Skocz do zawartości

Rosja atakuje Ukrainę. Czy to już pełnoskalowa wojna, czy jeszcze niewielkie działania militarne by coś ugrać?


Rekomendowane odpowiedzi

7 godzin temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Czy jest mi ktoś w stanie wytłumaczyć jakim cudem linia frontu wciąż tkwi w stagnacji przez ten cały czas? Mam wrażenie, że po pierwszych trzech miesiącach konfliktu front wcale się nie przesuwa w żadną ze stron. 

Wyglada to jak utrzymywanie pozycji przez obie strony bez większych planów.

Nie jestem strategiem wojennym, ale może ktoś z was lepiej to rozumuje? Jak porównuje ten konflikt do działań wojennych z II WŚ to tam wszystko szło dynamiczniej. Wielkie ofensywy, inicjatywa. Tutaj już od dawna jest martwy punkt i to na tyle, że próżno szukać informacji w naszych mediach, bo konflikt się już ludziom "znudził".

 


Załóżmy żę wejdziemy w tryb gry strategicznej - np. Total War, gdzie aby wygrać masz dwa rodzaje zwycięstwa: małe i duże. Małe - czyli minimum aby uznać żę Twoja kampania się powiodła, duże - czyli totalne zwycięstwo.


A czy to może nie jest tak w tym aspekcie, że Rosja osiągneła swoje małe cele strategiczne zwycięstwa?
Dużo się mówiło że zależy im na "moście do Krymu" - poprzez zagrywkę "pomożemy republikom" stały się one częścią Rosji, więc ten pas na którym im zależało aby kontrolować - kontrolują. Umocnili się i fiasko rocznej kontrofensywy Ukrainy pokazało że kontrolują skutecznie.

Więc z ich perspektywy - osiągneli to co chcieli osiągnąć. Wszystko ponad to to już bonus na który mogą się rzucić albo i nie.
Im dalej w las to Ukraina bardziej słabnie więc mogą grać dodatkowo na czas.



Co do Tucker'a - jestem ciekawy jego wywiadu z Putinem.

12 godzin temu, Strusprawa1 napisał(a):

Tucker Carlson ma udzielić wywiadu Putinowi. Taka "przepowiednia" jak to prawie na pewno będzie wyglądać - czyli typowe lizanie d*py, brak trudnych pytań czy anty-zachodnizm w stylu Carlsona, a to drugie to zaoranie przez Kelthuza tego banana jakim jest Carlson


No ale nie rozumiem, co miałby zrobić? Nawrzeszczeć na niego, powiedzieć mu że jest Ukrainofobem?
Kurde, ludzie, przecież to wywiad z głową Państwa. To tylko u nas w Polsce jest ok jak podczas Davos mówią do Dudusia per "Andrzej".

Przecież wiadomo, że chociażby ze względów bezpieczeństwa całość wywiadu musi być pod kontrolą.

I tutaj mam nadzieję że wyjdzie doświadczenie Carlson'a i jego umiejętność prowadzenia wywiadu że pomimo tych ram uda mu się wyciągnąć coś więcej poza tymi wspomnianymi punktami.



 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Brat Jan @Confuser

 

Jest jeszcze jedna możliwość, która przychodzi mi do głowy, a mianowicie utrzymanie tego skrawka zdobytych terenów (notabene na ziemiach podbitych i w pobliżu miały znajdować się największe bogactwa naturalne w glebach, mogące napędzić przemysł ciężki). 

Dla ukrów utrzymanie pozycji stanowi o wiele trudniejsze zadanie, po prostu ponoszą duże koszty ludzkie i sprzętowe, na które ruscy mogą sobie pozwolić.

Może o to właśnie chodzi żeby trochę wykrwawić i osłabić przeciwnika w międzyczasie mocno się dozbrajając przez kolejne 2-3 lata po czym wysłać kolejną falę ataku z pełnym potencjałem na dobitkę?

