Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 17.01.2023 uwzględniając wszystkie działy

  1. Z pierwszą żoną miałem podobnie. W czasach gdy byłem 20 kilku latkiem a ona 19 latką a później 20 kilku latką. Najpierw byliśmy parą, potem narzeczeństwem i potem ślub. Ja wtedy fan namiotu, spływów kajakowych itp atrakcji, zawsze chciałem z nią na takie wypady się wybrać. Ale ona musi mieć "WARUNKI" czyli porządny pokój w porządnym hotelu. Musi być prysznic, lustro, porządne łóżko itd - czyli "warunki" Kiedyś pojechaliśmy nad morze do Kołobrzegu. Mieszkaliśmy w takim jakby przyzakładowym domu wczasowym, łazienka była wspólna dla całego piętra. Moja była panna przed wyjściem na plażę do godziny 11:30 robiła najpierw prysznic, potem włosy a na końcu makijaż. Także na plażę nie udawało nam się wcześniej dojść jak na około 12:30 gdzie już nie było nawet wolnego skrawka piachu. Potem była jedna godzina plażowania i konieczny powrót bo obiady były na konkretną godzinę. Tak samo, śniadania i kolacje - wtedy się nauczyłem, że jak gdzieś jechać to bez wykupionych obiadów i kolacji, co najwyżej śniadania. Nie mogłem się nadziwić - na CH robiła codziennie włosy i makijaż. Chyba szukała księcia z bajki na plaży, że trafi na tego jednego jedynego. Minęło wiele lat. Rozwiedliśmy się. Kupiłem mieszkanie. I mnie odwiedziła aby odebrać płyty CD z kursem niemieckiego. Usiadła na fotelu i ryczy. Najpierw powiedziała, że jeszcze przed rozwodem pojechałem nad morze na dwa tygodnie bez niej - wcisnąłem jej, że z kolegami na panienki, a jej wyobraźnia i mamusia swoje zrobiły że tam szalałem z obcymi kobietami. A faktycznie byłem ze siostrą i szwagrem w Pobierowie całe 2 tygodnie - tam spotkałem koleżankę ex pogadaliśmy i poszliśmy w swoje strony. No i siedzi na tym fotelu i ryczy bo była na spotkaniu koleżanek i tam spotkała właśnie tą koleżankę co ją spotkałem nad morzem....... i jej koleżanka powiedziała z kim nad morzem faktycznie byłem ...... a ona przez to rozwód wzięła pewnie. Ryczy i opowiada, że kogoś poznała (albo już wcześniej miała) i z nim jeździła po europie i spała na plaży pod gołym niebem. On chciał zwiedzać a ona stabilizacji i dzieci. Także widać jak panna przyciśnięta do muru to i pod gołym niebem na plaży będzie spać. Pomimo tego że wcześniej musiała mieć "warunki" To wogóle była aparatka. Po ślubie najpierw mieszkaliśmy u mojej mamy, potem jej nie pasowało, i mieszkaliśmy u jej rodziców, potem się wyprowadziłem. Potem znów 2 tyg razem. Potem osobno. Kiedyś pojechaliśmy do jej "przyjaciela". Na takie spotkanie niedzielne na proszony obiadek. I leci rozmowa i ona się żali, że nigdzie nie jeździmy zwiedzać. No i ekipa na mnie wsiadła, ze jak to tak, szkoda życia itd itp. No to ja mówię, ze ok ale po powrocie ze zwiedzania ona idzie do swoich rodziców a ja do swoich bo nie mamy swojego mieszkania. 🤣 No i ekipa zdziwiona. Potem była małża mówi do żony tego "przyjaciela" "Ale my Ania na nie jesteśmy o Przemka zazdrosne?" - na co ja no Ania ma prawo być zazdrosna ale ty z jakiej paki ?? 🤣 Na rozwodzie też były jaja. Sędzia się pyta dlaczego ona się chce rozwieść. A ona, że małżeństwo nie spełniło jej oczekiwań..... A dlaczego? pyta sędzia Ponieważ, mąż zajął się pracą zawodową a nie mną..... Na to sędzia do mnie się pyta - dlaczego Pan się zajął pracą a nie żoną?? Bo nie mamy gdzie mieszkać - a teraz mam okazję zarobić i nie wiem jak długo to potrwa...... Czy Pani kocha męża? pyta sędzia. Ona mówi, że nie. A kiedy miłość wygasła? pyta sędzia Pańcia odpowiada że 6 miesięcy po ślubie .... już widać, że sędzia zaczyna z niej robić idiotkę. Po ogłoszeniu wyroku o rozwodzie, sędzia w ustnym uzasadnieniu zwraca się do już ex żony. "Proszę Pani - co to była za miłość w małżeństwie, że wygasła po 6 miesiącach od ślubu" Potem podzielił koszta sądowe ja 500 ona 530 bo wpłaciła 30 zł wraz z pozwem. Ja już w drodze do drzwi. A pańcia do sądu że jak to ona 530 a ja 500. Sędzia do mnie - proszę zaczekać. Proszę Pana jak wyjdziecie na zewnątrz to proszę dać 15 zł byłej żonie ...... kurtyna.
