Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

13 godzin temu, Oliwia napisał(a):

Dobry wieczór wszystkim.

 

Potrzebuję porady dotyczącej mojego związku. Po przeczytaniu możecie stwierdzić, że w dupie mi się przewróciło od dobrobytu, ale okej.

 

Na początek trochę kontekstu.

 

Jesteśmy młodym małżeństwem, wierzącym, pochodzącym z dobrych rodzin, oboje przed 25 rokiem życia, wykształceni, z dobrą pracą. Mąż zarabia więcej, ja zajmuję się domem, gotuję, sprzątam itd. Żyje nam się dobrze, na fajnym poziomie. Nikt nas do ślubu nie zmuszał, oświadczył się, zgodziłam się. Jesteśmy razem 5 lat+

 

Do rzeczy. 

 

Chciałabym poruszyć temat męskości w moim mężu. 

 

Ja wiem, że zmiany zaczyna się od siebie. Przeczytałam parę książek, m.in „get married and be submissive”, Jestem tradycyjnie kobieca, obiektywnie atrakcyjna,  zawsze wzbudzam zainteresowanie płci przeciwnej. Mam konserwatywne poglądy, nawet bardziej od męża. Nie jestem feministką, znam swoje miejsce. 

 

Mój mąż nie jest typem "bad boya". Martwi mnie to, że zawsze pyta mnie o wszystko i prawie zawsze się ze mną zgadza. 

 

Nie wiem, może to być kwestia wychowania. Jest pierwszym dzieckiem z 4, żarty z ojca są u nich na porządku dziennym. Jego matka to przedsiębiorcza kobieta. Mój Mąż pracuje w jej biurze, z samymi babami. 

 

Jest zbyt łagodny, bywa to naprawdę irytujące, nie chcę powiedzieć, że mnie zbyt dobrze traktuje, no ale trochę tak jest. Chciałabym po prostu czuć się przy nim bardziej kobieco.

 

W łóżku jest bardzo dominujący, potrafi, że tak brzydko powiem ostro mnie zerżnąć i zgadzam się na wszystko. Chciałabym, aby podobna dynamika przeniosła się do życia codziennego. 

 

Ja naprawdę jestem z natury bardziej uległa, a przy nim robie się dominująca, przez to jego niezdecydowanie. Przykładowo pytam go co chciałby na obiad, i zawsze sie pyta a ty na co masz ochotę? Dobrze, że jest wyrozumiały, ale naprawdę to jest przesada. Zawsze uważa na to co mówi, tak jakby chciał się do mnie dopasować. 

 

W sytuacjach konfliktowych (których prawie nie ma) zawsze ustępuje, kończy dyskusje, przyznając mi rację. Brakuje mu takiej jakiejś pewności siebie, stanowczości. 

 

Czy to jest kwestia wieku, ze jeszcze musi dojrzec do takiej prawdziwej męskości? Przecież mu nie kupię "mężczyzny racjonalnego", bo pomyśli, ze zwariowałam. Nie mogę mu przecież bezpośrednio powiedzieć, że chciałabym żeby był bardziej męski. Miałoby to odwrotny skutek od zamierzonego. 

 

Jak myślicie, co mogę zrobić? Kupić mu jakąś książkę? Czekać, aż dojrzeje? Kocham go najbardziej na świecie, ale ciężko się tak żyje, trochę wbrew naturze.

Podsuń mu książkę Mr Nice guy !!!

Popchnij go na silownie na duże ciężary ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, elogejter napisał(a):

Popierdol go dla bad boya,

 

Bad boye są zajebisci, ty pytasz ich o zdanie a on siedzi z kolegami na klatce popijając jasne lekko spienione. Ahh this is life

Człowieku, powtarzam po raz kolejny 

 

Wbrew temu, co się niektórym tutaj wydaje, nie szukam absolutnie żadnej innej alternatywy niż budowanie na tym, co już mamy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Oliwia napisał(a):

Nie wiem jak to inaczej nazwać. Po prostu denerwuje mnie to jego niezdecydowanie. Wiem, ze jego tez to na pewno męczy. Chciałabym mu po prostu pomóc jakoś zyskać pewność siebie. Może zle to ubrałam w słowa. Kocham go i szanuję. 