Po swoich pierwszych sromotnych porażkach orkowie doskonale wiedzą w jakim sprzęcie mieli największe braki i mogą go teraz uzupełnić i dostosować do nowego pola bitwy żeby osiągnąć największą skuteczność.

Edytowane przez Bezsenny_Idealista
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Jak poinformował w sobotę portal Forbes, powołując się na wschodnie dowództwo Ukrainy, Rosja zgromadziła ogromną armię, która ma służyć do podbicia miasta Kupiańsk. “Pięćset czołgów. Ponad 600 pojazdów bojowych. Setki haubic. Czterdzieści tysięcy żołnierzy” – wylicza portal."

https://kresy.pl/wydarzenia/forbes-rosjanie-gromadza-ogromne-sily-do-podboju-kupianska/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O ile spadochroniarzom nie udało się zająć Kijowa to już zajęcie Kiszyniowa wraz z Wagnerowcami i wojskiem Naddniestrza powinno im się udać. Dopóki Mołdawia nie weszła do UE i NATO.

Zajęcie Odessy  i połączenie się obu frontów byłoby kwestią czasu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Strusprawa1 napisał(a):

- Rosjanie myśleli, że są mocniejsi niż byli.

- Mieli armię niemasową, zawodową, profesjonalną, brakowało im piechoty, co mocno było widać od początku aż po ofensywę charkowską
- od półtorej roku starają się to nadrobić, ale wykształcił się nowy styl wojny, czyli nawet można atakować dużymi armiami, to i tak dron szybko znajdzie nadjeżdżających wrogów i "położy" artylerią, przez co front staje się statyczny. Słabszemu opłaca się bronić w otwartych polach. Nie opłaca się w miastach i lasach.

- w końcu jedna strona padnie i wiadomo która. 

Pełna zgoda. Dlatego tak zgrzyta mi ta medialna propaganda "od ściany do ściany". Albo słabi jak sik pająka, albo wszechpotężni, zagrażający całemu światu.

Rzeczywistość jest moim zdaniem dalece bardziej skomplikowana.

 

10 godzin temu, Strusprawa1 napisał(a):

Tak, to prawda, że młodzi mają więcej energii by walczyć o ideały, a starzy są często wypaleni światem. 

 

Tak, im więcej można stracić tym bardziej człowiek jest w stanie się poświęcić - i tu nie piszę wprost o pieniądzach, ale o bliskich. Zresztą częściowo o pieniądzach także. Obiektywnie - jaką motywację do walki może mieć ktoś, kto nie ma dzieci, kobiety, czuje się pokrzywdzony przez państwo i który niewiele ma? O ile działania państwa nie pokrywają się z jego ideałami, to niewielką motywacje. 

 

Jeszcze inaczej - to, o czym pisałem, ten tragizm braku obrony i infrastruktury jest podstawowym czynnikiem, który wpływałby statystycznie na chęć osobistego zaangażowania się. Po prostu. Akurat w tym nic skomplikowanego nie widzę. Brak zabezpieczenia własnej rodziny, wiedza i świadomość, że większość potencjalnych rakiet trafi w cele i nie zostanie zestrzelona mentalnie zmasakruje większość - w tym i pierwotnych zwolenników czynnej walki.

 

Myślę, że nie warto się w tym aspekcie oszukiwać, nawet teraz.

 

10 godzin temu, Strusprawa1 napisał(a):

Jak Polacy nie będą chcieli być "wkładką mięsną" pod BWP-1 (Borsuka potem, mam nadzieję), to będziemy wkładką mięsną pod BMP-2 jak Czeczeńcy albo Polacy w I wojnie światowej. Takie nasze położenie. Wschodni limidrof, granica Rimlandu i Heartlandu, te sprawy. 

 

Jestem zdecydowanym wrogiem tzw. determinizmu historycznego. Ale to chyba temat na inny wątek ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, Brat Jan napisał(a):

zajęcie Kiszyniowa wraz z Wagnerowcami i wojskiem Naddniestrza powinno im się udać.