    32 punktów
  2. Stary, ale Ty też dużo narzekasz. Czytam czasem Twoje wpisy odnoszące się m.in. do kobiet czy prowadzenia biznesu w Polsce, gdzie jedziesz po całości i zastanawiam czy masz realne porównanie. Bo na zachodzie wcale nie tak różowo. Też są problemy, niektóre wcale nie małe i nie znane w Polsce. Nie atakuję Cię tu, pokazuję jak to wygląda z boku. To co mi się rzuca w oczy mieszkając już długi czas za granicą, to narzekanie w kraju przypomina czasem sport narodowy. Kiedy kogoś chwalę, pokazuję mu że widzę coś fajnego w tym co zrobił czy jak się zachował, ludzie są z reguły skrępowani. Nie umieją przyjąć komplementu z uśmiechem. A kiedy komuś idzie naprawdę dobrze, a na pytanie "co słychać?" Odpowiada; "a, jakoś leci. Nie ma na co narzekać" albo "stara bieda, dobrze że nowej nie ma" Ręce opadają. Zobaczcie sobie na to forum- gros tematów dotyczy kobiet. Nie wiem czy na te kilkaset lub lub już kilka tysięcy topików znalazłoby się choć kilka % o pozytywnym wydźwięku, naładowanych pozytywną energią. Z reguły to opisywanie negatywnej strony relacji, podsycanie lęków i podkreślanie zagrożeń. Które istnieją, ale skupianie się tylko na tym może nieźle poprzestawiać w głowie. Narzekanie mamy niestety we krwi. Trzeba mieć dużo szczęścia by tym nie przesiąknąć, albo solidny długi detox poza granicami. Ps. @mac W sumie Twój temat to też narzekanie- narzekasz na przyjaciółkę, że nie patrzy tak samo jak Ty na określoną sytuację
    12 punktów
  3. To jest straszne co piszesz. Mało jestem obecny z racji powstania nowego portalu, ale to co się w tym wątku dzieje, to mnie po prostu przeraża. Nie tylko dlatego że widzę tu prawdziwe uczucia takie jak nienawiść i rozpacz (sam to przecież znam z wykopu i nie tylko), to dlatego że dwóch skłóconych Polaków to zadowolony wróg. Struś, wklej mi proszę gdzie dokładnie Ci grożono śmiercią, gdzie była ta "tania dziwka" i z tego co widzę, to już lecą jakieś warny. Znam Cię dłużej i wiem że dobry chłopak jesteś a Twoich przeciwników nie znam, może też są dobre chłopaki, może emocje się wylały za mocne, a może też robią sobie propagandę, jak wszędzie w necie robią dwie strony konfliktu. Dlaczego nie potrafimy rozmawiać zamiast się kłócić? Przecież na tym korzysta tylko zawsze nasz wróg. Ale z drugiej strony często bywa tak, że ktoś chce rozmawiać, wklejać jakieś statystyki, dowody, a druga strona sprytnie go "podjeżdża". Wtedy ten ktoś kto chce normalnie dyskutować, będąc obrażany bądź wyszydzany, wybucha gniewem - a cwaniak już czeka żeby to zgłosić. Niestety taki styl działania poznałem aż za dobrze. I żeby to wszystko rozsądzić, trzeba by króla Salomona, a ja nim nie jestem. Musimy na forum przyjąć zasadę, że kto klnie dostaje warna czyli ostrzeżenie. To system pełen dziur, bo człowieka można obrazić bez użycia wulgaryzmu. Ale wierzę że jakoś sobie poradzimy. Wiem że to śmiesznie naiwne, ale to napiszę - proszę was, jesteśmy w rozkradanym, wyrzynanym systematycznie państwie, nasza kłótnia to zawsze zysk dla naszych wrogów.
    11 punktów
  4. Jestem śmieszny i chyba nigdy się nie nauczę. Mam znajomego za granicą, wielka chata i tak dalej, często zaprasza, przyjedź z kim chcesz mówi, sobie posiedzimy. Olewałem długo, ale w końcu myślę sobie dobra. No i gadam ze swoją kumpelą. Wyjaśniam sytuację, że możemy pojechać, ale kilka dni w hostelu/apartamentach prywatnych trzeba będzie pomieszkać, bo ziomeczek chory i trzeba mu dać kilka dni spokoju, ze zwyczajnej grzeczności. A hostel obok typa, dosłownie za rogiem, jakość 99% z wyżywieniem oraz klasycznymi udogodnieniami. A ona, że nie, po żadnych dziurach nie będzie się szlajać. Zakończyłem rozmowę, nie ma tematu. I myślę sobie to ja kiedyś z ziomeczkami wyjechałem za granicę, na przygodę. Spaliśmy w samochodzie, po ławkach, w metrze, gdzie popadnie. Nikt nie narzekał, chociaż momentami źle było, ale jakoś się wspieraliśmy. To jeden konserwę drugiemu dał zjeść, to pośmiał się z bladości mordy i tak to szło. Jeden drugiego napędzał, bo chodziło o wspólne, unikalne przeżycie. A babon? Nawet w ultra cywilizowanej wygodzie, w jednym z najlepszych, najbogatszych krajów na świecie ona siebie nie widzi w takich warunkach lokalowych. Bliski mi babon, ale serio, nie ogarniam. Taka propozycja zdarza się też bardzo rzadko, bo gwarantowałem właściwie pełen pakiet relaksu, bardzo długi pobyt z pracą zdalną, zero zawracania dupy, wszystko tip top, ale nie to nie. I to nawet bez żadnych, co śmieszniejsze podtekstów matrymonialnych. I tak to właśnie jest. Wieczne narzekactwo i szukanie problemu w dosłownie idealnej sytuacji. Aż rzygać się chce na to, co się stało z rzeczywistością międzyludzką.
    10 punktów
  5. Tu jest właśnie problem. Po co się jeździ na wycieczkę z babonami (według babonów)? Po to aby ją przebolcować w nowym, nieznanym miejscu.
    9 punktów
  6. Ja bym jeszcze tylko zwrócił uwagę, że takie zwroty jak: - "pali się ruskie mięso" - "gdybym mógł wstąpiłbym do policji i pałowałbym tych co myślą inaczej" - "tych co nie chcieliby iść do wojska należy łapać w siatki (jak małpy)" - "ruskie karaluchy" - cieszenie się że dwa narody się wyrzynają i giną ludzie i kilka innych określeń, co do użycia których autorzy się pewnie chętnie przyznają, nakręcają tylko atmosferę i tu przytoczę słowa @Iceman84PL - "ten wątek o Ukrainie na głównej już dawno powinien być zamknięty". Ja rozumiem, że niektórzy się tak emocjonalnie zaangażowali że nastukali kilkaset postów (lub więcej) ale chyba czas ochłonąć - a nerwy kilku osób wynikają też z tego, iż strona, której "kibicują" (jakby to były zawody sportowe albo gra wideo a nie realny konflikt na którym giną ludzie) zaczyna zbierać baty, podczas gdy miesiącami byli upojeni informacjami o jej zwycięstwie. Wojna to nie jest zabawa i żarty, liga piłki nożnej ani gra gdzie jest save i load i żaden normalnie myślący człowiek się tak nie nie ekscytuje. Na Ukrainie ludzie tracą życie i dorobek pokoleń. Ludzie tu w Polsce mają rodziny, majątki, swoje życie i też chodzą obsrani - tak - ja też się boję o rodziców - nie nakręcajmy tego jeszcze bardziej.
