Skocz do zawartości

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 31.12.2020 uwzględniając wszystkie działy

  1. Hejka byczki ! Jedną z moich aktualnych kochanek jest skrajnie lewicowe 18 letnie dziewczę, bardzo charakterystyczne z wyglądu - pół ciała w tatuażach, kolczyki w sutkach, cipce, oraz kilka w uszach, fryzura krótka na feministkę, z twarzy bardzo ładna, pazurki to tipsy, ogólnie laska wygląda jak z jakiegoś wariatkowa - lubię to. Poznana na jednym z chodników w centrum, tego samego wieczora był uprawiany petting w parku, z kompletnie obcym gościem (ze mną) dnia następnego było krycie, natomiast do czego zmierzam... Opowiadaliśmy sobie o naszych seksualnych fantazjach, ja mam je bardzo rozbudowane, natomiast JEJ fantazją podstawową, nadrzędną jest kopulacja z murzynami, nie jednym, nie dwoma, a kilkoma murzynami. Marzy o tym, by spuszczali jej się na twarz, ciało, totalnie szmacili. Ta Pani wie o moich dosyć skrajnych prawicowych poglądach ( jestem zdecydowanie przeciwny prawu wyborczemu kobiet np.) mimo tego uwielbia mnie, uwielbia się ze mną pieprzyć, przyjmować do dzióbka spermę, brać wspólnie narkotyki. Zauważyłem że prawe niesamowicie przyciąga lewe. Prawaczki mnie zazwyczaj nienawidzą ( są niesamowitą rzadkością w dzisiejszym świecie ) skrajne lewaczki kochają, o co kurna chodzi ? !!! ? Zaproponowałem jej, jako, że znam paru silnych murzynów osobiście, są moimi znajomymi, lubimy się, że za odpowiednią opłatą załatwię jej randkę i mieszkanie z czarnoskórym kolegą. W oczach pojawił się błysk, twarz rozpromieniała, poliki stały się czerwone, usta nabrzmiały, gdyż napłynęła do nich krew, wzgórek łonowy podniósł się do góry, z tego samego powodu. Spełnię marzenie tej młodej dziewczyny, która z radością zapłaci mi 200,300 złotych, za zorganizowane spotkanie z murzynem, wspaniała kobieta ogółem ! A propos jeszcze historii o kobietach, to moja koleżanka poznała miesiąc temu misia, bogatego, jeżdżącego dobrą furą ( ale dupkę ma ten nowy mercedes benc ) misia, który po miesiącu znajomości zafundował jej najnowszy iphone 12 pro max za 5700 złotych polski, pod choinkę chyba. To jest gest ! Znam ją dobrze, ma charakterek i w sumie założyłem się z samym sobą o kwotę, którą jeszcze od tego biednego frajera wyciągnie Z okazji nadchodzącego nowego roku, życzę wam wszystkim tego: Nie bądźcie słabeuszami charakterologicznymi, tylko mocarzami, których kutas jest regularnie obciągany, ale nie zakochany ! Kobieta służy do kochania ( ruchania) i żyje po to, by sprawiać nam mężczyznom przyjemność, dopiero wtedy jej egzystencja nabiera większego znaczenia. Pamiętajcie o tym i udanego podrywu i życia ! Niech 2021 będzie lepszy niż 2020 ( o to nie trudno, dla niektórych )
    22 punktów
  2. Tu i ówdzie sobie śmieszkowałem z przyjętych strategii rządowych, walki z COVID, prowadzących do tego, że jeśli wszystkich się rozstrzela, nikt nie umrze na COVID. Należy to wprawdzie do puli rozwiązań bliskich socjalistom w imię "równości klasowej" i "wspólnego dobra", ale ja naprawdę tylko żartowałem. Chociaż rozumiem, bo też bym może i chciał prywatnie uszczknąć trochę więcej tego wspólnego dobra, ale przyzwoitość mam. No cóż, nie tylko przyzwoitości brakuje kolejnym rządzącym, okupującym stolce Rzeczypospolitej ale i elementarnej odwagi, żeby postawić sprawę jasno. Zachowują się jak wynajęty, tandetny PRowiec mający wcisność ostatni szmelc jako szczerozłoty samorodek, zamiast otwarcie powiedzieć - słuchajcie ludu ciemny, wszystko co możemy zrobić to pomóc w zakupie i logistyce słabo przebadanego preparatu, który może pomóc chociaż może też i zaszkodzić. Każdy musi sobie sam zdecydować czy zaaplikuje czy nie, bo z konsekwencjami jednego i drugiego zostanie zupełnie sam, bez niczyjej pomocy i odpowiedzialności. Jesteście ludu ostatnim ogniwem finalnej fazy testów, tych błyskawicznych jak chińska zupka preparatów. Kropka. Proste? Tak proste, że aż musi przekraczać ich wytyczne podane do realizacji. Płynąca z mediów, fałszywie entuzjastyczna nieszczerość, nagle tak troskliwego rządu, musi budzić co u przytomniejszych obywatelach na tyle sporo watpliwości i nieufności, że chcieliby usłyszeć odpowiedzi na parę pytań. Ale zewsząd, zamiast odpowiedzi, płyną tylko zapewnienia, że szczepionka jest bezpieczna, powtarzane jak zacięta płyta. I nagle wszyscy w to jedno wierzą, choć już nie dają cienia wiary w żadne inne zapewnienia rządu - nomen omen - bez twarzy. Nawet nie próbuja tej twarzy odzyskać, sięgając tradycyjnie do dobrych sprawdzonych wzorców swoich protoplastów i np. robiąc pokazową kampanię szczepienia Sasinów, Szumisiów i im podobnych, ubranych w pasiaki. Są jednak jeszcze wątpliwości, które nie przebijają się w głównym nurcie "kontrolowanych teorii spiskowych" a dotyczą tzw. "poszczepiennej wzmocnionej odpowiedzi immunologicznej". Mniej więcej chodzi o to, że szczepionka powoduje powstawanie dwóch typów przeciwciał - tych neutralizujących wirusa i tych nie. I może się zdarzyć tak, ze te nieneutralizujące spowodują tak silną odpowiedź immunologiczną na zarażenie innym szczepem, nawet mniej groźnego wirusa, że będą gorsze od choroby, prowadząc nawet do zgonu. Z takiego powodu niegdyś Filipiny wycofały szczepionkę na dengę, to samo dotyczyło szczepionki na RSV. Podobnie rzecz zdaje się mieć z promowaną przez dr Simona a wciskaną na siłę rządowo, szczepionką Pfizera. Być może więc celowo przy badaniuach (chyba wszystkich szczepionek na COVID) pominięto ważny etap testów, ograniczając grupę testową do wystawienia na ten sam rodzaj infekcji, zamiast sprawdzić odpowiedź organizmu na infekcję innym patogenem. Zdaje się to być poważnym naruszeniem protokołu badawczego, być może dyskwalifikującym produkt z użytku i dystrybucji jako preparat medyczny. Być może owa "ostrożność" producentów płynie z wcześniejszych badań dotyczących szczepionek na SARS-COV-1 i MERS z 2000 roku. Początkowe wyniki były bardzo obiecujące, i testowane zwierzęta wytworzyły dobrą odporność, jednak po wystawieniu ich na działanie pierwotnego wirusa, nastąpiła reakcja hiperimmunologiczna w postaci całkowitych stanów zapalnych i ostrych zapaleń płuc. Więcej w źródle: https://childrenshealthdefense.org/defender/pfizer-covid-vaccine-trial-pathogenic-priming/
    17 punktów
  3. Jedynie 2,5 roku bycia razem, a już ponad rok bez seksu? Libido chcesz zmniejszać? WTF... Jedyna sensowna rada - zostaw ją. Po co Ci związek skoro jego podstawowa zaleta przestała istnieć? Być w związku i jechać na ręcznym? Absurd! Jak to dobrze, że nie macie ślubu i dzieci...