I badania. Poziom wolnego testosteronu, prolaktyny, shbg, estrogen, testosteron całkowity. 

Możliwe że ma zanizone wartosci

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, elogejter napisał(a):

@Oliwia

 

Podziwiam nudny związek bez emocji.

 

Powinnaś spróbować być z bad boyem żeby poczuć się jak księżniczka

 

Bandzior kocha najbardziej pamietaj

 

Tja....

Znane "koło życia":

 

hreu7H33dLC7ucfQ.jpg

 

----->

 

kiedy-uslyszysz-ze-ma-zawiasy-kuratora-i-problemy-z-agresja-napad-na-taksowkarza.jpg

 

----->

 

175788_lobuz-kocha-najbardziej.jpg

 

----->

 

148743_7fd83fafccf72b22577c1dfa1f004f1d.jpg

 

albo zamiast ostatniego w wersji "light:":

 

qvUrkLtmWIwES28B.jpg

 

 

 

 

 

Edytowane przez niemlodyjoda
  • Like 1
  • Haha 11
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Chcni napisał(a):

Zawsze mnie to ciekawi, czym kieruje się kobieta wybierając do związku potulnego misia.

Ledwie wczoraj w Rezerwacie inny nowy rezerwatowy nabytek założył temat o trwałości i długości związku. Napisałem w nim ogólne i zarazem prawdziwe twierdzenie, że kobieta ma w sobie naturalny mechanizm autodestrukcji własnego związku, za co zostałem w typowo kobiecy i schematyczny sposób zjechany.

 

Mija ledwie kilkanaście godzin i wpada do Rezerwatu tenże temat nowej użytkowniczki o swoim małżeństwie.

 

Muszę się jednak pokajać, ponieważ w tamtym temacie pominąłem kobiecy problem wyboru chłopa do związku, Owszem zdarza się, że - jak Autorka - kobieta sobie bierze za męża tzw. ciepłe i miłe kluchy. A bierze takiego, ponieważ w momencie brania go na męża czy partnera jest przekonana, zapewne na bazie filmów i komedii romatycznych, że będzie żyła z nim w szczęściu do końca swoich dni, ponieważ taki związek jest bezproblemowy. 

 

Paradoksalnie taki koleś zrobi wszystko, aby kobiecie było dobrze, aby ją zadowolić i aby była wedle niego szczęśliwa, ale to tak nie działa.

 

Niestety jak to kobieta czyli istota emocjonalna pozbawiona jest myśli o tym co może stać się w przyszłości i jest nakierowana na to co jest tu i teraz. Pozbawiona jest także praktycznej wiedzy o swojej naturze, a gdy się o tym na forum napisze to się zapiera, że wcale tak nie jest. Partner ugodowy i bezproblemowy nie daje emocji, zgadza się na wszystko a to zabija przecież porządanie czyli zabija kobiece emocje, którymi ona się w życiu kieruje.

 

Rezerwat to jest kopalnia beki i nie mogę się przestać śmiać🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣 

 

  

Godzinę temu, Oliwia napisał(a):

Wbrew temu, co się niektórym tutaj wydaje, nie szukam absolutnie żadnej innej alternatywy niż budowanie na tym, co już mamy.

Chwalę podejście, ale jak to w przypadku kobiet i tym bardziej gorliwych katolików deklaracje mogą się bardzo rozjechać z rzeczywistością.

 

Najbardziej znany mi gorliwy katolik, co to próbował zmieniać wszystkich dookoła siebie pod swoją wiarę i wymagać od znajomych stosowania i zasad sam wszedł w związek małżeński, ponieważ na pielgrzymce zapłodnił swoją obecją żonę.