    7 punktów
  7. 7 punktów
  8. Ciekawy dla mnie osobiście temat, ponieważ też mam przeświadczenie, że mój stary był narcyzem. Nigdy nie wypowiedział takich słów, ale w gruncie rzeczy pasują do niego. Był ciężkim przypadkiem alkoholika. O ile mi wiadomo już na weselu doprowadził moją matkę do płaczu i gdyby nie panujące u nas zasady, to pewnie porzuciłby rodzinę (właściwie z korzyścią dla nas). Pierwsze wspomnienia, które mam z dzieciństwa to awantura i matka, która się trzęsie ze strachu i płacze. Ojciec był człowiekiem niezwykle aroganckim, mającym wielkie mniemanie o sobie, skłonnym do sarkazmu i często odnoszącym się z pogardą do innych, a przy tym sam był największym przykładem nieudacznika, jakiego przyszło mi w życiu poznać. Wszystko, za co tylko się zabrał ostatecznie przegrywał: rodzinę, interes, nałóg. Nie udawało mu się utrzymać żadnego zawodu na stałe. Pieniądze rodzinne przechlewał i całość życia finansowała głównie matka, która tyrała na parę etatów. Udało mu się tylko nie stracić śmierdzącego mieszkania (już po rozwodzie), na które nabrał kredyt (niby na remont) i w momencie, gdy po którymś zawale sparaliżowało go, musiał żyć z komornikiem zabierającym mu większą część renty. Do samego końca posiadał jednak pewien hipnotyzujący wpływ na ludzi - w tym mnie i pomagałem mu do śmierci finansowo. Chociaż po sparaliżowaniu był właściwie jak niemowlę i zachowywał się też jak niedorozwinięte dziecko, to miał przy sobie kobietę, która się nim zajmowała z "miłości". Absolutnie nie życzę nikomu losu, który on sobie zgotował. Jeden z najbardziej dla mnie poruszający przykładów tego, jak można przegrać i roztrwonić własne życie. Dla mnie o tyle trudny, że dotyczył mojego ojca, z którego naturalnie chłopak powinien czerpać przykład.
    7 punktów
  9. Przypominają mi się babony, które widuję w hotelach. Tak się składa, że pracuję w branży i nie jedną nockę w weekend robiłem, a jak weekend, to wiadomo - imprezy i przygodny seks. Nie zliczę razy, ile to miałem wyemancypowanego babona robiącego ostrą drakę typkowi, który chciał ją tylko wyruchać, obudzić się rano i jechać do siebie; o to, że nie chce zabulić weekendowej ceny, a ta bywa wysoka. Jeśli kupczą, to chętnie kieruję ich do tańszych hoteli. 9 na 10 reakcji (babonów, oczywiście), to "COO? JA NIE BĘDĘ SPAŁA W XYZ!!!". Kiedyś nawet typiara się oburzyła, jak typ zaproponował rozłożenie kosztów 50/50. Ale była drama! Kobitka była całkiem fajna - nieszczególnie najwyższych lotów, ale wymaksowana w swojej kategorii. Taka w zasięgu możliwości. Z tym typkiem pasowali do siebie jak pięść do nosa - ona ubrana jakby wyszła z teatru, a typ jakby wyszedł do Żabki po fajki. Gdy rzuciłem im cenę i babeczka prawie się rozpłakała (bo niby uciekł jej ostatni pociąg), to gościu po chwili namysłu powiedział do niej o fifty-fifty. Odebrało jej mowę (dosłownie). Jej brwi poszybowały do połowy czoła, gęba otwarta jakby paczka Pringlesów miała wejść, aż z teatralną gracją zakryła ją dłonią. Oczywiście tej nocy nie było ruchanda, bo babon stwierdził, całkiem zszokowany, że typ chciał ją tylko wyruchać....
    6 punktów
  10. Przypominam tylko, że w wątku covidowym rację ostatecznie miała "proruska szuria", która nie wierzyła mass mendiom oraz badaniom i nałóce. A ileż jadu tam się wylało? Ile wyzwisk było? Tutaj podobnie. Zwolennicy ukrainy i "zmłócenia ruskiej armii" oraz parady polskich wojsk na Placu Czerwonym pokrywają się w dużym stopniu z tymi, co naganiali na szczepienia, lockdowny i wyzywali sceptyków od szurów, płaskoziemców i, a jakże, ruskich onuc. Widzicie zależność? Na razie 1:0 dla szurii.
    6 punktów
  11. Pamiętajcie również że mimo temperatury wypowiedzi ten wątek ma wartość historyczną podobnie jak wątek covidowy gdzie były przedstawione dzień po dniu kolejne: - bieżące informacje czyli propagandę, którą rozbijali użytkownicy na czynniki pierwsze - dyskusje na argumenty a było gorąco nie raz - zmianę nastawienia wielu użytkowników do oficjalnej narracji względem coraz większej ilości faktów W zasadzie można by na podstawie wątku covidowego napisać ciekawą książkę, to samo będzie z tym wątkiem po czasie, mam taką nadzieję
    6 punktów
  12. Bo nie byłoby ostrego rżnięcia i emocji @mac nadal wierzy w przyjaźń z kobietą
    6 punktów
  13. Mam wrażenie, że powód odmowy jest prostszy, niż nam się wydaje. Twoja przyjaciółka w swojej babońskiej główce przekalkulowała za i przeciw i wyszło jej, że jej się ten wyjazd nie opłaca. Dlaczego? Tego możemy się już tylko domyślać. Gdyby jej się z jakiegoś powodu opłacało, to już by spakowana stała z walizką u Ciebie pod drzwiami.
    6 punktów
  14. Być może wątek auta to narzekanie na narzekanie, ale ma rację. Kobietom się serio w dupie poprzewracało. Śmiejemy się z powiedzonka "kiedyś to było" ale ja takie właśnie wrażenie odnoszę - łatwiej było zrobić na dziewczynie wrażenie, one same były mniej zmanierowane, odkąd zostały masowo gwiazdami internetów musisz naprawdę odjebać czasem cyrk by chciała ruszyć nogą. Oczywiście generalizuję.
