Skocz do zawartości

Często powielane "forumowe" mity


Rekomendowane odpowiedzi

@oxy

Jesteś okropnym manipulatorem, w dodatku toksyną, wylewa się to z każdego zdania, które tutaj napisałeś. Idealnie wpasowujesz się w to o czym napisał @Messer

Nie będę odpowiadał na poszczególne zarzuty bo w twojej bańce co by nie było jestem piwniczakiem, programistą bez kolegów, który nigdy nie był w kobiecie. 

 

Odniosę się jedynie do zacytowanego fragmentu: napisałem coś takiego: 

1 godzinę temu, LiptonGreen napisał:

Zobacz sobie na reakcje pod postem, gdzie większość użytkowników to właśnie ludzie w omawianej grupie wiekowej i sam wyciągnij wnioski czy to dumanie pod wpływem księżyca, czy obserwacje z którymi zgadza się większość osób. 

Ty na tej podstawie napisałeś to:

19 minut temu, oxy napisał:

jeżeli swoją wartość opierasz na "reacjach" oraz "ilości lajków" pod postem, to żeczywiście, wpisujesz się całkowicie w definicję słowa, którego użyłeś pod moim adresem czyli bycie cytuję: "pizdą".

 

Rzeczywiście z tego wynika, że opieram swoją wartość o lajki i jestem pizdą.

Nie wiem nawet co powiedzieć i tak w następnej odpowiedzi zupełnie poprzekręcasz to co napisałem wcześniej, więc nie zamierzam kontynuować tej dyskusji, bo ty nie opierasz się na argumentach tylko próbujesz być na siłę uszczypliwy i przeinaczasz wszystko o czym mówię.

 

Szczerze polecam ci przeczytanie jednej czy dwóch książek o psychologii, albo nawet spróbowania terapii, bo widać gołym okiem, że masz coś nieprzepracowane.

Nie pozdrawiam. 

 

 

PS. Rzeczywiście piszę się przez RZ. Ale rozumiem, że w ciągu 40 lat przerabiania dupeczek nie starczyło ci czasu na nauczenie się ortografii podstawowej dla dzieci w 1kl szkoły podstawowej. 

 

 

Edytowane przez LiptonGreen
zapomniałem słowa w zdaniu
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tego co pamiętam masz 20 lat więc w życiu niewiele doświadczyłeś, za dużo nie wiesz, innymi słowy masz brak doświadczenia życiowego. 

Wiek u mężczyzn 35-45 lat jest najlepszy dlatego, że taki mężczyzna nabył doświadczenie, ukształtował się, zdobył, osiągnął coś a jak dba o siebie to może wyglądać atrakcyjnie dla kobiet. 

W wieku 20 lat czym chcesz zaimponowac kobietom? 

Nie posiadasz żadnego z czynników atrakcyjnych dla kobiet ba jesteś dla nich niewidoczny. 

Mężczyźni mają czas i trzeba to zrozumieć to kobietom się spieszy dlatego w młodym wieku pracuj nad sobą, zdobywaj wiedzę, umiejętności, majątek a jak chcesz się żenić to dopiero nie prędzej niż 40 lat gdy nabierzesz doświadczenia życiowego. 

 

Kolejna sprawa kobieta powinna być dodatkiem do twojego życia a nie jego centrum. Nie czcij kobiet, nie stawiaj na piedestał, nie są wcale wyjątkowe by życie kręciło się wokół nich. 

Poza seksem i urodzeniem dziecka nie mają nic do zaproponowania. 

Marzysz o bliskości, czułości, zrozumieniu, miłości, wsparcia od nich🤣😂😆

Znając naturę kobiet, kim są jak działają i czego chcą to niestety nie otrzymasz tego od nich bo to niemożliwe. 

Kobieta nie kocha mężczyzn ba podświadomie musi ich nienawidzić bo ten może ja zostawić, odejść do innej. 

Kobieta to istota pragmatyczna, przyziemna nastawiona na urodzenie i opiekowanie się dzieckiem i do tego celu potrzebuje mężczyzn by dali dobre geny, byt i bezpieczeństwo. 

