Skocz do zawartości

Polki to kobiety blachary - dlaczego tak szybko rośnie ich ilość?


Rekomendowane odpowiedzi

Tak jak już kiedyś pisałem, miałem swój samochód w serwisie i przyjechałem do pracy prawie nóweczką o klasę wyższą niż to czym jeżdżę. Kiedy skończyłem pracę kilka pań, które mijałem w drodze z biura na firmowy parking, pytało się czy dostałem podwyżkę, że nową furą przyjeżdżam (jak w piosence grupy Łobuzy "[...] już wyczuła we mnie piniądz"). Tak, to tam ledwie cześć odpowiadają na firmowych korytarzach, a tu same rozmowę zaczynały.

 

Słyszałem opinię, że jak się ma do dyspozycji np. dwa samochody to na pierwszą randkę brać zawsze ten gorszy, a nóż się jakaś księżniczka zniesmaczy i już nie będzie się chciała z nami spotykać (co dla nas będzie oczywiście na plus).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, The Motha napisał:

Zaraz pojawi się kilku dobrze znanych użytkowników notabene specjalistów od wszystkiego, którzy będą Ci wmawiać że to nie prawda, że to tylko Twoje urojenia.

Bo to jest bzdura.

Samochodów w Polsce jest tak wiele, że nawet najdroższe modele na nikim nie robią żadnego wrażenia.

W dodatku dlatego, ze dzis w zasadzie każdy nowy samochód wygląda tak samo. I drogi, luksusowy i tani byle jaki.

 

30 lat temu kosztujący trzykrotnie wiecej od Opla Rekorda - Mercedes W124 rozróżnialny był z kilometra a nawet z kosmosu !

Dzisiaj dopóki nie zobaczysz znaczka firmowego, albo nie przeczytasz nazwy marki - masz problem ze wskazaniem czy to jest nowa Kia za 80 tysiecy czy nowe BMW za ćwierć miliona.

 

Zgodzic się mogę z tym, że jeszcze jakieś 20 lat temu (a więc w końcu lat 90-tych) podjeżdzając nowym Mercedesem (wówczas na przykład W210) pod wiejską remizę w województwie podlaskim, najlepiej gdzieś bliżej białoruskiej granicy - mogłeś wzbudzić zainteresowanie.

Dlatego, że odróżnianie W210 od wszechobecnego w tamtych stronach Poloneza Caro bez plusa - było zadaniem łatwym i jasno wskazywało, że posiadacz W210 jest zamożniejszy od posiadacza Poldomierza.

 

Dzis takich miejsc już nie ma. Te czasy mineły bezpowrotnie - tak samo jak raczej bezpowrotnie mineły czasy - że w motoryzacji co im nowsze to tym lepsze.

 

  • Like 2
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Bonzo napisał:

Bo to jest bzdura.

Widzę że jesteś w formie :D 

Juz Ci pisałem, naginasz rzeczywistość do swojego światopoglądu do takiego stopnia że nie dostrzegasz oczywistych oczywistości :).

Chłopaki na górze podali Ci mnóstwo przykładów, ale oczywiście to pewnie brednie wyssane z palca :D .

 
 

 

Edytowane przez The Motha
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnio dwa razy udało mi się odpasć na etapie przed pytaniem o samochód. Pracuję na etacie a Panie z jakiegoś powodu uważają że powinienem prowadzić własny byznes. 

To nawet widać to rozczarowanie na twarzach. 

"Stała pensja?" - zapytała mnie pierwsza z nich niemal szlochając. 

"Tak" - odparłem z zawstydzeniem spuszczając wzrok. 

Także jeśli macie, nie daj Boże, stałą pracę i stabilny dochód, to polecam skrzętnie ukrywać ten fakt, nie ma bowiem niczego bardziej dyskwalifikującego mężczyznę niż praca dla kogoś. 

