Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Szanowna autorko tematu, czy zastanawiałaś się kiedyś w ogóle, co dzieje się z potulnym psem, takim np. labradorem, który po kilku latach bycia pocieszną kulką sierści, nagle zaczyna z dnia na dzień szerzyć kły i powarkiwać na domowników?

 

Usypia się go.

 

Dlatego te pokłady złudzeń, co do możliwości zmiany męża w dominatora, kładę na karb młodego wieku i braku takiego życiowego otrzaskania, bądź też po prostu trollerskiej natury Twojego konta. 

 

Nikt nie usypia rottweilera za to, że ten ujada i kąsa - labradora tak.

 

Nawet więc jeśli założyłaś ten temat kierowana taką prawdziwą młodzieńczą naiwnością, to niestety, nie mam dobrej wiadomości, ponieważ nawet jakby doszło do jego przemiany, to i tak jej nie zaakceptujesz.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Lalka napisał(a):

A gdzie avatar?

???

 

 

Masz niecałe 25 lat, a w Tobie budzi się chęć bycia zdominowaną. Obserwujesz jakiegoś mężczyznę, który dominuje?

 

Nie wiem jak to inaczej nazwać. Po prostu denerwuje mnie to jego niezdecydowanie. Wiem, ze jego tez to na pewno męczy. Chciałabym mu po prostu pomóc jakoś zyskać pewność siebie. Może zle to ubrałam w słowa. Kocham go i szanuję. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Oliwia Masz męża, który pracuje, zarabia na dom, jest odpowiedzialny, liczy sie z Twoim zdaniem, szanuje Cie, a Ty chcesz by był bad boyem. 

To Tobie się coś odkleja. Napisz coś o sobie to się odniosę.

 

Odpowiedz na moje pytanie wyżej:

Czy obserwujesz jakieś męskie dominujące zachowanie aktualnie? Jak tak to opisz okoliczności, opisz jaką masz styczność z mężczyznami w swoim życiu teraz, kiedy pojawiła się myśl o dominacji itd itd.

Pisz o sobie, nie o mężu. 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Oliwia Czy oceniasz brak dominującej postawy męża jedynie na podstawie relacji pomiędzy waszą dwójką, tzn. ogranicza się to do kwestii tego co będzie na obiad i drobnych sporów? Czy też może mąż okazał brak dominacji/stanowczości względem jakiejś osoby trzeciej? Dla przykładu - ktoś zaczepił Cię w miejscu publicznym, a mąż nie zareagował w żaden sposób, choćby niewerbalny. Czy czujesz, że mąż zapewnia Ci fizyczne bezpieczeństwo?

Edytowane przez Orkan1990
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze mnie to ciekawi, czym kieruje się kobieta wybierając do związku potulnego misia. Wiadomo, że głównie dlatego, że taki gość jest łatwy do zdominowania i zmanipulowania, innymi słowy dobry kandydat na beciaka. Robiąc w ten sposób krzywdę sobie i przede wszystkim temu facetowi, do którego z czasem będzie czuła tylko coraz większą pogardę, bo on nie wzbudza w niej pożądania, ona jest nieszczęśliwa. Tyle że on taki był od samego początku, przecież widziały gały co brały. A później obwinianie o wszystko misia połączone z dojeżdżaniem psychicznym (po ślubie zaczyna się już jazda bez trzymanki, bo jest zabezpieczona i wie, że jest na uprzywilejowanej pozycji) choć sama podjęła decyzję by z nim wejść w małżeństwo. 

 

Edytowane przez Chcni
  • Like 8
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Orkan1990 napisał(a):

@Oliwia Czy oceniasz brak dominującej postawy męża jedynie na podstawie relacji pomiędzy waszą dwójką, tzn. ogranicza się to do kwestii tego co będzie na obiad i drobnych sporów? Czy też może mąż okazał brak dominacji/stanowczości względem jakiejś osoby trzeciej? Dla przykładu - ktoś zaczepił Cię w miejscu publicznym, a mąż nie zareagował w żaden sposób, choćby niewerbalny. Czy czujesz, że mąż zapewnia Ci fizyczne bezpieczeństwo?

