Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 26.10.2019 uwzględniając wszystkie działy

  1. ??? Sorry koleś, mordeczko. Sam z dobrym hakiem mam 50, co Ty płaczesz, chłopie, dbaj o siebie fizycznie, i ruchania na mieście masz ile dusza zapragnie. Nie jesteś w lustrze OK, to znaczy że masz niską samoocenę, wyjdź do ludzi i się przekonaj. Leczą mnie takie złamasy, mają potencjał, ale jak to ruszyć? A weź kurwa idź do ludzi, pierdol wszystko,miej na wszystko wyjebane, ubierz się w dresy z trzema paskami, bądź oryginalny, i wyjebka po całości. Jeden z braci tak zrobił, ubiera się tak jak zawsze chciał, trochę oryginalny, ale zawsze ma towarzystwo i adorację kobiet, chociażby na parkiecie. To Ty kreujesz siebie, ze smutasami nikt nie chce obcować! Czuwaj! Ty pseudo brzydki, nie rokujący, złamany fiucie!? Pozdro.
    12 punktów
  2. Oj jojojo Perto Rico. ...załączsm decoder......cukero uno.... mamamia....caramba! W równoległym świecie, gdzieś w dalekim powiecie. 300 ICH BYŁO. Km ZNACZY. Takich paszy do MUSTANGA wyjadaczy. Tam w samotnej wieży już w ksiemżniczke nikt nie wierzy. Wiara natomiast czyni cuda, frajer od 3stu omamić się uda? Niczym fosą wystygnąc raczy, zapewne Dziołcha frajera wychaczy. On niczym kot ma rozterki. CZY dziurawe ma łapki czy bokserki? Dziura w bokserskich jest ogromna bo w między czasie trafiła się sex bomba. TERA alarma się chłopu świeci! RATUJTA! BO MNIE PO ŁBIE COŚ MYŚL ZŁA LECI. WTEM MIAŁKNIĘCIE słychać z oddali. JAK KOT JEDNEJ DZIURY PILNOWAŁ TO MU JEŚĆ NIE DALI. WZION I ZDECH. TAK CIĘŻKO czasem jest pod lasem. Drzew tyle. Ćma i motyle. Zagubił się waść na chwileee. Niczym cegła z drewnianego dachu, tyleż samo bezszelestnie narobił hasasu. Po co jęki, myśli głupie? I tak skończyś w jakiejś dupie. Z tego morał ino taki: -tu buraki, -tam ziemniaki. JEŚLI DALEJ CIĘ TO KRĘCI WAŁCZ O MIŁOŚĆ BEZ PAMIĘCI. JAK OSIĄGNIESZ KRESU MOCE, dla radochy pochlip se pod kocem. Z sosny wydłub kawał lancy boś DON KICHOT jest z L.B.Samcy.
    9 punktów
  3. To nie mężczyźni zapadają na 'autyzm testosteronowy'. To kobiety zapadają na 'estrogenowego parkinsona'. Szczególnie te zarażone feministyczną propagandą roztrzęsionymi rękami machają nie potrafiąc poradzić sobie ze zwarciem styków spowodowanych ignorancją na punkcie debilizmu. Pani Oldze wydaje się, że zręcznie żongluje słowami tymczasem jest to prosty koszerny bełkot przepijany tanim i miałkim powtarzaniem głupot. A jak mamy się odnosić do takich rewelacji? Ano najlepiej emocjami czyli w typowo kobiecy sposób. Ale jak ktoś zareaguje rozsądnie, sceptycznie i zdroworozsądkowo to pojawia się kwik i niedowierzanie. Swoje racje trzeba zakrzyczeć, wymusić i zniżyć do swojego miernego poziomu wszystkich, którzy mają inne zdanie, szczególnie mężczyzn bo potrafią myśleć logicznie i racjonalnie. Wielu starszych ludzi wycofuje się z życia społecznego nie chcąc truć sobie głowy na starość. Kobiety nie potrafią tego pojąć ponieważ same trują życie innym przez większość swojego. To nie autyzm lecz mądrość. P.S. Oczywiście nie mówię o wszystkich mężczyznach i o wszystkich kobietach.
    8 punktów
  4. Aż mi się przypominają kilkukrotnie przytaczane przez imć @Subiektywny słowa jego dziadka (raczej więc dżentelmena w trybie autyzmu po 60-tce), że "gdyby 20-latkowie mieli świadomość czterdziestolatków, to panie biegałyby po ulicach i wyły". I tu właśnie mamy przykład wycia pani Tokarczuk. Nie wiem czy przy tym biega po ulicach. Więc zapewne również stąd, że starsi panowie nie chcą już służyć księżniczkom mając na nie wyjebane, jej gniewno-buńczuczne i pogardliwe terroro-tyrady. Trochę nie rozumiem, bo jednak starsi panowie dali jej Nobla. Czyli im coś zanikło i zgłupieli? Normalnie miałbym ochotę się z nią całkowicie zgodzić. p.s. Niech pani Tokarczuk sprawdzi czy "zanik inteligencji społecznej i umiejętności międzyludzkiej komunikacji, a także upośledzenie formułowania myśli" raczej nie odnosi się do współczesnych gwiazdek płci żeńskiej en masse, niezależnie od wieku. Bo wciąż mam natrętne przekonanie, że każdy zarzut w stronę mężczyzn jest najzwyklejszą projekcją kobiecych cech, a wygłaszany jest przez panie w celu odwrócenia uwagi od własnych defektów.