Szczerze to w pijanym widzie bym nie wymyślił, że może to stanowić przeszkodę, a jednak. Problemem jest to, że coraz większej ilości pań normalność i zwyczajność już nie wystarcza. Trzeba trafić w jej dziecięce wyobrażenia o tym, jaki powinien być mężczyzna. A że na tym etacie można wyjść lepiej niż na niejednej samodzielnej działalnosci, to nie wiem czy do nich dociera i mało mnie to obchodzi. To wszystko bywa tak surrealistyczne, że ja się autentycznie cieszę, że zostałem odstrzelony na etapie wstępnym i zaoszczędzono mi dalszego brnięcia w takie coś.

 

 

 

  • Like 7
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, The Motha napisał:

Juz Ci pisałem, naginasz rzeczywistość do swojego światopoglądu do takiego stopnia że nie dostrzegasz oczywistych oczywistości

Oczywistą oczywistościa jest fakt, że samochodów jest duzo.

Stałeś kiedyś w korku ? No właśnie.

 

A skoro tak - to najdroższy nawet model jest często spotykany i przestał juz dawno robić wrażenie.

 

To jest dokładnie tak samo jak z telefonami komorkowymi. Jeszcze 25 lat temu człowiek rozmawiający przez komórkę na ulicy był zamożny - bo stać go było na taki wypas.

Dzisiaj najbiedniejsze nawet dziecko z patologicznej rodziny ma smartfona.

 

Rzeczywistość jest taka, że w Polsce, w 2019 roku nie widac jakiejś wyraźnej róznicy w samochodach w stosunku do na przykład Niemiec.

Niemcy są znacznie bogatszym krajem ale po samochodach akurat (czyli zwykłej rzeczy dostępnej dla każdego) - tego nie zauwazysz.

 

Na ulicach Berlina nie spotykasz znacząco częsciej samochodów bardzo drogich niz na ulicach Warszawy. I owszem tak było jeszcze 20 lat temu, ale nie dzis.

Wejdź sobie na google street view i popatrz co jeździ w Berlinie i popatrz co jeździ w Warszawie. Róznicy nie będzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Wypas napisał:

Pracuję na etacie a Panie z jakiegoś powodu uważają że powinienem prowadzić własny byznes. 

Ha ha, niestety powoli Panie, mają wymagania nie tylko do tego ile zarabiasz, ale i jak zarabiasz, musisz zarabiać modnie i nowocześnie jakby powiedział guru ? 

 

Na pocieszenie dodam, że najczęściej takie wymagania mają te, które nic nie mają same do zaoferowania i nie znają wartości pracy ani pieniądza. 

 

Co przynajmniej przy mojej metodzie oceniania Pań, je dyskwalifikuje, ostatecznie kwalifikuje na jedno nocną jazdę próbną.  

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Bonzo napisał:

Oczywistą oczywistościa jest fakt, że samochodów jest duzo. 

Oczywiste jest to że kobiet też jest dużo, ale dziwnym trafem zwracasz uwagę na te które Ci się podobają, albo czymś sie wyróżniają, np dużym, jędrnym obfitym biustem, długimi włosami po pas itd także argument trochę z dupy :).

 

8 minut temu, Bonzo napisał:

A skoro tak - to najdroższy nawet model jest często spotykany i przestał juz dawno robić wrażenie. 

Rzadko widuję Koenigsegga bądź Bugatti Veyrona na ulicach :) .

 

8 minut temu, Bonzo napisał:

Rzeczywistość jest taka, że w Polsce, w 2019 roku nie widac jakiejś wyraźnej róznicy w samochodach w stosunku do na przykład Niemiec.

Ale co to ma do rzeczy? nikt tego nie kwestionuje że tak jest :) .

Wszystko działa zdecydowanie prościej niż Ci się wydaję, a w stosunku do kobiet szczególnie :) .

 

 

@roman.lloyd vel @arch Panie Kutasiński dawno Cię nie było, pal gumę z forum cieciu :) .

