Skocz do zawartości

Obalam forumowy mit: 40M + 20K = ?​​​​​​​


Rekomendowane odpowiedzi

Żadnej miłości nie ma między 20 latkami czy 20 i 40 albo 30 i 70.

Jest to tylko gra interesów i hormonów, biologii w celach rozpłodowych.

 

Prawdziwa miłość jest bezwarunkowa i się wylewa na wszystko i na wszystkich a nie tylko na tę konkretną osobę, udawało mi się takie stany już na trochę uzyskiwać, więc mówię z doświadczenia.

Niestety przez jeden błąd (ludzką słabość) moja energia moralna spadła bo zawiodłem i nie wiem czy znów w ogóle uzyskam taki efekt.

 

Miłość między dwojgiem musi wynikać z dwóch pełni tworzącą super pełnię a nie z tego, że nam sie podobają cycki a jej nasza tzw "władza" czy kapusta.

To w ogóle nie stało przy prawdziwej miłości, tylko było tym co ludzie nazywają miłością a to co ludzie nazywają miłością to jest mocniejsze lubienie się i handel wymienny.

 

Prawdziwa miłość nie wymaga kontaktu seksualnego.

 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może to i lepiej zostanę kawalerem ?.

 

Chociaż jak tu ktoś wspomniał faceci nie interesowali się wygladem w latach moich dziadków i dalej , ale panie też zwracały zupełnie na coś innego.

Czy chłop robotny czy gospodarke ma itd.

Czy nie leń nie pijak..

A dziś na co zwracają no właśnie.

 

Nie ma co narzekać tylko działać, tym, bardziej ,że to forum otwiera oczy i daję dużą wiedzę.

 

Nwm ja póki co się wymiksowuje, mam inne cele, niż kobiety.

A i widzę, że lepiej pracuje jak nikt mi nie truje.

Inny lubi być i przebywać z kobietami.

Panowie korzystajcie.

Nikt nie każe wam się żenić.

I nie ta to inna.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj @Ksanti. Jak nam dobry Pan Bóg poskąpił urody i wzrostu (jak mi, na przykład), to nie należy płakać i zalamywać, tylko się rozwijać i pracować nad sobą. A stwierdzenie, że im facet starszy, tym powodzenie mniejsze to największa bzdura, jaką ostatnio przeczytałem. Pomijam Panów, którzy od lat młodości mają duży handicap w urodzie i używali sobie od młodych lat. Paradoksalnie takich Panów nie ma aż tylu, nieprawdaż? I widzę nie tylko po sobie te zmianę i postrzeganie mojej osoby, jak i paru znajomych w podobnym wieku, którzy nie stali w miejscu. Mówi się, że u ślepca silniej rozwijają się inne zmysły. Mężczyzna obiektywnie pozbawiony urody z żurnala rozwija inne męskie "zmysły". Pewność siebie, otwartość na ludzi, osiągnięcia zawodowe, pnie się na drabinie spolecznej, dba o kondycję fizyczną i pozytywne nastawienie do zycia. Gwarantuję Ci, że taki mindset z czasem przynosi tylko profity :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Jan III Wspaniały napisał:

Jeszcze dodam, że moje kumpele zawsze mi mówiły, że najfajniejsi z wyglądu są faceci po 30-tce.

No cóż nie raz to już na forum głosiłem.
Wystarczy spytać się koleżanek(jeśli się je ma) lub chociaż popatrzeć co panie piszą w internetach.
Nawet nie trzeba daleko patrzyć - nasze kochane panie w rezerwacie już wyjaśniły tę kwestię :) 
 

 

1 godzinę temu, imprudent_before_the_event napisał:

Ma prawie 50 lat. Siwe włosy. Ale po prostu ma styl, jest zawsze uśmiechnięty. Coś jak Will z filmu:

A to podobnie ma ojciec mojego kumpla.
Wyłysiały, stary po 50-stce, ale ułożony, wykształcony, zadbany, elegancki, inteligentny, obyty w towarzystwie.
I studentki się za nim oglądają.

 

 

1 godzinę temu, imprudent_before_the_event napisał:

Chodzi o cechy męskości. A więc o specyficzne cechy brzydkości.

A z wiekiem spada "ładność". A nie konkretnie atrakcyjność.

Z wiekiem skóra zaczyna się robić coraz mniej gładka, przez co te męskie rysy się wyostrzają.
Facet z gładziutką skórą kojarzy się paniom z małym chłopczykiem.

