Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Dobry wieczór wszystkim.

 

Potrzebuję porady dotyczącej mojego związku. Po przeczytaniu możecie stwierdzić, że w dupie mi się przewróciło od dobrobytu, ale okej.

 

Na początek trochę kontekstu.

 

Jesteśmy młodym małżeństwem, wierzącym, pochodzącym z dobrych rodzin, oboje przed 25 rokiem życia, wykształceni, z dobrą pracą. Mąż zarabia więcej, ja zajmuję się domem, gotuję, sprzątam itd. Żyje nam się dobrze, na fajnym poziomie. Nikt nas do ślubu nie zmuszał, oświadczył się, zgodziłam się. Jesteśmy razem 5 lat+

 

Do rzeczy. 

 

Chciałabym poruszyć temat męskości w moim mężu. 

 

Ja wiem, że zmiany zaczyna się od siebie. Przeczytałam parę książek, m.in „get married and be submissive”, Jestem tradycyjnie kobieca, obiektywnie atrakcyjna,  zawsze wzbudzam zainteresowanie płci przeciwnej. Mam konserwatywne poglądy, nawet bardziej od męża. Nie jestem feministką, znam swoje miejsce. 

 

Mój mąż nie jest typem "bad boya". Martwi mnie to, że zawsze pyta mnie o wszystko i prawie zawsze się ze mną zgadza. 

 

Nie wiem, może to być kwestia wychowania. Jest pierwszym dzieckiem z 4, żarty z ojca są u nich na porządku dziennym. Jego matka to przedsiębiorcza kobieta. Mój Mąż pracuje w jej biurze, z samymi babami. 

 

Jest zbyt łagodny, bywa to naprawdę irytujące, nie chcę powiedzieć, że mnie zbyt dobrze traktuje, no ale trochę tak jest. Chciałabym po prostu czuć się przy nim bardziej kobieco.

 

W łóżku jest bardzo dominujący, potrafi, że tak brzydko powiem ostro mnie zerżnąć i zgadzam się na wszystko. Chciałabym, aby podobna dynamika przeniosła się do życia codziennego. 

 

Ja naprawdę jestem z natury bardziej uległa, a przy nim robie się dominująca, przez to jego niezdecydowanie. Przykładowo pytam go co chciałby na obiad, i zawsze sie pyta a ty na co masz ochotę? Dobrze, że jest wyrozumiały, ale naprawdę to jest przesada. Zawsze uważa na to co mówi, tak jakby chciał się do mnie dopasować. 

 

W sytuacjach konfliktowych (których prawie nie ma) zawsze ustępuje, kończy dyskusje, przyznając mi rację. Brakuje mu takiej jakiejś pewności siebie, stanowczości. 

 

Czy to jest kwestia wieku, ze jeszcze musi dojrzec do takiej prawdziwej męskości? Przecież mu nie kupię "mężczyzny racjonalnego", bo pomyśli, ze zwariowałam. Nie mogę mu przecież bezpośrednio powiedzieć, że chciałabym żeby był bardziej męski. Miałoby to odwrotny skutek od zamierzonego. 

 

Jak myślicie, co mogę zrobić? Kupić mu jakąś książkę? Czekać, aż dojrzeje? Kocham go najbardziej na świecie, ale ciężko się tak żyje, trochę wbrew naturze.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Oliwia napisał(a):

Jest pierwszym dzieckiem z 4, żarty z ojca są u nich na porządku dziennym. Jego matka to przedsiębiorcza kobieta. Mój Mąż pracuje w jej biurze, z samymi babami. 

Tutaj tkwi sedno problemu. Twój facet po prostu nie wie/nie zna innego modelu funkcjonowania rodziny. Przysłowiowe jaja już mu raczej nie urosną. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minutes ago, Magos Dominus said:

Tutaj tkwi sedno problemu. Twój facet po prostu nie wie/nie zna innego modelu funkcjonowania rodziny. Przysłowiowe jaja już mu raczej nie urosną. 

Jego ojciec też jest przedsiębiorcą. Pochodzi z bardzo biednej rodziny, do wszystkiego doszedł sam. Mąż go bardzo szanuje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Roman Ungern von Sternberg said:

Czy jest uległy wobec innych ludzi np. w losowych sytuacjach?

Nie, ma ugruntowane poglądy. Jedynie tej mamy słucha, no bo jest zależny od niej finansowo. W końcu to szefowa.
 

