycz napisał(a):

 

Jest to pół prawdy czyli całe kłamstwo.

To jest bezpośrednią przyczyna ewolucji, od socjalizmu do kapitalistycznego, w wersji kompradorskiej.

 

Kiedy się niszczyło przemysł w sposób planowy.

 

Ot przykład: duży zakład włókienniczy, został sprzedany Niemcom, za czapkę śliwek, w założeniu, i zgodnie z umową, że będą restrukturyzować. Przyjechali, przeszli się po hali, po czym poszli do biurowca, ale nie do działu produkcji, nawet nie do gabinetu dyrektora, tylko do działu handlowego. Zabrali wszystkie księgi, i pojechali. Miesiąc później przyszedł syndyk.

Po co im te księgi spytasz. A no tam było wszyscy klienci. Teraz są to klienci niemieccy, a Polacy mają zakład, który nie ma prawa działać, bo nie nie ma klientów, i rzeszę bezrobotnych, na których trzeba robić.

 

Oczywiście możesz powiedzieć, że i tak by upadł, tylko dlaczego niemiecka firma nadal działa, a przecież tam jest droższa praca. I wiem to z pewnego źródła, osobowości mi znanego.

 

Albo historia dziesiątek polskich cukrowni, które trzeba było zamknąć, a rok później w Polsce zabrakło cukru, podrożał dwukrotnie i był sprowadzany z Niemiec.

A zgadnij, kto te cukrownie zamykał i czyje są pozostałe przy życiu. I te i tamte, były i są niemieckie.

Oczywiście niemieckie cukrownie nie musiały być zamknięte.

 

Takich historii znam kilka. A ilu nie znam, bo mnie tam nie było?

Większość takich akcji działa się we wschodniej Polsce (w tym mojej rodzinnej miejscowości Nieledew gdzie Niemiec kupił fabrykę win i praktycznie rozkradł, potem odkupiono i odnowiono, jest "Real SA". 

Upadki zakładów działy się w całym bloku wschodnim w latach '90 i '00. Także w Rosji, nawet na większą skalę, gdzie Niemcy za wiele nie mogli.

Generalnie tak, były niewydajne, ale to nie oznacza także, że i tu nie masz racji. Kiedyś Polak miał wydajność 20-30% Niemca zarabiają 10 razy mniej. Teraz przeciętny Polak ma wydajność 70-80% Niemca zarabiając 30-40%. Wydajność w tym przypadku to wypadkowa wielu czynników - infrastruktury, kultury pracy, automatyzacji procesów itd. Konsekwencja braku własnych dużych firm. 

 

Nie wiem cóż powiedzieć. Polacy jako całość odpowiedzieli na to wybierając raz jeszcze Tuska. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, wrotycz said:

Takich historii znam kilka. A ilu nie znam, bo mnie tam nie było?

Teraz podobna historia dzieje się na naszych oczach.

Intel chciał zbudować fabrykę/montownię w Polsce, za czasów PiSu. Ale dziś rząd Tuska przeciąga sprawę, mówi o "renegocjacji", zasłania się decyzjami "unijnymi"... jednocześnie rząd niemiecki wystosował propozycję przeniesienia tej planowanej fabryki do Niemiec, z wkładem rządowym 8-10 mld Euro dotacji państwowej.

 

Czyli Polska będzie miała zero fabryk Intela, a Niemcy dwie zamiast jednej - i jeszcze "ci gupi niemce' do tego dopłacą z podatków (na przykład - tych klimatycznych, unijnych, ściągniętych z... Polaków miedzy innymi).

 

1 hour ago, Strusprawa1 said:

Polacy jako całość odpowiedzieli na to wybierając raz jeszcze Tuska

Dlatego piszę co i rusz, że sami mamy zrezygnować z demokracji - demokratycznie. A wszystko co trzeba, by to osiągnąć - to pozwolić wyborcom głosować. Nic więcej...

 

Żart radziecki - historia jest przepisywana na nowo tak szybko, że nie wiesz, co wydarzy się wczoraj.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

55 minut temu, Kespert napisał(a):

Teraz podobna historia dzieje się na naszych oczach.