W wakacje pojechałem sobie na trip po Kaszubach, to spotkałem pewną parę załóżmy, że mieli na imię Zbyszek i Marysia.
Ucięliśmy sobie pogawędkę i jak to z kobietami - musiały nadejść w końcu damsko-męskie tematy.
No cóż, pańcia stwierdziła, że dla niej faceci od 16 do 30 wyglądają praktycznie tak samo czyli, że jak chłopcy ze szkoły.
Za to po 30-stce zaczynają wyglądać dojrzale.
To było zabawne, bo jej facet miał z 24 lata :) 

No cóż za to z kobietami hehe, jest na odwrót jeśli chodzi o ten wiek - a to natura dała im psikusa.
Każda karynowska księżniczka musi uderzyć w walla i zaliczyć zimny prysznic.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie te wywody kolegi @Ksanti to jak bajanie w paranoi. Bowiem mówi on cały czas, że kobiety mają wymagania, że taki brzydki to już do widzenia, że kobiety to, tamto. Człowieku, zapominasz o najważniejszej, naprawdę, absolutnie najważniejszej statystyce z wszystkich które podajesz. Kobiet w tym społeczeństwie jest mniej więcej tyle ile mężczyzn!!!

 

Wymagania i wydziwianie to można mieć jak się jest rzadkim dobrem, jak się stanowi 10% społeczeństwa, a reszta to 90%. Zdecydowana większość nawet pięknych kobiet jak nie opuści wymagań, to po prostu czeka je SAMOTNOŚĆ, bo statystyki ni chuja nie oszukają. Jak masz 50 mężczyzn i 50 kobiet i 40 kobiet uzna, że brak dla nich przystojnych facetów, a tylko 10 kobiet zwiąże się z 10 mężczyznami - to te kobiety mogą pierdolić i dobierać maskę wymagań, ale koniec końców będą przestraszone tak jak kobieta @Still Widziałeś jego nowy temat? Kobieta prawie się zesrała ze strachu gdy usłyszała od brata, że on odchodzi. Czemu? Bo ma 35 lat i jej wymagania GÓWNO INTERESUJĄ ŚWIAT I STATYSTYKĘ. Albo ulegnie, albo samotność i wypierdalaj stara babo.

 

I o ile facet może być nieugięty, bo on naprawdę ma czas, choćby biologiczny - po prostu może zapłodnić nawet w wieku 60 lat, o tyle kobieta NIE MA CZASU. I nawet jeśli jakiejś 40-latce się uda urodzić zdrowe dziecko. Człowieku, to już stara kobieta, taka ciąża to straszliwe zagrożenie dla dziecka, dla kobiety, to już jest prawdziwa męka dla wszystkich - dla tej kobiety, dla jej mężczyzny, dla dziecka. 

 

Podstawowa zasada ekonomii mówi, że jak coś jest dobrej częstym i często spotykanym - to choćby skały srały, nie będzie stanowić monopolu ani przejmować rynku.

 

Naucz się jednej rzeczy - W DUPIE MIEJ WYMAGANIA KOBIET, liczą się TWOJE wymagania, jak jakiejś się nie podobają - niech spierdala i szukasz innej. Bez dyskusji, bez głupich kompromisów. A na pytanie odpowiadasz - A CHUJ MNIE TO OBCHODZI!

Bez kurwa dyskusji.

 

A jak nie znajdziesz, to będziesz starym kawalerem. I CHUJ KURWA Z TEGO?

Twoi 30-paroletni rówieśnicy mają 30-letnie w tej chwili żony. Naprawdę tak CI się marzy ta 30-letnia kobita? Przecież tu już niewiele seksu, lada dzień to będzie milf. To już lepiej chodzić na młode dziwki - supe zabawa :)

Edytowane przez zabrowski
  • Like 5
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten kanał pokazuje wiele rzeczy w systemie 0-1 . Życie takie nie jest. Jeśli Ty @Ksantibudujesz na tym filmie postrzeganie relacji m-k to nic nie osiągniesz. Mamy trudne czasy, kobietom tak sprano umysły ,że większość "myśli" ,że chce takich przystojniaków m.in 8/10. Coraz bardziej widzę ,że ludzie dobierają się pod względem energetycznym. A nie zawsze z lepszym wyglądem idzie w parze wyższa energia. Nie wiem jeszcze jak dokładniej to opisać bo moja teoria cały czas dojrzewa :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, The Motha napisał:

gdzie się nie obejrzysz to naprawdę ciekawe dziewczyny, chodzą z gośćmi o przeciętnym wyglądzie, ubiorze i tak dalej.

