Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 09.03.2021 uwzględniając wszystkie działy

  1. Jak to szło w ustach Kaczyńskiego? "Zdradzieckie mordy"? Myślał, że obraża opozycję a tylko przedstawiał swoje ugrupowanie po imieniu. Chyba każdy przytomny, popełniając myślozbrodnię, słusznie uważa polityków za "zdradzieckie mordy", co to matkę sprzedadzą na narządy za frytki. Przy tym przekupczenie obywateli własnego kraju to pryszcz, przecież to bydło nie warte nawet wychodzenia z domu, tylko przeszkadza na stokach w samolotach czy knajpach robiąc niepotrzebny tłok i ciesząc się życiem zamiast pracować na dobrobyt elit. Poza zniechęcamien za pomocą strachu, jeszcze żeby uczynić funkcjonowanie uciążliwym a psychikę - posłuszną, zniechęca się kolejnymi maseczkami zakładanymi na "bydlęce mordy":. Pisałem kiedyś, że łatwo jest rozpętać taką psychozę, ale trudno z niej wyjść i że jestem ciekaw jaki na to znajdą sposób zakłamane elity. I wybrały sobie jako utrwalający moment przełomowy - "szczepienia" (cudzysłów nie bez powodu) a w charakterze "walnięcia pięścią w stół" przypieczętować to cyfrową smyczą pod nazwą "paszportu szczepień". Spójrzcie przy okazji, że "szczepień" a nie "szczepionkowy". Bo chodzi najprawdopodobniej o cykliczną akcję zbierania kolejnych pieczątek za kolejne szczepienia. Tak nas zamierzają tresować i kontrolować. Coś co było dla wielu "teorią spiskową" staje się na naszych oczach rzeczywistością. Jak zresztą całe mnóstwo tzw. "teorii spiskowych", dyskredytowanych zakodowanym w umysłach pejoratywnym sloganem. Już wkrótce bowiem, również w UE będzie taka segregacja, wzorem państwa-pioniera (o ironio! Widocznie Żydzi nie mogą się obejść jednak bez opasek naramiennych z jakimś wzorkiem). I lud nie wiesza na latarniach żadnych winnych swego zniewolenia. Siedzi cicho i pstryka lub ogląda gołe dupy na Insta. Idiokracja nadeszła. Garstka ludzi już nic nie zmieni.
    15 punktów
  2. Jeszcze tego nie rozumiesz? Twoja żonka ma wszystko, co może zdobyć kobieta w życiu, wypracowane na twoim garbie, a ty masz z tego wielkiego wała. Ani seksu, ani namiętności, tylko robota i problemy, do tego potencjalna strata dziecka, co już się tli gdzieś, skoro pisałeś, że jej podstawowa myśl to spierdolenie do rodziców 100 km dalej 😆 Twoja historia to historia klasyczna, w której małżeństwo blokuje ci manewr i musisz "negocjować", ale negocjacje przegrywasz i przegrasz systemowo i prawnie, więc jesteś niewolnikiem decyzji już podjętych. Umowa ustna z kobietą? Już dawno się tak nie uśmiałem. Gwarantuję, że tylko ty dotrzymasz warunków umowy, a ona nie. Mniejsza. Taka gadka racjonalna z kobietami nie ma najmniejszego sensu, jakieś logiczne ustalenia. Nigdy tego nie dotrzyma, bo nie nadaje na tej fali. Każdy wybór od tego momentu to będzie wybór tragiczny. Skazałeś się na pewien schemat życia bez pełnej wiedzy o nim. Jak już zauważyłeś kobieta ma nad tobą nawet przewagę przy terapii i w zakresie manipulacji otoczeniem. System, prawo jest przeciwko kolesiom, dlatego zostałeś sam. Jesteś MGTOW w małżeństwie, ale jeszcze o tym nie wiesz. Porno to najlepszy wskaźnik. Nie masz dostępu do własnej żonki, która ci przysięgała przed świadkami i w obliczu stwórcy xD Przykro mi, ale nie ma już dobrego rozwiązania w tym momencie. Musisz się zastanowić, czego ty w ogóle chcesz od życia. Wytrzymaj ewentualnie do pełnoletności dzieciaka i wypierdol, a wcześniej odkładaj hajs tam, gdzie żonka nie ma dostępu. To maraton, a nie sprint, jak masz dziecko. A najlepsze rady kurwa zostać, bo dobra kobieta, z inną miałbyś gorzej, buahahhaha. Lepiej kurwa samemu być niż w gównianym związku, gdzie musisz pornusy oglądać całe życie i jeszcze zapierdalać na wszystkich dookoła xD Takie rady mnie rozpierdalają. Zostań, co ci szkodzi. Jasne. Jak nie ma uczucia to mieszkasz z obcą, coraz bardziej wkurwiającą osobą, to proste, jak budowa cepa. A obowiązki zaczynają ciążyć do poziomu wylewów i chorób serca. Kolesie własnej natury nie rozumieją, a naturą mężczyzny nie jest małżeństwo i noszenie kapci.