    6 punktów
  15. Często wiedzą, że taki gość nie chce czegoś na stałe lecz szuka zabawy a mimo tego brną w taką przygodę bo są emocje. Podobnie działanie u teraz samotnych matek, które wiedzą iż seba ma zawiasy i jak zrobi bombelka ucieknie i nie będzie wychowywać a i tak lecą z nim do łóżka. Konsekwencje działania pańć pod wpływem chwili odczuwa później całe społeczeństwo gdyż trzeba płacić za dom samotnej matki, jakaś opieka, 500+ no i dziecko na starcie wychowuje się bez ojca. Oczywiście. Jeśli pańcie wybierają kierunek jakiś w Polsce więc trzeba się wybrać np. nad morze(najlepiej trójmiasto) lub gdzieś w góry np. Zakopane. Później taka kobieta może dodać fotki z takiego wyjazdu jak np. je sobie kawę z ciastem lub jakiś inny posiłek do social mediów. Trzeba sobie podbudować ego.
    6 punktów
  16. Wiek baboona? Bo jak 30+ to jest normalna sytuacja. pt. "nie mam już 18-stu lat aby pod namiot jeździć. Bo czym tu się psiapsiółą pochwalę.
    6 punktów
  17. Spory na forum, to w pigułce maniery społeczeństwa. "Coś ci się nie podoba?" "W ryj chcesz?" "Masz coś do mnie?" Chcemy czy nie chcemy, ale jesteśmy (albo może bardziej staliśmy się) narodem buraków, chamów i prostaków. Ostatnio pisałem, że kiedyś w swojej masie społeczeństwo było bardziej wykształcone i mimo wszystko kulturalniejsze. To oczywiście znikąd się nie wzięło, ta wojna polsko-polska. Szczekającymi na siebie ludźmi łatwiej jest rządzić, wiec co zrobił PiS 8 lat temu? Ano napuścił biedotę umyslową na tych zaradnych "wykształciuchów". Potem i aż do dzisiaj mamy regularne szczucie na różne grupy społeczne i indywidualne osoby. Mamy gloryfikację i wynoszenie na szczyty buractwa, chamstwa, cwaniactwa i buty. To wszystko robi nam nasz własny rząd, a przykład zawsze idzie z góry. Dodatkowo ludziom dowalono covidem i kryzysem. Liczba zaburzeń psychicznych wzrosła lawinowo, kupa ludzi jest na krawędzi wytrzymałości nerwowej. No to mamy, co mamy i to widać wszędzie - na ulicy, w sklepie, w dyskusji. Dużo trudniejsza jest odpowiedź na pytanie czy da się ten trend w ogóle odwrócić, a jeżeli tak, to jak?
    5 punktów
  18. Zasady to zasady, inni widzę dostali ostrzeżenia za słownictwo, to i Ty dostać musisz, symbolicznie ale jednak. Najgorsze jest to, że jak czytam te kłótnie, to rozumiem argumenty dwóch stron... każdy ma sporo racji, po co więc te kłótnie? Wątek wieczorem prawdopodobnie zamknę, gdyż niektórzy ludzie nie umieją powstrzymać emocji (co rozumiem doskonale, sam bym nie powstrzymał).
    5 punktów
  19. Zbawianie świata zacznij od siebie i sobie wybij frajerskie pomysły z głowy. Byłeś u nich w domu że wiesz co się dzieje? Społeczniactwo to strasznie słaba cecha. W życiu bym kogoś do grona moich znajomych nie wpuścił.
    5 punktów
  20. Alkoholizm. Ale zostaw temat, bo to serio nie Twoja sprawa, jeśli nikt pacyny nie ma obitej, a dzieci głodne nie chodzą. O co innego bym zadbał. Jak pójdziesz na kolejne spotkanie z takim starym alkowyjadaczem, co to trzyma fason po kilku piwach lub ćwiartce na twarz, i jedziesz jego tempem, to uważaj co, o kim i kiedy paplesz, bo to szybko może zostać wykorzystane przeciwko Tobie. Szczególnie w pracy. A już Szczególnie przez babę. EDIT. Tak mi się przypomniało. Miałem kiedyś takiego szefa, co to integracje robił co jakiś czas, tylko po to, żeby nas wszystkich spoić wódą. Firmowa wódka to była, na fakturę. Fajne były te wyjazdy nie powiem, ale drin za drinem to był mus i obowiązek. Ile tam mu się ludzi wysprzegliło przy tej wódce o śliskich tematach, to o cie chuj. Cwaniak też miał twardą głowę, wiec to z premedytacją wykorzystywał. Dlatego powtórzę jeszcze raz: Uważaj co paplesz na tych integracjach. Nie wiesz czy panienka nie jest na przykład Uchem Prezesa.
    5 punktów
  21. @Wolumen widzisz i tu masz do czynienia z wysokofunkcjonującym alkoholikiem, tj. alko nie przeszkadza w pełnieniu ról społecznych. Jak ona pije 2-3 piwa wieczorem, to ani się nie upije bo jest przyzwyczajona do dawki, ani nic nie wywinie po pijanemu. Do pracy przychodzi trzeźwa, w pracy nie popija, dziećmi się zajmuje. W przypadku wysokofunkcjonujących alkoholików, to że są nałogowcami jest praktycznie nie do udowodnienia, trudno jest ich zdiagnozować. HFA funkcjonują prawidłowo na każdym polu rodzinnym, zawodowym, społecznym. Nic z tym nie zrobisz, a jak zgłosisz do MOPSU, to sobie zrobisz tylko śmiertelnego wroga.
    5 punktów
  22. Ludzie są przebodźcowani. Wszystko ich atakuje. Nawet ci na wioskach mają internety, więc wolą gapić się w ekran zamiast pójść w pole. A ty wymagasz, aby osobnik płci żeńskiej (czyli najbardziej podatnej na bodźce wszelakie) zadowolił się prostymi przyjemnościami?