Dlatego nie nastawiać się, nie nakładać na siebie presji, bawić się kobietami bo one do mężczyzn nie podchodzą poważnie bo jesteśmy tylko zasobem/narzędziem do osiągnięcia ich własnego celu. 

 

Reasumując na przykładzie jednego z braci w niedawnym temacie nie słuchając braci jako młody chłopak uważał, że wie lepiej teraz jest w czarnej d i zrozumiał, że mieliśmy rację. 

To twój wybór kogo chcesz słuchać, czytać to twoja sprawa tylko najśmieszniejsze jest na forum to, że masa 20 latków pozjadała wszelkie rozumy i wiedzą lepiej od 30,40 latkow😆🤣😂

Pora by w końcu młodzi zaczęli starszych słuchać bo my tu nie jesteśmy po to by wam dowalać tylko pomagać nie popełniać naszych błędów i dostajecie od nas gotowe rady, recepty i rozwiązania, z których i tak nie korzystacie a później płacz. 

Czy tego chcesz czy nie natura, dobór naturalny dla obu płci jest nieubłagany. 

Możesz to negować, nie zgadzać się czy śmiać, ale to niczego nie zmieni. 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Iceman84PL
  • Like 21
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, LiptonGreen napisał:

Szczerze polecam ci przeczytanie jednej czy dwóch książek o psychologii,

ROTFL - no tutaj to już totalnie odleciałeś kolego ... totalnie. A dlaczego, to się domyśl. Kiedyś było takie powiedzenie "Nie ucz ojca dzieci robić".

 

Messer to nie wyrocznia i z większością jego postów całkowicie sie niezgadzam bo zakrawają na spirytualne mambo dżambo.

 

10 minut temu, LiptonGreen napisał:

Jesteś okropnym manipulatorem, w dodatku toksyną, wylewa się to z każdego zdania, które tutaj napisałeś

Jakbyś mógł pokazać w którym miejscu czymkolwiek manipuluję? Czy znowu rzucasz słowa na wiatr, czy może nie rozumiesz znaczenia słów których używasz?

 

Toksyny to ty kolego wylewasz w każdym zdaniu, toksyny bardzo niebezpieczne bo nie dość że nieprawdziwe, nie poparte niczym, to brzmiące ładnie, przyjemnie i dające dobre samopoczucie - do czasu zderzenia się z rzeczywistością.

 

Prawda młody kolego w większości przypadków nie jest ani "ładna" ani też "przyjemna". Więszość faktów jest tak trudnych i bolesnych, że większość społeczeństwa woli nużać się w kłamstwach i jednocześnie innych w nich utwierdzać - im wcześniej to zrozumiesz, tym z mniejszym impetem zderzysz się ze ścianą rzeczywistości.

 

 

Edytowane przez oxy
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Foster napisał:

Dodałbym od siebie jeszcze jeden mit tu panujący, a mianowicie tzw. ściana naszych pięknych Pań, otóż zasmucę was, u kobiet takie zjawisko praktycznie nie istnieje, oczywiście w kontekście rozrodu może i tak, ale na reszcie płaszczyzn nie.

Jeżeli jako młoda, jędrna kózka miała powodzenie wśród topki-chadów tak im bliżej 40 tym to zainteresowanie slabnie. Owszem ma powodzenie, ale wśród mniej przystojnych oraz  starszych z brzuszkiem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo prawdy napisał @Messer. Ale jednocześnie osobiście trudno mi polemizować z teza, iż męski "pik" atrakcyjności jest dużo później niż przeciętnej kobiety. Co m.in napisał @Iceman84PL. Trudno, bo wiem to chociażby po sobie.

 

Dlatego każdy z Was ma po części rację.

 

Jestem zupełnie innym człowiekiem, niż dwie dekady temu. I wizualnie i ponad kątem statusu. Sobie sam zacząłem dopiero się podobać po 30-tce. I nie mówię, że to jakaś reguła i każdy tak będzie miał. To nie o to chodzi. A raczej specyfikę "baby face". Moja dziecięca uroda i nastoletnie rysy w wieku +- 20 lat były zaprzeczeniem tego, co statystycznie uznaje się za męskie kryteria atrakcyjności.