 

Z drugiej strony też znam gorliwe katoliczki co to nie raz i nie dwa zarzekały się, że seks to tylko po ślubie i to z tym jedynym, a robiły na osiedlu za pośmiewisko i były na ustach osiedla gdy okazało się, że zachodziły w ciążę jako nastolatki lub robiły za prześcieradło na różnorakich wyjazdach z pielgrzymkami na czele. 

 

Także nigdy nie mów nigdy.

 

 

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Oliwia

To jest o tyle problematyczne, że nawet jak po rozmowach mniej lub bardziej zawoalowanych on skoryguje swoje zachowanie to i tak podświadomie będziesz dominującym ogniwem związku bo to przecież Ty to zorganizowałaś.

 

Warto byś sobie uświadomiła, że tu chodzi o to co czujesz i co chcesz poczuć a nie o niego.

Manipulujesz rzeczywistością by dostać dany stan emocjonalny, co jest równią pochyłą.

Zamiast tego możesz zobaczyć jak jest bo może rzeczywistość jest równie atrakcyjna jak Twoje wyobrażenia o niej.

 

Pozostań dłużej świadoma tego co się realnie dzieje i nie bierz za punkt odniesienia własnych emocji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest takie powiedzenie "Widziały gały co brały".

Czy ktoś cię zmuszał do zawarcia małżeństwa?

 

Haj hormonalny opadł i masz pretensje do całego świata, że samiec beta twój mąż nie jest alfa😆

Stagnacja, nuda, proza życia a sielanki i szczęścia nie ma co😏

 

Szczęście, spełnienie to nawyk cieszenia się i wdzięczności.

Nie da Ci go przedmiot, człowiek czy miejsce.

Jeżeli uzależnisz szczęście od tych trzech czynników no cóż będziesz cierpieć.

 

Kolejna sprawa i odwieczna walka kobiet by mieć ciastko i zjeść ciastko.

A tak się nie da, musisz wybrać czy samiec beta czy alfa?

 

Na koniec dobra rada, z której i tak nie skorzystasz bo udziela jej randomowy facet z internetu.

 

Mianowicie zbliżają się święta czy wcześniej będzie 6 grudnia czyli Mikołaj

i jako prezent możesz zakupić mężowi dwie książki, które otworzą mu oczy i nakierują

na właściwe rozwiązania.

 

 

Mózg Kobiety

 

Ewolucja pożądania. Jak ludzie dobierają się w pary, nowe wydanie

Dodatkowo możesz naprowadzić go by odwiedził sklep z ebookami www.strefasamca.pl

Tam jest książek i wiedzy w nich zawartych do wyboru.

 

Jeżeli naprawdę chcesz ratować to małżeństwo i nie skrzywdzić mężczyzny to musisz podjąć działanie

bo samo sie nie zrobi.

 

Jeżeli myślisz, że tobie sie coś należy z racji tego, że jesteś kobietą to masz błędne postrzeganie rzeczywistości.

Związek to jest dawanie i odbieranie gdzie powinna być równowaga.

 

 

 

 

  • Like 7
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Iceman84PL napisał(a):

 

Jeżeli naprawdę chcesz ratować to małżeństwo i nie skrzywdzić mężczyzny to musisz podjąć działanie

bo samo sie nie zrobi.

 

Jeżeli myślisz, że tobie sie coś należy z racji tego, że jesteś kobietą to masz błędne postrzeganie rzeczywistości.

Związek to jest dawanie i odbieranie gdzie powinna być równowaga.

 

 

 

 

Bardzo Ci dziękuję za rzeczowy komentarz i cenne rady. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety mają wbudowany autosabotaż własnego związku. Mają dobrego męża ale i tak znajdą problem. Zawsze znajdzie problem choćby był archaniołem.

 

Jeszcze gorzej jest jak ma syndrom żony rybaka - chce więcej i więcej od złotej rybki.

 

Krótko ci powiem - popierdolilo cię. Chcesz emocji to rozwiedź się, weź pijaka lub recydywistę to dopiero zapewni ci rollercoaster życia! Psycholodzy twierdzą, że najtrwalsze są patologiczne związki, kobiety trzymają się takich skurwieli na amen.