    7 punktów
  5. Skoro ustaliliście, że nie jest to związek i tylko ze sobą rozmawiacie i nawet się nie widujecie, to nie masz póki co żadnych zobowiązań. Z jej strony też póki co nie ma nic. Sam piszesz, że oznajmiła iż uczuć nie dopuszcza, więc się nie angażuje. Nie jesteś w związku, możesz robić co chcesz ze swoim życiem. Przestrzegam przed takimi relacjami. Jest ktoś ciekawy, piszecie, jest jakaś nić porozumienia? Bardzo dobrze. Ale nie zostawaj zbyt długo w kontakcie na tym poziomie. Pisanie do siebie daje tylko wrażenie poznania drugiej osoby. Pisac jest łatwo. Na podstawie kontaktu tego typu budujesz fałszywy, wydealizowany obraz tej osoby. To jest jeszcze gorsze pod tym względem od związku na odległość. Chcesz, żeby coś z tego było? To musisz mieć z nią jakiś realny i konkretny kontakt. Dlaczego masz do tego takie podejście? Brzydka była? Kiepsko było? Przespałeś się z koleżanką z pracy. Ona tego chciała, Ty tego chciałeś. Nie jesteś żonaty, ani w związku, więc nie zrobiłeś nic złego. Tak to wygląda obiektywnie. To czego doświadczasz to dysonans poznawczy. Obiektywnie nie byłeś nie fair (chyba, że coś naściemniałeś nam), ale zdarzenia do których doszło nie pasują do Twojej wizji samego siebie i zestawu przekonań i wartości jakie masz. Jest to bardzo nieprzyjemne uczucie, ale to jest tylko w Twojej głowie. Dam Ci dwa tematy do przemyślenia 1. Nie jesteś w związku. Emocjonalnie angażujesz się z kobietą, z którą kontakt masz tylko wirtualny. Niczego sobie nie obiecywaliście i nic sobie nawzajem nie jesteście winni. Nic tak naprawdę nie wiesz o tej kobiecie, bo pisząc można ściemniać lekko sprawnie i przyjemnie. Odwróćmy to. Nie wiesz co się dzieje w jej prywatnym życiu 300 km od Ciebie. Tam mogą odchodzić różne akcje. Ale załóżmy, że jest tak jak w Twoim przypadku. Pisze sobie z Tobą i na imprezie przesypia się z kolegą. 1a. Od razu powiem Ci na 99,99% że nie miałaby takich dylematów. Pierwsze ukłucie podobnych odczuć zaraz zadeptałby chomik reacjonalizacji "przecież to tylko kolega internetowy, nic sobie nie obiecywaliśmy, a wręcz napisałam że zero uczuć i związku" 2a. Czy w wyżej opisanej sytuacji miałbyś prawo mieć jej to za złe? No nie bardzo. 2. Chciałbym zwrócić uwagę na jedną postać w tej historii, której lekceważyć nie wolno. Koleżanka z pracy. Co z nią? Chciała się tylko przespać, czy jakoś jej zależy? Może to jest materiał na fajną relację?
    6 punktów
  6. Z moimi 169 cm i tak jestem wyższy od większości znajomych kobiet. Ale tego nie przeskoczysz, jak i długości fiuta. Po co się zatem spinać? Lepiej to zaakceptować i polubić. Zero problemów z ubraniami, miescisz się do każdego samochodu, zero problemu z łóżkami hotelowymi etc. Jakbym był wolny i ktoś nie chciałby mnie poznać tylko przez mój wzrost, jej strata. Przejmuj się tylko tym, na co masz wpływ.
