Skocz do zawartości

Badoo, Sympatia, Tinder - poradnik - online dating w pigułce - manual - pytania i odpowiedzi


Długowłosy

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 12.05.2022 o 18:00, NoHope napisał:

Założyłem znowu konto na tinderze, ale w opisie dałem, że mam 190 cm, jestem inżynierem i zarabiam 20k. Efekt? Chyba najgorsze wyniki jakie miałem w życiu czyli 12 lików w ciągu 24 godzin 🤣

 

Niedługo wykupuje sobie faceappa i zacznę znowu blackpillowe eksperymenty.

Facet. Mój kumpel 195 cm wzrostu. Brunet programista. I co? W klubach zlewka za zlewka. Pan 28 lat i dalej konia bije. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanówcie się ile czasu, kasy i energii pochłania poszukiwanie dziewczyny. Sam się dzisiaj na tym złapałem, że wstałem rano i zamiast zająć się produktywnymi rzeczami albo jakąś formą rozrywki, to siedzę, patrze w okno i myślę jak wyjść z marazmu. Oczywiście natłok negatywnych myśli obniża nastrój i chęci do działania, przez co jeszcze trudniej wziąć się za obowiązki i wykonywać je dobrze. Gdyby nie czuć pociągu seksualnego i potrzeby bliskości, czuć się szczęśliwym sam ze sobą, to życie by było o wiele piękniejsze i byłbym wstanie zdziałać w nim znacznie więcej. 

 

Mam w życiu tylko dwa problemy, w tym incelstwo, a czuje jakbym przegrał ile się dało.

A jak ktoś siedzi na tych czatach i próbuje coś ugrać, to w ogóle krzyżyk na drogę, ile tam czasu i energii można stracić bez żadnych rezultatów.

Edytowane przez Pocztowy
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@GriTo Gdybym był katolikiem to bez beki bym poszedł słyszałem, że pielgrzymki to autentycznie dobre miejsce do poznania kogoś.

 

Z resztą z siebie gnije bo jestem ateistą ale mam mocną etykę chrześcijańską. Może kiedyś mi się odwidzi i wrócę do wiary bo mam więcej wspólnego z katolami niż z ateistami.

Edytowane przez NoHope
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Montella26 napisał:

Facet. Mój kumpel 195 cm wzrostu. Brunet programista. I co? W klubach zlewka za zlewka. Pan 28 lat i dalej konia bije. 

 

"Programista" - kluczowe. Programista => inteligentny => otwarty umysł => mało sterowalny misiek. Nie liczę tzw. "koderów", którzy jedynie usłyszeli, że to dobry zawód, czegoś tam się nauczyli, a tak naprawdę nie sa pasjonatami i są ciency. Tacy mają największy potencjał na bycie zawodowymi simpami. Ale programista z głową na karku nie jest atrakcyjny dla kobiety, bo ona bardzo szybko się przekona, że nie jest on w żaden sposób sterowalnym misiem. Dlatego na wejście dostajesz -2 do atrakcyjności.

 

12 godzin temu, Pocztowy napisał:

Zastanówcie się ile czasu, kasy i energii pochłania poszukiwanie dziewczyny. Sam się dzisiaj na tym złapałem, że wstałem rano i zamiast zająć się produktywnymi rzeczami albo jakąś formą rozrywki, to siedzę, patrze w okno i myślę jak wyjść z marazmu. Oczywiście natłok negatywnych myśli obniża nastrój i chęci do działania, przez co jeszcze trudniej wziąć się za obowiązki i wykonywać je dobrze. Gdyby nie czuć pociągu seksualnego i potrzeby bliskości, czuć się szczęśliwym sam ze sobą, to życie by było o wiele piękniejsze i byłbym wstanie zdziałać w nim znacznie więcej

 

Postaraj się nad tym popracować, bo da się tak "ustawić" sobie mindset, żeby kobiety (i ludzie w ogólności, bez względu na płeć) byli jedynie dodatkiem do twojego życia, a nie jego clou. Hint: pasje, zainteresowania, spełnianie się w czymś (niekoniecznie zawodowo, choć to bardzo pomaga i nie chodzi o kasę, tylko o poczucie, że robisz coś, co uwielbiasz robić i co jest przydatne).