Zgadza się. Spytasz czemu? Wyjaśnienie jest bardzo proste i takie jak już pisałem koledze @Ksanti

STATYSTYKA.

Z kim te ładne dziewczyny mają się spotykać, jak przystojnych facetów jest może z 15-20%? No z kim? Wymagania z dupy to jedno, ale rzeczywistość to drugie.

Te które tak niby strasznie przebierają w facetach na tinderach, badoo, sympatiach to są laski które potrafią tam siedzieć KILKA LAT. KILKA LAT, rozumiesz?
Bo jak się chce dostać tylko 15% najlepszego towaru, na który ma chrapkę 100%, to tak jest. Jak masz 100 kupców i 100 samochodów, ale tych kupców interesuje tylko 15 najładniejszych aut - i z czasem auta się wymieniają, ale wciąż statystyka 15% chcianych aut pozostaje - to większość z kupców albo ulegnie i kupi zwykłe auto, albo będą tak kilka lat starać się dostać jedno z tych 15 najładniejszych.

 

Portale randkowe w pewien sposób tworzą fałszywą rzeczywistość. 

Jakby kobiet było 10% społeczeństwa, a 90% to faceci, to te Twoje "chłodne analizy" miałyby racji bytu. Ale, że podział jest 50% do 50% to Panie po prostu wyżej dupy nie podskoczą. W końcu prawie każda normalna ulegnie i weźmie zwykłego faceta, nielicznym skapną przystojniacy, bo inaczej samotność murowana.

 

A Ty jako facet, wiedząc to, powinieneś się szeroko uśmiechać i nie bać. Masz 30 lat - celujesz w 24-25 latki. Bedziesz miał 35 - to w 28-30 latki.

Będziesz miał 40 - to w 30-33 latki, które też potrafią być ładne. Pełen luz. A jak zostaniesz starym kawalerem - no to chuj z tego? stanie się coś z tego? To czy będziesz szczęśliwy będzie zależało i tak zawsze od Ciebie, a nie od dupy. Żadna dupa nie da Ci stałego szczęścia. Ja w pracy obserwuję jak faceci już mieli kupione róże i już myśleli kiedy wyjdą aby je wręczyć ukochanej - ja wcale nie czułem, że oni są szczęśliwsi. Zestresowani, wierzący w białorycerskie bajki. A ja siedzę sobie spokojnie, popijam kawkę i śmieję się - jak to fajnie być po drugiej stronie barykady i obserwować to jak jakieś zjawisko w przyrodzie.

7 godzin temu, EMKEJ napisał:

Coraz bardziej widzę ,że ludzie dobierają się pod względem energetycznym. A nie zawsze z lepszym wyglądem idzie w parze wyższa energia. Nie wiem jeszcze jak dokładniej to opisać bo moja teoria cały czas dojrzewa :)

Zgadza się, a najbardziej chodzi o MBTI. 

Poczytaj o tym. Najbardziej kompatybilne pary to XXXX z YXYY. Czyli tylko druga literka ta sama, reszta przeciwieństwa. Przykładowo:
INTJ, ENFP

INFP, ENFJ,

ESTP, ISFJ, 

i tak dalej i tak dalej.

Obserwując ludzi zauważyłem bardzo częste takie się dobieranie, lub bardzo bliskie temuż, czyli np ESTP + ESFJ, itd.

Edytowane przez zabrowski
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zabrowski napisał:

Portale randkowe w pewien sposób tworzą fałszywą rzeczywistość. 

Jakby kobiet było 10% społeczeństwa, a 90% to faceci, to te Twoje "chłodne analizy" miałyby racji bytu. Ale, że podział jest 50% do 50% to Panie po prostu wyżej dupy nie podskoczą. W końcu prawie każda normalna ulegnie i weźmie zwykłego faceta, nielicznym skapną przystojniacy, bo inaczej samotność murowana.

Witamy ponownie na pokładzie :)

 

Pełna zgoda. Umówmy się, tych przystojnych, bogatych, znanych facetów jest maksymalnie 10% w społeczeństwie. Reszta to przeciętniacy i panowie odstający w drugą stronę czyli totalnie brzydcy, zapuszczeni, bez jakiejkolwiek ikry, homosie etc. 