Intel chciał zbudować fabrykę/montownię w Polsce, za czasów PiSu. Ale dziś rząd Tuska przeciąga sprawę, mówi o "renegocjacji", zasłania się decyzjami "unijnymi"... jednocześnie rząd niemiecki wystosował propozycję przeniesienia tej planowanej fabryki do Niemiec, z wkładem rządowym 8-10 mld Euro dotacji państwowej.

Sam napisałeś, że za czasów PiS a te czasy się skończyły więc projekt trzeba podręcznikowo uwalić ale nie tak wprost tylko podeprzeć się jakaś analiza, opinią ekspertów. Skoro Niemcom zależy to tym bardziej. Polska nic nie potrzebuje już Wam raz Trzaskowski powiedział że po co lotnisko jak będzie w Berlinie wiec czego dalej nie rozumiecie. Im gorzej tym lepiej, oby ten Intel nie powstal, oby uwalili jeszcze CPK i atom. Naród tak chciał. 

 

Nawet tramwaju ba Jagodno nie zbudują. Bo to ich przerasta. 

 

Poza tym po co Wam w Polsce Intel ? Wystarczy że macie portugalska Biedronkę i niemieckiego Lidla które się prześcigają w ofertach wysyłając spamerskie smsy kto ma 50 groszy tańsze mandarynki. Jak jeszcze tusk uwolni handel w marketach w niedzielę to będzie całkowicie fajnie a nid jakiś Intel nikomu niepotrzebny.

Edytowane przez Lucky Luke
  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Strusprawa1 said:

Większość takich akcji działa się we wschodniej Polsce

 

Nie. Działo się to w samym  przemysłowym sercu Polski, na Śląsku.

 

3 hours ago, Strusprawa1 said:

Upadki zakładów działy się w całym bloku wschodnim w latach '90 i '00.

 

Tak, ale nie był to upadek "rynkowy", czyli ze względu na prawa rynku czy konkurencje a przez grabież tego majątku przez politycznych aparatczyków i ich pociotków.

 

Jednaa firma, w której pracowałem, zatrudniająca kiedyś ponad 100 ludzi, została przejęta przez prezesa, który w '89, zarabiał 2,5 razy więcej od szeregowego pracownika. Jak się zapytałem jak on to zrobił i czy we trójkę nie mogli sie skrzyknąć i firmy przejąć to mi kazali się puknąć w głowę. Firmy z budynkami i maszynami nie przejręło by ani 30, a przez, sam, mógł. Wszystko dzięki prawu, które wykorzystywała i stworzyła nomenklatura, i "sprytowi", cwaniackiemu sprytowi, który pozwalał bez skrupułów kraść.

Otóż, jeszcze za "komuny", prezes założył spółkę prawa handlowego, która sprzedawała towar, a firma tylko produkowała. Jak się zaczęła transformacja ustrojowa w Polsce to zaczęła się też w firmie. Nagle "klienci" przestali płacić i firma zaczęła podupadać. W pewnym momencie firma miała takie długi, że została za te długi przejęta. A kto ja przejął? Spółka prawa handlowego, która sprzedawała towar. Oczywiście należąca do prezesa. W momencie gdy prezes przejął firmę, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, klienci zaczęli płacić. Jak to się stało, nie wiem? ¯\_(ツ)_/¯

 

3 hours ago, Strusprawa1 said:

Upadki zakładów działy się w całym bloku wschodnim w latach '90 i '00. Także w Rosji

 

To prawda.

 

3 hours ago, Strusprawa1 said:

nawet na większą skalę, gdzie Niemcy za wiele nie mogli.

 

Ale mogli Amerykanie. Na podstawie bardzo podobnego schematu, stworzonego przez ten sam duet - Soros, Sachs.

"Plan Balcerowicza" został napisany przez Sorosa i dopracowany przez Sachsa, o czym piszą sami autorzy tego "sukcesu" w swoich książkach: "Underwriting democracy" - Soros* i w "The End of Poverty: Economic Possibilities for Our Time" - Sachs**.

Guy Sorman opisuje terapie szokowe Sorosa i Sachsa w swojej książce "Wyjść z socjalizmu" w rozdziale, pod wiele mówiącym tytułem "Jak umrzeć wyleczonym". To mniej więcej wygląda tak jak w tym dowcipie lekarskim "operacja się udała, pacjent zmarł".