Ten typ urody dwie dekady później daje mi za to potężny handicap co do tych kryteriów. Oceny, która powoduje, że np. ktoś, kto mnie dopiero poznaje nigdy (podkreślam) nie trafił, ile mam lat. Ani razu :)

Ale.... gdybym przez te dekady nie pracował z ludźmi, nie rozwijał umiejętności społecznych, nie potrafił z nimi rozmawiać czy żartować (niezależnie od płci), bał się ich, to ww. rzeczy niewiele by pomogły. Niewiele więcej, niż upolowanie np. gold diggerki czy trophy wife.

 

I mimo że prywatnie (jako introwertykowi) intensywne (prywatne) kontakty z ludźmi raczej wyczerpują bateryjki, niż je ładują i znajduje od lat radość raczej w ciszy i spokoju, to "bazę" umiejętności posiadam.

 

Bo trudno osiągać prywatne sukcesy, realizować swoje cele (niezależnie od tego, o czym mówimy i co dla nas jest celem) nie wychodząc ze swojego bunkra.

 

Moim zdaniem to niemożliwe. Albo na tyle rzadkie, że pozostaje błędem statystycznym.

  • Like 8
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Messer w zasadzie napisał całą "brzydką prawdę" ale jedna rzecz mi się tutaj nie spina. Większość facetów, którzy kończą tak jak Messer napisał, nie zaniedbywało swojego życia. Takich osób, które poddały się zanim jeszcze zaczęły jest bardzo niewiele. Myślę, że na tym forum również, większość z nas starała się i próbowała jakoś ułożyć sobie życie, czy to prywatne czy zawodowe. Większość młodych chłopaków to idealiści, czasami do przesady (np. w związkach - bluepill), potem powoli życie weryfikuje te fantazje i oczekiwania. Tzn. może się okazać, że ktoś nie ma zdolności intelektualnych żeby pracować w stymulującej pracy, nie narobić się a zarobić. Niektórzy mają też fizyczne ograniczenia i co by nie robili to ich będzie powstrzymywało, np. można mieć padaczkę, wrodzoną wadę serca, łuszczycę, cukrzycę, całą mordę w bliznach po trądziku, IBS, itd. itp. Charakter też można zmienić ale tylko do pewnego stopnia. Np. jeśli ktoś jest skrajnym introwertykiem a okoliczności wymagają od niego ekstrawertyzmu (co w zasadzie jest aktualnie must have) to nie jest możliwe.

 

Ostatecznie każdy z nas próbował: nawiązywać relacje z innymi ludźmi, relacje z kobietami, odnieść sukces w pracy/stworzyć własny biznes, osiągnąć jakiś stopień niezależności finansowej, itd.

W skrócie, każdy z nas wykonał jakąś pracę żeby osiągnąć stan, w którym chciał się znaleźć. Teraz trzeba sobie uzmysłowić, że samo wykonanie pracy nie gwarantuje rezultatów. Łatwo jest wyciągnąć wniosek przeciwny, jeśli wszystko nam się zawsze udawało. Czego się nie tknęliśmy, zamieniało się w złoto.

Teraz, o ile w życiu zawodowym, sporcie, nauce można dojść do wniosku, że "staram się ale nie jestem w tym dobry, może powinienem zająć się czymś innym" to w życiu prywatnym nie bardzo istnieją alternatywy. Np. jeśli wymyśliłem sobie, że zostanę fizykiem ale jestem tępą dzidą ale za to z charyzmą to mogę zostać HRowcem (bez obrazy dla HRowców ;) ).

Jeśli nie idzie nam z kobietami to na co się przerzucę? Dla tych co uważają, że płeć jest binarna, nie ma w zasadzie alternatywy. Można się starać coraz bardziej i bardziej ale jeśli efektów nie ma lub są marne to nie da się "mieć pozytywną energię". Podobnie z relacjami międzyludzkimi, jeśli człowiek próbuje "wychodzić do ludzi", nawet udaje mu się znaleźć jakichś przyjaciół a oni potem z dnia na dzień znikają bez słowa z jego życia albo traktują go instrumentalnie to jaka tutaj jest rada Donalda Trumpa? Próbować dalej? Żyć na wiecznie wstrzymanym pierdzie i nie wypuszczać.