    6 punktów
  7. Ludziom.* Dno dna mówisz? To dlaczego w ogóle tu zaglądasz? Nie mogę tego pojąć, dla mnie np. dnem dna są netkobiety i wizaż. Zgadnij, co? Nigdy na te fora nie wchodzę. Proste jak drut. Dysleksja to żadna wymówka, w 2 sekundy możesz sprawdzić pisownię na Google, co sam często robię, mimo że dysleksji nie mam, ale z szacunku do własnego języka i osób to czytających zawsze sprawdzam, gdy mam jakieś wątpliwości. Korona mi z głowy nie spadła, póki co. Jeśli czujesz się szykanowana, to w prawym górnym rogu masz opcję "Zgłoś", gdzie możesz donieść moderacji, że ktoś się nieładnie zachowuje w stosunku do Ciebie, a oni ocenią, czy faktycznie jesteś ofiarą cyber-bullyingu. Empatii tutaj dość, ale to męskie forum, więc nikt Cię nie będzie po tyłku lizał, żeby czasami Cię nie urazić. A na koniec wrzucam gadkę Rocky'ego do syna: "The world ain't all sunshine and rainbows...". "But it ain't about how hard you hit. It's about how hard you can get hit and keep moving forward; how much you can take and keep moving forward. That's how winning is done! Now if you know what you're worth, then go out and get what you're worth, but you gotta be willing to take the hits, and not pointing fingers saying you ain't where you wanna be because of him, or her, or anybody. Cowards do that and that ain't you. You're better than that!". Wyhoduj jaja, kotku. Z wyrazami szacunku, Ważniak
    5 punktów
  8. Tupac jest ofiarą tego, co nazywam syndromem sukcesu - kobiety miały go głęboko w dupie, dopóki nie stał się sławny, bogaty i rozchwytywany, a że głupi nie był, to wiedział, że każda taka typiara, to zwykła ściera lecąca na jego personę, a nie na niego, więc traktował je adekwatnie do tego, co sobą reprezentowały. I słusznie, bo gdzie one były, gdy był na dnie? Natomiast gdy sytuacja się odwróciła, to nagle Tupac stał się taki adorable! Kobiety tego nie rozumieją, bo rzadko kiedy spotykają się ze związkowym ostracyzmem mimo wykładania serca na tacy i szczerych intencji (nawet najgrubsze i najbrzydsze nie mają problemów ze znalezieniem jakiegoś faceta), a ich sukces matingowy zależy od tego, jakie są, a nie co mają. W przypadku facetów jest odwrotnie - liczy się, co mają, a nie jacy są (pomijając patologie of course), co jest po prostu krzywdzące, bo ktoś, kto Tobą gardził rok temu, nagle chce Ci wskoczyć na chuja, gdy osiągnąłeś jakiś sukces. Na samą myśl mnie bierze obrzydzenie, a żadnego sukcesu nie osiągnąłem. To typowa taktyka większości kobiet - nie interesuje ich bycie na starcie wyścigu i dopingowanie faceta, tylko czekają na gotowe na mecie na tych, co dobiegną. Na facetów to działa jak płachta na byka i potem traktują każdą taką kobietę jak zwykły wór na spermę. Nie bez kozery mówi się, że na szczycie czeka samotność. Od czasu do czasu zdarzają się perełki pokroju Dee Devlin (żona Conora McGregora), która wierzyła w swojego faceta i jego sukces, a przy tym pomagała mu, jak tylko mogła (jeśli wierzyć doniesieniom, on zapierdalał na zasiłku i ćwiczył, a ona utrzymywała ich oboje), a teraz żyje jak pączek w maśle i razem spijają śmietankę, śpiąc na dolcach. To jest właśnie "cool female", o której Tupac mówi w czwartym cytacie od góry, ale takich kobiet już nie robią. #smuteczek Z wyrazami szacunku, Ważniak
    5 punktów
  9. Mówisz (jak i p.Tokarczuk) o ludziach urodzonych w przededniu/w trakcie/tuż po wojnie, którzy tyrając za grosze "odbudowywali kraj", za co otrzymali pogardę od młodszych pokoleń (bo na zachodzie młodzież miała lepsze warunki) oraz emeryturę, przy której trzeba wyplatać koszyki żeby zarobić na opał? O tych ludziach, którzy śledzili w TV upadek komuny, a jednak do dziś widzą w polityce nazwiska, których żadnym prawem nie powinno tam być? Ciekawe, że już nawet nie mają prawa do zdegustowania, apatii i rozczarowania. To co nazywasz starzejącą się męskością, to męskość świadoma albo przeczuwająca, że dla świata (a nieraz małżonki i dzieci) jest wyłącznie zasobem do wydrenowania. Widzę upojenie poetyckim, oderwanym od realiów wodolejstwem.
    5 punktów
  10. Jesteś facetem z zasadami to się chwali. Na Twoim miejscu zostawił bym wszystko tak jak jest. Twoje pseudo wyrzuty sumienia z czasem minął, związek na odległość też. Niedługo zaczniesz kalkulować czy warto rozpoczynać związek, czy to Ci się opłaca, jak to ogarnąć logistycznie, i najważniejsze, nie wiesz co na to potencjalna partnerka. Zostaw te czarne myśli związane z przygodnym seksem. Staraj się nie "marzyć" o tamtej, dalekiej kobiecie jako swojej przyszłości. Czas wszystko uleczy, wyprostuje, jesteś facetem, myślisz logicznie! Pozdro.
    5 punktów
  11. Chłopie, że co? Że ktoś jest starszy, pracowity i interesuje się historią to trzeba go nazywać upośledzonym? I bardzo dobrze, że mężczyźni interesują się tym co było, bo historia uczy a właściwe wnioski z niej wyciągnięte pozwalają nie popełniać tych samych błędów w przyszłości. Kobiety w większości nie interesuja się niczym i nie pamiętają co ważnego się wydarzyło wczoraj na świecie, żyją jak w złotej bańce. Jakby mężczyźni nagle znikneli to by się okazało, że sklepy puste i zdziwienie kobiet ,,ale jak to? przecież zawsze było!", bo one nie wiedzą nic na temat historii, gospodarki, zarządzania organizacjami, firmami, itp. Lepiej napisać femi lub jude książkę...taa.. PS: Nadmieniam, że także jest wiele inteligentnych kobiet interesujących się nauką, historią i ważnymi kwestiami ale to i tak jest promil w morzu potrzeb, koniecznych by zmienić światopogląd damskiej części świata.