Tak wyglądają "terapie" szokowe w wykonaniu naszego duetu.

 

Tak że jak ktoś mówi, że komunistyczny przemysł upadł że względów ekonomicznych to mówi co najwyżej ćwierć prawdy, to to już całe kłamstwo. Oczywiście były takie firmy, które dlatego upadły, i to dobrze że upadły, bo były niewydajne, ale trzy czwarte z nich nie upadło ze względów ekonomicznych, w sensie rynkowych, tylko z politycznych. Jak politycznie ulokowani cwaniacy przejmują firmę, tylko po to żeby ją wydoić, to gdzie tu jest "niewidzialna ręka rynku"? Gdzie???

Albo jak Bieriezowski, który był wcześniej wykładowcą akademickim i zarabiał 30 dolarów na miesiąc, a kupował pola naftowe, kopalnie niklu i innych metali, za miliony, dziesiątki milionów dolarów. Skąd miał? Przecież nie z wypłaty. Tylko od filantropa.

Takich oligarchó2, związanych z "Otwartym Społeczeństwem" Sorosa i innymi, amerykańskimi jaczejkami, które wykupywały Rosję za ich pomocą  było  więcej,  dużo więcej. Ale nie tylko amerykańskie haczyki kradły, ichniejsza "nomenklatura" też, a potem się przeniosła na Cypr.

Tak to "najwięksi ekonomiści na planecie" "uzdrawiali" Polskę, Rosję i inne kraje post komunistyczne, które się dały nabrać. A potem wielki ajwaj, że jest w Rosji oligarchia. A jak ma nie być? W Polsce też jest, tylko bardziej rizdrobniona i zarządzana przez służby, ale też.

 


* pieszy rozdział "Cracking the communist structure" jest na jego stronie.

** Sachs napisał też inne swojsko brzmiące tytuły "The Rule Of Law And Economic Reform In Russia" i "Poland's jump to the market economy", tak że wie co mówi.

 

  • Like 8
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 hours ago, Kespert said:

Intel chciał zbudować fabrykę/montownię w Polsce, za czasów PiSu. Ale dziś rząd Tuska przeciąga sprawę, mówi o "renegocjacji", zasłania się decyzjami "unijnymi"... jednocześnie rząd niemiecki wystosował propozycję przeniesienia tej planowanej fabryki do Niemiec, z wkładem rządowym 8-10 mld Euro dotacji państwowej.

 

W takim układzie niech se to biorą. Dlaczego ja mam finansować amerykańskie zyski? Chcą tu inwestować, niech inwestują.

Za swoje. Nie za moje!

 

Prywatyzacja zysków upaństwowienie kosztów. A w razie deski też strat.

To jest socjalizm. Niech się walą na ryj.

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, wrotycz napisał(a):

 

Niech się walą na ryj.

 

Nic sie nie boj na to tez maja plan .Jak zbyt wielu stad wyjedzie to nagle przyjada legalni emigranci z bido-landow . Obywatelu pamietaj ze jestes tylko zasobem ludzkim .

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minutes ago, wrotycz said:

Za swoje. Nie za moje!

Przypomniała mi się scena z "1670", gdzie sejmik obraduje czy podwyższyć podatki na wojsko. 19 głosów za, jeden przeciw - liberum veto i wniosek upada.

Następna scena przed sejmikiem - Jan Paweł, jedyny który był "przeciw", zaprasza "panów braci" do knajpy - on stawia, ma za co, przecież uratował swoje pieniądze!

53 minutes ago, wrotycz said:

W takim układzie niech se to biorą.

Trzy razy więcej chcą dać, niż Polska - a Polak siedzi, patrzy i myśli: ale głupie te Niemce...

57 minutes ago, wrotycz said:

To jest socjalizm.

To jest kwintesencja "krwiożerczego" kapitalizmu - przejmowanie intratnych inwestycji, podkupywanie kontrahentów, czarny PR by wprowadzić "presję społeczną", czy wreszcie interwencja z poziomu kukiełek urzędniczych.

 

Tutaj wystarczy pomyśleć "po narodzie wybranym" - jak sąsiad chce mi podkupić jakiś interes, to znaczy że ja też go chcę. A jak sąsiad mówi że ma dobry interes, ale mi go odda bo... - to powód nieważny, omijać szerokim łukiem.