 

Możesz szanować kobietę i nie będziesz doceniony. Nie warto żenić się.

 

Ciekawe czy by było miło twojemu mężowi jakby to przeczytał - jest pracowity, spokojny z charakteru, umie bawić się w łóżku ale to za mało!  Za mało! Bo kobieta chce emocji zamiast docenić psychiczną i finansową stabilizację.

  • Like 3
  • Dzięki 2
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumują ten temat piosenką:

 

🎵

Wiem, że jesteś dobry, troskliwy i miły
Ale czasem brakuje mi tej iskry, tej siły

 

Chcę być traktowana z szacunkiem i czułością
Ale czasem tęsknię za odrobiną tajemnicy i emocji

 

Twój wyrozumiały charakter to skarb nieoceniony
Ale czasem chciałabym poczuć to czerwone zawroty

 

Potrzebuję chwil ekscytujących i nieprzewidywalnych
By poczuć, że naprawdę żyję, by poczuć motyle w brzuchu

 

Więc bądź odważny, pokaż mi swoje inne oblicze
Niech nasze życie pulsuje różnorodnością, niech będzie pełne życia.

🎵

 

Za uprzejmością: hix.ai

B)

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Oliwia napisał(a):

Wbrew temu, co się niektórym tutaj wydaje, nie szukam absolutnie żadnej innej alternatywy niż budowanie na tym, co już mamy. 

Szukasz, bo chcesz go zmienić. Jego temperament, czyli de facto osobowość.

Nie jest to zmiana nawyków, czegoś łatwo modyfikowalnego.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Oliwia napisał(a):

O tym zapomniałam wspomnieć. Nie wygląda groźnie ani się nie zachowuje. Mieliśmy raz taką sytuację, gość werbalnie mnie poniżył w barze. Mąż nie zareagował. W domu był zdziwiony czemu mam pretensje. 

 

Mamy równouprawnienie - sama mogłaś zripostować, przyłożyć gościowi  w pysk albo zgłosić barmanowi czy ochronie. Masz pretensje do męża ŻE SAMA SIEBIE NIE OBRONIŁAŚ? A czy kiedykolwiek obroniłaś męża przed czymś?

 

Mąż ma obowiązek zareagować jeśli grozi ci UTRATA ŻYCIA a nie bo ktoś powiedział, ze masz brzydką sukienkę i zabolało emocjonalnie.

 

Nie napisałaś co to było za poniżenie werbalne, którego mąż nie zauważył. Może właśnie dla męskiego mózgu to był żart a ty odebrałaś jako zniewagę?

 

Wiele razy byłem świadkiem jak kobiety fochały się o byle co i miały pretensje do mężów bo Jola powiedziała, że chyba przytyła.

 

Czyżby wymarzyłaś sobie, że mąż zrobi jatkę w barze jak w westernach i ujdzie z niej z romantyczną ranką na skroni, którą opatrzysz plasterkiem?

 

Zejdź na ziemię.

 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Oliwia Masz najlepszy możliwy wariant mężczyzny, doceń to i dbaj o niego. Ja rozumiem, że fajnie by było czasami poczuć się jak mała dziewczynka, wszystkie tak mamy, ale w praktyce to się sprowadza do WYBORU, albo chcesz szacunek, stabilność i świadomość że masz na kogo liczyć w codziennym życiu albo masz emocje, które czasami są ekscytujące, ale zazwyczaj kończy się to płaczem i poczuciem bycia wykorzystaną. Zrób sobie taką analizę jakie cechy chciałabyś zobaczyć u swojego męża, a potem wyobraź sobie mężczyznę, który ma te cechy i zobacz z czym to się wiąże. Kiedyś mój tata mi taką wizualizację zrobił jak się mu żaliłam, że ten mój taki skąpy, wszystko przelicza, zero spontanicznych wyjazdów/zakupów, bo zawsze "ile to będzie kosztować?". No i ten mój mądry tata tak mi mówi, że to wspaniała cecha, że z takim facetem można się czegoś wżyciu dorobić, a jakby był taki jak ja sobie myślę, że chcę to byśmy tak od 1 do pierwszego żyli i kredytówki spłacali tak jak ja robiłam całe życie wcześniej mimo że źle nie zarabiałam. I tak mi to ładnie zwizualizował jak on kupuje sobie nowe gadżety co chwila, chodzi po drogich knajpach, a jak coś się wydarzy to na koncie pusto. I jakoś mi się odechciało tej spontaniczności i nie żałuję. Wiem np że gdyby był inny to nie wybudowalibyśmy domu, nie mielibyśmy oszczędności itd. To inna sprawa od Twojej, ale chodzi mi o to, że to co wydaje Ci się fajne, bo tego nie masz tak naprawdę w rzeczywistości fajne nie jest tylko w obecnym stanie nie widzisz tych ciemnych stron.