 

Na koniec dnia każdy kalkuluje siły na zamiary, ocenia koszty i ewentualne zyski. Może się okazać, że wyjdzie mu, że nigdy nie będzie murzynem i nie będzie grał w kosza. Pogodzi się z tym i zostanie kierowcą wózka widłowego i też będzie dobrze. Gorzej gdy wyjdzie mu, że być może nigdy nie będzie w satysfakcjonującym związku albo nigdy nie będzie miał przyjaciół, na których będzie mógł liczyć. Wtedy włącza się albo frustracja albo coping mechnism bo nie ma alternatyw dla tych dwóch aspektów życia. Tak jak już kiedyś pisałem o MGTOW. Tacy faceci nie wybierają życia w pojedynkę bo jest lepsze tylko dlatego, że w ich przypadku nie ma lepszej alternatywy.

 

Takie pisanie o energiach i patrzenie z góry na przegrywów to jest typowe podejście jakie mają laski, tzn. myślą, że wszystko im się udaje i wszyscy je lubią bo są genialnymi i super fajnymi ludźmi. Zabrać im urodę, zabrać możliwości zbierania atencji a wystąpi wysokie prawdopodobieństwo przekształcenia w tę szaloną kociarę z simpsonów. Z facetami jest tak samo, każdy czadlet i 27-letni associate manager w korpo jest królem życia ale wystarczy, że mu zdiagnozują jakąś niespodziankę to nagle jego dziewczyna już nie może z nim być bo ona ma tylko 25-lat i nie może teraz spędzać czasu w szpitalach, Bali czeka.

  • Dzięki 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy się dowiesz, do czego jesteś zdolny i co jest możliwe, a ta wiedza zagości na stałe w twoim mózgu, od tego momentu stajesz się innym człowiekiem niż pozostali. Piętno to jest błogosławieństwem i przekleństwem, zostanie w tobie aż do kresu twoich dni.

  • Like 7
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo już zostało napisane, ale dopowiem z własnego, skromnego, doświadczenia: zupełnie się nie zgadzam z autorem tematu.

 

"35-45 to dla mężczyzny najlepszy wiek atrakcyjności" - można się targować co do liczb, ale jeśli ktoś dba o siebie, to tak właśnie jest. Jeśli zachowałeś młodość, energię, kondycję, nie masz zakoli itp., to możesz wyglądać jak 25-latek, a masz dodatkowe atuty w postaci poukładania, spokoju, ogarnięcia życiowego, podejścia do kontaktów. Nawet ktoś ze skromnym doświadczeniem, jak ja, który miał jedynie kilka związków, już po prostu wie, jak podejść, co powiedzieć, itp. To przychodzi z doświadczeniem. A to kobiety doceniają...

 

Pisałem w innym temacie, że robię mały eksperyment na Tinderze. Zacząłem się umawiać z dużo młodszymi od siebie dziewczynami. Już teraz, po niecałych 2 tygodniach, mogę powiedzieć, że poszło mi dużo lepiej niż wcześniej. Wczoraj np. byłem na spacerze z 26-latką, która naprawdę mi się podoba. Widziałem, że jest równiez zainteresowanie z jej strony. Jak się potoczy, to zobaczymy, ale jednego jestem pewien: 14 lat temu raczej nie zwróciłaby na mnie uwagi. Właśnie m.in. dlatego, że byłem dużo mniej doświadczony w kontaktach niż dziś, na dorobku (nie chodzi o kasę, tylko choćby o to, że poza nauką i pracą nie zostawało już za bardzo na nic czasu, a to przekłada się choćby na osłabioną energię), a dziś mam poukładane życie, dużo spokoju wewnętrznego, dużo aktywności - to wszystko wpływa na atrakcyjność. Przecież SMV to nie tylko wygląd. 

 

Podsumowując tę część: jeśli 35-45 latek jest zadbany, to zachowa ten sam wygląd jaki miał wcześniej. A więc jedna składowa SMV się nie zmienia. Co z pozostałymi, czyli Status, Money i Game? Te pójdą w górę, bo będzie bardziej doświadczony od swojego nieopierzonego młodszego kolegi, nawet jeśli ten ma większy potencjał.