    5 punktów
  12. @Androgeniczna Męskość to imponderabilia, której nie da się zdefiniować. Ktoś może wyglądać męsko (broda, mięśnie, dwa metry wzrostu i whatnot), ale w ogóle w sobie tej męskości nie mieć. Wiem, że jak patrzę na Jasona Stathama czy Toma Hardy'ego, to widzę twardych skurwysynów, od których bije męska energia. Męskość to historia, którą często można wyczytać z twarzy; w stylu: "This guy went through some crazy shit and survived", sposób bycia, prowadzenia się, małe gesty, a nie sam wzrost (to, że masz mokro na widok wysokich, nie czyni ich męskimi w żaden sposób, tak samo, jak nie czyni kobiety kobiecą fakt, że na widok jakiegoś pustaka z wielkimi cyckami i fajną dupą mam ochotę ją zerżnąć), czego przykładem jest powyższa lista z poprzedniego posta (no może oprócz Zaca Efrona ?). Z wyrazami szacunku, Ważniak
    5 punktów
  13. Tak mają mało atrakcyjni mężczyźni którzy mają mniejsze powodzenie. Do któych kobieta pierwsza nie napisze.
    5 punktów
  14. Czas na przypominajkę z zakresu patologii polskiego KK. Niestety, takie persony jak ta o której tu napiszę mają władzę w kościele. I chyba dlatego, to wszystko wygląda jak wygląda. Dlaczego polski rząd nie reaguje i wspiera wręcz takie "rozochocenie" katolickich możnowładców? Wspomnijmy sylwetkę gdańskiego arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia. Tak, to ten pan, który film Sekielskiego skwitował - nie ogladam byle czego. & & & Więcej cytatów nie wkleję, rezydencje i posiadłości owego "biskupa" można sobie wygoglać. https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/arcybiskup-slawoj-leszek-glodz-diecezja-gdanska-reportaz-w-tvn24,980303.html https://www.newsweek.pl/polska/spoleczenstwo/biskup-glodz-gdy-nastal-przyjezdzal-do-pralata-jankowskiego-i-pil-za-trzech-kilka/q3z988e Brawo politycy, brawo bezkrytycznie całujący stopy guru "duchownych" wierni. Wspierajcie patologię Następnym razem jak Twoja babcia/mama uda się do kościoła, wiedz, że czarny z żyłką do interesów dobrze zainwestuje Twoje pieniądze. I pamiętaj baranku - Ty masz wierzyć, że prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne niż bogaty wejdzie do nieba, jak widać abp. też w to bardzo wierzy.
    4 punkty
  15. Notabene w rok poprzedzający moje 30 urodziny, zaczął się mój spadek, ku równi pochyłej..... Przynajmniej tak wtedy to widziałem i czułem. Dziś w przed dzień 35 urodzin, jestem po rozwodzie, odzyskałem spokój psychiczny, znalelazlem nowe hobby, pasje, mam młodszą kobietę(Czy na długo? Who cares ?) Odzyskałem siebie samego!! Nie ma takiego szamba z którego nie można się wydostać! Padłes, powstań, otrzep się kurzu, wypnij klatę i do przodu. A życie stanie się piękne!
    4 punkty
  16. No tak bo Twój jest najlepszy, ideał wśród innych DDA, wziął z tego syndromu praktycznie same pozytywne cechy - zgadłam???? Jakie to już jest nudne i przewidywalne.
    4 punkty
  17. @TheShy pani, z którą spotykasz się raz na 300km na bzykanie nie jest Twoją żoną, więc na logikę nie możesz jej zdradzić. Nawet nie deklarowałeś jej, że chcesz być z nią w poważnym, monogamicznym, związku. Po trzecie: kurła, to jest właśnie gówno "związków na odległość," jesteś uwiązany do telefonu lub monitora, ale ani nie poruchasz, ani nie przytulisz, ani nawet pieprzonej kanapki razem nie zjecie siedząc obok. A potem jak W PEŁNI PRAWA I SWOICH MOŻLIWOŚCI zaszalejesz, poruchasz to masz wyrzuty sumienia i toksyczne poczucie winy, że zdradziłeś... kogo?... jakiś chmurkowy obłok, pannę gdzieś tam kilometry stąd której zaznaczałeś sam, że czasem ją ruchniesz i żeby nic sobie nie obiecywała. Tylko Ty się katujesz że zrobiłeś coś nie tak, jesteś dla siebie surowym sędzią, a sterują Tobą głębokie podświadome przekonania. Moja subiektywna rada, wypisz sobie i uświadom jakie Twoje przekonanie sprawia, że myślisz że ją zdradziłeś i czy to przekonanie ma jakąś korzyść dla Ciebie.