Jak z interwencją wojskową na Ukrainie.

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

32 minutes ago, Kespert said:

Przypomniała mi się scena z "1670",

(...)

zaprasza "panów braci" do knajpy - on stawia, ma za co, przecież uratował swoje pieniądze!

 

Przyznam, że nie rozumiem dowcipu.

 

32 minutes ago, Kespert said:

Trzy razy więcej chcą dać, niż Polska - a Polak siedzi, patrzy i myśli: ale głupie te Niemce...

 

Jak niżej.

 

32 minutes ago, Kespert said:
1 hour ago, wrotycz said:

To jest socjalizm.

To jest kwintesencja "krwiożerczego" kapitalizmu - przejmowanie intratnych inwestycji, podkupywanie kontrahentów, czarny PR by wprowadzić "presję społeczną", czy wreszcie interwencja z poziomu kukiełek urzędniczych.

 

To jest socjalizm. Kiedy państwo jest zaangażowane, a jest, to jest socjalizm.

 

32 minutes ago, Kespert said:

Tutaj wystarczy pomyśleć "po narodzie wybranym" - jak sąsiad chce mi podkupić jakiś interes, to znaczy że ja też go chcę.

 

Albo masz wolny rynek i rachunek ekonomiczny albo nie. Tu nie ma rachunku ekonomicznego więc to nie jest wojny rynek. Taki kapitalizm socjalistyczny. Zauważ, że w ZSRS też był kapitalizm, państwo miało kapitał i się nim posługiwało. Takie pieprzenie.

 

 


 

32 minutes ago, Kespert said:

Jak sąsiad chce mi podkupić jakiś interes, to znaczy że ja też go chcę. A jak sąsiad mówi że ma dobry interes, ale mi go odda bo... - to powód nieważny, omijać szerokim łukiem.

 

To nie jest ekonomia oparta na rachunku ekonomicznym a na emocjach. Bardzo "postępowa" idea.

Jak chcesz to się możesz w to bawić. Ale za swoje, nie za moje.

Za moje to będzie kradzież, a nawet rozbój, bo Ty mi te pieniądze zabierzesz przemocą, przy pomocy państwowego aparatu przemocy (vide policja).

A przed rozbojem mam prawo się bronić. Takie jest prawo. ¯\_(ツ)_/¯

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, wrotycz said:

Kiedy państwo jest zaangażowane, a jest, to jest socjalizm

Kiedy państwo jest zaangażowane, to jest to polityka == metoda osiągania założonych celów. Czy cel jest osiągany gospodarką centralnego planowania, wolnym rynkiem, czy wojną - to już implementacja, etap kolejny.

Inna płaszczyzna. Czy wojna może być "socjalistyczna", czy jednak wynika najpierw z polityki?

1 hour ago, wrotycz said:

Zauważ, że w ZSRS też był kapitalizm, państwo miało kapitał i się nim posługiwało. Takie pieprzenie.

Jak wyżej, w ZSRR kapitał państwa podporządkowany był polityce/partii - i to polityka była przyczyną upadku państwa, a komunizm - metodą implementacji polityki partii.

1 hour ago, wrotycz said:

To nie jest ekonomia oparta na rachunku ekonomicznym a na emocjach. Bardzo "postępowa" idea.

Rachunek ekonomiczny przeprowadzili w Niemczech - i im wyszło, że "warto". Nie wiem, jak - widać nie są postępowi, i nie wiedzą jak robić biznes...kierują się emocjami...

 

1 hour ago, wrotycz said:

Za moje to będzie kradzież, a nawet rozbój, bo Ty mi te pieniądze zabierzesz przemocą, przy pomocy państwowego aparatu przemocy (vide policja)

Kasa z budżetu, którą i tak już państwo zabrało Ci pośrednio, zamiast na NFZ, inwestycje polityczne czy emerytury, pójdzie na "podatki unijne". A tam "emocjonalni decydenci" będą wiedzieli co z nią zrobić :( I na żadnym etapie nikt nikomu nie powie złego słowa, nie mówiąc o użyciu środków obrony fizycznej.