    5 punktów
  23. Prezes BlackRock Larry Fink i prezydent Ukrainy Wolodymyr Zełeński podczas wideokonferencji w tym tygodniu uzgodnili koordynację działań inwestycyjnych na rzecz odbudowy Ukrainy*. Niektórzy zauważyli, że dyrektor zarządzający firmy, Eric Van Nostrand, został zatrudniony w sierpniu tego roku na stanowisku starszego doradcy w Departamencie Skarbu administracji Bidena**, którego zadaniem jest kształtowanie polityki gospodarczej USA wobec Rosji i Ukrainy. Inni zauważyli, że BlackRock jest głównym właścicielem akcji głównych producentów broni, którzy czerpią ogromne zyski z wojny na Ukrainie, z dziesiątkami miliardów zainwestowanych w Lockheed Martin, Boeing, General Dynamics, Northrop Grumman i Raytheon***. Zupełnie przez przypadek były dyrektor BlackRock został doradcą W DS. Przypadki chodzą po ludziach... * Zelensky agrees to Ukraine rebuild investment with BlackRock CEO ** Biden Ties to BlackRock Deepen With Latest Treasury Hire *** BlackRock Logo To Be Added To Ukrainian Flag
    5 punktów
  24. Ponieważ o wirusach też będą dyskutować, wrzucam tutaj: Aha, jeszcze ciekawostka - jak jednym "badaniem" zniszczyć swoją wiarygodność (i także wiarygodność medium publikującego te "wyniki"): https://www.rp.pl/spoleczenstwo/art37703061-sondaz-polacy-podzieleni-ws-maseczek-42-2-proc-chce-obowiazku-noszenia Czyli zgodnie z "wynikami" co druga osoba w miejscu publicznym, no najmarniej co trzecia, powinna mieć na twarzy maseczkę z własnej nieprzymuszonej woli. A rzeczywistość jaka jest, każdy może zobaczyć na własne oczy.
    4 punkty
  25. Plan był nie dopuścić do integracji UE z WNP + kolejowy Jedwabny Szlak czyli Chiny. Czyli do Unii Euroazjatyckiej. Rosja jest naturalnym, surowcowym partnerem handlowym UE oraz kolejowym łącznikiem Europy z Chinami. Gospodarczo być może i PL by na tym więcej zyskała niż na byciu "amerykańskim lotniskowcem". Stanom się to w pełni udało. Gospodarka UE została zachwiana i Europa musiała się opowiedzieć po stronie USA. Żadnej głębszej integracji z Rosją nie będzie. BRICS również się chwieje. W Brazylii demonstracje, w Chinach pandemia...
    4 punkty
  26. Kiedyś moja dziewczyna założyła dla beki tindera. Zaczęła pisać dla jaj z kolesiami i się z jednym, dla jaj, umówiła. Boże jak kisnęliśmy z frajera! Nawet debilowi nudesy wysyłała, buziaczki komplementy i takie tam. Zaprosił ją na kolację, potem dla beki się całowali i poszła do jego mieszkania. Dla jaj się ruchali, potem dla beki mnie rzuciła i są dla śmiechu parą xD Typ myśli, że to tak na serio. Beka z niego xD
    4 punkty
  27. I pomoc prywatna i publiczne środki. W zestawieniach dot. wartości udzielonej pomocy to było sumowane...w niecały rok 40 mld zł. O ilu rzeczach nie wiemy ? Widzę upaińskie cysterny, zdjęcia z frontu i są tam pojazdy, których oficjalnie nie przekazywali z PL... Może dotrze do ludzi, że oddają im ( upaińcom ) wszystko i to będzie zawsze mało. Wydrenują PL ile się da. Skamląc, grożąc, strasząc. A co mamy w zamian ? "Bomby sie spadajo". Obawiam się, że ta obłąkana ukrofilia może nam przysporzyć wyłącznie problemów. Po co nam takie "dziady" ? Żeby Anżej miał w końcu kolegów? W PL jest pośmiewiskiem, w PIS marionetką, no ale za 40 mld ma w Kijowie kolegę. Za 200 czołgów i 80 Krabów poklepali po plecach Anżeja.
    4 punkty
  28. @Wolumen, a ciebie tak naprawdę to obchodzi? Skup się na obserwacji swojego trawnika.
    4 punkty
  29. To samo można powiedzieć o mężczyznach, też są mało elastyczni twardzi i nie mowa o kutasie...
    4 punkty
  30. To jest mój pierwszy post na forum i niestety do zamieszczenia jego skłoniła mnie temperatura i kierunek w jakim zmierza dyskusja. Mam wrażenie że wszyscy dyskutanci chcą tego samego ale każdy mówi z innej perspektywy. Nie ma potrzeby się kłócić i wyzywać skoro każdy chce by na tym kawałku ziemi dobrze się żyło.