    15 punktów
  3. Sam musisz podjąć tą decyzję. Ty najlepiej znasz siebie i sam powinieneś wiedzieć co jest najlepsze dla Ciebie. Zrób tak żeby Tobie w pierwszej kolejności było najwygodniej. Inaczej nigdy nie będziesz szczęśliwy. Napiszę co sprawia, że ja nadal chcę być w małżeństwie. Może coś Ci się przyda. Równowaga - słowo klucz w walce z rutyną w wieloletnim związku. Z jednej strony spędzaj czas razem i dbaj o to, żeby to był dobry czas (wieczorem wspólny film kiedy dziecko śpi, sex, wypad na kolacje, spacer itd.), z drugiej strony miej czas tylko dla siebie (poświęcenie się swojemu hobby, siłka, bieganie, samotny wypad czy z kumplami itd), to samo żona. Równowaga praca - życie prywatne. Praca 8h i wracam do życia prywatnego (czas dla rodziny, czas dla siebie). Równowaga wkładu w związek. Ja coś zrobię, wymagam żeby żona też dawała od siebie. Bez sexu nie ma bliskości, bez bliskości nie ma sexu. Sex uprawiamy różnie, bywa, że codziennie jak jest czas. Jak monotonia wejdzie za mocno niczego nie inicjuję i czekam, aż kobieta sama coś zacznie (fajnie popatrzeć dla odmiany jak to ona się łasi do mnie). Po 3-4 dniach bez sexu widzę u mnie zanik bliskości, jestem bardziej oschły. Z kolei kiedy uprawiamy sex codziennie jest spontaniczny dotyk w ciągu dnia, pocałunki, przytulanie, droczenie, żarty, chce się żyć. Dlatego mogę sobie wyobrazić Twoje nastawienie do żony po długim czasie bez sexu. Świadom konsekwencji zawsze pilnowałem żeby nie było tak długich przerw. Wiadomo, że po urodzeniu mężczyzna o sex musi się postarać. Kobieta jest skupiona na dziecku - natura. Ja wtedy powiedziałem jasno: dziecko od razu do oddzielnego pokoju, po połogu chcę jak najszybciej wrócić do sexu, najważniejsi dla siebie jesteśmy cały czas my - bez szczęśliwych rodziców nie ma szczęśliwych dzieci, bez sexu nie będę szczęśliwy. Kobieta jak to kobieta na początku zareagowała emocjonalnie - tylko na jednym Ci zależy. Odpow. jasne jestem mężczyzną, nie mam wyłącznika, potrzebuję sexu, nie dostane od Ciebie, to odejdę. Zadziałało jak zobaczyła, że nie odpuszczam. Kobietę, jak Ty, też mam bardzo w porządku, dobrze napisałeś myśli głową a nie dupą, do tego dobrze gotuje, wspólnie zajmujemy się domem i dziećmi, nie ma z tym problemu, pracuje, jest ambitna, tv nie ogląda, social media minimalny kontakt, zero podatności koleżanek i rodziny, nasze problemy rozwiązujemy tylko we dwoje, introwertyczna tak jak ja, domatorka. Nie mam na co narzekać. Miałem myśli, że super byłoby spotykać się z innymi kobietami, młodszymi (tym bardziej, że z wiekiem SMV wystrzeliło do góry) nie tylko cały czas z tą jedną. Jednak kolejna kobieta z czasem też stałaby się rutyną. Co kilka lat zmieniać? To raczej nie dla mnie. Wolę stabilizację. Wolę walczyć z rutyną z obecną partnerką. Patrząc na forum jak bracia spotykają pojebane kobiety gdzie ja drugą taką znajdę. Do tego rodzina - mam dwójkę dzieci, ich wychowania nie zostawiam tylko żonie. Razem to robimy. Rodzice mają kolosalny wpływ na psychikę dzieci. Dużo frajdy i satysfakcji sprawia mi obserwacja ich rozwoju, wpływ jaki na nich mamy z żoną, staramy się uczyć na błędach naszych rodziców. Jak narazie dobrze nam to wychodzi. Mam dobty kontakt z dzieciakami, nie chce tego stracić.
    13 punktów
  4. To, że Ty nic w życiu nie osiągnąłeś nie znaczy, że kobiety również nie posiadają w sobie potencjału.
    10 punktów
  5. @absolutarianin Ważna inicjatywa. Mnie też męczy wojna płci. Z wieloma rzeczami się zgadzam. Na razie w moim wykonaniu to wygląda trochę jak w myśl zasady "pamięć ojca czcij, ale przykładu nie bierz". Może to się niedługo zmieni. Niestety inną postawę mam w genach - gena nie wydłubiesz. Z mojej rodziny (a ojciec miał 14 rodzeństwa - on był 15), każda siostra (moja ciotka) była zaradna, pracowita i oddana. Moja mama to już w ogóle pod tym względem wymiatała. To jest typ kobiety, który mi imponuje. W domu naszykowane, ogarnięte dzieci, ale jakby się okazało, że mąż ginie na wojnie, to po kryjomu ociera łzę, bierze dzieciaki pod pachę i idzie handlować na bazar "bo z czegoś do licha muszą żyć". Natchnione, wzdychające pańcie to nie mój klimat. Naprawdę ubolewam nad tym jak są traktowani mężczyźni w kulturze, mass mediach itd. Mam wrażenie, że większość mężczyzn wiedzie życie w cichej rozpaczy. Powiększające się miasta, po brzegi wypełnione nowymi technologiami, z daleka od natury na pewno nie sprzyjają szlachetnemu życiu. Industrializacja, rozwój biznesu, usługi, innowacje, usprawnienia - to sprawia że mężczyzna nie ma wielu okazji do mierzenia się z życiem i rzeczywistością. Kiedyś (jeszcze nie tak dawno) żeby pojechać do sąsiedniego miasteczka trzeba było osiodłać, ujarzmić konia, teraz - zakup biletu w kasie. Mężczyzna, który szuka swojej tożsamości w walce, sile, sprawczości traci grunt pod nogami. Kultura bezpieczeństwa sprawiła, że dotychczasowa pozycja mężczyzn zachwiała się w posadach. Trzeba to oddać kobietom, że przedsiębiorczo, kreatywnie i z olbrzymim rozmachem nauczyły się czerpać zyski z nowego porządku. To jest coś co brzydzi mnie dość - kultura bezpieczeństwa. Bezpieczeństwo za cenę wolności. Rozumiem, że to pewnie odpowiedź na dwudziestowieczne tragedie (nazizm, komunizm) i nastawiliśmy się na całkowite uniknięcie przemocy i cierpienia. Intencje były słuszne i szlachetne - eliminując agresję i ryzyko wyeliminowaliśmy cechy męskie. Ja nie chcę by masy męskie były bierne. Musimy znaleźć w społeczeństwie miejsce dla tradycyjnych męskich cech. To jest ważne. Więc chociaż nie ze wszystkim się zgadzam @absolutarianin to ta inicjatywa, którą podejmujesz jest bardzo ważna. Ja takie miejsce znajduję w roli ojca: wymagającego, czasami surowego acz sprawiedliwego. Wydaje mi się, że w tym obszarze jest dla was do odegrania ważna rola.