 

Cytat

Mam w życiu tylko dwa problemy, w tym incelstwo, a czuje jakbym przegrał ile się dało.

 

Dopóki nie zmienisz mindsetu i nie przestaniesz wartościować siebie jako faceta poprzez ilość zaliczonych lasek, to tak będziesz się czuł.

 

Cytat

A jak ktoś siedzi na tych czatach i próbuje coś ugrać, to w ogóle krzyżyk na drogę, ile tam czasu i energii można stracić bez żadnych rezultatów.

 

Strata czasu. Poznawanie lasek przez internet to w dzisiejszych czasów groteska. Nie jestem black pillerem, ale tam serio tylko czad ma szansę wyrwać coś sensownego. A i jemu nie będzie łatwo...

 

24 minuty temu, NoHope napisał:

@GriTo Gdybym był katolikiem to bez beki bym poszedł słyszałem, że pielgrzymki to autentycznie dobre miejsce do poznania kogoś.

 

LOL. Chyba raczej do bzykania w krzakach :D Nie raz już tu było na forum, że katoliczki najbardziej lubią się pruć... tyle, że z bad boyami, nie z normikami ;)

 

Cytat

Z resztą z siebie gnije bo jestem ateistą ale mam mocną etykę chrześcijańską. Może kiedyś mi się odwidzi i wrócę do wiary bo mam więcej wspólnego z katolami niż z ateistami.

 

Dla mnie każda ideologia, czy to ateistyczna czy religijna, to kajdany dla umysłu. 

 

Edytowane przez SamiecGamma
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

5 minut temu, SamiecGamma napisał:

"Programista" - kluczowe. Programista => inteligentny => otwarty umysł => mało sterowalny misiek.

No co ty gadasz ziom, programista taki typowy to jest ultrabeciak z dominującą laską jako partnerką xD

 

6 minut temu, SamiecGamma napisał:

LOL. Chyba raczej do bzykania w krzakach :D Nie raz już tu było na forum, że katoliczki najbardziej lubią się pruć... tyle, że z bad boyami, nie z normikami ;)

W każdej grupie będziesz miał procent takich lasek, to jest nieuniknione. 

 

7 minut temu, SamiecGamma napisał:

Dla mnie każda ideologia, czy to ateistyczna czy religijna, to kajdany dla umysłu. 

Nieświadomie wpojona ideologia tak, świadomie to bardziej rama funkcjonowania.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, NoHope napisał:

No co ty gadasz ziom, programista taki typowy to jest ultrabeciak z dominującą laską jako partnerką xD

 

Ech, znowu prowokujesz do offtopu xD W jednym zdaniach więc: programista to gość, który rozumie podstawy matematyczne i algorytmiczne informatyki, systemy rozproszone, budowę (od środka) systemów operacyjnych itp., a nie koder, który nauczył się trochę Javy, OOP i jakiegoś ORMa i ma się za programistę. Słowem: gość z solidnymi podstawami i otwartym umysłem.

 

1 minutę temu, NoHope napisał:

W każdej grupie będziesz miał procent takich lasek, to jest nieuniknione. 

 

Wiem, ale te wyposzczone (z katolickich rodzin) mają największy potencjał ku temu, aby rozpruć się na takim spędzie z bad boyem...

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, SamiecGamma napisał:

 

Wiem, ale te wyposzczone (z katolickich rodzin) mają największy potencjał ku temu, aby rozpruć się na takim spędzie z bad boyem...

 

 

Wyposzczone z katolickich rodzin to wiadomo, że się będą pruły z ciekawości i wyposzczenia, te niewyposzczone ale z liberalnych domów to tym bardziej są "gościnne w kroku", bo dla nich prucie się, to standard, dziewica to zły materiał na związek bo się rozpruje żeby zakosztować czegoś innego, taka po karuzeli kutangów to wiadomo potrzebuje emocji i będzie się pruć żeby te emocje mieć.