    4 punkty
  31. Dokładnie, @Strusprawa1 łże jak pojebany. Widać u niego zakłamaną, ukraińską mentalność. Napisał "To mój ostatni wpis tutaj" i pisze nadal. 😂 To też jest objaw ukraińskiej mentalności. To jest zachowanie ukraińskiego krętacza, który plecie co mu ślina na język przyniesie i nie bierze odpowiedzialności za swoje słowa. Tak. Specjalność ukraińców to uśmiechanie się gdy są słabi i czegoś potrzebują, a potem zdrada w dogodnym dla nich momencie. Ku przestrodze dla naiwniaków: https://wikisource.org/wiki/Po_powrocie/VIII "Zdarzyło się, że do rodzącej czarownicy, trzeba było wezwać lekarza. Pojechał do niego rezun i całował po rękach prosząc, by się udał z pomocą. Lekarza tego uważano za świętego człowieka, szedł naprzeciwko tyfusowej śmierci bez wahania do najbiedniejszego, w tej chwili tedy udał się z pomocą do rezunów. Kiedy czynność swoją spełnił, zamordowano go ohydnie, potem zamordowano jego córkę." Tak i to zaczęło się tyczyć również Polaków. Dokładnie. U @Strusprawa1 widać ukraińską mentalność i zakłamanie. Nie chodzi o same proukraińskie poglądy, a to, że łże na lewo i prawo, we wschodnim, ukraińskim stylu. Czyli na chama, bezczelnie, licząc na to, że czystym tupetem oszuka wszystkich. To dlatego ukraina jest biednym krajem, pomimo żyznej ziemi. Ziemia jest żyzna, ale mentalność ukraińska jest jest gówniana. I nie ma co zwalać winy na rosjan i zsrr, bo białoruś jest bogatsza. Na ukrainie jest dużo ludzi z mentalnością ukraińską jak @Strusprawa1 - zakłamanych, cwaniaczących i myślących, że przepchną wszystko samym tupetem. Nie biorących odpowiedzialności za własne słowa. Także roszczeniowych - zwróć uwagę na to, jak @Strusprawa1 próbuje wymóc na innych, aby zachowywali się tak, jakby nie widzieli, że on łże na lewo i prawo. Oni tak mają. To jest u nich częste, że ukrainiec coś odpierdoli, nasra na lewo i prawo, a potem idzie w zaparte i domaga się takiego traktowania, jakby to się nigdy nie zdarzyło. Na poziomie makro to widać świetnie na przykładzie Rzezi Wołyńskiej. W tej sprawie ukraińcy łżą na lewo i prawo, idą w zaparte, budują pomniki zbrodniarzom, ale oczekują od Polaków takiego traktowania, jakby tego nie robili. Na poziomie mikro to są właśnie takie akcje jak z @Strusprawa1, który kłamie na lewo i prawo, pokazuje ukraińską mentalność i cwaniactwo, potem jest oburzony, że jest oceniany według swojego zachowania. To jest aż do bólu ukraińskie zachowanie. Z taką mentalnością nic dziwnego, że tam jest bieda pomimo żyznej ziemi. Zakłamanie, cwaniactwo, brak odpowiedzialności za swoje czyny i próby radzenia sobie z problemami przez tupet nie służą budowaniu dobrobytu społeczeństwa. Tak było tam zawsze: https://wikisource.org/wiki/Po_powrocie/VIII "Dziki człowiek z ukraińskiego stepu, w nędzy swojej duchowej i z głodu umierający na najżyźniejszej ziemi świata" Dawne pokolenia Polaków wiedziały, że ukraińcy tacy są. Dzisiaj duża część społeczeństwa dała się ogłupić politycznie poprawnej propagandzie i myśli, że ukraińcy są jak Polacy. Przez co jest też słabo z rozpoznawaniem "Polaków" z ukraińską mentalnością jak @Strusprawa1.
    4 punkty
  32. Kobiety są zazwyczaj mało elastyczne i nie mowa o cipce. Jak się zafiksują na jakiejś swojej wizji, wyobrażeniu, to każde odstępstwo od tegoż powoduje opór, czasem wręcz histeryczny. Gdzieś tam u podnóża zapewne tkwi strach przed zmianą, przed nieznanym. Są oczywiście wyjątki, ale większość tak ma.
    4 punkty
  33. Z Twojej perspektywy to tak wygląda (z perspektywy MGTOW też). Dobrobyt rozleniwia, a babony są bardziej na to podatne z powodu łatwiejszego życia w porównaniu do mężczyzn. Bo po co się starać (walczyć o to) jak ma się wszystko podstawione pod nos? Z mojej perspektywy, to trochę zbyt emocjonalnie do tego podchodzisz. Oznajmiła Ci że nie chce jechać, to musisz pogodzić się z jej decyzją. Chyba nie jesteś typem jakiegoś tyrana "z 365dni"? Wiadomo że zderzenie wyobrażenia z rzeczywistością boli (tak samo jak odrzucenie/kosz od babona). Pomimo tak dużego doświadczenia (jak mniemam) musisz to przepracować że nawet żona/dzieci/rodzina/przyjaciele/babony mogą odwrócić się/odejść w każdej sytuacji. Nie wiem czy wiesz ale musisz o tym opowiedzieć komukolwiek bo ten "problem" może w przyszłości się nawarstwić jeśli będziesz go dusić w sobie.
    4 punkty
  34. Co, wersja demko jeszcze? xD
    4 punkty
  35. Dokładnie tak. Ludzie zwariowali również na forum, obrzucają się łajnem a sami do końca nie rozumieją, że o to właśnie chodzi rządzącym by Polacy między sobą się napierdzielali. Większość informacji, które obierzy światy biorą z internetu czy tv to stek bzdur i propagandy. Pewnych rzeczy możemy się domyślać, kleić w całość, ale i tak do końca nie dowiemy się prawdy. Czy mamy wpływ na to co tam sie dzieje? oczywiście, że nie. Więc po co sie tym przejmować i niszczyć zdrowie? Nie udzielam sie w tym wątku od bardzo dawna bo przewidziałem wcześniej, że prędzej czy później będzie tu burza. Jak ktoś nie potrafi panować nad emocjami czy agresją to proponuje podjąć leczenie lub odseparować się od negatywnej zawartości. Na koniec mogę was zapewnić, że żadnej wojny konwencjonalnej w Polsce nie będzie. To teatr dla plebsu by wiecznie wywoływać strach byś jeden z drugim nie myślał o rzeczach ważnych a o zastępczych tematach. A za plecami władza robi co chce, pluje na Polaków i śmieje sie prosto w twarz. Dziel i rządź. Brachu najwyższy czas zamknąć ten wątek.
    3 punkty
  36. Może z low level kto ile komu zabił ludzi, przejdźcie wyżej i odpowiedzcie sobie na pytanie, czy silna Rosja jest dla nas korzystna? Ale tak uczciwie, uwzględniając ich imperializm i nasze 45 lat pod ruskim butem, a jeszcze wcześniej zabory, wojnę polsko-bolszewicką, itp. Tu odpowiedź jest dość prosta. Jak nie zachodnia (amerykańska) strefa wpływów, to rosyjska. Jednakowoż co, poza tanią ropą i gazem, ruski mir ma do zaoferowania? Według mnie nic.
    3 punkty
  37. A kto nim jest ? Tym wrogiem ? Ci którzy obsiedli nas jak pasożyty ? Żerują na nas i strasząc innym pasożytem, wymagają oddawania im wszystkiego co mamy ? To jest ta "rozpacz". 40 mld zł oddano potomkom naszych katów. A oni hihocząc stawiają nowe pomniki ku czci kreatur.