A którędy mieliby się tam dostać?

Armia naddniestrzańska to są marne resztki rosyjskiej 14. Armii, tam służą miejscowi, którzy wcale nie palą się do walki. 

Co jakiś czas kwestia Naddniestrza wypływa, zazwyczaj na krótko i w atmosferze sensacji. Zalecam na chłodno podchodzić do gdybań dziennikarzy, którzy muszą czymś zaciekawić odbiorcę, znużonego statyczną wojną na Ukrainie. 

21 minut temu, Brat Jan napisał(a):

Zajęcie Odessy i połączenie się obu frontów byłoby kwestią czasu.

Nie ta kolejność - właśnie bez zajęcia Odessy ruscy nawet nie mają co myśleć o Mołdawii. Tym bardziej, że armia ukraińska w przypadku eskalacji rosyjskich działań nad Dniestrem weszłaby do Naddniestrza i zrobiła porządek, na co mieli już wcześniej ochotę, ale spotkali się z chłodną odpowiedzią Kiszyniowa.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, wrotycz napisał(a):

 

Jeśli Tucker Carlson "szczuje na kapitalistów" to nie jest prawicowy. Jest lewicowy.

Co ten Kelthuz pieprzy?

Bycie narodowcem nie oznacza bycia prawicowcem. Najlepszy przykład to Narodowo Socjalistyczna Niemiecka Partia Robotników, w skrócie NSDAP.

W Polsce też mamy tego przykłady. To czemu Stany miałyby być od tego wolne?

Istnieją dwie definicje prawicy-lewicy.
Według oficjalnego przekazu prawicowcy to konserwatyści, a lewicowcy to liberałowie (czyli tu PiS zalicza się do prawicowców i NSDAP).
Według konserwatywnych liberałów pokroju Korwina, Michalkiewicza i innych, to prawica jest wtedy gdy jest liberalizm gospodarczy i generalnie konserwatywny liberalizm (czyli państwo minimum), a lewica jest wtedy gdy państwo robi rzeczy, jakiekolwiek rzeczy. Im więcej rzeczy robi państwo, to tym bardziej jest lewica.

 

9 godzin temu, Bezsenny_Idealista napisał(a):

Minęły już prawie równe dwa lata od początku otwartej wojny na Ukrainie, a straty po rosyjskiej stronie są znaczne m.in. ponad 380 tysięcy żołnierzy, 300 myśliwców, prawie 12k pojazdów opancerzonych, 12k pojazdów transportowych, 6k czołgów i inne (według danych podawanych przez ukraińców).

 

Czy jest mi ktoś w stanie wytłumaczyć jakim cudem linia frontu wciąż tkwi w stagnacji przez ten cały czas? Mam wrażenie, że po pierwszych trzech miesiącach konfliktu front wcale się nie przesuwa w żadną ze stron. 

Wyglada to jak utrzymywanie pozycji przez obie strony bez większych planów.

Nie jestem strategiem wojennym, ale może ktoś z was lepiej to rozumuje? Jak porównuje ten konflikt do działań wojennych z II WŚ to tam wszystko szło dynamiczniej. Wielkie ofensywy, inicjatywa. Tutaj już od dawna jest martwy punkt i to na tyle, że próżno szukać informacji w naszych mediach, bo konflikt się już ludziom "znudził".

 

Obecna narracja EU straszy napaścią na Estonię lub Litwę, ale jak się spojrzy na mapę to ruscy nie potrafili zdobyć przez te dwa lata nawet 30% terytorium. Stali się bardziej pośmiewiskiem na arenie światowej.

Prędzej Grzegorz Braun zostanie prezydentem niż oni napadną na kolejny kraj. To wygląda jakby byli dogadani z USA za kulisami żeby nie zaogniać konfliktu, a jedynie siać propagandę strachu w celu łatwiejszej manipulacji ludźmi i wprowadzania nowego porządku świata.