 

Edytowane przez The Motha
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, The Motha napisał:

Oczywiste jest to że kobiet też jest dużo,

Jest. Ale co to ma do rzeczy ?

Duża ilośc samochodów powoduje jedno - samochód jest zjawiskiem powszechnym.

1 minutę temu, The Motha napisał:

Rzadko widuję Koenigsegga bądz Bugatti Veyrona na ulicach :) .

W Warszawie ? Zgoda. W Berlinie też ich wiele nie ma.

1 minutę temu, The Motha napisał:

Ale co to ma do rzeczy? nikt tego nie kwestionuje że tak jest :) .

To ma do rzeczy, że samochód NIE JEST wyznacznikiem zamożności.

Niemiec dzisiaj zarabia trzy-cztery razy więcej od Polaka. A nie przekłada się to na fakt, ze Niemiec jeździ trzy-czterokrotnie droższym samochodem od Polaka.

 

Co innego było za komuny. Polak w ogóle nie miał żadnego samochodu, Niemiec tymczasem jeździł Golfem.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Mosze Red napisał:

Ha ha, niestety powoli Panie, mają wymagania nie tylko do tego ile zarabiasz, ale i jak zarabiasz, musisz zarabiać modnie i nowocześnie jakby powiedział guru ? 

 

Na pocieszenie dodam, że najczęściej takie wymagania mają te, które nic nie mają same do zaoferowania i nie znają wartości pracy ani pieniądza. 

 

Co przynajmniej przy mojej metodzie oceniania Pań, je dyskwalifikuje, ostatecznie kwalifikuje na jedno nocną jazdę próbną.  

Dokładnie @Mosze Red te dwa przypadki paradoksalnie niewiele sobą reprezentowały. Z kolei zdarzyło mi się spotykać dziewczyny o wyższym statusie - fizycznym, intelektualnym i materialnym - i tu praca na etacie nie była przeszkoda do kontynuowania znajomości. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Bonzo napisał:

Jest. Ale co to ma do rzeczy ?

Duża ilośc samochodów powoduje jedno - samochód jest zjawiskiem powszechnym.

No jak to co ma do rzeczy?

Dałem Ci przykład w formie metafory, każdy zdrowy facet obejrzy się za kobieta bardzo atrakcyjną, a to że ta kobieta podążą w tłumie przeciętnych kobiet to jest tak samo jak piękne auto podąża wśród tych gorszych, wniosek jest jeden, to co się wyróżnia przyciąga uwagę :) .

 

11 minut temu, Bonzo napisał:

W Warszawie ? Zgoda. W Berlinie też ich wiele nie ma.

W Warszawie nie widziałem, w Berlinie raz, za to w Londynie widziałem Koenigsegga, który przyciągał spojrzenia ludzi swoim dźwiękiem, a co mowa wyglądem, w tym samym czasie obok niego jechało mnóstwo innych aut, ale jakoś uwagi nie przykuli, bo ''Szwed'' ich wszystkich przyćmił :) .

 

11 minut temu, Bonzo napisał:

To ma do rzeczy, że samochód NIE JEST wyznacznikiem zamożności. 

A kto powiedział że jest?

 

11 minut temu, Bonzo napisał:

Niemiec dzisiaj zarabia trzy-cztery razy więcej od Polaka. A nie przekłada się to na fakt, ze Niemiec jeździ trzy-czterokrotnie droższym samochodem od Polaka.

To że Niemiec nie jeździ lepszym autem od Polaka to znaczy tyle że nie jeździ lepszym autem, ale co to ma dalej do rzeczy?

Kobiety nie patrzą na to w ten sposób, ale oceniają danego faceta przez pryzmat powierzchowności; ubrań, auta itd, a przecież to auto może być na kredyt, albo wypożyczone, ale ona o tym nie wie, natomiast wie tyle ile widzi, całą historie sobie potem przyklepie :) .