O tym zapomniałam wspomnieć. Nie wygląda groźnie ani się nie zachowuje. Mieliśmy raz taką sytuację, gość werbalnie mnie poniżył w barze. Mąż nie zareagował. W domu był zdziwiony czemu mam pretensje. 

10 minut temu, Chcni napisał(a):

Zawsze mnie to ciekawi, czym kieruje się kobieta wybierając do związku potulnego misia. 

 

Jak się ma 18 lat i wpojone pewne wartości od dziecka to nie widzisz pewnych rzeczy. Cieszysz się, ze facet Cie szanuje. 
 

Absolutnie nie czuję żadnej pogardy wobec niego. Chcę pomóc sobie i jemu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Oliwia może mąż ma niski poziom testosteronu? Siedząca praca, kiepska dieta, brak ćwiczeń siłowych, braki witamin i minerałów, kiepski sen itp. Jest sporo czynników, które to powodują. Obecnie niski testosteron to plaga. Niech zainteresuje się tematem, porobi badania i przeanalizuje jakie aspekty warto poprawić. Sama też możesz mu pomóc poprzez stworzenie odpowiednich warunków jak na przykład posiłki z produktami które pomagają na testosteron, podrzucić mu witaminy d3k2, cynk, tongkat Ali, ashwaganda itp. Najlepiej żeby sam to sobie uświadomił, to będzie jeszcze lepszy efekt. 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, manygguh napisał(a):

@Oliwia może mąż ma niski poziom testosteronu? Siedząca praca, kiepska dieta, brak ćwiczeń siłowych, braki witamin i minerałów, kiepski sen itp. Jest sporo czynników, które to powodują. Obecnie niski testosteron to plaga. Niech zainteresuje się tematem, porobi badania i przeanalizuje jakie aspekty warto poprawić. Sama też możesz mu pomóc poprzez stworzenie odpowiednich warunków jak na przykład posiłki z produktami które pomagają na testosteron, podrzucić mu witaminy d3k2, cynk, tongkat Ali, ashwaganda itp. Najlepiej żeby sam to sobie uświadomił, to będzie jeszcze lepszy efekt. 

Serdecznie dziękuję za merytoryczny komentarz.
 

Wszystko się zgadza, ma siedzącą pracę, jest zestresowany, brak czasu na regularne treningi. 

 

Kupię mu te suplementy, o których mówisz. 
 

Wbrew temu, co się niektórym tutaj wydaje, nie szukam absolutnie żadnej innej alternatywy niż budowanie na tym, co już mamy. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, Oliwia napisał(a):

Mieliśmy raz taką sytuację, gość werbalnie mnie poniżył w barze. Mąż nie zareagował. W domu był zdziwiony czemu mam pretensje. 

Voilà! Niestety efekt tego typu zdarzeń na dynamikę relacji jest bardzo ciężko odwrócić, i wiem to z własnego doświadczenia. Podświadomość załapała, że oto pojawił się ktoś silniejszy od męża, kto w jego obecności mógł sobie bezkarnie pozwolić na jakieś zaczepki względem Ciebie. Mąż prawdopodobnie postąpił w miarę roztropnie nie zaogniając dodatkowo sytuacji, co w gruncie rzeczy jest też techniką samoobrony (zakładam, że zaczepiający mógł być np. pijany). Ale na poziomie podświadomym to nie jest już dla Ciebie wojownik-obrońca. Warto sobie uświadomić, że taka a nie inna reakcja męża nie musiała wynikać z tego, że nie chce Cię bronić. On ma po prostu inne podejście do rozwiązywania sporów niż poprzez agresję, co jest niejednokrotnie bardziej korzystnym i inteligentnym rozwiązaniem w dzisiejszych czasach.

 

Jednakże warto, żeby mąż pokazał, że w razie czego będzie w stanie użyć siły celem obrony rodziny. Może delikatna sugestia żeby zapisał się np. na jakieś zajęcia z boksu albo brazylisjkiego jiu-jitsu byłaby wskazana? Niech ma chłop odskocznię od siedzącej pracy. Powiedz, że chętnie byś przyszła zobaczyć jak on ćwiczy. Niech to zakiełkuje w jego głowie. 