    12 punktów
  4. Panie coś Ci powiem, pakuj manatki i wypierdalaj z domu. Tego związku już nie ma. Rok bez seksu? Ty się dobrze czujesz? Wstyd by mi było siedzieć z taką pod jednym dachem. Weź ją od razu przeproś za to, że masz penisa i oddychasz. Kurwa czasami jak czytam pewne historie, to uważam, że męskość wyginie. Z babami naucz się stawiać wszystko na ostrzu noża. Ona trzyma lejce w tym związku. Wiesz jak je zabrać? Powiedzieć strzała, elo, nara, żeganam. Jak zapyta dlaczego miś, dlaczego? Bo na mnie nie zasługujesz. I nie pisz do mnie więcej. Ciao. Ps. "Czułam się zgwałcona", to trzeba mieć najebane w garze. Zabezpiecz sobie lepiej dupę chłopie. Nagraj na telefonie rozmowę, dlaczego nie chce się z Tobą kochać od roku. W razie oskarżeń o gwałt masz podkładkę, że od roku nie kisiłeś ogóra. Chyba, że chcesz iść pierdzieć w pasiaki, to nie rób nic i zostań na łasce pańci.
    9 punktów
  5. Udaj się niezwłocznie do jakiejś damy fachu pokrwenego miłości (czytaj - divy) - najlepiej więcej niż jednej. Nie, nie mówię, że na raz, chodzi o to byś NATYCHMIAST miał wypracowane, gotowe do użytku rozwiązanie alternatywne gdy Twoja kobieta nie chce się z Tobą bzykać. Nie ? Cóż, nie zmuszam. Facetem przez duże ef jestes tak długo jak długo masz alternatywne rozwiązania. Gdy ich nie masz - jestes cipą. Tak było, jest i będzie. Udając się do divy - natychmiast dowiesz się o dwóch kluczowych kwestiach: 1. Że kobiece gierki warte są realnie 200 złotych na godzinę 2. Dowiesz się jak wiele otrzymać możesz za jak niewiele od jakże licznych. I tyle.
    9 punktów
  6. Jeśli ktoś ma czas to polecam obejrzeć świetny ale dołujący materiał o rynku matrymonialnym, z szczególnym skupieniem na aplikacjach randkowych. Tytułem Black Pill bym się nie zrażał bo osobiście mam podobne wnioski korzystając z aplikacji randkowych, a dokument jest dość merytoryczny oparty na źródłach. To nie jest płaku-płaku jakiegoś incela. W czym problem? na świecie jest więcej mężczyzn niż kobiet w wieku produkcyjnym. To naturalny mechanizm ponieważ przedstawiciele naszej płci dużo częściej umierali więc aby stosunek osobników obu płci był +- równy w wieku możliwym do prokreacji, natura produkuje nas więcej. Tylko, że medycyna sprawiła, że ludzie już tak często nie umierają, a rozwój cywilizacji spowodował, że życie stało się dużo bezpieczniejsze. chiny przez politykę jednego dziecka oraz Indie przez proceder zabijania dziewczynek z powodu prawa posagu mają gigantyczną dysproporcje płci i faceci by założyć rodziny muszą emigrować do innych krajów, głównie na zachód gdzie dysproporcje płciowe są również zaburzone ale nie aż tak. Widać to u nas chociażby po gigantycznym napływie hindusów, widać to zwłaszcza w dużych miastach jak Warszawa. 90% imigrantów w większości krajów to są faceci więc nie dziwi "lewicowość" kobiet i forsowanie przez nie proimigracyjnej polityki. kobiety dzięki równouprawnieniu połączonemu z hipergamią widzą większość mężczyzn jako nieatrakcyjnych. Mówi się o "SHEconomy" banki oraz korporacje przestawiają swój model biznesowy na samotne kobiety, konsumentki w wieku produkcyjnym. https://www.morganstanley.com/ideas/womens-impact-on-the-economy Czyli dość, że jest mniej kobiet to prawie połowa z nich w USA (ale pewnie również w innych sfeminizowanych krajach rozwiniętych) będzie "singlami" Mniej więcej 40%-50% małżeństw się rozwodzi. Ile jest szczęśliwych? Tego nikt nie wie, ale spekuluje się, że około 12% (książka Unplugged Alpha) Na tinderze i innych portalach randkowych tylko 20-30% użytkowników to kobiety, które like'ują tylko top 20%. Słynny artykuł OkCupid. Aktualna rzeczywistość: rośnie liczba inceli i prawiczków w mediach zagranicznych następuje popularyzacja poligamii czy to poliamorii która sprowadza się do "męskich haremów", jedna kobieta posiada kilku facetów z którymi sypia i mieszka, czy do "otwartego małżeństwa" które w praktyce sprowadza się do tego, że żona zdradza męża z kochankami a on na to musi się godzić a on sam z powodów które przetoczyłem wyżej nie może tak łatwo znaleźć kochanki rośnie przemoc wobec kobiet, ale nie mówimy tu o przemocy w rodzinie a incelach którzy jeżdżą i mordują przypadkowe kobiety problem z incelami jest bagatelizowany i wyśmiewany zarówno przez kobiety jak i mężczyzn mamy fatalne wskaźniki demograficzne coraz bardziej rośnie zjawisko płacenia za intymność, sugar daddy czy "sexworkerki" na onlyfans W obliczu tych faktów można dość do kilku wniosków randkowanie online ma sens tylko jeśli należysz do top 20% mężczyzn, inni albo muszą się liczyć z jakimiś odpadami albo muszą mieć gigantyczne szczęście jeśli szukasz kobiety to radzę się z tym pospieszyć bo rynek matrymonialny będzie coraz gorszy z roku na rok zjawisko ściany u kobiet zniknie. rynek będzie i już jest tak zepsuty, że faceci zadowolą się każdym ochłapem i zgodzą się na każdy poniżający układ (płacenie, dosłowne, za spotkania czy bycie jednym z wielu i wychowywanie nieswojego dziecka) byle tylko mieć jakiś kontakt intymny z kobietą, nie mówię tu nawet o seksie. Przeciętny facet nie będzie miał możliwości wybrzydzania a część postów z tego forum jest wręcz zwykłą fantazją na temat tego jak sprawy wyglądają. Przyszłość dominacja kobiecej strategii seksualnej czyt. popularyzacja feminizmu, spowoduje załamanie demograficzne większości zachodnich krajów czyt. ich bankructwo a w konsekwencji śmierć cywilizacji jeśli nie stworzymy sztucznych inkubatorów to nasza cywilizacja wyginie i zastanie zastąpiona przez bardziej żywotną cywilizacje patriarchalną.
    8 punktów
  7. Trzymaj Pan pozycję i ani rusz. Bardzo dobrze. Trzymaj Pan pozycję i ani drgnij. Ojej ojej jaki Ty jesteś chuj, przemocowiec, jak możesz? Cała rodzina przez Ciebie ma zjebanego sylwestra. Ziew... Trzymaj pozycję i ani drgnij. Nie złam się teraz. Idzie wszystko w dobrym kierunku. Pamiętaj teraz to Ty musisz sobie przemyśleć, czy chcesz kontynuować ten związek. Zero pisania życzeń o północy, zero kontaktu, aż nie wróci. Nie przepraszaj. Jak zagrozi, że odejdzie, pozwól. Teraz jesteś w środku walki o swoje jaja i ten związek. Ulegniesz, przegrałeś.
    8 punktów
  8. Po pierwsze życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku. Po temacie o Brytyjce, która mieszka z masajskim mężem w jego wiosce, wysuwają się pewne wnioski. Plusy matriarchatu: Widać, że tam gdzie panuje patriarchat, gdzie mężczyźni trzymają pieniądze i kobiety są im podległe - tam nie ma i nie będzie rozwoju (chyba że w wyniku podboju i przyswojenia cudzej wiedzy, która częściowo przepadnie). Mężczyźni wolą spokój, nie chcą podejmować wysiłku w kierunku rozwoju. Brytyjka już wprowadziła wyższe standardy - palnik w domu zamiast rozpalania ogniska, nie chodzi po wodę (czyli następnie byłaby zapewne kanalizacja). Chociaż to mężczyźni są twórcami, to nie organizują się tak dobrze jak kobiety i sami w sobie bez kobiet nie rozwijają niczego (wyjątki nie potwierdzają reguły). Plusy mieszania się ras: Masajowie są za chudzi i przy tym wysocy, Brytyjka, jak to Brytyjczycy, ma końską urodę (wąska twarz) i jest przysadzista. Mój facet jest Anglikiem i również ma podłużną, wąską twarz, czyli twarz konia (chociaż ładnego konia :)). Ich potomstwo będzie uśrednione - czyli ładniejsze. Dodatkowo Brytyjka ma gorsze zęby od Masajów, w wyniku kiepskiej, sztucznej brytyjskiej diety. Warunki jakie muszą istnieć, by mieszanie się było korzystne: To człowiek z bardziej rozwiniętej cywilizacji musi wyjechać i wziąć ślub w obcym kraju. Tylko wtedy społeczność będzie przychylnie patrzeć na taki związek, bo biały ogarnięty człowiek zacznie organizować pewne rzeczy na korzyść lokalnej społeczności. Tylko wtedy potomstwo będzie miało dostęp do zdrowego jedzenia i rozwinie się prawidłowo. Im mniej jednolite korzenie tym lepiej - popatrzcie na hollywoodzkich aktorów, którzy zazwyczaj mają przodków z 2-4 krajów, a są wyjątkowo urodziwymi i utalentowanymi ludźmi. --- Tymczasem większość zamiast dojść do jakichś wniosków była zazdrosna o czarnego fi*ta i zwyzywała Polki od ku*ew z powodu filmu o Brytyjce. Temat zostawiam do zastanowienia się nad swoim zachowaniem, czyli rada której mężczyźni z forum udzielają ogółowi kobiet.