    3 punkty
  38. Oj... i my chcemy żeby w Polsce było lepiej. Żonka czasem lubi też poczytać forum i raz mi powiedziała: jak wy chcecie coś zdziałać jak napierdalacie się między sobą.
    3 punkty
  39. Nigdy nie meldowałem i nie zamierzam. Jedyny wyjątek kiedyś tymczasowo na 3 mce przyjaciółkę, bo potrzebowała meldunek w Stolicy. W LTR to problemu raczej nie widzę, gorzej w małżeństwie, a już w ogóle jak wspólna krecha na lokum. Natomiast z formalno-prawnego punktu widzenia, to za chwilę nie będzie miało znaczenia czy ma meldunek, czy nie. Mieszka? Mieszka. Jak chcesz potem w razie czego się kłócić o pralkę, czy telewizor? Mnie uczono samodzielności, staram się to aplikować również w dziedzinie samowystarczalności. Za to jak mi laska chce auto sprezentować, to nie pogardzę. 😁 Zawsze pamietam historię kuzyna. Młody, zakochany. Ślub wziął, 5 lat wytrzymał. Wszystko było wspólne, mieszkanie, sprzęty, samochód. Nawet za ubrania sobie połowę zwracali. Dzieci całe szczęście nie było, ale bujał się z podziałem majątku ze dwa lata, a kasy swojej którą włożył jako wkład własny do mieszkania do dziś nie odzyskał. Po co to komu? Jeżeli kobieta nie wnosi majątku i do majątku, to według mnie nie ma prawa sobie czegokolwiek rościć. A że debili co wszystko oddają nie brakuje, to osobna bajka. Wyobraź sobie, że ma kilkadziesiąt koła oszczędności i z każdej wypłaty odkłada. Też nie wierzyłem. 😁
    3 punkty
  40. Czy będzie tam jakis lekarz który będzie służył poradą medyczna?
    3 punkty
  41. Miej kontrolę (NAD SOBĄ) ale nie bądź przy tym kontrolującym (innych ludzi/rzeczywistość). Masz pierdolnik w emocjach bo za bardzo skupiasz się na tym co ona może (jej strefa wpływu) a za mało na tym co Ty możesz/chcesz/powinieneś (Twoja strefa wpływu). Życie Twoje będzie miało zdecydowanie słodszy smak kiedy bardziej skupisz się na tym CO TY. Innych ludzi i sytuacji ani nie powinieneś ani nie chcij kontrolować bo tylko sobie kuku zrobisz. Co Ty możesz ? - zadbać o swój wygląd / styl / higiene - budować mental i panować nad emocjami i myślami (ściślej -> bardziej dopuszczać je do siebie, przeżywać, akceptować a przez to też uwalniać i nie być ich niewolnikiem - zarabiać kase - realizować marzenia - spełniać w jakimś hobby/pasji co ona ? - ch*j Cie co ona. Nie na darmo człowiek ma tylko jedną dupę (swoją) pod głową (również swoją - NIE CUDZĄ). Czytaj -> jesteś odpowiedzialny za siebie. Ona za siebie. Jasne, że możesz spinać się o to, że wychodzi do klubów z psapsi. Jasne, że możesz wbijać sam sobie na banie chore wyobrażenia, że może coś, któregoś dnia z kimś jeżeli zaiskrzy ale co z tego ? Dlaczego masz się tym przejmować ? Zrozum, że kiedyś i tak wszystko obróci się w pył. Wiecznie żył nie będziesz. Wiecznie ruchał też nie będziesz. Nawet jeżeli zaczniesz ją kontrolować teraz i stworzysz związek gdzie to ona będzie tańczyła pod Twoje dyktando (choć ciężko to nazwać związkiem) to kto Ci da pewność, że nie poleci bokiem za kilka czy kilkanaście lat w momencie, w którym najmniej będziesz się tego spodziewał ? Kobiety są często jak dzieci. Daj jej szlaban na coś. Zwracaj uwagę by czegoś nie robiła a tym chętniej to zrobi. Małpa zamknięta w klatce najbardziej marzy o wolności. Pierdol takie kontrolowanie Z mojego doświadczenia - spotykałem się z laskami gdzie mindset i postawe miałem trochę jak Montana ze Scarface. Opierdalalem dupy za cokolwiek mogłem. Jedną - kiedyś na dysce - świeżo poznaną opierdoliłem, że się lizała z innym. Weszlo - bo dupa byla zafascynowana moją bezczelnością jakim to prawem znam ją 5 minut a dyktuje jej co może co nie. Innym razem podbijam na parkiecie do laski - olala mnie. Po jakimś czasie szla z koleżankami z baru a ja stojąc obok na jej drodze mowię tak ja: mam pytanie (i sie odchylilem. Polecam to robić bo laska automatycznie sie dopasowuje. Robi krok do przodu i się nachyla przez co podświadomie już się układa pod Ciebie) ona: tak slucham ? ja: często tak wyżej srasz niż dupe masz ? (mówilem to w klubie więc po każdym zdaniu odchylałem się i patrzylem w oczy) ona zbulwersowana: słuuuucham ? jak to ? ja: podchodze do Ciebie. Chce zatańczyć. Nie jesteś zainteresowana ? Ok jakoś przeżyje. Oznajmiasz to grzecznie i ja spadam a nie olewasz mnie i traktujesz jak powietrze. Nie masz w sobie kultury czy taka zadufana w sobie jesteś ... ? Laska zaczęła mi się tłumaczyć. O dziwo weszło to tak, że za chwile sama prosiła mnie do tańca. Spędziliśmy razem całą imprezę. Oczka maślane ale numeru nie chciała dać bo miała narzeczonego. 