 

Przejdźmy do części drugiej:

"Kobieta to dodatek do życia" - tu również się nie zgodzę, że to mit. IMO - paradoksalne - tylko ten, który właśnie tak do tego podchodzi, jest w stanie stworzyć szczęśliwy związek. Moje rozumienie tego stwierdzenia nie ma nic wspólnego z deprecjonowaniem kobiet ani tym bardziej racjonalizacją własnych niepowodzeń z przeszłości, vide: "nie udało mi się z kobietami, to znaczy, że są złe". Nie! Nie są złe, nie są gorsze, są po prostu inne niż faceci. Kochają nas w inny sposób niż my je. Zdecydowanie ważniejsze są dla nich emocje niż dla nas, a te - z definicji - są zmienne w czasie. Dlatego facet, który uważa, że potrzebuje związku, aby być szczęśliwym, jest skazany na porażkę. Związek to dodatek, co nie znaczy, że nie może być ważnym elementem czy wręcz filarem szczęścia i spełnienia. Jeśli będziesz do tego tak podchodził, masz szansę być dużo lepszym partnerem. Będziesz stanowił oparcie, głos rozsądku, wlewał w związek spokój, stateczność.

 

Ja to wszystko widzę w swoim życiu, ale nawet dwóch moich najlepszych kumpli napisało mi ostatnio, że wmawiam sobie swój młody wygląd, bo przecież "to widać, że mam 40 lat" i żebym "zszedł na ziemię". Ciekawe, że jakoś żadna z tych, z którymi się ostatnio umówiłem (najstarsza - 27 lat), nie zapytała mnie czy aby nie mam więcej niż napisałem (wpisałem, że mam 30).

  • Like 13
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, LiptonGreen napisał:

A do kolegi @oxy rodzice zwracali się tylko za pomocą takich subtelnych uszczypliwości i teraz nie potrafi komunikować się jak człowiek tylko ujada w necie jak najgorsza pizda? 

 

Nie będę się wyspszęglał przed tobą z takich informacji. Lat mam dwa razy mniej i doświadczenia w tym temacie na przeciętnym poziomie, może nawet lekko ponad patrząc na to, że coraz więcej moich rówieśników to prawiczki.

Ale gówno i frustracja się z Ciebie wylała, jak z najgorszej pizdy.

Do tego wlatujesz tutaj z blackpillem na pełnej i wiadomo co jest grane.

 

To fakt że jak masz kiepskie geny to jest słabo, ale czy Ci z lepszymi są pizdami bo Ci nie wychodzi? 

 

Masz 20 lat i widać że gówno wiesz o życiu. Ja mam ok 30 i młodsze od Ciebie czasem na chatę przyprowadzam. Raz się uda, raz się nie uda ale gra się toczy dalej, nie wycieram swoich smarków o forumowe serwery gdy coś mi się nie uda. 

 

Ty w wieku 20 lat już kładziesz lachę, gdzie ja podrabiałem legitymację szkolną by mnie do klubu wpuścili i działałem na parkiecie, a nie jestem zbyt ekstrawertyczny, nawet dziś zdarzy mi się zjebać - ALE NIE PŁACZĘ I IDĘ DALEJ. Taki mam charakter, jak to mówią graj takimi kartami jakie dostałeś.

 

Gościu, masz 20 lat, coś tam może niechcący zamoczyłeś bo widać że w dupie byłeś i gówno widziałeś. Całe życie przed Tobą ale żal tak Ci dupę ścisnął że musisz przy kulturalnej wymianie zdań wyskakiwać z pizdami do innych użytkowników którzy dobrze Ci mówią? Bo burzą Twój światopogląd solidny niczym domek z kart?

 

Won do kąta płakać i się zastanowić nad własną przyszłością z takim nastawieniem, skoro już teraz płaczesz a uważasz że facet po 30 to zero to ja nie wiem kiedy znajdziesz czas na życie. 

 

Masz jakichś kumpli? Żalicie się tak sobie w kółku wzajemnej masturbacji?

 

W przyszłym tygodniu ładną pogodę zapowiadają, weź wyjdź do ludzi i zacznij działać, nawet sam. Tylko z pizdami nie wyskakuj, bo można wrócić z jedną pod okiem.