 

10% topowych - część z nich ma stałe związki, część skacze z kwiatka na kwiatek. Czyli już się robi, dajmy na to, 5% "zawodowych ruchaczy". Myślę, że to nawet mniejsza liczba. Ci goście (2-5% spośród ogółu mężczyzn) nie są w stanie, choćby chcieli, zaspokoić wszystkich pań, które o nich marzą (np. 80% kobiet). To nie jest wykonalne. Więc co robią kobiety? W pewnym momencie muszą spuścić z tonu. Zanim to nastąpi to przebierają, często przez długie lata są same. 

 

Kiedyś, gdy byłem młody i naiwny, sądziłem, że panny od 8/10 i w górę mają tony seksu. Dzisiaj wiem, że często w ogóle go nie mają. Pomijam jakieś latawice. Mówię o typowych, przeciętnych dziewczynach. Dlaczego nie mają seksu? Ano dlatego, że prawie nikogo nie dopuszczają do siebie bliżej. Czekają na topowego faceta, a lata lecą. Jeśli jeszcze potrafi się zakręcić, przebywać w odpowiednim towarzystwie - ma szansę. Ale jeśli sama jest poniżej 7/10 i 8/10, to różnie bywa. W końcu trzeba będzie wziąć Karola z pracy, bo chłopak się stara od 3 lat o nią, jest dobry, nadaje się na męża, nie łazi po divach, kasę przyniesie etc. 

 

Niektórzy nie rozumieją tych zależności i próbują podważyć to, że mając 35-40 lat można poderwać młodszą kobietę. Stary, jeśli mając 35 lat jesteś tak samo beznadziejny jak mając 20 to nic Ci nie pomoże. Nawet Twoja kasa. Będziesz dymany i tyle. Wiek sprzyja rozwojowi, nabieraniu doświadczenia, obyciu. Gdy spoglądam na siebie sprzed 10 lat i moje podejście do kobiet - białyrycerz wzorowy z niewielkimi wyskokami. Nikt tu nie twierdzi, że będziesz gruby, łysy, biedny, brzydki i mając 40 lat wyrwiesz miss nastolatek. Nie o to chodzi. 

Edytowane przez Bullitt
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Bullitt napisał:

Niektórzy nie rozumieją tych zależności i próbują podważyć to, że mając 35-40 lat można poderwać młodszą kobietę. Stary, jeśli mając 35 lat jesteś tak samo beznadziejny jak mając 20 to nic Ci nie pomoże. Nawet Twoja kasa. Będziesz dymany i tyle. Wiek sprzyja rozwojowi, nabieraniu doświadczenia, obyciu. Gdy spoglądam na siebie sprzed 10 lat i moje podejście do kobiet - białyrycerz wzorowy z niewielkimi wyskokami. 

Z tym białorycerzem to też jest trochę tak, że wiele Pań takich woli, niż facetów świadomych.

Ale i niektóre lubią świadomych. Prawda jest taka, że do wyboru do koloru. Kobiety są różne.

Jak facet jest świadomy to wie, że nie ma nic ważniejszego w życiu niż zdrowie i pieniądze. Jak masz ciśnienie na ładną dziewczynę - kierunek divy. Nie ma nic lepszego, zapłacisz, poruchasz ładną młodą laskę. Czego chcieć więcej?

Też mam prawie 30 lat, a niedawno 21-letnia dziewczyna była mną zainteresowana, poznana na filmwebie.

 

Natomiast taktyka kobiet też nie jest pozbawiona logiki. Póki może, to czeka, próbuje zerwać jak najlepszego faceta. Dopiero jak widzi, że czas mocno stuka - spuszcza z tonu. Ale niektórym czekanie popłaca - niektórym się faktycznie uda trafić na super faceta. Niektórym - mniejszości. Ale to wystarczająco przekonujące aby każda kobieta próbowała, a dopiero jak się upewni, że się nie uda - spuszczała z tonu.

 

Niemniej mnie te rozmowy już nużą. Naprawdę, wszystko siedzi w głowie, mindset. Czytam właśnie wywiad z liderem Boys, Marcinem Millerem - odpowiada, że szczęście to dla niego rodzina.

No a dla mnie np. nie. Dla mnie szczęście to wolność, pieniądze i dobry seks. I samotność w pewnym sensie. Bardzo lubię samotność. Z dobrym seksem bywa różnie wraz z wiekiem faceta (coraz ciężej o młode i to jest fakt), natomiast są diwy zawsze chętne :)

 

Z kolei jak miałem narzeczoną i mieszkaliśmy już razem - wtedy byłem zaprogramowany na 'rodzinę' i wtedy powiedziałbym, że szczęście to rodzina. Dużo zależy od punktu siedzenia, jednak najlepiej tak jak Marek mówi, szczęścia szukać w sobie. To może brzmieć jak tania filozofia, ale to jest całkowita prawda.