Generalnie wartość poznawcza tych wszystkich teorii jest delikatnie mówiąc dość słaba 😉 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Normik'78 napisał:

dziewica to zły materiał na związek bo się rozpruje żeby zakosztować czegoś innego, taka po karuzeli kutangów to wiadomo potrzebuje emocji i będzie się pruć żeby te emocje mieć.

Moja matka była dziewicą jak poznała ojca XD I nie pruła się z chadami. 30 lat małżeństwa.

26 minut temu, SamiecGamma napisał:

programista to gość, który rozumie podstawy matematyczne i algorytmiczne informatyki, systemy rozproszone, budowę (od środka) systemów operacyjnych itp., a nie koder, który nauczył się trochę Javy, OOP i jakiegoś ORMa i ma się za programistę. Słowem: gość z solidnymi podstawami i otwartym umysłem.

Ok, ale widziałeś związki kolegów po fachu? I co większość z nich określiłbyś mianem gościu jest facetem sigmą a laska jest w niego wpatrzona czy raczej gościu ma niskiego social skilla i to laska trzyma "ramę"? ;)

 

26 minut temu, SamiecGamma napisał:

Wiem, ale te wyposzczone (z katolickich rodzin) mają największy potencjał ku temu, aby rozpruć się na takim spędzie z bad boyem...

Zależy już od lasek i jej rzeczywistych wartości i temperamentu. U nas polsce masa ludzi jest "katolikami", ale ilu żyje zgodnie z etyką chrześcijańską? Ludzie to owce, które ślepo podążają za pasterzem, ale w owcach nie ma głębi często.

Edytowane przez NoHope
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, SamiecGamma napisał:

 

Tak więc co proponujesz w zamian? :) Pytam serio, bez szydery i złośliwości.

Ogólnie? Większe zniuansowanie, bo jakieś pojedyncze przypadki "prucia się" na pielgrzymkach może i się zdarzają, to jednak moim skromnym zdaniem łatwiej wyłowić jakąś wartościową panią na pielgrzymce niż np. na tinderze albo w klubie wśród naprutych lachonow z wywalonymi cycami.

Chodzi mi o proporcje patologicznych, rozwiązłych czy jak tam zwał zachowań.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem zasadniczo prawie każde miejsce będzie lepsze od Tindera. No, może oprócz zaszczanego kibla słabego klubu serwującego umcy-umcy.

 

Problem w tym, że po prostu trzeba mieć szczęście i sytuacyjnie trafić na osobę, która akurat będzie coś prezentować. Czyste "RNG".

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Januszek852 napisał:

Moim zdaniem zasadniczo prawie każde miejsce będzie lepsze od Tindera. No, może oprócz zaszczanego kibla słabego klubu serwującego umcy-umcy.

Problem jest taki, że po 25 roku życia praktycznie nie ma gdzie poznawać fajnych kobiet, dlatego ludzie używają tindera. Nawet patrząc po swoim otoczeniu to jak są laski to już zajęte albo starsze. Może kogoś jara rozbijanie czyjegoś związku i budowanie swojego szczęścia na czyjeś tragedii ale ja podziękuje.

 

Ja bym to nazwał ścianą bo to samo mają kobiet po 30, w sensie dalej mają chętnych chłopów na seks, ale jeśli laska szuka chłopa który jest nieżonaty, niedzieciaty do LTRa to ma problemy.

 

Powinny być jakieś po prostu puby czy imprezy dla singli, ale podejrzewam, że przychodziliby głównie faceci. No mówię ja chodziłem na speeddatingi i zawsze było dużo więcej chłopa niż lasek w dodatku część babek nie przychodziła. A warszawa to jedno z niewielu miast w polsce gdzie jest więcej kobiet niż mężczyzn.

19 minut temu, Januszek852 napisał:

Czyste "RNG".

Prawda, ale przy wysokim wolumenie masz większe prawdopobieństwo.