 

Front to w większości jest na otwartych polach. Jeśli którakolwiek ze stron uderza, to zostaje niemalże od razu rozpoznana i nakryta artylerią/dronami/lotnictwem/javelinami czy czymkolwiek co jest. Dotyczy to obydwu stron. Drony to podstawa tej wojny. Bez nich wyglądałoby to dla Ukrainy podobnie jak w 2014/15 roku, choć pod Iłowajskiem w '14 roku było widać przebłyski tego stylu wojny, kiedy to wojska rosyjskie (nie separatystyczne) zniszczyły batalion zmotoryzowany (800 żołnierzy) ukraiński jedną salwą artyleryjską.

 

Problem jest taki, że Estonia, Litwa czy Łotwa nie mają tyle ludzi co Ukraina, nie mają wykopanych umocnień obronnych. Podobnie Polska - nie mamy tyle rezerw co Ukraińcy, ani nawet obrony przeciwlotniczej, co często wspomina @Obliteraror i ciężko się z nim tu nie zgodzić. Zostałoby chowanie się po piwnicach, których także nie ma (wymagany byłby wzmocniony strop pod każdym domem/blokiem.

 

Nie będzie żadnego nowego porządku świata, cokolwiek miałby on oznaczać. Technologia idzie do przodu, Ameryka się zwija (tj. deglobalizuje się), generalnie świat się bardziej zamyka i bardziej to wszystko będzie przypominać dawne dzieje, gdzie każdy sobie rzepkę skrobie i jest generalny chaos i nikt za nic nie odpowiada. Ci straszący NWO straszą Klausem Schwabem (mimo że 10 lat nie mieli o nim pojęcia - wtedy były chipy RFID), ale wczytując się w jego książki, to nic kontrowersyjnego nie ma tam.
Te pakiety klimatyczne tak czy siak będą musiały być wprowadzone, bo konsumpcja ropy jest przeogromna i w wielu miejscach na świecie się pokończyła. Dodatkowo odnawialne źródła energii - szczególnie słoneczne - stały się bardziej wydajne. Wystarczy trochę wgłębić się w temat by nie panikować, a nawet skorzystać na tym. To chyba najlepsze co można zrobić będąc szarą jednostką.

1 godzinę temu, Confuser napisał(a):

Co do Tucker'a - jestem ciekawy jego wywiadu z Putinem.


No ale nie rozumiem, co miałby zrobić? Nawrzeszczeć na niego, powiedzieć mu że jest Ukrainofobem?
Kurde, ludzie, przecież to wywiad z głową Państwa. To tylko u nas w Polsce jest ok jak podczas Davos mówią do Dudusia per "Andrzej".

Przecież wiadomo, że chociażby ze względów bezpieczeństwa całość wywiadu musi być pod kontrolą.

I tutaj mam nadzieję że wyjdzie doświadczenie Carlson'a i jego umiejętność prowadzenia wywiadu że pomimo tych ram uda mu się wyciągnąć coś więcej poza tymi wspomnianymi punktami.

Nie. Bardziej:
- w czym przejawia się konserwatyzm Rosji? Konkrety - aborcje? Dzietność? Religijność? Samodyscyplina? (alkoholizm) itd.
- Czemu ludzie w prowincjonalnej Rosji, patrząc na statystyki, żyją tak biednie mieszkając w państwie o takich złożach? Gdzie idzie całe to bogactwo? 

- czy poza byciem stacją benzynową Rosja jest czymś więcej by było to charakterystyczne dla bycia imperium? Własne technologie? Bo w statystykach na patenty czy nowe odkrycia, to wypadają słabo. Większość to nowoczesna technika lat '80.  