Edytowane przez Orkan1990
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Orkan1990 napisał(a):

Podświadomość załapała, że oto pojawił się ktoś silniejszy od męża, kto w jego obecności mógł sobie bezkarnie pozwolić na jakieś zaczepki względem Ciebie.

Dokładnie tak mogło być. Czasu już nie odwrócimy. Wiem, że tego żałował ale i tak uważa, ze w tamtej sytuacji to było najodpowiedzialniejsze, co mógł zrobić. 

4 minuty temu, Orkan1990 napisał(a):

Może delikatna sugestia żeby zapisał się np. na jakieś zajęcia z boksu albo brazylisjkiego jiu-jitsu byłaby wskazana? Niech ma chłop odskocznię od siedzącej pracy. Powiedz, że chętnie byś przyszła zobaczyć jak on ćwiczy. Niech to zakiełkuje w jego głowie. 

To jest świetny pomysł, dziękuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minutes ago, Oliwia said:

Wszystko się zgadza, ma siedzącą pracę, jest zestresowany, brak czasu na regularne treningi

Po opisach właśnie tak brzmiało, że tu może być problem. 

 

Najwięcej dadzą mu sen, dieta i ćwiczenia. Suplementy to kwestia drugorzędna, ale też warto dodać.

 

Nie szedłbym drogą TRT, hormonalnej terapii zastępczej, bo może to spowodować bezpłodność, ogólnie problemy z poczęciem dzieciaków. Plus organizm sam przestaje samodzielnie go produkować i jest się zależnym od zastrzyków wtedy. 

 

Myślę, że problem jest nie w mężu jako człowieku, ale w hormonach właśnie. Możesz postawić jednojajowych braci bliźniaków, którzy dostali identyczne wychowanie i wszystko pozostałe, ale jeśli jeden z nich będzie mieć za niski testosteron, to będą zupełnie inni ludzie z zachowania. 

 

Warto nad tym popracować. A z suplementów zdaje się bardzo dobrze działać kozieradka, ale sam osobiście jeszcze nie próbowałem, więc gwarancji nie dam. Natomiast wygląda obiecująco. 

 

 

Edytowane przez manygguh
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Oliwia napisał(a):

To jest świetny pomysł, dziękuję.

Nie ma za co 🙂 Proste rozwiązania są najlepsze. Skoro mąż jest wg Ciebie mało dominujący, to niech wejdzie w środowisko w którym zobaczysz jak tą siłą i dominacją będzie mógł się wykazać. No i profity dla jego zdrowia fizycznego i psychicznego będą gigantyczne. Sam siebie nie pozna za jakiś czas, jak będzie w miarę regularny. 

 

21 minut temu, Oliwia napisał(a):

Wbrew temu, co się niektórym tutaj wydaje, nie szukam absolutnie żadnej innej alternatywy niż budowanie na tym, co już mamy.

Coś pięknego, tak trzymać. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Oliwia napisał(a):

Serdecznie dziękuję za merytoryczny komentarz.
 

Wszystko się zgadza, ma siedzącą pracę, jest zestresowany, brak czasu na regularne treningi. 

 

Kupię mu te suplementy, o których mówisz. 
 

Wbrew temu, co się niektórym tutaj wydaje, nie szukam absolutnie żadnej innej alternatywy niż budowanie na tym, co już mamy. 

To nie tak hop siup

Suplementacja to jedno ale on musi OGARNĄĆ podstawy jak regularny i wystarczająco długi sen, zredukować stres ile może, zacząć jeść normalnie jaja, mięso, produkty zwierzęce nie bać się tego słodycze gówno żarcie używki wywalić itd.

 

Dobra witamina d3, magnez, cynk, selen, witaminy z grupy b i bor. Tylko w zielarskich popytaj a nie gówno apteczne.

@meghan ma podobny przypadek może on też coś ci powie, tylko u ciebie chociaż mąż dobrze posuwa w sypialni i regularnie?

Edytowane przez bassfreak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe case study. Dlatego temat ten  powinien być nawet gdzieś przypięty dla młodych padawanów życia.

 

Oprócz spełnienia szeregu wymagań wizualno- statusowo- materialnych facet jako partner powinien być 24/7 w trybie robocop, bo niewiadomo kiedy jakaś sytuacja odwróci się przeciw niemu.