7 lat w związku. Bez seksu. Na kolejnej dyskotece kiedy mnie spotkała. Sama zaczepiła. Po udanej imprezie siedzieliśmy u niej na klatce. Macanko. Lizanko. Wpuścić mnie do mieszkania nie chciała bo wiedziała, że się odda. Siedziała mi na kolanach. Całowaliśmy się a i tak wspominała o swoim facecie. Pamiętam jak dziś jak doradziłem jej by sobie z gościem wyjaśniła to i owo bo z taka dupa jak ona (szczupła, filigranowa, śliczna blondi, może taka 7-8/10 ale bardzo kobieca i z klasą) to gość albo jest impotentem, gejem albo rucha inne. I będzie nieszczęśliwa jeżeli nie będzie spełniona w łóżku. Nic więcej między nami nie było ale laska była dozgonnie wdzięczna. Te opierdole weszły. Inne nie weszły w ogóle albo tylko częściowo tzn. pare opierdoli laska zniesie ale po jakimś czasie będzie miała wyjebane i albo zrobi Ci na złość albo spuści Cie w kiblu. Aż mi się jeszcze przypomniało jak w środku nocy po imprezie pijany zadzwoniłem do panny, z którą świrowałem i ją żartobliwie opierdalałem, że jak to ja wracam z klubów pijany, w środku nocy z buta a ona zamiast przyjechać po mnie, odwieźć mnie i utulić do snu to sobie bezczelnie śpi. Początkowo nie mogła w to uwierzyć. Śmiesznie wyszło ale bardzo jej się to spodobało. One lubią bezczelność ze szczypta humoru. Reasumujàc - to czy coś działa czy nie to też kwestia dupy. Na jedną coś podziała. Na inną nie. Nie znam Cię. Nie wiem jak wyglądasz. Jak mówisz. Jaka masz pewność siebie. I jak przekazujesz pewne rzeczy. Możesz stawiać na szczerość, otwartość i bezpośredniość - na bieżąco mówić co Ci pasi a co nie. Ale musisz być w tym spójny. Jak mówisz - tak robisz czyli np. "idź i baw się dobrze ale zrób coś co by mi się nie podobało i możesz już nie wracać". W oczy. Prosto. Zdecydowanie. Ona ma czuć, że jak coś odjebie to może wypierdalać. I jak zrobi to ma wypierdalać. To jest siła i konsekwencja. Ale musisz być bezwzględny w takich rzeczach. Jak raz coś kiedyś lasce podarujesz i zrobisz inaczej niż mówiłeś tak będziesz miał pozamiatane. Możesz też obrócić coś w żart. Ja swojej orbiterce mówię czasami "był hydraulik czy elektryk ? zabezpieczyliście się chociaż ? wiesz jak masz mnie zdradzać to chociaż syfu nie przynieś. I daj znać żebym ja też się mógł pobawić z innymi" 😉 Na luzie z uśmiechem itp. Jak mi coś w złości gadała, że może z innym byłoby lepiej itp To mówiłem " To idź baw się dobrze i daj znać jak było. Pomóc Ci szukać nowego czy sama sobie poradzisz" ? Chce ? niech idzie. Po co mam kogoś trzymać przy sobie na siłę ? Niech się buja i cieszy się wolnością. Może nie będę mogł jej ruchać ale zawsze są inne. Czasami święty spokój to więcej niż fajna cipka. Kiedyś to zrozumiesz... Dupa rezygnując z Ciebie robi Ci miejsce dla kolejnej. Często to nie jest takie złe. Zmiana panny za bardzo nic nie zmienia. Ot smakują trochę inaczej. Mają podobne oprogramowania ale długofalowo większość problemów w związkach jest podobna i powtarzalna. Lista zjebanych kobiet ciągnie się i ciągnie. Kurwy. Złodziejki. Manipulatorki. Borderki. Zniszczone wewnętrznie - emocjonalnie, mentalnie i psychicznie. Nigdy nie wiesz na jaką trafisz. Buduj siebie. Bądź spójny. Bierz odpowiedzialnośc za siebie i swoje słowa - jak mówisz tak robisz. Jak coś obiecujesz to słowa dotrzymujesz jak nie obiecałeś i nie bylo deklaracji to sorry bejbe ale czyjeś oczekiwania i wyobrażenia to nie Twoje zobowiązania. I nie daj sobie wbić na banie naiwne bzdury, że jak będziesz Chad 11/10. Wysoki. Przystojny. Wysportowany i bogaty skurwiel, który ją zdominuje w życiu i w lóżku to zawsze i wszędzie będzie Twoja a w dodatku wiecznie mokra, wierna i chętna. Panny potrafią się puścić z innym z ciekawości, smutku, żalu, tęsknoty, braku uwagi i zainteresowania, braku emocji, ze złości i setek innych powodów, których nawet "psycholodzy roślin" nie są w stanie ogarnąć. I nie musi być to żaden Chad 12/10. Może to być słodki Miś Józek z brzuszkiem, który akurat miał wyczucie kiedy i jak się obok laski zakręcić. Takie istoty. Im odpierdala raz na jakiś czas po prostu i pytanie brzmi bardziej KIEDY Pannie odbije niż czy w ogóle to sie wydarzy. Bądź ponadto. I pamiętaj, że komunikując lasce co Ci nie pasi dajesz jej jednocześnie podpowiedź w jaki sposób może Cię w przyszłości rozgrywać pierdoląc przy tym "że ona nie wie o co Ci chodzi przecież kolega to tylko kolega" 😉 Też kiedyś byłem zazdrosny. Też kiedyś miałem takie zmartwienia jak Ty. Też mnie panny okłamywały. Puszczały bokiem nawet wtedy kiedy w tamtym czasie byłem najlepszą wersją siebie. Czasami wystarczyło, że Pańcia poczuła się trochę gorsza, nieadekwatna czy niewystarczająca i już ch*j bombki strzelił 😉😃😅 Dlatego nie ma sensu się za bardzo siłować ani z nimi. Ani przez nie. Ani z niczym innym. Spinać. Wbijać sobie jak mantre te pierdolenia o alfa chadach jako jedynymi, którzy wygrywają w tym życiu - oni też bywają dymani, okłamywani, zdradzani, dostają wpierdol od innego alfy albo od kilku beciaków z kijem bejsbolowym itp itd. Żyj. Baw się czasem, który masz. Relacjami. Sytuacjami. Wszystkim co Cię w życiu spotyka. Nie szarp się ze sobą i z innymi za bardzo. Doświadczaj. Przeżywaj i nie przejmuj się sobą za bardzo bo z tego łez padołu i tak nie wyjdziesz żywy 😉
    3 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.