    9 punktów
  6. Wracam za 10 stron z popcornem 😆
    9 punktów
  7. Szukałem działu 'wojna płci' ale niech będzie w rezerwacie, nawet lepiej. Otóż tym tematem chcę zapoczątkować milową dyskusję warunków 'pokoju' w wojnie płci, w którą zostaliśmy sprytnie wplątani i napieprzamy się wzajemnie, a korzystają osoby i siły trzecie. Niech inni czytają! Prędzej, czy później tu i tak zawitają. Ta wojna nie jest nikomu, ani nam polskim mężczyznom, ani polskim kobietom na rękę. Czegóż my, jako mężczyźni oczekujemy? Opisane w tysiącu tematów, chcę to zebrać w jednym temacie. Kto się zgadza łapa w górę, kto ma coś do dodania niech dopisze. Wypowiadam się za siebie, ale myślę, że wielu z Was w przytłaczającej części się ze mną zgodzi. Wojny odwiecznej płci zakończyć nie zakończymy, ale zakończmy tą wyniszczającą psychicznie wojnę totalną, by nie pozostawić radioaktywnie skażonego terenu naszym dzieciom. Oczekujemy od naszych kobiet kilku prostych rzeczy: - komfortu domowego (nie jazd, nie challengowania, nie gapienia się w telefon, nie shit-testów, nie bałaganu, nie marnotrawstwa - KOMFORTU) - potomstwa (i to w młodym wieku, a nie na starość, po karierach, karuzelach, obijaniu się po wszystkich toksycznych społecznych pomysłach i ideologiach) - pożądania i uwielbienia, które daje nam siłę do działania i opierania się tym skurwysynom, którzy nas wepchnęli w tę wyniszczającą a bezcelową wojnę Nie oczekujemy natomiast: - zarabiania hajsu (sami go sobie weźmiemy, jak oddolnie to przestaniecie rozwalać) - robienia karier, dyplomów (nie mylić z rozwojem) podnoszenia kwalifikacji na rynku 'pracy' (czyt. niewolnictwa) - podważania stanowisk i pozycji naszych zarówno tych zawodowych, jak i wychowawczych - angażowania się w jakieś społeczne i polityczne skandale i łażenia po ulicach i przynoszenia nam wstydu na całym świecie Co mamy do zaoferowania? Myślę, że większość Braci tutaj nie ma problemu z utrzymaniem na podstawowym poziomie swojej rodziny 2+2, wiadomo, plejady życzeń i ekstrawagancji z kolorowych pisemek nie będzie, ale niedługo na całym świecie to zostanie już przykręcone, więc i tak nie będzie, ale będzie dało się przynajmniej jakoś na codzień oddychać, a nie robić z siebie 6 ręką 'boginię' która jedną ręką gotuje, drugą sprząta, trzecią robi karierę, czwartą niańczy dziecko, piątą wypełnia PITa, a szóstą...... Nie widzicie, jakie to śmieszne? Po co to komu? Kto miał wygodną młodość - będzie miał burzliwą starość. Część Pań już zrozumiała, szczególnie dedykuję ten akapit koleżance @Colemanka, że my naprawdę świetnie sobie poradzimy w szerokim świecie sami, co więcej już niedługo będziemy w realiach sypiącej się infrastruktury i braku ciągłości pokoleniowej oraz cywilizacyjnej bardzo pożądani. Czy znajdziemy sobie partnerki w szerokim świecie? Oczywiście, że znajdziemy, tym bardziej jak nie będziemy mieli wyboru, co jeszcze bardziej mobilizuje do ruszenia swoich 4 liter. A jak się już ruszy, to się potem nie chce wracać. Lecz czyż jest to naprawdę konieczne, czy nie można znaleźć ich najprostszą możliwą drogą, koło własnego domu, zatrzymać to szaleństwo, zamiast spalać paliwo, zacierać granice kulturowe i genetyczne, niszczyć własną tożsamość i korzenie? Oczywiście, że można. Ale do tego potrzebna jest ŚWIADOMOŚĆ. Kobiety, które to zrozumiałyście - napiętnujcie wśród Was własną V kolumnę, która podkopuje nasz wspólny interes. Mężczyźni, którzy to zrozumieliście - nie nakręcajcie się i nie wymagajcie rzeczy, których sami nie chcielibyście nikomu spełniać. Nie ma żadnej równości, role są podzielone i wysokowyspecjalizowane. Bogactwo jest w różnorodności. Ludzie milczą, bo boją się, że wszystko stracą, a wszystko stracą właśnie dlatego, że milczą.
    7 punktów
  8. Muszę się z Wami tym podzielić. Ostatni czas w moim życiu, to czas, kiedy ze szczególnym zainteresowaniem przyglądam się szkodliwości alkoholu. Do tego wpisu zainspirował mnie między innymi widok Primoza Peterki, skoczka narciarskiego: Kto go nie kojarzy, bo skoków nie ogląda tak jak ja, może sobie wygooglować jak wyglądał wcześniej. Gość ma 42 lata a wygląda jak jakiś dziadek. Wcześniej wygrywał medale a teraz? Z polskiego podwórka jest szeroko znany przykład innego sportowca, Dawida Janczyka, który próbuje walczyć z nałogiem. Strasznie mnie zadziwia fakt, że człowiek wiedząc, że sobie szkodzi, zupełnie się tym nie przejmuje. Czym innym jest przecież browar czy dwa, nawet ten czteropak raz na dwa tygodnie a czym innym napierdalanie % do odciny dzień w dzień. I najbardziej chore w tym wszystkim jest to, że ludzie za to płacą. Pieniędzmi, zdrowiem, za chwilę "relaksu" i "rozluźnienia". Problemy jak były tak są, stan upojenia znika a ktoś zostaje z kacem, gorszym samopoczuciem i kolejnym ubytkiem w portfelu. Osobiście postanowiłem znacznie ograniczyć alkohol od jakiegoś czasu. Przykro się patrzy jak człowiek się niszczy na własne życzenie. Wracam do starych, treningowych nawyków. Pozdro.
    7 punktów
  9. Co i rusz trafiam od lat w sieci na to zdjęcie: Z podpisem - i komu to przeszkadzało? Niestety wielu. W zarabianiu pieniędzy i lepszej kontroli. Cóż... W życia wędrówce, na połowie czasu, Straciwszy z oczu szlak niemylnej drogi, W głębi ciemnego znalazłem się lasu (czasu? - dopisek niemłodyjoda)...