 

 

Osobną sprawą jest fakt, że gdyby mąż OPki zareagował wówczas agresją - ta sytuacja mogła by być użyta przeciw niemu podczas ewentualnego rozwodu.

Edytowane przez Kiroviets
  • Like 4
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Kiroviets napisał(a):

 

Oprócz spełnienia szeregu wymagań wizualno- statusowo- materialnych facet jako partner powinien być 24/7 w trybie robocop, bo niewiadomo kiedy jakaś sytuacja odwróci się przeciw niemu.

 

Wiecie co, być może użyłam złych słów w poście, który jest za bardzo nacechowany emocjonalnie. 
 

Nie mam żadnego niespełnionego fetyszu Christiana Greya, ale idzie oszaleć jak od 6 lat planujesz każde wakacje, każdą jedną randkę, wyjście do kina, obiad, trasę w nawigacji, bo twój mąż nie wychodzi z żadną inicjatywą i tak mu jest wygodniej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uzylas właściwego słowa na początku, teraz racjonalizujesz. To jest mało dominujący czy leniwy? A może to ty jesteś dominująca i tego nie widzisz? Po prostu go zdominowalas. On kiedyś zaplanował wakacje a ty powiedziałaś: nie-mam ochotę na co innego. Dlaczego mężczyzna który cie lubi/kocha miałby powiedzieć "Nie, jedziemy tam gdzie ja chce nie obchodzi mnie twoje zdanie" jak to dla niego bez różnicy. Jeśli jest wg Ciebie leniwy to powiedz mu: opracuj trase w nawigacji i on to zrobi lepiej od ciebie bo mezczyzni są nastawieni na zadanie. Ale twój problem jest wg mnie inny, opisałaś go na początku a to wynika z natury kobiecej. I niestety jak ktoś już tu opisał źle się dla was skończy. Potrzebujesz innego rodzaju samca dopasowaego do swojego charakteru. I jeszcze jedno dodam. Dobraliście się wcześnie i może nie warto się męczyć bo dlugie życie przed wami i jeśli nie macie dzieci to droga wolna tylko jak cos to szczedz misia i nie wal prosto z mostu. Życie jest jedno (a teraz idę odbić kartę w fabryce azbestu).

Edytowane przez Brat Przemysław
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko powiedzieć mężowi, któremu ślubowałaś o swoich dylematach? Myślisz, że tego nie przetrwa i się rozwiedzie? Boisz się wyznać mężowi prawdę o własnych potrzebach dominacji, więc wcale taka mocna nie jesteś. Tylko w gębie. Jak większość kobiet. Wyszłaś za takiego, więc chciałaś takiego i pasował Ci na tamten moment. Dzisiaj już nie pasuje, bo właściwie postawiłaś diagnozę. W dupach się przewraca od dobrobytu.

 

Prawda jest taka, że mężczyzna walczy w świecie, a w domu potrzebuje spokoju. nie chce konfliktów w domu dotyczących pierdolonego obiadu. Ciężko zrozumieć? Ty prowokujesz atmosferę konfliktu takimi durnymi pytaniami. On jest tym wewnętrznie zmęczony, musi być, jak każdy normalny mężczyzna. Dominacja w związku, śmiechu warte. Do woja nie idziesz, niczego się od Ciebie nie oczekuje w życiu, a mężczyzna będzie musiał postawić wszystko, żeby obronić swoją rodzinę, która go ma za nic. Taki masz klimat. Gratuluję toksyczności.

  • Like 6
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Oliwia napisał(a):

Nie mam żadnego niespełnionego fetyszu Christiana Greya, ale idzie oszaleć jak od 6 lat planujesz każde wakacje, każdą jedną randkę, wyjście do kina, obiad, trasę w nawigacji, bo twój mąż nie wychodzi z żadną inicjatywą i tak mu jest wygodniej.

 

A ja mam do Ciebie pytanie - to czym się kierowałaś w wyborze małżonka 6 lat temu? Jestem więcej niż pewien, że Twój facet i przed wejściem w związek nie miał w sobie duszy "przebojowca" tylko właśnie bardziej "domatora" - więc moje pytanie brzmi - na cholerę się wiązałaś z kimś taki?