- Co robił Girkin na Donbasie w kwietniu '14 roku? Po co takie wygibasy z zielonymi ludzikami na Krymie by potem po "nie wiemy kim oni są" powiedzieć "a, to jednak nasi i przejęli wybory na Krymie, no jaka heca". 
- Skąd takie żądania względem Ameryki o poszerzenie rosyjskiej strefy wpływów aż po Odrę? Czy pytali Polaków o to czy zgadzają się na taki przebieg sprawy? W ogóle gdzie w tym wszystkim w całej narracji Carlsona jakiekolwiek pytanie o interes krajów środkowej Europy? Tylko rosyjska narracja. Tylko interes Rosji. Tylko "Rosja atakując się broni przed złym NATO, no co wy chcecie?"

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Strusprawa1 napisał(a):

Te pakiety klimatyczne tak czy siak będą musiały być wprowadzone, bo konsumpcja ropy jest przeogromna i w wielu miejscach na świecie się pokończyła.

W sumie ;)

 

Nie będzie nawet potrzebna pełnoskalowa wojna z Ruskimi. Polacy zostaną zrujnowani gospodarczo w dużym stopniu na własne życzenie. Nie wiem, czy zdajesz sobie realnie sprawę z tego, co napisałeś. Wstępne szacunki kosztów doprowadzenia do tzw. neutralności klimatycznej PL szacowane są na 11 bilionów złotych. To tak średnio 4 x roczne PKB kraju,

 

Domyślasz się oczywiście, kto realnie i finalnie za to szaleństwo zapłaci?

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror tacy ludzie jak Struś, Libertyn czy Szarak to pierwsza generacja hungwejbinów. Oni mówią o potrzebie likwidacji tego czy tamtego, niektórzy z nich nawet potrafią przyznać, że konswekwencje mogą być straszne. Jest to pokolenie które skończy na gadaniu, to taka petersburska  "złota młodzież" z końca XIX wieku, gadająca o socjalizmie, równości, postępie.. Najgorsi będą dopiero ich następcy.

Edytowane przez Roman Ungern von Sternberg
  • Like 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostrzeżenie NOTAM o zwiększonej aktywności lotów wojskowych nad wschodnią Polską... godziny? Doba? Tydzień? Nie - kwartał... do maja.

https://dlapilota.pl/wiadomosci/polska/notam-n06042024-ostrzezenie-nawigacyjne-nieplanowane-dzialania-wojskowe-zwiazane

Quote

MOGĄ WYSTĄPIĆ NIEPLANOWANE DZIAŁANIA WOJSKOWE ZWIĄZANE Z ZAPEWNIENIEM BEZPIECZEŃSTWA PAŃSTWA.

Jak tu nie kochać języka polskiego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Roman Ungern von Sternberg napisał(a):

@Obliteraror tacy ludzie jak Struś, Libertyn czy Szarak to pierwsza generacja hungwejbinów. Oni mówią o potrzebie likwidacji tego czy tamtego, niektórzy z nich nawet potrafią przyznać, że konswekwencje mogą być straszne. Jest to pokolenie które skończy na gadaniu, to taka petersburska  "złota młodzież" z końca XIX wieku, gadająca o socjalizmie, równości, postępie.. Najgorsi będą dopiero ich następcy.

Co? 
Gdzie ja pisałem, że chcę jakiejś samoeksterminacji narodu? Czy CHCĘ tego? Bo kwestia taka czy się opłaci bronić, czy też nie, ale czy chcę by tak było - nie, nie chcę. Jakbym miał być chamski, to bym powiedział, to bym nazwał pokolenie wyżu początku lat '80 pokoleniem bezdzietnych bezrobotnych z konspiracyjną wizją świata, ale nie nazwę tego tak, bo byłaby to generalizacja - wielu do tego nie  pasuje. 

 

Zadałem proste pytania. No i w dupie mam socjalizm, równość, a postęp mnie interesuje tylko technologiczny, jeśli porównujesz do tamtego pokolenia.

