Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Będzie krótko.

 

Nie ma żadnych nowych czasów, jest po prostu wieczna zmiana w której jednostki, które posiadają umiejętności adaptacyjne przeżywają lub nawet wiodą prym. 

Jest to nomen omen jedna z najbardziej pożądanych cech przez panie, tak między wierszami mówiąc bo pochodną cechy adaptacji jest pewność siebie takiego mężczyzny, a co kobiety bardzo nakręca? Pewny siebie facet.

 

Covid to tylko symbol zmian i przyspieszenie nowego porządku. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, ciekawyswiata napisał:

Założenie rodziny to duża odpowiedzialność i poważna decyzja. Jak ktoś stworzył potomka, a nie chciał tego, to niby teraz będzie szczęśliwy? Przecież to wiąże się z wydatkami, poświęcaniem czasu, ewentualnie płaceniem alimentów. Najczęściej też trzeba zniwelować swoje indywidualne plany na przyszłość. Nie rozumiem, dlaczego twierdzisz, że obiektywnie rodzina wygrywa. 

Tak, to jest odpowiedzialność, ciężar i wyrzeczenia, ale gdybyś spytał większości ojców, czy woleliby mieć te dzieciaki co mają, czy wrócić do stanu bezdzietnego, to myślę, że większość nie wyobrażałaby sobie życia już bez tych dzieci.

Ja też pamiętam, jak z mężem wylegiwaliśmy się leniwie w soboty, kotłowaliśmy się godzinami, było cudnie. Ale teraz jest etap z dziećmi: praca, pranie/prasowanie, gotowanie, wożenie dzieciaków, praca dodatkowa z synem, ogarnienie mieszkań na wynajem. Dużo z tych spraw jest na głowie mojego męża. Mimo wszystko wydaje mi się, że jest szczęśliwy.

Czytałam też wątki dotyczące alienacji rodzicielskiej. W każdym wątku dało się wyczuć ogromną miłość i przywiązanie ojca do dzieci - Baby nienawidzę, ale dla dziecka zrobię wszystko.

Ten świat dzieci jest tak nieskundlony, czysty, wdzięczny, radosny, że cudownie się na to patrzy nawet po najbardziej fatalnym dniu w robocie.

 

A Nowa Kaledonia właśnie 97% głosów (przy bojkocie środowisk niepodległościowych) po raz trzeci odrzuciła zerwanie więzi państwowych z Francją, tj. wybicia się na niepodległość. Francja ich wspiera finansowo, ustanawia prawo, decyduje o studiach wyższych, resztą sobie mogą zarządzą w Kaledonii.

Niesamowite jest to, że u nas tyle osób poginęło, żeby była niepodległość, a w innym państwie nie mogą jej demokratycznie przegłosować.

Zresztą w Polsce też była część osób w Galicji, która nie rozumiała po co ta cała niepodległość. Przecież robimy biznesy, prowadzimy firmy, żyjemy sobie dostatnio. Nie rozumieli, że niepodległość, niezależność, możliwość samostanowienia to nie jest złapanie pana Boga za nogi. To jest pewna odpowiedzialność, obciążenie, obowiązek, nieustanna praca.

Tak jest też z podejmowaniem trudu w życiu, zakładaniem rodziny, samorozwojem, dbaniem o społeczność. To nie jest haj lajf i drink z parasolką.

Ja tak widzę sens mojego istnienia. Nie jestem tu tylko po to, żeby mi było miło, żeby się owinąć kokonem swoich przyjemności. Jest też pewna rola w społeczeństwie do odegrania, pewien dług do spłacenia.

 

Edytowane przez Amperka
  • Like 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, Amperka said:

A Nowa Kaledonia właśnie 97% głosów (przy bojkocie środowisk niepodległościowych) po raz trzeci odrzuciła zerwanie więzi .

Bo im się nie opłaca niepodległość. Nie wszyscy się na bagnety rzucają,  niektórzy myślą pragmatycznie. Piękna wyspa tak btw. w ogóle robactwa nie ma. 

3 minutes ago, Amperka said:

 

 

Jest też pewna rola w społeczeństwie do odegrania, pewien dług do spłacenia.

 

To jest bardzo paskudna, podła wręcz retoryka. 