Szczęście to nawyk, szczęście, pogoda ducha jest w Tobie, nie w żadnej żonie, ani żadnych dzieciach.

 

John Lennon w piosence 'Woman' śpiewał: 'please remember, my life is in your hand' - chodziło o to, że oddał swoje życie, swoją duszę i pojęcie szczęścia - wszystko zawierzył kobiecie. Dlatego to jego szczęście było cały czas zależne od decyzji tej jednej kobiety, Yoko Ono.

Wokalista The Prodigy kupił posiadłość chyba z XVI wieku i marzył, że zamieszka w niej ze swoją młodą Japonką i będzie już ruchał po wieki haha :D

Opuściła go i popełnił samobójstwo. Wnioski wyciągnijcie sami.

 

Straszne jest to programowanie mężczyzn.

Edytowane przez zabrowski
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@zabrowski Dobrze piszesz o statystyce, ale jest jedno ale.

Owszem jak kobieta nie obniży wymagań to zostanie sama, jednak to nie znaczy od razu ze obniży wymagania. Tylko właśnie chwilowo zostanie sama.

Dodatkowo te 10% facetów, obrabia więcej kobiet. Wiec facetów dla kobiet nie brakuje, tylko po prostu się nimi dzielą (oczywiście nie na raz tylko dzieląc to na osobne tygodnie (na osobne ONSy)).

A wyrównanie do statystyki następuje dopiero gdy kobieta osiągnie około 30 lat.

A więc gdy facet już nie ma specjalnego interesu wiązać się z kobietą.

Koniec końców statystyka się zgadza.

Tyle że to nie wygląda tak ładnie jak opisałeś.

Nie jest tak że się podobiera 50 kobiet do 50 mężczyzn.

Atrakcyjniejsze z atrakcyjniejszymi, mniej atrakcyjne z mniej atrakcyjniejszymi.

Tylko dobierze się 10 atrakcyjnych kobiet a 10 atrakcyjnymi facetami.

A pozostałe 40 kobiet nie zwiąże się dopóki nie dojdzie do 30 lat gdy nawet nie będą już mniej atrakcyjne, a po prostu odrzucające.

Czyli zwiąże się 40 nieatrakcyjnych kobiet z w sumie całkiem atrakcyjnymi 40 facetami.

Niby statystyka zachowana, ale równości tutaj nie ma.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zabrowski napisał:

Zgadza się, a najbardziej chodzi o MBTI

Poczytaj o tym. Najbardziej kompatybilne pary to XXXX z YXYY. Czyli tylko druga literka ta sama, reszta przeciwieństwa. Przykładowo:
INTJ, ENFP

INFP, ENFJ,

ESTP, ISFJ, 

i tak dalej i tak dalej.

Obserwując ludzi zauważyłem bardzo częste takie się dobieranie, lub bardzo bliskie temuż, czyli np ESTP + ESFJ, itd.

Zapodaj jakiś link, jeśli posiadasz. Zaciekawił mnie bardzo ten temat!

Szukalem coś w google ale wychodzą jakieś słabe ogólniki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, imprudent_before_the_event napisał:

Owszem jak kobieta nie obniży wymagań to zostanie sama, jednak to nie znaczy od razu ze obniży wymagania. Tylko właśnie chwilowo zostanie sama.

W przypadku 95% oznacza. Zostaje 5% samotnych psychopatek które nie obniżą nigdy wymagań - ale takie kobiety znamy wszyscy - są wyśmiewane nawet przez inne kobiety.

 

21 minut temu, imprudent_before_the_event napisał:

Dodatkowo te 10% facetów, obrabia więcej kobiet.

Cały czas nie rozumiesz. Kobiety nie są jak faceci, im sam seks nie wystarczy. Kobieta chce dzieci, rodziny, mężczyzny z którym można spędzić trochę więcej czasu niż 2-3 godziny tygodniowo, wyjść gdzieś, który kupi, zadba, itd. Do tego już przystojniak Klaudiusz nie wystarczy, a wręcz takich nie chcą, bo zwyczajnie czują się wykorzystywane, ich czas leci, a tu dalej stałego faceta i usadowienia się w społeczeństwie NIE MA.