 

Chyba że całość to był sarkazm, a ja dopiero teraz dostrzegam kolejny wariant przyszłości - "socjalizm składkowy dobrowolnego udziału".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Just now, Kespert said:

Czy cel jest osiągany gospodarką centralnego planowania, wolnym rynkiem, czy wojną - to już implementacja, etap kolejny.

 

Ale to nie jest to samo. Nie można (trafi) wszystkiego nazywać kapitalizmem. To jest bzdura. A jeszcze mi powiedz tylko, czy masz świadomość tego co mówisz?

 

2 minutes ago, Kespert said:

Czy cel jest osiągany

 

A jaki to jest cel?

 

3 minutes ago, Kespert said:

Jak wyżej, w ZSRR kapitał państwa podporządkowany był polityce/partii - i to polityka była przyczyną upadku państwa, a komunizm - metodą implementacji polityki partii.

 

W jaki sposób to dowodzi tezy, że sponsorowanie prywatnego przedsiębiorstwa przez państwo to kapitalizm?

 

5 minutes ago, Kespert said:

Rachunek ekonomiczny przeprowadzili w Niemczech -

 

Skąd wiesz?

Skąd wiesz jaki rachunek przeprowadzili, skoro tego nie powiedzieli a Ciebie przy tym nie było?

 

6 minutes ago, Kespert said:

i im wyszło, że "warto"

 

Jw.

Może przeprowadzili rachunek ideologiczny i im wyszło, że go zapłacą.

 

7 minutes ago, Kespert said:

Nie wiem, jak - widać nie są postępowi, i nie wiedzą jak robić biznes...kierują się emocjami...

 

Skąd wiesz, skoro tego nie powiedzieli a Ciebie przy tym nie było?

 

9 minutes ago, Kespert said:

Kasa z budżetu, którą i tak już państwo zabrało Ci pośrednio

 

Nie "i tak", bo i tak, to ją będę musiał za to zapłacić.

Nie ma żadnego "i tak". Każda kwota, którą "i tak" państwo wydaje, dokłada się do wysokości podatku jaki państwo na mnie nałoży. Więc państwo mi podnosi podatki bo "i tak".

No na pewno. Na pewno nie "i tak".

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minutes ago, wrotycz said:

A jeszcze mi powiedz tylko, czy masz świadomość tego co mówisz?

Być może - nie mnie to oceniać.

24 minutes ago, wrotycz said:

A jaki to jest cel?

W teorii - rozwój państwa, wzrost dobrobytu państwa (żart).

W praktyce - kim jest "państwo" (np. państwo Putinowie, państwo Bidenowie) można napisać tomy rozpraw. Ale czasem dbają, by było z czego kraść.

26 minutes ago, wrotycz said:

W jaki sposób to dowodzi tezy, że sponsorowanie prywatnego przedsiębiorstwa przez państwo to kapitalizm?

Nie ta teza. Sponsorowanie prywatnego przedsiębiorstwa przez państwo to polityka.

A granicą socjal/kapital jest dla mnie własność środków. Ziemia dzierżawiona pozostaje własnością państwa, maszyny "nie do ruszenia" też; takoż wiedza kadr wyszkolonych, które na terenie państwa pozostaną.

A zwrot podatkowy z inwestycji państwa to już raczej kapitał - nawet jeśli zostanie zużytkowany potem przez państwo, i to ordynarnie "socjalnie".

31 minutes ago, wrotycz said:

Skąd wiesz jaki rachunek przeprowadzili, skoro tego nie powiedzieli a Ciebie przy tym nie było?

Po tym, że zadeklarowali łącznie 10mld euro wsparcia.

Zakładam, że mogą kłamać, oczywiście - ale raczej większe są szanse, że za taką kasą idzie bardzo głęboki namysł. Szczególnie, że taka fabryka idzie wbrew religii "ekologizmu", cokolwiek będą pisać.

 

https://www.techpowerup.com/310243/intel-german-government-agree-on-increased-scope-for-wafer-fabrication-site-in-magdeburg

https://www.notebookcheck.net/Intel-s-Magdeburg-cutting-edge-fab-in-Germany-will-be-the-first-to-produce-1-5-nm-chips.794587.0.html

Oczywiście "rozszerzenie umowy" to na prosty język - "co mieliśmy zrobić w Polsce, to teraz zrobimy w Niemczech". Z łącznej wartości 30 miliardów Euro, 1/3 pokrywa rząd Niemiec.