 

Zrób se bombelka, bo masz dług. 

 

Nikt nie ma żadnych długów, chyba że je sobie sam świadomie zrobi. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Amperka
gdybym robiła Ci psychotest wyszłoby, że masz wysoki wskaźnik sumienności (tak, jak na dziwaka przystało lubię mierzyć ludzką psychikę) - to mogę wywnioskować z Twoich wpisów, które prywatnie bardzo lubię. 
W ogóle co sądzisz o nacjonalizmie? 

@maroondlaczego paskudna retoryka? Chodzi Ci o to, że takie "frazesy" ograniczają ludzką sprawczość i wolność? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, JudgeMe napisał:

Najbliższe plany, i co mnie aktualnie zajmuje. 

Dokończyć budowę wymarzonego domu. Jestem w trakcie.  Doglądam trwających prac w rodzinnych stronach. 

Pomagam mężowi w prowadzeniu firmy.  Czytam poradniki, bawię się w robienie paznokci. 

Oprócz tego ostatnio jeździłam po salonach, gdyż kupuję nowy samochód (bardzo podnieca mnie ta myśl, bo lubię drogie, piękne auta).   

W zasadzie myślę, że aktualnie przechodzę najlepszy okres w swoim życiu.  

Wszystko cudownie się układa. 

Po nowym roku (czyli po wybudowaniu domu), wyjeżdżam ponownie na zachód Polski, blisko morza. 

 

 

I co chłopaki, na ch*j Wam były te politechniki, programowania, inżynierki, 3 języki obce perfect, robienie biznesów czy inne SGHy czy prawa na jagiellonce?? :D 

 

Aż Ci piosenkę @JudgeMe zadedykuje, prosto od serduszka ;) 

Napisy polskie są:

 

 

 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Dzięki 1
  • Haha 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, maroon napisał:

To jest bardzo paskudna, podła wręcz retoryka.

Zaczęłam od zdania "ja tak widzę sens swojego istnienia".

Ja po prostu nie chcę myśleć, że to co najlepszego dla samospełnienia mogę zrobić, to żyć lekko i przyjemnie. Podkreślam - ja.

Moja koleżanka z dawnych lat komponuje, wygrała Fryderyki, uczy dzieciaki jazzu, tworzy wspaniałą muzykę, została wybrana człowiekiem kultury mojego miasta. Ona nie ma dzieci, ale zrobiła bardzo wiele dla innych i dla samozadowolenia.

Ja nie mam takich wybitnych umiejętności w żadnej dziedzinie. To co umiem, to wydaje mi się, że potrafię zarobić dość dobre pieniądze. To jednak nie daje mi poczucia zrobienia czegoś wartościowego, potrzebnego.

Taką moją małą misją jest wychowanie dzieci na mądrych, odpowiedzialnych ludzi, wspieranie małych ośrodków w mojej miejscowości.

 

Tak, Kaledonii się to opłaca. Dostają wsparcie finansowe, jak się coś sypie, to zawsze mają wsparcie Francji. W sumie, co ja się tu uczepiłam Kaledonii . A co to u nas inaczej - Dobra, federalizujmy się, miliardy z KPO przecież muszą spłynąć.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Amperka napisał:

Tak, to jest odpowiedzialność, ciężar i wyrzeczenia, ale gdybyś spytał większości ojców, czy woleliby mieć te dzieciaki co mają, czy wrócić do stanu bezdzietnego, to myślę, że większość nie wyobrażałaby sobie życia już bez tych dzieci.

A ja wcale nie jestem tego pewny w makroskali :)

 

Tzn. zakładam inne statystycznie odpowiedzi w świetle kamer i dla szerszego audytorium, a mogące odrobinę się rożnić w wariancie bardziej "kameralnym".

 

No bo co mają zrobić ci, prócz tych realnie szczęśliwych z powodu posiadania potomstwa? Tj. tego kochanego, zaplanowanego i wyczekiwanego?

 

"Masz być szczęśliwy!"

"To i jestem".

: )

@JudgeMe, Twój post swoją drogą ma duży potencjał memiczny : D

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minutes ago, maggienovak said:



@maroondlaczego paskudna retoryka? Chodzi Ci o to, że takie "frazesy" ograniczają ludzką sprawczość i wolność? 