    4 punkty
  18. @Androgeniczna a bierzesz pod uwagę, że idąc na randkę mężczyzna, liczy na coś więcej, niż tylko koleżeństwo? No tak, to wszystko wyjaśnia:)
    4 punkty
  19. Piszesz jej tak: "Słuchaj, kotku, mam dość tej popierdolonej zabawy w kotka i myszkę. Od dawna mam ochotę Cię zerżnąć. Jeśli również jesteś zainteresowana, to: - mój adres znasz (wersja, jeśli możecie się spotkać u Ciebie), i nie zapomnij ubrać seksownej bielizny; - w sobotę lądujemy w takim i takim hotelu (wersja, jeśli jednak nie możecie), i nie zapomnij ubrać seksownej bielizny. W innym wypadku - uprzejmie proszę - nie zawracaj mi więcej głowy, bo nie szukam psiapsiółek. Buźka!". Wchodzisz all-in, szkoda życia na tracenie czasu na jakąś typiarę w nieskończoność. Jak każe Ci spierdalać, problem z głowy, a jak nie, to wtedy się będziesz martwił, żeby ją faktycznie zerżnąć, ale przynajmniej skończy się to chuj-wie-co między wami. Z wyrazami szacunku, Ważniak
    4 punkty
  20. Zdzierżyć nie mogę. Będzie mega emocjonalny babski wpis. Osoby o słabych nerwach niech zaprzestaną czytanie na tym zdaniu. Jestem kobietą, chwila mnie dzieli od 30stki. Cyk, cyk, cyk, ustrosjwto tyka w tle. Pierścień na palcu żaden nie lśni, na horyzoncie nawet przez lornetkę z największym soczewkowaniem go nie wypatrze. Co robić, co robić? Adoptować dwa czy trzy koty? Czy pójść ja imprezę w krótkiej kiecce? Kończy się czas przydatności. Zmarszczek będzie przybywać, estrogenu brakować z roku na rok, a potomka na tym padole ni widu ni słychu, ani faceta do LTR. Księżniczkuję, wybrzydzam, jestem atrakcyjną tylko podczas nocy w nowiu, ależ skąd! Coś nie pykło, coś nie poszło, coraz więcej zdjęć ze ślubów i narodzin cudownych bobasów koleżanek z lo na fejsbukowym wallu. No usiąść i płakać. Z trzema kotami, oczywiście. Tragedia, przegrane życie, jestem pod ścianą. Pffffff! Bez sterty pieluch mam co robić w życiu. Nie wiem gdzie będę za rok, może na wolontariacie w Kenii, a może będę wpierdalać piątą czekoladę z rzędu z poczucia beznadziejnosci. Ode mnie zależy. Jestem kobietą i nigdy nie będę tak atrakcyjna jak facet, kiedy stuknie mi półwiecze. No chyba, że sobie dorobię protezy silikonowe, nikłe szanse. Pierdolamento w męskim wykonaniu. Nóż w kieszeni się otwiera sam. Co robić, co robić?! Mieć w dupie te wszystkie dream historię tego świata. Masz co robić w życiu prócz rodziny? Rób to dobrze. Przejdą wszelkie rozterki. Jesteś bez zobowiązań, bez rzeczy, które trzymają Cię jak kamień na sznurze u szyi. Jest lepsza pozycja przed 30stką u faceta? Nie, nie ma. Jest lepsza pozycja przed 30stką u kobiety? Wiele głosów powie, że tak. W dupie to. Głęboko, do zastawki krętniczo-kątniczej. Jedno masz życie, szkoda je zmarnować wpasowując się na siłę do stereotypów, nie czujesz, nie idź w to. To już koniec babskiej histerii, gratuluję wytrwałym do przebrnięcia do końca. Moje uznanie.
    3 punkty
  21. Ludzie, wy naprawdę wierzycie, że ten ktoś jest psychologiem? Przecież to pewnie zwykły trolling.
    3 punkty
  22. No... w swojej głowie jeszcze miksujesz FWB ze związkiem. Ruchanie z wiernością. Jedno z drugim. Na spokojnie spotkaj się z panią nic jej nie mówiąc - to kogo ruchasz jest Twoją prywatną sprawą.... no i 8000 zalogowanych czytelników Forum i 30 milionów polskojęzycznych abonentów internetu
    3 punkty
  23. Jeszcze gdy chodziłem do podstawówki, to był tam taki Paweł, i ja jechałem na rowerze, i go spotkałem, i potem jeszcze pojechałem do biedronki na lody, i po drodze do domu wtedy jeszcze, już do domu pojechałem. A jak Ci się forum nie podoba, to idź sobie stąd. Zdecydowanie - idź sobie. I nie musisz się żegnać. Już przecież powiedziałaś "nara" w innym wątku.
    3 punkty
  24. I raczej nadal nim nie jestes. A moze i jestes. Ja juz ku...a sam nie wiem.
    3 punkty
  25. Moim zdaniem z tamtą na odległość nic nie obiecałeś więc luz, zobowiązań nie masz. Tutaj nie masz co mieć wyrzutów sumienia. Gówniane spotkania integracyjne. Koleżanka z pracy. Uwiodła mnie. Co się stało to się stało, trudno. Ale serio tak się dałeś ponieść koleżance z pracy? Przecież tutaj trąbimy o tym, żeby pod siebie nie robić kupek..
    3 punkty
  26. A mnie boli, że osoba, która jest publiczna, a teraz nawet uważana za autorytet, zabiera głos w sprawach, o których nie ma pojęcia. Dostała nagrodę Nobla za osiągnięcia w literaturze, a nie za politykę, socjologię czy biologię. Pomijając antypolski stosunek to przeraża mnie jej wypowiedź, że jako ludzkość będziemy wstydzić się jedzenia mięsa. Osoba jej pokroju winna być odpowiedzialna za wypowiedzi publiczne, bo kształtuje, niestety, poglądy młodych pokoleń i to w sposób wielce niesłuszny.
    3 punkty
  27. Lodzik od brzydkiej dziewczyny jest jak wspinaczka skałkowaBędzie dobrze tylko nie patrz w dół.
    3 punkty
  28. Ale tu można odbić piłkę w drugą stronę. Kobiety zapadają na autyzm estrogenowy. Stają się bardziej zgorzkniałe i surowe w ocenie mężczyzn. Pociągają je kotki i opieka nad nimi, interesują się biografiami kobiet z feministycznymi zapędami, w formułowaniu myśli często da się odczuć agresję, moralny relatywizm. Autyzm estrogenowy zaburza logiczne pojmowanie świata i życia...