    7 punktów
  9. Rozmawiają dwie myszy : - ty stara, ty się zaszczepisz tą nową szczepionką ? - co ty, oszalałaś to dopiero przechodzi fazę testowania na ludziach.
    7 punktów
  10. Panie, a nie uważasz no Pan, że szkoda sylwestra( jaki to on by nie był) na jakieś podchody i gierki? Szkoda nerwów na obserwację i analizę, o teściowa powiedziała tak, o teściowa położyła gorzałę po drugiej stronie stołu, co to może znaczyć? Oczywiście celowo wyolbrzymiam, żeby oddać sens. Pierwsza rzecz. Twoja larwa do ostatniej chwili będzie próbować Cię przekabacić na wyjazd. Jak się zgodzisz, to pomyśli, no i co? Tak się stawiałeś, tak się odgrażałeś, że nie pojedziesz i co? Dupaś nie facet. Odetnie Ci jaja, powiesi przy uszach zamiast kolczyków i będzie z nimi paradować całego sylwestra, jak z trofeum. Druga rzecz. Jeśli nie przyjedziesz, to starsza larwa, zwana mamusią, dostanie sygnał od Ciebie, don't fuck with me. Szkoda, że nie wyjaśniłeś tego od razu, no ale chuj, mleko się rozlało. Ja osobiście na Sylwestra bym nie pojechał, winę( a jakże, uczmy się od bab) za moją nieobecność zrzuciłbym na zachowanie mamusi. Wzbudziłbym poczucie winy u partnerki( wiem, wiem jebany manipulant), że nie stanęła w mojej obronie, o co mam do niej żal. Jednocześnie zaznaczyłbym, że niech sama jedzie na tego Sylwestra, bo ja muszę sobie, to wszystko przemyśleć. A potem wygodnie się rozsiadł w fotelu i czekał na dalszy ciąg wydarzeń. Panie I teraz tak, albo tym sposobem za jednym razem ugrasz szacunek młodej larwy, starej larwy i pewnie teścia, a potem usłyszysz, że mamusia Cię zaprasza na niedzielny obiad, celem wyjaśnienia całej sytuacji, albo młoda larwa pojedzie do starej, a po powrocie i kilku tygodniach stwierdzi, że nie wie co czuje. Kurła Panie, jak grać to va banque.
    7 punktów
  11. Na wstępie zaznaczę, że opinia subiektywna, bo od lat jestem pozbawiony telewizorni. Pojechałem sobie na tę oto "wyjątkową" (tu pierwszy rzyg) noc do rodziny w leśną głuszę. Dla mnie nowość, bo nigdy tak nie robiłem ? Druga nowość to telewizornia. I o tym będzie. Spora część populacji, starsza, ale nie tylko jest uzależniona od telewizorni. Kanałów pierdylion, a na każdym te same gówno. Szczególnie widać to w takie wyjątkowe okazje. Poziom lejącej się hipokryzji przekracza wyobrażenia. Pop, discopolo, wszyscy kochają julki i się dla nich spełniają. Wali słodyczą i różowymi chmurkami w tęczowej polewie na kilometr. On ją kocha, ona go pragnie, on się poświęca i tak na tysiąc osiemset kombinacji. Oczywiście w programach same modelki, czady i złote życie. Tymczasem realnie wiadomo jak jest. Pomijam fakt, że wszystkie qrwy z telewizorni zostały oficjalnie zwolnione z lockdownu, co też wali hipokryzją po oczach. I najlepsze, czy najgorsze, to że ludzie to z wypiekami literalnie oglądają. Zero jakiejś krytycznej uwagi, czy refleksji, że to papka i syf. Zero means ZERO. Jak przy takich "wzorcach" może się cokolwiek zmienić? Mass media to rak XXI wieku. Nie na moje nerwy, idę na spacer do lasu.
    6 punktów
  12. 1. Mów za siebie. To, że sam jesteś niedostosowany patrząc na Twój kompleks niższości, to już Twoja brocha i proszę nie projektować tego na mnie. 2. Same się nie zorganizowały i potrzebowały mężczyzn, którzy sami się zorganozwali. Czytaj i oglądaj ze zrozumieniem, a nie przez filtr kukolda. 3. Nie są lepiej przystosowane, bo rozwala je cyfroza i ściana. W obecnych czasach zdecydowana większość kobiet nie jest przystosowana do świata, co widać po masowym wzroście kobiet lecących wprost na ścianę i nawet nie widzących w tym zagrożenia. 4. I tak tu nie zaruchasz więc daruj sobie białorycerstwo i kukoldztwo.
    6 punktów
  13. Czy to jest temat na Ścianę hańby czy muszę jeszcze przetrzeć okulary? Jednak na ścianę: zarzuca się nam wyzywanie Polek od najgorszych czyli generalizację, podczas gdy samemu robi się dokładnie to samo: generalizuje o wyższości matriarchatu na podstawie tylko i wyłącznie jednej grupy społecznej zwanej Masajami. Oczywiście to wszystko nasza wina. Co za sylwestrowy ból zadka
    6 punktów
  14. Najzwyczajniej zwoje się przegrzały bo poprzedni misie robili co chciała ( i choćby z tego powodu ich dziś nie ma ). Środki manipulacji się kończą stąd jej panika więc stosuje najcięższy kaliber którym jest symulowanie choroby. Na tatusia przecież to zawsze działało i miałam co chciałam - zdaje się kombinować jej odruchowy, bezrefleksyjny i zero-jedynkowy system pod beretką.
    6 punktów
  15. Mam nieodparte wrażenie, że w tym poście to właśnie fantazji przede wszystkim jest najwięcej Szczęśliwego nowego roku bracie @RENGERS.
    6 punktów
  16. Ale moje pytanie było: ile osób zmarło na katar po zaszczepieniu na COVID-19? Jak niebezpieczne są te szczepionki, a nie COVID-19? Na przykład wczoraj w Szwajcarii, w Lucernie zmarł mężczyzna parę dni po szczepieniu. Władze sanitarne twierdzą, że nie miało to związku ze szczepieniem i zmarł po prostu ze starości (oficjalnie: z innych przyczyn). Ale czy to normalne, żeby 91-latek zmarł ze starości? Może miał katar?
    6 punktów
  17. A Europa przez ostatnie kilka tysięcy lat?? Przecież wy kurwa nic nie wynalazłyście. 99,99999% rzeczy jakie są na tej ziemi wynaleźli mężczyźni. I to mówi kobieta trzymajcie mnie ! Przecież wy się tylko gapicie w smartfony ( wynalezione przez facetów) i nic więcej. Ten palnik to z pewnością wynalazły kobiety.... Jakby ją jakiś mężczyzna zaprojektował i zbudował a potem zarządzał i konserwował... Co ty pierdolisz w ogóle ? Widziałaś baby w pracy? Gdzieś w biurze czy w ogóle gdziekolwiek? Wystarczy, że jedna jest ładniejsza ma lepsze powodzenie czy coś i już reszta jej nienawidzi i podkłada jej świnie. Ich potomstwo będzie głupsze niż dzieci białych. Może się cieszyć lepszym zdrowiem ale na pewno nie będzie sobie radziło lepiej w szkole. Błagam. Leć wziąść ślub w Pakistanie albo Somalii. Bo polki to są kurwy i chodzenie z murzynami do łóżka jest może trzydziestą rzeczą w kolejce dzięki której zapracowałyście sobie na taką łatkę. Cała zagranica o tym trąbi to nie jest przypadkowy wymysł. Czytając taki śmietnik jak to co powyżej muszę ci @Gigi podziękować. Utwierdzasz mnie w przekonaniu, że kobiety nie powinny myśleć bo o tak wam to nigdy nie wychodzi oraz w tym, że islam ma rację w tym jak was traktuje.