Im więcej tych artykułów widzę, tym bardziej rzuca mi się w oczy fakt, że decyzja o umieszczeniu w Magdeburgu całości inwestycji (a więc i początkowe renegocjacje subsydiów Niemiec) została podjęta w listopadzie. Od tamtego czasu już "wszyscy oni" wiedzieli, że polska część zostanie przeniesiona/zablokowana.

 

44 minutes ago, wrotycz said:

Może przeprowadzili rachunek ideologiczny i im wyszło, że go zapłacą

O tą samą "ideologię" poszedł m.in. konflikt dyplomatyczny USA-Chiny, a za nimi - sankcje amerykańskie, czy ich własne subsydia na terenie USA.

46 minutes ago, wrotycz said:

Każda kwota, którą "i tak" państwo wydaje, dokłada się do wysokości podatku jaki państwo na mnie nałoży.

Państwo ma alternatywy.

Nacjonalizacja majątku prywatnego (na przykład w czasie wojny).

Podatek inflacyjny.

49 minutes ago, wrotycz said:

No na pewno. Na pewno nie "i tak".

A tu podziękuję - podsunąłeś mi jeszcze jeden możliwy wariant, który może okazać się "wynikowym" z całej tej układanki. Taki, w którym Ukraina jest potrzebna Unii jedynie w części - ale za to w całkowitym rozkładzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według ruskich źródeł, ~40% ich strat w sprzęcie jest spowodowana atakami dronów.

 

Trafny wpis z innego forum:

Ukraińcy mają już - ze źródeł własnych i ze światowych donacji - miesiąc w miesiąc po kilkadziesiąt tysięcy dronów. Teraz ukraińskie drony służą już do polowań na pojedynczych dzikich i to jest bardzo dobre zjawisko.

A u nas? Ostatnio był przedstawiony plan, żeby był jeden dron na pluton. Ukraińcy mają codziennie kilkanaście dronów na drużynę.

Mentalność polskiego trepostwa nigdy się nie zmieni.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 hours ago, Kespert said:
4 hours ago, wrotycz said:

W jaki sposób to dowodzi tezy, że sponsorowanie prywatnego przedsiębiorstwa przez państwo to kapitalizm?

Nie ta teza. Sponsorowanie prywatnego przedsiębiorstwa przez państwo to polityka.

A granicą socjal/kapital jest dla mnie własność środków.

 

Skoro państwo wykłada na to pieniądze to jest to własność państwowa. Czyli socjalizm.

 

3 hours ago, Kespert said:

A zwrot podatkowy z inwestycji

 

Jaki "zwrot podatkowy"?

Oni nie będą płacić żadnych podatków. Po pierwsze będą zwolnieni przez X lat a potem będą odliczać koszty, które mogą w dowolny sposób generować, tak żeby nie płacić.

Tak że, ta "inwestycja" nigdy się nie zwróci. Państwu. Korporacji za to tak.

 

--

 

 

3 hours ago, Kespert said:

Im więcej tych artykułów widzę, tym bardziej rzuca mi się w oczy fakt, że decyzja o umieszczeniu w Magdeburgu całości inwestycji (a więc i początkowe renegocjacje subsydiów Niemiec) została podjęta w listopadzie. Od tamtego czasu już "wszyscy oni" wiedzieli, że polska część zostanie przeniesiona/zablokowana.

 

Nie myślisz chyba, że decyzja została podjęta w Warszawie. Tym bardziej przez Oszkara*.

Decyzja została podjęta w Berlinie bądź w Waszyngtonie, a Oszkarowi tylko zakomunikowana.

 

 


* piszę jak się, mi wydaje, się wymawia.

 

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

„The Telegraph” publikuje infografiki, prezentujące potencjalny scenariusz tego, jak mogłoby dojść do rozwinięcia i eskalacji konfliktu na linii Rosja-NATO

Pierwsza faza według brytyjskiej gazety przewiduje, że wiosną tego roku prezydent Rosji Władimir Putin, zapewne po wygraniu marcowych wyborów prezydenckich, przeprowadzi dużą mobilizację. W jej wyniku, 200 tys. nowych żołnierzy zostałoby skierowanych do przeprowadzenia nowej rosyjskiej ofensywy. Jednocześnie, słabłoby poparcie dla Kijowa ze strony Zachodu.