 

23 minuty temu, imprudent_before_the_event napisał:

Tylko dobierze się 10 atrakcyjnych kobiet a 10 atrakcyjnymi facetami.

A pozostałe 40 kobiet nie zwiąże się dopóki nie dojdzie do 30 lat gdy nawet nie będą już mniej atrakcyjne, a po prostu odrzucające.

A czy ja pisałem, że tak nie jest? Prawie każda zwiąże się, a więc to JEST TAK, JAK NAPISAŁEM - mniej więcej każdy znajdzie swojego i prawie każdy facet z czasem znajdzie se kobietę, czyli to JEST TAK, że 50 kobiet podobiera się do 50 mężczyzn. A to, że będzie to używana 30-tka to inna sprawa, ale przecież nie pisałem, że musi to być młoda.

28 minut temu, Jan III Wspaniały napisał:

Zapodaj jakiś link, jeśli posiadasz. Zaciekawił mnie bardzo ten temat!

Szukalem coś w google ale wychodzą jakieś słabe ogólniki. 

Daleko nie trzeba szukać, pierwszy obrazek z brzegu:

c595d7e69ab2afa27ffb0a6f66ac125e.jpg

resztę znajdziesz sam.

 

I ten wykres też ma pewne powiązania z 'siłą' mężczyzny. Chodzi o to, że każda kobieta trochę inaczej postrzega siłę.

Dla kobiety o typie INFP silny facet to facet ENTJ - dowódca, silny, agresywny, ale jednocześnie N - tj głęboko myślący, intuicyjny typ.

Tymczasem dla kobiety ISFJ silny facet to ESTP - S-, tj. Sensor, tu i teraz, oraz P - nie ocenia, mniej dyryguje, a bardziej jest otwarty na nowe idee.

Facet ENTJ to np Muhammad ALi.

Facet ESTP to typ takiego typowego rozumianego przez nas bad boya. Agresywny, szybki, zmieniający zdanie, kobiety, bardzo często ryzykant, hazardzista.

Tymczasem już dla kobiety ESFJ silnym mężczyzną jest introwertyk ISTP. Czyli trochę inny typ silnego faceta, a mianowicie w stylu Clinta Eastwooda - małomówny, nihilista, pewny siebie, twardy gracz, bad ass.

W pewnym sensie każda potwora znajdzie swego amatora.

Z kolei dla kobiety ENFP silny będzie INTJ - typ jak Zuckerberg, Musk. Geniusz, architekt, introwertyk, wizjoner.

Doczytaj o tym więcej, bo paradoksalnie w wielu tych Waszych dywagacjach wychodzi dokładnie MBTI chart i jego zależności. Niektórzy z Was zauważają, że laskom podobają się ryzykanci, hazardziści, itp. Z kolei inni zauważają, że laskom podobają się faceci którzy wszystko trzymają za mordę, dowódcy - czyli ENTJ :)
I tak naprawdę bajacie cały czas pomiędzy dywagacjami, coś 'czujecie', coś dzwoni, ale wciąż nie wiecie w którym Kościele.

I oto pojawiam się ja, aby Was trochę poduczyć w temacie.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uwielbiam to forum. Na żadne inne nie zamienię. Bez jakichś ckliwych rzeczy ale jak można poczytać w końcu normalne treści to mało powiedziane. I to na poziomie.

Fajnie spotkać normalnych ludzi tutaj. To tyle.

 

PS. Wypowiedź nic nie wnosząca do tematu, ale poszła emocjonalnie :P

Edytowane przez Azizi
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ok, ale co to wnosi do tematu?

Problemem dla facetów nie jest przecież to żeby znaleźć kobietę, tylko to żeby znaleźć kobietę z którą będzie jako takie życie seksualne oraz brak ciągłych pretensji.

A wiec:

"JEST TAK, JAK NAPISAŁEM - mniej więcej każdy znajdzie swojego"

to nieprawda.

Nie znajdzie swojego.

Baba weźmie betę wmawiając mu rożne ściemy.

Więc ani ona nie znalazła swojego, bo nie podoba jej się ten facet. Ani facet nie znalazł swojej, bo ona już nie ma odpowiedniego wyglądu, a do tego wcale nie jest taka wspaniała charakterem na jaka się ona kreuje. Gdyby facet wiedział że to ściemy to sam by jej nie chciał.

To co piszesz nie ma wartości w sobie. Bo samo związanie się, z byle kim, i bez dopasowania, nie ma żadnej wartości.