    5 punktów
  18. Od wczoraj popołudnia do teraz mi wyje w niebogłosy. @jaro670 Dokładnie, poszła najcięższa artyleria. Wczoraj zadzwoniła jej rodzinka jak usłyszeli, że beczy to już wszyscy chcieli jechać autem i ją pakować........ Tak tam już decyzja zapadła. Jestem podłym konfliktowcem. Mamusie wybielili. Wczoraj mamusia nakazała córce dać telefon bo chciała porozmawiać. Napierdzielała jak japoński expres mało co zrozumiałem ale ton był podły. „Jak chcesz to mogę cię przeprosić.” Słowo klucz - mogę. Na odpierdziel. No i był szantaż emocjonalny, że przeze mnie dziewczyna będzie zapłakana w sylwestra jak pojedzie... „zrób to dla niej!” Wyczułem w tej rozmowie niegrzeczny ton. Wcale nie chciała się dogadać. A co ja? Powiedziałem, że zostałem źle potraktowany i mówiłem, że mogę przyjechać ale innym razem. Życzyłem szczęśliwego nowego roku i udanej zabawy. Dziewczyna dostała wieczorem a właściwie już w nocy ataku paniki/nerwicy. Cały czas powtarzając „czuje, że się rozstaniemy.” Byłem przy niej mówiłem by się uspokoiła itp. Wyglądało to bardzo dramatycznie. Dzisiaj dzwoniła do niej matka i słyszałem jak dziewczyna do niej mówi „mamo nie płacz”. Pewnie się obwinia. No cóż. Na chwile obecną tak jak pisał @giorgio siedzę wygodnie w fotelu i obserwuję. Walizka jest do połowy spakowana na wyjazd do mamusi. Twierdzi tez, że mogę już wypowiadać umowę na mieszkanie. Niech się dzieje wola boska i skrzypce.
    5 punktów
  19. Doszło do tego, że zgłoszenie jakichkolwiek wątpliwości odnośnie do tego zbawienia ludzkości - nawet jeżeli są to zastrzeżenia uzasadnione - naraża na wrogą lub co najmniej kpiącą reakcję proszczepiennych. To już nie jest merytoryczna dyskusja, to napierdalanka. Normalni ludzie jak zwykle dostaną rykoszetami.
    5 punktów
  20. Lekcja życia. To tyle, jeżeli chodzi o oświadczenia znaczącej większości mężczyzn w sprawie tego, jak bardzo są alfa i jak wiele decydują w związkach ze swoimi myszkami i jaką mają w tych związkach realną pozycję. Oni wybierają, prowadzą, decydują itd. xD @Król Jarosław I szacunek za tekst, który kiedyś napisałeś, że obecny mężczyzna nadaje się głównie do wychowywania dzieci murzyna. Jest genialny i oddaje całe sedno sprawy, aż go sobie zapisałem. I dziwić się, że p0lki są, jakie są. A taki był ładny.. Idący własną drogą.. ?
    5 punktów
  21. @Ali drogi Bracie, pora przejrzeć na oczy. Zapamiętaj sobie jedną, ważną rzecz - związek między kobietą a mężczyzną to przede wszystkim seks. Nie prezenty (sam możesz sobie kupić dowolny badziew), nie spędzanie czasu razem i podróże (te ważne skądinąd potrzeby możesz zaspokajać nawet z kolegami), a właśnie seks. Związek to w naszej kulturze forma samoograniczenia - nie uprawiasz seksu z innymi kobietami, bo masz go w domu. Jesz ciągle to samo danie podawane w różnych formach, ale do cholery je jesz, a nie się na nie jedynie patrzysz i kładziesz się głodny spać. U Ciebie to po prostu jakaś forma przyjaźni pod jednym dachem. Biały związek, na który milcząco wyrażałeś zgodę przez niemal rok, kochany samcu alfa Czy "samiec alfa" (skądinąd zabawne określenie) bawi się jak baba w grzebaniu swojej dziewczynie w telefonie czy komunikuje swoje potrzeby wprost? Dlaczego uznajesz własne potrzeby za mało ważne? Dlaczego bałeś się swojej dziewczynie o nich powiedzieć i zdobyłeś się na to dopiero wtedy, gdy ciśnienie było za duże? To ważne pytania Bratku - nie musisz tu na nie odpowiadać. Po co zadajesz jej w ogóle takie pytania? "Podobam Ci się jeszcze, kochanie?". Samiec alfa? Really? Nigdy nie nazwałabym "wspaniałą" dziewczyny, która tak łatwo poddaje się manipulacji. Pomyśl tak szczerze jak to rokuje na przyszłość - po ślubie gotowa będzie całkowicie zmienić front i powiedzieć np. że teraz jest zatwardziałą katoliczką i seks ma służyć wyłącznie prokreakcji. Słyszałem o takich cyrkach, nawet tu ktoś opisywał podobny przypadek. To nawet chyba nie wymaga komentarza. Zaraz nawet patrzeć Ci nie pozwoli, bo "rozbierasz ją wzrokiem". Nie trzymasz, bo przede wszystkim boisz się swojej partnerki. Przez rok będąc w związku masturbowałeś się, bo bałeś zakomunikować jej w otwarty sposób, że masz ochotę na seks i że ta cała sytuacja jest jakaś chora. To pierwsze, co powinieneś był zrobić, a nie czytać książki i grzebać jej w telefonie. Wybacz szczerość stary, ale po to tu w sumie przyszedłeś - nie "nic" nie działa, tylko Ty na nią nie działasz. Terapia dla par po 2,5 roku związku? Co będzie za 10, 20 czy 30 lat? Tak, to z pewnością kwestia tarczycy. Żartuję. Moja żona ma hashimoto, jesteśmy razem od ponad 9 lat i uprawialiśmy seks wczoraj wieczorem (jej inicjatywa) i dzisiaj rano (moja inicjatywa). A żadnym samcem alfa nie jestem. Moja rada jak powyżej - nie doszukuj się przyczyny takiego stanu rzeczy, tylko po prostu ją zostaw. Zderz się z rzeczywistością, że nie jesteście żadną parą tylko dwójką znajomych mieszkających pod jednym dachem, którzy kupują sobie prezenty i mówią sobie miłe rzeczy. Możliwe, że postawienie sprawy na twardo coś w jej postawie zmieni, ale tak szczerze to wątpię. Jeśli tego nie zrobisz to czeka Cię dalsza realizacja poniższego scenariusza: Nie brzmi fajnie, przyznasz?
    5 punktów
  22. Powodów może być wiele i wszystkie są jednoznacznie beznadziejne, a sama sytuacja jest tak absurdalna, że aż trudno uwierzyć, zakładając, że rzeczywiście jesteście młodzi. 1. Przestałeś podniecać panią do tego stopnia, że woli ciskać Ci farmazony o gwałtach, niż dać Ci się wydupczyć. Po 2,5 roku związku, bez ślubu i dzieci. To jakieś kuriozum. Jeśli już jest aż tak źle, to co będzie za parę lat? 2. Pani w ogóle nie ma żadnego libido. Udawała od początku, żeby Cię zdobyć. Gdy już Cię ma, to nie chce dalej tego robić (lub nie chce tego robić z TOBĄ) i pojawił się sposób, by się z tego wyplątać. 3. Pani ma zaburzenia psychiczne. 4. Pani ma tak niską inteligencję i jest tak podatna na manipulację, że naprawdę w to wierzy. Żadna z tych opcji nie rokuje na cokolwiek wartościowego. To brzmi jak jakieś kosmiczne nieporozumienie. Niech pani zapuści sobie bujne futro pod pachami i kręcone włosy wokół odbytu -byle z daleka od Ciebie. Taka moja rada. Innymi słowy, wypad, a nie jakieś kastrowanie się będziesz rozważał. To taki przypadek, że ewakuowałbym się natychmiast, bo to albo poważne zaburzenia psychiczne, albo cynizm związkowy w rzadko spotykanym natężeniu.