    7 punktów
  10. Dziwne w sumie, że chłopaki przegapili ten fragment Twojej wypowiedzi, a tu prawdopodobnie znajduje się klucz do rozwiązania zagadki Twojego nieszczęścia. Tak, nieszczęścia - mocne słowo, ale chyba trafnie oddające to, co czujesz. Nie daj sobie wmówić, że w tej sytuacji POWINIENEŚ BYĆ SZCZĘŚLIWY. To Twoje życie i to Ty doskonale wiesz, co czujesz. Zanim przejdę do sedna muszę Ci uświadomić jedną, ważną kwestię - każdy związek jest swego rodzaju umową biznesową - kobieta ma coś, co interesuje nas, my mamy coś, co przyciąga do nas kobietę. Następuje swego rodzaju wymiana i dzieje się to ZAWSZE. Większość z tego odbywa się na poziomie całkowicie nieświadomym, wręcz na kilku płaszczyznach. Nikogo nie interesuje relacja jednostronna i mowa tu o wszystkich relacjach, a nie tylko o związkach. Wiem, nie brzmi to jak bajka Disneya. Człowiek chciałby być kochany bezwarunkowo. Wbrew przekazom społecznym to mężczyźni są większymi romantykami niż kobiety Większość z nas (w tym ja) nie chce uprawiać seksu z kobietami, które muszą się do tego zmuszać. Chcemy czuć się naturalnie pożądani. Nie chcemy dopuszczać do naszej świadomości myśli, że kobieta może być z nami wyłącznie dla pieniędzy albo, że znalazła w nas bezpieczną przystań i w zasadzie służymy jej wyłącznie po to, by pomóc zrealizować jej "marzenia" o dziecku i rodzinie, a potem na utrzymanie tej rodziny łożyć. Nie dziwię Ci się, że układ "ja rozłożę nogi kiedy tylko potrzebujesz, a Ty wykonuj swoje zadania" Ci nie odpowiada. Ty chcesz, żeby Twojej żonie się chciało! Widzę tu jednak pewien problem. Na podstawie tych strzępków informacji, które od Ciebie otrzymaliśmy można wnioskować (zaznaczam - nie traktuj tego jak prawdy objawionej, to wyłącznie moja hipoteza), że po wielu burzliwych związkach z osobami zaburzonymi, dającymi szereg skrajnych emocji Twoja żona "postanowiła" (piszę w cudzysłowie, bo działo się to na kompletnie nieświadomym poziomie) ustatkować się z troskliwym, kochającym ją mężczyzną, szybko przekonać go do posiadania dziecka, a następnie do ślubu. Nie było z jej strony naturalnego pożądania, a jedynie chęć zrealizowania programu biologicznego z "odpowiednim" mężczyzną, bezpieczną opcją. Jej jedynym problemem jest w tej chwili to, że mąż nie jest zadowolony z istniejącego stanu rzeczy i nie chce wygasić własnego popędu seksualnego - gdyby nie to miałaby wszystko, czego "chciała". Ustaliliśmy już, że obecna sytuacja Ci nie odpowiada i chciałbyś ją zmienić. Od czego bym zaczął na Twoim miejscu? Z racji tego, że za każdą decyzję przyjdzie Ci zapłacić bardzo wysoką cenę zacząłbym od przyjrzenia się samemu sobie. To jest coś, co nigdy nie będzie stratą czasu. Szczerze, to nie wierzę w to Twoje przeogromne libido - jak dla mnie to efekt wkręcenia sobie "braku seksu" jako największej tragedii życiowej połączony z oglądaniem porno. Mój kumpel miał podobnie - "żona mi nie daje, a ja mam takie potrzeby, że muszę walić konia nawet podczas przerwy w pracy". Ta, jasne. Odstaw ten szajs chociaż na trochę i zobacz jak REALNIE wygląda Twoje zapotrzebowanie na seks - póki co wygląda mi to na zwykłe uzależnienie od dopaminy, podobnie zresztą jak to kilkugodzinne "relaksowanie" się przy gierkach. Druga kwestia - to Twoje dzieciństwo. Śmierć matki w wieku kilku lat odbierana jest przez dziecko jako porzucenie, ZAWSZE. Efektem tego jest poszukiwanie w kolejnych partnerkach zastępczej matki i dużo bardziej rozbudowane potrzeby czułości, bycia zaopiekowanym, kochanym niż u przeciętnego człowieka, który dorastał przy chociaż przeciętnej matce. To tłumaczyłoby tą Twoją nerwicę lękową, która jest efektem separowania się od dawnych uczuć towarzyszących porzuceniu, a które aktywują się dokładnie w tym momencie, gdy to porzucenie jest odtwarzane w relacji z nową partnerką. Zauważ - wielu chłopaków w tym temacie pisze, że Twoja relacja małżeńska to w zasadzie schemat, a jednak niewiele osób zapada w takiej sytuacji na nerwicę. Jednym słowem - dopadła Cię Twoja przeszłość i musisz się nią zająć dla własnego zdrowia psychicznego. Podświadomie liczyłeś, że partnerka uzupełni Twoje deficyty, ale nie jest możliwe ich uzupełnienie z "zewnątrz", a jedynie przez własną pracę wewnętrzną. Da się to jednak zrobić, co potwierdza Ci osoba pisząca te słowa, która również miała we wczesnym dzieciństwie sporo przebojów z własną matką I na tym właśnie bym się skupił, może pomyślał o jakiejś terapii, a dopiero potem, już jako nowy "Ty" (którym od początku miałeś być!) biorący odpowiedzialność za własne życie i własne potrzeby, nie oglądający się na innych przyjrzał się swojemu małżeństwu.