Pośrednio może. Ale głównie chodzi o programowanie i stygmatyzację. 

 

Koncepcja "długu" społecznego, czy pokoleniowego jest z gruntu zła. Jaki wpływ mialaś na to, co działo się przed twoim urodzeniem (a w zasadzie samoświadomieniem)? Żaden. Dlatego nie możesz być obarczana przeszłością.

 

Żyjesz tu i teraz, a to jak żyjesz zależy tylko od ciebie. 

 

Oczywiście twoje akcje w teraźniejszości mają wpływ na przyszłość, ale nie możesz nikogo w przyszłości obarczać efektami tych swoich akcji. 

11 minutes ago, Obliteraror said:

, a mogące odrobinę się rożnić w wariancie bardziej "kameralnym".

 

 

Prawda? 😎

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, maggienovak napisał:

@Amperka
gdybym robiła Ci psychotest wyszłoby, że masz wysoki wskaźnik sumienności (tak, jak na dziwaka przystało lubię mierzyć ludzką psychikę) - to mogę wywnioskować z Twoich wpisów, które prywatnie bardzo lubię. 
W ogóle co sądzisz o nacjonalizmie?

Ja lubię dziwnych ludzi, dlatego tak Cię nazwałam. Ludzie, którzy biją swoim światłem, dziwnym, ale swoim są super.

Wykańczają mnie wyrzuty sumienia, jak kogoś zawiodę, kto na mnie liczył. Bardzo męczy mnie to, kiedy kogoś urażę, kto na to nie zasłużył.

Niestety złapałam się na tym, że niektórzy to wykorzystują. Teraz zawsze kiedy mam do wyboru, czy wzbudzać u kogoś sympatię, czy lepiej szacunek - wybieram to drugie.

Nacjonalizm w każdym państwie ma inne znaczenie.

Jeżeli mówimy o nacjonalizmie niemieckim, to skojarzenia mam jednoznacznie złe. Gdyby hasło Trumpa "Make America great again" wygłosić w Niemczech zmieniając kraj, to wywołałoby to skandal.

W polskim nacjonalizmie nie ma niczego złego. Polski nacjonalizm przejawia się miłością do ojczyzny, poświęceniem dla kraju.

Słuchałam dzisiaj raportu o stanie świata i informacji o bojkocie Olimpiady w Chinach. Tam profesor wypowiadał się o kolejnych etapach, które chcą osiągnąć Chiny - przewaga handlowa, gospodarcza. Teraz podejmują walkę o przewagę w innowacjach.

Aż dziw bierze, że może komuś, jakiejś grupie osób, albo jednej nawet, może zależeć na czymś więcej, niż kupieniu po rezydencji swoim dzieciakom, sobie wyspy i odfrunięciu na urlop własnym Gulfstreamem. A przecież u nas kiedyś też tak było. Dwie różne wizje Piłsudskie/Dmowski, brutalne starcia zwolenników, ale cel był ten sam.

Edytowane przez Amperka
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Amperka napisał:

Z luźnych obserwacji: jeżeli małżeństwo mieszka z rodzicami kobiety, to jest dobrze. Zięć ma często dobre relacje z teściem, a teściowa się w męskie sprawy zbytnio nie wtrąca

 

Hahaha, było tak dobrze, że do exżony powiedziałem, że albo się razem wyprowadzimy od jej rodziców, albo sam się wyprowadzę, a ona niech robi, co chce.

 

Dobry żart :) tylko w tamtym czasie nie było mi do śmiechu...

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Wielokropek napisał:

Podobno przetaktowywanie/podkręcanie nie jest takie złe, jeżeli jest robione z głową. Czasem zdarzy się wytworzenie za dużej ilości ciepła. Cóż, pierwsze koty za płoty, jak sam stwierdziłeś, nie spodziewałeś się tego po mnie.

 

Sama uważam, że przeludnienie, zmiany klimatu itd. to raczej sztucznie nadmuchany balon,

Już 'muuślałem', że nie zatrybisz.

Jaka kontrola narodzin???

....A kto moja emeryture/sojaLL wyprodukuje???

Ty łaska się za dzieci bieer!  

SOCIAL dla misia potrzebny....znaczy Ja.....potrzebuje.

 

...I mikser/do papki na starość...am am.