Godzinę temu, Obliteraror napisał(a):

W sumie ;)

 

Nie będzie nawet potrzebna pełnoskalowa wojna z Ruskimi. Polacy zostaną zrujnowani gospodarczo w dużym stopniu na własne życzenie. Nie wiem, czy zdajesz sobie realnie sprawę z tego, co napisałeś. Wstępne szacunki kosztów doprowadzenia do tzw. neutralności klimatycznej PL szacowane są na 11 bilionów złotych. To tak średnio 4 x roczne PKB kraju,

 

Domyślasz się oczywiście, kto realnie i finalnie za to szaleństwo zapłaci?

 

Tak, wiem. A jak z kwestią wymiany sieci, które są przestarzałe? Koszty konieczne, ale oczywiście sprawy zaniedbane, bo liczy się tylko następna kadencja. 

 

No to dobra, spoko, nie ma sprawy. Bądźmy dalej w tym czym jesteśmy. Napisałem tylko, że czy chcemy czy nie chcemy, to i tak wcześniej czy później trzeba będzie przejść na odnawialne źródła energii, bo z definicji węgiel, ropa czy gaz są nieodnawialne. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Roman Ungern von Sternberg napisał(a):

@Strusprawa1 a jeżeli się to opłaci i zapewni postęp to będziesz tego chciał? No widzisz.

Nie. Wojna przy tej demografii się nie opłaca żadna, lecz jeśli zaatakują, to opłaci się bronić. Postęp jest różnie definiowany. Dzieje się on i tak nawet w czasach najspokojniejszego pokoju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Strusprawa1 napisał(a):

Bądźmy dalej w tym czym jesteśmy. Napisałem tylko, że czy chcemy czy nie chcemy, to i tak wcześniej czy później trzeba będzie przejść na odnawialne źródła energii, bo z definicji węgiel, ropa czy gaz są nieodnawialne. 

Jeszcze inaczej ;)

Rozważmy, ale wyłącznie z własnej perspektywy, co i ile będzie się opłacało, a co niekoniecznie. Co można wykorzystywać jeszcze lata, bazując na własnej bazie surowców naturalnych, a czego nie mamy. Jeżeli coś mamy i mamy w nadwyżkach, to nie od rzeczy byłoby to rozwijać i sprzedawać eksportowo.

 

Powtórzę - z perspektywy własnego interesu narodowego, a nie pań i panów eurokomisarzy, czy pana Marka Brzezińskiego ;)

 

A OZE? OZE jest w porządku. Niech się zatem rozwija równolegle, jeżeli jakiś podmiot dostrzega w tym ekonomiczny interes i zdecyduje się na inwestowanie w tym zakresie. Analogicznie widzę elektromobilność. Jeżeli ktoś uznaje to za warte uwagi i ekonomicznie mu się projekt spina i będzie rentowny, niech rozwija.

 

Ale zero dopłat, zero przymusów i zero likwidacji tego, co się ideologicznie obecnym popaprańcom akurat nie podoba. Jak coś ma sens ekonomiczny, to zwycięży. Klasyczną drogą kapitalizmu, tj. dzięki portfelom klientów.

 

PS. Ładną bajkę opowiedziałem, prawda? ;)

  • Like 5
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak se teoretyzuję. Co by było jakby wojska rosyjskie zdobyli Kijów i najważniejszą część Ukrainy  w tydzień. Wciągneli by żołnierzy ukraińskich w swoją armię? I by zagrażali Nam? Pewnie jakieś małe wewnętrzne tarcia by były wśród żołnierzy ukraińskich. Hmmm nie wiem. Może by zaprzestali ruscy na Ukrainie a może by było powoli wciągali Białoruś, Litwa, Łotwa, Estonia zwiększając armię cudzymi ludźmi? Hmm a może od razu by chcieli odciąć tutaj przesmyk suwalski na naszej części i okopać się a później robić czystki Litwa, Łotwa, Estonia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Obliteraror napisał(a):

Wstępne szacunki kosztów doprowadzenia do tzw. neutralności klimatycznej PL szacowane są na 11 bilionów złotych. To tak średnio 4 x roczne PKB kraju,

 

Domyślasz się oczywiście, kto realnie i finalnie za to szaleństwo zapłaci?