 

 

I co do genów, jak ich nie masz to działaj. Ja mam o tyle fajnie że w sumie to nic specjalnego nie robię a wczoraj słyszałem że mam 19 lat, no więcej niż 25 nikt mi nie dał a noszę zarost. Bez niego pytali mnie o dowód. Ale z kolei muszę ciągle nad sobą pracować by nie być zbyt intro, bo tak jak starsi użytkownicy piszą np @Obliteraror samą gębą dużo nie zdziałasz. Nie masz luzu, poczucia humoru i wszystko bierzesz do siebie to to przepracuj, pozytywna energia jak wspominał @Messer

Każdy miewa gorsze i lepsze dni, wykorzystuj te lepsze i staraj się by kolejny dzień był jeszcze lepszy, zobacz co Ci służy zamiast walić się po łbie blackpillem dla przegrywów. 

 

Edytowane przez Imiennik
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Imiennik napisał:

Ja mam o tyle fajnie że w sumie to nic specjalnego nie robię a wczoraj słyszałem że mam 19 lat, no więcej niż 25 nikt mi nie dał a noszę zarost.

 

Ja mam 34 a wczoraj musiałem pokazywać dowód w sklepie :D no ale zakola miałem ukryte pod czapką z daszkiem. Staram się dbać o siebie i nie oszczędzam na kosmetykach. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, yrl napisał:

 

Ja mam 34 a wczoraj musiałem pokazywać dowód w sklepie :D no ale zakola miałem ukryte pod czapką z daszkiem. Staram się dbać o siebie i nie oszczędzam na kosmetykach. 

Tym bym się nie sugerował mnie nonstop o to pytają mimo 28 wiosen ,znajomych też oni mają takie procedury poprostu bez względu jak wyglądasz są przewrażliwieni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Messer napisał:

Do dzisiaj pamiętam, że jeden redpillowiec po miesiącach mnie atakował i moralizował, kiedy przeczytał, że miałem sukcesy z kobietami, ten co wrzuca tutaj głównie obrazki zamiast pisać - sorry stary, to aż bije co się z Tobą stało.

1349550059_mjfew6_600.jpg

  • Haha 14
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Imiennik napisał:

Każdy miewa gorsze i lepsze dni, wykorzystuj te lepsze i staraj się by kolejny dzień był jeszcze lepszy, zobacz co Ci służy zamiast walić się po łbie blackpillem dla przegrywów. 

Pierdolona, jebana gospodarka hormonalna...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, LiptonGreen napisał:

Ogólnie to mam jeszcze masę argumentów dla obu punktów, ale

Znaczy się sam nie Ci masz gdzie popełniają błąd.

Atrakcyjniejsza po 30+/40+ tylko i wyłącznie statusem MATERIALNO FINANSOWYM.....oraz oprogramowaniem SYNAPSÓW!

NIE wrzucaj wszystkich klocków do jednej zrembiarki.

Bo wciskasz, że oflis to też deska.

 

CO2 też nie tak.

Zasadniczo w pierwszej FAZIE FACET DOSTAJE TURBOMUŁA czyli puszy piórka przed dziewczyną.

.....potem ciśnienie opada i zaczyna się reglamentacja mocy.

A pitolenie, że bez baby jest fajnie/JEST PRAWDZIWE w momencie kiedy kobieta STAJE SIĘ 'BABĄ'..... obslizłą wersją gnoma który wiecznie trzeszczy, jęczy a pomocy świecą się dwa czerwone sygnalizatory eXplozji TERMOJĄDROWEJ z niczego.

 

Natomiast połączenie faktu iż SPIRA CZĘŚĆ 'mięczaków' nie potrafi STROSZYĆ PAWICH PIÓR to recjanolizują sobie histeeryjami jak to z kobietami pcha się rosyjski czołg pod górę.

 

LOVE KROWE pisał byk.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Iceman84PL Zgadzam się ze wszystkim brachu, ale nie uważam, że 20latek nie może niczego zaoferować kobiecie. Może zaoferować jedną rzecz, jeśli ją posiada, a mianowicie wygląd. Małolatki jeszcze nie są aż takimi kalkulatorami jak później i mogą przymknąć oko na brak siana.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.