W drugiej fazie, do której miałoby dojść latem 2024 roku, Rosja wzięłaby na cel państwa bałtyckie, w ramach wojny hybrydowej. Stałyby się one celem rosyjskich cyberataków. Dodatkowo, Moskwa mogłaby wzniecać tam niepokoje społeczne wśród etnicznych Rosjan.

Przypomnijmy w tym kontekście, że rosyjskie MSZ ostrzegło przedstawicieli dyplomatycznych państw bałtyckich, że stwarzanie przez władze Litwy, Łotwy i Estonii trudności w przeprowadzeniu marcowych wyborów prezydenta Rosji wywoła poważne protesty rosyjskich obywateli, żyjących w tych krajach. Potencjalnie, dotyczyłoby to głównie Łotwy.

Następnie, według tego scenariusza, jesienią Rosja miałaby wykorzystać te niepokoje jako pretekst do przeprowadzenia dużych ćwiczeń wojskowych na Białorusi, a także wzmocnienia swoich sił w obwodzie kaliningradzkim. Według załączonej grafiki, Rosjanie wysłaliby dzięki temu na Białoruś około 50 tys. żołnierzy, a w rejon Kaliningradu – systemy rakietowe.

Z kolei zimą, być może przed końcem tego roku, Rosja mogłaby wywołać konflikt w rejonie przesmyku suwalskiego pomiędzy Polską, a krajami bałtyckimi. „The Telegraph” nie precyzuje, na czym ten konflikt potencjalnie mógłby polegać. Fazą piątą byłaby już bezpośrednia konfrontacja NATO-Rosja. Z infografiki wynika, że Putin wysłałby 70 tys. żołnierzy na Białoruś, w rejon przesmyku suwalskiego. Z kolei NATO (na mapie zaznaczono lokalizację Niemiec) jakoby miałoby wysłać swoje siły pod granicę rumuńsko-mołdawską. „Podczas gdy Rosja stanie twarzą w twarz z siłami NATO, Putin podejmie decyzję, czy rozpocząć atak na to terytorium” – pisze „The Telegraph”.

https://kresy.pl/wydarzenia/brytyjski-the-telegraph-publikuje-scenariusz-wydarzen-prowadzacych-do-konfliktu-rosja-nato/

 

https://www.telegraph.co.uk/news/2024/02/06/russia-war-europe-nato-eu-ukraine-economics/

 

Make sense? Mnie się wydaje że do 2025 coś wywina. Swego czasu słynna prognoza populacyjna Deagel pokazywała szokujące spadki na swiecie (dużo w USA a tam może się wewnętrznie zadziać do tego). Ciekawe czasy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Brat Przemysław napisał(a):

Make sense?

Taaa to przede wszystkim make sense dla stworzenia atmosfery strachu, na którym łatwo się zarabia i nakłada ludowi kaganiec. Ponadto ciągle grzanie tematu śmiertelnego zagrożenia, w końcu jak powtarzanie kłamstwa 1000 razy, stanie się dla wielu prawdą i już mentalnie będą gotowi na pobór. Widać że eskalowana jest epidemia strachu, bo już nie wystarczy powiedzieć, że Ruscy może zaatakują Mołdawię (każdy ma to w dupie) teraz już jest rozpisany dokładny scenariusz działania. Ehhh

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 wojny mają być bo tak sobie założyli. Hordy już napuścili. System jest tak nakręcony że zaraz pierdolnie. Dlaczego wg Ciebie wojny ma nie być (ktora zmienia perspektywe w 5 minut jak powoedzial "Student")? Ona jest już za wschodnia granicą tam setki tysięcy ludzi ginie na prawdę-czy mi się wydaje? KE już oficjalnie domaga się redukcji emisji CO2 o 90% do 2040 (to 16 lat od teraz). Wydaje mi się to czy jednak nie? Jak to ma wygladac? To się dzieje niezależnie od tego jak głęboko schowamy się do strefy komfortu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.