 

Z tym ciepłem to nie przesadzaj.

Zima.

Uchyl daszek w czapce, to Ci się zwentyluje galaretka synaptyczna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Amperka napisał:

Aż dziw bierze, że może komuś, jakiejś grupie osób, albo jednej nawet zależeć na czymś więcej niż kupieniu po rezydencji swoim dzieciakom, sobie wyspy i odfrunięciu na urlop własnym Gulfstreamem. A przecież u nas kiedyś też tak było. Dwie różne wizje Piłsudskie/Dmowski, brutalne starcia zwolenników, ale cel był ten sam.

:)

Osobiście bardzo bym chciał doczekać systemu, w którym gros ludzi stać na szczęśliwe, normalne życie osiągane dzięki swojej pracy - bo i loty Gulfstreamem to zawsze będzie statystycznie promil. W "moim" wymarzonym systemie, jak i w innych, również tych najbardziej opresyjnych (tam będzie to domena oligarchów i/lub zblatowanych mniej/bardziej z władzą).

 

Taki wiesz, normalny. Bez potrzeby wyrzynania swoich najbardziej wartościowych i rokujących jednostek na kolejnych wojnach, marnotrawiąc po raz n-ty swój kapitał społeczny.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Wielokropek napisał:

P.S. Przy tej inflacji to powinieneś 50 zł chociaż wcisnąć, by mieć czyste sumienie

Od metod S.... się odpatyczkuj!

Czarny reaktor napierdala NONSTOP.

....a spaliny mają  ultratęczowy pryzmat przedawnienia MORALITY.

 

ZA 50 PLN to 5L benzyny baa zakrystii..I na zapalniczke styknie.

Hej kolenda ko len da da.....belki stropowe miło trzskają przy akompaniamencie plazmowej lewitacji utleniających się molekół drewna konstrukcyjnego.    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Obliteraror said:

 

Osobiście bardzo bym chciał doczekać systemu, w którym gros ludzi stać na szczęśliwe, normalne życie osiągane dzięki swojej pracy - bo i loty Gulfstreamem to zawsze będzie statystycznie promil. 

 

Problem w tym, że zdecydowana większość ludzi nie wie, co dałoby im szczęście i normalność. Dlatego bezkrytycznie kupują wizje sprzedażowe rajskich wysp, lotów GIV i rezydencji nad szmaragdowym morzem. 

 

Coś jak chomik w karuzeli. 

 

Jest to najprawdopodobniej poważny błąd modelu edukacji nastawionego na przerób masowy i masowe kształtowanie pewnych "potrzeb". 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, maggienovak said:

Nie mam ukształtowanych konkretnie poglądów na politykę mieszkaniową, ale trochę obawiam się, że zagraniczne kapitały np.wykupią dużą część polskich budynków mieszkalnych. Wiesz, mnie to na pierwszy rzut oka ryro, ale po głębszym zastanowieniu - kurde, poprzez gromadzenie konkretnej postaci kapitału możesz zmieniać któryś sektor/dziedzinę życia w danym kraju. Przerażająco genialne! 

 

Nie tylko można zmienić sektor w kraju, ale nawet z kapitałem wartości lepszego auta można kompletnie zmienić układy na małej wiosce, jeżeli się go z premedytacją i w przemyślany sposób użyje.

 

Panowie, muszę stanąć tu po stronie naszej koleżanki. Nie czytałem dokładnie dyskusji, ale ogólne wrażenie, które mi się z niej wyłania, jest takie, że chcielibyście sprzeczności. Z jednej strony te kobiety mają was wspierać i nie być takie strong-independent-bitch, a z drugiej strony przy byle okazji wypominacie, że ona nie zarobiła na swoją część, lub zgoła nie zarobiła SAMA.

 

No to po co jej faktycznie jesteście potrzebni? 

 

Trzeba się na coś zdecydować, tak jak kolega @SzatanKrieger który postanowił ochłodzić swój wizerunek i stać się zimnym skurwysynem, zaś kolega @Król Jarosław I postanowił go, sądząc po nowych awatarach, dla odmiany ocieplić...