    5 punktów
  23. I dobrze! Lepiej, aby była tam szczęśliwa, niż u nas sfrustrowana. Nie ma sensu iść w pogardę, spójrzmy obiektywnie: Jeśli poobserwować np. jej reakcję w domu lub podczas wywiadu, gdy jest poruszana kwestia patriarchatu - są znaki, że się jej pewne rzeczy nie podobają. Prawdopodobnie osoba filmująca okazała coś swoim zachowaniem lub główna bohaterka zdawała sobie sprawę, że zostanie poddana ocenie po jakości domostwa. Zwrócie uwagę na jej minę, widać zachodnio-cywilizacyjne obciążenie. Na dworze zadowolenie, wysoka wibracja, widać, że jest tym zafascynowana lub też haj hormonalny jeszcze trwa. Dochodzi jeszcze haj związany z pewnością siebie z uwagi na inne doświadczenia - ona ma poczucie jakiejś misji. Jest na styku dwóch różnych światów, więc świadomość, że im pomaga zapewne pozwala jej czuć się lepiej. Coś jak misjonarz, pewność siebie, wyjątkowość. Ale jej działanie ma także podstawy feministyczne, tj. ukazuje tym kobietom, że mają prawa mówić o swoich odczuciach, czy tam mają prawo do życia. To wydaje się wysoko wibracyjne (kobieta nie jest istotą gorszą, ona im to pokazuje), ale zarazem szmugluje zachodnie podejście "pod ich radarem". Pseudo-feminizm wyrósł w końcu na fali emancypacji (czyli prawdziwego feminizmu). To właśnie pokazuje siłę globalizmu, w końcu prędzej czy później zainfekuje odmienne cywilizacje, aby skończyć na unifikacji. Mówi, że balans jest ważny, ale wiemy, że zachodowi balans nie wyszedł. Jak to się dla nich skończy? Interesujące pytanie. Za hajem może przemawiać choćby jej tekst o tym, czy jej mąż dopasowuje się do niej: Czyli racjonalizacja ("bo szanuję jego kulturę"), ale także pokazanie, że wpasowała się w jego ramę. Jakby nie było - to coś czego pragnie wielu Braci w swoich związkach, no nie? Kwestia tego, że u nas niedługo nietaktem dla kobiety będzie "nie walczyć o wyższą pozycję", podczas gdy tam taka walka skończyłaby się wykluczeniem. Dalej mówi wprost, że nie byliby razem, gdyby walczyła z nim i próbowała go przekonać do swoich zachodnich wartości. Co oznacza, że zdaje sobie sprawę, że dbanie o swoje to niekoniecznie dialog, częściej walka, szczególnie jeśli mamy dwa różne odmienne podejścia. Z tymże Pan Masaj jako ostry samiec stawia jasną granicę (którą pozwala mu utrzymać jego środowisko), czyli to co wspominał @absolutarianin (że babkę bierzesz do swojego domu* i środowiska) i trzymasz swoją granicę. Czyli ona ma świadomość: będzie walczyć, to wypadnie. Nie ma dominowania faceta. Ale kobiety to sprytne istoty. Kropla drąży skałę, więc ona powoli, powoli, choć nie bez powodu (dążenie do balansu nie jest złe) jednak skłania męża, aby przychylniej się patrzył na jej wartości i jeśli nie może zrobić dużego ustępstwa, to może zrobi malutkie tutaj, gdzie nikt nie widzi, a później inne kiedyś. U kobiet z wioski robi sobie social proofa, wypracowuje pozycję. Być może nieświadomo, ale taktyczka Facet poszedł na duże ustępstwo, uzgodniła z nim monogamię przed wyjazdem. To pokazuje mi, że "szanuję jego kulturę" jest właśnie racjonalizacją. Gdyby rzeczywiście szanowała, to nie byłoby dla niej problemem być którąś tam żoną. Poza tym jej facet może być typem faceta-buntownika, któremu może nie podobać się posiadanie wiele żon, to swoją drogą. Może tak się dobrali. Widać różnice, jest pod presją posiadania wielu dzieci, ale wypowiada się tak, że już po jednym ma dość. Kolejny kamyczek do ogródka niezgody. Kolejne informacje, jakie się dowiadujemy to np. to, że ma dodatkowe przywileje (brak chodzenia po wodę) czy możliwości (transport). Co oznacza, że mąż musiał zdawać sobie sprawy z pewnych ustępstw lub przyzwyczajeń. Żyją więc lepiej, niż okoliczni mieszkańcy co daje jej dodatkowy plus do samopoczucia. Prawdopodobnie to lepsze dla niej, niż żyć w Polsce np. uwiązaną na kredycie. Internet ma, nie wypiera się mediów społecznościowych. Nie jest to więc typowa ucieczka od cywilizacji, internet przecież daje jej prawie namacalną namiastkę. Ma więc wyższą niż przeciętna pozycję w swoim stadzie. W wywiadzie też okazuje się, że "pan małż" był naciskany na małżeństwo przez ojca. Miał 27 lat, były naciski więc to chyba ich granica incelstwa. Ale on z kolei nie chciał się żenić z kobietą, jaką mu wybiorą. Także - takie myślenie to oznaka umiejętności wybicia się sponad standardowego myślenia**. Odpowiedział shittestem na shittesta W pewnym momencie okazuje się, że mówi wprost, że nie czuje się 100% masajką i nie jest możliwe, aby biała kobieta mogła się tak czuć w tym miejscu. To co zwraca uwagę, to wibracja akceptacji. To może wyjaśniać jej spokojne (niesfrustrowane) podejście. Nie walczy ze sobą, nie wmawia sobie, że będzie inaczej. To dobrze wróży na przyszłość, bo oni też to wyczuwają, nie robią jej pod górkę. Tak, tutaj sądzę, że w tym przypadku to nie racjonalizacja, a akceptacja właśnie. Kolejne info to, że u Masajów rękę na kasie trzyma facet. Kolejny argument utrudniający kobiecie dbanie o swoją pozycję, a ułatwiający facetowi zachowanie swojej ramy. Ale tu widać jej rękę (misję), więc z jednej strony: dba o te kobiety w wiosce (+), z drugiej, zdając sobie świadomość, że to jeden z ostatnich rdzennych ludów, jednak wprowadza zmiany do ich sposobu postrzegania samych siebie. To może być innowacja, ale na przykładzie zachodu widać degenerację. Jej spodobało się podejście tych ludzi (życzliwi, spokojni), ale nie wiadomo czy tacy będą, jak w końcu w wiosce postawią automat do Coca-Coli i pojawią się pierwsi szczęśliwcy z preferencyjnymi kredytami 40% w skali roku. Na koniec, wzruszenie, że ich cywilizacja jest piękna, że żyją w zgodzie z naturą, a cywilizacja zachodnia jest godna współczucia. Jednakże coś mi tu nie gra: jeśli zachwyca się kulturą to powinna sobie zdawać sprawę, że nie dopasowując się do nich na maxa będzie na tę kulturę wpływać. Kropla drąży skałę. Być może na lepsze, być może na gorsze. *wspomniała, że U Masajów to kobiety zajmują się developerką i budują domy (5-ta minuta). Tak więc sprytnie to sobie urządzili, bierzesz babkę na własną działkę, dajesz jej łopatę i pierwsze większe małżeńskie wyzwanie. A Wy ich od Mokebe wyzywacie. Sprytne chłopy. **małzeństwa aranżowane (tak zrozumiałem) Ale patrzysz z perspektywy siebie jako osoby ustawionej czy obiektywnie -gdzie może sporo osób ma co jeść i gdzie spać, ale jednak jest uwiązana w ramach różnych zobowiązań, kredytów, które powstały w wyniku naleciałości związanych z zachodnią cywilizacją kopiącą człowieka w stronę rozwoju? Jednego taki kop wyniesie na górę (np.Ciebie) innego rozłoży. Czynników jest multum. Sądzę, że ważniejsze niż ambicja czy środki finansowe jest i mindset i odpowiednie sytuowanie w przypadku startu. To wpływa bowiem na ambicję i potencjał na dalsze środki finansowe. Im prostsza cywilizacja tym łatwiej zachować odpowiedni mindset i start bywa bardziej zunifikowany.
    5 punktów
  24. Bracie, nie ma już odwrotu. Trzymam kciuki, żebyś się nie złamał i zastosował wprost do rad @giorgio, a obojętnie co się wydarzy będziesz wygranym tej sytuacji. Złamałeś rodzinny schemat i zobacz co się dzieje - taka pierdoła, byle sylwester i wszyscy płaczą. Matka - nieprzyzwyczajona do tego, że nie jest tak jak chciała. Córka - nieprzyzwyczajona do tego, że nie jest tak jak chciała matka. Ojciec pewnie dalej nieświadomy niczego siedzi zamknięty w szafie. Daleka droga przed "Twoją" (już pewnie niedługo) dziewczyną do niezależności i samodzielności, ale niech to już nie będzie Twój problem. W takich chwilach nachodzą człowieka różne myśli - "czy zrobiłem coś nie tak", "czy postąpiłem w porządku" i można się złamać, wycofać, przeprosić, usunąć konto na BS. Nic z tych rzeczy, wszystko jest w porządku - najwyżej będziesz rozglądał się niedługo za inną dziewczyną. Po latach wspomnisz tą sytuację z uśmiechem na ustach.