Przecież za tym szaleństwem stoi polityka kolonialna "prawdziwej EUropy" i tyle. Czyli to wszystko jest tylko przepompowywaniem pieniędzy do tych którzy powinni je mieć.

 

Kojarzysz ostatnią wypowiedź szefa UE Frontexu? Że oni nie są w stanie powstrzymać tych pontonów płynących przez Morze Śródziemne? I mówimy tu o wysoki urzędniku tej samej UE która twierdzi, że jest w stanie wpłynąć na klimat w skali planetarnej! 🤡

Już pomijając, że np. Indie mają oficjalnie taką samą emisję jak cała EU.

 

EU_growth_vs_ROW_v2.png

 

Właśnie.

 

31 minut temu, Kespert napisał(a):

Musiałem... ;)

To ja też sobie nie podaruję. Od połowy roku 2x za prąd.

Ale po EUropejsku:

 

 

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minutes ago, BumTrarara said:

Od połowy roku 2x za prąd

Tanio... :P Ja już widziałem ~1,70zł/kWh w zeszłym roku, po przekroczeniu limitu, a zanim wyborczo PiS "zagrał" z ustawami. Jako osoba fizyczna, a nie firma.

Generalnie zaś, nadchodzący wał jest na wymianie liczników, "kącie fi" i zdalnym odczycie, a dojdą potem przecież jeszcze "podatki klimatyczne" wprowadzane "zarządzeniami Unii".

 

CHINY:

https://www.nytimes.com/2024/01/31/business/china-censorship-economy-markets.html

Przykład - chińska cenzura ściągnęła chiński artykuł, który badaniami samych Chińczyków udowadniał, że "964 million Chinese people earned less than $280 a month" - 964 miliony Chińczyków zarabiają mniej niż 1150zł miesięcznie.

W odpowiedzi, post ambasady USA w Chinach o żyrafach, został skomentowany ponad 100 tysięcy razy, m.in. w stylu "nawoływania do terroryzmu i przemocy": https://thefinancialexpress.com.bd/stock/global/chinese-turn-us-embassy-post-into-wailing-wall-for-stock-plunge

 

UKRAINA:

https://www.nytimes.com/2024/02/05/world/europe/zelensky-ukraine-war.html

Brak rozwiązań na froncie + plany powołania 500 tysięcy rekrutów == spadek notowań prezydenta.

Prezydent zapowiada szerokie zmiany w dowództwie - nie tylko głównodowodzącego, ale i "szerokie zmiany i reset".

Przypomina się "Starship Troopers", scenka z wymianą głównodowodzącego...

Na marginesie - zauważyć można, że na filmie z 1997r. białego mężczyznę zastąpiła czarnoskóra kobieta. Powinni pozwać Netflixa o kradzież pomysłu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Obliteraror napisał(a):

Jeszcze inaczej ;)

Rozważmy, ale wyłącznie z własnej perspektywy, co i ile będzie się opłacało, a co niekoniecznie. Co można wykorzystywać jeszcze lata, bazując na własnej bazie surowców naturalnych, a czego nie mamy. Jeżeli coś mamy i mamy w nadwyżkach, to nie od rzeczy byłoby to rozwijać i sprzedawać eksportowo.

Nie mam czasu znać się na wszystkim, więc tylko przyznam Ci rację. :) 

1 godzinę temu, BumTrarara napisał(a):

 

EU_growth_vs_ROW_v2.png

 

Rosną szybciej, bo jest ich więcej, a Europejczyków z pokolenia na pokolenie mniej. Oczywiście wzrost gospodarczy mniejszy jest u nas, ale wchodzi tu procent składany. 1% niemieckiemu nie jest równe 10% somalijskiemu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, Strusprawa1 said:

Istnieją dwie definicje prawicy-lewicy.
Według oficjalnego przekazu prawicowcy to konserwatyści, a lewicowcy to liberałowie (czyli tu PiS zalicza się do prawicowców i NSDAP).