    7 punktów
  11. Można dla beki przejść na islam i napisać na social media, że wg islamu kobiety mają chodzić zasłonięte, bo inaczej to dziwki. A potem patrzeć
    7 punktów
  12. 7 punktów
  13. Po co się buntować? No właśnie. Przecież można pracować za miskę ryżu i wyjechać raz w roku na wakacje na tydzień. O co wam chodzi? Tak trudno iść i się zaszczepić? Tak trudno wam robić to co wam karzemy? Jak jeszcze trochę się będziecie buntować to wam tak przykręcimy śrubę że zamiast miski ryżu na dzień będzie jedna na dwie osoby. I to dla ochrony planety oczywiście! Robić i siedzieć cicho!
    7 punktów
  14. Nie, po prostu są zbyt zajebiści, by marnować swoje cenne zasoby na jakieś pindy. Wiesz, rozumiesz, samorozwój, praca nad sobą, bla bla bla... ple ple ple... czyli w sumie chuj wie co, ale fajnie brzmi, no i można sobie popierdolić jacy jesteśmy super. Ostatnio zauważyłem, początkowo z pewnym przerażeniem, teraz już tylko z rozbawieniem, że robiąc sobie przerwy od forum, powiedzmy tygodniowe, za każdym razem mam deżawju i gdzie nie zajrzę, to wszędzie w kółko to samo pierdolenie ciągle i wiecznie o tym samym. Po dwóch minutach czytania już śniadanie do gardła podchodzi, bo ileż to kurwa można bez wytchnienia dzień w dzień, temat za tematem, świątek piątek czy niedziele, cały czas o jednym i każda zła i każda niegodna... Nawet jeśli już nie ma kompletnie do czego się przyjebać, to i tak na pewno jest coś nie tak, musi być, bo zawsze jest. Do autora: Daj se luz od tego forum, przynajmniej na czas poznawania tej laski, nie wchodź, nie czytaj, nie udzielaj się, zajmij się dziewczyną i na tym skup uwagę, a potem się zobaczy. Jebnie to jebnie, nie pierwszy raz i nie ostatni 😉
    7 punktów
  15. Nudzi Ci się. Nie jeden z tego forum. Chciałby być na Twoim miejscu. Potem poznajesz inna pannę. I okazuje się, że ta obecna wcale nie była taka zła. I na co mi to wszystko było..
    7 punktów
  16. Z forum i nie tylko wyniosłem naukę, że: z kobietami się nie dyskutuje A tu proszę, taki temat.
    6 punktów
  17. Śmieszne. A potem kobieta budzi się z ręką w nocniku... Tylko naiwna koza poszłaby na taki układ. Usługiwanie, gotowanie, sprzątanie, rodzenie. Facetom nie można ufać. Okaże się potem, że znalazł "miłość swojego życia" w wieku 40+. A ty jesteś bez wykształcenia, bez doświadczenia zawodowego, i jak tu niby odnaleźć się na rynku pracy? W dodatku z niczym, bo bez własnego zaplecza finansowego, mieszkania/domu. Radź sobie sama. Musiałabym być głupia, żeby się zgodzić na taki układ. Na samą myśl podnosi mi się ciśnienie, że miałabym być zależna od faceta. Nigdy w życiu.
    6 punktów
  18. Z własnym zdrowiem sam się boję tych wszystkich szczepionek. Jednak nie może być tak, że ludzie sobie chodzą i rozsiewają wirusa gdzie popadnie, to jest patologia. Równie dobrze można pozwolić terrorystom na swobodne zabijanie ludzi na ulicy. Niestety lockdown to jedyna sensowna strategia. Gdyby od początku na całym świecie to zastosowano to już dawno byłoby po sprawie. Obecnie w imię jakichś pseudo wolności narażono resztę na wieloletnie obostrzenia.
    6 punktów
  19. Nie wiedziałem, że we Francji jest capital punishment poprzez ścięcie... Tak czy owak, jedno bawi mnie niezmiennie. Gdybyś nakazał kobietom zakrycie twarzy na mocy prawa szariatu nad Wisłą, to potok feminazistek wylałby się i płynął od Tatr aż po siwe fale Bałtyku, ale wystarczyła mała plandemijka i płeć tak zwana piękna najgorliwiej je przywdziała w wybranym przez siebie dizajnie... Ale śmiać mi się chce z tych intelektualistek, co mają mózgi zespawane razem z telawizją i gadułą wyrodną
    6 punktów
  20. Ech, ta "stara kurwa Francja", cytując nieodżałowanego Kisiela.. Kto, kurwa? : )
    6 punktów
  21. @Martius777 na przyszłość nie rób offtopu w wątku, który dotyczy czegoś innego, a nie pytań o alimenty. Zwyczajnie załóż nowy temat. Odnośnie twojego pytania: 1 Jeśli nie byli małżeństwem, a żyli w konkubinacie nie przysługują jej żadne alimenty (w sensie na nią). 2 Alimenty przysługują na dziecko (jeśli jest jego oczywiście, a nie jej z poprzedniego związku) i niech się raczej spodziewa dużych skoro utrzymywał dom i dawał jej 5k co miesiąc na jej konto. Czyli gość wydawał lekką ręką około 8k miesięcznie do tego pracuje poza PL więc sąd na dzieciaka zasądzi wysoką kwotę. Jego zdolności zarobkowe są duże, ona może to udowodnić, będzie mocno czesany z pieniążków. Kiedy się ludzie nauczą, że jak żyją w konkubinacie to pieniążki tylko do ręki, żeby nie zostawały ślady ile są skłonni wydawać na tzw. "dom". 3 Największym problemem może być pozbycie się jej z mieszkania (jeśli nie będzie chciała sie dobrowolnie wyprowadzić).
    6 punktów
  22. Możliwe, iż ich nie będzie - ale tutaj nie o same szczepienie chodziło. Tylko o sprawdzenie na ile społeczeństwo da sobie narzucić kolejne obostrzenia. Pandemia to jest narzędzie a nie cel sam w sobie.