    4 punkty
  25. Już George Bernard Show mówił, że "Prawdziwa kobieta woli być dziesiąta kobietą prawdziwego mężczyzny niż jedyną fajtłapy". Teraz to żadne odkrycie, natomiast wtedy "system" nad tym panował, dzisiaj rozpoczyna się wolna amerykanka. Jeśli, stosując zasadę Pareto, 80% kobiet chciałaby 20% mężczyzn, to z kim w takim razie będzie się spotykać i zakładać rodziny pozostała grupa kobiet? Kobiety gorzej znoszą życie bez nas, niż my bez nich. Poza tym, spacerując ulicami W-wy widzę mnóstwo par, często gdzie koleś jest przeciętny z wyglądu, za to kobieta atrakcyjna. I co, jakoś ogarnął taką laskę? Osobiście średnio się tym martwię, bo jeszcze chwila i to ja będę kolekcjonerem zamiast bycia wiecznym zdobywcą.
    4 punkty
  26. Dziękuję bracie @RENGERS, ach, ileż bym dał, by mieć choć jednego przyjaciela/dobrego kumpla z Twoim (naszym) mindsetem ... U mnie niestety same ciepłe kluchy, beta bankomaty ... Smutek ogarnia człowieka, gdy paczka znajomych od przedszkola (prawie 20 lat, z czego 10-15 intensywnej znajomości) olewa relacje dla pochwy. Próbowałem ich ratować, jednak jeszcze stałem się przez to wrogiem, standard. Zostawiam to za sobą i razem z 2020 rokiem spłukuję w kiblu te 20 lat znajomości. Czego, oprócz standardowego zdrowia, hajsu i szczęścia życzę zarówno sobie, jak i wszystkim braciom ? Przyjaciela z mindsetem Rengersa.
    4 punkty
  27. Szczerze to się nie dziwię tej kobiecie. Ilu z nas patrzy na wschód wzdychając do kobiet o bardziej tradycjonalistycznym nastawieniu, tzw. konserwatywek? Kto z nas chciałby brać pod dach wściekłą, fioletową macicę? Dlaczego się nie dziwię? Większość facetów to cwaniaki, chojraki, wielcy podrywacze - ale tylko przy kumplach. Szybko tańczą jak im pani zagra - szczerze sam niechciałbym kobiety "bezjajowej". Takiej z którą o niczym nie mogę porozmawiać, bo zawsze mi przytakuje i nie ma swojego zdania. Próbowałem, na wymioty mnie bierze od takich ludzi. Mokebe zaś trzyma ramę, umie posadzić kobietę na jej miejscu. Jest zwyczajnie męski. Co wolicie bracia? Rozkapryszoną karynę z hybrydami i botoksem na którą trzeba zasłużyć i do pracy ona nie pójdzie, czy może azjatkę ze słodką, naturalną buźką wieszającą się Wam na szyi, bombardującą całusami, czekającą z gorącym obiadem na stole? Jest tu jeszcze jakiś seksualny "patriota"?
    4 punkty
  28. No i jak tam @RockwellB1 po odświeżającym spacerze Twojej pani ? Godzina zero blisko więc przygotuj się na zmasowany atak. Uwaga pododdziały !!! Batalion płaczu na zawołanie gotowy ? Tak jest ! Pododdział focha gotowy ? Tak jest ! Kompania wzbudzania poczucia winy gotowa ? Tak jest ! Pluton grożenia zerwaniem gotowy ? Tak jest ! Drużyna przekupienia seksem gotowa ? Nieliczna ale obecna ! Zatem do boju !!! Hurrraaaa !!!!
    4 punkty
  29. Śmiech czy współczucie, chodzi o przekazanie ci jakiejś wiedzy. Amerykańskie feministki posuwały się do takich twierdzeń, że każde (!) włożenie penisa do cipy to gwałt. Jeśli jej sprzedano takie poglądy a ona je przyswoiła - masz pozamiatane. Jeśli czujesz śmiech tutejszego towarzystwa to z tego powodu, że dałeś się tak zamieść pod dywan i nie protestujesz. Ona ma prawo robić co chce, ale też musi w tym momencie uznać, że ty tak samo. Związałeś się z kobietą po coś i na pewnych zasadach.. Ona coś z tego ma. Nie daje ci tego czego potrzebujesz - nie dawaj jej tego co ona potrzebuje. Tylko brutalne obudzenie uświadamia ludziom, że w życiu obowiązuje dotrzymywanie umów. Tu umowę złamała ona. Gdyby tak było w biznesie - siedziałbyś dalej w takiej spółce? Jeśli nie zrobisz nic nie zobaczysz cipki latami, zwłaszcza że chyba nie przyszło ci do głowy pooglądanie innych. Ale przecież ją kochasz więc zgodzisz się na wszystko czego ona chce, nawet gdybyś miał przez to przesrane życie. Od pewnego momentu wiedziałem, że z tym kochaniem jest coś nie tak, że to gra do jednej bramki.
    4 punkty
  30. Powiedz jej że została zmanipulowana przez siostrę. Gwałt jest efektem zazdrości siostry o relacje między wami (siostra pewnie singielka lub w kiepskiej realizacji ma cię na celowniku). Jeżeli Ty ją gwałciłeś (bo wedle niektórych feminazi gwałt to seks z Twej inicjatywy jeśli obiekt gwałtu nie jest spasłą świnią )to spokojnie jej wytłumacz że skoro Twoja inicjatywa ma takie skutki to powinna sobie znaleźć partnera uzależnionego od gier czy porno dla którego będzie aseksualną współlokatorką. Albo powinna pójść do klasztoru. Ty pragniesz seksu. Z nią. Ale jeśli ona nie jest w stanie Ci go dać. I czuje się zagrożona gwałtem. To w trosce o nią uważasz że powinniście się rozstać. Się rozpłacze a potem pewnie stwierdzi że gwałt sobie uroiła i masz loda w ramach przeprosin.
    4 punkty
  31. Rozwiązania są dwa: 1. siostra znika z Waszego związku 2. dziewczyna z siostrą znikają z Twojego życia
    4 punkty
  32. Pomyśl, że mogła Cię oskarżyć o gwałt, a nie zrobiła tego to już jakiś plus. Są dwie zasadnicze kwestie, które sprowadzają się do jednej: a) ceni bardziej od Ciebie swój feministyczny kolektyw, utożsamia się z ich credo, więc "musiała paść ofiarom seksualnej napaści" jak każda z sióstr, b) habituacja, motylki z brzuszka uciekły, nie ma na Ciebie ochoty i puszcza Ci jakiś poroniony tekst o gwałcie. Czemu to sprowadza się do jednej kwestii? Bo jak jesteś samcem alfą, przewodnikiem w relacji to kobieta utożsamia się z Twoimi poglądami na świat. Napisałeś o "zjebanych poglądach" więc wnioskuje, że skrajnie lewacko-feministyczny obraz świata nie jest Ci bliski. Znam laski które żyły takimi wartościami jak Twoja, poznawały "chadów - foliarzy" i po kilku miesiącach udostępniały na mediach społecznościowych posty wyśmiewające feminizm i inne niebinarne pierdoły. Więc jak laska rzeczywiście przedkłada feministyczne treści nad Twoim i Waszym szczęśliwym pożyciem, wiedz, że jest źle.