 

Bardzo lubię travisa bo chłop opowiada o dynamice społecznej w bardzo brutalnie szczery sposób:

Tutaj na przykład opowiadał, że był w social circle gdzie miarą wartości chłopa było dostarczanie kobiet do tej grupy albo percepcja, że jesteś wstanie to zrobić.

 

Edytowane przez NoHope
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, NoHope napisał:

Gdybym był katolikiem to bez beki bym poszedł słyszałem, że pielgrzymki to autentycznie dobre miejsce do poznania kogoś.

To idź z intencją nawrócenia 😁, tam więcej normalnych dziewczyn niż ten "puszczalski szrot" na portalach z wymaganiami z kosmosu. Wysoka sprzedaż gumek w Częstochowie jasno mówi, że również lubią "bawić się kropidłem"😉, ale poziom odmożdženia jest na pewno mniejszy.

  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, krzy_siek napisał:

Panowie, zbliżają się juwenalia na polskich uczelniach, na niektórych być może trwają, ktoś z Was wybiera się na jakieś imprezy? Wiele wydarzeń jest otwartych niezależnie czy jesteś studentem :)

 

Powiem szczerze. Ja jako absolwent już kilka lat po studiach teraz na juwenaliach czułbym się strasznie...

... dziwnie!

 

Po prostu już nie ten czas i nie to miejsce, instynkt samoistnie by podpowiadał.

Zatem bez wyrzutów sumienia można odpuścić temat ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zajrzałem sobie na na dz. Ponad 60% to propozycje od chłopów, panie wprawdzie ślą jakieś buźki, polubienia - ale to ty masz zainicjować rozmowę. Trzymam ten profil z ciekawości, kilka razy wyhaczyłem fajne sztuki (ale wszystkie mniej lub bardziej pojebane, w sam raz na weekendowe ruchadła) - ale ogólnie to mizeria coraz większa.

A po ulicach śmigają panienki w zwiewnych sukieneczkach. 😀

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, NoHope napisał:

Gdybym był katolikiem to bez beki bym poszedł słyszałem, że pielgrzymki to autentycznie dobre miejsce do poznania kogoś.

 

Nie trzeba być katolikiem by wziąć udział w pielgrzymce.

 

(...)

 

Kolega obrzezany też nie czuł się gorszym członkiem,

choć trzymano się go kurczowo, ten się nie kurczył.. 

 

(...)

 

Brakowało czasem zdrowia bo procenty i gorąc nie idą w parze.

Ale Zośki i Mariolki były wyswobodzone.

Bo to nie grzech na pielgrzymce zgrzeszyć.

 

Taka sytuacja.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podpowiem co działa u mnie. 

1. Przed wyjściem wymień sobie w głowie lub zapisz. 15 powodów dlaczego jesteś atrakcyjny. Staraj się często sobie przypominać tą listę np udając się  do znajomych. 

2. Przestań oceniać wszystkich w około. Nie wartościuj nikogo, to bardzo trudne żeby zaprzestać. To że oceniasz wprowadza dyskomfort po drugiej stronie. Często gdzies na bardzo głębokim poziomie. Mikroekspresja nas zdradza i tego nie opanujesz. 

3. Wyobraź sobie kobietę która Ci się podoba. A teraz postaw się na jej miejscu. Co musiałby zrobić facet żebym chciała z nim uprawiać seks (wpuścić go do swojej strefy intymnej) . Jak tak zaczniesz się zastanawiać to szybko dojdziesz do tego co powinieneś robić i jak. Że musisz wywoływać fajne emocje, dać poczucie bezpieczeństwa (że nie jesteś kimś kto ją np. zgwałci albo dosypie coś do drinka). Ze musisz czymś zaciekawić ale być przy okazji skromnym fajnym gościem. Ty jesteś fajna i ja jestem fajny. 