    3 punkty
  29. Historią. Nie. Ale jeśli ktoś się interesuje głównie II WŚ to coś jest na rzeczy. Zwłaszcza że na ogół są to zainteresowania pobieżne skupiające się na uzbrojeniu i martyrologii i to pobierznie bez patrzenia na szerszy kontekst Połowa domorosłych historyków bynajmniej nie wyciąga właściwych wniosków a kipi rewizjonizmem i najchętniej by odbiło np. Lwów co jest kretynizmem Przykro że się obracasz wśród karyn Jak 90 % facetów którym wydaje się że wiedzą a tak naprawdę ich wiedza jest porównywalna do przeczytania skrótu z tylnej okładki książki. Dokładnie tak samo jest z facetami
    3 punkty
  30. Ten tekst mi się skojarzył z tym co mówi kolega w tym nagraniu
    3 punkty
  31. Jason Statham - 175 cm; Marlon Brando - 175 cm; James Dean - 173 cm; Antonio Banderas - 174 cm; Al Pacino - 170 cm; Eminem - 173 cm; Ice Cube - 173 cm; Nas - 173 cm; Kanye West - 173 cm; Zac Efron - 173 cm; Dave Franco - 170 cm; James McAvoy - 170 cm; Tom Hardy - 175 cm. Dane z oficjalnych źródeł, więc spokojnie można założyć, że na potrzeby image'u większość z nich sobie pododawała kilka centymetrów. Zapewne są jeszcze niżsi, niż podają źródła. Z całym szacunkiem do wszelkich preferencji osób wypowiadających się tu na temat męskości i tego, czy wzrost jej dodaje - możecie postawić dwumetrowego dryblasa z idealną sylwetką, pełną brodą, kwadratową szczęką, chujem wieloryba, a i tak nie będzie bardziej męski od Toma Hardy'ego mającego 175 centymetrów (#nohomo). Męskość nie jest definiowana centymetrami, a to, że komuś się podobają wyżsi, nie oznacza, że są bardziej męscy (ani że nie są), bo równie dobrze mogą srać w gacie na dywaniku u szefa, który ma metr pięćdziesiąt w kapeluszu. Do każdego chłopaka, który myśli, że nie ma szans, bo bozia mu nie dała wzrostu, prosta wiadomość od pana, który miał 176 cm: A tutaj ten sam pan, tyle że 17-letni. W pewnym fragmencie wypowiada się na temat kobiet, że odrzucały go, bo był dla nich za miły. Proszę zwrócić uwagę na sposób wypowiedzi, gestykulację, mimikę - typowo kobiece, wręcz queerowate (był wychowywany przez samotną matkę); parę lat później brał udział w największym rapowym beefie w USA, który skończył się jego zgonem: A tutaj po metamorfozie: Inteligencja to przede wszystkim sztuka adaptacji, którą Tupac władał biegle. Zrozumiał, że kobiety to zwykłe suki, które uwielbiają być traktowane przedmiotowo, więc dawał im to, czego chciały - a fejm, hajs, thugowatość mu w tym tylko pomagały. "Make money, fuck bitches" - it ain't important what height a guy reaches. To kiedy jakiś feat, Tupac? Z wyrazami szacunku, Ważniak
    3 punkty
  32. Nie sądzę żeby było to oceniane dokładnie tak samo, na pewno nie. Gruba kobieta pokazuje również swoje lenistwo, nawyki żywieniowe i podejście do życia. Niski facet jest po prostu niski. Bardzo niesprawiedliwe podejście kobiet, ale sprawiedliwości na tym świecie próżno szukać. To jest akurat totalna bzdura, mam kolegów regularnych ruchaczy (czyli mających powodzenie) i oni idąc na randkę też liczą na dymanie i tylko na to, ale rozumiem czemu to napisałaś. Chciałaś znowu wbić szpilkę tym, którzy nie dostali od natury super genów + pokazać, że Twój facet jest super bo on też niczego nie wymagał bo ma takie wielkie powodzenie, ohhh jest taki idealny, że podkreślę to ponownie, ale między wierszami. I niestety pewnie na niektórych tutaj ta prowokacja znowu zadziała. Prawda, ale to bardzo trudne. I nie chodzi tutaj tylko o kwestie wzrostu, ale ogółem. Ja nie napisałem, że niski mężczyzna nie ma szans wejść w związek bo sam w takowym byłem. Napisałem, że wzrost jest bardzo istotny pod kątem fizycznej atrakcyjności. Zresztą ta kobieta, z którą byłem też mi gadała, że nie chciałaby wysokiego bo to mało wygodne i ja jestem fajny bo pasujemy wzrostem i takie tam. Zaraz po mnie znalazła prawie 2 metrowego gościa, także tyle z tego chrzanienia.