    4 punkty
  33. Przestałeś pociągać panią, bo ma Cię na miejscu, nie jesteś wyzwaniem i stałeś się misiem. Jakbym Ci powiedział co w łóżku robią feministki których miałem okazję spróbować, to byś się zarumienił... To już ostatnia prosta twojego związku! Przygotuj się na to, byś zamiast potężnej katastrofy zaliczył tylko miękkie lądowanie. jedyną szansą dla Ciebie to pokazać jej, że jesteś samcem którego chcą kobiety. Następnym razem jak odmówi - ładnie się ubierasz, perfumujesz i wychodzisz. Wracasz za 2 dni i zero skruchy. Jak zapyta gdzie byłeś i będzie darła mordę to dajesz jej taki cwaniacki uśmiech
    4 punkty
  34. Marek czasem powtarza w audycji: bracia Wright polecieli a nikt nie sądził, że to możliwe. Trzmiel (czy podobne skrzydlate stworzenie) nie powinno latać - zbyt małe skrzydła. Ale on o tym nie wie - i lata. Wszyscy sądzili, że coś jest niemożliwe (albo prawie niemożliwe) ale znalazł się ktoś kto w to niewierzył/nie wiedział. I dokonał niemożliwego (np. pobicie "okrągłej" liczby/rekordu świata na krótkodystansowym odcinku). Etcetera etcetera... Czy znaleźć kogoś w sieci jest trudniej niż kiedyś? Tak. Skoro wiesz, że będą słabe wyniki online to po co tam przesiadywać? Albo wbić się w top albo poszukać innego źródła kobiet. Narzekania zostaw za sobą, bo cię pochłonął. A że jakieś hindusy podrywają nasze polskie panie? I co z tego... Reprezentuj sobą więcej niż oni. Im jesteś wyżej - tym masz dostęp do większej ilości partnerek. Nieśmiertelny @Długowłosy pisał: "chcesz mieć najlepsze kobiety? Sam bądź najlepszym samcem (dawaj największą wartość/daj jej to czego szuka w najlepszej jakości - dop. wł.) SMV da się oszukać tylko trochę." Do związku/spełnienia seksualnych pragnień/bliskości potrzebujesz JEDNEJ kobiety. Nie pół miliona.
    4 punkty
  35. Przychodzi kobieta do Konfucjusza: - Powiedz, mędrcze, jak to jest: jeżeli mężczyzna spotyka się z kilkoma kobietami, to nikt nie ma nic przeciwko, jego autorytet rośnie. A jak kobieta spotyka się z kilkoma mężczyznami, to wszyscy na nią gromy ciskają. Przed udzieleniem odpowiedzi Konfucjusz zaparzył czajnik herbaty i rozlał ją następnie do 6 filiżanek. - Powiedz, proszę, jeżeli z jednego czajnika leję herbatę do sześciu filiżanek, to jest to normalne? - Tak. - A gdybym lał z sześciu czajników do jednej filiżanki?
    4 punkty
  36. Wyjrzyj za okno i rozejrzyj się po mieszkaniu/domu. Masz co jeść, gdzie spać, żyjesz w cywilizowanym kraju i korzystasz z nowych technologii na codzień. Masz bieżącą wodę, ogrzewanie, Internet na światłowodzie i pełne półki w sklepach. Nikt do Ciebie nie strzela na ulicy. Możesz pracować, uczyć się, rozwijać i bogacić. Zasięg Twoich możliwości ograniczają jedynie ambicja i środki finansowe. Mozesz wyjechać, gdzie zechcesz i tam budować swoją przyszłość zgodnie z pomysłem na siebie. Czym to jest, jak nie bogactwem?
    4 punkty
  37. Tylko należy pod rozwagę wciąć sposób w jaki teraz kolega @Alibędzie o tym seksie rozmawiał z tą konkretną dziewczyną. Jeśli ona przez ostatnie wiele miesięcy nic, jakiś wspominki o gwałcie itp i teraz nasz przyjaciel przekona ją do tego seksu to co będzie za wiele miesięcy, lat? Przecież to może być podręcznikowy przykład takiego nakłaniania do stosunku, żeby nie napisać grubiej. Żeby się nie okazało, że za jakiś czas ta rozmowa nie została odebrana jako szantaż niestety. Generalnie @Alido takiej sytuacji nie powinieneś w ogóle dopuścić. Bo tak naprawdę to w tych obecnych, dość idiotycznych czasach może się cała akcja różnie skończyć, zwłaszcza jak masz świadomość jakie Twoja dziewczyna ma poglądy. PS. Osobiście bym nie ratował związku, ale ja jestem tylko awatarem z neta, pamiętaj.
    3 punkty
  38. Jeśli to prawda to dramat i powiem szczerze takiego kurwiszcza autentycznie brzydziłbym się dotknąć a co tu mówić o wkładaniu penisa.
    3 punkty
  39. Rany widać że tęskno co niektórym do cipki (już od długiego czasu jak sądzę) z tego powodu takie filozofie. Nie było żadnych przemyśleń na temat tego co wspomniała że żyją w zgodzie z naturą i samym sobą. Fazowski też to zauważył że mają podciągniętą elektryczność pod chaty ale po prostu mają to w dupie bo tego nie potrzebują. Wy zadowoleni bo macie cieplutko i bezpiecznie a jakbyście to stracili to pewnie byście nie przetrwali w przeciwieństwie do nich. Czy ktoś kto ma zasoby i życie w luksusie czyni go lepszym? Jak wszystko zawiedzie to i milioner jak straci majątek i dobra będzie wpierdalał gówno z ziemi i pewnie nie przetrwa długo. Ludzie chcą więcej i więcej aż w końcu nic nikt nie będzie miał. Egoizm kipi aż miło. Od was też tylko biadolenie a zmian w samym sobie i co najważniejsze akceptacji po prostu nie ma. Każdy tylko zauważył o biała baba leci na czarną kutange - nie potraficie dbać o siebie aby lepiej ruchać? Wzorce męskie alfa i te sprawy - wy dajecie dalej sobie w kaszę dmuchać? Nawet pomimo że jesteście na tym forum? Z waszych wypowiedzi wynika że tak, Wielce skrzywdzeni a sami nic nie robią. Niby znacie wiedzę od MK a chuja widzę w praktyce jest robione.
    3 punkty
  40. Czytałem. Bardzo dokładnie. I nie znalazłem tej tytułowej informacji: ile osób zmarło na katar po zaszczepieniu przeciw COVID-19? Nie wiem więc pytam. To źle? Chciałbym wiedzieć, bo może źle robię, że chcę się zaszczepić. Może ryzyko śmierci na katar jest zbyt duże? A więc jeszcze raz: ile osób umarło na katar po szczepieniu? Nie od ran postrzałowych, ale na katar. Ile? Do wczoraj w USA zaszczepiono 2,1 mln osób. Możliwe, że któraś z nich już nie żyje od ran postrzałowych. A na katar ile?
    3 punkty
  41. W jakimś recenzowanym, poważnym magazynie był artykuł który linkowałem, ale nie mogę znaleźć - chodziło o to, że żołnierze zaszczepieni przeciwko covidowi bardzo ciężko przeszli grypę przez to szczepienie, ale nie mogę teraz znaleźć odnośnika. Poza tym od dawna pytam się, skąd wiadomo, że zaszczepienie się zatrzymuje dalszą transmisję wirusa, bo niektórzy tutaj a priori zakładają, że osoba zaszczepiona nie będzie zarażać innych. Coś w temacie: https://kopalniawiedzy.pl/Soumya-Swaminathan-WHO-szczepionka-ograniczenia-zaszczepieni-kwarantanna,33144 Szczerze na tyle mnie ten temat zmęczył, że już raczej nie będę wchodzić w dyskusję. Nawet się już nie zamierzam odzywać, wrzucam do ignorowanych osoby, które widzę, że bezpodstawnie piszą kocopoły, jednocześnie chcąc u innych nomen omen zaszczepić poczucie winy i tyle. I nie mówię o wszystkich pro-szczepionkowcach, tylko o pojedynczych osobach z tej grupy.