 

Czyżby....?

Presja otoczenia na "ślub"?

Koleżanka ohajtana to Ty też musiałaś?

"Miś-ciepłe kapcie" to podświadomie mniejsza konkurencja z innymi laskami?

A może "kościół - oaza - schola"?

Bo tak mi coś pasuje, że tutaj poszłaś za stadem i powoli budzisz się z ręką w nocniku.

 

Twój mąż to może być bardzo fajny facet, być może flegmatyczny i nie ma natury Bad Boya albo przebojowego bzinesmena lub bawidamka tylko Ty się może też nad sobą zastanów czy taki facet, jeden z tych trzech, związałby się z Tobą albo jakie miałoby to konsekwencje gdybyś z takim weszła w związek? Jestem w związku z dziewczyną w Twoim wieku a sam mam o 14 lat więcej i powiem CI jedno - moja kobieta czuje presję innych bab. Ja po prostu lubię flirt i lubię dobrą grę z kobietami i myślę, że jestem w tym całkiem sprawny i podam Ci tu jeden przykład - mamy na studiach zajęcia w grupach gdzie w mojej grupie są same laski (od 23 do ok 30 r.ż) i ja i jeden kolega - zdzwaniamy się na obgadanie projektów, zaliczeń i obserwuję po tych callach  reakcje mojej - na początku było "czy te baby muszą być takie wesołe" a teraz zazwyczaj, zaraz po takim callu, jest inicjowanie seksu z jej strony.

 

Więc pomyśl - jeśli - hipotetycznie - Twój facet stałby się taki jak tęsknisz Ty będziesz zmuszona się zmierzyć z konkurencją innych kobiet. Dzieje się tak dlatego, że Wy lubicie facetów którzy mają moc decyzyjną i uważam, że po wyglądzie jest to drugi najsilniejszy afrodyzjak - "ja skakałam ale on mnie umiał usadzić i stoję w kącie ale to jest sexy". A drugi - "inne baby na niego lecą więc musi w nim być coś atrakcyjnego".

 

Twój problem przypomina mi problem faceta, który bierze przeciętną laskę, daje jej kasę na dobre ciuchy, kosmetyczkę, fryzjera, zagania ją na siłownię + daje na zrobienie cycków i ust i jest wściekły, że zaczepia ją teraz duża ilość facetów.

 

Moja porada - dziewczyno - myśl i doceń co masz.

A druga rzecz -rozmawiaj i tłumacz swojemu facetowi, a nie działaj na zasadzie "niech on się domyśli".

 

I tu dochodzimy do dwóch forumowych bredni, powtarzanych przez niektórych jak mantrę:

- ja sobie znajdziesz kobietę w młodym wieku to masz raj

- najlepiej jest się wiązać z równolatką

 

Przeczytajcie sobie posty OPki w tym kontekście.

  • Like 10
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czytalem wszystkich komentarzy ale czy ty autorko jestes jedna z tych naiwnych ktore mysla ze moga zmienic swojego faceta ? Mozesz zmienic jakies nawyki higieny , ubioru ewentualnie zywieniowe ale nie zmienisz mu charakteru . Natomiast ty wychodzac z wersji demo gdzie zapewne urabialas go miesiacami  “ milym zachowaniem “ nie zastanawiasz sie jaki on teraz przezywa szok ? Jesli myslisz ( zakladam)  ze jak ci chlop przylozy pejczem po tylku to doznasz tych samych motylkow ktore ci przeszly po brzuchu jak ogladalas pierwszy raz 50 twarzy Greja . No niestety to tak nie dziala . Przyzwyczailas sie do faceta i proza zycia zabila pozadanie. I teraz cie zaskocze , to normala reakcja na ten sam bodziec . Co ci moge poradzic w takiej sytuacji , relaks . Wiecej wyjazdow , wyjsc z domu , ogolnie przebywanie z dala od domu ktory ci sie zapewne kojarzy ze stresem . Wiem ze ciezko zyje sie z ta sama osoba pod jednym dachem ale zycie to nie tylko emocje . Mam nadzieje ze rozumiesz co mam na mysli .

Edytowane przez thyr
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.