Nie zmienia się pod presją innych ludzi, zawsze twardo przy swoim. Jest ogólnie uznawany za miłego faceta. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No chyba że zacznie nad sobą pracować pójdzie na siłkę, sztuki walki, nie będzie unikał konfliktów a wręcz będzie się w nie angażował i generalnie zacznie być dominujący. Moja koleżanka miała bardzo podobnie i właśnie się rozwodzi po 15 latach małżeństwa. Wróć ona nawet w seksie miała misia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takim razie jego zachowanie wobec Ciebie jest sposobem w jaki wyraża o Ciebie troskę. Widocznie nie umie inaczej. Co do zależności służbowej od rodziców: nie uznawaj tego jako słabość - dba o spadek i dorobek swoich rodzicieli. Głupio jest rzucić wszystko co zbudowali rodzice i zaczynać od zera lub iść na etat. Jak kiedyś odezwie się do kogoś ostrzej to powiedz mu później wieczorem, że jak jest taki stanowczy to robisz się mokra i daj mu się przylecieć. Dostanie bodziec który go ukierunkuje.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czemu by mu nie powiedzieć, że chcesz, żeby on był bardziej dominujący, że tak lubisz? I że to będzie lepsze dla związku, bo nawet widziałaś o tym wideo na YT i polecają tam też książkę... On się boi Cię stracić, może ma niską samoocenę, jak go nakierujesz powinno się poprawić. Dobrze, że masz taki "problem", a nie np. temat zdrad, czy uzależnień;)

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio na forum jak bumerang powracają tematy o ruchaniu mężatek lub zajętych kobiet, także jeśli ktoś jest chętny, mamy nowy, rezerwatowy narybek, do którego można pisać na priv i przekonywać, że jest się stanowczym nie tylko w sypialni, ale też poza nią😁

 

No dobra, teraz nieco bardziej poważnie: to nie jest kwestia jego wieku i braku dojrzałości do bycia męskim, on to po prostu wyniósł z domu, szkoły lub też i pracy, gdzie ma same baby.

 

Jakie to kobiece: on nie dorósł do tego, on jest niedojrzały, w domyśle to przecież jego wina😉

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 4
  • Dzięki 2
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Oliwia napisał(a):

 

Jak myślicie, co mogę zrobić? Kupić mu jakąś książkę? Czekać, aż dojrzeje? Kocham go najbardziej na świecie, ale ciężko się tak żyje, trochę wbrew naturze.

Jezu Chryste ;)

Powiedz mu wprost, co Ci przeszkadza. A jeżeli uważasz, że ma tak kruche ego że to może ciężko znieść, książka będzie dobrym pomysłem. 

Czemu wy ludzie ze sobą nie rozmawiacie? To w teorii ma być najbliższa Ci osoba.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Obliteraror said:

Jezu Chryste ;)

Powiedz mu wprost, co Ci przeszkadza. A jeżeli uważasz, że ma tak kruche ego że to może ciężko znieść, książka będzie dobrym pomysłem. 

Czemu wy ludzie ze sobą nie rozmawiacie? To w teorii ma być najbliższa Ci osoba.

Rozmawiałam z nim. Nic to nie dało. Twierdzi, że nie będzie dla mnie niemiły, i że się obrażę na niego. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Oliwia napisał(a):

Jest zbyt łagodny, bywa to naprawdę irytujące, nie chcę powiedzieć, że mnie zbyt dobrze traktuje, no ale trochę tak jest. Chciałabym po prostu czuć się przy nim bardziej kobieco.

 

Wiesz tak jakbym gdzieś to już słyszał....

 

403421850_1296475644390387_1296023378790

 

Tę grafikę wstawiła moja "znajoma" z "weselszych" czasów - 36 lat, bez faceta, kot, winko etc.

 

 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 2
  • Dzięki 1
  • Haha 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Oliwia napisał(a):

Twierdzi, że nie będzie dla mnie niemiły, i że się obrażę na niego. 

To inaczej.

 

Warto kobiecie podawać czasem dużo mniej ogarniętą niż jest w rzeczywistości, by dowartościować mężczyznę. Niekoniecznie tylko niezdecydowanego ;)

 

Jak oczekujesz zmiany, nie decyduj za niego. Niech sam decyduje bez Twoich opcji do wyboru. Może nabierze pewności siebie w tym życiowym aspekcie, nie tylko w sypialni.

 

To może trwać i nie stać się z dnia na dzień, warto o tym pamiętać. Pewnie ma zakodowane w głowie, że nieba by Ci chciał przychylić i przede wszystkim nie urazić.

 

Daj mu przejść ten proces. Jak się dobrze dogadujecie, powinien w końcu załapać o co chodzi.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Oliwia napisał(a):

Dobry wieczór wszystkim.

 

Potrzebuję porady dotyczącej mojego związku. Po przeczytaniu możecie stwierdzić, że w dupie mi się przewróciło od dobrobytu, ale okej.

Spoko

2 godziny temu, Oliwia napisał(a):

Na początek trochę kontekstu.

 

Jesteśmy młodym małżeństwem, wierzącym, pochodzącym z dobrych rodzin, oboje przed 25 rokiem życia, wykształceni, z dobrą pracą. Mąż zarabia więcej, ja zajmuję się domem, gotuję, sprzątam itd. Żyje nam się dobrze, na fajnym poziomie. Nikt nas do ślubu nie zmuszał, oświadczył się, zgodziłam się. Jesteśmy razem 5 lat+

Ok, to jest bardzo ważne.