4. Popatrz na siebie w lustrze ale oczami kobiety. Co może pomyśleć atrakcyjna kobieta patrząc na Ciebie. Fajne ciuchy, buty, dopasowane do ciała i kolorystycznie? Fryzura, zarost, zadbane czy niechlujne. Wzrok, postawa? Kobieta skrupulatniej ocenia Ciebie niż Ty ją. Dla kobiet dużo mówiącym elementem są buty czy są czyste, umęczone itp itd. Czasem wystarcza drobne ulepszenia i od razu jest lepiej. Np. Białe buty + biała podkoszulka w serek. Brązowy pasek i brązowy zegarek + branzoletka. To wszystko świadczy że POTRAFISZ O SIEBIE ZADBAĆ = reprezentujesz pewien poziom ogarnięcia życiowego. 

 

Jedyna aplikacja randkowa która ma jakąkolwiek skuteczność to tinder. Żadne sympatię badoo i czy inny szajs. Ale nie uważam żeby tinder był jakimś super rozwiązaniem. Strasznie pochłania czas, i mam wrażenie że idąc do galerii czy na spacer to przewietrzysz głowę i na żywo szybciej kogoś poznasz. Jak to mawiał klasyk wystarczy mi 5 pierwszych słów, 5 pierwszych gestów... 😂😂

W rozmowie na żywo szybko widzisz czy laska jest inteligentna, pewna siebie i czy jest o czym z nią porozmawiać.  A no i wielokrotnie zdarzyło mi się że na randkę przyszła laska nie 7/10 tylko np 5/10....

Edytowane przez Gixer
  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, SamiecGamma napisał:

Ale programista z głową na karku nie jest atrakcyjny dla kobiety, bo ona bardzo szybko się przekona, że nie jest on w żaden sposób sterowalnym misiem. Dlatego na wejście dostajesz -2 do atrakcyjności.

Kolega chyba pisał o podrywie w klubach więc tam laski raczej nie szukają misiów tylko tygrysków. Wątpię również by koleś zaczynał gadkę od przedstawienia zawodu (w końcu to nie studia prawnicze czy weganizm żeby od tego zaczynać). Zakładam, że chodzi o pewność siebie. "Programista" to już niemal synonim jej braku.
Już kiedyś wklejałem

hht0pVp.png

Co do religijnych lasek to ja swego czasu miałem sporo do czynienia z nimi. Też już kiedyś o tym pisałem. Czasem się zdarzają typy trad wife, które mają jasno określone cele - ślub, bąbelek, tradycyjna rodzina (czyli ty pracujesz, ja wydaję). Często te panie mają jakieś płaskoziemskie poglądy na temat antykoncepcji więc zakładam, że seks występuje tylko w przypadku chęci prokreacji. Ale nie wiem, nie pytałem kolegów :P.
W zdecydowanej większości, religijne laski (przynajmniej młode) to jest absolutna degeneracja i zepsucie. O ile skok w bok to jest sól życia większości kobiet to dla takiej ultra-chrześcijanki to jest tym większe przeżycie bo grzeszy, igra dosłownie z diabłem, jej niewinność (w sensie duchowym) jest "pogwałcona". Potem następuje oczyszczenie, wybaczenie, postanowienie poprawy i kolejne pokusy. Po prostu sinusoida skurwienia w przypadku takich lasek ma większą amplitudę - od "nie dotykaj mnie powyżej łokcia" do "pieprz mnie w dupę". To ostanie by zachować dziewictwo do ślubu oczywiście ;).

 

1 godzinę temu, NoHope napisał:

Problem jest taki, że po 25 roku życia praktycznie nie ma gdzie poznawać fajnych kobiet, dlatego ludzie używają tindera. Nawet patrząc po swoim otoczeniu to jak są laski to już zajęte albo starsze. Może kogoś jara rozbijanie czyjegoś związku i budowanie swojego szczęścia na czyjeś tragedii ale ja podziękuje.

 

Też kiedyś naszła mnie taka refleksja, że ja nie znam samotnych kobiet. Tzn. zdarzały się takie ale one były na karuzeli, czyli spotykały się i sypiały z wieloma facetami, nie mając przy tym stałego partnera. Ewentualnie były mniej urodziwe laski, które dłużej szukały frajera, zazwyczaj otoczone beta-satelitami, z których każdy gotów był zostać jej chłopakiem, tyle że ona nie chciała.