 

 

Edytowane przez The Motha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, The Motha napisał:

 

 

To że Niemiec nie jeździ lepszym autem od Polaka to znaczy tyle że nie jeździ lepszym autem, ale co to ma dalej do rzeczy?

Kobiety nie patrzą na to w ten sposób, ale oceniają danego faceta przez pryzmat luksusu, ubrań, auta itd, a przecież to auto może być na kredyt, albo wypożyczone, ale ona o tym nie wie, natomiast wie tyle ile widzi, całą historie sobie potem przyklepie :) .

 

 

Temu lepiej coś pożyczać jak masz potrzebę (np. furę) niż brać to na własność czy zobowiązywać się finansowo wobec jakiejś instytucji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, The Motha napisał:

Dałem Ci przykład w formie metafory, każdy zdrowy facet obejrzy się za kobieta bardzo atrakcyjną, a to że ta kobieta podążą w tłumie przeciętnych kobiet to jest tak samo jak piękne auto podąża wśród tych gorszych, wniosek jest jeden, to co się wyróżnia przyciąga uwagę :) .

100% racji w odniesieniu do kobiet. Bo sa ładne i brzydkie.

W odniesieniu do samochodów - nie. Jak pisałem wczesniej - dzisiejsza Kia za 80 tysiecy robi identyczne wrażenie jak BMW za cwierć bańki. Czyli - sytuacja jest taka jak w burdelu z takimi samymi dziwkami. Wszystkie maja 170 cm wzrostu, ważą 65 kilogramów, są brunetkami z włosami do pasa i cyckami 80D.

Z tym, że nie wiedzieć dlaczego te z lewej są po 400 złotych godzina a te z prawej po zaledwie 80.

Cytat

W Warszawie nie widziałem,

Nie dziwię się. Niecałe dwa miliony mieszkańców.

Cytat

w Berlinie raz,

Nie dziwię się - Bez mała aż cztery miliony mieszkańców

Cytat

za to w Londynie widziałem Koenigsegga,

Dziwię się. Bez mała dziewięć milionów mieszkańców i tylko jeden ? Coś mało :)

Cytat

Kobiety nie patrzą na to w ten sposób, ale oceniają danego faceta przez pryzmat luksusu, ubrań, auta itd, a przecież to auto może być na kredyt, albo wypożyczone, ale ona o tym nie wie

Ale wie co innego - że może być pozyczone i może być na kredyt. To jest wiedza dziś już powszechna. I dlatego samochód nie robi wrażenia.

Edytowane przez Bonzo
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Bonzo napisał:

W odniesieniu do samochodów - nie. Jak pisałem wczesniej - dzisiejsza Kia za 80 tysiecy robi identyczne wrażenie jak BMW za cwierć bańki. Czyli - sytuacja jest taka jak w burdelu z takimi samymi dziwkami. Wszystkie maja 170 cm wzrostu, ważą 65 kilogramów, są brunetkami z włosami do pasa i cyckami 80D.

Z tym, że nie wiedzieć dlaczego te z lewej są po 400 złotych godzina a te z prawej po zaledwie 80.

Hmm, ale Twoje zestawienia nie mają żadnego znaczenia, schodzisz na poboczny tor, używając argumentów które nijak mają się do dyskusji.

Wszystko jest zdecydowanie bardziej proste niż Ci się wydaje.

A co do burdeli nie wiem, nie chodzę :) .

 

8 minut temu, Bonzo napisał:

Ale wie co innego - że może być pozyczone i może być na kredyt. To jest wiedza dziś już powszechna. I dlatego samochód nie robi wrażenia.

Skąd laska która ogląda się za mną na ulicy może mieć pojęcia że Jaguar w którym siedzę jest pożyczony?