2 godziny temu, Oliwia napisał(a):

Do rzeczy. 

 

Chciałabym poruszyć temat męskości w moim mężu. 

 

Ja wiem, że zmiany zaczyna się od siebie. Przeczytałam parę książek, m.in „get married and be submissive”, Jestem tradycyjnie kobieca, obiektywnie atrakcyjna,  zawsze wzbudzam zainteresowanie płci przeciwnej. Mam konserwatywne poglądy, nawet bardziej od męża. Nie jestem feministką, znam swoje miejsce. 

 

Mój mąż nie jest typem "bad boya". Martwi mnie to, że zawsze pyta mnie o wszystko i prawie zawsze się ze mną zgadza. 

Taki był od zawsze. Takiemu powiedziałaś "tak"

2 godziny temu, Oliwia napisał(a):

Nie wiem, może to być kwestia wychowania. Jest pierwszym dzieckiem z 4, żarty z ojca są u nich na porządku dziennym. Jego matka to przedsiębiorcza kobieta. Mój Mąż pracuje w jej biurze, z samymi babami. 

Coś w tym jest. Ale takiego sobie wybrałaś. 

2 godziny temu, Oliwia napisał(a):

 

Jest zbyt łagodny, bywa to naprawdę irytujące, nie chcę powiedzieć, że mnie zbyt dobrze traktuje, no ale trochę tak jest. Chciałabym po prostu czuć się przy nim bardziej kobieco.

Kobieco czyli jak? Jak mięso na ladzie?

2 godziny temu, Oliwia napisał(a):

W łóżku jest bardzo dominujący, potrafi, że tak brzydko powiem ostro mnie zerżnąć i zgadzam się na wszystko. Chciałabym, aby podobna dynamika przeniosła się do życia codziennego. 

Po co? 

2 godziny temu, Oliwia napisał(a):

Ja naprawdę jestem z natury bardziej uległa, a przy nim robie się dominująca, przez to jego niezdecydowanie. Przykładowo pytam go co chciałby na obiad, i zawsze sie pyta a ty na co masz ochotę? Dobrze, że jest wyrozumiały, ale naprawdę to jest przesada. Zawsze uważa na to co mówi, tak jakby chciał się do mnie dopasować. 

Takiego sobie wybrałaś. 

2 godziny temu, Oliwia napisał(a):

W sytuacjach konfliktowych (których prawie nie ma) zawsze ustępuje, kończy dyskusje, przyznając mi rację. Brakuje mu takiej jakiejś pewności siebie, stanowczości. 

Bo nie chce Cię zranić i urazić, za to ceni Twoje zdanie. Bo pewnie Cię kocha.

2 godziny temu, Oliwia napisał(a):

Czy to jest kwestia wieku, ze jeszcze musi dojrzec do takiej prawdziwej męskości? Przecież mu nie kupię "mężczyzny racjonalnego", bo pomyśli, ze zwariowałam. Nie mogę mu przecież bezpośrednio powiedzieć, że chciałabym żeby był bardziej męski. Miałoby to odwrotny skutek od zamierzonego. 

To jest kwestia charakteru. On się nie zmieni

2 godziny temu, Oliwia napisał(a):

Jak myślicie, co mogę zrobić? Kupić mu jakąś książkę? Czekać, aż dojrzeje? Kocham go najbardziej na świecie, ale ciężko się tak żyje, trochę wbrew naturze.

Zaakceptować go, i mieć się na baczności bo Internet jest pełen mężatek kochających mężów, które brakiem jego dominacji tłumaczą sobie skakanie po bolcach które mają w dupie wszystko co się dzieje poza  wspólnym dymaniem. Miłością do męża tłumaczą zaś sobie brak decyzji o rozstaniu

  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, Libertyn said:

Spoko

Ok, to jest bardzo ważne.

Taki był od zawsze. Takiemu powiedziałaś "tak"

Coś w tym jest. Ale takiego sobie wybrałaś. 

Kobieco czyli jak? Jak mięso na ladzie?

Po co? 

Takiego sobie wybrałaś. 

Bo nie chce Cię zranić i urazić, za to ceni Twoje zdanie. Bo pewnie Cię kocha.

To jest kwestia charakteru. On się nie zmieni

Zaakceptować go, i mieć się na baczności bo Internet jest pełen mężatek kochających mężów, które brakiem jego dominacji tłumaczą sobie skakanie po bolcach które mają w dupie wszystko co się dzieje poza  wspólnym dymaniem. Miłością do męża tłumaczą zaś sobie brak decyzji o rozstaniu

Broń Boże, nie zamierzam skakać po żadnych bolcach, przysięgłam nie tylko jemu ale też Bogu i ludziom. Dziękuję za merytoryczny komentarz, utwierdziłeś mnie w przekonaniu, że za bardzo overthinkuję i faktycznie przewróciło mi się w dupie. 

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.