    3 punkty
  33. Jedno wyklucza drugie. Jest to błąd syntaktyczny.
    3 punkty
  34. Video z pokładu samolotu podczas awarii silnika, gość z początku zaorał...
    3 punkty
  35. To ja z kolei podam kilka przykładów, co się dzieje jeśli praca JEST życiową pasją. Nie z IT, ale na tyle blisko, że podpada pod rynkowe trendy (chociaż to już trochę stare dzieje, 10+ lat): - człowiek 3 lata po studiach, zdecydował się odejść do innej firmy. Dostał propozycję podwyżki z 4k netto na 7k netto, nie skusił się - stwierdził że "tam będzie ciekawiej, chociaż mniej płacą" - bezpośrednio po studiach, rekruterzy stali pod drzwiami sali egzaminacyjnej. Za moim kolegą z roku rekruter biegł cały korytarz, spytał "zdałeś?" i zobaczywszy skinienie głową, wcisnął mu umowę o pracę do ręki - Trzech najlepszych studentów z 3 roku, przez następne dwa lata dostawało od prywatnej firmy po około 800zł miesięcznego stypendium netto... w zamian za obietnicę zatrudnienia w tejże korpo, lub spłaty - znajomy zdecydował się wrócić do Polski, i rzucił papiery. Pięć miesięcy później, jego była firma otworzyła w Polsce oddział robiąc go dyrektorem - bo taki postawił warunek powrotu - firma z Niemiec, zimą urządziła niezapowiedziany event - do głównej sali przyjechało kilkaset kurtek zimowych, dobrej jakości, i każdy pracownik mógł przyjść i wybrać sobie jedną za darmo. Firma 200+ ludzi. - aby zachęcić ludzi do odpoczynku, firma (ta od kurtek) w piątki o 16.00 blokuje zdalnie wszystkie firmowe komputery i laptopy Trochę bliżej czasowo, trzy lata temu, rozmawiałem ze znajomą, która wtedy była HR Dir w korpo IT - mówiła, że dzielą ludzi na trzy kategorie. Plankton to 90% - wyrobnicy za 3k netto, których w każdej chwili można zastąpić. Spece, 5-8k netto, którzy planktonem zarządzają to może 10%. Na końcu - saperzy, goście których wysyła się jak coś u klienta padło - i nie mogą zawieść. Takich mają tylko kilku, i ich zarobki są ściśle tajne... 15k+, delegacje, szkolenia... Tylko życia prywatnego oni nie mają, rekordzista spędził wtedy ponad 200 dni w roku na delegacjach. Tenże pan, w kolejnej delegacji trafił na podły hotel, więc zażądał od korpo by wszystkie następne noclegi były w sieci Mariotta - i korpo się zgodziło. Mówiąc wprost, jeśli cię to nie kręci, i nie interesuje - byłbyś planktonem. Bez zarobków kosmicznych... To się nazywa "elektronika" Helpdesk? Boże uchowaj. Infolinie, czy serwis w dużej sieciówce - tak samo. Nieważne na jakich studiach, patrz w jakich firmach dorabiają/pracują wykładowcy, szczególnie doktoranci. Przez nich, albo obok nich, w tych firmach szukaj stażu. Następnie, praca inż/mgr pod kierunkiem doktoranta z prywatnej firmy. Jak cokolwiek potrafisz, będziesz miał sporo drogi za sobą, w momencie oficjalnego składania CV.
    3 punkty
  36. Pani Olga Tokarczuk ma prawo wyrażać takie oceny. Ponieważ, jak rozumiem, robi to w przestrzeni publicznej, ja mam prawo je oceniać. Jest to ocena nie uwzględniająca całego złożonego spektrum sprawy. Umiejętność studiowania przyczyn i mechanizmów zdarzeń oraz wyciągania nauki z popełnionych błędów jest jedną ze składowych inteligencji homo sapiens, która wyciągnęła nasz gatunek z jaskiń. II Wojna Światowa jest kopalnią wiedzy o ludzkich postawach. Rozumiem, że pani Olga Tokarczuk chciałaby, aby ludzie ograniczyli swoje procesy myślowe do tzw. inteligencji emocjonalnej i studiowali tylko dynamikę relacji międzyludzkich. Czemu nie? Mam światlejszą propozycję. Inteligencja emocjonalna jest fajna, ale jeszcze lepsze są języki obce. Proponuję, żeby ludzie zaczęli się uczyć języków obcych. Wyłącznie. W ten sposób uda nam się gromadnie, całą ludzkością, złamać przeklęty paradygmat niezrozumienia innego człowieka. Obalmy wieżę Babel. Od jutra należy uczyć się 10 godzin dziennie języków obcych. Każdego dnia. Jaka wspaniała sytuacja. Powszechna komunikacja na Ziemi. Braterstwo ziszczone. Pisarze wreszcie nie musieliby pisać o konflikcie tragicznym. Oh wait. A może to wcale nie jest taka wspaniała sytuacja? Czym wtedy będą zajmowali się pisarze, w tym pani Olga Tokarczuk? Może jednak niech ludzie będą różni. Każdy będzie miał swoją specyfikę. Jeden będzie myślał o II Wojnie Światowej a drugi o więziach międzyludzkich w miejskiej dżungli.