Nie ma takich info, a dopóki nie ma takich info, robi na niej takie auto wrażenie, i będzie robić nadal, rozumiesz o co mi chodzi? wszystko jest zdecydowanie bardziej proste, owszem istnieje ryzyko że jakby dowiedziała się skąd mam to auto, to nie byłaby zainteresowana relacją, ale auto nadal przyciągałoby jej uwagę ale dopóki tego nie wie, jestem na zdecydowanie lepszej pozycji, co widać po jej postawię i zachowaniu którym emanuję, i to jest fakt, o czym tu dyskutować? :)

Edytowane przez The Motha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co negować tego, że wśród kobiet nie brakuje materialistek. Ale który z nas chce się z taką spotykać.

Łatwo odpaść w przedbiegach u takiej panny co jest pozytywne, bo i tak byśmy się nie dogadali. Te kobiety które są pracowite i coś sobą reprezentują nie pytają o takie rzeczy i na takich się trzeba skupiać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, The Motha napisał:

Skąd laska która ogląda się za mną na ulicy może mieć pojęcia że Jaguar w którym siedzę jest pożyczony?

Tego nie wie. Ale jak wspomniałem - wie co innego. Mianowicie (wyjaśniam na drewnianym modelu):

Facio w Jaguarze (na pewno drogim) to fajny gość bo dobrze zbudowany i ładna mordka podobająca mi się.

Jest pewna szansa, że skoro jeździ takim Jaguarem - to może być bogaty jesli go kupił.

Ale patrząc na jego wiek (młody, poniżej 30-tki) - w najlepszym razie pozyczył od tatusia, albo z wypożyczalni.

 

Gdyby taka sytuacja miała miejsce 30 lat temu to wyglądałoby to tak:

Zajechał gosciu W124 200D. Taki samochód kosztuje tyle ile kosztują trzy domy.

Na pewno jest jego właścicielem - bo leasing nie istnieje, kredytów nie ma, zaś nie ma nikogo kto przy zdrowych zmysłach pożyczyłby tak drogi samochód komuś kto chce sobie nań powyrywać dupy.

 

I tyle rozkminki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Bonzo napisał:

Ale jak wspomniałem - wie co innego

Skoro wie, to dlaczego;

 

5 minut temu, Bonzo napisał:

Jest pewna szansa, że skoro jeździ takim Jaguarem - to może być bogaty jesli go kupił.

Czyli jednak nie wie, a przypuszcza zachowując w ten sposób margines niepewności, co nie zmienia faktu że auto jej się podoba, bo o to w tym chodzi, i to każdy choć trochę ogarnięty samiec potrafi zauważyć po mowie ciała która de facto nie kłamie :) .

Ale w ten sposób spłycamy dyskusje do zawartości gówna w gównie :) .

Edytowane przez The Motha
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Bonzo napisał:

To ma do rzeczy, że samochód NIE JEST wyznacznikiem zamożności.

Oczywiście że nie jest ale nie jest według ciebie. Według kogoś innego będzie i nie mają znaczenia twoje wywody na temat tego co jest lub nie jest wyznacznikiem czegokolwiek wg. ciebie.

Znasz powiedzenie jak cię widzą tak cię piszą? Drogi samochód, schludny, modny ubiór i zadbana fryzura naprawdę mogą zmienić postrzeganie ciebie przez innych ludzi (nie tylko przez kobiety).
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, The Motha napisał:

Czyli jednak nie wie, a przypuszcza zachowując w ten sposób margines niepewności

I o ten margines się rozchodzi.

Facet z drogiego auta najwyzej MOZE - co nie znaczy, że MUSI byc bogaty.

A z racji na fakt, że wiekszośc samochodów dziś sprzedawana jest w leasingu lub kredycie - oznacza ni mniej ni wiecej tylko to - ze szansa na to, że facet faktycznie jest bogaty - lawinowo spada.

 

Dlatego samochód nie świadczy o NICZYM.

 

Natomiast jest inny aspekt. Jesli laska wyczai, ze samochód jest pozyczony (czyli w leasingu), a zarazem szuka kogoś zamoznego - to kop w dupę otrzymany od niej będzie bardziej bolał.

Dlatego, że będzie droższy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.