 

To jest definicja "demokratyczna", czyt. amerykańskiej partii demokratycznej po II wojnie światowej, kiedy to chcieli się odciąć od znienawidzonych faszystów, którymi byli, i są, tak by nie być z nimi kojarzonym.

 

To jest też definicja socjaldemokratyczna, z powodów wymienionych powyżej.

 

To jest też twórcze rozwinięcie "definicji" sowieckiej, która zaczęła "nienawidzić" faszystów w 1933 roku, wkrótce po wygranych wyborach. Tu definicja nie precyzowała prawicowości, tylko wrogość. Prawicowość dodała później, znacznie później, ale kiedy typ nie wiem, bo chyba nikt nie wiek kiedy dokładnie PRL zaczął nazywać faszyzm prawicą.

Na pewno III RP to robiła i robi nadal.

 

Jeśli więc Kelthuz się wpisuje w taka narrację to jaki jest sens go słuchać?

Trzeba nazywać rzeczy po imieniu a nie za pomocą socjalistycznych etykiet.

Edytowane przez wrotycz
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.02.2024 o 09:07, Obliteraror napisał(a):

To państwo stało się memem.🤡 

 

 

 

Właśnie zacząłem słuchać tej debaty i już w minucie 26:00 zaczynają się "momenty". Generał Laskowski w pełni wyluzowany, zaczyna mówić o Rosji, że jej armia ma liczyć do tego i tego roku 1,3mln żołnierzy i wtedy pani Dymer kontruje pytaniem: do kiedy WP na liczyć 300.000 żołnierzy? Na co ten zaczyna miotać nóżkami, chrząkać, mówi że jest to informacja objęta klauzulą tajności i próbuje zmienić temat, zaczyna lać wodę :)

 

 

 

---

Dla równowagi, Onet lobbuje za armią europejską, która ma być panaceum na wszelkie bolączki:

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Strusprawa1 napisał(a):

Jakbym miał być chamski, to bym powiedział, to bym nazwał pokolenie wyżu początku lat '80 pokoleniem bezdzietnych bezrobotnych z konspiracyjną wizją świata, ale nie nazwę tego tak, bo byłaby to generalizacja - wielu do tego nie  pasuje.

Pokolenie wczesnych lat 80 wchodziło na całkowicie zepsuty rynek pracy, sytuację uratowała trochę możliwość emigracji ale wciąż to jest pokolenie stracone. Ludzie byli zmuszeni po studiach (nawet technicznych, niby z konkretnym fachem w ręku) jechać na zmywak albo na szklarnię. Był to efekt działalności pseudliberałów którzy z głupoty (tak zakładam z grzeczności) sprzedali w jasyr kilka milionów Polaków. Jak byłem na 2 czy 3 roku studiów (studiowałem w jednym z top 3 miast w Polsce) to pewna firma organizowała BEZPŁATNY staż wakacyjny. Wstawili banery na akademii ekonomicznej, uniwersytecie i politechnice. Nie wiem ilu było chętnych ale pewnie więcej niż na miejsce na tratwę na Titanicu. Teraz dostajesz pracę niemal od ręki więc skończ chrzanić. Co do konspiracyjnej wizji świata to możesz sobie wierzyć, że masz na coś wpływ i ktoś się liczy z twoim głosem bo przecież jesteś taki mądry... Perspektywa na życie zmieni ci się, gdy pierwszy raz w życiu dostaniesz wypowiedzenie z pracy mailem w piątek o 22:00 albo jak w poniedziałek rano włączysz laptopa i nie będziesz mógł się zalogować bo "panu już dziękujemy".

Edytowane przez Roman Ungern von Sternberg
  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.