 

Edytowane przez imprudent_before_the_event
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, imprudent_before_the_event napisał:

No ok, ale co to wnosi do tematu?

Problemem dla facetów nie jest przecież to żeby znaleźć kobietę, tylko to żeby znaleźć kobietę z którą będzie jako takie życie seksualne oraz brak ciągłych pretensji.

Bajasz w utopii i paranoi. Relacja o jakiej mówisz to wykorzystywanie. Bo jako facet chcesz młodej ładnej i seksualnej, z kolei jej w takim razie zabierasz możliwość długiego szukania super faceta, na rzecz oddania się do razu Tobie.

 

To była relacja dobra w patriarchalnych czasach. Bo wtedy nie było to wykorzystywanie dlatego, bo kobieta za takie ulegnięcie dostawała kasę i opiekę finansową. Dziś, kiedy kobieta sama się utrzyma, oczekiwanie, że statystyczna kobieta (a więc prawie każda) odda się ot tak w młodym wieku mężczyźnie bez szukania dłużej najlepszego to zwykły szowinizm i wykorzystywanie drugiego człowieka.

9 minut temu, imprudent_before_the_event napisał:

to nieprawda.

Nie znajdzie swojego.

Znajdzie swojego, tj. najlepszego na jakiego może liczyć w danym czasie. Kobieta straci czas na szukanie super faceta, nie uda się, co oznacza, że rynkowo jest mniej warta - i weźmie takiego, na jakiego ją stać. Zwykły handel, więc jest dokładnie tak, jak napisałem. Każdy znajdzie swojego, tj. tego, na kogo go stać, a nie kogo sobie wymarzył - tutaj po raz kolejny pobudka, witamy w rzeczywistości, nie w urojeniach.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 hours ago, Ksanti said:

Pewne osoby na forum upierają się, że jak będą mieć te 40 lat to znajdą sobie pachnącą 20-stkę albo chociaż rozwydrzoną 30-stkę. 

Jednak nic bardziej mylnego

Mam 40 lat. Nigdy nie miałem większego powodzenia u kobiet niż teraz. Tak, i bardziej u dwudziesto i trzydziestolatek niż u rówieśniczek. To, że z tego nie korzystam na lewo i prawo to mój wybór, bo wolę skupić się na sobie i rzeczach które lubię. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, zabrowski napisał:

Bajasz w utopii i paranoi. Relacja o jakiej mówisz to wykorzystywanie. Bo jako facet chcesz młodej ładnej i seksualnej, z kolei jej w takim razie zabierasz możliwość długiego szukania super faceta, na rzecz oddania się do razu Tobie.

To nie utopia. To układ 2 osób. Ona mi też zabiera możliwość szukania lepszych. Założyłeś odgórnie że związek zabiera kobiecie możliwość szukania lepszej gałęzi, jakby to było dla niej prawo. A facet tego prawa nie miał. Dlaczego nie założyłeś równości?

 

24 minuty temu, zabrowski napisał:

Znajdzie swojego, tj. najlepszego na jakiego może liczyć w danym czasie. Kobieta straci czas na szukanie super faceta, nie uda się, co oznacza, że rynkowo jest mniej warta - i weźmie takiego, na jakiego ją stać. Zwykły handel, więc jest dokładnie tak, jak napisałem. Każdy znajdzie swojego, tj. tego, na kogo go stać, a nie kogo sobie wymarzył - tutaj po raz kolejny pobudka, witamy w rzeczywistości, nie w urojeniach.

Nie, bo kobieta mając SVM 4...5/10 nie weźmie faceta 6...7/10. Choć powinna.

Weźmie go dopiero później. Ty mówisz że kobieta jedynie straci czas na szukanie faceta. A ja mówię że nie, nie tylko czas. Straci też SVM.

Ona weźmie tego faceta o SVM 6...7/10 w momencie gdzie nie tylko zdała sobie sprawę ze nie uda jej się wziąć faceta 9...10/10, ale gdy jednocześnie jej SVM spadło do 2...4/10.

Czyli ona bierze faceta gdy jej SVM znacznie spadło. Sam upływ czasu to nie problem. W końcu gdyby SVM kobiet nie spadało w wieku 30 lat tylko w wieku 40, to ten upływ czasu liczył by się do 40 lat a nie do lat 30.

Więc nie o upływ czasu tu chodzi, a o SMV.

Owszem weźmie wtedy każdy najlepsze co może.