Trudna sprawa, z jednej strony dobrze by było, żeby laska po związku zrobiła sobie przerwę przed kolejnym a z drugiej one mają takie ciśnienie na "bycie z kimś" i tylu chętnych, że nie ma na to szans i gdy jakaś już się znajdzie, faktycznie sama, to wręcz to podejrzane :D.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po 30 roku życia musisz mieć po prostu szczęście. Nie umiem tego inaczej określić. Tj. szczęście zawsze gra decydującą rolę (w końcu możesz trafić np. do klasy licealnej z chodzącym ideałem i akurat czymś ja zainteresować :D ), ale szczególnie właśnie po 30, bo:

 

- nie ma co ukrywać, typowy człowiek po 30-tce traci większość swojego social circle (szał płodzenia rówiesników). A ci, którzy w social circle zostają też poznają coraz mniej osób i są nas w stanie z coraz mniejszą ilością zapoznać, do tego gwałtownie rośnie liczba kobiet mężatych/dzieciatych w tych kręgach.

- nawiązywanie nowych znajomości z młodszymi osobami zawsze działa, ale zegar tyka. Jak jest parę lat różnicy to luz, ale jak masz 35, to już trochę ciężko np. uczestniczyć w studenckim życiu - to tak jakby 40-latek zechciał chodzić na boisko szkolne i nawiązywać kontakty z nastolatkami.

- Po przekroczeniu pewnego wieku w Twoim zasięgu zostają przede wszystkim osoby po 30-tce, a one zazwyczaj są wypalone i szykują się już do kapci i pieluch. Nie wszystkie - żeby nie było - ale duży %. A jak zauważył @NoHope wolumen jest dość kluczowy. Im mniej znajomych, tym statystyka mniej jest po naszej stronie.

- Możesz poznawać osoby nietuzinkowe, które nie poszły w kapciowanie po 30-, ale ich po prostu nie ma aż tak dużo. ZNÓW - RNG - trafić się może akurat wyjątkowo ciekawa kobieta, ale szansa spada z każdym rokiem.

 

Dlatego LTR najlepiej ogarnąć w okresie 20-30 IMO.

Potem poziom trudności po prostu rośnie. Pół biedy, jeśli zadowoli nas byle dziura, albo np. lecimy tylko na wygląd/seks, ale jeśli chcemy jeszcze żeby ta kobieta miała jakąś osobowość, zainteresowania... no to jest po prostu level hard.

 

Dlatego nieraz piszę, że wierzę 35-40 letnim Braciom, którzy nie mają problemu z wyrywaniem młodszych - IMO po prostu to dlatego, że młodo wyglądają i próbują na żywo. A tam się przecież nie pyta o datę urodzenia w ciągu pierwszych, decydujących kilku minut.

 

Dla osób, które nie wyglądają młodo nie mam niestety dobrych wieści.

  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Gixer Wszystko prawda, ale jedno wielkie ALE. Kobiety są różne.

 

Na przykład, nie wiem, mam psychodeliczną kolorową koszulkę, która normalnej julce się nie spodoba, ale siedzę na imprezie i laska SAMA do mnie zagadała. Skomplementowała mnie i zaczęła mi gadać, że ogląda tam jakieś anime i serial to był akurat "Miłość, śmierć i roboty". Laska była inteligentna i też mi się podobała, ale niestety była zajęta.

 

Tak naprawdę to kobiety wchodzą w twoją orbitę a nie ty w ich, więc to co sygnalizujesz przyciągnie określony typ kobiet.

 

Podróżujesz, życie na stopie? Przyciągniesz imprezowiczki.

Dobra fura, skóra i komóra? Przyciągniesz materialistki.

 

Dlatego masz gości którzy wiecznie płaczą, że kobiety to tylko na hajs lecą. Ja nigdy z tą laską nie byłem.

 

To jest proste jak drut.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.