Jakaś równowaga musi być i trochę emocji, ale jeśli jest tak jak mówisz, że w łóżku masz to co lubisz to to naprawdę jest bardzo dużo i więcej do szczęścia nie potrzeba. Uważaj o czym marzysz, bo jeszcze to dostaniesz 😉 

  • Like 3
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, maria napisał(a):

@Oliwia Masz najlepszy możliwy wariant mężczyzny, doceń to i dbaj o niego. Ja rozumiem, że fajnie by było czasami poczuć się jak mała dziewczynka, wszystkie tak mamy, ale w praktyce to się sprowadza do WYBORU, albo chcesz szacunek, stabilność i świadomość że masz na kogo liczyć w codziennym życiu albo masz emocje, które czasami są ekscytujące, ale zazwyczaj kończy się to płaczem i poczuciem bycia wykorzystaną. Zrób sobie taką analizę jakie cechy chciałabyś zobaczyć u swojego męża, a potem wyobraź sobie mężczyznę, który ma te cechy i zobacz z czym to się wiąże. Kiedyś mój tata mi taką wizualizację zrobił jak się mu żaliłam, że ten mój taki skąpy, wszystko przelicza, zero spontanicznych wyjazdów/zakupów, bo zawsze "ile to będzie kosztować?". No i ten mój mądry tata tak mi mówi, że to wspaniała cecha, że z takim facetem można się czegoś wżyciu dorobić, a jakby był taki jak ja sobie myślę, że chcę to byśmy tak od 1 do pierwszego żyli i kredytówki spłacali tak jak ja robiłam całe życie wcześniej mimo że źle nie zarabiałam. I tak mi to ładnie zwizualizował jak on kupuje sobie nowe gadżety co chwila, chodzi po drogich knajpach, a jak coś się wydarzy to na koncie pusto. I jakoś mi się odechciało tej spontaniczności i nie żałuję. Wiem np że gdyby był inny to nie wybudowalibyśmy domu, nie mielibyśmy oszczędności itd. To inna sprawa od Twojej, ale chodzi mi o to, że to co wydaje Ci się fajne, bo tego nie masz tak naprawdę w rzeczywistości fajne nie jest tylko w obecnym stanie nie widzisz tych ciemnych stron.

Jakaś równowaga musi być i trochę emocji, ale jeśli jest tak jak mówisz, że w łóżku masz to co lubisz to to naprawdę jest bardzo dużo i więcej do szczęścia nie potrzeba. Uważaj o czym marzysz, bo jeszcze to dostaniesz 😉 

Bardzo Ci dziękuję za tak wyrozumiały komentarz. Masz rację - wszędzie dobrze tam gdzie nas nie ma, a trawa jest bardziej zielona u sąsiada. 
 

Idiotyczny był ten post, teraz to rozumiem. Porozmawiam o tym dziś z mężem, przeproszę go, bo czuję jakbym zrobiła coś naprawdę strasznego. 
 