    6 punktów
  23. @absolutarianin, Ty dalej nie rozumiesz, co więcej, za cholerę nie jesteś w stanie przyjąć do wiadomości że są kobiety, które po prostu lubią swoją pracę, dobrze się w niej czują i realizują. Tak jak Ty lubisz, albo lubiłeś jakieś ulubione zawodowe zajęcie w życiu, w czym czułeś się naprawdę dobry Jak jakaś Pani nie jest tępą dzidą i ma trochę rozumu pod czaszką to zdaje sobie sprawę z faktu, że utrzymanie siebie po zejściu śmiertelnym męża/partnera + utrzymanie dzieci (przy wariancie jej pozostania w domu przez X lat bez posiadania własnej poduszki finansowej i swojego doświadczenia zawodowego) za jego pieniądze wchodzi w grę jedynie wtedy, gdy był naprawdę zamożny i zgromadził pokaźny majątek, zabezpieczając rodzinę w ten sposób. Tak jak człowiek rozsądny optymalizuje się podatkowo od pewnego poziomu dochodów, tak samo zarządza ryzykiem na wielu aspektach. A ten jest jednym z najbardziej istotnych i kluczowych. Fajnie, jak kobieta jest w domu, wszystko naszykowane, posprzątane, ogarnięte, przychodzisz na gotowe, w bonusie nikt Ci nie suszy głowy tylko wita z uśmiechem. Przerabiałem, jak żona zrobiła sobie ośmiomiesięczną zawodową przerwę. Fajnie, potwiedzam. Tak, to nie jest rocket science, w dzisiejszych realiach to żadne osiągnięcie, ale i tak jest miło, jak ktoś o to zadbał, jak Ciebie nie było. Samo się nie zrobi. Ale mimo że jest fajnie, człowiek dorosły nie będzie żądał od nikogo wyrzeczenia się własnych ambicji. Pustym śmiechem bym skwitował uwagę mojej żony na pewnym etapie mojego życia, że mam mniej pracować.
    5 punktów
  24. @absolutarianin ja Cię rozumiem, bo Ty jesteś uczciwy: oferujesz życie razem, utrzymanie, wspólne budowanie rodziny i nie bójmy się nazwać rzeczy po imieniu oferujesz miłość i oczekujesz od kobiety realizowania u twego boku roli kobiecej, zasilania. Zobacz o swoich byłych żonach, które Cię opuściły (!) wypowiadasz się z szacunkiem (!!) Niespotykane. Nie zauważyłeś, że na forum jesteś rodzynkiem? Jesteś osamotniony w swoich poglądach i wartościach, jesteś ostatnim z prawych, ostatnim, który chce żyć zgodnie z Jego wolą. Jesteś na wskroś prawym człowiekiem i zapewne będzie Ci to wynagrodzone, oby. Jest na forum jeszcze jeden taki chłopak jak Ty, w sumie może dwóch (mówię o wolnych, pomijam szczęśliwych Panów w związkach), a reszta? Nie widzisz jakie rady królują tutaj gdy jakiś chłopak poznaje dziewczynę? Dymaj ile się da, baw się nią, co poruchasz to twoje i tylko za nic nie płać ani grosza! A jak będzie ‘coś chciała’ to kopnij ją w dupę. Jak w takim układzie powinna się zachować poprawnie ta konkretna kobieta? Doradź. Interesuje mnie twoja opinia. Twoja jest tu ważna, najważniejsza. Który w ogóle z Panów chce utrzymywać kobietę?
    5 punktów
  25. Mało Panów ma coś więcej do zaoferowania niż penis. Teraz to już patrzę na Panów jedynie jak na obiekty seksualne do wykorzystania. Nie obchodzi mnie co mają do powiedzenia, niech zdejmują łachmany wpierw. ... Nieco poważniej i merytorycznej . Twoje założenia od początku są skazane na klęskę. Za mocno weszła Ci idealizacja, niedoścignione "wzorce" i rola wybawiciela. To tak nie działa. Ludzie są różni. Jeden będzie chciał konserwatywną, uległą kobietę, która ugotuje, poda ciepły obiad i cały dzień będzie zajmować się dzieciakami, a inny bezdzietną kocicę z którą codziennie będzie uprawiać dziki seks i z którą związek będzie mieć ramy partnerskie. Są jeszcze Panowie dla których ideał to hybryda owych Pań. Co kto lubi Nie ma jednej, właściwiej drogi i jednego, właściwego wzorca.
    5 punktów
  26. Coś mi się nie podoba => zaczynam obrażać i dogryzać. Jakie to schematyczne.
    5 punktów
  27. Kiedyś gilotyny, teraz maczety. Technologicznie też regres u nich.
    5 punktów
  28. W Paryżu była akcja w której jakiś muzułmanin przed wybuchem siedział w środku kolejki na koncert po turecku i krzyczał alah akbar ale policja i ludzie nie interweniowali bo bali się reakcji otoczenia które będzie ich oskarżać o rasizm.
    5 punktów
  29. Brazylijskiej bo zamiast leżeć w łóżku polecę z gołym tyłkiem na paradę :).
    5 punktów
  30. Służba zdrowia leży, sama wywaliła łóżka bo odstępy srovidove, szpitale zapchane bo mało miejsc, kwadratura koła, dzisiaj minister zdrowia prosi o wstrzymanie planowanych zabiegów (!!!) - a tymczasem szpitale tymczasowe, na które wydano ogromne ilości pieniędzy stoją praktycznie nieużywane, np, we wrocławskim do dzisiaj nie przyjęto ani jednego pacjenta. Gratis -mają posrane kryteria przyjęcia rodem z Paragrafu 22. Jeszcze te durne "progi" alarmowe, 40 osób zarażonych, nawet nie chorych (!!!) na 100 000 ludzi i już lockdown województwa. Tak jakby zachorowało 40 osób w Koszalinie. Czaicie? Nawet niezapełniona jedna klatka schodowa w czteropiętrowym bloku w mieście stutysięcznym i już PANDEMIA! To kryterium ma w środę zamknąć kolejne 2 województwa!
    5 punktów
  31. Pamietam, jaki był ryk w mediach, gdy węgierskie służby medyczne w 2015 znakowały uchodźców/imigrantów markerami na przedramieniu. "Przypominają się najciemniejsze karty z historii Węgier". Tak pisano, nie zważając, że Węgry rozpaczliwie starały się wywiązywać ze swoich zobowiązań jako członka UE. Znalazł się kozioł ofiarny, na którego tle pani kanclerz mogła pozować już nawet nie jako Matka Teresa, a sama Matka Boska. A wystarczy odrobina socjotechniki, aby miliony przerażonych poddanych (bo obywatelami nie są) wespół z mendiami poparły najbardziej antyhumanitarne i faszystowskie rozwiązania. Byle tylko móc w końcu zawlec dupę do Maca w galerii handlowej.