 

Te wszystkie zjawiska narastające, radykalizujące się postawy oczywista, że doprowadzą do jednego wielkiego socjalnego zezwierzęcenia i w rezultacie kolapsu. Nieruchomości są nad Wisłą mocno przeszacowane, przez te kredyty i gonienie za pracą, kapitał międzynarodowy hula jak chce. Reszta świata, a przynajmniej Europy wygląda dużo normalniej, spokojniej. Nie ma takich ekstremizmów jak nad Wisłą.

 

Dzisiaj przeglądam grupę kasyki na fb i koleś próbuje sprzedać JAKĄŚ karoserię od malucha za 8 tys. cebul i to nie był żart, bo kolejny próbował wcisnąć jakimś frajerom odpicowane cinquecento za 5400 cebul. No jak to może się udać? Pierwsza myśl - dwucyfrowa inflacja nad Wisłą, ale otwieram kurs EUR/PLN i jeszcze nie ma najgorzej... o co tu chodzi?

 

Ludziom odjebywuje w sterydowej ekonomii i wzroście.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror Tak, słusznie.

Ja to się strasznie miotam w tych swoich spostrzeżeniach, ale wiele osób ma takie dylematy.

Z jednej strony - real polityka, dbajmy o swoich najlepszych synów. Wykształćmy pokolenia, nie bierzmy udziału w podsycanych z zewnątrz powstaniach, róbmy swoje małe biznesy, bogaćmy się, nie dajmy się sprowokować, walczmy tylko w sprawach, w których widzimy własny interes. Tak jak Neville Chamberlain wracając z konferencji monachijskiej mówił - to przecież okropne, żebyśmy musieli kopać rowy i ćwiczyć wkładanie masek gazowych, z powodu jakiejś kłótni ludzi, o których nic nie wiemy (to było o Czechosłowacji).

Z drugiej - gdyby nie powstanie listopadowe, kultura romantyzmu, powstanie styczniowe, potem konfederacja barska, tyle przelanej krwi - nie byłoby tego szantażu moralnego wobec następnych pokoleń. To co Piłsudski mówił - że musimy tak rozjątrzyć ludzi, zaogniać konflikt z Rosją, żeby ludziom nie przyszło do głowy się z nimi jednać. Można znaleźć po polskich domach obrazy Franza Jozefa, ale nigdzie nie znajdziesz obrazów żadnego cara. Także to się udało. Może to poczucie, że za dużo już się stało, za dużo osób się poświęciło zmuszało ludzi do podejmowania tego trudu walki o suwerenność. Gdyby tego wszystkiego nie było, dzisiaj moglibyśmy rozliczać się w rosyjskiej walucie, albo mówić po niemiecku. Może komuś to obojętne, mnie nie jest obojętne.

Z jednej strony liberalizm i święte prawo własności,

z drugiej dyktat korporacji, być może wprowadzenie pieniądza bezgotówkowego, z terminem ważności - pieniądz oszczędzany wygasa. Wizje jak z si-fi - masz niezapłacony mandat, długi, lodówka połączona z systemem informacji z urzędów nie będzie się otwierała. Ale wolność przecież - nie musiałeś się wpędzać w długi, volenti non.... itd.

Z jednej strony ekologia i dramat klimatyczny, a potem dostajesz przesyłkę, gdzie na pudełku jest tęczowa flaga, a w środku trzy opakowania plastikowe, bo każdy element ma swoje opakowania.

Czasami się zastanawiam, czy tym wszystkim ktoś steruje, czy to po prostu taki chaos sam z siebie jest i nikt nie wie do końca, co jest grane.

 

Odnośnie rodzicielstwa - pewnie tak jest z tym szczęściem. Mam być szczęśliwy, to jestem. Ale naprawdę, czy każdy z nas mógłby powiedzieć o sobie -  no kurde, już lepiej być nie może, jestem tak zajebiście szczęśliwy, że na pewno ten z podkrążonymi oczami to rękę by sobie uciął żeby być na moim miejscu. Ja nie jestem taka szybka w osądach - może się okazać, że Gośka z dzieciakami na głowie i rodzicami na piętrze, piekąca chleb będzie sobie jakoś z uśmiechem na gębie i sadzą na linii miłości na dłoni, radziła w tym kieracie, a inna podjedzie nowym autem od swojego misia pod gabinet psychologiczny po kolejne tabsy na stres.