    3 punkty
  42. Nie jest mi to obce. Im więcej konfliktów było w związku tym więcej negatywnych myśli, w tym dogryzanie na automacie i inne takie. Wiele razy przeżywałem to, że na takim automacie robiłem wyrzuty czy jakieś głupie rzeczy, jak połamanie sprzętu jaki np. naprawiałem. Czasem nawet podświadomość tak mną kierowała, abym i tak wyłożył swoje i zranił drugą osobę (czego nie chciałem, ale automat [chęć niebycia frajerem] bywał silniejszy). Czasem nawet zdarza mi się teraz, że jakaś myśl się pojawi, tyle, że jak trenujesz uważność, masz świadomość stanów wibracji (Hawkins się kłania) to wiesz, że wchodzisz w tryb przeżywania złości. Wygląda to inaczej, łatwiej się opanować. Nie zawsze, ale statystycznie częściej. Na początek cytat dr Hawkinsa, trzeba mieć tego świadomość: Złoszcząc się na kogoś produkujesz niskowibracyjną energię, która wraca do Ciebie. Twoja energia tej myśli leci do drugiej osoby, ale naturalne mechanizmy obronne odrzucają je i energia "wraca" do nadawcy. Jak bumerang. Ale to uczucie chęci wysłania tej energii jest silne. Zupełnie tak silne, jakbyś chciał sobie zwalić, a wiesz, że nie powinieneś. Ale to robisz. Bo jesteś słaby. W sumie to dziś nad tym myślałem. Złość pojawia się, więc obniża Ci wibrację (bo np. byłeś w jakimś neutralnym stanie). Co oznacza, że masz świadomość, że Twoja energia spada, wiesz co lub kto za to odpowiada i poniekąd podświadomie "żądasz zadośćuczynienia" za naruszenie Twojego stanu. Pojawia się potrzeba skompensowania tego. Bo w zasadzie - jak ktoś Ci zwraca uwagę, to w zależności, w jaki sposób to robi, możesz to wygenerować u Ciebie inną wibrację - np. wstydu czy winy. To jest bardzo niska wibracja, więc jeśli miałeś neutralną, to organizm wchodzi na średnią pomiędzy tym neutralnym stanem, a wstydem/winą wibrację, często jest to złość. Gdybyś był w stanie radości/miłości czyli definitywnie wysoka wibracja, wbicie CIę na wstyd/winę nie obniżyło by tak drastycznie i mógłbyś spaść na neutralną, ale raczej szybko byś to opanował. U Ciebie jest np. złość jest widoczna pod postacią odpowiednich myśli i chęci destruktywnego działania. Chęć obicia komuś facjaty do czego doprowadzi? Do tego, że u tej drugiej osoby pojawi się strach lub żal, czyli znów - niskie wibracje. Widząc to możesz być zadowolony z "kompensacji", ale i Tobie może obniżyć to wibrację - jeśli posiadasz jakąś empatię. Wówczas będziesz czuł się źle, więc możesz wpaść w takie kółko. Efektem jest karanie samego z siebie z pomocą tej drugiej osoby. Generowanie toksycznej historii. Która być może mieć nawet dobre intencje, ale nie umieć ich opanować. Jak trafisz na osobę z podobnymi zaburzeniami to będziecie się nawzajem niszczyć. Pisałeś o tej masturbacji i ogólnie o dopaminie. Niestety to jest ze sobą powiązane. Ja to generalnie nazywam trybem "słabym". W tym trybie, gdy jesteś podatny na uzależnienie, lub jesteś w ramach niego uwiązany, złość i podświadome tłumienie tej emocji może być częstsze. Będzie częstsze bo tryb słaby to nie jest normalna rzecz dla zdrowego organizmu. Dlatego musi produkować jakieś uczucia, abyś miał sygnał, aby coś zmienić w życiu na lepsze, aby stawiać i egzekwować swoje granice. Jeśli ktoś Cię wkurwia, to dobrym wyjściem wydaje się zachowanie asertywne. Co oznacza np. taką procedurę: - uważność początkowa - zdajesz sobie sprawę, że czujesz złość (bo ktoś Ci próbuje coś narzucić) i pragnienie (chęć przerwania tego), możesz to sobie wyobrazić, nadać etykietkę, wizualizować, chociażby kolorem. To będzie jeden z element, który rozpocznie Twoje dystansowanie się. Jeśli poświęcasz czas na obserwację siebie trudno CI będzie zagłębić się mocno w daną kwestię. Chodzi o to, że w trakcie złości bardzo mocno identyfikujesz się z EGO, które jest motorem do nieadekwatnych reakcji. - zdystansowanie się od przyczyny problemu (tutaj jest ważne, aby nie brać tego do siebie), czyli konieczność popatrzenia obiektywnego, bez uczuć niskowibracyjnych, które wywołuje reakcja drugiej osoby (czyli robi Ci wykład, więc podświadomie chce Cię wbić w wibrację winy lub wstydu - czyli te niskowibracyjne) druga osoba w końcu może nie robić tego w sposób całkowicie świadomy - coś jej przeszkadza, zwraca Ci uwagę, jeśli jesteś przewrażliwiony odbierasz to mocniej, musisz więc mieć jakiś "bufor" Jeśli umiesz się opanować i odpalić empatię - możesz popatrzeć na drugą osobę na bazie współczucia (czyli zdać sobie sprawę, z czego potencjalnie wynika jej zachowanie, zrozumieć ją i przygotować się reakcji, która nie będzie destruktywna dla obu stron). To wyższa szkoła jazdy, im mniej opanowania, tym łatwiej racjonalizować sobie, że wkurzenie jest potrzebne. Nawet jakbyś miał tylko obserwować swoją fizyczną reakcję (np. gdzie czujesz gniew, czy złość - w jakim miejscu organizmu) to i tak jest już coś. Zdystansowanie to forma zdania sobie sprawy, że EGO TO NIE TY. Że możesz stanąć jako obserwator, zatrzymać czas. Coś jakbyś grał w Counter Strike i Cię rozwalalili, a kumple jeszcze grają. W trybie spectatora latasz więc sobie po planszy i obserwujesz innych. To się dużo nie różni. Tak samo w grze Ty nie jesteś postacią, tylko nią kierujesz (jesteś jednoczesnym kierowcą i obserwatorem) tak samo w sytuacji stresowej masz możliwość, prawo wczucia się w rolę obserwatora i spojrzenia na siebie i sytuację z innego kąta. - asertywna reakcja - postawienie granicy (przerwanie drugiej osobie, wskazanie, że sobie nie życzysz takich tekstów / piorunujący wzrok / podejście z humorem ) - dlatego zdystansowanie się jest ważne, bo zmniejsza potencjał szybkiej (ale niefajnej w skutkach) reakcji na automacie (chodzi o typ reakcji, której możesz później żałować). - obserwacja obu stron po swoim działaniu (zwracasz uwagę na to jak się czujesz po asertywnej reakcji, a później jak to działa na drugą osobę) - jeśli zaobserwujesz u siebie jakąś formę satysfakcji, zapewne będzie to jeden z elementów pracujących na Twoją pewność siebie (satysfakcja, że zachowałeś się asertywnie). Uważność wciąż się kłania. - uważność końcowa (jeśli za dużo myślisz o sytuacji, musisz to uciąć rozpuszczając ten stres, skoncentrować się na czymś innym, czy też wyładować emocje, np. wysiłek fizyczny, spacer, praca, cokolwiek) Ale długofalowo prawdopodobnie masz w swoim życiu czynniki, które mogą wpływać na myślową manifestację tej złości. Czujesz, że nie idziesz w życiu tak, jakbyś chciał, więc jest to forma balastu, która obniża Ci wibracje. Na dobrą sprawę, jakby tak popatrzeć to zazwyczaj nie wnerwia nas druga osoba, lecz nasza emocjonalna reakcja na sytuację w której się znaleźliśmy z tą osobą w tym momencie. Skoro nasza - to znaczy, że jest to przede wszystkim zależne od nas, naszych wcześniejszych i obecnych postaw, a także chęci tego, co chcemy uzyskać w przyszłości (pragnienia, dążenia). Witajcie w klubie (u mnie z kolei dominująco-kontrolująca matka i ojciec, który generalnie ugodowy z tendencją do wybuchania). Czyli zdecydowanie masz silną potrzebę kompensacji tych negatywnych uczuć. Zatem asertywność i budowanie pozytywów w sobie i na zewnątrz (np. zacznij robić to czego chciałeś, ale unikałeś, więcej wysiłku fizycznego..itp), stawiaj sobie małe wyzwania, ogarniaj chęć na dopaminowy fast-food. Niektórzy polecają prowadzenie dziennika, zapisywanie myśli i swoich reakcji. Dzięki temu będziesz mógł obserwować swój postęp. To jak z AA. Musisz zdać sobie sprawę, że może da się tego w pełni wyleczyć. Swoją drogą to trochę podobne do alkoholizmu. Wyzwanie, które pokonasz, lub które pokona Ciebie. Długofalowo nie ma innego wyjścia. Moim zdaniem tego typu zaburzenie powoduje, że stoi się na skrajni - albo jest się zbyt ugodowy, albo zbyt konfliktowy (wybuchanie i bycie "szczerym" w ramach "asertywności"), co potrafi skomplikować późniejsze reakcje. Prawdopodobnie zależne od tego jak obserwowało się w przeszłości, np. na przykładzie rodziców. Brak umiejętności zachowania zdrowej równowagi.
    3 punkty
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.