    5 punktów
  32. No i nastukali 4 strony gównoburzy. Jak co roku. Tradycji stało się zadość.
    5 punktów
  33. Wygląda na to, że już jebło i i samorozwojowi Bracia Samce znowu mieli rację.
    5 punktów
  34. Widziałem nieraz jak chłop ze 2 metry a myszka może 1,6m idących na zakupy i on niesie jej torebkę 😅. Ona wkurwiona na niego i jeszcze z mordą cos się drze przy ludziach itp.🤣 Niestety to prawda to się dzieje🙄
    5 punktów
  35. Nie musisz mi tego mówić moja ex-żona miała ochotę na kilka tysi alimentów na nią (dzieci nie mam) - ale rozwód z jej winy ją wyhamował Ale do rzeczy wolę to sam ogarniać niż mieć w domu korposuk... korposzczurzycę. Za darmo kobiety nie dostaniesz związek to deal - dajesz jej bezpieczeństwo (również finansowe) + możliwość replikacji + atrakcyjne geny (to jest temat na zupełnie inną historię) - będzie z Tobą. Mi się podoba tradycyjny model - facet zarabia (albo zarabia dużo więcej) ona pracuje żeby nie siedzieć w domu i się nie nudzić ale bardziej dla funu ale w zamian ognisko domowe płnie. Drugi facet czytaj karierowiczka, w domu - po co to komu? Szukam kobiety. Przez duże "K". Jeszcze słowo do Ciebie @bassfreak podam Ci przykład tego o czym piszę - na moim osiedlu sprząta młoda, bardzo atrakcyjna Ukrainka. Daję jej ok 22 lata. Jest do sprzątania ubrana (nosi się na sportowo ale makijaż perfekt) lepiej niż korposuczydła idą do pracy - legginsy, dresiwa, jakieś pomięte garsonki - wiesz pewnie o czym mówię. Za każdym razem jak z nią chwilę porozmawiam spuszcza wzrok i się rumieni. Nie pamiętam kiedy zrobiła tak Polka, nawet zainteresowana mną dziewczyna. Czy udaje? Może, na 75% tak. Ale to kobiece, cholernie kobiece Wystarczy ją zaprosić na kawę i już Cytując klasyka - masz to w Polsce?
    4 punkty
  36. Temat nie jest taki prosty na jaki się wydaje, ludzie nie są doskonali, trafiają się pojeby mężczyźni i karyny kobiety. Przykład mojej siostry, nie pracuje (bo ma za wygodnie) jej mąż coraz bardziej wkręca się w hazard, pomimo tego że mają pełno pieniędzy, rzuca się do niej że kupiła np wodę za 3,50 a nie za 2,20, albo że zamówiła sobie zapiekanke. Ona w domu sprząta, gotuje, zajmuje się dwójką dzieci, psem, chodzi na wywiadówki, on pracuje, po pracy piwko i world of tanks. Osobiście uważam że każdy powinien dążyć do dobrego wykształcenia, samodzielności, i w miare stabilnej pracy (nie mam na myśli trzaskania po 12h od poniedziałku do soboty w korpo) każdy powinien mieć swój dochód, stabilność, i pieniądze na swoje wydatki. Ludzie się zmieniają, miłość się wypala, nic nie jest wieczne.. a ktoś na końcu może zostać na lodzie, trzeba znaleźć bilans - żeby nie stracić majątku na panią (alimenty, rozwód, podział majątku), albo żeby Pani nie musiała się później sprzedawać bo mąż ją kopnie w dupe a w cv będzie miała wpisane pół roku stazu 20 lat temu.
    4 punkty
  37. Nie ma się co obrażać na dzisiejsze kobiety... One są trochę jak kolorowi demolujący miasta w USA - wmówiono im, że doznali strasznej krzywdy tylko nikt im nie powiedział, gdzie by byli gdyby ich z tej Afryki nie wywieziono. Co śmieszniejsze - oni do tej Afryki wracać nie chcą, a jak już wrócą to utworzą Liberię - kraj, gdzie czarni z USA zrobili niewolnikami czarnych z Afryki (polecam historię Liberii). Poza tym - pisałem CI to wielokrotnie - dziewczyny z którymi Ty się powinieneś umawiać (z tego co pamiętam jesteś przed 30stką trochę) czyli maksymalnie do 23-24 roku życia są już w większości nienadające się do związków. Chcesz rodziny, dzieci - patrz w innych kierunkach - wschód Europy, Bałkany itp. W Polsce o kobietę do związku będzie coraz trudniej - patrz USA i co się tam dzieje. Część kobiet ze wschodu może CI jeszcze zapewnić tzw. "domowe ognisko" głupota zachodu jeszcze nie wyżarła im mózgów. Chyba, że chcesz mieć w domu taką @JudgeMe - śmiało. BTW - dzięki @JudgeMe za ten post - jesteś wspaniałym produktem inżynierii społecznej, tej, która rozwali doszczętnie cywilizację zachodu. Tak już całkowicie na marginesie - przeczytaj sobie tę książkę a wiele zrozumiesz - Wyspy Bezludne - cała o samotności w dziejach ludzkości: Niewiasta wchodzi do jeziora nie dlatego, że pragnie kąpieli, lecz dlatego, że dwie przedtem wlazły, nie wtedy bowiem jest kontenta, kiedy jest inna niż wszystkie, ale wtedy, gdy jest do innych podobna. oraz Człowiek dziczeje stykając się z ludźmi i albo musi wybudować sobie erem, albo spłaszczyć się do wymiarów otoczenia. Odrzuca go przeraźliwa głupota tzw. inteligencji, tego pokolenia (?), tej armii , rzeczy niedouczków i niedogłówków, którzy formują "intelektualną elitę narodu", korzystając z tego, że jeszcze większa horda półinteligentów stanowi dla nich korzystne tło.