Dałam się ponieść emocjom. Dzięki wszystkim za naprostowanie. Mogliście być minimalnie grzeczniejsi, ale rozumiem. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze że jak już chłopina się ogarnie i w końcu sam odważy się podjąć karkołomną decyzję - pomidorowa czy ogórcowa, na nawet jeśli wpadnie z roboty, pierdolnie pięscią w stoł i krzyknie: dzisiaj kurwa mizeria do schaboszczaka! - to i tak kobieta znajdzie nowa dziurę, bo jak większość z nas wie problemem wcale nie jest ten facet tylko fanaberie babskiej psychy, która jest otchłanią.

Edytowane przez Redbad
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Redbad napisał(a):

……..wpadnie z roboty, pierdolnie pięscią w stoł i krzyknie: dzisiaj kurwa mizeria do schaboszczaka! - 

Moze chce mu zalozyc niebieska karte a my jej pomagamy  . Dziewczyna dwoi sie i troi a chlop nie daje sie sprowokowac . 😉

  • Like 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oliwia, szukasz problemu w swoim facecie, a j bym się rozejrzał za otoczeniem. Popatrz na to z tej perspektywy. Pisałaś, że pracuje w otoczeniu samych kobiet, w firmie matki. Mogę się mylić, ale strzelam, że jest w księgowości. Wyobraź sobie teraz swojego chłopa, i na potrzeby tego postu, nazwijmy go Zdzisław, który od 7 do 17 jest bombardowany kobiecym podejściem do świata. Wysłuchuje jakim to ma być białorycerzem, jak to ma być dla Ciebie miły, kochany, rzygać tęczą i pierdzieć na lawendowo.

- Zdzisiu, nie wymagaj wiele od żony, bo ciężko pracuje w domu.

- Zdzisiu, nie dyktuj jej co ma robić na obiad

- Zdzisiu, nie zabieraj jej do Wenecji, bo może nie lubi, zapytaj gdzie chciałaby jechać

- Zdzisiu, nie kupuj różowej farby do pokoju, bo może ona woli niebieską, zapytaj jej

itd itd

Łapiesz co chce powiedzieć? Twój Zdzisław zamienia się w Zdzisia-misia. Programuje go otoczenie. 

Jeżeli ma stanowisko pracy, które nie wymaga żadnej decyzyjności, albo był karcony w pracy za błędne decyzje, to się po prostu boi podejmowac decyzji także w domu.

 

Chcesz go zmieniać? Rób to na własne życzenie. Namówisz go, żeby zaczął biegać, to za 5 lat napiszesz, że Zdzisiek cały wolny czas poświęca na trening do trzeciego maratonu w roku. Wyślesz go na siłę z kolegami do baru, to za 5 lat napisze, że Zdzisek pije na umór i się włóczy po nocach.

 

Nie rób tak: Co chcesz Zdzisiu na obiad?

Rób tak: Zdzisław, pomidorowa czy ogórkowa? szybko, męska decyzja, bo stoję w sklepie.

 

Małymi kroczkami, niech bierze sprawy w swoje ręce

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, thyr napisał(a):

Moze chce mu zalozyc niebieska karte a my jej pomagamy  . Dziewczyna dwoi sie i troi a chlop nie daje sie sprowokowac

Nie jest moją intencją obrażać autorkę, ale mnie takie "problemy" kojarzą się z deficytami mentalnymi osiedlowych karyn, wychowywanych "na dzielni" gdzie sebixy tłukły się niemiłosiernie po pustych pacynach utrwalając w ten sposób etos prawilnego męcizny w głowach karynek. Karynki następnie hajtnęły się z chłopami, którzy nad kompulsywną napierdalankę za cokolwiek cenią sobie racjonalność i zwyczajnie zdrowie, ale w farbowanych łebkach dziewuch paradygmat "męskości" pozostał. One rozsądek męski w obliczu zagrożenia odbiorą prostym komunikatem rodem z blokowiska - słabość, brak smarowania pochwy.

 

Nie żebym odmawiał życia takim egzemplarzom, ale jednak fajnie gdy się dobierają kompatybilne, wtedy ludzie się wzajemnie nie męczą i nie tworzą zdupyproblemów.

Edytowane przez Redbad
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.