Edytowane przez Amperka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, maggienovak napisał:

@Libertynwiesz, ja wolę myśleć, że Judgme po prostu chciała wykazać, że niezależność terytorialna (w postaci osobnego/własnego lokum) jest ważna dla jednostki/rodziny - to może miała na myśli. Jeśli myśli inaczej, to...

Myślę że nawet jak to miała na myśli, to wyraziła to w bardzo zły sposób. 

Cytat


Kiedyś na forum, któryś z braci napisał, że jeśli nie stać kogoś na kredyt, to znaczy, że nie powinieneś mieć własnego mieszkania, parafrazuję dalszą część owego komentarza - nie dla wszystkich wszystko jest, jeśli chodzi o dobra materialne. Trochę się z tym zgodzę.

Z kredytami na mieszkanie jest trochę na zasadzie nie chcę ale muszę. Oczywiście, najlepiej trzymać się z dala od wszelkich zobowiązań finansowych. No ale nie oszukujmy się. Mało kto dostaje kawalerkę od rodziców czy mieszkanie w spadku. 

Często jest natomiast wybór albo kredyt i jakaś iluzja własnego mieszkania, albo wynajmowanie za bajońskie sumy u kogoś kto w każdej chwili może stwierdzić że ma inny pomysł na swoją własność. A Tobie mówi Au Revoir

Cytat


Nie mam ukształtowanych konkretnie poglądów na politykę mieszkaniową, ale trochę obawiam się, że zagraniczne kapitały np.wykupią dużą część polskich budynków mieszkalnych.

Zwłaszcza w turystycznych miastach. To już się dzieje. W Gdańsku w atrakcyjnych lokacjach jak Ci się uda kupić mieszkanie to możesz po czasie żałować wiecznej balangi i potykania się o pijanych Norwegów i stwierdzić że może ten szary budynek z PRLu był o wiele lepszy. 

Cytat

Wiesz, mnie to na pierwszy rzut oka ryro, ale po głębszym zastanowieniu - kurde, poprzez gromadzenie konkretnej postaci kapitału możesz zmieniać któryś sektor/dziedzinę życia w danym kraju. Przerażająco genialne! 

Ależ oczywiście. Możesz zmienić na wiele sposobów. Możesz wykupywać lokale pompując wartość rynkową, możesz się bawić w filantropie i tworzyć miejsca na modłe Fuggerei. 

Cytat


Co sądzisz o działalności p.Śpiewaka? 
 

Nie kojarzę. Jestem nerdem. Mam dość szerokie zainteresowania, ale tego pana zupełnie nie kojarzę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Amperka czy ja wiem, czy się tak miotasz? :) Masz dobre życie, dobrego męża, szczęśliwa jesteś, piszesz mądrze i rozsądnie w mojej opinii. Serce rośnie, jak powiedział klasyk.

 

Warto jednak nigdy nie zapomnieć, w jakim kraju żyjemy. W kraju, w którym poziom zarobków 7,8k netto osiąga kilka procent Polaków. Kilka procent. A poziom zamożności definiowany jest bodajże od 10,15k w górę. Zamożności.

 

I tak, tego na co dzień może nie zawsze widać, szczególnie w kilku największych ośrodkach miejskich czy bogatych przedmieściach albo innych miejskich sypialniach. Albo zamykając się w zamożnej bańce. Pełne półki w sklepach, tłumy w marketach, tłumy w kurortach, na ulicach nowe albo kilkuletnie samochody. 

Ale to często życie (nawet nie wśród grupy tych zgrywających zarobasów, który jeżdżą/mieszkają tym/tam, na co ich nie stać, ale potrzebują popieprzonego fejmu wobec podobnie popieprzonego otoczenia), tych normalnych, ciężko pracujących Polaków. Których czasem od bezdomności dzielą trzy raty niespłaconego kredytu hipotecznego, którzy co miesiąc drenują swój debet na koncie i karty kredytowe, by spiąć budżet rodziny. Z dziećmi to już w ogóle.

 

Ja nigdy nie zapomniałem, skąd mi nogi wyrastają, bo pamiętam takie życie.