    4 punkty
  38. Czyli rozumiem, że koleżanka wybiera: system/banksterkę/korporacje/żont/500+ czyli gov.simp'a. Dziękuję za głos przy naszym 'okrągłym stole' i zapraszam kolejną panią (lub pana) do zabrania głosu w pertraktacjach o przyszły kształt naszej ojczyzny i społeczeństwa.
    4 punkty
  39. Wszystko jest dla ludzi, prócz małżeństwa. Problem w tym, że większość ludzi ma silną wolę o mocy przedszkolaka, któremu mama daje świąteczne cukierki, a ten nie mogąc się powstrzymać, wpierdala wszystkie naraz.
    4 punkty
  40. 1. W Singapurze nie stanowią xx% ludności i nie stanowią pokaźnego procentu w większości miast. 2. W Singapurze nie dostają socjalu za to, że siedzą i psują powietrze. 3. W Singapurze jest kara śmierci. 4. W Singapurze nie ma populistycznych partii politycznych wspierających masową emigrację wszystkich jak leci. 5. W Singapurze nie ma polityki wstydu odnośnie swojej kolonialnej przeszłości i parcia na "wyrównanie krzywd". 6. W Singapurze jest merytokracja, we Francji idiokracja. Jeśli się nie zgadzasz pomimo tych argumentów (a zakładam, że się nie zgadzasz), to powiedz jak by takie wyrzucenie kilku(nastu) milionów ludzi miałoby wyglądać, zważywszy, że więkoszść z nich ma fracuskie obywatelstwo, żyją w no-go zones i mają dostęp do uzbrojenia. Ciekawi mnie to.
    4 punkty
  41. I gdzie są teraz te niedowiarki co od szurów i foliarzy wyzywali. Kolejny etap niewolnictwa na masową skalę staję się faktem. Bez zgody swojego pana nie będziesz mógł się przemieszczać dokładnie tak jak było z chłopami pańszczyźnianymi w przeszłości. Jak widać historia lubi się powtarzać a ludzie dalej naiwni i bierni.
    4 punkty
  42. A myślicie, że dlaczego zmieniłem awatar ? Za rządów PiSu : -kolaboruje się z feministkami po staremu. -MSW wpisało na listę kościołów jakiś odłam dopuszczający śluby pedałów. - Tyle szczekali ryjami o tym, że nie podpiszą aby środki z unii były przyznawane za "praworządność" i podpisali. - Wywołanie strajków kobiet, które jeszcze tylko bardziej podzieliły naród i były świetnym gruntem pod żniwa LGBT i feminizmu. Trzeba mówić głośno : PiS jest tak samo zażydzony i lewacki jak cała reszta !!!
    4 punkty
  43. Sorry Panowie, ale pierd****cie jak potłuczeni. Te płacze o "upadku Rzeczpospolitej" może byłyby nawet sensowne gdyby nie fakt....że już taki "paszport szczepień" działa od lat i ma taką formę: https://mark-med.pl/co-to-jest-zolta-ksiazeczka Tylko żeby to wiedzieć (że coś podobnego już od dawna istnieje) to trzeba jeszcze opuścić ten nasz grajdół dalej niż strefa Schengen. Ci co wybierali się do Afryki, wiedzą że taka "żółta książeczka" (potwierdzająca szczepienia na żółtą febrę) jest obowiązkowa od lat i jakoś nikt nie płacze z tego powodu. Więc zamiast płakać jeden z drugim jak to nam za chwilę pasiaki założą w tej złej Unii, może warto wziąć paszport i gdzieś się przejechać bo jak mówią "podróże kształcą". Zamiast tutaj wypisywać banialuki.
    4 punkty
  44. Alternatywa dla nieszczepienia będzie lockdown do 2050 roku i masową fala samobójstw z powodu izolacji społecznej. Zamykanie gospaderek od września do mają, kilka miesięcy luzu i od nowa gnębienie przedsiębiorców. Nie rozumiem dlaczego ludzie boją się jakichś szczepionek a nie widzą co już się dzieje z ludźmi. Może was to po prostu nie dotyczy, ale rynek to naczynie połączone. Jak rząd wykończy gastronomię, fitness z turystykę to skąd będzie brał kasę? Niektóre miasta żyją z turystyki. My wszyscy będziemy musieli na to tyrać. Mechanicy, programiści, prawnicy, kasjerzy, magazynierzy. Za chwilę czekają nas nowe podatki bo przecież trzeba dać ludziom na tarcze. Im szybciej ludzie się zaszczepia i skończy się to szaleństwo tym lepiej. W przeciwnym razie za 5 lat cofniemy się do 1970 roku
    4 punkty
  45. Imo to ktoś kto warunkuje swoje szczęście pozycją w społecznym wyścigu.
    4 punkty
  46. Przegryw to człowiek mający dewizę życiową pt. "Ja nie dam rady"- skutek wychowania gdzie wdrukowano mu niskie poczucie własnej wartości i brak wiary we własne siły.
    4 punkty
  47. Potwierdzam, od razu mi się czerwona lampka zapaliła, gdy przeczytałem o tym bombardowaniu komplementami. Miałem niewiele takich sytuacji, ale kilka było i teraz raczej bym szybko urywał kontakt z taką panną, bo "wiedz, że coś się dzieje". Innym słowem ma na Ciebie jakiś plan z góry określony, agendę. Normalnie kobiety tak nie działają. Często mnie tak atakowały kobiety, których właściwie osobiście nie poznałem, przez net itp. Zdarzało się, że im za chwilę zupełnie przechodziło i mogła już pisać coś kompletnie odwrotnego. Typu na start: uwielbiam Twoje miasto, chciałabym się tam przeprowadzić. Po dwóch miesiącach znudzona już: a może Ty byś się chciał przeprowadzić do mojego? Zdarzało się, że jakaś długo ciągnęła taką komedię, ale przeważnie to się szybko kończyło, także uważaj. Ona raczej nie jest zainteresowana Tobą na serio, tylko widzi tu jakiś interes, próbuje zaspokoić swoje braki itp. Może ma z góry jakieś wyobrażenia też o Tobie na podstawie tego czym się zajmujesz. Typu jej wujek wykonuje to samo co Ty i jest dobrym mężem i ojcem, to Ty też taki będziesz, a nie jak ci ruchacze jej koledzy lekarze itp.
    4 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.