Pytanie tylko co to daje facetom. Co to ma wspólnego z ideą tego forum. Co mi z tego że wezmę jedyne na co mnie stać, czyli kobietę 2...4/10, po 30-tce i w dodatku może z dzieckiem.

Dla mnie liczy się jakość, a nie tylko branie tego co maksymalnie mogę. I nie, nie chodzi o to żeby brać inne kobiety o wyższym SVM.

Mi by wystarczyła ta sama kobieta, ale wzięta wcześniej gdy jej SMV było wyższe. A jednocześnie gdy nie miała dziecka z kimś innym.

To jest problem. Nie to że się ludzie nie zejdą, bo zejdą się. Tylko że podczas schodzenia facet jest ciągle ogarnięty i ma wysokie SVM, a kobieta jest po przejściach, o obniżonym SVM i z balastem. Tu jest ta nierówność. A nie w statystyce ilościowej (ile sztuk się zejdzie z iloma sztukami).

Edytowane przez imprudent_before_the_event
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę wywołałem dobrą dyskusje. U mnie na kierunku ok. 90% lasek jest zajętych (są młodsze). Nawet te mało atrakcyjne kogoś mają. Podejrzewam, że podobnie jest na innych kierunkach. Nie jestem chętny na rynek wtórny. 

Sam byłem w związku z jednymi z najładniejszych dziewczyn jakie poznałem. Nigdy bym takich nie wyrwał w normalnych okolicznościach. Zwłaszcza widząc teraz jak mi się powodzi. Jak zwykle podam dwa sztandarowe przykłady. Jedną rzeczywiście poderwałem (a raczej na odwrót) na fejm. Dowiedziałem się, że poprzednicy jej się bardziej podobali. Niestety była kurwiszonem z niewinną buźką (miała za sobą dużo związków jak na swój wiek). Drugą poznałem w internecie anonimowo. Ten sam numer dzisiaj ale ze zdjęciem nigdy nie przechodzi. Też miałem możliwość z nią być zapewne dlatego bo była ekstremalnie nieśmiała. Dzisiaj jak widzę jej zdjęcia na instagramie mimo, że jest skromna, urodą dorównuje niejednej modelce.

 

Co do reszty, w ciągu ostatnich 2-3 lat miałem za sobą ok. 12 różnych relacji z laskami. W tym 3 razy zdarzyło mi się zagadać gdzieś tam do obcej czy to w pubie czy parku. Mimo, iż żadna z nich mnie nie pociągała oraz miały mocno przeciętną urodę to i tak wybrzydzały i wszystko utrudniały. Z tego grona może 3-4 jakoś chciały do związku. Kiedy jestem w czapce widzę na ulicy czy autobusie wzrok lasek. No ale kiedy zagadywałem wcześniej była podobna sytuacja a i tak nic z tego. Największy problem to nie ma gdzie poznać ładnej. Na kinderach jestem bez szans. 

 

Arch i spółka, nie neguje, że osoby slawne i bogate maja te swoje groupies. Zwłaszcza, że sam tego doświadczyłem w młodości. Stwierdziłem jedynie fakt że, w tym nie będzie miłości lecz samo pożądanie. Ta pierwsza o której wspomniałem mnie traktowała mocno instrumentalnie i jako środek do celu. Nie kochała mnie prawdziwie jak swoch przystojniejszych poprzedników, których poniekąd znałem. Na tym nie da się budować normalnego i trwałego związku. Poza tym co czytam o jakiś celebrytach to co chwila im się związki rozwalaja.

 

Co do samej dyskusji jakoś bardziej szczegółowo spróbuje się odniość do tego wszystkiego później.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minutes ago, zabrowski said:

Znajdzie swojego, tj. najlepszego na jakiego może liczyć w danym czasie. Kobieta straci czas na szukanie super faceta, nie uda się, co oznacza, że rynkowo jest mniej warta - i weźmie takiego, na jakiego ją stać. Zwykły handel, więc jest dokładnie tak, jak napisałem. Każdy znajdzie swojego, tj. tego, na kogo go stać, a nie kogo sobie wymarzył - tutaj po raz kolejny pobudka, witamy w rzeczywistości, nie w urojeniach.

 

Nie zapominaj o tym, że kobieta nigdy nie pogodzi się z tym, że jak napisałeś „rynkowo jest mniej warta”. Ona to swoje poczucie porażki przerzuci na faceta. Poza tym dany czas dla kobiety dzieli od siebie zaledwie kilka dni. Dzisiaj bierze pierwszego, który jej się nawinie pod rękę, a jutro już będzie tego żałować. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.