 

Dlatego tak szlag mnie trafia. I używam języka głównie knajackiego i wulgarnego, gdy śledzę polską politykę. Wtedy mam jakieś emocje. Szlag mnie trafia, gdy kolejną dekadę marnuje się potencjał i kreatywność mojego narodu. Szlag mnie trafia, jak mogło by tu być.

 

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.12.2021 o 21:32, maggienovak napisał:

Idą ciekawe czasy. To wszyscy wiemy. 

W związku z niekorzystnymi zmianami w naszej części świata, jakie podejmujecie przedsięwzięcia? Czy też realizację jakich celów odkładacie na "spokojniejszy czas"?
 

U mnie wstrzymanie sie z zakupem mieszkania. Planowałam, że końcówkę tego roku spędzę juz w swoim M, niestety musiałam nadszarpnąć swoję oszczędności na wkład własny bo miałam ostatanio dużo wydatków. Ponadto nie widzę nic ciekawego dla siebie, nie urządza mnie kawalerka 23 m za 250 tysi. Mało ostatnio zarabiam mimo, że nie biore urlopów jestem na dzialalności mam duży ZUS, pacjentów w gabinecie mało bo chorzy, kwarantanny tez ludzie kasy nie mają. Ponadto od nowego roku planuje wrócić do pracy w soboty, czyli niestety wracam do trybu pracy pon-sobota. Z jednej strony wiem, że potrzebuje kasy na kupno mieszkania, ale z drugiej strony jak pomyślę, że kolejny rok spędze na zapierdalaniu jak chomik w kołowrotku miedzy 3 gabinetami to mnie skręca. Dodatkowo wróciłam na psychoterapię bo w tym roku po prostu siadła mi psychika....


 

  • Like 1
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 12/11/2021 at 3:38 PM, melody said:

Szkoda tylko, że te podstawowe kwestie w ludziach wymarły i generalnie to nasze życie nie ma zbyt wielkiej wartości.

 

Nie zgodzę się. Jak już tutaj tak przyziemnie patrzymy na ludzi, to musimy pogodzić się z faktem, że głównym naszym celem na ziemi jest reprodukcja. I zawsze można wychować małego rozpierdalacza światów, niezależnie od tego jak bardzo czasy wydają nam się beznadziejne, albo od tego jak bardzo korpo chce nas stłamsić czy serwować gówno do jedzenia. Tak naprawdę tym lepiej dla tych nielicznych, tych którzy się wyróżniają z tłumu. 

 

A odnośnie tych bliżej nieokreślonych wartości, typu lojalność, honor, pomysł sobie o jakimś rycerzu który w średniowieczu poświęcił życie służąc jakiemuś księciusiowi, ślubując czystość i inne bzdety. Jak się zrobił stary to go kopneli w dupe z zamku, a dziedzica nie ma, nie ma nawet gdzie się podziać. Mi więc brak takich wartości nie przeszkadza, sam mogę nadać wartości swojemu życiu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror Chciałoby się myśleć, że w końcu musi nastąpić jakieś odbicie, że po nocy przychodzi dzień itd. ale przecież wcale tak nie musi być, a nawet wiele wskazuje, że nie będzie.

Smutne i przygnębiające to. Mocno mnie to ruszyło.

Ja czasami łapię się na tym, że trochę odpłynęłam, jak się dziwię na zebraniu, bo matki posmutniały - 50 zł podwyżki opłaty za przedszkole. Co to jest niby za śmieszna kwota za opiekę nad dzieckiem. A dla kogoś to jednak dużo.

I tak oto smuteczki mnie dopadły.

Edytowane przez Amperka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 12/11/2021 at 5:25 PM, Wielokropek said:

masowym wymieraniu pszczół, które dajmy na to jest bezpośrednio powiązane z wpływem internetu

 

Jak internet ma wpływać na wymieranie pszczół? Myślałem ze to raczej chodzi o nawozy i opryski substancjami, które działają jak neurotoksyny i są szkodliwe dla małych organizmów (mały organizm moze przyjąć tylko malutka ich ilość) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Obliteraror napisał:

Osobiście bardzo bym chciał doczekać systemu, w którym gros ludzi stać na szczęśliwe, normalne życie osiągane dzięki swojej pracy - bo i loty Gulfstreamem to zawsze będzie statystycznie promil.

socialism.jpg

Marzysz bardziej o tym. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.