    2 punkty
  37. Też zostałem tyle razy zablokowany odkąd jestem na forum i jakoś nie robię z tego wielkich dram. Dzięki tym blokadom wiem co zrobiłem nie tak i wiem jakie zasady tu panują. W konsekwencji staram się do nich stosować, znaczy się wyciągam wnioski, co jest cechą dojrzałego, dorosłego człowieka. Swoją ostatnią blokadę na kilka godzin otrzymaną od samego właściciela forum uważam za nobilitację i powód do dumyJak już otrzymywać blokady, to od samego Moderatora Moderatorów. Gratuluję. Jean Jacques Rousseau mniej więcej dwieście lat temu powiedział, że kobiecie wykształcenie nie jest do niczego potrzebne, ponieważ nie zrobią z niego użytku. Minęło tyle czasu, a jego obserwacja nadal jak widać ma zastosowanie. Zasłanianie się dyplomem psychologii nie uratuje Cię w mojej opinii od typowego babskiego, pełnego emocji wysrywu jakim jest cały ten wpis. W związku z tym proszę o najwyższy wymiar kary dla tej pani w postaci bana na wieczność. Dla mnie osobiście dysleksja jest formalnym usprawiedliwieniem i usankcjonowaniem lenistwa w postaci niechęci nauczenia się zasad ortograficznych własnego języka. Nie wstyd Ci? Pewnie nie, ponieważ kobiety nie znają takiego pojęcia. Dyskalkulję czy też dysmózgię również posiadasz? Nie chciało się w szkole uczyć poprawnej pisowni? Za trudne to było? Moim skromnym zdaniem, nie jesteś dyslektykiem, Ty zwyczajnie poprawnie w języku polskim pisać nie potrafisz. W innym wpisie usprawiedliwiałaś to pisaniem z telefonu, co jest dla mnie powodem absurdalnym. Jestem wręcz porażony tym typowym, babskim pierdolamento i problemami jakie posiadasz. Napisz może do Bravo Girl albo Przyjaciółki. Tam pewnie znajdziesz więcej zrozumienia. Nikt nie każe Ci przesiadywać na tym forum, jak się nie podoba to można zawsze za sobą zamknąć drzwi. Pamiętaj, że to męskie forum z pewnymi zasadami, również odnośnie poprawnej polszczyzny.
    2 punkty
  38. Prezentujesz białorycerskie podejście. Skoro umówiliscie się z koleżanką na relację FWB to nie twórz do tego "nadbudowy" emocjonalnej bo taka relacja nie na tym polega. Skąd wiesz, że ona też w międzyczasie nie puka się z kimś innym? Jeśli nie odpowiada Ci ta formuła to albo porozmawiaj z nią o tym i przedefiniuj albo zakończ znajomość, inaczej wykończysz się psychicznie. Ty nie złamałeś żadnych ustalonych zasad i nikogo nie zdradziłeś bo niczego sobie nie obiecywaliście.
    2 punkty
  39. Nie wiadomo jaka robota, ale 6k na rękę i najlepiej żeby bez stresu i żeby nikt się nie odzywał do ciebie. I nie narobić się bo zdrowie. I korpo.
    2 punkty
  40. Przed taka randką zawsze mówie że traktuję to spotkanie czysto koleżeńsko i żeby na nic nie liczył. Jeśli facet liczy na coś po wymianie kilku wiadomości w internecie już na pierwszym spotkaniu to sam musi być jakiś zdesperowany.
    2 punkty
  41. Piszesz w takim tonie, jakbyś był kukiełką sterowaną przez swoje popędy, zamiast skupić się na tym, że jako człowiek możesz je kontrolować. To, że masz ochotę na jakieś dewiacje seksualne nie oznacza, że musisz za nią podążać. Potraktuj to jako trening charakteru, siły woli. W związku szybko zauważysz, że sfera seksualna nie ma tak wielkiego znaczenia jak szacunek do siebie, dogadywanie się każdego dnia, a po 40 roku życia szybciej bądź wolniej zaczyna zanikać.
    2 punkty
  42. @Ksanti Luźna i bezstresowa praca w korpo... Nie rozśmieszaj mnie gościu. Idź pracować jako bibliotekarz. Zamiast siedzieć, marzyć o pracy i narzekać to po prostu zacznij jej szukać. Jak baba - żeby się nie orobić ale zarobić. W Krakowie jest roboty od zasrania, co chwilę słyszę, że szukają ludzi do korpo.
    2 punkty
  43. Traktujesz seks jako "bycie wykorzystaną". Nie potrafisz normalnie rozmawiać, tylko manipulujesz - więc nic dziwnego, że się zastanawiasz, czy on robi to samo - czy "czyha przez lata, aby tylko wyruchać". Utrzymuje kontakt , bo najprawdobodobniej lituje się nad twoją głupotą. I nie, nie jesteście przyjaciółmi, bo nie rozmawiacie normalnie (tzn ty nie rozmawiasz normalnie). Jakieś podchody, macanki a potem trwanie w swojej wieży z kości słoniowej.....no umysłowe gimnazjum. A tarot nie udzielił odpowiedzi, czy to takie kit-hobby, żeby zbierać atencję na spotkaniach towarzyskich ? Często kobiety mają "egzotyczne" hobby tylko w swoich opowiadaniach. Więc towarzysko to uprawiają jogę,znają tarota,astrologię,są projektantkami wnętrz, a najbardziej - mitomankami
    2 punkty
  44. Jak już odstawiałem laskę z jej rzeczami po rozstaniu: "Mogłam Ci wziąć tą pościel, abyś nikogo innego w niej nie wyruchał!"
    2 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.